Wynalazca różańca
Książka „Żywot św. Dominika” nie była wznawiana od lat trzydziestych. To jest doprawdy niezwykłe, jeśli zważymy jaką popularnością cieszą się dominikanie dzisiaj i jaką cieszyli się w poprzednich dekadach. No, ale widać życie ich patrona i założyciela stanowi mniej ważny fragment ich współczesnej misji i działalności. Postanowiłem to naprawić. Także wiedziony pobudkami egoistycznymi, albowiem w pracy tej, jakże obszernej, spotykamy wszystkie postaci, które wystąpiły w dwóch tomach mojej książki „Kredyt i wojna”. Są one tu znacznie lepiej opisane, co przyznaję ze skruchą. Autor zaś, ojciec Louis-Hiacynt Petitot, zwany po polsku Jackiem Petitot, pisząc biografię św. Dominika uczynił to na podstawie wszystkich dostępnych mu źródeł z epoki, tworząc przy okazji ich przegląd. Mimo iż jest to tłumaczenie przedwojenne, nie ma w nim cienia archaizacji. Książka jest nowoczesna, a do tego – ponieważ pisał ją Francuz – klarowna, logiczna i piękna. Nie ma tu żadnego bełkotu, niepotrzebnych emocji, fałszywych uniesień. Jest to także historia heretyckiej Langwedocji oraz walczącego z nią i ledwie sobie w tej walce radzącego Rzymu.
Autor uwiódł mnie jednym zdaniem właściwie, napisał to, co i ja bym napisał i czasem piszę w sytuacjach, kiedy coś jest oczywiste. Jacek Petitot umieszcza w takich chwili w tekście taką oto formułę – to wynika z logiki faktów. Czyli logika faktów jednak istnieje, tak jak mi się zdawało, a na pewno istniała w roku 1930, kiedy ostatni raz wydano tę książkę. Niesamowite. Potem oczywiście pozbyto się jej z książek naukowych i popularyzatorskich, koncentrując się na niemożliwych do uwierzenia nadinterpretacjach źródeł, albo zwykłych wymysłach. Lub – co najgłupsze na stosunkach liczbowych poszczególnych słów występujących w tekstach z epoki. Pozbyto się logiki faktów, albowiem jej istnienie unieważnia wszelkie kłamliwe koncepcje polityczne, które mają tłumaczyć nędzę jednych i potęgę innych narodów. Uniemożliwia także instalowanie agentów w środowiskach akademickich. Każdy bowiem może się nią posłużyć. Jest bowiem dostępna, w przeciwieństwie do wielu tekstów źródłowych, które ukrywa się z premedytacją.
Wróćmy jednak do tych stosunków liczbowych na chwilę – pisząc książkę o krzyżakach trafiłem na pracę, w której autor przekonuje nas, że w czasie ostatecznego upadku Outremer, Ziemia Święta była dla krzyżaków o wiele ważniejsza niż Prusy. Skąd on to wie? Bo policzył, że w dokumentach wystawianych przez zakon, słowa Ziemia Święta powtarzają się kilkanaście razy, a wyraz Prusy, tylko kilka. Nie wiadomo co rzec w takiej chwili. Wyraz „cła” nie występował w amerykańskiej polityce do wczoraj wcale, a dziś jest najważniejszym słowem z nią związanym. No, ale idźmy dalej. Autor „Żywota św. Dominika” jest osobą duchowną, a to oznacza w naszych okolicznościach – uczciwą. Nie robił on kariery naukowej, nie aspirował też do żadnych środowisk naukę sponsorujących. Interesowała go prawda, w kontekście misji Kościoła. Dlatego też przeprowadza oparty na logice faktów dowód, z którego wynika, że pobożność różańcowa i sama modlitwa, znacznie już rozbudowana, to dzieło Dominika Guzmana z Osmy. I ja dla Was dziś wybrałem właśnie ten fragment książki, albowiem o Tuluzie, jej bankach, notariatach, kapitale, o portach Zatoki Lwiej i organizacji produkcji tkanin a także ich barwieniu, wiemy już wystarczająco dużo. O różańcu zaś, którego wszyscy używają, zaskakująco mało. Pora zmienić proporcje. Oto link do książki i absolutnie doskonała okładka, którą projektował Tomek. Poniżej zaś obszerny fragment tekstu.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zywot-sw-dominika/
Pragnęlibyśmy wiedzieć jaki szczególny kierunek, jakie sposoby ćwiczeń duchownych i modlitwy polecał św. Ojciec swoim córkom w Prouille. O tym kronikarze nie wspominają. Znamy jedno nabożeństwo z końca roku 1207, albo z początku 1208 r., które miał otrzymać Święty drogą objawienia Bożego i którego nauczył córki duchowne oraz lud chrześcijański. Mamy na myśli Różaniec. Założenie Różańca przez św. Dominika jest dziś zagadnieniem bardzo spornym. Rzecz jasna, że nie sposób omówić je szerzej w tym miejscu. Wystarczy dać streszczenie i dorzucić kilka uwag ogólnych o tej sprawie. Wykluczyć należy przede wszystkim przypuszczenia dowolne, a nawet błędne. Niektórzy historycy twierdzą, że św. Dominik po dysputach w Langwedocji i założeniu klasztoru Prouille, zniechęcony słabym wynikiem swoich prac oraz kazań, postanowił zmienić metodę apostołowania i wprowadził w tym celu modlitwę Różańca. Poglądowi temu brak historycznej powagi; jest on czystą legendą, która pojawia się dopiero w Żywotach Braci, i którą użytkował głównie Alan de la Roche. Zachodzi tu nieporozumienie co do faktycznego stanu rzeczy. Wiemy mianowicie, co było powodem zniechęcenia i niepowodzenia w sposobie pracy legatów i opatów cystersów; i co na odwrót dawało zachęcające, doskonałe rezultaty wysiłków św. Dominika od samego początku a szczególnie przy końcu dysput. Zestawiamy fakty: w kwietniu 1207 r. nawrócili się w Pamiers – Arnold de Campragna, Durand de Huesca oraz jego uczniowie; dalej szlachetne damy, zwolenniczki herezji, zostały po nawróceniu wzorowymi zakonnicami. Towarzyszami Dominika byli ludzie pokroju Wilhelma Claret; ludność okoliczna nawracała się stopniowo do prawdziwej wiary; biskup Tuluzy, Carcassonne, arcybiskup Narbony popierali św. Kaznodziejstwo w Prouille. Apostolstwo Dominika przyniosło już w jednym roku wspaniałe owoce i choćby Święty nie był nawet Kastylijczykiem o niezłomnej woli – jak go opisuje bł. Jordan – to i tak nie miałby powodu do zniechęcenia. O ile by zaś udowodniono wypadek, że Święty miał rzeczywiście moment pesymistyczny, bo i takie sprawy Świętych – byłaby to raczej próba Opatrzności w jego życiu. Tymczasem rzecz ma się wręcz przeciwnie: w roku 1207, po założeniu Prouille, widzimy Dominika jeszcze bardziej gorliwego i przedsiębiorczego niż kiedykolwiek.
