-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Źródła ksenofobii i bigoterii

Wczoraj dostałem taki oto fragment biografii króla Jana III Sobieskiego:

 

Jakże się mieli mylić ci wszyscy wielcy statyści, pomniejsi politycy, i publicyści. Naród szlachecki szykował im wielką, a przykrą niespodziankę. Pierwszy cios spadł na nich podczas sejmu konwokacyjnego, który obradował w Warszawie od 5 listopada do 6 grudnia 1668 roku. Na posiedzeniu 13 listopada, poseł województwa krakowskiego, Jan Odrowąż Pieniążek, wystąpił z żądaniem, aby w akcie konfederacji generalnej umieścić sformułowanie, że nikt nie może proponować na tron kandydata, przez którego został przekupiony.

Wywołało to wielką burzę w sejmie. Zażądano wykluczenia kandydatury Kondeusza, a prymasowi Prażmowskiemu, interrexowi, głowie państwa w czasie bezkrólewia, zarzucono, że został skorumpowany przez Francuzów. Ksenofobia osiągnęła takie apogeum, że gdy przyszło do tak zwanych rugów poselskich, to jest sprawdzania ważności mandatów, zażądano odebrania praw przedstawicielskich księciu Bogusławowi Radziwiłłowi za to, że był, jako namiestnik Prus Książęcych, urzędnikiem obcego monarchy, elektora brandenburskiego.

Tako rzecze profesor Zbigniew Wójcik, znany badacz dziejów Polski nowożytnej, specjalista od wojen kozackich, którego ojciec był przybocznym Józefa Piłsudskiego. Cokolwiek by to miało nie oznaczać. Sam zaś Zbigniew był żołnierzem AK. Jak to tu wczoraj napisałem – noblesse oblige czyli szlachectwo zobowiązuje. Jak człowiek ma takie tradycje nie może zawieść antenatów, musi basować w tonach, które zostały narzucone za ich czasów, czyli podkreślać wspaniałość władzy i nędzę oraz niedojrzałość narodu. Bo chyba o to chodzi w tym fragmencie. Mamy tu bowiem wyłożone czarno na białym jakie są źródła ksenofobii – jak ktoś podejrzewa władzę o to, że bierze ona łapówki, usiłuje działać na szkodę państwa, ten jest po prostu ksenofobem. A do tego jeszcze bigotem, nawet jeśli występuje przeciwko sprzedajnemu prymasowi. Bo każdy pijak to złodziej, jak wiemy skądinąd.

Pamiętamy, że największym marzeniem polskiego, aspirującego historyka w czasie komuny i później, był wyjazd zagraniczny na stypendium. Nie odkrycie prawdy, nie stworzenie nowej narracji do starych i zakłamanych wydarzeń, ale wyjazd na stypendium do Rzymu, gdzie czekały nań różne przygody. To znaczy życie w nędzy przez kilka miesięcy, odkładanie każdego grosza na powrót do Polski, picie wody z fontanny i studiowanie materiałów, które podsunęli takiemu „uczonemu” miejscowi. Po ich przeczytaniu „badacz” napompowany wiedzą wracał do kraju i pisał artykuły oraz książki. No i robił karierę, a przy okazji wykonywał zlecenia dla tych ludzi, którzy w czasie pobytu za granicą ocenili go jako użytecznego, gamonia co prawda, ale jednak użytecznego. I tak się hartowała polska stal akademicka przez całe dekady. Jakim  jednak naciskom ulegał Wójcik, który pisząc o Sobieskim nie musiał przecież wyjeżdżać za granicę? Wygląda na to, że jakimś masońskim. W przeciwnym razie nie używałby wyrazu „ksenofobia” na określenie sprzeciwu wobec korupcji.

