-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Trzej bohaterowie Gór Świętokrzyskich

Ponieważ wczoraj ministra Dziemianowicz-Bąk skreśliła z listy bohaterów zarówno Józefa Kurasia-Ognia, jak i całą Brygadę Świętokrzyską NSZ, chciałem tu dziś wspomnień o prawdziwych bohaterach. Tych co pozostali na liście i nikt ich stamtąd nie ruszy. Zdecydowałem się na tych, pochodzących z Gór Świętokrzyskich, bo są jakoś bliżsi mojemu sercu. Poza tym z tychże gór pochodziła skreślona wczoraj z listy bohaterów, przez ministrę brygada. Pomyślałem, że trzeba użyć do tego celu jakiejś nowatorskiej narracji, albowiem wszelkie popularyzujące fakty i postaci gawędy usypiają tylko czytelnika, a jak są za bardzo płynne i uwodzicielskie, rodzi się podejrzenie, że coś tam jest zmyślone. Najlepiej więc będzie opowiedzieć o tych ludziach za pomocą tego, co jest o nich napisane w sieci, cytując gołe fragmenty ich biogramów, albo – jeśli takowych nie ma – wzmianki o jednostkach, w których służyli lub czynach, których dokonali. Zaczynamy.

Jak wiemy największym bohaterem Gór Świętokrzyskich był Stanisław Supłatowicz – polski Indianin, który wysadził most, idąc do przęsła po dnie rzeki z rurką w ustach, żeby móc swobodnie oddychać. Informacja ta zniknęła z Wikipedii, ale są tam inne równie ciekawe. Na przykład ta:

W roku 1940 został aresztowany przez Gestapo i skierowany do obozu koncentracyjnego Auschwitz, jednak podczas transportu do obozu wyskoczył z wagonu bydlęcego i uciekł. W czasie ucieczki został ranny, ukrywał się na wsi. Następnie został żołnierzem Armii Krajowej (ps. „Kozak”), walczył w III batalionie 72 pułku piechoty AK w rejonie Częstochowy, w Okręgu AK „Jodła” .  Wielokrotnie ranny, za męstwo w walce odznaczony Krzyżem Walecznych.

Informacje te pochodzą, jak wskazuje przypis w tekście ze strony Muzeum Indian Północno-amerykańskich imienia Sat-Okha w Tucholi. Jest to takie sobie źródło, szukamy więc czegoś o tych jednostkach, gdzie służył nasz bohater.

Ponoć służył on tam w III batalionie, w 10 kompanii, którą dowodził Stanisław Henryk Podkowiński „Ren”, dołączył on do pułku 30 września 1944 roku. W wiki nie ma nikogo o takim nazwisku i takich imionach, jest Stanisław Podkowiński, oficer PSZ na Zachodzie, który zmarł w Toronto, w roku 1970. Tak więc nie jest to jedna i ta sama osoba. O Stanisławie Henryku Podkowińskim, dowódcy Sat-Okha, polskiego Indianina, przeczytać możemy kilka słów na stronie ogrodywspomnień.pl. Jest tam jedno wspomnienie o nim, zakładce znajdujemy nekrolog, a także fragment jakiejś książki, znajduje się tam następująca informacja:

Po wyzwoleniu organizował posterunek MO w Szydłowcu z myślą o samoobronie partyzantów i żołnierzy AK po wkroczeniu wojsk radzieckich. Komendantem posterunku był W. Lisiowiec. Niestety niebawem posterunek nie stanowił już zabezpieczenia przed UB i NKWD, więc załoga musiała znów przenieść się do podziemia. Powstał oddział „Lot” pod dowództwem Stanisława Henryka Podkowińskiego, który przyjął pseudonim „Ostrolot”. Grupa licząca około 40 żołnierzy kwaterowała w podobwodzie „Wanda” (Ciepła, a rakże Chustki). Oddział był dobrze uzbrojony, a także wyszkolony. Brał udział w akcji uwolnienia aresztowanych partyzantów w Kielcach, a później w Radomiu. Zginęło wtedy 2 żołnierzy, a 3 zostało rannych.

W późniejszych latach „Ren” działał na terenie Radomia w oddziale ZBOWiD oraz w Światowym Związku Żołnierzy AK, pełniąc rolę prezesa. Organizował wspólnie z kolegami z AK akcje upamiętniające, spotkania koleżeńskie, itp. Jest oficerem w stopniu majora, w stanie spoczynku. Przebywa obecnie na emeryturze i mieszka na stałe w Radomiu. Kilkakrotnie odznaczony za waleczność. Otrzymał: Krzyż Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej.

Dla porządku, odbiegając nieco od głównej linii naszych rozważań, przypomnieć możemy, ale już tylko w formie linka, życiorys współautora książek Stanisława Supłatowicza, Sat Okha, polskiego Indianina. Oto Yacta-Oya, co w języku Indian Ojibwa ma podobno znaczyć „Samotny wilk”

https://pl.wikipedia.org/wiki/Y%C3%A1ckta-Oya

No i dla jeszcze większego porządku życiorys jego syna

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grzegorz_Bral

A teraz przechodzimy już do kolejnego bohatera Gór Świętokrzyskich, który nie jest co prawda tak sławny jak Stanisław Supłatowicz, upamiętniony sporym kawałkiem obwodnicy miasta Szydłowiec, noszącej jego imię, ale przecież też rozpoznawalnym. Oto Jan Piwnik-Ponury. Zacznijmy od jego sławnej akcji, która jednak nie miała miejsca w Górach Świętokrzyskich, ale w Pińsku.

