Ja się z taką reakcją spotykam od urodzenia i już naprawę mowy nie ma, by się miał tym przez moment choćby przejmować

Oczywiście, że tak, nie ma co się takimi komentarzami przejmować, ale to jest trochę smutne, że ludzie dookoła nie widzą problemu.

Bo chcą, żeby było jak w cywilizowanym świecie, ktory kojarzy im się wyłącznie z frajdą. To tak, jak z pracownikami pewnego PGR, jeszcze za komuny, którym dyrektor chciał wybudować ciekawe i niejednoznaczne architektonicznie osiedle, żeby sie komponowało z okolicą. Oni jednak powiedzieli, że chcą bloki z wielkiej płyty, bo wtedy będzie jak w mieście. Teraz ma być jak w Ameryce.

To już nie te czasy. Oni tym śwnie karmią.  Tak, to jest wyobcowanie, bo oni są tameczni, ale jednocześnie czują się lepsi...ciekaw jestem ich relacji z miejscowym kołem PZW.

tak, to jest wyobcowanie cywilizacyjne

Jeśli chcecie dyskutować o covidzie załóżcie sobie swoje blogi. Okay...nawet nie próbujcie. 

ok sorry. - zamykam temat.

Nie wiem dlaczego, ale :-)

naszło mnie skojarzenie, czym od tych palantów w gaciach różniła się ekipa Tuska niszcząc i za bezdurno wyprzedając wszystko dokoła - zagarnęli w podbierak i sprzedawali.

Niczym, chodzili w garniturach.

Mieszkam pod lasem ale odechciewa mi się na wiosne wyjść i pospacerować wzdłuż lasu. Musiałbym ciągnąć za sobą przyczepę, żeby powrzucać to wszystko co wyrzucaja , nie wiem jak ich nazwać. Nauczony, że niedopałka nie należy/nie wolno wyrzucić na ziemię (chociaż nie palę :-))

Nie uczony w szkole co to jest ochrona środowiska.

Teraz specjalne programy nauczania i co?

Bez tego "NAJWYŻSZEGO NAKAZU" w życiu, nie pomogą uchwalane prawa, szkolenia, programy, służby i inne takie "srata-tata"- człowiek staje się zwierzęciem.

Dlatego tak zażarcie jest zwalczany kościół, jego podejście do życia wogóle.

Piszę te w zasadzie komunały, ale to są komunały dla tych cokolwiek myślących. 

Niestety

"Czasami człowiek musi,
Inaczej się udusi,"

:-(

Ps. Nie zdajemy sobie sprawy jak podstępnie i głęboko zadziałało "róbta co chceta". To Jest gorsze od covidu.

I bardzo dobrze,że zamykasz.Daj spokój "zwarciom qwert'ego" i zastanów się lepiej jak pogonić kłusowników rybek,bo o tym temat...

Tak było przed laty. Wywożenie śmieci do lasu tych, którzy mieszkali bliżej lasu , ci  których domy były nad rzeką lub jeziorem śmieci wyrzucali do rzeki. Kłusownictwo nocne na jeziorach pod zamówienie okolicznych knajp. Gospodarka połowu ryb przez sprywatyzowane ( w ciągu jednej nocy) PGR -y) grabieżcza. To się zmieniło, zorientowali się, że można normalnie działać, tworzyć hodowle narybku, zarybiać akweny, sprzedawać pozwolenia na połów. Duże wsparcie funduszy z UE, kontrola wydatków pomogły zmienić mentalność. Powstały na miejscu w odrestaurowanych budynkach przetwórnie, smażalnie, sklep, restauracja.

Ludność pracująca w dawnych PGR - ach lub w lasach potrzebowała czasu na odnalezienie się w nowych warunkach. Dyrektorzy podjęli walkę z kłusownikami skutecznie. Dzisiaj prawie każdy dom jest zadbany, tonie w kwiatach, nowe pokolenie czuje się właścicielem tych ziem, nie chce stąd uciekać .

PGR to jest w ogóle zjawisko z którego uzbierał by się materiał na książkę z zakresu antropologii, czy socjologii.