My się tu ekscytujemy potęgą niemieckiej nauki, która wykreowała naszą historię, a zapominamy, że Francuzi też mają coś do dodania. No i Brytyjczycy również, a każda z tych polityk, angażuje się w inną epokę naszych dziejów. Niemcy w średniowiecze i wczesną epokę nowożytną, Francuzi we wszystko co było później do roku 1914, a Brytyjczycy w całość od I wojny do dzisiaj. Tyle, że pozostali także mają coś do powiedzenia o sprawach niedawno jeszcze całkiem aktualnych. Wszystkie zaś te ingerencje odbywają się za pomocą patentowanych profesorów, zaangażowanych pisarzy i wybitnych publicystów. Ci ostatni zawsze na koniec, już po swojej śmierci, kiedy nie mogą nikomu szkodzić, okazują się być agentami Moskwy. Ta bowiem trzyma swój ochronny parasol nad wszystkimi trzema ingerującymi w naszą historię formatami politycznymi. I poznajemy to po tym między innymi, że w filmach takich jak „Kompania braci” najbardziej znienawidzony jest generał Patton, a nazwisko człowieka, który odpowiedzialny był za to, że żołnierze musieli walczyć zimą w letnich mundurach, nawet nie pada. Narracja zaś skręcona jest tak, by z tej oczywistej udręki, zrobić czyste bohaterstwo.

Jak więc w takich warunkach można w ogóle deklarować chęć poznania prawdy? Dostałem ostatnio info, że w jakiejś audycji radiowej dr Dźwigała z UKSW wskazał na przeinaczenia i kłamstwa w pracy Runcimana „Dzieje wypraw krzyżowych”, chodziło o to, że nasz najbardziej nielubiany autor udowadnia jakąś tezę za pomocą średniowiecznego źródła, ale – kiedy sprawdzamy, co tam jest napisane – okazuje się, że jest dokładnie na odwrót niż pisał Runciman. Mówimy teraz o czasach zamierzchłych, a przecież metoda ta działa również dzisiaj. Do źródeł bowiem historyk, jeśli ma pieniądze i kontakty, może się dokopać i wskazać przekłamania, sformatowanego mózgu nie da się niestety niczym odmienić. Kupiłem sobie wreszcie – wyobraźcie sobie – autobiografię Cezarego Chlebowskiego. Otworzyłem ją na chybił trafił i znalazłem fragment, w którym pan Chlebowski pisze, że Jan Piwnik – Ponury -  dowodził oddziałem, w którym panowały bardzo demokratyczne zasady – przyjmował doń bowiem zarówno Żydów, jak i partyzantów Gwardii Ludowej.

Wczoraj były urodziny Cezarego Chlebowskiego i twitter obszedł je uroczyście. Rozmawiano o tym, jak cudownym był autorem i jak znakomite książki zostawił. A jeden pan dodał pewną uwagę, która mnie, przyznam, zmroziła. Zapytał mianowicie, czy Cezary Chlebowski, to ten sam Cezary Chlebowski, który podróżował po USA wraz z Waldemarem Łysiakiem, z czego powstała sławna książką „Asfaltowy Saloon”? Przyznam że choć czytałem tę książkę, nie pamiętałem nazwiska człowieka, z którym Łysiak jeździł po Stanach. Natychmiast więc sobie ją kupiłem, żeby sprawdzić. No, ale może Wy pamiętacie? Mogło być przecież dwóch Cezarych Chlebowskich.

Powtórzmy jeszcze raz – schematy wypracowane w pocie czoła na uniwersytetach przenoszone są do pop kultury, także amerykańskiej. Zacząłem wczoraj oglądać inny wojenny serial – Pacyfik. O matko, co za gówno! W tym pierwszym przynajmniej się starają, ale to pewnie dlatego, że każdy odcinek zaczyna się od wypowiedzi starych już uczestników zdarzeń. Jest tam więc kawałek prawdy. W tym całym „Pacyfiku” już tylko pieprzą bez sensu i opowiadają jakieś banały rodem z prozy Irvina Shaw’a. A do tego główny bohater, niespełniony poeta i zapewne przyszły pisarz, chodzi do dziwnej świątyni, w której są katolickie figury, ale on się żegna po prawosławnemu. No i poznaje tam dziewczynę imieniem Wiera, do której pisze listy. Mamy więc tu wyraźne i nachalne nawiązanie do filmu „Łowca Jeleni”, gdzie ukraińscy imigranci, starają się jak mogą, żeby być prawdziwymi Amerykanami. Jestem po dwóch odcinkach, no ale już mniej więcej wiem, co będzie dalej.

