-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Artykuły użytkownika

Czy Czerwone Brygady były rzeczywiście czerwone?

Wszystkiego mogłem się tu spodziewać, ale nie takiego rozwoju dyskusji, jaki nastąpił pod tekstem Stanisława Ordy o XX wiecznych gladiatorach, czyli o oficerach biorących udział w operacji Gladio. Skupię się tylko na jednym wątku, który wstrząsnął mną wyjątkowo, a to z tego względu na fakt, że jako dziewięciolatek, uważnie śledziłem w telewizji wszystko co działo się od porwania Aldo Moro aż do wyboru Karola Wojtyły na papieża. Zabijcie mnie – nie wiem dlaczego tak było, bo normalnie oglądałem też Bolka i Lolka i byłem dość strachliwy. Na dowód powiem, że są takie odcinki bajki „Z mchu i paproci”, których, przez lęk, nie obejrzałem do dzisiaj. No, ale wtedy oglądałem każdy właściwie Dziennik Telewizyjny. Kilka haseł z tego czasu na zawsze pozostało w mojej pamięci. Przede wszystkim – A ...

gabriel-maciejewski
14 stycznia 2025 10:35

145     4507    16

Do jakiego zaślepienia prowadzi nieznajomość literatury fińskiej!

Mam na myśli literaturę fińską XX wieku, a konkretniej życie, twórczość i przygody autora powieści „Egipcjanin Sinuhe”, o którym już kiedyś pisałem.

Jak to często mówią autorzy wybitniejsi ode mnie w literaturze fińskiej XX wieku ogniskują się, niczym w soczewce, wszystkie literackie patologie tego świata. Przede wszystkim był tam wyraźny konflikt pomiędzy lewicą i prawicą, wynikający ze stałego nacisku Moskwy, która nie myślała odpuszczać i stale wywierała wpływ na Finlandię, dawną carską kolonię, a czyniła to także poprzez tak zwane salony literackie. Było to tanie, łatwe w obsłudze i skuteczne. Najważniejszym salonem literackim w Helsinkach było 47 metrowe mieszkanie niejakiej Minny Craucher patologicznej złodziejki i oszustki, która udawała femme fatale, przebierała się w jakieś dz ...

gabriel-maciejewski
13 stycznia 2025 10:39

47     2494    14

Krótka historia "Szkoły nawigatorów"

Jak wszyscy doskonale wiedzą, kwartalnik „Szkoła nawigatorów” nie jest zwyczajnym pismem periodycznym. Jest to wydawnictwo, które stara się w sposób odmienny do powszechnie przyjętego, oświetlać różne zjawiska z przeszłości dalszej i bliższej. Jest to także pismo, które w zasadzie bazuje na autorach amatorach. Ci zaś, przeważnie, bo były kiedyś nieliczne wyjątki, występują pod własnymi nazwiskami. To wielki walor, bo czyni on „Szkołę nawigatorów” pismem autentycznym i nie pozwala jej porównywać z różnymi sensacyjnymi portalami, gdzie anonimowi autorzy odkrywają największe tajemnice świata tego. Jest też „Szkoła nawigatorów” pismem skromnym, ale cennym. Jej stare numery są poszukiwane i ludzie płacą za nie dużo pieniędzy. To ważne, by treści promowane przez wydawnictwo nie dewaluowały s ...

gabriel-maciejewski
12 stycznia 2025 10:37

16     1532    17

Romans barykad, czyli jak zakląć w capa ciotkę Idalię

Jeśli ktoś nie pamięta tekstu piosenki Stanisława Staszewskiego o Mariannie, chętnie go przypomnę. Interesujący nas fragment leciał tak:

 

Lecz na szczęście w swoim zamczysku
Wśród zbrój starych, Azefa listów
W policyjnych aurze romantyk
Czuwa ciotka Idalia antyk
Ta jej przychyli nieba, ta wie co dziecku trzeba
Wnet jej wtyka romans barykad
O jak klawo, o jaka draka
Można śmiać się, można i płakać
Wnet zapomnieć na dupie krosty
Zamiast krzywych nogi mieć proste
Przeliczne podniety i nowe wciąż gadżety
Kat, ofiara, Che Guevara

 