W listopadzie 1942 r. Komendant Główny AK, gen. Stefan Rowecki ps. „Grot” wyznaczył go do zadania przeprowadzenia akcji odbicia 3 ludzi (kpt. Alfreda Paczkowskiego ps. „Wania”, komendanta III odcinka „Wachlarza”, Mariana Czarneckiego ps. „Ryś” i Piotra Downara ps. „Azorek”) z więzienia w Pińsku. Po długich przygotowaniach akcja odbyła się 18 stycznia 1943 r. Uwolnieni oficerowie AK zostali przetransportowani do Warszawy. Za tę akcję J. Piwnik został odznaczony Orderem Virtuti Militari.  Akcja pińska została uznana za wzorcową i na jej podstawie prowadzono szkolenia dywersji. W odwecie za jej przeprowadzenie Niemcy kilka dni później rozstrzelali 30 zakładników.

Do postaci kapitana Paczkowskiego jeszcze wrócimy, ale śledźmy dalej karierę Jana Piwnika:

Po powrocie z Pińska J. Piwnik zaczął starania o uzyskanie zezwolenia na sformowanie leśnego oddziału partyzanckiego. Z uwagi na działalność w Kieleckiem coraz większej liczby bandyckich grup w marcu 1943 r. KG AK wyraziła zgodę. W połowie maja J. Piwnik formalnie przyjął funkcję dowódcy Zgrupowania Partyzanckiego AK „Ponury”. W krótkim czasie stworzył zgrupowania liczące ok. 100 ludzi. 4 czerwca został też komendantem Kedywu Okręgu V Radomsko-Kieleckiego AK. Wprawdzie początkowo nie chciał przyjmować tej funkcji, lecz uczynił to, gdyż obawiał się, że inny komendant będzie ograniczał działania jego oddziałów partyzanckich.

Wiki dyskretnie omija tę kwestię, ale skądinąd wiemy, że była to poważna, aczkolwiek lekceważona przez wielu autorów sprawa.

Pierwsza uroczysta przysięga i symboliczne wręczenie orzełków nastąpiły 11 lipca.

Następnego dnia, w odwecie za pacyfikację Michniowa oddziały „Ponurego” przeprowadziły nocny atak na pociąg pośpieszny relacji Kraków–Warszawa, co mogło być pretekstem do systematycznej masakry mieszkańców wsi rozpoczętej przez Niemców we wczesnych godzinach rannych 13 lipca.

Porzućmy teraz na chwilę, ale nie zbyt długą, sylwetkę naszego bohatera i zajmijmy się Michniowem, wsią dwa razy w odstępie dwóch dni, spacyfikowaną przez Niemców.

Oto informacja na temat pacyfikacji

Prawdopodobnie w wyniku donosów konfidentów, zwłaszcza ppor. Jerzego Wojnowskiego ps. „Motor”, w dniu 12 lipca 1943 niemiecka ekspedycja karna spacyfikowała wieś. Tego dnia 102 mieszkańców zostało zamordowanych, w większości przez spalenie żywcem w stodołach. 10 Polaków podejrzewanych o współpracę z podziemiem zostało deportowanych do obozów koncentracyjnych (przeżyło troje), a 18 młodych kobiet i dziewcząt wywieziono na roboty przymusowe.

Wieść o akcji pacyfikacyjnej dotarła do „Ponurego” zbyt późno by interweniować. Dowództwo oddziału zdecydowało się więc na akcję odwetową. W nocy z 12 na 13 lipca pod posterunkiem blokowym Podłazie żołnierze AK zatrzymali pociąg pośpieszny relacji Warszawa-Kraków i zastrzelili co najmniej kilkunastu Niemców. Na burtach wagonów partyzanci wyryli napisy „Za Michniów”. Następnego dnia Niemcy ponownie spacyfikowali Michniów, tym razem mordując wszystkich przebywających we wsi Polaków bez względu na wiek i płeć. Łącznie ofiarą masakr dokonanych w dniach 12 i 13 lipca 1943 padło co najmniej 204 mieszkańców Michniowa (tyle nazwisk udało się ustalić historykom). Najmłodsza ofiara – Stefan Dąbrowa – miał 9 dni. Nie jest przy tym wykluczone, że w gronie osób zamordowanych w dniach 12-13 lipca 1943 znalazły się nierozpoznane dotąd osoby, nie będące stałymi mieszkańcami Michniowa. Wieś została doszczętnie spalona (ocalały tylko dwa budynki). Władze okupacyjne zakazały odbudowy wsi i uprawy michniowskich pól[

 

Jak pamiętają ci, co się trochę głębiej interesują tematem. W całej świętokrzyskiej partyzantce był tylko jeden zdrajca – Jerzy Wojnowski-Motor, agent gestapo o pseudonimie „Garibaldi”.

