Znowu te cholernie drogie książki
Proszę Państwa, znów wstawiłem do sklepu partię książek używanych i drogich. Tematyka wszystkich tych tytułów była tu już poruszana. Pisałem i dyskutowaliśmy zarówno o nuncjuszu Lancelottim, jak i o kupcu warszawskim Melchiorze Walbachu, a także o górnictwie solnym. No i rzecz jasna co jakiś czas wspominamy wybitnego humanistę Winstona Churchilla. Tak, jak to pisałem poprzdnim razem - to jest tylko oferta, nie trzeba się do niej w żaden sposób odnosić. Można jej nawet nie zauważyć, albowiem książki są rzeczywiście drogie.
tagi: książki używane oferta antykwaryczna
gabriel-maciejewski | |
2 lipca 2020 16:52 |
Komentarze:
mooj @gabriel-maciejewski | |
2 lipca 2020 22:34 |
Nie trzeba się odnosić, ale mam nadzieję, że można:)
"o kupcu warszawskim Melchiorze Walbachu"
Nie mam na półce, ale wypożyczoną czytałem i nie żałuje czasu poświęconego na lekturę. Było to wiele lat temu, jeszcze w szkole średniej. Fakt, że po wielu latach pamiętam, już jest rekomendacją:)
z podlinkowanej recencji (wytłuszczenia moje)
"Bardzo interesujący jest rozdział drugi, mówiący o kontaktach handlowych kupiectwa warszawskiego w XVI wieku. Autorka wydobyła tutaj wiele ciekawego materiału o powiązaniach Warszawy z dwoma głównymi ośrodkami handlu na Śląsku, Wrocławiem i Legnicą, oraz po raz pierwszy pełniej przedstawia stosunki Warszaw y z miastami południowych Niemiec i północnych Włoch — głównie z Norymbergą. Poza tym daje próbę analizy powiązań handlowych warszawskiego kupiectwa z czterema, według autorki, głównymi punktami związanymi z handlem warszawkim: Wrocławiem, Poznaniem, Gdańskiem i Elblągiem. Wydaje się, że niesłusznie pomija znaczenie kontaktów z Wilnem i Brześciem Litewskim, stwierdzając zresztą, że kupcy warszawscy przejmowali część tego handlu. Nie poddaje również bliższej analizie, z powodu braku wiadomości, kontaktów Warszawy z Lublinem i Lwowem."
Od tego czasu (lektury, a napisania i wydania) wiele się zmieniło: dokumenty źródłowe są dostępne, teraz i on-line, ale podejrzewam, że wykorzystania książki do prac na różnych etapach edukacji byłoby nie mniej świeże niż ćwierć wieku temu.
Polecam..choć sam sobie się dziwię patrząc na datę powstania i odległość od A.D. 2020.