Czy rozbiory były lepsze niż komuna?
Choć nie były przecież same przez się żadnym dobrodziejstwem, ale katastrofą, rabunkiem i wyzyskiem. A mieszkańcy zaboru austriackiego byli jeszcze, do połowy XIX wieku w zasadzie narażeni na działanie praw i kar absolutnie bestialskich. W takiej Rosji urzędnika zawsze można było przekupić, ale w Galicji przez Franciszkiem Józefem raczej nie. Pod zaborami każdy miał jednak świadomość gdzie żyje – w państwie opresyjnym, które nie ma dla niego żadnej oferty. W miarę jednak jak podziały kraju się utrwalały, okazywało się, że opresyjne państwa mają jednak dla miejscowych jakieś propozycje. Poza tym, same muszą bronić wolności osobistej poddanych i ich własności przez oszalałymi ideologami. Własność więc była zabezpieczona. Jeśli ktoś przestrzegał prawa i uczył się pilnie spokojnie robił karierę i nie musiał w tym celu zostawać policyjnym szpiclem. Wyjątkiem była Austria, gdzie szpicli rekrutowano wielu, z różnych bardzo środowisk. W Rosji polski szpicel był rzadkością i otaczała go powszechna pogarda. Prusacy w ogóle nie mieszali porządków i Niemiec żył sobie, a Polak sobie, w dwóch całkiem odrębnych kosmosach, które znajdować się mogły po dwóch stronach tej samej drogi.
Kontakt z bliźnimi, także innych nacji i wyznań był czymś naturalnym. Interesy robiono poważne i choć bieda w niektórych miejscach aż piszczała, zawsze można było wyjechać na saksy, albo do Ameryki. Powstania wybuchały, a ich celem było wyrugowanie Polaków z własności i w zasadzie była to jedyna droga, jaką miał zaborca, by operację tę przeprowadzić. Tylko prowokacja na wielką skalę, skoordynowana przez wszystkich trzech okupantów działała. No, ale takich numerów nie dało się robić raz za razem, zwłaszcza, że budziły one różne demony także w żywiołach państw zaborczych. Powstania były dramatem, ale pamięć o nich umacniała i integrowała naród. Nawet jeśli ktoś był im przeciwny i chciał iść drogą podwójnej lojalności. Co było niemożliwe, ale wielu próbowało. W czasie zaborów były więc trzy kierunki postępowania: izolacja, czyli emigracja wewnętrzna, która była dość wygodna jeśli ktoś miał popłatny zawód, albo majątek, podwójna lojalność czyli udawanie głupka, albo bunt.
Zdecydowanie za mało uwagi poświęcamy dwóm pierwszym postawom, koncentrując się na afirmacji buntu. Z tego właśnie skorzystali komuniści, którzy wzięli bunt na sztandary i zrobili z niego metodę. Jeśli ktoś buntuje się w słusznej sprawie nie może być przecież zły. Intencje ma na pewno szczere, a jeśli coś mu nie wychodzi, to zapewne przez to, że jest zbyt wielkim entuzjastą i nie rozumie realiów. Jak się mu wyjaśni co to są realia na pewno się opamięta i naprawi swoje błędy. To była jest i będzie gówno prawda. Przepraszam wrażliwców. Komuniści po to afirmowali bunt, żeby nie tłumaczyć się przed nikim ze swoich działań. Bunt w istocie jest przemocą i chodzi tylko o to, by tę przemoc czymś atrakcyjnym zakamuflować. A skoro można zakamuflować jawną przemoc, to można zakamuflować wszystko. W sklepie spożywczym czy wielobranżowym, czy nawet w taniej jatce u Żyda, mięso było mięsem i pochodziło z zaszlachtowanego w sposób rytualny bądź nie, zwierzęcia. W sklepie komunistycznym sprawy te nie były wcale oczywiste. Po pierwsze w takim sklepie mogło w ogóle nie być niczego. I nikogo to nie powinno dziwić, skoro już wcześniej zaakceptował jawną przemoc. Po drugie, jak już się coś pojawiło, to nie musiało wcale być tym na co wyglądało. I nawet jak nie było można było w związku z samym tylko zaistnieniem czegoś udającego połeć słoniny na haku w mięsnym, ogłosić sukces w całym kraju. Tak wielki, jakby chodziło o zwycięskie powstanie. Cała komunikacja bowiem została zawłaszczona i cała komunikacja służyła afirmacji przemocy oraz jej kamuflowaniu. A wobec tego wszystko mogło być sukcesem. Tak w państwowym, jak i w indywidualnym wydaniu. Ja żyłem w schyłkowej komunie i pamiętam, że do największych sukcesów zaliczano wtedy zakup używanych spodni typu jeans. Ja wiem, że byli tacy, co szli do Pewexu i sobie te spodnie po prostu kupowali, ale ja do nich nie należałem.