" Skoro od lat na górze obowiązuje zasada - prawo to ja, więc nie dziwota, że to samo dzieje się na dole."

Może w jakimś stopniu tak, ale sądzę, że wpływ postaw urzędników na postawy tzw. zwykłego obywatela jest bardzo, bardzo, bardzo przeceniany.

Mam nadzieję, że okaże się wkrótce kto to taki

Myślę, że nie w tym rzecz. Tu gdzie mieszkam jest jezioro, w którym jeszcze pływa sporo ryb. Dopóki było dzierżawione przez PZW, było w miarę ok. Zarybianie co kilka lat, odławianie w miarę. Wędkarze nie narzekali. Umowa dzierżawy się skończyła,nową wygrała jakaś prywatna spółka i w majestacie prawa zaczęło się grabienie jeziora poprzez nieustajace odławianie/po kilkanaście razy do roku/, bez zarybiania. Odławiano ryby nawet w okresach ochronnych.

Nie pomagały telefony /do Sejmiku/, zdjęcia, publikacje w lokalnej prasie. Okazało się w czym rzecz. Ano, właścicielem jeziora, który leży tylko na terenie Gminy, je jest Gmina, Marszałek województwa, PZW- a tylko utworzone Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Z tego co ustaliłem, moje jezioro należy do Regionu gdańskiego. Gdzie Gdańsk, gdzie moja Gmina?

I tak, jezioro/linia brzegowa zaniedbana, zanieczyszczona na potęgę, ryb nie ma, wędkarze jeżdż na okoliczne jeziora/wszak większość ma samochody/.

Nie będę pisał, że winowaty jest PIS, bo przecież tak jest. Proszę nie oskarżać ludzi, bo ludzka wytrzymałość, ma swoje granice. Później przychodzi najgorsze-zobojętnienie.

ps

A najgorszą rzecz zrobił urzędujący przez 3 kadencje Burmistrz z PO. Obniżył poziom lustra jeziora o ponad 30 cm. bo ktoś podobno pisał skargi, że mu

łąki zalewa.

 Czy warto pisać, że ludzie ławiej ulegają panice niż logice. Ludzie zapominają Kulduharusie, że Bozią dała im rozum aby samodzielnie myśleć i wyciągać wnioski. Dla niektórych, wytłumaczenie prostej rzeczy, że jeżeli o czymś nie wiedzą, to nie oznacza, że to nie istnieje! Nie mają pojęcia/mimo, że tyle pieniędzy wydali na tzw"dokształt"/, że wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza. Wiedza jest ograniczona – jest tym, co wiemy i rozumiemy teraz, a wyobraźnia otacza świat – także to, co kiedykolwiek poznamy i zrozumiemy.

Samo życie, niech to szlag!!!

"Opoiwadał mi właścicel jeziora na mazurach mieszkaniec Warszawy jak walczył o zarybienie akwenu. Tzn. wydawał pieniadze na to by wpuszczać ryby do jeziora. Niestety miejscowi załatwiali je rok rocznie prądem..."

Sorry ale jak słyszę tego rodzaju opowiastki, to mi się nóż w kieszeni otwiera.

Właściciel z W-wy, dobre panisko, zarybiał eh!

ps

Wędkarze z mojej Gminy, większość prostych ludzi/ nie mylić z prostakami/, czuła się i nadal czuje związana ze swoim jeziorem, bo przecież mieszkają tutaj od dziecka. Ścigają i ścigali kłusowników, bo to są ich ryby.

Co właściciej z W-wy wiedział o swoich rybach?

Proszę zobaczyć kiedy powstał  Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie –i zobaczyć ichstrukturę:

https://www.wody.gov.pl/dane-kontaktowe/regionalne-zarzady

A'propos pańskiego brata.

Czy oczyszcza linię brzegową?

Co wg Pana oznacza postę pować zgodnie z prawem? Wszak wszyscy, no prawie wszyscy postępują zgodnie z prawem i dlatego jest tak "dobrze" :(

ps:

Proszę zliczyć te Zarządy Regionalne i porównać choćby z Województwami- czy się pokrywają. To właśnie zrobił PIS/ na którego głosuję i będę głosował.