Przed wszelkimi badaniami nad powstaniem Różańca, warto byłoby rozważyć i kierować się prawdą zasadniczą, jasno określoną przez o. Mortier: „Za dużo się wymaga, by wszystkie poczynania a przede wszystkim praktyki pobożności czy nabożeństwa, występowały już na początku w pełnej, skrystalizowanej, określonej i doskonałej formie. Praktyka religijna wyrabia się zwykle powoli, wyłania się z ogólnych zarysów, podlega zmianom, udoskonala się przez życie, nawet dzięki przeszkodom, aż w końcu dopiero staje się czymś uprzywilejowanym”. Tak potrafi myśleć i wypowiadać się tylko pisarz, który po długich studiach dopiero wyrobił sobie zmysł i poczucie historyczne. Kto zaś uprawia czystą logikę i bawi się w spekulatywne wnioskowania, postępuje przeciwnie. Stawia zasadę: Nie ma nabożeństwa jak długo nie jest ono „doskonale określone” w swej istocie, materii i formie. Ponieważ modlitwa różańcowa polega na rozważaniu piętnastu tajemnic „określonych” dopiero w wieku XVI, wynikałoby stąd, że nabożeństwo różańcowe nie mogło istnieć przed definitywnym ich „określeniem”, tj. przed wiekiem XVI. Tak rozumuje teoria. Kto zaś idzie śladami historii, stwierdza fakt rozmaitych form rozważania tajemnic różańcowych. Jeszcze w wieku XV była w tym kierunku duża swoboda. Wierni, odmawiając Zdrowaś Maryjo rozmyślali o Zwiastowaniu NMP, o Jej Boskim Macierzyństwie czy Wniebowzięciu, i w ten sposób odmawiali różaniec.
Wiadomo, że i samo Zdrowaś Maryjo, które rosło i rozwijało się niby ziarno gorczycy i weszło jako część modlitwy na koronce czy różańcu, miało w swym brzmieniu w XI w. zaledwie połowę, a nawet jedną trzecią dzisiejszej modlitwy. Na cześć Maryi odmawiano samo tylko Pozdrowienie Anielskie, czyli słowa Archanioła Gabriela: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”. Wiersz Ewangelii, tak krótki, jak wiersz psalmu. Czciciele Najśw. Panny mogli odmawiać Zdrowaś sto i więcej razy, na każde z tych pozdrowień wypadało zaledwie tyle czasu ile np. na jedno przyklękniecie.
W XIII w. i później rozszerzyło się znacznie Zdrowaś Maryjo przez dodanie słów: „i błogosławiony owoc żywota Twego, Jezus”. Weszło też w zwyczaj liczenie „Zdrowaś” na ziarnkach-paciorkach różańca. 150 Zdrowaś odpowiadało takiej samej liczbie psalmów. Stąd i nazwa odmawiania psałterza Maryi. Wieki XIV i XV przyjęły zwyczaj dzielenia tych 150 Zdrowaś na dziesiątki, przegradzane modlitwą Ojcze nasz. Z modlitwą ustną, łączyło się pobożne rozmyślanie. Rozważanie piętnastu tajemnic ustalił ostatecznie wiek XVI. Rozwój modlitwy różańcowej został definitywnie zakończony.
Taka jest, w streszczeniu historia powstania Różańca na przestrzeni pięciu wieków, tj. od wieku XI do wieku XVI. Niepodobne dziś twierdzić, że św. Dominik od razu zaprowadził całe nabożeństwo różańcowe w jego obecnej formie. Nie wynika z tego wcale – wbrew twierdzeniu współczesnych – aby, ani Święty ani jego uczniowie nie przyczynili się do rozwoju różańca. Podobne twierdzenie opierałoby się na lekkomyślnych, dowolnych przesłankach.
Dotychczasowe ogólne zdanie, przypisujące św. Dominikowi założenie różańca, spotyka zarzut poważniejszy, mianowicie: zupełne milczenie o tej sprawie u dziejopisarzy. Argument milczenia – jakkolwiek jest on tylko negatywny – posiada niewątpliwie pewne znaczenie. Bo przecież ważne objawienia, istotnie ulepszone metody pracy apostolskiej, sposobu głoszenia kazań, i modlitwy, winny się znaleźć w zapiskach historii współczesnej, w kronikach, dyplomach, aktach Kapituł generalnych, w żywotach świętych, zeznaniach świadków przy procesie kanonizacyjnym. Milczenie o założeniu różańca przez św. Dominika spotykane u jego pierwszych towarzyszy, u jego pierwszych biografów, oraz jego następców Generałów Zakonu i wszystkich kronikarzy XIII w. nasuwa przypuszczenie, że nie wprowadził go jako coś nowego, czy poprawionego, jako nową metodę apostolstwa i modlitwy.
Fakt, iż ówczesne kroniki nie wspominają o różańcu, można wytłumaczyć tym, że nabożeństwo, ogólnie dotąd uprawiane, dalej się rozwijało. Objaśnić to może łatwiej przykład z życia św. Katarzyny Sieneńskiej. Błogosławiony Rajmund z Kapui i świadkowie w jej procesie kanonizacyjnym, wspominają o nabożeństwach i modlitwach Świętej, o różańcu natomiast nie ma ani słowa. To przemilczenie ćwiczenia pobożnego, zdawałoby upoważniać – w myśl pewnej metody krytyki historycznej – do twierdzenia, że Święta wcale nie odmawiała różańca. Tymczasem legenda o św. Katarzynie mimochodem wspomina, że nosiła koronkę różańcową przy sobie. Kiedy jakiś ubogi prosił ją o jałmużnę, a nie miała pieniędzy, dała mu ten swój różańczyk. Nie sposób myśleć, żeby to były zwykłe paciorki na których odmawiano Ojcze nasz, jako przepisaną liczbę zamiast modlitwy chórowej. Święta odmawiała brewiarz. Jeszcze w latach dziecięcych zalecali jej dominikanie modlitwę Zdrowaś Maryjo i tę odmawiała po 50 razy na swoim różańczyku. O tym właśnie jej nabożeństwie nie mówili biografowie Świętej ani świadkowie w procesie kanonizacyjnym.
Chociaż nadzwyczaj skromne były początki różańca, to przecież jako środek pobożności, zasługuje ten sposób modlitwy na wielką cześć. Historia stwierdza, że uczeni i duchowni obeznani z łaciną, małą wagę przywiązywali do tego rodzaju nabożeństwa, na pozór tak pospolitego, odpowiedniejszego raczej dla warstw nieoświeconych. W tym też jest chwała różańca, że był on doprawdy modlitwą maluczkich. Dla nich w pierwszym rzędzie zostało dane pozdrowienie Dziewicy z Nazaretu: Zdrowaś; kler świecki i zakonny odmawiał psałterz Dawidowy; bracia zakonni oraz tercjarze odmawiali, w miejsce psalmów, pewną liczbę Ojcze nasz. Dzieci, które nie znały jeszcze Ojcze nasz posługiwały się w modlitwie słowami Zdrowaś Maryjo. W związku z powyższym ciekawą anegdotę opowiada dominikanin z XIII w. – Tomasz de Cantimpré.
