Czasy się zmieniają, ministrowie się zmieniają, a pani Holland nadal trzęsie polskim kinem. Dla mnie niepojęte.

Litera P oznacza "Polski", czyli jest jeszcze gorzej

Tak sobie pomyślałem, że na nagrobek fundatora teatru w Wilnie składają się "cywile", a na takie g***a, jak to w Gdyni płaci Pan minister lekką ręką (chociaż może to niesprawiedliwy osąd, bo może czynił to z ciężkim sercem).

Tak, z pewnością z ciężkim....

Kilka lat temu w Suwałkach jakaś dziewczyna też chciała się zabić i w tym celu skontaktowała się z inną dziewczyną z większego miasta(juz nie pamiętam jakiego). Chyba wtedy się im to samobójstwo nie udało, ale opisali wtedy w lokalnym serwisie internetowym całą metodę, która poleg na tym, że na fejsbuku istnieje cały proceder tego typu rzeczy. To się nazywa wspomagane samobójstwo. Osoby (przeważnie dziewczęta) robią to w parach, jedna drugą motywuje i nakręca, po czym albo je policja/rodzina/przyjaciele znajdują i powstrzymują, albo nie. Jak na moje oko to w to zamieszane są sekty, bo to jest zbyt cwanie zorganizowane.

W takim razie podsumujmy: NSiSFPFF. Nieźle to wygląda.

Dla dziennikarza, albo dla zdolnego reżysera, taki temat jednak byłby nie zrozumiały dla ludzi z komisji PISF i Glińskiego.

Jakby ktoś ujarany wypuszczał dym nosem

To fakt, ostatnio dowiedziałem się, że jeden z bardzo wpływowych ludzi tak zwanej kultury nie wie kim był Hugo Kołłątaj. 

Oczywiscie. Niech se zyje ile tam jest jej pisane. Najlepiej na wlasny koszt.

Jak odpaliłem link to pomyślałem, że dziwnie ten Najmrodzki wygląda, ale doczytałem że on też u tych lezbijek występuje. Ale bieda.

Pozostaje się cieszyć że ta propaganda to takie dno i nie ma mowy żeby kogokolwiek przekonać do tych idiotyzmów. Gorzej jak Hollin i spólka zyskają realną siłę i wizyty w kinie staną się obowiązkowe.

No, ale jaka pewność, ze z banku zasobów nie skorzystają kiedy przyjdzie ochota, bo ktoś musi odziedziczyć sławę?  Aborcja nie dla wszystkich z resztą. Hollandowa matka aborcję popiera a córka jest...;)

Mam wrażenie, że oni fun widzą gdzie indziej niż twórczości, jak to socjaliści. A w dramatycznej twórczości zbliżają się do tego zawołania o Stalinie...Może żydów i różowych tak się jeszcze nie boimy, ale poprawność polityczna bierze sferę publiczną za pysk. Czyli jakiś kaganiec dla bycia lub nie w obszarze popkultury i polityki jest. Nawet do miejsc pracy i spotkań prywatnych ten małyy lęk przed ostracyzmem się przenosi...

Chyba że do każdego obowiązkowego  szczepienia dadzą "dla osłody" karnet rodzinny na filmy PISFu. 

Ha! co za cudny komentarz szanowny Valserze. I w pamięci to nam narastają także produkcje do codziennego użytku w tych TVN enach do użytku nieświadomych oglądaczy o prześladowanych lesbijkach i pragnacych zmieniać płeć. Niby to "nic to Baśka,nic to",jadąc Wołodyjowskim,ale ma posłużyć na codzienną wyobraźnię i akceptację...

I tak to rusza się z posad bryłę świata...łomocząc mózgi nieświadomych oglądaczy - co się wszczepia. A jednak produkcje filmowe i telewizyjne to broń szczególna do rażenia sposobu myślenia ....mas...i ludu... My to widzimy,ale ten tego ...propagandę wszczepia się dalej...aż kipi..na każdym kroku.