W komunie jak wiadomo własność była wspólna. Nam się zdawało, że tak nie jest, bo niektórzy mieli domy, rowery, a czasem samochody. Domy były w większości reliktem epok poprzednich czyli czasów międzywojnia i zaborów. Nowe domy mieli ci, którzy posiadali resztówkę własności rolnej, albo należeli do systemu. Wielu ludziom wydawało się, że mają rower. Na przykład na naszej ulicy mnóstwo osób żyło takimi złudzeniami, do chwili kiedy tego roweru nie postawili przy płocie i nie weszli na podwórko sąsiada, żeby pogadać z nim dosłownie przez minutę. Wracali, a roweru nie było. To był realny socjalizm i tak wdrażano w życie postulat o wspólnej własności wszystkiego. Na pierwszy ogień poszły rzecz jasna ruchomości. Z nieruchomościami było jeszcze fajniej, bo one posłużyły do masowych wyłudzeń pieniędzy przez państwo, czyli do systemu książeczek mieszkaniowych. Sprzedawano na raty, poprzedzoną daniną na rzecz państwa, absolutną fikcję, której nikt nie zamierzał realizować w deklarowanych wymiarach. Coś tam pobudowano w dużych miastach, ogłoszono sukces, ale chodziło głównie o to, by ludzi z prowincji przenieść do tych miast i zatrudnić ich w wielkich fabrykach socjalizmu. Zakłady te były wyższą formą nadzoru nad produkcją. Nie trzeba było chronić każdego z osobna, albowiem afirmująca bunt ideologia, zamknęła granicę i nazwała niewolę wolnością, a opresję szczęściem. Do tego wprowadzono powszechny alkoholizm. I nie mówcie mi, że był on dobrowolny. Pijaństwo miało charakter terroru środowiskowego. I nie można było po prostu nie pić. Poza tym funkcjonowało powiedzenie – kto nie pije ten donosi. Oczywiście donosili przede wszystkim ci, co pili.
O ile pod zaborami człowiek zdobywał istotną wiedzę dotyczącą przetrwania w każdych warunkach, o tyle w komunie wszelka wiedza była po prostu fikcją. Stanowiła zbiór informacji zbędnych. Żeby bowiem skorzystać z tej zdobytej na Politechnice, należało wyjechać z kraju. Żeby wyjechać z kraju trzeba było mieć paszport, żeby mieć paszport trzeba było coś podpisać, itp, itd. Kordony za komuny, w przeciwieństwie do kordonów w czasach zaborców nie były fikcją. Przedostanie się z Królestwa do Galicji i z powrotem bez paszportu nie było żadnym problemem. Wyjazd na legalny i akceptowany przez opresyjne państwo turnus OHP w Czechosłowacji był operacją logistyczną o jakieś nikomu dziś się nawet nie śni.
Pieniądze w czasach zborów, szczególnie złote, a każde państwo okupujące Polskę biło takie monety, były towarem jak wszystko inne, w dodatku towarem poszukiwanym wszędzie. Za komuny nawet wartość połcia słoniny można było zakwestionować, albowiem mógł on być styropianową dekoracją sklepu, a co dopiero papierków z wizerunkiem Waryńskiego czy nawet Kopernika.