Nie widać na razie ratunku, to znaczy nie widać drogi, która by nas wyprowadziła z tych chaszczy, a i niebezpieczeństwo, że wyskoczy z nich jakiś jaguar czy choćby tylko kapibara jest spore. No, ale nic to, czas ostrzyć maczety i przedzierać się do przodu. Wiele jeszcze wyzwań przed nami.



tagi: historia  uniwersytet  film  kariera  łysiak  popkultura  chlebowski  ksenofobia  bigoteria 

gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 08:13
79     2830    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 08:37

Z wymyślaniem dokumentów antycznych przez akademików to standart. Powoływanie się na nieistniejące źródła także. Ja nauczyłem się ich sprawdzać, po tym jak pisałem pracę o herbie Lublińca na zlecenie miasta. Nikt z tych, którzy pisali coś na ten temat wcześniej nie czytał poprzedników, a powoływali się na nich, żeby tylko jakaś bibliografia była.

Dziś dostep do większości dokumentów źródłowych jest już w miarę prosty. Wystarczy przejrzeć allegro i ma się w miarę dobre tłumaczenia. Ale dotyczy to antyku i ewentualnie średniowiecza. Potem jest coraz gorzej.

Czasy nowożytne (czyli od około 1500) są jeszcze w większości zabetonowe. Ale to i tak mało kogo interesuje. Przecież najważniejsze jest, aby dostać punkty za publikację angielsko (niemiecko, rosyjsko, włosko, francusko, chińsko) języczną a nie popularyzacja własnych badać dla miejscowej gawiedzi.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 16 lutego 2024 08:37
16 lutego 2024 08:41

Może znajdziesz pierwsze tomu Acta Tomiciana? Ja nie umiem. Może się okazać, że ich w ogóle nie ma, są tylko te późniejsze

zaloguj się by móc komentować


Zbigniew @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 09:20

"Mamy więc tu wyraźne i nachalne nawiązanie do filmu „Łowca Jeleni”, gdzie ukraińscy imigranci, ..."

Też tak myślałem, że ci imigranci to albo Rosjanie albo Ukraincy (sygerowałem się recenzjami), ale moją uwagę zwrócił szyld przed wejściem do baru, gdzie toczyła się część akcji - nazwa szylu "Lemko hall", upraszczając byli to Rusini z Małopolski.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Pioter 16 lutego 2024 08:37
16 lutego 2024 09:21

Czyli narzędzia AI wymyślające źródła wpisują się w długą tradycję akademicką. Chociaż o maszynach się mówi, że one te źródła "halucynują".

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 09:23

Ze źródłami jest jeszcze tak, że ci profesorowie zwyczajnie wybierają sovie to, co im pasuje, a to co nie pasuje taktownie przemilczają lub wyśmiewają.

I podam taki wymowny przykład z Wilczyńskiego "Genzeryk i czwarta wojna punicka" (nad Strzelczykiem nie będę się już pastwił).

Otóz opisując pidbój Aryki Konsularnej przez Wandalów dochodzi do momentu oblężenia jej stolicy Hippo Regius, której broni Bonifacjusz (a ktory wcześniej, poróżniony ponoć z cesarskim dworem, ułatwił im "podróż" z Andaluzji). Wandalom się nie wiedzie, stoją tak pid murami kilka miesięcy, bo nie mają sorzętu oblężniczego. W końcu rezygnują i idchodzą. Widząc to Bonifacjusz, wyprowadza cale wojsko z Hippo Regius i podążą w stronę portu, gdzie rzymski wódz Aspar (z plemienia Alanów) wylądował z armią przeciw Wandalom. 