Jakiś brat nie mógł spamiętać Ojcze nasz. Przełożony polecił mu, by się wyuczył przynajmniej Zdrowaś Maryjo. Modlitwę tę powtarzał ów biedny brat całymi dniami nawet podczas posiłku w refektarzu. Anegdotą tą posługiwał się św. Tomasz, aby polecać modlitwę Zdrowaś Maryjo. Odmawianie na paciorkach Ojcze nasz, a jeszcze więcej Zdrowaś uchodziło powszechnie za najlepszy sposób modlitwy ludzi prostych. Ustawiczne powtarzanie tych samych słów, przypominających „wielomówstwo” w Ewangeliach, nie miało wzięcia w sferach wyższych. Rzecz prosta, że wobec takiego przekonania, żaden kronikarz nie uważał za stosowne wspomnieć by taka Święta, jak np. Katarzyna Sieneńska, a co więcej jaki doktor czy apostoł, mieli w wolnej chwili odszeptywać Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo. Kronika zapisuje tę praktykę w biografii jednego z naszych Błogosławionych tylko dlatego, że ciągle uprawiał to nabożeństwo.
Bernard Gui, którego wiarygodność o zdarzeniach osobiście mu znanych jest pewna, donosi że bł. Romanowi de Livia jeszcze za mało było ciągle odmawiać Pozdrowienie Anielskie. Uwagi godne, że choć Bernard Gui nie przywiązuje do tego większego znaczenia, to przecież dodaje: „Zakonnik ten umarł ściskając w rękach sznur z węzełkami, na których liczył swoje Zdrowaś, podczas których rozmyślał i zachęcał Braci do tego nabożeństwa ku czci Najśw. Dziewicy oraz Dzieciątka Jezus. Nie chodzi tu o Ojcze nasz, lecz wyraźnie mowa o prawdziwym różańcu”. Dwie rzeczy zasługują na uwagę. Gdyby bł. Roman nie miał szczególniejszego nabożeństwa w odmawianiu Zdrowaś, to i kronika nie wspominałaby na ten temat, a krytyka zawyrokowałaby, że ten Błogosławiony nie znał ani nie odmawiał różańca. Co więcej, gdyby to samo odnosiło się do założyciela Braci Kaznodziejów, gdyby jakiś wiarygodny kronikarz zapewniał, że św. Dominik umarł z różańcem w ręku, polecając swoim synom i uczniom to nabożeństwo do Matki Bożej i Dzieciątka Jezus, nie przeczyłby nikt, że on właśnie jest założycielem różańca. Żaden kronikarz nie przypisuje co prawda takiego nabożeństwa św. Dominikowi; spotykamy je natomiast przynajmniej w życiu bł. Romana de Livia, a daleko jeszcze przed wiekiem XVI.
Błogosławiony Roman był przecież współczesnym i bezpośrednim uczniem św. Dominika. W roku 1223 był on przeorem w konwencie lyońskim, otrzymał habit przypuszczalnie w roku 1220 w Tuluzie albo w Prouille, ponieważ w okresie najbardziej zaciętej wojny z albigensami przeniesiono tam nowicjat, czy całe nawet Zgromadzenie. Po ukończeniu przeoratu w Lyonie, został bł. Roman prowincjałem Prowansji, następnie przeorem w Bourges. Powrócił do Carcassonne, gdzie umarł w 1261 r., pochowany w kaplicy klasztornej, obok ołtarza Najśw. Panny. Jako przeor a później prowincjał, zarządzający po św. Dominiku Langwedocją i Prowansją, w ciągu całych czterdziestu lat, tj. od roku 1223-1261, musiał na pewno gorąco polecać wszędzie swoje ulubione nabożeństwo Braciom i Siostrom, tercjarzom i wszystkim przyjaciołom dominikańskim. Niedorzecznością więc przypuszczać, by tak wybitny przełożony umierający z różańcem w ręku sam go tylko odmawiał. Wynika z tego, że w wieku XIII w południowej Francji istniało w zakonie dominikańskim nabożeństwo różańcowe, o czym kronikarze prawie nie wspominają, ponieważ jako wykształceni, uważali je za nadto pospolite, ludowe. Różańcem była też praktyka szczególniejszej czci u bł. Romana de Livia dla NMP i Dzieciątka Jezus. Tak cudownie nieraz pomaga i sprzyja czas dla rozwoju ziarenek, potem żołędzi, z których wyrastają wspaniałe dęby. Podobnie z pierwotnego Pozdrowienia Anielskiego wyrósł następnie Różaniec.
Oczywiście, że Bernard Gui nie uważał w ogóle bł. Romana za twórcę modlitwy różańcowej. W roku 1296, polecał biskup Paryża – Eudes, osobnym dekretem swoim kapłanom, aby szerzyli między wiernymi odmawianie Pozdrowienia Anielskiego. Exhortentur populum saepe presbyteri ad dicendum Salutationem Beatae Virginis. Nowy w tym dowód, że nabożeństwo powyższe było raczej dla ludu, niż dla kleru przeznaczone. Dekret biskupa paryskiego zachęca do tej pobożnej praktyki, istniejącej już we Francji i w całym świecie chrześcijańskim. W myśl biskupiego dekretu, zalecali kaznodzieje krucjaty rycerzom krzyżowym częste odmawianie Pozdrowienia Anielskiego. Nie trąci też anachronizmem opowiadanie o św. Dominiku, że w czasie bitwy pod Muret polecił wiernym częste odmawianie różańca, czyli koronki; jest ono najbardziej prawdopodobne.
Według kronikarzy dowodem, że św. Dominik był jednym z gorliwych krzewicieli różańca, jest następujące opowiadanie. Pewien notariusz langwedocki opisał zwycięstwo pod Muret i to w miesiąc po zdarzeniu (październik 1213 r.). Notariusz ten czy pisarz uważał za stosowne dodać dla ozdoby swojego opowiadania poezję łacińską. Ojciec Jan od św. Benedykta, pisząc żywot św. Dominika w roku 1693 zapewnia, że miał w rękach manuskrypt notariusza i odpisał ów wiersz łaciński. Szkoda, że nie zachował samego oryginalnego rękopisu. Może to uczynił, dużo jednak dokumentów zaginęło w czasie rewolucji w 1789 r. Spotykamy inny jeszcze zarzut, że wzmiankowana poezja sławi głownie św. Dominika za jego udział w zwycięstwie pod Muret, nie wspomina zaś ani słowem o różańcu. Tymczasem właśnie ta niejasność świadczy na korzyść autentyczności wiersza. Apokryf poety z końca XV albo z pocz. XVI w. byłby bez wahania pisał o Różańcu i jego założeniu przez św. Dominika, nie wpadłby zaś na myśl, aby to nabożeństwo przedstawić w formie niedoskonałej jeszcze w wieku XIII. W jednej ze strof mamy bardzo wyraźną, wykluczającą możliwość pomyłki, aluzję do Różańca. Do opisu jak to Panna Maria, ten kwiat najczystszy, pokonała w Muret nieprzyjaciół wiary i jak św. Dominik przyczynił się swoimi modłami do tego zwycięstwa, autor dodaje:
Dominicus rosas afferre
Dum incipit tam humilis,
Dominicus coronas conferre
Statim apparet agilis.