W czasach zaborów nie istniała psychologia, albowiem wszelkie problemy jakie człowieka dotykały można było rozwiązać za pomocą jakiejś tam osobistej aktywności. Jak kogoś odtrąciła rodzina dziewczyny, w które się zakochał, mógł sobie poszukać zamożnej wdowy. Nie istniała też seksuologia, albowiem natężenie emocji związane z życiem osobistym było duże, także poprzez splecenie tego życia ze sprawami majątkowymi. Żadne więc dyrdymały wyjaśniające co i jak należy robić prywatnie w alkowie, nie były nikomu potrzebne. Oczywiście było pełno patologii, ale komuna jej nie zlikwidowała tylko przypudrowała. Psychologia zaś za komuny stała się jednym z narzędzi inwigilacji.
Człowiek wyjeżdżający z komuny na tereny gdzie jej nie było, wyglądał, zachowywał się i mówił, jak Zulus przeniesiony do zimowej metropolii, gdzieś w Północnej Ameryce. I w zasadzie należało go przez długi czas izolować, żeby nie zrobił krzywdy sobie i bliźnim. No i był w zasadzie bezradny. Człowiek wyjeżdżający z Krakowa do Londynu, nawet jeśli nie miał za dużo w portfelu czuł się w miarę swobodnie i nie zwracał na siebie uwagi dziwacznym wyglądem i zachowaniem. A jak jechał do Wiednia, był wręcz u siebie. Trochę gorzej było z mieszkańcami zaboru rosyjskiego, ale oni, ze względu na gigantyczny rynek nie musieli wyjeżdżać za granicę za chlebem. No chyba, że coś nabroili i przekupiwszy urzędnika, musieli zniknąć. Jeśli ktoś już stamtąd wyjeżdżał, wiadomo, że miał pełny portfel i znał języki. Jego obecność na salonach nikogo nie raziła. Z Prus nikt nigdzie nie wyjeżdżał, albowiem podwójny kosmos – polsko-niemiecki – pracował dla prosperity tego państwa. Mimo tego iż Polacy chcieli je możliwie szybko rozwalić.
Ostatnie dwieście lat naszej historii naznaczone są tragizmem i udręką. Próbujemy jednak jakoś ratować swoją psychikę budując na tym grząskim gruncie różne złudzenia i tworząc projekcje nie zawsze mające sens. Nie wiadomo czemu, na przykład, uważamy, że komuna była tym okresem w historii, który dawał każdemu jakieś tam szanse. Było dokładnie na odwrót. Nie było żadnych szans. Można było jedynie iść do wojska, albo milicji. Jeśli ktoś oczywiście nie został zgwałcony przez rodzinę i zmuszony do studiowania medycyny. Ale i to lepiej było robić na uczelni wojskowej.
Moja propozycja jest taka – skoncentrujmy się na jednej najważniejszej kwestii, przestańmy afirmować bunt, a zacznijmy afirmować legalne działania, które są realizowane dzisiaj. Może się bowiem okazać, oby nie, że przez najbliższe 150 lat, nie będziemy mieli się do czego odnieść, poza reformami i działaniami PiS. Nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Może się zdarzyć, że będziemy musieli wielbić bezprawie, bez możliwości żadnej, nawet najbardziej intymnej refleksji na jego temat. Takie jakieś czarne myśli mnie dziś naszły. No, ale ufajmy, że będzie dobrze.