I teraz zaczyna się najlepszy cyrk. Wilczynski opisuje teb cyrk tak, jakby to było coś normalnego, naturalnego. Otóż Genzeryk widząc (a więc nie odszedł "zbyt daleko"), że wojsko opuszcza Hippo Regius, wszedł do niego bez walki. Ale po "zdobyciu" stolicy kietuje się w stronę połączonych armii Bonifacjusza i Aspara i.....wygrywa. ot tak normalnie, bo jest "zdolny". Bonifacjuszowi udaje się 7ciec do Italii i tam w nagrodę za porażkę dostaje awans na wyższe stanowisko. Asparowi się "nie powiodło" - dostał się do niewoli razem ze swoim podwładnym - też Alanem - Marcjanem. Ten Marcjan kilkanaścievlatvpóźniej (452( zostaje cesarzem Wschodu. Ponić dlatego, że gdy tak siedział w niewoli u Genzeryka nagle orzeł usiadł mu na głowie - i to zostało zinterpretowane przez Genzeryka jako znak, że z tym człowiekiem trzeba się zaorzyjaźnić. Wilczyński wyśmiewa tę legendę (być może słusznie), ale z kolei zwraca uwagę na Aspara i to jego "oskarża", że swoimi intrygami umożliwił objęcie tronu cesarskiego Marcjanowi, sterując nim z tylnego siedzenia.  I stąd potem u wspólczesnych Asoar miał złą sławę ibtryganta i w ogóle zdracy, mającego konszachty z wrogirm (chodziło o Hunów). Ale Wilczyński wyśmiewa te podejrzenia. Po prostu...tych dwóch Alanów tak zwyczajnie rządzili w Konstsntynopolu, bez żadnych działań zakulisowych - zwykły zbieg okoliczności.

Jak widać ze źródłami można zrobić wszystko...nie tylko czeski film, ale coś znacznie śmieszniejszego....:)

 

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Pioter 16 lutego 2024 09:00
16 lutego 2024 09:27

Czyli są tylko te trudne do odczytania, a przecież jest kilka wydań aktów przy pomocy normalnej trzcionki. To jest niesamowite, bo wyglądają na to, że pewne książki się rozplynely 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 09:27

"Jan Odrowąż Pieniążek, wystąpił z żądaniem, aby w akcie konfederacji generalnej umieścić sformułowanie, że nikt nie może proponować na tron kandydata, przez którego został przekupiony."

Ale to stara szkoła. Dziś jest już lepiej i na pewno tego zdania w tekście by nie było, bo jeszcze ktoś coś skapuje. Byłoby bezpośredni zarzut ksenofobii wobec Jana Odrowąża Pieniążka i tyle. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 16 lutego 2024 09:23
16 lutego 2024 09:28

Skoro mając do dyspozycji cały aparat naukowy oraz sam artefakt z oficera rzymskiej jazdy muzealnicy z Narbony zrobili kucharza, to można wszystko.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Matka-Scypiona 16 lutego 2024 09:27
16 lutego 2024 09:30

Ksiązki były wydawane w Poznaniu i są pewnie w Staatsbibliothek zu Berlin, albo w Deutsche Nationalbibliothek zu Leipzig.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @tomasz-kurowski 16 lutego 2024 09:21
16 lutego 2024 09:32

Przecież to widać wyraźnie na podstawie tego, co piszę o antyku ;)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 16 lutego 2024 09:00
16 lutego 2024 09:41

Rękopisu nikt nie odczyta, trzeba by znaleźć wydane przez Pociechę tomy

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 16 lutego 2024 09:23
16 lutego 2024 09:44

Ja tu jutro pokażę, co można robić ze źródłami. I nie będzie to tekst o Alanach

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Czarny 16 lutego 2024 09:27
16 lutego 2024 09:45

Tam ksenofobii - a panu, panie Pieniążek, śmierdzi z gęby - tak by powiedzieli

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 09:54

Wczoraj usłyszałem od jednego wybitnego publicysty "Ja bym opodatkował Ukraińców w Polsce podatkiem wołyńskim". 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 16 lutego 2024 09:41
16 lutego 2024 09:54

https://portal.dnb.de/opac.htm?method=simpleSearch&cqlMode=true&query=idn%3D010128719

Podobno Lipsk ma komplet w wersji cyfrowej. Ale to by trzeba było na miejscu sprawdzić, bo w katalogach mogą być jakieś błędy.

W Berlinie mają 5 i 18 tom, a przy pozostałych napisali straty wojenne

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 16 lutego 2024 09:54
16 lutego 2024 09:59

Czyli ewaporacja jak za czasów Merowingów...

zaloguj się by móc komentować

bolek @Pioter 16 lutego 2024 09:00
16 lutego 2024 09:59

Jakiś T. 4 jest w Polonie - https://polona.pl/item-view/f3d81a32-b30d-4601-858c-ba19fca74e50?page=0

Dużo jest w Bibliotece Narodowej.

zaloguj się by móc komentować



OjciecDyrektor @bolek 16 lutego 2024 09:59
16 lutego 2024 10:30

Dużo czyli nie wszystko...:)

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Janusz-Tryk 16 lutego 2024 09:54
16 lutego 2024 10:32

A który to? Warto wiedzieć...