Mogą tak zrobić. 

> wyartykułowane z odpowiednim dramatyzmem. Można płakać. Ta propaganda, była skuteczna nie ze względu na to, że film był dobrze zrobiony, a był. Nie ze względu na umiejętności aktorskie kobiety grającej główną rolę i nie ze względu na budżet jaki pochłonął, a musiał pochłonąć naprawdę wiele. Ten rodzaj propagandy był skuteczny, albowiem wszyscy się bali Stalina i jego ludzi.

Oo. Czyli my nie łykamy propagandy tak łatwo jak się wydaje, bronimy jej nie z powodu wiary w prawdziwość tego przekazu, tylko działamy racjonalnie względem swoich strachów. To by tłumaczyło dlaczego w tylu innych obszarach pociotki komuchów, którzy w swoim prawdziwych prezentacjach siebie powinni wymienić parzenie kawy, dalej sa w stanie utrzymywac władzę i że niedawno musiało być naprawdę strasznie w Polsce, skoro wychowywanie do jedności narodowej i trauma zbiorowa wojny z Polakami trzyma do teraz.

Niedawno został puszczony na SN link do rozmowy jednego z średnio topowych aktorów występujących w polskich filmach fabularnych, które są w większości straszne pod względem, jak pisze Pan "technologicznym", który to tłumaczył dlaczego pl filmy na tle amerykanskich sa takie słabe - bo według niego w skrócie są za małe budżety :) Po tym linku cmokano na wypowiedź aktora na SN i zwracano uwagę na znienawidzonego przydupasa Wojewódzkiego, który z tej "mądrej" wypowiedzi aktora próbował zrobić heheszki, a nieoglądanie i heheszki na wszystkie polsko-państwowe filmy hollandowe jest właściwe.

W naszym fachu nie ma strachu.

Nie ma sensu wkladanie palcow do kontaktu, ani zaleganie na trawie pod kosiarke, czy na drodze pod walec.

Ustalilismy juz, ze nie warto rozmawiac. Jest to jakis pomysl, zeby ludziom robic coaching i pozniej uczyc sie na ich bledach. Ja mam jednak tryb kaznodziei wylaczony. Niech se kazdy zyje jak chce, byle na wlasny koszt, zeby nie obciazal mojego budzetu. A jak ktos sie nachalnie cisnie, to musi brac w rachube rowniez klapsy.

Jest nadzieja bo pani z Wprost się żali, że dziennikarze odchodzą z zawodu.

https://twitter.com/JMiziolek/status/1443829635247190017?s=19

Faktem jest, ze wladza w Guberni sie zmienila pare lat temu z liberalnej na patriotyczna, a Hollandowa i spolka nadaja jak za czasow jej nieboszczyka starego.

Mnie ich ruszanie bryly juz nie rusza. Ten film jak i cala tworczosc Hollandowej to jest tylko walenie kijem po klatce. Nie mam czasu, zeby to porzadnie zlekcewazyc.

Tak czy inaczej, kto oglada ten szajs i jeszcze bierze go na powaznie to sam sobie szkodzi.

Tak mi się przypomniało jak lata temu, kiedy miała powstać tv republika dałam tam jakąś swoją cegiełkę...zrobili pilotaż tychże, "naszych" przekaziorów, a w nim m.in. dyskusję z ekspertem Żakowskim :) Wtedy dotarło do mnie, że absolutnie nie warto rozmawiać ze wszystkimi i w ogóle rozmawiać, a w niektórych przypadkach warto bez ceregieli klaps prosto w oczy. Nie powiem, żeby to zwiększało grono sympatyków, na szczęście akurat to nie jest celem w życiu :)

Ich siła jest taka, że nikt nie pamięta jakie filmy były nagrodzone np. dwa lata temu.. Kiedyś były nagrody za debiuty, nawet nie wiem czy w tym roku takowa była.. Pewno zrezygnowano, bo ci debiutanci , którzy dawniej zdobyli nagrody , jakoś nie realizują nowych swoich projektów.. 