Jak może nie wszyscy wiedzą, piosenkarka Dua Lipa zrobiła ostatnio wywiad z noblistką Tokarczuk, albowiem zafascynowała się jej prozą. Czy to w ogóle możliwe? Jeśli założymy, że istnieje ciotka Idalia, jak najbardziej. Ludzie jednak nie wierzą w tę ci ...

gabriel-maciejewski
11 stycznia 2025 08:20

34     2236    11

Aura policyjnych romantyk

Skąd taki pomysł na tytuł wstępu każdy już się pewnie domyślił. Z piosenki Stanisława Staszewskiego o Mariannie, gdzie znajdują się słowa: lecz na szczęście w swoim zamczysku, wśród zbrój starych, Azefa listów, w policyjnych aurze romantyk, czuwa ciotka Idalia – antyk…Tak więc będzie to po trosze tekst o ciotce Idalii. Dlaczego ja umieszczam taki wstęp w książce o powstaniu sipajów w Indiach? W dodatku napisanej przez jakiegoś Anglika, nachalnie dość prezentującego przed swoim nazwiskiem – Retcliff – tytuł szlachecki? Zaraz wyjaśnię, najpierw słowo o treści książki i samych Indiach. Powieść, którą masz drogi czytelniku w rękach, jest drugą książką dotyczącą Indii wydaną przez naszą oficynę. Pierwszą był Wielki żywopłot indyjski, rzecz o nieprawdopodobnej mistyfikacji, która została odk ...

gabriel-maciejewski
10 stycznia 2025 08:53

27     2236    18


O wiarygodności i starych fotografiach

Na twitterze zwanym X pokazują codziennie różnych osobników zabiegających o wiarygodność. Na czele peletonu nieustająco znajduje się Paweł Lisicki, który wzbudza zdumienie licznych, oszukanych przez niego osób. Te zaś nie mogą uwierzyć, że taki katolicki, taki prawicowy dziennikarz, którzy szefował Rzeczpospolitej w czasie kiedy Gmyz pisał tam o trotylu na wraku tupolewa, może teraz opowiadać takie rzeczy.

Terlikowski nadal jest wiarygodnym, katolickim dziennikarzem, a ludzie zastanawiają się jak to w ogóle jest możliwe. Wszyscy też ekscytują się Owsiakiem i jego kompromitacjami, a także próbą ucieczki w zagrożenia, rzekomo stwarzane przez TV Republika. Wiecie na czym polega problem? Ludzie nie mogą żyć bez takich osób. Nie wiedzieliby ani co myśleć, ani co mówić. Ich świat składa się ...

gabriel-maciejewski
9 stycznia 2025 07:30

53     2709    13

Powstanie Sipajów i Powstanie Styczniowe czyli urok książek podróżniczych

Nie wiem czy pamiętacie taką prawidłowość – za komuny w każdej księgarni leżała niezliczona ilość książek przygodowych i podróżniczych, z dwoma wiodącymi seriami, jedną o Tomku Wilmowskim, a drugą o Samochodziku. Nie można było za to znaleźć tam żadnych książek przygodowych o polskich powstaniach, choć przecież były to antycarskie powstania. Ja miałem w domu jedną książkę o powstaniu, ale węgierskim, nazywała się „Trójkolorowa kokarda” i przeczytałem ją raz. Nigdy więcej po nią nie sięgnąłem, bo była jak flaki z olejem. W bibliotece były naukowe książki po Powstaniu Styczniowym i takie z rycinami wyobrażającymi żołnierzy walczących po obydwu stronach. Wydano je jednak dawno, gdzieś w okolicach dnia moich narodzin. Tematy egzotyczne eksploatowano głęboko. Myślę, że podobnie było za okup ...