Kto zna symbolizm XIII w., ani na chwilę nie będzie rozumiał słów „róże i wieńce” w znaczeniu dosłownym, rzeczywistym. Podczas bitwy pod Muret nie kazał św. Dominik znosić róż, ani wić z nich pięknych wianków dla Matki Boskiej. Symbolizm jest przejrzysty. Róże oznaczają Zdrowaś, a wieńce sznury z węzełkami czy ziarnkami, innymi słowy różance. Autor podkreśla pokorę Świętego, tam humilis, bo zgodnie z zapatrywaniami ówczesnego duchowieństwa, uważał on za akt skromności i prostoty u apostoła wymownego, że mówił z ludem Zdrowaś. Podnosi też zaletę gorliwości św. Dominika w tym, że bez przerwy odmawiał różaniec jeden po drugim. Wieniec z róż ma dlatego jedynie znaczenie różańca splatanego ze Zdrowaś Maryjo. Nikt też dotąd nie pokusił się o nadanie tej symbolicznej strofie innego znaczenia, czy tłumaczenia.
Synowie św. Dominika, tak gorliwie zresztą szerzyli nabożeństwo różańcowe, że już w wieku XV stało się ono ich wyłączną własnością, jakkolwiek znały je i wprowadziły u siebie inne zakony. Do rozpowszechnienia tej modlitwy przyczynili się głównie dominikańscy bracia konwersi. Nosili u paska na sznurku ziarnka służące do liczenia w odmawianiu 150 Ojcze nasz i sami wprowadzili w zwyczaj odmawiania tyluż Zdrowaś Maryjo. Kapituła generalna w 1266 r. potwierdziła ten zwyczaj i nadała mu moc prawną, obowiązującą. Odmawianie Zdrowaś musiało bardzo rychło wejść w zwyczaj, skoro już w kilka lat po śmierci bł. Romana, a zatem w drugiej połowie XIII w., bracia konwersi, mimo że przeciążeni pracą, zaczęli je praktykować, podwajając z własnej inicjatywy modlitwy przepisane regułą.
Słusznie zauważono, że kiedy historyk jakiś podejmuje badania nad początkiem i rozwojem Różańca, to cytuje przeważnie autorów dominikańskich jak: Tomasza de Cantimpré, Wincentego de Beauvais, Stefana de Bourbon, Gerarda de Frachet, Teodoryka z Apoldy oraz innych. Podział różańca na tajemnice: radosne, bolesne i chwalebne, pochodzi od Jakuba Sprengera, dominikanina. Pod koniec wieku XV najbardziej przyczynił się do ostatecznego ustalenia tajemnic różańcowych Alan de la Roche. Ponieważ dominikanie, wierni przykładowi swego Ojca, pracowali szczególniej nad rozwojem i ustaleniem modlitwy różańcowej, dlatego i św. Dominikowi przypada tytuł jego założyciela. Ani franciszkanie, ani karmelici, ani augustianie, ani benedyktyni nie zgodziliby się wcale na przyznanie różańca raczej św. Dominikowi, niż np. św. Franciszkowi z Asyżu lub św. Bernardowi, gdyby nie istniały żadne poważne uzasadnienia w tym względzie. Prawda, że dopiero koniec XV w. mówi o objawieniu, podczas którego miał św. Dominik otrzymać różaniec z rąk Najświętszej Panny w kościele w Prouille, ale streszcza za to bardzo skutecznie historię rozwoju różańca i jego rozpowszechnienie przez Zakon Kaznodziejski. W kościołach chrześcijańskich będzie przedstawiony św. Dominik przyjmujący różaniec z rąk Bożego Dzieciątka, spoczywającego w ramionach Swej Matki. Symbolika tego obrazu posiada głębokie uzasadnienie.
tagi: historia rzym herezja różaniec tuluza langwedocja święty dominik logika faktów
![]() |
gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 09:57 |
Komentarze:
![]() |
BeaM @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 10:02 |
Piękna okładka! Gratulacje za pomysł i realizację
![]() |
kpiotrzk @BeaM 4 lutego 2025 10:02 |
4 lutego 2025 10:48 |
Okładka jest infantylna i nie tylko psuje przekaz, ale zniechęca do nabycia. To byłoby słabe nawet w memiksie.
![]() |
gabriel-maciejewski @kpiotrzk 4 lutego 2025 10:48 |
4 lutego 2025 10:51 |
Mam cię dosyć boson, wyjdź stąd. Nie znasz się na niczym, nie jesteś w stanie skojarzyć picia z sikaniem. Masz aspiracje, których nie dość, że nie umiesz zrealizować, to jeszcze nie wiesz dokąd mogłyby cię doprowadzić. Nie potrafisz rysować, pisać zresztą też nie. Zabieraj się stąd.
![]() |
BeaM @kpiotrzk 4 lutego 2025 10:48 |
4 lutego 2025 11:02 |
A może pan się po prostu boi tego różańca? ;0
![]() |
atelin @atelin 4 lutego 2025 11:00 |
4 lutego 2025 11:04 |
Dominik valde tristis.
Ciekawe, że czcionką gotycką nie udało mi się tego napisać w pierwszym komentarzu.
![]() |
BeaM @atelin 4 lutego 2025 11:04 |
4 lutego 2025 11:12 |
Nie jest wcale smutny. Powiem więcej - ta okładka jest nawet żartobliwa, ale nie zdradzę, dlaczego, żeby pana bardziej zdenerwować.
![]() |
Gotoxy76 @kpiotrzk 4 lutego 2025 10:48 |
4 lutego 2025 11:33 |
Mi się wydaje ,że to Pan jest infantylny.
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 4 lutego 2025 11:04 |
4 lutego 2025 11:41 |
Pan też chce wylecieć?
![]() |
stanislaw-orda @kpiotrzk 4 lutego 2025 10:48 |
4 lutego 2025 12:01 |
Zatem zaproponuj lepszą.
Kilka dni powinno takiemu kozakowi wystarczyć.
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 4 lutego 2025 12:01 |
4 lutego 2025 12:03 |
On już tu niczego nie zaproponuje
![]() |
stanislaw-orda @BeaM 4 lutego 2025 11:02 |
4 lutego 2025 12:04 |
On walczy nie tylko z różańcem, ale ogólniej z wiarą w Boga.
Czy tak robi ze strachu, tego nie wiem, ale jest konsekwentny w tej swojej walce.
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 12:13 |
Fajny tekst ... ale niektórym kolegą coś tam nie w smak ...
Ja bym nie WYRZUCAŁ a z za radą kolegi valsera, "potraktował z krótkiej" przy kolejnym spotkaniu wRealu. Dla mnie to element studiów, które to kiedyś kolega PORFIROGENETA ujął w memie:
czarne koszule VS białe koszule.
A temat oczywiście ujął w ten sposób jakby arbitrem elegancji miało być medium jak Gazeta Wyborcza.
![]() |
gabriel-maciejewski @ArGut 4 lutego 2025 12:13 |
4 lutego 2025 12:38 |
Nie ma o czym gadać...i nawet nie chodzi tu o premedytację, z którą on działa
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 12:48 |
Świetny tekst. Logika faktów i logika ducha.