W osobnym artykule Wiki, dotyczącym pacyfikacji Michniowa, czytamy:

Michniów już od czasów powstania styczniowego był znany z patriotycznych tradycji[2]. We wrześniu 1939 wielu mężczyzn z Michniowa walczyło w szeregach Wojska Polskiego. Jeden z nich, Józef Dulęba, znalazł się w gronie obrońców Westerplatte[3]. Jesienią 1939 roku mieszkańcy Michniowa udzielali pomocy oddziałowi majora „Hubala”[4]. We wsi szybko zawiązały się także pierwsze struktury ruchu oporu. Pochodzący z Michniowa ppor. Hipolit Krogulec ps. „Albiński” stał się jednym z pierwszych organizatorów Związku Odwetu (ZO) na terenach województwa kieleckiego. Z czasem liczebność komórki ZO w Michniowie wzrosła do ok. 10 członków, a sam „Albiński” objął stanowisko zastępcy komendanta ZO w Okręgu Kieleckim ZWZ[5]. Po przemianowaniu ZWZ na Armię Krajową w Michniowie uformował się zakonspirowany pluton AK, ukryty pod kryptonimem „Kuźnia”. Dowódcą „Kuźni” został Władysław Krogulec, podczas gdy funkcję jego zastępcy pełnił Franciszek Brzeziński. W przeddzień pacyfikacji ponad 40 mieszkańców wsi było zaprzysiężonymi członkami AK[a][6]. Mieszkańcy Michniowa wspierali także partyzantów z oddziału Gwardii Ludowej im. Ziemi Kieleckiej (dowódca: Ignacy Robb ps. „Narbutt”)[7]. Ludność wsi miała również udzielać pomocy zbiegłym z obozów sowieckim jeńcom wojennym

W biogramie zaś Jana Piwnika, mamy fragment, niejako kończący opis jego działań w Górach Świętokrzyskich:

W tym czasie Komenda Okręgu zerwała ze zgrupowaniami wszelkie kontakty w obawie przed dekonspiracją. Jednocześnie J. Piwnik dowiedział się nieoficjalnie, że dowódca Okręgu złożył wniosek dyscyplinarnego zdjęcia go z dowodzenia zgrupowań z powodu narażania ludności cywilnej na represje niemieckie po brawurowych, a – jego zdaniem – niepotrzebnych akcjach[potrzebny przypis], m.in. po pierwszej pacyfikacji Michniowa. Sprawa przeniosła się ostatecznie na szczebel Komendy Głównej AK, która ostatecznie w grudniu podjęła decyzję pozbawienia go dowództwa (dodatkowym faktem był zamiar samowolnego przejścia J. Piwnika wraz z jego oddziałami na Lubelszczyznę, co zostało potraktowane jako zamiar zerwania z AK i wypowiedzenie posłuszeństwa). 2 stycznia 1944 r. J. Piwnik otrzymał odpis stosownego rozkazu Komendanta Głównego AK, gen. Tadeusza Komorowskiego ps. „Bór”. Następnego dnia napisał on dramatyczny raport i prośbę o rewizję decyzji, ale Komenda Główna nie zmieniła rozkazu[potrzebny przypis]. W związku z tym na początku lutego zameldował się w Warszawie do dyspozycji KG AK, od której dostał przydział do Okręgu Nowogródek.

Jak widzimy, Jan Piwnik, odwrotnie niż działająca na tym samym terenie Świętokrzyska Brygada NSZ miał zamiar ruszyć na wschód, w Lubelskie, by tam kontynuować działania partyzanckie. Niestety zabroniono mu tego, ale dziwnym się wydaje, że nie ma do tej informacji żadnego przypisu. Choć przecież historia Jana Piwnika jest dokładnie opisana, między innymi przez Cezarego Chlebowskiego. No, ale sami powiedzcie czy nie miał szczęścia? Dziś jest patronem szkół, ulic i placów. A jakby – wzorem tej brygady – ruszył na zachód, dziś Wielomski znany naukowiec badający historię oraz ministra Dziemianowicz Bąk mogliby go uznać za współpracownika Gestapo.

Pora na kolejnego bohatera, który swoją wielkością przyćmiewa dwóch poprzednich. Na pewno o nim nie słyszeliście. To Ignacy Robb, podobnie jak Jan Piwnik związany z Michniowem, straszliwie doświadczoną przez wojnę i okupanta hitlerowskiego wsią w Górach Świętokrzyskich. W rzeczywistości nazywał się on Ignacy Rosenfarb i nosił pseudonim „Narbutt”.

Oto jego biogram skrócony do kilku linijek

Ignacy Robb-Narbutt właśc. Ignacy Robb (Rosenfarb), ps. Narbutt (ur. 12 października 1912 w Warszawie, zm. 25/26 lipca 1958 tamże) – działacz komunistyczny, oficer Gwardii Ludowej (GL), Armii Ludowej (AL) i WP, dowódca Okręgu GL Radom, Okręgu GL Warszawa-Lewa Podmiejska i Okręgu Częstochowsko-Piotrkowskiego AL, dziennikarz, literat, pełnomocnik Rządu Tymczasowego na miasto stołeczne Warszawę, komendant główny SOK.

A tu kilka słów rozwinięcia:

Służbę wojskową odbył w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie, grudziądzkiej Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii i wileńskim 4 pułku ułanów. W 1935 wstąpił do KPP. Podczas kampanii wrześniowej walczył w batalionie Obrony Narodowej, m.in. pod Gródkiem Jagiellońskim, gdzie został ranny. Przeniósł się do Stanisławowa, potem do Lwowa, gdzie pracował w redakcji „Czerwonego Sztandaru” i współpracował z sowieckim radiem polskojęzycznym. Za protest przeciwko aresztowaniu Władysława Broniewskiego i innych pisarzy przez NKWD w styczniu 1940 został usunięty z redakcji i z sowieckiego Związku Pisarzy. Podjął wówczas pracę w lwowskiej fabryce wyrobów cukierniczych. Od czerwca 1941 do lipca 1942 był robotnikiem rolnym.