To środowisko to jest stary skwaśniały sos.. Nic nie znaczy ta impreza , oprócz tego ,ze kolejny raz przewala się budżet..  To samo jest z firmami.. Dla tej zdegenerowanej społeczności najważniejsza jest realizacja ,tu kase  zarabiają , a co dalej z filmem się dzieje to ich praktycznie nie interesuje.. 

Hollandowej ,za przeproszeniem, pierdnięcia publiczne nikogo nie obchodza. Paskudna kobieta i tu nie chodzi o wygląd, generalnie ciężko ją określać w tej kategorii.. Zryty beret, który trzeba omijać szerokim łukiem..  Właściwie oprócz belkotu propagandowego to tam w głowie pustka .. 

Natomiast dziwi mnie ,ze ciągle się mowi ,ze to jest bardzo dobra reżyserka..  Jedyny chyba jej film , ktory mi zapadł w pamieci to był " Kobieta samotna" .. No ale wówczas była młoda i jeszcze nie zmanierowana, jak realizowała ten film.

Bo takiego sportowca jak Ty wszyscy się boją i wolą nie mieć jako wroga :))) Z kobietą gorzej, bo stosowniejsza dla otoczenia jest bardziej koncyliacylna, przesłodzona strategia.

Z tym Najmrodzkim to ciekawa sprawa, bo wyciągnięto go z mroków dziejów i zrobiono o nim sztukę, a teraz film. Człowiek ten okradł ponad 70 Pewexów i upłynniał ukradzione towary na bazarach. Ciekawe, bo Pewexy obstawione były przez służby, więc można podejrzewać, że kradzieże i ucieczki były częściowo inscenizowane, a pieniądze za upłynnione towary niekoniecznie trafiały w całości do Najmrodzkiego, ba, może część towarów upłynniali ludzie ze służb zwalając stwierdzone braki towarów na Najmrodzkiego. Śmierć Najmrodzkiego po poślizgu i czołowym zderzeniu z ciężarówką daje asumpt do myślenia, że warunki w Polsce zmieniły się na tyle, że Najmrodzki nie nie był już nikomu potrzebny, a wiedział za dużo.
Sądząc po tytule filmu to chcą go upchnąć gdzieś między Janosika a Arsena Lupina.

Są dziedziczki :) Wprawdzie pod szyldem Łazarskich (córki Antoniego,syna Magdaleny z domu Holland i Piotra-ten z kolei był wnukiem organisty choć na wojskowych powązkach grób bez krzyża"zasiedlił") , ale jaki konglomerat zasłużonych propagandowo rodzin. 

PISF nie istnieje na mocy umowy, tylko ustawy. Myśli Pan, że pozostali "udziałowcy" opodatkowali się dobrowolnie? Bynajmniej.

Poza tym nie jest wcale oczywiste, czym dokładnie jest "sprawa" i to "coś", co rząd powinien w niej zrobić. Najpierw trzeba zadać pytanie, czy państwo w ogóle musi interesować sie produkcją filmów. Są kraje, a właściwie jeden kraj, który w światowym kinie ma pozycję dominującą, a odpowiednika PISFu tam nie ma. W Europie jednak powszechne jest przekonanie, że kino, jako "najważniejsza ze sztuk" (W. I. Lenin), wymaga wsparcia publicznymi pieniędzmi. Państwo ma monopol na ściąganie tych pieniędzy w formie danin i podatków, ale - i to jest kolejne pytanie - czy powinno również mieć prawo do swobodnego dysponowania nimi?

Holland oczywista

"Czasy się zmieniają, ministrowie się zmieniają, a pani Holland nadal trzęsie polskim kinem. Dla mnie niepojęte."

Bo ma glebokie i solidne zamocowanie, jeszcze z lat 50-tych.