![]() |
gabriel-maciejewski @Magazynier 4 lutego 2025 12:48 |
4 lutego 2025 12:53 |
Szkoda, że boson zdefekowal na środku salonu. Miałem nadzieję, że do niczego takiego nie dojdzie, wiele pracy włożyliśmy w wydanie tej książki, jest naprawdę świetna.
![]() |
orjan @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 12:53 |
4 lutego 2025 13:29 |
Chcę tylko zauważyć, że - wskazując Twój tekst o smaku - kol. @kpiotrzk zachował się w sposób niejasny. Pozostawił bowiem niedopowiedzinym, czy krytykuje z pozycji neutralnej, czy defensywnej. Jeśli to drugie, to powstaje pytanie, w czym naprawdę ujawniła się brzydota?
Jakim cudem symboliczne przedstawienie osoby wyraziciela wiary wraz z jego atrybutami może być infantylnym?
![]() |
BTWSelena @orjan 4 lutego 2025 13:29 |
4 lutego 2025 14:30 |
Żadnym cudem Orjanie,niektórzy uparcie widzą taką postać koniecznie wygolonym,na łyso czubku głowy ,z wianuszkiem włosków wokół ,starszego,czasem wydatnym brzuszkiem...a tu niespodzianka...piękny mężczyzna w szatach zakonnych z klasycznymi rysami twarzy...z różanicem. Niejedna niewiasta zaczęłaby się gorliwiej modlić gdyby zszedł z obrazu... Sorry za te porównania,ale mi się podoba ta ilustracja.....
![]() |
gabriel-maciejewski @orjan 4 lutego 2025 13:29 |
4 lutego 2025 14:42 |
On nie wie o czym mówi. Więcej - on nie wie o czym mówić. Wielokrotnie był łagodnie napominany, nigdy nie słuchał
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 14:43 |
Piękna okładka, z fantazją, dowcipem i polotem. Gratulacje za nią i za za całą robotę przy książce. Na pewno po nią sięgnę.
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 4 lutego 2025 14:43 |
4 lutego 2025 14:51 |
Dzięki. Przyznam, że liczyłem na dyskusję o różańcu, bo większość przychodzących tu osób różaniec odmawia
![]() |
Szczodrocha33 @stanislaw-orda 4 lutego 2025 12:04 |
4 lutego 2025 14:57 |
Najpierw coś pisał o bosonach, czy bozonach, potem zamieszczał tu swoje resume.
Teraz się zajął okładkami książek.
Arbiter elegancjarum.
![]() |
MZ @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 15:44 |
A, że jestem "wielbicielem" Różańca" to kupię,bo o niektórych szczegółach nie wiedziałem.
Okładka jest OK.
![]() |
gabriel-maciejewski @MZ 4 lutego 2025 15:44 |
4 lutego 2025 15:47 |
Okładka jest świetna
![]() |
MZ @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 15:47 |
4 lutego 2025 16:12 |
Nie ulega wątpliwości i dlatego nie wiem po co ta dyskusja...chyba szło o prowokację.
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 16:15 |
Pomyślałem, że dobrze będzie zamieścić tu spis treści
SPIS RZECZY
Przedmowa .............................................................................................
Rozdział I Narodziny św. Dominika ........................................................................
Rozdział II Wiek dziecięcy ........................................................................................
Rozdział III Św. Dominik na uniwersytecie w Palencii ..............................................
Rozdział IV Św. Dominik kanonikiem regularnym i podprzeorem kapituły w Osmie
Rozdział V Poselstwo do Danii i pierwsza podróż do Rzymu ...................................
Rozdział VI Diego i Dominik spotykają legatów papieskich ......................................
Rozdział VII Dysputy z katarami ..................................................................................
Rozdział VIII Św. Dominik we Fanjeaux. Założenie Prouille ........................................
Rozdział IX Konferencja w Pamiers. Rozwój Prouille. Różaniec ...............................
Rozdział X Krucjata przeciw albigensom. Stanowisko św. Dominika. Odmowa przyjęcia godności biskupiej ....................................................................
Rozdział XI Św. Dominik a Inkwizycja. Pierwszy dom Kaznodziejów w Tuluzie ......
Rozdział XII Św. Dominik na Soborze Laterańskim. Powrót do Tuluzy. Założenie klasztoru Sióstr ..........................................................................................
Rozdział XIII Pierwsza reguła. Pierwszy regularny klasztor Braci Kaznodziejów .........
Rozdział XIV Zatwierdzenie Zakonu. Kazania Świętego w Rzymie ...............................
Rozdział XV Rozesłanie pierwszych Braci ....................................................................
Rozdział XVI Założenie klasztoru św. Sykstusa w Rzymie. Powołanie bł. Reginalda .....
Rozdział XVII Wizytacja pierwszych klasztorów. Podróż św. Dominika do Hiszpanii, Francji i Włoch ..........................................................................................
Rozdział XVIII Osiedlenie zakonnic z Rzymu w klasztorze św. Sykstusa .........................
Rozdział XIX Pierwsza Kapituła generalna .....................................................................
Rozdział XX Misja przeciw heretykom w Lombardii. Administracja Zakonu. Druga Kapituła generalna ....................................................................................
Rozdział XXI Świętość i śmierć ......................................................................................
![]() |
Trzy-Krainy @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 16:21 |
Myślę, że każdy, kto odmawia Różaniec, mógłby dać świadectwo, jak go zaczął odmawiać, jak się w tym odmawianiu utwierdził i jakie przynosi on owoce. Dlatego może jest tak cicho i nie ma dyskusji, bo to takie święte, piękne i wielkie sprawy, świadczące o działaniu Bożej łaski w życiu człowieka.
![]() |
gabriel-maciejewski @Trzy-Krainy 4 lutego 2025 16:21 |
4 lutego 2025 16:40 |
Oby tak było
![]() |
stanislaw-orda @Szczodrocha33 4 lutego 2025 14:57 |
4 lutego 2025 17:57 |
w zasadzie szkoda, że nie ograniczył się do bozonów i temu podobnych.
Na tym akurat się znał jak mało kto tutaj, a najpewniej nikt.
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 18:02 |
Piękna okładka i fantastyczna decyzja z wydaniem tej pozycji. Kupuję żywoty świętych tylko wydania przedwojenne (są najlepsze i nigdy nie wznawiane, zatem muszą być przedwojenne), ale św Dominika nie mam. Już zamówione.
Bardzo mnie zainteresował motyw różańca. To najpiękniejsza modlitwa do Matki Bożej a za jej pośrednictwem do samego Boga. Odmawiam codziennie i dzieją się cuda.
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 4 lutego 2025 17:57 |
4 lutego 2025 18:04 |
Wiesz co, jest tu kilku lekarzy, myślę że fachowców trochę powyżej przeciętnej, być może nawet znacznie powyżej. I nigdy się nie zdarzyło, żeby któryś z nich, z wyżyn swojego autorytetu, krytykował pracę grafików. Im to nawet w głowach nie postoi. A wszyscy wiemy jakie stereotypy krążą o lekarzach.