No i najważniejsze:

W lipcu 1942 wrócił do Warszawy i wstąpił do PPR i GL. Na początku sierpnia 1942 został mianowany dowódcą oddziału GL im. Ziemi Kieleckiej i dowódcą Okręgu Radom GL. Na jesieni 1942 udał się na czele 6 partyzantów w odwiedziny do rodziny Henryka Sienkiewicza. Mimo początkowej niechęci krewnych noblisty do komunistycznych partyzantów ludzie "Narbutta" zostali ciepło przyjęci.

Do tego fragmentu mamy przypis. Pochodzi on z książki Kazimierza Satory „Emblematy, godło i symbole GL i AL. Stosowny fragment jest tam zacytowany w całości

Jednym z powodów tej wizyty był prowadzony przez "Narbutta" eksperyment mający na celu udowodnienie Dowództwu Głównemu sens przyjęcia przez GL polskich symboli narodowych i patriotycznych. Partyzanci ubrani byli w przedwojenne polskie mundury wojskowe, mając na czapkach furażerkach, obok regulaminowego trójkącika z inicjałami GL i czerwonego obszycia, polskie przedwojenne orzełki wojskowe ale bez korony, a także biało-czerwone wstążki na lewym ramieniu.

Dalej życiorys naszego bohatera wygląda tak:

W kwietniu 1943 został dowódcą Okręgu GL Warszawa-Lewa Podmiejska. Jesienią 1943 jako przedstawiciel PPR i GL prowadził rozmowy z przedstawicielami RPPS i PAL 25 września 1943 otrzymał pochwałę I stopnia i awans na majora. Wkrótce został oficerem Wydziału I Operacyjnego Sztabu Głównego GL. Za krytykę sposobu kierowania Gwardią Ludową przez Franciszka Jóźwiaka „Witolda” i tendencji sekciarskich w PPR (Jóźwiak, Bierut) 24 listopada 1943 został zdegradowany, zawieszony w czynnościach i przeniesiony na dowódcę batalionu GL im. Józefa Bema. Od likwidacji, którą rozkazał Jóźwiak bezpodstawnie oskarżający „Narbutta” o dezercję, uratowała go interwencja Władysława Gomułki, za którego sprawą 25 lutego 1944 Dowództwo Główne AL mianowało „Narbutta” dowódcą Częstochowsko-Piotrkowskiego Okręgu AL. W sierpniu 1944 został zmobilizowany do Ludowego WP w stopniu podpułkownika i mianowany oficerem do zleceń Naczelnego Dowództwa, potem przez krótki czas pełnił obowiązki w 2 Armii WP, a 4 września 1944 został zastępcą ds liniowych dowódcy 8 Dywizji Piechoty WP im. Bartosza Głowackiego. W grudniu 1944 przeniesiono go do rezerwy w związku z zarzutem o niewłaściwy stosunek do oficerów sowieckich i uleganie wpływom byłych akowców.

Wiem, że nie powinienem, ale zwrócę tylko uwagę na jeden fragment: W kwietniu 1943 został dowódcą Okręgu GL Warszawa-Lewa Podmiejska. W kwietniu 1943!!!!!?

Na tym skończę dzisiejszy tekst. I bardzo proszę nie mówić mi, że czegoś tu nadużywam lub kogoś szkaluję. Umieściłem tu wyłącznie powszechnie dostępne materiały, które każdy, podkreślam, każdy może znaleźć w Internecie.  

Byłbym zapomniał! Jeszcze Alfred Paczkowski pseudonim „Wania”, którego Jan Piwnik uwolnił z więzienia w Pińsku:

Alfred Paczkowski w 1950 roku rozpoczął współpracę ze służbami specjalnymi Polski Ludowej. Był konfidentem Informacji Wojskowej, później UB i SB. Rozpracowywał środowiska AK oraz repatriowanych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych. Zadenuncjował ukrywającego się pod fałszywym nazwiskiem ppłk. Wincentego Ściegiennego, szefa sztabu Białostockiego Okręgu AK.

I na tym już dziś naprawdę kończymy.



tagi: bohaterowie  lojalność  zdrada  walka  poświęcenie  brygada świętokrzyska  stanisław supłatowicz  góry świętokrzyskie  partyzanci  józef kuraś  jan piwnik  ignacy robb 

gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 10:07
61     2754    21 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 10:33

Sami najlepsi patrioci....a Narbutt, którego ulica do dziś jest na Mokotowie w Warszawie, był największym patriotą, bo nosił przedwojenny mundur.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 10:33
17 lutego 2024 10:34

Tam jest ulica prawdziwego Narbutta, a nie tego z tekstu. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 10:34
17 lutego 2024 10:41

Serio? Kurcze....już mnie tak Warszawa przyzwyczaiła do tej mnogości komunistycznych ulic, że odruchowo myślę "komunista", gdy czytam nazwisko na tablicy z nazwą ulicy.

A swoją drogą już nie jest zaskoczeniem, że "słynna" Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Millera, powodujac konieczność przeprowadzenia anty-komunistycznego procesu od nowa.

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 10:41
17 lutego 2024 11:12

"Warszawa przyzwyczaiła do tej mnogości komunistycznych ulic"  - Ojcze Dyrektorze masz jakieś problemy z tą Warszawą czy aby nie kompleksy? W to raczej nie uwierzę, ale .. . 