gabriel-maciejewski
8 stycznia 2025 09:20

21     1844    9


Indyjskie diamenty i polskie korony, czyli myślenie ahistoryczne

Myślenie ahistoryczne jest powszechne i nosi nazwę myślenia historycznego, a jest przy tym zawsze firmowane przez patentowanych profesorów. Najlepszym przykładem jest tytuł książki prof. Tazbira „Państwo bez stosów”. Chodzi z grubsza o to, że Polska ma powód do dumy, albowiem była państwem, gdzie nie palono czarownic i heretyków. To twierdzenie nie wytrzymuje konfrontacji z faktami, albowiem palono, ale nie w takiej skali, jak w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii. I  nie jest to powód do dumy, ale do refleksji. Oznacza bowiem owo stwierdzenie, że przestępcy stanu i burzyciele porządku mieli się w Polsce zawsze dobrze, żyli jak pączki w maśle i nie można im było nic zrobić. Polska zaś istniała tyle czasu i nie rozleciała się w XVII wieku, albowiem ludzie, którzy mieli są zniszczyć ...

gabriel-maciejewski
7 stycznia 2025 08:12

48     2568    13


O odpowiedzialności politycznej czyli perfidia Albionu

Jedna z moich ulubionych hagad opowiada o tym, że Robert Clive, zwycięzca spod Plassey, oskarżony o nadużycia i zbrodnie w Indiach, podciął sobie tętnicę szyjną nożem do papieru. Był przy tym upalony opium i bolały go nerki, bo cierpiał na kamicę. Jakby nie było, jest to rzecz niesamowita, albowiem wskazuje nam, że organizacja tak politycznie bezwzględna jak Korona, potrafiła bez litości wskazać, co w misji jakiej się podjęła zasługuje na potępienie. Oczywiście Clive nie został oskarżony o swoje przestępstwa dlatego, że jego oskarżyciele byli oburzeni skalą nieprawości jakich się dopuścił. Raczej powodowała nimi zawiść i chciwość, ale fakt pozostaje faktem. Nawet jeśli jest silnie podkoloryzowany.

Pisaliśmy już o tym, ale dla mnie historia ta jest tak uwodzicielska, że ją tu jeszcze ra ...

gabriel-maciejewski
6 stycznia 2025 10:50

11     1719    15


Egzotyczne kraje w XVIII wieku: Polska i Indie. Podobieństwa i różnice

23 września 1803 roku armia brytyjska, wsparta licznymi siłami miejscowych stoczyła bitwę pod Assaye, w czasie Drugiej wojny Marathów. W czasie tej bitwy walczące po stronie brytyjskiej oddziały miejscowe dokonały brawurowego ataku na baterie artyleryjskie swoich pobratymców Marathów, wycinając w pień załogi dział. Zupełnie jak Bartosz Głowacki i kosynierzy pod Racławicami. Tyle, że ci indyjscy „kosynierzy” służyli Kompanii i Koronie. Ilość ludzi w walczących armiach była wprost nie do wyobrażenia w warunkach europejskich. Przewaga Marathów była miażdżąca, dysponowali oni około 40 tysiącami ludźmi i stoma działami. Anglicy i ich hinduscy sprzymierzeńcy stanowili ledwie ułamek tej siły, po ich stronie strzelało ledwie siedemnaście armat, a cała armia liczyła niecałe 10 tysięcy ludzi. Do ...

gabriel-maciejewski
5 stycznia 2025 10:35

13     1275    15


Proxy wars a sprawa polska

Jak wiemy ludzie przeznaczeni do polityki w Polsce są typowani. Nie umiem tego inaczej nazwać, ale chodzi o to, że najpierw pojawiają się jako młodzieżówka w różnych programach publicystycznych, gdzie zadaje się pytania posłom, a potem sami stają się posłami. Ktoś tym na pewno kieruje, i dba, by jak najwięcej durniów znalazło się w szeregach posłów. Dba także o to, by nie powstała w Polsce żadna tradycja dziedziczenia politycznego know how, czyli żeby w obszarach gdzie podejmuje się decyzje funkcjonowali ludzie silnie roszczeniowi, mający złudzenia na własny temat, albo potomstwo komunistycznych gangusów.

Taka tradycja nie może się wytworzyć także przez to, że wykształcenie w Polsce nie służy niczemu. Teksty, które poznajemy w szkole i które mamy zapamiętać, żeby komunikować się z inny ...

gabriel-maciejewski
4 stycznia 2025 09:25

46     2435    19

Marsjanie i dobre dzikusy albo czy istnieje prawdziwe dziennikarstwo?

