Wreszcie wydrukowali książkę o krzyżakach. "Ludzie zakonu" już w sprzedaży
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ludzie-zakonu/
Pewnie nie uwierzycie, ale było tak. W lutym, kiedy miałem doskonały plan, jak przeskoczyć dotychczasowe wyniki sprzedaży i wzbić się na wyżyny dostępne jedynie najpoczytniejszym i najbardziej wybitnym autorom, zespuła się maszyna w drukarni. Wobec tego jeden z nakładów nie dojechał i to w zasadzie położyło miesięczną sprzedaż. W marcu, który przygotowałem jeszcze lepiej niż luty i wszystko miało iść jak należy, zepsuła się maszyna w drugiej drukarni. No więc to co miało być na początku marca przywiezione zostało dopiero teraz. Książka o krzyżakach pod tytułem "Ludzie zakonu" ma kilka walorów. Przede wszystkim taki, że ja ją napisałem. W środku są znakomite ilustracje Rafała Czerniaka, a całość wydrukowaliśmy na kredzie, żeby były one dobrze widoczne i ostre. Jest to pierwsza książka, jaką wydrukowaliśmy na papierze kredowym. Nadaje jej to pewnego sznytu i elegancji. Postanowiłem jednak, że nie podniosę ceny i będzie ona wynosiła tyle, ile przy pozostałych publikacjach w tym formacie, które są ilustrowane.
No, a do poczytania macie wstęp
Krzyżackie imperium
Państwo zakonu krzyżackiego, którego historię pobieżnie zna chyba każdy nie było imperium, choć spełniało wiele warunków, które mogły mu nadać taki charakter. Jego ekspansja zaś wskazywała na to, że kierujący nim ludzie bardzo chcieli nadać swojej organizacji charakter imperialny. Coś jednak stało na przeszkodzie tym zamierzeniom. Przede wszystkim fakt, że imperia mają dziedziców, a na pewno miały ich w tamtym czasie. W imperiach działają banki, które kreują politykę tych mocarstw. Imperia rządzone są w sposób absolutny, nawet jeśli zachowują pozory demokracji. Wreszcie mają dostęp do kilku mórz. Przynajmniej dwóch. Czy te warunki spełniało państwo krzyżackie? Nie. I trzeba to wyraźnie podkreślić.
Struktura zakonu i fakt, że był on jedyną władzą na całym obszarze państwa wykluczała dziedziczenie, choć starano się to ograniczenie obejść kreując na wielkich mistrzów braci i bratanków poprzednich władców. Samodzielność władzy w zakonie była problematyczna także ze względu na jego misję, całkowicie zafałszowaną. Deklarowano wszak nawracanie na chrześcijaństwo, a de facto budowano polityczną potęgę. Ta jednak nie mogła się obejść bez Rzeszy i bez cesarza, a także bez Rzymu i bez papieża. Bez trudu więc można było wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś kwestionuje władzę zakonu na całym obszarze państwa. I do tego dążyli ze wszystkich sił królowie Polski. Wojna zaś z zakonem w istocie polegała na tym, kto zostanie uznany za ofiarę w oczach mocarstw zachodnich, które same dążyły do tego, by przeistoczyć się w imperia. Jak wiemy sytuacja po latach zmagań zakończyła się zgniłym kompromisem, ten zaś po kolejnych trzystu latach kosztował Polskę bardzo dużo.
Najistotniejsze znaczenie miała kwestia pieniędzy. Nie licząc wielkich miast, skorych do buntu i nie zamierzających podporządkować się zakonowi, jedynymi aktywami, które mogły liczyć się w lokalnych rozgrywkach politycznych i ekonomicznych był zakon. Dysponentem skarbu zaś była kapituła i wybierani przez nią urzędnicy. To zaś wykluczało istnienie instytucji dla imperium kluczowej czyli dworu. Dwór wielkiego mistrza był dekoracją, podczas gdy dwór króla Anglii był instytucją. Do tego o wielkim znaczeniu politycznym. Budżet zakonu był przeznaczony na wojnę, ta zaś nie mogła się skończyć. Wtedy bowiem skończyłoby się państwo. Zakon próbując zbudować strukturę imperialną, a to znaczy zniszczyć Polskę i poprzez jej podział znaleźć sobie miejsce nad drugim morzem, ku któremu Polska zaczęła ciążyć już za czasów Kazimierza Wielkiego, stanąłby oko w oko z wyzwaniami ponad jego siły. Dotychczasowi sprzymierzeńcy bowiem staliby się jego wrogami. Dlatego, słabnąc i zapadając się coraz bardziej w polityczne bagno, ostatni wielki mistrz, Albrecht Hohenzollern wymyślił formułę przetrwania, która nie ocaliła co prawda zakonu, instytucji, podrzędnej wobec cesarza, ale ocaliła kraj. On zaś otworzył sobie, we własnym mniemaniu drogę do korony polskiej. Nigdy jej nie dostał. Był jednak, jako osobowość, postacią wyraźnie się wyróżniającą na tle swoich poprzedników, z których tylko niektórzy rozumieli po co i dla jakich korzyści wybrano ich na urząd wielkiego mistrza.
W pracy tej, mającej charakter publicystyczny i rozrywkowy jednocześnie, która powstała w wyniku zaskoczenia i fascynacji pozostałościami po potędze krzyżackiej na ziemiach dziś polskich, starałem się przybliżyć postaci tych wielkich mistrzów Zakonu Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego, którzy – w mojej subiektywnej ocenie – wpłynęli najsilniej na jego kształt i misję. Zarówno w pozytywnym, jak i w negatywnym znaczeniu, to znaczy zasłużyli się lub zgrali, nie rozumiejąc okoliczności, w których przyszło im żyć. Mam nadzieję, że ta skromna lektura skłoni czytelników do głębszego zainteresowania się niełatwą historią relacji pomiędzy zakonem a Polską.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ludzie-zakonu/
tagi: wojna polska prusy krzyżacy wielcy mistrzowie
![]() |
gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 09:14 |
Komentarze:
![]() |
Henry @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 09:45 |
Zakon krzyżacki istnieje do dnia dzisiejszego i ma siedzibę w Wiedniu w miejskim ratuszu. Wiszą tam ich sztandary gotowe do zdobycia ;-)
![]() |
stachu @Henry 31 marca 2025 09:45 |
31 marca 2025 10:04 |
Mi sie wydaje, że ciągle jest w Królewcu. Ten w Wiedniu to tak jak u nas zabawa w husarię.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 10:13 |
Super, to jest świetna wiadomość! Gratulacje.
I to jest właściwa pozycja na uczczenie rocznicy hołdu pruskiego :)
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 31 marca 2025 10:13 |
31 marca 2025 10:56 |
Nie ostatnia
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 11:04 |
Piszesz po prostu trudne książki i maszyny nie radzą sobie z twoim stylem...:). Drukarzowi ciągle wyświatla się komunikat z maszyny "Gdzie są przypisy?!". No i się zawiesza, bo oprogramowanie jest ustawione pod przypisy...:)
Fajna okładka...
![]() |
z-daleka @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 11:12 |
"Najistotniejsze znaczenie miała kwestia pieniędzy... "
Jeśli dobrze zrozumiałem- to przez taki pryzmat Gospodarz napisał tę książkę ?
Jeśli tak to jest to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Przypomnijmy zakon bił własną monetę, co dawało mu olbrzymie pole do finansowania swojej ekspansji. Na pośredni dowód tego niech świadczy uwaga kolegi @ Andrzej z Gdańska, który kiedyś stwierdził , że sama ilość funkcyjnych "zakonników" była śladowa , co skłania do wniosku , że wykonywali oni zadania na korzyść organizacji dachowej jakim wydaje się być zakon . Inną kwestią jest skąd pochodził kruszec , z którego zakon bił pieniądze - wszystko wskazuje na okolice Koszyc, gdzie w tamtym czasie wydobywano rudy srebra - a to rodzi nowe pytania.....np. najkrótszej drogi transportu do Torunia...kwestii niemieckiego mieszczaństwa Krakowa ..itd....
![]() |
Zbigniew @z-daleka 31 marca 2025 11:12 |
31 marca 2025 13:20 |
Droga z Koszyc do Torunia wiodła przez Poprad - Dunajec - Wisłę.
![]() |
z-daleka @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 13:36 |
...Poprad , Dunajec, Wisłę
Zgadza się , wtedy Stary Sącz leżał na tym szlaku.
Siła Krakowa moim zdaniem leżała w tym , że bogaty w zasoby soli , która używana była w procesie wytrącania z rud srebra czystego metalu. W późniejszym okresie ołowiu , który z kolei był używany do odzelania srebra z rud miedzi.
![]() |
z-daleka @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 13:37 |
Miało być do Zbigniew
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 14:26 |
Najistotniejsze znaczenie miała kwestia pieniędzy.
To była najważniejsza kwestia, która, wg mnie, przyczyniła się w końcu do upadku tego zakonu.
Na przykładzie historii, m. in. Gdańska, widać było, że kupcy gdańcy byli skłonni pod przymusem "dzielić się" zyskiem. Niestety zakon był bezwzględny i chciał ich wykluczyć całkowcie z interesu i to ich zgubiło. Uważali, że mają "mocne plecy", które przez długi czas "działały".
Podoba mi się też tytuł nawiązujący trochę do współczesności.
![]() |
ParysvelParwowski @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 19:20 |
ja to mam pecha, kurna z dwa dni za wcześnie, ech...
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
31 marca 2025 21:22 |
A teraz jeszcze naszła mnie taka refleksja. Czy Zakon wiedział, iż celem Mongołów będą Węgry? Bo te "wyrzucenie" z Węgier wygląda mi - w świetle twoich ostatnich pogadsnek - na ewakuację na tereny bezpieczne od Mongołów.
![]() |
Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 31 marca 2025 21:22 |
31 marca 2025 22:04 |
Tak,ale w sytuacji,kiedy wiedzieliby o przygotowaniach mongolskich pod weneckim sprawstwem. Od kogo mogli to wiedzieć? Intrygująca teza, ale podoba mi się.
![]() |
gabriel-maciejewski @ParysvelParwowski 31 marca 2025 19:20 |
31 marca 2025 22:34 |
Nie rozumiem?
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 31 marca 2025 21:22 |
31 marca 2025 22:35 |
Moim zdaniem wiedział
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 31 marca 2025 14:26 |
31 marca 2025 22:35 |
Wszystko tam nawiązuje do współczesności
![]() |
gabriel-maciejewski @z-daleka 31 marca 2025 13:36 |
31 marca 2025 22:36 |
Aż tak głęboko nie schodziłem
![]() |
ParysvelParwowski @gabriel-maciejewski 31 marca 2025 22:34 |
31 marca 2025 22:47 |
Ksiązki za wcześnie kupiłem
![]() |
gabriel-maciejewski @ParysvelParwowski 31 marca 2025 22:47 |
31 marca 2025 23:09 |
Będą jeszcze inne, spox, a te nie sprzedadzą się do końca miesiąca, ani nawet za dwa miesiące...no chyba żeby...
![]() |
ParysvelParwowski @gabriel-maciejewski 31 marca 2025 23:09 |
1 kwietnia 2025 11:54 |
nie wytrzymam hihi