Polske kino jest dokladnie takie jak Holland. Kon jaki jest kazdy widzi.

A ja widzialem kilka "dziel" pani rezyser, a raczej ich fragmenty, bo w calosci nie dalem rady obejrzec. Nie daj Bog.

Obstawili wszystkie redakcje swojakami a robić nie ma komu. Ktoś ambitny wpadnie w łapy wewnętrznej cenzury albo go zamilczą. Albo zamilczą cały temat jak niedawna afera z "Zatoką sztuki" w Sopocie. Byłem tam niedawno i to jest jedyne miejsce w mieście świecące pustkami taką ma złą sławę ale całej sprawie ukręcili łeb bo za dużo znanych artystów się tam przewinęło. A minister Gliński nic nie może i nie ma naszego płaszcza i co Pan poradzisz?

Do Valser.

"Ja mam tylu przyjaciol i sympatykow, ze co jakis czas musze sie ich pozbywac, zeby przezyc. To dobra strategia, bo jak widac jeszcze zyje.

Nie musza lubic, wazne, zeby sie bali."

Jeszcze raz ci to powiem - NIKT się Ciebie nie boi.

Ochłoń.

Osobiście używam różnych form wyrazu. Lepszych, gorszych, takich sobie. Nie stosuję jednak wynurzeń. Mówiąc o moich „wynurzeniach, i określonych reakcjach osobnika występującego jako valser, który tak naprawdę zaprezentował kawałek psychologii. Prostej, własnej psychologii dżdżownicy: S—R; czyli bodziec – reakcja. A gdzie O? – czyli mózg? Innymi słowy, bez mała projekcyjnie, zademonstrował się valserek w całej swej intelektualnej krasie. Prezentując określona reakcję. Całkowicie odkorowaną… Czyli: bodziec – reakcja, bez skrzynki pośredniczącej…

Pan Valser zrobił jako jeden z nielicznych Tu duży zamach jeśli chodzi o przestrzeń wymiany ciekawych informacji za opłatą, a Wy piszecie tak jakby całe życie Pana Valsera działo się na SN - do podejrzenia Tu i weryfikacji :) Uwiera Was co łobuziaki

zalogowal sie przemysliciel ze skrzynkom posredniczoncom i dal lekcje. masz racje. dziekuje. Aha... jeszcze jedno,  spadaj i znajdz se inny obiekt do komentowania

wiekszosc ludzi ma perspektywe zza klawiatury i wyjscie w pole, gdzie trzeba ryzykowac czas, energie, zasoby, wykazac sie inicjatywa i pomyslem po prostu nie wchodzi w gre. 

Nie wymagam od nich niczego wiecej, ale niech sobie mnie dyskutuja we wlasnym gronie, a najlepiej niech siedza cicho. 

Ten kawał o Jiżinku opowiadał w TVP aktor Marek Kondrat dziesiątki lat temu. Jak ten czas leci.

>>>(...) Jak widzimy na razie propagandyści dewastujący relacje pomiędzy ludźmi za państwowe pieniądze nie sięgają po argument siły. <<<

BTW

Przychodzi do KGB stary Izaak Goldberg i oświadcza, że chce paszport, bo ma zamiar wyemigrować. Oficer pyta się go:
- Co Wy?! Wytrzymaliście Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, pierestrojkę i kryzys, a teraz, gdy nareszcie można odetchnąć spokojnie, to chcecie emigrować na stare lata?
- To z powodu homoseksualizmu.
- Przecież u was z tym nie ma problemu, żadnych skłonności nie macie!
- U mnie w porządku, ale widzę dokąd to zmierza. Za Stalina homoseksualistów rozstrzeliwali. Za Chruszczowa wsadzali do łagra. Za Breżniewa - przymusowo leczyli w psychuszce. Za Gorbaczowa przestali sobie nimi zawracać głowę, a potem homoseksualizm zrobił się modny. To ja chcę wyjechać, póki jeszce nie jest obowiązkowy.