Handlowałem sporo w allegro Warszawa i warszawskie komunistyczne nazwy ulic to mały miki. Jest  ich sporo, ale całąPolska jest usiana tysiącami że kudy Warszawie do niektórych. Tak więc spokojnie. Zważywszy na czerwoną falę która zalała Stolicę i jej kolejne /z małymi wyjątkami/ władze to i tak jest nieźle. 

PS. Ulica Ludwika Narbutta urodziwa, nostalgiczna  w całej swej długości, niemcy ją oszczędzili bo były tam koszary ss. Urodziłem się przecznicę dalej tam chodziłem do szkoły jest tam czarownie, czas troszkę się na szczęście zatrzymał. Polecam spacer, to inny świat. Brakuje Warszawie i Polsce  takich ulic.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Autobus117 17 lutego 2024 11:12
17 lutego 2024 11:35

Oceniam to, co widzę. Zadnych kompleksów nie mam, bo ja ze Szczecina...:). I zwyczajnie wiem, że to co w Szczecinie narodziło się i funkcjonowało w mowie, zwyczaju lub obyczaju, to dopiero po 10-15 latach docierało do Warszawy...:). 

Jeśli chodzi o kompleksy to zauważyłem taką prawidłowość, czy jak kto woli "łańcuch pokarmowy". Poznań ma kompleks Warszawy. Warszawa ma kompleks Krakowa. A Kraków ma kompleks Nowej Huty....:).

 

 

zaloguj się by móc komentować

stachu @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 11:35

Przyczyną czarnej propagandy komunistycznej była bitwa pod Rząbcem 8.09 1944 r. , gdzie Brygada Świetokrzyska rozbiła oddział AL i sowieckich spadochroniarzy. To opis ze strony: nsz.co.pl;

Jedną z pamiętnych wrześniowych dat w dziejach Narodowych Sił Zbrojnych z pewnością pozostanie 8 września 1944 r. W tym dniu pod Rząbcem stoczona została bitwa pomiędzy oddziałami NSZ a komunistyczną Armią Ludową. 12-osobowy patrol Brygady Świętokrzyskiej NSZ pod dowództwem ppor. Franciszka Bajcera ps. „Sanowski” został pojmany przez oddział AL wspierany przez sowiecką partyzantkę.

Oddziały AL słynęły wśród miejscowej ludności z brutalności i bandytyzmu. Furmanowi, który wiózł żołnierzy NSZ do młyna, udało się zbiec i powiadomić o zdarzeniu dowództwo stacjonującej w pobliżu Brygady Świętokrzyskiej. Torturowani przez komunistów żołnierze z patrolu ppor. „Sanowskiego” stali nad wykopanymi dla nich grobami, gdy oddziały Brygady Świętokrzyskiej, dowodzone przez płk. Antoniego Szackiego ps. „Bohun”, przypuściły atak na Armię Ludową oraz towarzyszących jej sowieckich skoczków spadochronowych.

Na stacjonujące w pobliżu wsi Rząbiec oddziały AL jednocześnie uderzyły dwa bataliony 202. pp Ziemi Sandomierskiej oraz jeden batalion 204. pp Ziemi Kieleckiej. Walka trwała niespełna godzinę, kończąc się sromotną klęską sowietów i AL. W bitwie zginęło 34 członków AL, a 30 zostało rannych. Zginęło również 68 sowieckich skoczków spadochronowych. Według najnowszych danych − po stronie NSZ poległ jeden żołnierz i jeden został ranny. Do niewoli dostało się 40 członków AL i 67 sowieckich partyzantów. W nocy część jeńców uciekła, a reszta zginęła podczas próby ucieczki.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @stachu 17 lutego 2024 11:35
17 lutego 2024 11:40

I co? Jerzy Zalewski nie zrobił o tym filmu? Niesamowite...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stachu 17 lutego 2024 11:36
17 lutego 2024 11:42

Dzisiaj najważniejszym żołnierzem NSZ jest Olszański...

zaloguj się by móc komentować

stachu @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 11:52

Z opisu działań Ponurego wynika, że jakby miał drugi ośrodek władzy, bo miał opory z podporządkowaniem się rozkazom Komendy Głównej AK. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stachu 17 lutego 2024 11:52
17 lutego 2024 11:53

Moim zdaniem nie ma w ogóle o czym gadać.

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 11:56

Mnie nurtuje pytanie. Czy po aresztowaniu w dniu 30 czerwca 1943 Grota Roweckiego nie zostały przejęte przez Niemców dokumenty dotyczące stanu kadrowego AK ? bo jeśli w jakimś stopniu tak to ,co zdarzyło się po tej dacie mogło  być z inspiracji Niemców .

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 12:05

Trzeba przyznać, że nowa władza w iście stachanowskim tempie (wzorem przodownika pracy Aleksieja Stachanowa ) przykłada się  do demontażu "jagiellońskich mrzonek" na różnych polach od historii po gospodarkę.  W zasadzie demontaż bohaterów historycznych i wprowadznie nowych ( starych w zasadzie ) teoretycznie nie musiał być tak szybki ...a jednak.  Do amputacji z podstawy programowej w szkolnictwie podobno ma zniknąć Pilecki i Sendlerowa ale za to w niemieckich sieciach handlowych  pojawiła się wódka 1/2 litra za 10 złotych... Nasz wschodni sąsiad też mówiąc eufemistycznie amputował "pewnien projekt demokratyczny",  co spowodowało żałobę w pewnych środowiskach chociaż w zasadzie nie wiadomo dokładnie czyj był ten projekt. Wszak ten projekt miał u podstaw bohatera walczącego z bizantyjskim przepychem  na podstawie materiałów pozyskanych uprzednio przez udziałowe wejście do tych inwestycji... Trudno pominąć korelacje w "czasie i przestrzeni"...  