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski 16 lutego 2024 09:45
16 lutego 2024 10:34

Parskłem... przepraszam najmocniej... :)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 11:00

A tak poza tym, to walka z ksenofobią jest niestety zawsze skuteczna. Sobieski też był stronnikiem Francji....przynajmniej do 1683.

zaloguj się by móc komentować





Janusz-Tryk @Czarny 16 lutego 2024 10:32
16 lutego 2024 13:44

Witold Gadowski. Z Warzechą komentowali przedłużenie pomocy socjalnej dla Ukraińców. Warzecha jeszcze wyliczał że to nieprawda że wpływy z pit i vat są większe od Ukraińców. Że on złożył pismo do MF żeby mu podali informacje na ten temat. 

Słuchałem i nie wierzyłem. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Janusz-Tryk 16 lutego 2024 13:44
16 lutego 2024 13:52

Trzeba zmienić sposób komunikacji, żeby nie gadać tak samo, jak poputczicy i agenci...jutro coś zaproponuję

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Janusz-Tryk 16 lutego 2024 13:44
16 lutego 2024 13:59

Ale fajnie. Jakby jeszcze pokazał to pismo...

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 14:07

"Zapytał mianowicie, czy Cezary Chlebowski, to ten sam Cezary Chlebowski, który podróżował po USA wraz z Waldemarem Łysiakiem, z czego powstała sławna książką „Asfaltowy Saloon”? "

To był Jarosław. Tako rzecze autor.

"Ale to właśnie dzięki nim my, to jest ja i mój przyjaciel, architekt Jarosław Chlebowski (dla przyjaciół „Chleb” vel „Bochen”, dla jankesów: Jerry Shebausky) - przejechaliśmy prawie 10 tysięcy mil (prawie 16 tysięcy kilometrów) między dwoma oceanami..."

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @Czarny 16 lutego 2024 13:59
16 lutego 2024 14:26

On napisał pewnie wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Jako urzędnik wiem że czas poświęcony na przygotowanie odpowiedzi zajmuje czas. Czas to pieniądz. Pan Warzecha jako liberał powinien to wiedzieć. Ale przecież co go to interesuje. On zrobił "badanie" to jest napisał pytanie i wysłał mailem. Dobra robota dziennikarska Panie Łukaszu!

zaloguj się by móc komentować


OjciecDyrektor @Janusz-Tryk 16 lutego 2024 14:26
16 lutego 2024 15:19

P. Warzecha to od soboty będzie mógł "poszaleć" bo wchodzi DSA.

https://stooq.pl/n/?f=1597645

Na szczęście ten portal nie jest objęty DSA.

zaloguj się by móc komentować

stachu @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 15:55

Taki tekst na interii;

Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych nie będzie mógł organizować wydarzeń upamiętniających Józefa Kurasia "Ognia" oraz Brygadę Świętokrzyską NSZ. Taką decyzję podjęła minister rodziny pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. W komunikacie resortu wskazano, że od lat zakazu domagały się m.in. podhalańskie środowiska kombatantów Armii Krajowej.


Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-jozef-kuras-ogien-bez-upamietnienia-zapadla-decyzja,nId,7335668#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Nie wiem po co łączy się Brygadę Świetokrzyską z Kurasiem. Kto protestował w sprawie Brygady, chyba byli peperowcy.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stachu 16 lutego 2024 15:55
16 lutego 2024 16:08

Podhalańskie środowiska Armii Krajowej? A kto konkretnie?

zaloguj się by móc komentować

grudeq @gabriel-maciejewski 16 lutego 2024 16:08
16 lutego 2024 17:10

Oby nie było że środowisko Afrika Korps czy innego Goralenvolku. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @grudeq 16 lutego 2024 17:10
16 lutego 2024 18:02

Nie, to zapewne jest środowisko szczerych, przekonanych, patriotycznych akowców

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 16 lutego 2024 18:02
16 lutego 2024 18:32

Gabrielu, tam, na Podhalu, od lat trwa ostry spór na temat Kurasia. Ja z tym spotkałam się w latach 70-tych, gdy jeździłam do Ochotnicy. Wówczas w ogóle były bardzo żywe zaszłości wojenne. Żyli ludzie z tamtych wydarzeń. O Kurasia to jest wręcz dramatyczny spór, ze składaniem zeznań i przysięganiem przed ołtarzem. 