Proszę pamiętać, że PIS, to ludzie!

Przewiduję trudności z naborem członków... :)

Jak można powołać twór, który nie podlega włodarzowi Gminy? Od którego nie można wyegzekwować należnych obowiązków.

Truizmem jest rzec, że dobrym gospodarzem jest tylko/może być/- mieszkający na miejscu, nieopodal właściciel a nie najemca.

"Ja jestem dobrym pasterzem, moje owce mnie znają..."

Heeeeej! Dobrze waszeć prawisz!

Jeśli świnie to przepraszam. Hodowla ekologiczna. A rzeźnik jest gdzie? Bo oni wymieszani z tym rzeźnikiem. 

I  to  Pana  tak  strasznie  oburza  ???

A  pole  pegeerowskie  to  komu  "nasze  panstwo"  zaj***lo,...  to  i  co  niektorzy   okoliczni  rolnicy  tez  zaj***li  wapno  pegeerowi...  

...  szafa  gra,  w  tym  jest  duza  doza  logiki,...  a  ryba  psuje  sie  od  glowy  !!!

A czego się pan spodziewał? Żyjemy wszak na jednej planecie.

Jak widać, sztukę usuwania niewygodnych userów, opanował pan w sposób mistrzowski. :(

Chyba już pisałem panu, że sztuka pisania polega przedewszystkim na myśleniu, a nie na emocjach.

Do tekstu trzeba się przygotować solidnie i dopiero go popełnić.

Pan gra na emocjach ludzkich. Nie rozumiem, jak można poświęcić 2 felietony na opisanie błahej sprawy.

Coś mi się wydaje, że za podanie nr rejestracyjnych może mieć pan nieprzyjemności. Obym się mylił !

"Nie rozumiem, jak można poświęcić 2 felietony na opisanie błahej sprawy."

No tak, błaha sprawa ryby , później ktoś wytnie parę drzew, nawybija trochę zwierząt, to wszystko błahostki. Pan wielu rzeczy nie rozumie, to fakt bezsporny. 

Tu jest o trochę o lasach sewitutowych - prawdopodobnie większość z Polaków zna problem tylko i wyłącznie z "Anielki".

Naprawdę? Nieprzyjemności? Co pan powie....No, no...To nie są pańskie felietony i to nie jest pański interes. 

O serwitutach wiem mało. O draniach więcej. 

I ogrodzą. A za kłusownictwo będą kastrować. Na miejscu oczywiście.

Na Kaszubach jest tak samo. 

Kolega motocyklista jechał przez Holandię, a ciemnawo już było. Zachciało mu sie siusiu, zatem zsiadł z maszyny - widząc lasek w pobliżu. Poleciał tam pędem, a że właśnie ciemnawo już było, to wjechał buzią w siatkę, którą ten las był ogrodzony.

Link się nie wkleił.

https://www.studia.okl.lasy.gov.pl/documents/1004479/27614097/Tomasz+Kargol.pdf/edc1f18d-9940-45eb-a764-5e4d20d3cfe1

Proszę zapoznać się z tekstem - w jednym wypadku wspomniano o wycięciu w krótkim okresie czasy 100 morgów lasu (jeśli to były morgi polskie to ok 56 hektarów).

Z całym szacunkiem, jak to się ma do tych dwóch zasrańców?

Podobne podejście - odłowić/wyćiąc ile się da bo ryb/drzew jest bardzo dużo.

Dokladnie  tak...

...  to  znany,   sprawdzony  i  WIELOKROTNIE  CWICZONY  "po  transformacji  ustrojowej"  az  do  dzisiaj  ZLODZIEJSKI  "modus  operandi"   WSZYSTKICH  SWIN  PRZY  KORYCIE  !!!

Tak...

...  niszczyc,  rujnowac,  rozkradac  przez  lata,  a  teraz  na  to  cale  sku***synstwo  -  dzieki  SCIEMIE  i  TERROROWI  "swirusowemu"  -  "fundusz  odbudowy,  zwany  szumnie  planem  Marshal'a",...

...  czyli  MEGA   ZLODZIEJSTWO   i   ZAORANIE  calego  narodu  !!!