Listę uczestników konferencji musimy zamknąć do 25 września, czyli czasu mamy niewiele. Nie mogę, tak jak w przypadku innych konferencji, przedłużać tego terminu, bo pałac położony jest na uboczu, organizatorzy muszą więc wszystko wcześniej dla nas przygotować. Będzie miło, ale tak, jak napisałem, wybór dań na kolację będzie ograniczony. Na Sali zmieści się tylko 70 osób, tak więc mowy nie ma, żebym wyprzedawał jakieś dodatkowe miejsca po terminie. Zapraszam tych, którzy uważają, że warto.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/udzial-w-8-konferencji-lul/
Jeśli ktoś może wspomóc Saszę i Anię, będę wdzięczny. Zbieramy na mieszkanie, w którym pozostaną jeszcze przez rok i na nagrobek dla Julii, żony Saszy i mamy Ani
https://zrzutka.pl/shxp6c?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
Teraz słowo o dystrybucji. Jest ona taka, jaka jest i mamy małe możliwość wpływania na nią. Jeśli więc będą jakieś dodruki, to w cyfrze, w niewielkiej ilości i będą one drogie. Trochę tańsze w naszym sklepie, a droższe na allegro. W naszym sklepie jednak ich ilość będzie ograniczona. Będą też książki tańsze, ale sami wiecie, że trudno dziś znaleźć książkę nową w cenie poniżej 50 zł. Muszę jednak najpierw te swoje tanie książki wyprodukować. To chwilę potrwa.
Wznowiłem II tom Kredytu i wojny, a także Bitwę o Warszawę, jednak w niewielkiej ilości. Kredyt będzie w starej cenie, tak jak i pierwszy tom, ale Bitwa będzie droższa. Na razie umieszczam ją w naszym sklepie, a od przyszłego tygodnia będzie na allegro, ale w cenie wyższej. Wracam też do sprzedaży Dziejów górnictwa, które wznowiłem w nakładzie homeopatycznym, stąd cena.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/bitwa-o-warszawe-1944-major-zbigniew-sujkowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dzieje-gornictwa-i-hutnictwa-na-gornym-slasku-do-roku-1806/
tagi: komuna komunikacja praca wiedza rozbiory reformy zyski samodzielność
gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 08:49 |
Komentarze:
kpiotrzk @gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 09:03 |
Parafrazując J. Mackiewicza: rozbiory robiły z nas bohaterów a PRL zamieniała w gówno.
gabriel-maciejewski @kpiotrzk 5 września 2023 09:03 | |
5 września 2023 09:05 |
Na pewno człowiek ukształtowany w czasach rozbiorów był sprwniejszy w działaniu niż ten, który był produktem komuny. On bowiem mógł co najwyżej podpieprzyć komuś rower
kpiotrzk @gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 09:31 |
a dzisiaj "Kiepscy" itp. produkcje próbują nawiązać do peerelowskiego "formatu"
Pioter @kpiotrzk 5 września 2023 09:31 | |
5 września 2023 09:33 |
To format ruskiego mira, a nie nawiązanie do PRL.
atelin @Pioter 5 września 2023 09:33 | |
5 września 2023 09:40 |
Pytanie, czy Kiepscy byli serialem szyderczym, czy afirmującym?
Pioter @atelin 5 września 2023 09:40 | |
5 września 2023 09:47 |
Tu jest odpowiedź: https://pl.wikipedia.org/wiki/Okil_Khamidov
kpiotrzk @Pioter 5 września 2023 09:47 | |
5 września 2023 10:04 |
Przez wiele lat współpracował z Bogusławem Wołoszańskim jako reżyser Sensacji XX wieku oraz Tajemnicy twierdzy szyfrów.
Od 2018 aż do końca produkcji był reżyserem serialu komediowego Świat według Kiepskich [4].
stachu @Pioter 5 września 2023 09:47 | |
5 września 2023 10:15 |
Wielkorusy pozmieniali im nazwiska i trzymają się tego jak świętości.
Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 11:53 |
Świetny tekst! Pozdrawiam z Hiszpanii w której nie czuje się jak Zulus.
onyx @Pioter 5 września 2023 09:47 | |
5 września 2023 16:20 |
On w tym roku kręcił serial "Sługa narodu" na podstawie ukraińskiej wersji z Zełeńskim. Wg opisu jest producentem i reżyserem piętnastu odcinków.
https://www.filmweb.pl/serial/S%C5%82uga+narodu-2023-10015180
Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski 5 września 2023 09:05 | |
5 września 2023 16:48 |
Albo ukraść świnię. Albo podłożyć świnia.