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @z-daleka 17 lutego 2024 11:56
17 lutego 2024 12:34

Moim zdaniem w ogóle nie ma o czym gadać. Przepraszam, że się powtarzam

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @peter15k 17 lutego 2024 12:05
17 lutego 2024 12:35

Sendlerową też? Niesamowite. Chodzi zapewne o to, by w jej miejsce wstawić Oskara Schindlera

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 12:35
17 lutego 2024 12:42

To jest uzyskanie "efektu synergii" w korelacji polityki historycznej z pominięciem "wątku polskiego" tak aby amputować "demony polskiego antysemityzmu" w korelacji z "jagiellońskimi mrzonkami"...

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 12:45

Wszystkie te "informacje" są tak naprawdę dezinformacją, i o to chyba chodzi.

Ciekawy też jest brak informacji. Razem z "Ponurym" przyleciał ppor. Napoleon Segieda ps. Wera, który nie dorobił się biogramu w wiki, a powinien chyba.

https://repozytorium.ur.edu.pl/items/f8be40e3-5c7b-4f92-a256-cac6d45261e0

Po wojnie zmienił nazwisko, a córka po śmierci dowiedziała się o jego zasługach.

https://www.newsshopper.co.uk/news/17727864.daughter-shocked-learn-dads-secret-auschwitz-mission-uncover-nazi-atrocities/

Ciekawe ile takich historii zostało jeszcze do odkrycia...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @bolek 17 lutego 2024 12:45
17 lutego 2024 12:55

No, ale jak to się ma do raportu Pileckiego?

zaloguj się by móc komentować

zkr @z-daleka 17 lutego 2024 11:56
17 lutego 2024 13:02

> Czy po aresztowaniu w dniu 30 czerwca 1943 Grota Roweckiego nie zostały przejęte przez Niemców dokumenty dotyczące stanu kadrowego AK ?

Tutaj dzialalnosc tego pana moze nas naprowadzic na odpowiedz:

Ludwik Kalkstein

"Do siatki wywiadowczej Gestapo wciągnął Eugeniusza Świerczewskiego (męża swojej siostry) i swoją przyszłą żonę Blankę Kaczorowską (poślubioną 14 listopada 1942). Jego grupa przyczyniła się do aresztowania 30 czerwca 1943 gen. Stefana Roweckiego. Bilans działalności Kalksteina w okresie 1942–1943 to ponad 500[8] aresztowanych dowódców i współpracowników wywiadu Armii Krajowej (który okresowo został rozbity w Warszawie)."

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @zkr 17 lutego 2024 13:02
17 lutego 2024 13:47

Pisaliśmy tu swego czasu o tym i wyszło nam, że grupa Kalksteina była bandą wrobionych frajerów. prawdziwy zdrajca był gdzie indziej

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @zkr 17 lutego 2024 13:02
17 lutego 2024 13:53

Tak oczywiście tę historię znam. Ale nawet przy takiej destrukcji Kalksteina nie był on w stanie z tytułu swej pozycji zniszczyć AK.

Dopiero jego zdrada Grota Roweckiego mogłaby umożliwić Niemcom zakulisowe sterowanie AK . Myślę , że to ważna kwestia, która powinna być poruszana przez historyków zajmujących się tym tematem.

zaloguj się by móc komentować

zkr @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 13:47
17 lutego 2024 13:59

> grupa Kalksteina była bandą wrobionych frajerów

w sumie, jakos nie chce mi sie wierzyc, ze sami "zatopili" ponad 500 osob

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 11:35
17 lutego 2024 14:06

"Warszawa ma kompleks Krakowa" która Warszawa? Przyjezdna z krakowa? Jak mawiał prezes "daj pan spokój"

Tak przy okazji nie chcę zaśmiecać Coryllusowi i to mój ostatni wpis na ten temat.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @zkr 17 lutego 2024 13:59
17 lutego 2024 14:07

Sami zatopili jedynie siebie

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @Autobus117 17 lutego 2024 14:06
17 lutego 2024 14:20

Ma...ta nowa i ta stara...wystarczy, że na Krakusów mówią "centusie" i już się uśmiecham....prawda w oczy kole? Ja się z tych epitetów śmieję. Tak jak się śmiałem przy spotkaniu z Poznaniakami w górach słowackich - pyrają się mnie skąd hestem? Ze Szczecina? A co ty w tym Szczecinie robisz? (w sensie, że tam nie na życia, że tam trzeci świat, a Poznań to jest prawdziwe życie). A ja odpowiadam ze śmiechem, że żyję tam. Patrzyli na mnie jak na wariata lub dziecko specjalnej troski....to jest właśnie kompleks, który wybucha jawnie, gdy się powie coś żartobliwego lub krytycznego o danym mieście. Akurst nieszjańcy tych trzech miast w Polsce nie mogą spokojnie znieść żadnej krytyku lub nawet żartu na temat ich miasta lub jego mieszkańców. Wiem coś na ten temat...oczywiście nie wszyscy Poznaniacy, Krakusy czy Warszawiaki, ale na tyle dużo, że rzuca się to w oczy. 