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 4 lutego 2025 18:02 |
4 lutego 2025 18:04 |
Dzięki
![]() |
Perseidy @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 18:13 |
"Dlatego może jest tak cicho i nie ma dyskusji, bo to takie święte, piękne i wielkie sprawy, świadczące o działaniu Bożej łaski w życiu człowieka."
Ojciec Trzy Krainy ma rację. To są wielkie i zarazem bardzo intymne sprawy w życiu duchowym każdego, kto odmawia różaniec, stad ta "cisza" w temacie. Jedno jest pewne - poprzez różaniec można uprosić ogrom łask. Jego owocem jest pokój w każdym wymiarze stego słowa.
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 14:51 |
4 lutego 2025 18:16 |
Dla wielu dyskusja o różańcu byłaby niczym spowiedź. Każdy, kto go odmawia wie, jakie łaski za tym idą. Nie wiem każdy potrafi o tym pisać.
![]() |
emirobro @kpiotrzk 4 lutego 2025 10:48 |
4 lutego 2025 18:26 |
Mnie sie okladka podoba. Maniera i kolorystyka przypomina portret Domonika autorstwa El Greco
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dominik_Guzm%C3%A1n
![]() |
ArGut @Trzy-Krainy 4 lutego 2025 16:21 |
4 lutego 2025 18:30 |
Nie, żebym próbował wywołać szit-sztorm, niemniej nie sposób się nie zgodzić, że RÓŻANIEC jest tak zespawany z życiem zakonnym / kaznodziejskim, że prawie niewidoczny. Będąc nawet część stroju mnichów, kaznodzieji ... a pozostając niewidoczny.
Szukałem opisu czym się różni, różaniec w odmiania dominikańskiej od różańca w odmianie na ten przykład frańciszkańskiej ... i niczym się nie różni.
Dodatkowo wiele wspólnot świeckich w Kościele ma za patronkę Najświętszą Marię Pannę a modlitwą ... praktykowaną przez te wspólnoty jest różaniec, ewentualnie różaniec jest częścią modlitw będących częścią życia modlitewnego tych wspólnot.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 12:53 |
4 lutego 2025 18:43 |
Mnie tez podoba sie okladka !!!
Nie slyszalam, zeby to sw. Dominik byl ,,wynalazca,, rozanca swietego. Sama datowalabym to wydarzenie gdzies na 17/18 wiek,... nie wiem dlaczego, ale tak jakos mi sie wyimaginowalo, i juz.
Ale rozumiem, chyba, dlaczego Bracia Dominikanie tak marnie propaguja swojego Swietego Patrona.
Wszystko mi sie kojarzy z Ojcem Szostakiem i jego ,,kontrowersyjna,, dzialalnoscia.
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 18:04 |
4 lutego 2025 18:44 |
Doktor Łukasz bardzo interesująco opowiada o modlitwie (w tym o różańcu) ... szczególnie jak chodzi z Borysem i obserwuje życie na Cytadeli.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 14:51 |
4 lutego 2025 18:52 |
Lubie te modlitwe,...
... zaczelam ja lubiec na troszke przed powrotem do Polski !!!
Chyba trzeba do niej ,,dorosnac,,... albo miec ,,duzy bol,, w sercu i glowie. Ale wiem, ze modlitwa rozancem POMAGA.
![]() |
gabriel-maciejewski @Paris 4 lutego 2025 18:52 |
4 lutego 2025 18:54 |
Nie spotkałem nigdy nikogo, kto mówiłby inaczej
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 16:15 |
4 lutego 2025 18:55 |
Zwala z nog !!!
![]() |
Paris @Trzy-Krainy 4 lutego 2025 16:21 |
4 lutego 2025 19:02 |
Wlasnie tak !!!
Moja mama codziennie odmawia rozaniec - co prawda z RM, ale go odmawia i juz tak ,,sie przyzwyczaila,, do odmawiania go, ze ja nawet nie smiem jej przerywac i przeszkadzac.
Malo tego, nawet jak slysze, robiac jakies roboty domowe, tez sie wlaczam. Bo to po prostu jest PIEKNA modlitwa,... takze modlitwa koronka jest CUDNA. A Boza laska dziala - bez 2 zdan.
![]() |
ArGut @Paris 4 lutego 2025 18:43 |
4 lutego 2025 19:11 |
>Wszystko mi sie kojarzy z Ojcem Szostakiem i jego ,,kontrowersyjna,, dzialalnoscia.
To ja koleżance polecę Janusza Chwasta OP, Mirosława Pilśniaka OP czy Tomasza Gałuszko OP.
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 18:54 |
4 lutego 2025 19:12 |
Tak,...
... i cos w tym jest !!!
Trzeba upasc i ,,dostac od zycia,, troche batow na tylek, zeby ,,odkryc w sobie,, te modlitwe i laski, jakie ona niesie... przekonac sie na WLASNEJ SKORZE.
![]() |
Paris @ArGut 4 lutego 2025 19:11 |
4 lutego 2025 19:16 |
No prosze,...
... a mnie Dominikanie kojarza sie tylko z Ojcem Szostakiem !!!
Dzieki,
![]() |
Adriano @ArGut 4 lutego 2025 19:11 |
4 lutego 2025 19:27 |
I siostrę Michaelę Pawlik OP (parytety psze pana,a co to niewiast zacnych i pobożnych brak w rodzinie dominikańskiej?).A do rozważań lubię takie jak tu:Tajemnice bolesne.Różaniec jak każda modlitwa nie jest łatwy.Nawet wielcy święci mieli problem z odmawianiem cóż dopiero szaraczek jak ja.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 12:53 |
4 lutego 2025 19:27 |
Nawet nie zauważyłem z rana. Miałem roboty od cholery. W sumie boson ożywił dyskusje. Szkoda że w taki sposób.
Różaniec jest modlitwą ludzi którzy nie mają czasu na nic. Przekonałem się o tym sam gdy zacząłem pracować. To jest kontemplacji ewangeliczna przyspieszona.
![]() |
Adriano @Paris 4 lutego 2025 18:43 |
4 lutego 2025 19:29 |
O o.Szustaku rzecze tak siostra Michaela OP Siostra Michaela Pawlik o dominikaninie Szustaku i tatuażach.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 19:30 |
Popatrzyłem na tą okładkę jeszcze raz. Nie wiem o co chodzi bosonowi. Rzeczywiscie jest coś z El Greco. Wysmakowana. Subtelna.
![]() |
gabriel-maciejewski @Magazynier 4 lutego 2025 19:27 |
4 lutego 2025 19:40 |
Boson zarżnął dyskusję a nie ożywił. Ludzie nie zamilkli, bo wielu nie ma nawyku i narzędzi by oceniać grafikę. Oczekują, że ktoś im powie, co mają myśleć. I boson powiedział...I wszyscy zamarli...To jest skandal z kilku powodów, o których jutro napiszę
![]() |
gabriel-maciejewski @Magazynier 4 lutego 2025 19:30 |
4 lutego 2025 19:41 |
Bosonowi chodzi o to, by mnie zdenerwować i wywołać z niebytu jakichś obrońców swoich destrukcyjnych postaw
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 19:40 |
4 lutego 2025 19:49 |
Miało być - zamilkli
![]() |
ddam @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 19:51 |
Okładka niesie piękne przesłanie "Jeśli chcesz" , nie ma nic z tego nachalnego światowego "przy-musu".