MZ @gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 17:22 |
Ostatnio nie odzywam się ,bo czasami lepiej milczeć,ale dzisiaj mnie tekst powlił na kolana.Może dlatego ,że to są od wielu lat moje poglądy.Oczywiscie ,że tak zwana niepodległość to oszustwo,fudament to własność i Kościół,reszta to pochodne. Tak w skrócie,z Tymoszówki Szymanowskich na Chersońszczyżnie,przez Kijów,Mińszcyznę do Inflant można było odbyc podróż nie używając języka rosyjskiego i z nocowaniem w polskich posiadłościach i uczestnicząc w Mszach w Polskich Kościołach...ale jak wspominam o tym to uznają mnie za patryjotycznego heretyka...temat rzeka .Polecam "Dzieje rezydencji..." R.Aftanazego,jak pokazuję tom z kijowski to większość nie rozumie a na moje tłumaczenia sie obrażają.Warto by ktoś z takim talentem jak Pan napisał coś na temat.
gabriel-maciejewski @MZ 5 września 2023 17:22 | |
5 września 2023 17:48 |
Gdamy o tym od dawna i gadać będziemy, bo niebawem wejdzie do księgarni tom wspomnień księdza Borodzicza
aszymanik @MZ 5 września 2023 17:22 | |
5 września 2023 19:20 |
Tak, prawda nawet nie trzeba było się ograniczać do tak krótkich wojaży, na tej samej zasdzie można było odbyć podróż z samego Wiednia do samego Petersburga. Co prawda nie każdy posługujący się językiem polskim mógł to zrobić - jestem pewien, że na ten przykłąd takie tuskoidalne kreatury wraz z przyległościami raczej nie mogłyby liczyć na gościnność rodaków (inna sprawa, że pewno i od Ruskich mogliby co najwyżej liczyć na poczciwe "Paszoł Won").
MZ @aszymanik 5 września 2023 19:20 | |
5 września 2023 19:45 |
Z opowieści wiem,że moja babcia z dziadkiem jechali furmanką do Wiednia -zakupili naszyjnik z korali Drogi Krzyżowej.Ile dni trwała podróż,przez G.Węgry-dziś Słowacja- nocowali, przeciez nie w hotelach koń musiał dostać obrok,prości ludzie ,raczej niezamożni prawdopdobnie nocowali u podobych sobie chłopów ruskich słowackich lub węgierskich,jakoś sie porozumieli.Są wspomnienia ziemian,którzy podróżowali z Besarabii na Bukowinę i pytali sie niepismiennego rumuńskiego chłopa gdzie sie nauczył obcych języków-rozmawiał po rumuńsku,rusku,niemiecku,wegiersku i rozumiał jdisz,a zdziwiony odpowiada ,że nie zna żadnego obcego języka.I komu to przeszkadzało...?
Kuldahrus @gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 20:43 |
Bardzo ładnie napisane. Problem z PRLem i tym co po nim jest właśnie w tym, że nastąpiła totalna dewastacja, a przez to wielu ludzi zatraciło tożsamość.
Właściwie niektóre fragmenty w których opisałeś PRL możnaby było użyć do opisania też trochę tego co się działo i po PRLu, wystarczy pojedyncze słowa tylko "uwspółcześnić".
Na przykład tutaj, to co zmieniłem pogrubione:
" Z nieruchomościami było jeszcze fajniej, bo one posłużyły do masowych wyłudzeń pieniędzy przez instytucje finansowe, czyli do systemu kredytów. Sprzedawano na kredyt, poprzedzoną daniną na rzecz instytucji finansowych, absolutną fikcję, której nikt nie zamierzał realizować w deklarowanych wymiarach. Coś tam pobudowano w dużych miastach, ogłoszono sukces, ale chodziło głównie o to, by ludzi z prowincji przenieść do tych miast i zatrudnić ich w wielkich korporacjach. Zakłady te były wyższą formą nadzoru nad (...?) . Nie trzeba było chronić każdego z osobna, albowiem afirmująca bunt ideologia, "zamknęła" ludzką mentalność i nazwała niewolę wolnością, a opresję szczęściem. "
Jak widać to cały czas aktualne, bo nawet jak granice nie są zamknięte to ludzie są "zamykani" poprzez oszukiwanie ich od dziecka. Przede wszystkim trzeba dbać o więź z Bogiem, bo bez tego jesteśmy bezbronni wobec tych machin.