Milczenie postronnych jest chyba słuszne w tej kwestii. Natomiast wtrynianie się do tego jakichś ministrów - to skandal. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @stachu 16 lutego 2024 15:55
16 lutego 2024 18:36

Jeśli baba nazywa się ministrą i w imieniu ministry (czyli stanowiska, którego nie przewiduje Konstytucja) wydaje jakieś decyzje, to na miejscu Urzędu ds Kombatantów ja bym ją mówiąc kolowialnie olała.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @ewa-rembikowska 16 lutego 2024 18:36
16 lutego 2024 18:39

Sorry nie stanowiska tylko urzędu. Minister jest naczelnym organem administracji państwowej.

Baba sobie jaja robi z powagi państwa i urzedu, który piastuje.

zaloguj się by móc komentować



orjan @ewa-rembikowska 16 lutego 2024 18:36
16 lutego 2024 20:05

Calkiem przytomna uwaga!

Rzeczownik ministra naprawdę nie występuje w Konstytucji RP. Jak zatem ministra wydaje przysługujący jej akt stanowienia prawa; jak go tytułuje?

Oto np. obecne, hmm ... jak zwał, tak zwał ... w dniu 12 lutego 2024 r. wydało: Zarządzenie Ministra Edukacji w sprawie powołania komisji konkursowej do przeprowadzenia konkursu na stanowisko dyrektora Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą w Warszawie ( Dz.Urz.MEd.2024.13 z dnia 2024.02.13).

Co więcej, jest tam par. 1, ust. 2 o treści:

2. W skład komisji wchodzą:
1) przedstawiciele ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania:
a) Joanna Mucha - przewodniczący komisji,
b) Magda Witan - zastępca przewodniczącego komisji,
c) Anna Chrościcka,
d) Grzegorz Chorąży;
2) Jadwiga Lisiak - nauczyciel zatrudniony w Ośrodku Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą w Warszawie.

Że w tytule: Zarządzenie ministra zamiast ministry, to ja jeszcze rozumiem, lecz dlaczego ten akt prawny bezprawnie dyskryminuje zatrudnioną nauczyciel o przewodniczącej i jej zastępczyni już nie wspominając. Tu nie ma nomenklatury prawnie zastrzeżonej tylko dla rodzaju męskiego. Każda zaś dyskryminacja jest z automatu bezprawna!

Wydawanie aktów prawa podlega art.  27 Konstytucji RP: W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski. [...]., ale też "oddolne" zmiany języka są prawnie bezskutecznie w tym sensie, w jakim miałyby zastępować nomenklaturę zastosowaną w Konstytucji RP. Tam rzeczownik: minister występuje tylko w rodzaju męskim. Czyli jednak publicznie używana nomenklatura: "ministra" jest raczej dla jaj. Na pewno jest bowiem nieformalna.

Zostawiając już na boku wymagania Konstytucji RP a zatrzymując się na stosowaniu nieformalnej tytulatury publicznej, zauważyć wypada, iż stosowne wpływy i wypływy zdołały umieścić w języku polskim rzeczownik: ministra (dlaczego jednak nie ministerka?). Aprobuje to bowiem Rada Języka Polskiego. Dlatego też dysponujemy językowo zaakceptowanym dopełniaczem liczby mnogiej rzeczownika: ministra. Brzmi on: ministr.

W takim więc razie, według konkretnie którego mizoginizmu niejaki D. Tusk publicznie przedstawia się bez stanowczego zaznaczania, iż jest Prezesem Rady Ministrów i Ministr? Czy ktoś z tym zrobi porządek?

 

zaloguj się by móc komentować



Szczodrocha33 @Matka-Scypiona 16 lutego 2024 19:29
16 lutego 2024 21:13

"Nawalny umarł "

No to rosyjska wunderwaffe już nie wypali.