Prawe wnetrze dłoni to jakby płomienie ognia. Nic dziwnego, trzymany jest Różaniec, prawdziwy ogień na wszelkiego rodzaju herezje.
Pociski na złego. Kto odmawia to wie o co chodzi.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 20:00 |
Logika faktów to kwestia smaku...:))). Fajny tekst.
![]() |
kpiotrzk @kpiotrzk 4 lutego 2025 10:48 |
4 lutego 2025 21:06 |
Widzę, że muszę wyłożyć kawę na ławę.
Okładka jest infantylna i nie tylko psuje przekaz, ale zniechęca do nabycia. Ten Sean Connery byłby słaby nawet w memiksie.
![]() |
gabriel-maciejewski @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:06 |
4 lutego 2025 21:12 |
Wynoś się stąd boson. Wypraszam cię za drzwi.
![]() |
kpiotrzk @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:06 |
4 lutego 2025 21:13 |
Byłby słaby w memiksie nt. św. Dominika, ofkors, bo w przypadku Umberto Eco to już jak najbardziej.
![]() |
Paris @Adriano 4 lutego 2025 19:29 |
4 lutego 2025 21:20 |
Dziekuje za linka,...
... jakis czas temu na SN przetoczyla sie baaardzo burzliwa dyskusja m.in. nt. O. Szustaka i jego dzialalnosci !!!
Bylo bardzo duzo roznych i ciekawych komentarzy... i wlasciwie juz wtedy ,,wyrobilam sobie opinie,, w temacie O. Szustaka, nadmienie, ze opinie bardzo krytyczna. Skonczylo sie na tym, ze do dzisiaj nie interesuje sie ani O. Szustakiem ani tym co robi.
W koncu tez, mam we wlasnej parafii wspanialego Kaplana i Proboszcza, ktory jest dobrym przykladem dla mnie i daleko szukac juz nie musze.
![]() |
gabriel-maciejewski @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:13 |
4 lutego 2025 21:23 |
Wyjdź!!!!!!!!!
![]() |
kpiotrzk @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 21:12 |
4 lutego 2025 21:24 |
Jasne. Tylko znowu nie rób z tego teorii spiskowej - naprawdę uważam, że ów "żart" z Connerym jest mocno chybiony.
![]() |
BeaM @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:06 |
4 lutego 2025 21:25 |
Pani niczego nie wyłożył, tylko powtórzył swoje wcześniejsze epitety. Ważniejsze jest, po co pan to roni? Pana ta okładka zniechęca, innych zachęca. A sztuka broni się sama, opinie o niej jej nie dotykają, nawet jej nie drasną. Takie mam zawsze refleksje, gdy ludzie atakują coś, czego nie rozumieją. A myślę, że to jest ten przypadek. I nie chodzi tutaj o „rzecz gustu".
![]() |
BeaM @BeaM 4 lutego 2025 21:25 |
4 lutego 2025 21:26 |
Miało być „po co pan to robi", ale po namyśle stwierdzam, że jednak lepiej pasuje roni.
:)
![]() |
gabriel-maciejewski @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:24 |
4 lutego 2025 21:30 |
Wyjdź!!!!!!!!!!!
![]() |
Gotoxy76 @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:24 |
4 lutego 2025 22:04 |
Jestem z rodziny która prowadziła swoją małą firmę 30-40 lat. Swoją prowadzę niecałe 20 lat. Nauczyłem się mieć szacunek do tych którzy utrzymali się na rynku tak długo. Do głowy by mi nie przyszło udzielać rad Panu Gospodarzowi jak ma prowadzić wydawnictwo i jaki ma dobierać okładki.To Pan Gospodarz mógłby jedynie powiedzieć jak je prowadzić i z chęcią bym posłuchał bo to wiedza której się nie zdobędzie w szkołach. Rad takich jak Pana, w swojej firmie słyszałem już setki jeżeli nie więcej. Rad od ludzi którzy nie mają pojęcia o czym mówią i udzielają ich chociaż nikt ich o to nie prosił. Na początku mnie to denerwowało, dziś już się tylko śmieję. Przypomina mi to radę mojego chrześniaka gdy był mały, kiedy odmówiłem mu kupienia zabawki tłumacząc,że nie mam pieniędzy, spytał: a nie może wujek wyjąć że ściany? Jeżeli Pan dalej nie rozumie dlaczego ta okładka Jesr dobra a wg. mnie bardzo dobra to ja nic nie poradzę i nawet nie mam zamiaru tłumaczyć.
![]() |
Alfatool @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 22:05 |
Wow. Sprawdziłem - kupiłem wydanie z 1930 w marcu 2023. I pamiętam dlaczego jej szukałem. Jak się czas rozszerzy do dawnych rozmiarów to może uda się o tym napisać.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
4 lutego 2025 22:06 |
Fajnie o tym różańcu napisane. Gdy bylem na Ukrainie i słyszałem jak grekokatolicy odmawiają różaniec, to trochę sie dziwiłem drugiej części pozdrowienia maryjnego. Ale potem mi przeszło, bo szybko zrozumiałem, że tradycja jest silniejsza i ważniejsza, niż te "perfekcyjne" formuły.
Ciekawe, kiedy ktoś zacznie gadsć, że "z tym różańcem to lipa", bo miał nieokreślone początki, że nie wiadomo kto i kiedy tak naprawdę go stworzył, a co za tym idzie, że jest to podejrzane. Po prostu czekam na jakiegoś "uczonego" krytyka.
![]() |
OjciecDyrektor @Gotoxy76 4 lutego 2025 22:04 |
4 lutego 2025 22:07 |
Bosin taki już jest...:). Jest mistrzem komentowania,swoich własnych notek....bo wszystkich krytyków zbanował.
![]() |
OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 4 lutego 2025 22:07 |
4 lutego 2025 22:08 |
Boson
![]() |
ArGut @kpiotrzk 4 lutego 2025 21:06 |
4 lutego 2025 22:19 |
>Ten Sean Connery byłby słaby nawet w memiksie.
Kawa na ławę ... To przypomnę, że Sean Connery w Imię Róży był franciszkaninem OFM, szerloku.
Może niech kolega popraktykuje modlitwy różańcowej w różnych rytach i coś o tym napisze a nie, że memiksy i słabe ... i kawę na ławę ...
![]() |
Gotoxy76 @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 21:30 |
4 lutego 2025 22:20 |
Przepraszam ,ale pominąłem fragment z książki który Pan zamieścił. Chciałem go przeczytać kiedy książka przyjdzie. Różaniec często jest ostatnią deską ratunku dla ludzi którzy nie widzą nadziei.Moze po trochę dotyczy to Pana cbrengland, Pan wybaczy jeżeli źle oceniłem. Zdarza się ,że ludzie proszą Matkę Boską o coś co sami mogliby zrobić ,żeby ich wyręczyła w czymś co jest trudne do zrobienia i wymaga niemałego wysiłku. Dlatego tak ważna jest seria którą Pan zaczął wydawać. Mam nadzieję na więcej ja biorę wszystkie które się ukażą.