Nie widzicie tego, ale przez portal X przetacza się któraś już z kolei dyskusja o prawdziwym dziennikarstwie. Czy ono istnieje i jakimi zasadami powinno się kierować? Inspiracją jest Maria Wiernikowska, która została właśnie gwiazdą programu Stanowskiego i opowiada, jak wyrzucono ją z telewizji za odkrycie tego co się działo w Klewkach. Tak sądzę, bo nie wysłuchałem nigdy nagrania Marii Wiernikowskiej do końca. Nie zrobiłem tego, albowiem jestem uczulony na tak zwane postaci autentyczne. Czyli ludzi usiłujących przekonać widza i czytelnika, że są  takimi samymi istotami i wcale nie przyleciały z Marsa. Tym zaś właśnie, po raz kolejny w swoim życiu zajmuje się Maria Wiernikowska. Patrząc na to jej nagranie przenoszę się w czasie do połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy w identyczny spos ...

gabriel-maciejewski
3 stycznia 2025 08:01

83     3083    12

O perfidii i dobrych dzikusach

Świat przed Chrystusem był światem pełnym perfidii. Takie założenie trzeba przyjąć, zanim człowiek zabierze się za opisywanie tego co znajduje się w niektórych fragmentach Biblii. Bóg zaś nie mogąc inaczej poradzić sobie ze stale nawracającymi falami perfidnych relacji w ludzkim stadzie, przysłał tu w końcu swojego syna, żeby odmienić całkowicie oblicze świata. To się udało i czekamy na powtórne przyjście, a jeśli ktoś uważa, że jest inaczej, niech sięgnie do Księgi Sędziów, Samuela i Królewskich. Skoro przyjmujemy takie założenie, jak ocenić takich ludzi jak Rousseau lansujących obraz dobrego dzikusa? Nie było dobrych dzikusów i my to już dziś wiemy. Są jedna ludzie, którzy mówią, że po usunięciu Ewangelii z życia publicznego i tak zwanym oddzieleniu Kościoła od Państwa, nasze życie s ...

gabriel-maciejewski
2 stycznia 2025 10:53

24     1918    13

Książka czyli parawan

Pisaliśmy tu kiedyś sporo o ironii. To znaczy, że ona nie może umrzeć, bo wtedy będzie po nas. Wczoraj zaś obserwowałem na twitterze ludzi, którzy otwarcie i z całą powagą deklarowali, że będą pisać i publikować książki. Tego się nie da robić bez dystansu i ironii, zaraz wyjaśnię dlaczego. Poważne zaś deklaracje na temat kariery pisarskich są po prostu hucpą. Książka zaś jest parawanem dla zamiarów bynajmniej nie pięknych i takich samych postaw. Ponad wszelką wątpliwość ustaliliśmy tu kiedyś, że jest to ostatni dostępny rodzaj nobilitacji, albowiem pisząc książkę autor musi się wykazać nie tylko talentem, ale też pracowitością. W końcu naskrobanie 300 stron to nie w kij dmuchał. Najlepsze jest jednak to, że im słabsze wyniki czytelnictwa podają media, tym więcej mamy w Polsce pisarzy. ...

gabriel-maciejewski
1 stycznia 2025 10:09

5     1487    13

W pogoni za popularnością

Kilka ostatnich tekstów prowadzi nas do wniosku, że poziom publicznej debaty, jeśli ją porównać z tą sprzed dekady, znacznie się obniżył. Zmniejszyła się też autentyczność wystąpień i ich treści. Każdy chce udawać kogoś, kto już wcześniej coś celnego i ważnego powiedział, bo w tym upatruje sukces i jak ognia unika oryginalności, albowiem nie wiadomo co ludzie powiedzą. Taka postawa jest głupia, szkodliwa i niebezpieczna. Jeśli jednak uprawiają ten sport nasi wrogowie nie należy im przeszkadzać. Nie warto ingerować też w to co czynią ludzie goniący za popularnością i rozumiejący ją w taki sposób, jak opisałem wyżej, ale nie posiadający żadnych złych zamiarów. Niech sobie żyją i robią swoje. Ja, na przykład, zrezygnowałem już z wpisywania szyderczych komentarzy pod różnymi entuzjastyczny ...

gabriel-maciejewski
31 grudnia 2024 10:02

33     2266    8

 Poprzednia  Strona 14 na 205.    Następna