MarekBielany @MZ 5 września 2023 19:45 | |
5 września 2023 22:20 |
To jest dobre o tym niepiśmiennym rumuńskim chłopie.
Może nie pisał, ale miał liczydło ?
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski | |
5 września 2023 23:05 |
O słoninie ze steropianu to nie słyszałam, ale: "Na mym stole węgorz z drobiu w opakowaniu zastępczym" - z piosenki chyba Młynarskiego. Opakowania zastępcze królowały. Takoż wyroby czekoladopodobne. Chociaż komuna zajumała Wedla. /I po 1989 roku za Chiny nie chciała zwrócić fabryki/firmy rodzinie./
Kwestie własności, o których często tu rozmawialiśmy, do tej pory nie są uregulowane. Samo rozdawnictwo to nie własność. Czy oni podpisali jakies cyrografy??? Bo pod zaborami przetrwaliśmy w oparciu o własność prywatną. Teraz można wiele i szybko zlikwidować uderzając w państwo, w jego instytucje etc.. A ludzie są od nich zależni. I rzeczywiście, może będą musieli "zapieprzać za miskę ryżu".
MarekBielany @KOSSOBOR 5 września 2023 23:05 | |
5 września 2023 23:19 |
miska ryżu
Da sie przeżyć.
:)
Oby tylko tą miską nie dostać w łeb.
stanislaw-orda @MarekBielany 5 września 2023 23:19 | |
5 września 2023 23:48 |
Ale po co miska. Oby tylko ryżu wystarczyło, bo można go jeść i z polepy.
MarekBielany @stanislaw-orda 5 września 2023 23:48 | |
5 września 2023 23:51 |
miska jest najważniejsza.
cbrengland @gabriel-maciejewski | |
6 września 2023 00:02 |
Nie chcę specjalnie się wtrącać do rozmowy na ten temat, gdyż siedzę, gdzie siedzę i jestem szczęśliwy, normalnie.
Zawsze tak chciałem. Gdy tylko moja świadomość zaczęła ogarniać, co to jest Wschód, czyli ten socjalizm i co to jest Zachód. Tak się złożyło, że poznałem oba te systemy do gruntu, a nawet niżej. I niech już będzie ten Zachód jednak, cokolwiek to dzisiaj jeszcze znaczy. A to jest daremne porównanie już, zabory, czy PRL. Dzisiaj już wszędzie ludzi "trzyma się za mordę". I tyle.
Nam trzeba pilnować, aby nie zaginęła ta nuta, jak poniżej. Nasze pokolenie to jeszcze pamięta. To nowe, powinno też właśnie.
A to Polska właśnie ☺
stanislaw-orda @MarekBielany 5 września 2023 23:51 | |
6 września 2023 09:53 |
nawet pusta
Augustynka @gabriel-maciejewski | |
6 września 2023 18:02 |
Natknęłam się dziś na info o filmie G.Brauna o Gietrzwałdzie,premiera planowana na zbliżającą się jesień:
https://www.youtube.com/watch?v=GmGXnsLnAEY
Kuldahrus @Augustynka 6 września 2023 18:02 | |
6 września 2023 20:23 |
Chyba nie widziała pani co on przez ostatnie parę ładnych lat wyprawiał.
MarekBielany @stanislaw-orda 6 września 2023 09:53 | |
6 września 2023 22:36 |
w punkt.
Magazynier @Pioter 5 września 2023 09:47 | |
8 września 2023 21:20 |
Czyli ani szyderczy ani afirmujący. Po prostu glanujący. Tadżycy z kremla rodem tak mają po prostu.
MarekBielany @gabriel-maciejewski | |
10 września 2023 22:19 |
No cóż, prim a vista do pierwszego akapitu i a vista wspomnień ks. Józefa Borodzicza.
Chyba pójdę na stację. Może dalej kipiatok jest free.
:)