Przynajmniej na razie.

Ale to nic, znajdą innego.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @orjan 16 lutego 2024 20:05
16 lutego 2024 21:19

Chce pan by oskarżonym o mizoginizm ?

Polska wikipedia podaje poprawnie - mizoginia.

Jeżeli może być psycholożka, socjolożka, papużka, to może być i ministra.

Język polski został już tak zmasakrowany że to już nie czyni żadnej różnicy.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Szczodrocha33 16 lutego 2024 21:19
16 lutego 2024 21:48

W jednym podcaście radiowym usłyszałam zdanie „Gościnią naszego programu jest..."

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Szczodrocha33 16 lutego 2024 21:19
16 lutego 2024 21:49

Papużka - papużek. Papuga - papug. Sikorka - sikorek, wróbelek - wróbelka, sarna - sarn..........etc.. Co za hołota nami rządzi...

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @BeaM 16 lutego 2024 21:48
16 lutego 2024 21:51

A chirurżka??? Krytyczka sztuki też niezłe... 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @kpiotrzk 16 lutego 2024 11:22
16 lutego 2024 21:54

To jak z ...

 

Nie jest pierwszym, ale poprostu Franciszkiem.

A przy okazji 'nd, 'rd ... 'th po Res Geste coś się zmieni.

 

 

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @KOSSOBOR 16 lutego 2024 21:49
16 lutego 2024 21:59

To jak Papageno i Pamina ?

 

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @BeaM 16 lutego 2024 21:48
16 lutego 2024 22:17

Kwiatków nie brakuje i stale przybywa.

Kiedyś jakiś pan [czy pani] w mediach wypowiadając się na jakieś tematy gospodarcze, rzekł:

"forkasty są sprzyjające".

Znaczy się, chodziło mu o to że prognozy ekonomiczne są sprzyjające.

Z angielskiego słowa "forecast".

zaloguj się by móc komentować

BeaM @KOSSOBOR 16 lutego 2024 21:51
16 lutego 2024 22:18

Idąc tym tropem, to i demiurżka wypłynie :)

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @KOSSOBOR 16 lutego 2024 21:51
16 lutego 2024 22:21

Teatrolożka też już funkcjonuje.

Bo to od teatrologii, czyli jak nas uczy niezawodna wikipedia, nauki o teatrze.

To chyba coś takiego jak naukowe badanie ilu diabłów [diablic?] mieści się na końcu szpilki.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Szczodrocha33 16 lutego 2024 22:21
16 lutego 2024 22:24

Podobno pierwsze zdjęcie atomów, polegało na zdjęciu jonów wolframu z czubka szpilki.

 

 

zaloguj się by móc komentować


Kuro-San @KOSSOBOR 16 lutego 2024 21:51
16 lutego 2024 22:31

Inwencja ludzka nie zna granic.

Dobry towar to podstawa odlotu!

https://twitter.com/i/status/1758221098984911037

 

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @Szczodrocha33 16 lutego 2024 22:21
16 lutego 2024 22:36

W latach 90tych był taki dziennikarz Mac. Nie wiem, czy był idiotą, czy człowiekiem złej woli, ale pamiętam artykuł /bodaj we "Wproście"/, w którym zaproponował "uproszczenie" języka polskiego. A więc poniechanie ch, ą,ę, ó etc.. Od samego czytania tego tekstu zęby bolały i występował oczopląs. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Kuro-San 16 lutego 2024 22:31
16 lutego 2024 22:38

Bidulka, od tego myślenia jakieś parchy na jej buzi wystąpiły.

zaloguj się by móc komentować


MarekBielany @MarekBielany 16 lutego 2024 22:25
16 lutego 2024 23:06

... i nie jest dobrze.

 

Ani nawet dopuszczalnie.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
16 lutego 2024 23:10

" Mamy więc tu wyraźne i nachalne nawiązanie do filmu „Łowca Jeleni”, gdzie ukraińscy imigranci, starają się jak mogą, żeby być prawdziwymi Amerykanami."

Tak dokładnie to byli Huculi i może jeszcze Łemkowie.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @KOSSOBOR 16 lutego 2024 22:36
16 lutego 2024 23:25

Stuprocentowy idiota.