![]() |
ddam @BeaM 4 lutego 2025 21:25 |
4 lutego 2025 22:25 |
"powtórzył swoje epitety"
To normalna reakcja
Przy tekście gospodarza o Różańcu od razu nastąpił atak słowny, potem cisza, aktywność pozytywna reszty i znowu kąsanie. Tak działa sacrum a szczególnie Matka Boża Różańcowa na niektóre osoby. A jako, że nie ma pośrednich dróg, więc albo należysz do Boga albo nie. Szatan nie wie co to zgięte kolana. Ave Maria.
![]() |
BeaM @Gotoxy76 4 lutego 2025 22:04 |
4 lutego 2025 22:40 |
Nie nazwałabym tego, co napisał p. Boson udzielaniem rad. To raczej impertnencko wyrażona opinia. Przesadą jest cała histeria wokół tego, co on uważa, jakieś sugerowanie, żeby mu dać z piąchy itp. To jest dla mnie słabe. Mocą byłoby przekonać go, że jest w błędzie albo przynajmniej skłonić do tego, żeby wziął się za argumentowanie, a nie popisywanie się, że w rysach św. Dominika rozpoznał Seana Connery'ego. Nawet gdyby, to co? Tym ciekawiej. Ja bym powiedziała, kto nie ryzyjuje, ten nie pije szampana. Mi się ta okładka bardzo podoba nie dlatego, że „Bereźnicki" jest "nasz" albo że trzeba jej bronić, bo Boson przyatakował. Jest świetna bo jest wizjonerska, odważna, ryzykowna i tajemicza, a przede wszystkim - rządzi się swoimi prawami. Kompozycja linii łączy subtelność z napięciem, tworzy aurę jakiejś przygody. Jakby „wynalazca różańca" był superbohaterem. Bo de facto nim zostaje.
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 4 lutego 2025 22:06 |
4 lutego 2025 23:23 |
Chyba zmienię swoje delikatne podejście do różnych tematów i zacznę wyprowadzać ataki personalne, myślę, że to dobrze zrobi firmie. Będziemy sobie wtedy mogli swobodnie porozmawiać o uczonych krytykach
![]() |
orjan @BeaM 4 lutego 2025 21:26 |
5 lutego 2025 00:00 |
Ten Twój komentarz jest godny oprawienia w ramki.
To jest już klasa rokokowych docinków dworskich! Błyskotliwych i zabójczych. Nawet de Talleyrand-Périgord kiwnąłby głową.
![]() |
orjan @BeaM 4 lutego 2025 22:40 |
5 lutego 2025 00:28 |
Mnie się podoba skojarzenie z El Greco. Artystycznie nieco luźne skojarzenie, ale najzupełniej właściwe. Nie ma wprawdzie el-grekowskiej transformacji postaci, ale jest ekspresja i to całkiem uderzająca. Jest też w przedstawionej postaci siła. Nie jej moc, ale właśnie siła. Podobna jak ta w Męczeństwie św. Maurycego u El-Greca.
Oprócz tego w wyrazie przedstawionej postaci jest troska. To też jak od El-Greca. Siła i troska - niesamowita kombinacja. Oczywiście uwagę przyciąga różaniec, ale dlaczego równej uwagi nie przyciąga symbol wyrażony lilią? Niniejszym to naprawiam!
P.S.: W sprzedaży czegokolwiek chodzi przede wszystkim o wytworzenie siły przyciągającej do towaru. Po to są okładki książek i ta książka będzie miała taką siłę. Od okładki.
![]() |
BeaM @orjan 5 lutego 2025 00:00 |
5 lutego 2025 00:40 |
Gdzież mi do mistrza: Małżeństwo to tak piękna rzecz, że trzeba o niej myśleć całe życie.
;o
![]() |
orjan @BeaM 5 lutego 2025 00:40 |
5 lutego 2025 00:43 |
Dobrze, dobrze. Nie będziemy się przekomarzać :) Ja swoje podtrzymuję.
![]() |
ddam @ddam 4 lutego 2025 22:25 |
5 lutego 2025 01:17 |
Może rozjaśni
https://youtu.be/yjCdN1MTFTk?si=nRlSh3BJqzpXT5dl
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 23:23 |
5 lutego 2025 06:10 |
To jest dobre i uzasadnione.
Trzeba zwalczać instynktowne opinie NACHALNIE się kojarzące nawet jak to są głowy uczonych krytyków.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 4 lutego 2025 23:23 |
5 lutego 2025 06:34 |
Uczeni krytycy wyznają tylko jeden kult - kult literek zapisanych na papierze. Nie ma zapisanego papieru? To nie ma zdarzenia. To tak, jak z protestantami - oni ZAWSZS muszą mieć wszystko zapisane dosłownie w Biblii, sby mogli stwierdzić, że coś wywodzi się z Pisma. Kiedyś jednrmu przytoczyłem list apostolski św. Jana w którym napisał do swojego ucznia, że "nie będzie pisał tu o rzeczach, które ma mu osobiscie powiedzieć, gdy będzie u niego". Czyli, to co mówił uczniowi św. Jan apostoł to zero, nic. Natomiast, gdy jskiś "kronikarz" zapisałby tę mowę, to wtedy byłoby to coś prawdziwego. Zafałem też pytanie, jak rozszerzała się wiara pomiędzy Zmartwychwstaniem a napisaniem pierwszej ewangelii? Bo przecież skoro nie było żadnego zapisanego papieru, to wg protestsntów, wszystko czego nauczano wówczas było zmyśloną bajką.
To jest obłęd jeszcze większy, nuż te "pisanie historii na podstawie źródeł".
![]() |
Sinistram @Trzy-Krainy 4 lutego 2025 16:21 |
5 lutego 2025 08:48 |
Ratowanie małżeństwa w kryzysie. Namówił ktoś kto opowiedział o ratunku we wspólnym odmawianiu różańca dla małżonków. Zadziałało, scementowaniem tego co się sypało, i wielkimi zmianami rodzinnymi. Pozdrawiam księdza, a Panu Gabrielowi gratuluję pięknej i skutecznej realizacji.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
5 lutego 2025 09:20 |
To co odkorbil boson wymaga dluzszej opowiesci. Jak ogarne swoje sprawy, to napisze o tym tekst.
A teraz krotko. To na czym skupiasz swoja uwage i probujesz tym zainfekowac innych, mowi wszystko o tobie, boson, a nie o przedmiocie przez ciebie opisywanym.
![]() |
orjan @valser 5 lutego 2025 09:20 |
5 lutego 2025 10:10 |
Ciekawy jestem tego tekstu i podsuwam do rozważenia trop moim zdaniem ciekawy. Otóż kwas żółciowy ułatwia przepływ glukozy do komórek zwiększając tym wydajność organizmu. Nie jestem specjalistą, ale chyba chodzi o efekt podobny do efektu owsa zadanego koniowi. No więc, podobnie jak koń po owsie, tak człowiek z nadmiarem własnej żółci musi się gwałtownie wyładować.