I dla rozluźnienia zaśpiewam refren takiej piosenki ułożonej przez Warszawiaków -"A ja lubię tanie wina, bo ja jestem ze Szczecina".

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 14:07
17 lutego 2024 14:21

Sorry..za odpowiedz do @autobusa ..ale chciałem go tylko rozluźnić...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 11:40
17 lutego 2024 14:24

Zdrajców na końcu, gdy już zostaną całkowicie wyeksploatowani, zabija się się. I w sumie dobrze.

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 14:24
17 lutego 2024 14:30

Józef Mackiewicz fajnie to opisał, te oszczerstwa o współprace z gestapo wysuwane przez "członków państwa podziemnego". Od samego początku uważał to za przejaw infiltracji przez sowiecką agenturę. Sam miał wyrok śmierci i gdyby nie przytomność Sergiusza Piaseckiegi, to by go zabili....

No i "Gruba Kreska" to jie był nowy pomysł Mazowieckiego. Do dziś nie zostało oddzielone ziarno od plew. Bo to "szarganie świętości".

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 14:30
17 lutego 2024 14:32

My też niczego nie odzielimy, możemy się tylko uczyć nawigacji i omijać te zatęchłe zatoki

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 14:24
17 lutego 2024 14:32

W tym biogramie jest zdjęcie z ciekawym nagrobkiem. Napis po łacinie "spoczywaj w pokoju", a brak jakiegokolwiek znaku religijnego. Dziwaczna niekonsekwencja.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @zkr 17 lutego 2024 13:02
17 lutego 2024 14:54

AK chyba nie miało szczęścia do pięknych kobiet ale obydwie ( tzn Kaczorowska i Mathea ) miały wcześniej romans z niemieckimi oficerami. Z resztą Mathea jeszcze chyba żyje w Londynie ( 102 lata ) - dobrych parę lat temu GW przeprowadziła z nią wywiad.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @peter15k 17 lutego 2024 14:54
17 lutego 2024 14:59

Myślę, że technologia była taka - różne wzmożone idiotki przekonywano, że jak się z kimś prześpią to uzyskają na niego wpływ przemożny. I one uzbrojone w tę bezcenną wiedzę rzucały się na oślep w robotę agenturalną

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 15:59

"Jak wiemy największym bohaterem Gór Świętokrzyskich był Stanisław Supłatowicz – polski Indianin, który wysadził most, idąc do przęsła po dnie rzeki z rurką w ustach, żeby móc swobodnie oddychać. Informacja ta zniknęła z Wikipedii, ale są tam inne równie ciekawe. Na przykład ta:

W roku 1940 został aresztowany przez Gestapo i skierowany do obozu koncentracyjnego Auschwitz, jednak podczas transportu do obozu wyskoczył z wagonu bydlęcego i uciekł."

 

Faktycznie, kozak niesamowity.

Nawet nie zdziwiłbym się gdyby to urozmaicili, pisząc:

"Podczas pobytu w więzieniu Gestapo udało mu się przekupić dolarami przysłanymi mu z Kanady przez Radę szczepu oficera gestapo i nabył od niego kilka kostek trotylu.

Wysadził wagon bydlęcy którym wieziono go obozu koncentracyjnego Auschwitz, po czym uciekł."

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 16:54

Teraz mnie dopiero olśniło. Jeśli chce wię zlikwidować wroga lub poważnie jego osłabić, to nie wolno nawet w wposób pośredni ujawniać zdrajców, źródeł informacji itp. Trzeba więc tak zaaranżować akcję likwidacyjną, aby skierować uwagę na kogoś innego albo jako uzasadnienie akcjo dać zupełnie fikcyjny pretekst, motyw. 

Niemcy wiedzieli, że ta wieś jest bardzo ważna dla AK. Chciano ją zlikwidować, ale tak aby jikt się nie domyślił skąd Niemcy o tej wsi wiedzieli wszystko. A więc wynajęto, "pożyczono" dywersanta z sowieckich szeregów, który się już zdołał uwiarygodnić w oczach Polaków - wybór padł na "Ponurego". No i zrobił to, czego od niego oczekiwano. 

Dramatem naszym jedt to, że my takich delikwentów nie likwidujemy od razu i stanowczo przez co mogą szkodzić dalej. 

Ochrona najważniejszych zdrajców istnieje do dziś - taka zmowa hitletowsko-sowiecka.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 16:54
17 lutego 2024 17:01

Tak, istnieje do dziś. W dodatku chronią ich ci, którzy powinni się ich wyrzec. No chyba, że czegoś o nich nie wiemy. To co opisałeś to jest modus operandi stały, ale nie opisany przez historyków, którzy tym samym stawiają się w świetle dalekim od szlachetnego blasku. 

zaloguj się by móc komentować

stachu @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 17:21

Legenda Supłatpwicza wzorowana chyba na Angliku co nazwał się Szara Sowa i bałamucił wszystkich dokoła. Akurat teraz film w tv, ale na poważnie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stachu 17 lutego 2024 17:21
17 lutego 2024 17:46