Język polski jest piękny i ma bardzo bogate słownictwo.

Na skróty to można iść do sklepu spożywczego po zakupy, ale z językiem eksperymentować nie należy.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Szczodrocha33 16 lutego 2024 23:25
17 lutego 2024 00:01

Kocham nasz język, jego bogactwo, jego fleksyjność. Stąd dzisiaj tutaj nasze szyderstwa. Proszę zauważyć, że gmeranie przy polszczyźnie jest coraz bardziej nachalne i konsekwentne. Śmialiśmy się z pierdół, których używała oficjalnie komuna, ale teraz niszczarka penetruje inne poziomy. Takie "bliżej ciała". I widać, że to jest zaraźliwe. Ja tę "gościnię" niedawno też usłyszałam w jakimś filmiku dziennikarskim na youtubie. Natychmiast wyłączyłam hołotę. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 16 lutego 2024 23:04
17 lutego 2024 00:02

I szalał w mediach nachalnie. Potem nagle z tych mediów zniknął. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @KOSSOBOR 17 lutego 2024 00:01
17 lutego 2024 00:07

"Proszę zauważyć, że gmeranie przy polszczyźnie jest coraz bardziej nachalne i konsekwentne. Śmialiśmy się z pierdół, których używała oficjalnie komuna, ale teraz niszczarka penetruje inne poziomy."

Za komuny niszczenie języka nie odbywało się na takim poziomie jak obecnie.

No i dochodzi jeszcze ta fascynacja angielskim.

To syndrom kraju postkolonialnego.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Szczodrocha33 16 lutego 2024 21:19
17 lutego 2024 00:34

Otóż nie bardzo, bo jeśli psycholożka, socjolożka, papużka, to ministerka, a nie ministra.

PS.: Mizoginizm i mizoginia są równoprawne. Tak twierdzi "Słownik języka polskiego" Doroszewskiego. Podobnie podwójnie jest w jęz. angielskim. Analogicznie jest z mizoandryzmem i mizoandrią,

PPS.: Jeślibym pisał podanie, lub składał wniosek, to do Ministra Edukacji, czy do Ministry Edukacji?

zaloguj się by móc komentować

orjan @BeaM 16 lutego 2024 22:18
17 lutego 2024 00:51

Podsekretarza stana.

Szarża-d-afersa

Konsula

Trzeba najpierw uporzadkować sprawy publiczne.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @orjan 17 lutego 2024 00:34
17 lutego 2024 00:57

Może z czasem pojawi się psychologica, socjologica i papużyca.

To wtedy ministra nabierze sensu.

Zresztą ja sam się już momentami gubię.

W dzieciństwie czytywałem baśnie i bajki - była Baba Jaga, ale Babajóg nie istniał.

Ze słowem wiedżma bylem oswojony.

A potem nagle pojawił się wiedżmin wyczarowany przez Sapkowskiego.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
17 lutego 2024 01:01

Zabawa się skończyła. Ale życze ci wszystkiego najlepszego na dalszej drodze życia.

Nie wiem, czy do końca zrozumiesz, o czym piszę. Ale nie ma to już zupełnie znaczenia. Pozostaną katakumby. Ale to profanacja moim zdaniem. Katakumb.

_________

zaloguj się by móc komentować

orjan @Szczodrocha33 17 lutego 2024 00:57
17 lutego 2024 08:08

Ja z utęsknieniem czekam na poślicę.

Bo jak orzeł - orlica, to poseł - poślica.

Gdy jednak nastąpi poseł - posłannica, to chyba nie wytrzymam.

zaloguj się by móc komentować

orjan @Szczodrocha33 17 lutego 2024 00:57
17 lutego 2024 08:09

Ja z utęsknieniem czekam na poślicę.

Bo jak orzeł - orlica, to poseł - poślica.

Gdy jednak nastąpi poseł - posłannica, to chyba nie wytrzymam.

zaloguj się by móc komentować


DYNAQ @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 08:29
17 lutego 2024 09:14

Sławomir? Znaczy się,słowianin?

On-Mac,ona-Maca.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski 17 lutego 2024 08:29
17 lutego 2024 20:32

Nooo...

I marnie skończył - jakas kilkuletnia bezdomność.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować