Wrażliwość jako towar i narzędzie sprzedaży
Jakoś tak mnie naszło przy niedzieli, bo przypomniałem sobie, że dawniej, w czasach kiedy byłem dzieckiem i człowiekiem młodym, wrażliwość w obrazach ruchomych przewijających się przed moimi oczami, a także w książkach i publikacjach prasowych, kolportowana była dyskretnie. Pierwsze bowiem miejsce wśród treści tam zawartych zajmował obowiązek. Nie mówcie mi, że tak nie było, bo było. Dopiero po odfajkowaniu tego, co uważane było za obowiązek, bohaterowie kreskówek i filmów fabularnych mogli zająć się przyjemnościami i ujawnić swoją ludzką wrażliwość, która była – dla widza - wisienką na torcie. Na tym polegała wychowawcza rola produkcji filmowych. Wyróżniały się w ich masie produkcje radzieckie, albowiem tam wrażliwość zawsze była dewastowana przez obowiązek. I nawet jeśli już, już, wydawało się, że główny bohater będzie mógł usiąść gdzieś na skarpie i zapalić papierosa, a także wymienić kilka słów z piękną dziewczyną, do której się miło uśmiechnie, granat urywał mu głowę, a w najlepszym razie zdychał jego ulubiony pies. Nienawidziłem tego szczerze i uczucie to zostało ze mną do dziś. Jak każdy, chciałem się czuć szczęśliwy, spełniony i mieć niewzruszone przekonanie, że oto jestem na tym miejscu, na którym powinienem być. Zachowanie proporcji pomiędzy obowiązkiem, a dyskretną wrażliwością było jednym z najważniejszych technologicznych postulatów twórczości filmowej. Od dawna już nic z tego nie zostało. Okazało się bowiem, że widzowie reagują na wrażliwość, a obowiązek ich nudzi. Wiązało się to z tym, że w krajach rozwiniętych większość obowiązków obywateli przejęło państwo, pozostawiając tym obywatelom wyłącznie wrażliwość. Więcej, państwo to zaczęło apelować w swoich komunikatach wyłącznie do wrażliwości. Nic innego się nie liczyło. To samo czyniły wielkie koncerny sprzedające różne towary. Okazało się bowiem, co jeszcze w latach siedemdziesiątych nie było takie oczywiste, że uwrażliwienie zwiększa sprzedaż. Ludzie reagują na coś kojarzącego się z wrażliwością życzliwie i chętniej wyciągają portfele. Pamiętam, jak w latach dziewięćdziesiątych najlepszą reklamą w telewizji polskiej okazała się reklama płynu Coccolino, której bohaterem był sympatyczny miś. Gdyby tę reklamę wyprodukowano w ZSRR, ani chybi, na sam koniec, granat rozerwałbym misia na strzępy, a pani reklamująca pralkę zrobiłaby z niego gustowne szmatki do wycierania parapetów. Tak się jednak nie stało i miś się tylko do nas uśmiechał. Apelował do wrażliwości po prostu.
Bardzo szybko jednak okazało się, że oddzielona od obowiązku wrażliwość to po prostu jakiś tam zlepek emocji, który znajduje się całkowicie poza kontrolą indywidualną. Gdyby było inaczej nic by się nie dało sprzedać apelując do wrażliwości. Skoro zaś ujawniła się taka właściwość, można było rozpocząć opracowanie technologii zwiększania wrażliwości, kontrolowania jej i profilowania dla potrzeb różnych, zhierarchizowanych grup. Tam wrażliwość połączona została nie z obowiązkiem bynajmniej, ale ze ślepą lojalnością wobec grupy. Dziś żyjemy w czasach kiedy wrażliwość jest już tylko narzędziem wykluczenia. Jej funkcja sprzedażowa znajduje się w zaniku, a ona służy tylko do wskazywania ludzi niewrażliwych. Pierwszą ofiarą tego systemu padła ironia, o czym już tu kiedyś pisałem. Nie można ironizować, bo człowiek naraża się na zarzut bycia niewrażliwym. Usłyszałem ostatnio, że w roku 2021 czy 2020, młodzieżowym słowem roku miał został wyraz Julka. Wszystkie Julki jednak najeżyły się, niczym dawniej jakieś, pardon, ku..y, broniące powagi swojego zawodu i swoich wewnętrznych hierarchii i wyraz ten nie został młodzieżowym słowem roku. To świadczy o tym, że wrażliwość, zredukowana została tylko do wykluczenia i przysługuje niektórym jedynie grupom. Jeśli ktoś próbują przypisać wszystkim ludziom żyjącym na ziemi i na bazie wrażliwości sprzęgniętej z obowiązkiem budować jakąś komunikację ten zostanie ogłoszonym najgorszym wrogiem. Zmieniła się bowiem technologia sztuk wizualnych i literatury. Nie znaczy to oczywiście, że była ona wcześniej, za każdym razem, uczciwa wobec odbiorcy. Była uczciwa czasem. Nigdy jednak z nieuczciwości i dewastacji nie czyniono waloru, może z wyjątkiem malarstwa. Teraz zaś mamy sytuację, że z nieuczciwości i dewastacji czyni się przymus. Nikt już nie wmawia nikomu, że fatalne produkcje to jest jakaś jakość, tylko trzeba być wrażliwym o wiele bardziej niż dawniej, żeby je zrozumieć. To już jest przeszłość. Dziś wrażliwość dystrybuuje się pod przymusem.
W filmie, czego dowodem były obrazy kręcone przez Zanussiego, za pomocą przymusowo dystrybuowanej wrażliwości, próbowano zanegować istotne narzędzia i momenty technologiczne, bez których w ogóle nie ma filmu. Ktoś, być może sam reżyser, wpadł na pomysł, że sama ciśnięta pod przymusem wrażliwość, czy też „wrażliwość” wystarczy. Dziś się opamiętał i w jego imieniu gadają operatorzy, albowiem bez operatora nie ma filmu. Produkcja bowiem to technologia, a efekty określane jako wrażliwość osiąga się za jej pomocą właśnie, a nie za pomocą deklaracji o wielkiej miłości do Jana Pawła II, wygłaszanych przez słabych i tanio wynajętych aktorów z prowincjonalnych teatrów.
Każdy rodzaj sztuki posiada swoją, nie dającą się oddzielić od dzieła, technologię. Podejmowane są próby takiego oddzielenia, a ich usprawiedliwieniem jest zawsze wrażliwość. Chodzi jednak w istocie o wywołanie uczucia sprzedażowego przymusu, co w przypadku książek wyrażane było kiedyś formułą – chcę być na bieżąco. Nie można być na bieżąco wrażliwym, można tylko na bieżąco kupować kolejne produkty z serii, wykonane z pogwałceniem zasad technologii przypisanej do określonego rodzaju sztuki. To nas prowadzi wprost do wniosku, że nasza wola, którą odczuwamy jako wewnętrzny przymus, znaczy bardzo niewiele wobec wyzwań technologicznych. Ich opanowanie zaś jest poza nią i zależy od cech, nad którymi nie panujemy. Ktoś jednak nad nimi panuje. Być może jest to Pan Bóg, zawiadujący talentem, czyli technologią tworzenia. I sprzęgający wrażliwość z obowiązkiem, stawiając go na pierwszym miejscu. Talent nie bierze się bowiem z woli, ale z cierpliwości i wyczekiwania. Filmu zaś nie da się nakręcić bez światła i kamery, choć wielu już próbowało.
Możliwe więc, że doszliśmy do końca procesu dewastacji sztuki, pod pretekstem uwrażliwiania widza. Może się jednak okazać, że ten proces wyjdzie ze sfery działalności artystycznej i przeniknie do innych dziedzin. W zasadzie już widzimy tego symptomy, ale reagujemy na nie opornie. Nie ma jednak pewności, że pewne zachowania obserwowane u pewnych ludzi nie zostaną przymusowo zadekretowane jako wrażliwość godna naśladowania, do tego za opłatą. Kiedy bowiem nie ma sztuki, zostaje goła transakcja – ja coś robię, w co ty musisz uwierzyć, ale powinieneś za to zapłacić, bo jest to wyjątkowe. Skąd wiadomo, że wyjątkowe skoro nie ma sztuki? Dawaj kasę, bo w ryja! Taki dialog potrafię sobie wyobrazić, a wielu uzna, że jest on od dawna prowadzony w życiu publicznym. Przynajmniej od momentu, kiedy Wałęsa wpiął sobie w klapę wizerunek Częstochowskiej Madonny.
tagi: sprzedaż film sztuka wrażliwość obowiązek towar przymus
gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 10:55 |
Komentarze:
ApesCornelius @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 11:19 |
Ja z wrażliwości nigdy nie mogłem strawić filmów Zanussiego, były bardzo sztuczne. Ostatnio dla przypomnienia obejrzałem film "Pociąg" Kawalerowicza i jest coś, czego dawno już nie widziałem w filmie, subtelność narracji i wrażliwość bohaterów.
gabriel-maciejewski @ApesCornelius 20 listopada 2022 11:19 | |
20 listopada 2022 11:21 |
To się bierze z opanowania technologii, a to wynika z kolei z poczucia obowiązku wobec widza
orjan @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 11:24 |
Przeczytawszy dopiero pierwszy akapit przerywam, bo odczuwam potrzebę pogratulowania spostrzegawczości i syntezy. Rzeczywiście, gdy ostatnio trwa w TVP przegląd filmów z 007, coś mnie z filmu na film coraz bardziej niepokoiło, ale biernie. Lecz to jest właśnie to, przesunięcie motywacji z obowiązku na wrażliwość. Nawet w Bondzie, którego kręcenie na przestrzeni lat jest samo w sobie historią podejścia do kultury popularnej!
gabriel-maciejewski @orjan 20 listopada 2022 11:24 | |
20 listopada 2022 11:25 |
Jak nie zwracam uwagi na bieżączkę, to takie rzeczy mi się w głowie lęgną.
orjan @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 11:25 | |
20 listopada 2022 11:27 |
:)
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 11:28 |
Zgadza się idealnie. To znaczy że trzeba głęboko chronić swoją prywatną wrażliwość. Dziękuję za znakomitą analizę, warto przemyśleć co napisałeś
BTWSelena @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 12:02 |
Dobrze ,że u mnie działa przycisk "plus",bez zarzutu. "Możliwe więc, że doszliśmy do końca procesu dewastacji sztuki, pod pretekstem uwrażliwiania widza." Przepraszam ,to nie możliwe ,ale pewne .Myślę,że już dłuższego czasu sztuka uprawiana jest dla uwrażliwienia odbiorcy na perwersję,gwałt , przemoc ,beztalencie nawet w sztuce sakralnej ,bo z tego łatwa kasa.Podnieta tej sztuki działa także w coraz dłuższych filmowych reklamach jak parze osiągnąć seks za pomocą cudownej tabletki i którą podpaskę dama ma użyć aby poczuć wrażliwość tejże.
Jako przykład uwrażliwienia sztuki może posłużyć ulubiona aktorka pani Janda,która wyreżyserowała sztukę teatralną(2017 r) o kozie Sylwi co to zakochała się w ludzkim mężczyźnie i miała problemy czy zażyć tabletkę PO,czy przed...oczywiście w tle prześladowany gej etc,etc..
gabriel-maciejewski @BTWSelena 20 listopada 2022 12:02 | |
20 listopada 2022 12:05 |
Naprawdę jest taka sztuka? I państwo nadal dotuje ten teatr?
gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 20 listopada 2022 11:28 | |
20 listopada 2022 12:06 |
Tak, jakoś mi to przyszło do głowy
BTWSelena @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 12:05 | |
20 listopada 2022 12:48 |
Tak jest taka sztuka,grana na scenach także światowych. Sztukę napisał Edward Albee " Koza albo kim jest Sylwia ? " Zmarły w 2016 roku autor nie był dramaturgiem nieznanym, był laureatem wielu nagród literackich i nagród za osiągnięcia w dziedzinie teatru. " To spektakl wybitny. Uczył myślenia i tolerancji dla odmienności wszelkich - oświadczyła aktorka." ,na zarzut o zoofili .Co się nie robi dla kasy ,gdy teatr jej potrzebuje,a czy jest dalej grana ,to nic mi o tym nie wiadomo.
valser @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 13:01 |
Promocja wrazliwosci jako esencji czlowieczenstwa to rodzaj szantazu wynikajacy z psychologizowania, a te jest niczym innych tylko proba zrobienia z ludzi wiecznych dzieci, albo zwierzat - istot reagujacych, kierujacym sie instynktem i niemyslacych. Chodzi o to, zeby to sterowania uzywac kilku prostych metod i nie bawic sie w dyskusje i intelektualne zawilosci.
Na dzentelmenska propozycje - Dawaj kasę, bo w ryja! Wchodze jak w dym. Zawsze wybiore i odpowiem, ze w ryja, tyle tylko, ze klient moze sie zdziwic, kto w ryja dostanie i czym. Rozwiazanem problemu jest szybka eskalacja i zamkniecie tematu.
Wiekszosc tych propozycji pochodzi od ludzi, ktorzy nie maja swiadomosci, ze zemby u doroslego rosna tylko raz i ze ciezko wydlubuje sie czerwone kozy z nosa polamanymi palcami.
Paris @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 12:05 | |
20 listopada 2022 15:04 |
No, niechby sprobowalo niezadotowac !!!
Lunja, cala POpaprana ,,opozycja,, a pewnie i ,,nasi,, zaCZEsli by sie z obURZenia na dziejaca sie kSZyFde i BEZPRAWIE !!!
orjan @valser 20 listopada 2022 13:01 | |
20 listopada 2022 15:26 |
>> Chodzi o to, zeby to sterowania uzywac kilku prostych metod i nie bawic sie w dyskusje i intelektualne zawilosci. <<
Tak jest! Sterowanie ma polegać wyłącznie na procedurach. Stopniowo (o ile nie już) określanie procedur przejmie lewactwo. Ustali procedury właściwie wrażliwe. Zachowania niewłaściwie wrażliwe będzie oceniać i karać jako niezgodne z procedurami bez potrzeby wchodzenia w dyskusje i w intelektualne zawiłości. Całkiem jak w dzisiejszej Unii. To się nazywa rządzenie poprzez prawdę formalną.
Kuldahrus @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 17:07 |
Jak napisałeś o wrażliwości jako narzędziu sprzedaży używanym w reklamach to od razu przypomniała mi się ta reklama:
gabriel-maciejewski @BTWSelena 20 listopada 2022 12:48 | |
20 listopada 2022 17:58 |
Wczoraj w programie "Alarm" pokazywali gościa co gwałcił psy i własną matkę przy okazji. Sąd zapomniał go zamknąć, mimo wyroku. Brał się już za koty, ale telewizja przyjechała. Udzielił wywiadu i w ogóle nie czuł się skrępowany. Janda i ten autor sztuki o kozie nie mają z nim startu
gabriel-maciejewski @valser 20 listopada 2022 13:01 | |
20 listopada 2022 17:59 |
Dlatego tyle zdjęć małych kotków krąży po sieci
gabriel-maciejewski @Paris 20 listopada 2022 15:04 | |
20 listopada 2022 18:00 |
Myślę, że można jednak interweniować
gabriel-maciejewski @Kuldahrus 20 listopada 2022 17:07 | |
20 listopada 2022 18:03 |
Wzruszyłem się
chlor @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 18:41 |
W latach 60 pojawił się w polskim kinie nowy typ bohatera. Nie miał już obowiązków wobec partii i narodu. Właściwie nic nie robił tylko szwendał się po ekranie przez cały film. To było tak nagminne, że krytycy nazywali go "snuj egzystencjalny".
Przekładaniec apelowania do wrażliwości z obowiązkiem nadal jest używany do wymuszania zachowań sprzecznych z naturalnymi skłonnościami. Głównie w ekologizmie i polityce medycznej. Jednak raczej wszystko idzie w kierunku nagiej przemocy, bo tak jest prościej i szybciej.
Apelowanie do rozumu porzucono całkiem, bo to może prowadzić do dyskusji.
Kuldahrus @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 18:03 | |
20 listopada 2022 18:45 |
Chyba nie ma ludzi którzy by się nie wzruszyli.
ninon @gabriel-maciejewski | |
20 listopada 2022 19:50 |
bardzo ważny temat
ileś lat temu wykreślono z listy chorób psychicznych homoseksualizm, i wiemy jak sprawy się toczą
z ostatniej klasyfikacji chorób psychicznych, DSM V, wykreślono masochizm psychiczny
wnioski nasuwają się same
BTWSelena @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 17:58 | |
20 listopada 2022 19:54 |
O matko jedyna. A fuj ! Nie wiedziałam. Odnośnie spektaklu pani Jandy ,to prawda,sztuka grana była dla sztuki.Podobno dla wzmocnienia wrażliwości - podczas jednego spektaklu rzucano sztucznymi gówienkami w widzów.Koza jednak większa od kotka ,czy psa i ma rogi jakby nie było.
Co by nie powiedzieć to nasze umiłowane prawo nie karze za stosunki seksualne ze zwierzętami.Pewnie dlatego,że zwierzątko nigdy nie przyzna ludzkim głosem ,że to zawsze gwałt.Ustawodawca jedynie wprowadził formę "znęcania się nad zwierzętami" w nie tak dawnej nowelizacji i może prowadzić do 5 lat pozbawienia wolności za okrutne czyny...
https://bezprawnik.pl/odpowiedzialnosc-karna-za-zoofilie/
Zawierucha @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 18:00 | |
21 listopada 2022 02:18 |
Koza Sylwia już od dłuższego czasu nie jest wystawiana , a poza tym jest jeszcze trochę gorzej niż się wydaje.
Reżyserka Kozy (Olga Hajdas) to mążona córki Holandowej. Jeszcze niedawno wspierana była przez tv rządową. Reżyserowała w 2018 i 2019 tasiemcowego gniota TVP "Za marzenia". Obsługiwałem tę produkcję od strony żeglarskiej - więc coś-tam zapamiętałem, ale raczej mało kto o tym serialu słyszał. Zrealizowany bardzo niestarannie pod wieloma względami , można powiedzieć, że z lekceważeniem odbiorcy nawet jawnym, ale momenty ;-)) zawierał - polonofobiczne ogólne oraz chyba też z paragrafu antysemitismus. Za to od zaplecza - na bogato, a wyżywienie ekipy - poezja! Żal że tylko 1 odcinek toczył się na żaglówce.
valser @gabriel-maciejewski 20 listopada 2022 17:58 | |
21 listopada 2022 06:25 |
A ja nie wiedzialem, ze polskie sady i organizacje chroniace zwierzeta sa takie homofobiczne i nie toleruja roznorodnosci seksualnych preferencji. To jest chyba ta zacofana i zasciankowa Polska.
Pytanie tylko gdzie sa te postepowe organizacje LGBTQ-Z zwykle broniace tolerancji i wolnosci?
gabriel-maciejewski @valser 21 listopada 2022 06:25 | |
21 listopada 2022 06:34 |
Siedzą w Europarlamencie i w kuluarach opowiadają kawały o tym, że Kaczyński to gej
gabriel-maciejewski @Zawierucha 21 listopada 2022 02:18 | |
21 listopada 2022 06:36 |
Nie wiem z jak wysokiego stołka muszą zlecieć dyrektorzy pisowskich mediów, żeby zrozumieć, że źle wybierają. To jest nie do pojęcia. Serial kręcony przez żonę Kasi Adamik...
gabriel-maciejewski @BTWSelena 20 listopada 2022 19:54 | |
21 listopada 2022 06:37 |
Ten chyba został zamknięty
gabriel-maciejewski @chlor 20 listopada 2022 18:41 | |
21 listopada 2022 06:38 |
A z ego snuja zrobiło się kino moralnego niepokoju
atelin @BTWSelena 20 listopada 2022 19:54 | |
21 listopada 2022 09:49 |
Zwierzątko nie powie ludzkim głosem, ale istnieją poszlaki. I tak, na przykład, krowa dająca mleko z pewnością jest gwałcona. Źródło: Spurek Klaudia, euroclown.
BTWSelena @atelin 21 listopada 2022 09:49 | |
21 listopada 2022 10:22 |
Aby zamknąć ten niemiły dla mnie temat gwałconych zwierzątek ,oprócz krówek ,jest także drób, w reperturza Spurek."Euroclown"-to bardzo dobre określenie,bo "szurnięta",to jakoś ten tego.....
atelin @BTWSelena 21 listopada 2022 10:22 | |
21 listopada 2022 12:13 |
Jest szurnięta. Realizuje politykę grubszych od siebie i biedactwo nie wie, że została wystawiona.
Szczodrocha33 @BTWSelena 20 listopada 2022 12:02 | |
22 listopada 2022 06:46 |
"Jako przykład uwrażliwienia sztuki może posłużyć ulubiona aktorka pani Janda,która wyreżyserowała sztukę teatralną(2017 r) o kozie Sylwi co to zakochała się w ludzkim mężczyźnie i miała problemy czy zażyć tabletkę PO,czy przed...oczywiście w tle prześladowany gej etc,etc"
Ja się tylko zastanawiam kiedy pani Krysia zmieni sobie nazwisko na Yanda.
Bo jest już przecież jakiś Woyciechowski, który był kiedyś zwykłym Wojciechowskim.