Możliwe, ale dla nas nieistotne...W tym tekście wskazane jest wyraźnie skąd się wziął minister Sienkiewicz i dziwię się doprawdy, że wśród tylu spostrzegawczych nawigatorów nikt tego wątku nie pociągnął. Czuję się rozczarowany

zaloguj się by móc komentować

emirobro @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 17:49

Ciekawe czy Edward to rodzina Agnieszki Dziemianowicz-Bąk

https://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Dziemianowicz

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @emirobro 17 lutego 2024 17:49
17 lutego 2024 17:58

Mnie w tych opisach dziwi zawsze jedno - brał udział w licznych akcjach bojowych - tyle, że żadnej nikt nie opisuje

zaloguj się by móc komentować

ArGut @OjciecDyrektor 17 lutego 2024 11:35
17 lutego 2024 18:14

Bardzo ciekawa obserwacja z tym łańcuchem kompleksów ... I z pewnym urokiem łączy wszystkie zabory -> PRUSKI = RUSKI = CK AUSTRYJACKI spinając SOWIECKIM.

Może to był jeden z mechanizmów zaborców zbudować kompleksy pozbawić FAJNOŚCI ...

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 17:46
17 lutego 2024 18:16

No, ale to jest oczywiste, tak sądzę, a po tym co dzisiaj napisałeś jest oczywiste jeszcze bardziej.

 

 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @emirobro 17 lutego 2024 17:49
17 lutego 2024 18:20

Jej ojciec żyje. Ma na imię Remigiusz.

zaloguj się by móc komentować


emirobro @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 19:55

I takie zdanie mial o swojej corce "Remigiusz Dziemianowicz (to polski Żyd), działacz opozycji antykomunistycznej z czasów PRL, aresztowany wielokrotnie przez Służbę Bezpieczeństwa."

https://tvrepublika.pl/Coreczka-jest-typowa-nazi-bolszewiczka-powiedzial-ojciec-antykomunista-o-swojej-corce-ministrze-u-Tuska,154397.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/PPS-Rewolucja_Demokratyczna

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 14:59
17 lutego 2024 21:01

Ta  ,,technologia,,...

...  to  do  dzis  dziala...  i  to  nie  tylko  w  robocie  agenturalnej  !!!

Przykladow  jest  cala  masa,

zaloguj się by móc komentować

Paris @zkr 17 lutego 2024 18:27
17 lutego 2024 21:04

Niezle  ziele,...  wykolejone  !!!

Szok,

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 21:14

"...4 czerwca został też komendantem Kedywu Okręgu V Radomsko-Kieleckiego AK."

I nie potrafił wyczić, że ma w oddziale "Motora"??? Tenże w przemarszach partyzantów szedł zazwyczaj na końcu i zostawiał/porzucał Niemcom małe karteczki, bodaj z bibułki do papierosów. 

Gdy minister Barbara Piwnik brała udział w zawodach dla celebrytów na naszym Hipodromie, to nie spodobał jej się podprowadzony koń i kobita rzuciła wodze. Koniarze to ocenili... Ale nie będę przytaczać :) Generalnie panci się w d. poprzewracało i nie potrafiła /nie umiała?/ zachować godności jeździeckiej. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 17 lutego 2024 21:14
17 lutego 2024 21:21

Motor, jak przypuszczam, nie był żadnym zdrajcą. Został wystawiony, żeby uwiarygodnić akcję w Michniowie

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 21:21
17 lutego 2024 21:30

O ile pamiętam /bardzo dawno czytałam/, to jest to opis z ksiażki Chlebowskiego. 

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 17:46
17 lutego 2024 21:30

 O , rany...no jasne :Mimo początkowej niechęci krewnych noblisty do komunistycznych partyzantów ludzie "Narbutta" zostali ciepło przyjęci.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 17 lutego 2024 21:30
17 lutego 2024 21:38

Opisy z książki Chlebowskiego możesz rzucać za psami

zaloguj się by móc komentować


Starybelf @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 21:55

Czytając o tym Jackta-Oya (może Bruno O'ya) to tak sobie pomyślałem, że pracował ten człowiek w MO na etacie Indianina, a po przejściu na emeryturę został literatem. Musieli się poznać na nim w tej milicji. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Starybelf 17 lutego 2024 21:55
17 lutego 2024 21:56

W milicji zawsze się na każdym poznawali

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 21:39
17 lutego 2024 21:59

To jak Legioniści w 1914 w Oblęgorku.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
18 lutego 2024 10:17

No tak. Wcześniej ktoś napisał w swoim komentarzu, że Sienkiewicz w Ameryce ubolewal nad potencjalną przewagę żywiołu katolickiego nad "innym", a potomkowie ciepło przyjęli komunistów. Warsztat pisarski Sienkiewicza jest fantastyczny, ale on sam nie był tym, za kogo go uważamy. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 18 lutego 2024 10:17
18 lutego 2024 10:20

Nie wiedziałem. Może jakieś źródło? Co tam Henryk gadał w zamierzchłych czasach jest moim zdaniem nieważne. Jak w drzwiach stanął towarzysz Rosenfarb w eleganckim mundurze, wszystko się zmieniło

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 18 lutego 2024 10:20
18 lutego 2024 10:34

Nie podam źródła, bo nie pamiętam, który z Nawigatorow to napisał. No i ta osoba też źródła nie podała. Mną to wstrzasnelo. 

zaloguj się by móc komentować

m8 @gabriel-maciejewski
19 lutego 2024 07:14

https://twitter.com/JozefKasprowicz/status/1758904788694053163?t=7b9tRCbAaL-fHfn6WgLHGQ&s=19

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować