Mocne i prawdziwe. Dziękuję.

Jakiś zatroskany wysłał mi przed chwilą coś takiego. 

https://rumble.com/vxyvfp-gos-prawdy-w-czasach-nieprawdy.html?fbclid=IwAR2MVJ1gw0uNRag5xOV0yMeGtjL_d1QcoK2rhemjIY1l4Tz9PCFsENQYf8M

Księża są jak widać także dotknięci obłędem i są przekaźnikami ruskiej propagandy. Codziennie coś podobnego dostaję. Jeśli ktoś będzie mnie przekonywał, że ten ksiądz może mieć rację, niech się lepiej zastanowi. I nie radzę tu używać wyrazu roztropność. 

to telewizja z Chicago

Czyli cała Polonia jest spenetorwana i przekabacona...ja cię nie mogę...

Wielkie dzięki za ten wpis

Tu chciałbym się trochę wytłumaczyć, że moje czasem kąśliwe uwagi do niektórych tu komentarzy, miały właśnie na celu "walkę" z defetystyczną postawą, nie tylko względem naszych władz, ale przede wszystkim chodziło mi o zwrócenie uwagi na ów "towar" sprzedawany za parawanem "realizmu". Dlatego trudno mi było przyjąć Pana uwagę, i co tu dużo gadać, potraktowałem ją dosłownie.

Niniejszym zwracam honor, i pozostaję w dyspozycji... Pan wie co robi. A ja obiecuję więcej nie eskalować, ani nie włazić w Pana kompetencje.

Pozdrawiam ✋

I Bosak zatroskany o polskiego podatnika...

wytrzymałem do 9 minuty, znaczący jest ten fragment, że z powodu napływu Ukraińców przestaniemy być państwem narodowym, i ten podpis, że to ksiądz katolicki w tym kontekście wygląda jak nieśmieszny żart

Używając języka wojskowego ta cała sytuacja wojny, o którą się ocieramy jest jak rozpoznanie bojem. Wielu się odsłoniło niepięknie, żeby nie napisac gorzej. Wiele rzeczy mnie zdumiewa, ale tak to jest.
Autor tej i poprzednich notek świetnie prawie wszystko odsłania i za to Mu dziękuję.

Dawno nie słuchałam ks. Bąka. Nie spodziewałam się, że posteruje w tę stronę. Przestałam go obserwować, bo nie jestem w stanie znieść kobiety, która prowadzi ten kanał - jej głosu, jej minek. Odrzuca mnie.

U mnie w parafii  na mszy dla studentów (czasem na taką trafiam), gdzie zazwyczaj nie słyszy się za wiele o umieraniu,, młody ksiądz  powiedział na kazaniu  wprost - jest wojna, dziś na Ukrainie, jutro może w Polsce,  możesz  dostać kulę w łeb, ale jesteś chrześcijaninem i strach przed śmiercią nie może kierować twoim życiem. Prosto i na temat.

Tak. A wystarczyłoby, po prostu, zanurzyć się w Jordanie (siedem razy)

Wielomski nie jest żadnym profesorem, to jest intelektualny prostak i kompletne zero

To pycha....

Tak właśnie

Ale za to przypomnimy sobie co to jest Rzeczpospolita. 

Nie ma za co

Budżet propagandowy też. To widać, słychać i czuć

" Jeden z rosyjskich aktywistów z Ługańska oponent putinowskich wpływów powiedział wprost, że krach moskiewskiej armii wynika z tego że generalicja rozkradła kasę przeznaczoną na modernizację sprzętu. Ciekawe czy również budżet propagandowy?"

To się ciągnie od bardzo dawna:

http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8481450.stm

"Czyli cała Polonia jest spenetorwana i przekabacona...ja cię nie mogę..."

Mój znajomy mieszkający w Chicago jeszcze przed paroma laty w rozmowie powiedział mi że jemu się

Putin podoba: "mocny facet, goni pedałów itd. itd....."

Nie rozmawiałem z nim już dość długo, ale przypuszczam że gdybym teraz zadzwonił to gadka byłaby podobna -

wzruszenie ramionami i "a niech się tam tłuką miedzy sobą ruskie..."

Są tacy co się budzą dopiero wtedy jak im strzechę nad głupim łbem zapalą.

Wtedy do piero aj waj, lataj, szukaj wiader z wodą.

Dlatego nigdy nie myślałem o emigracji, mam nadzieję, że nie będę musiał...

"Dlatego nigdy nie myślałem o emigracji, mam nadzieję, że nie będę musiał..."

Emigracja nie jest taka straszna.

Szczególnie gdy się nie mieszka wśród Polonii.

Ja próbuję zagospodarować samotność od dawna. Jak nieużytki.

I jako tako mi wychodzi.

Tak.

Jedno z opowiadań Niziurskiego zaczyna się twierdzeniem:

"Koedukacja moi drodzy to rzecz męcząca"

Ja parafrazując pana Edmunda ośmielę się stwierdzić: "Polonia moi drodzy to rzecz męcząca."

Ja to postrzegam jako getto etniczne.

Ci co wyemigrowali to członkowie przeróżnych "grup wzajemnego wsparcia albo wzajemnej adoracji" jak ja to określam.

Ich dzieci to Amerykanie w pierwszym pokoleniu, z jakąś lekką domieszką słowiańskości gdzieś tam pod kopułą czy w genach.

Wnuki to już można by rzec Jankesi w postaci czystej, bez domieszki.

Zostaje w nich ewentualnie polsko brzmiące nazwisko, to wszystko.

Kiedyś, już dawno temu, pojechałem do Denver [stan Kolorado] na organizowane przez miejscową Polonie Andrzejki.

Panienka przy wejściu w recepcji motelu twardo waliła po angielsku w rozmowie ze mną, choć widać że Polka, z koleżanką gadała moment wcześniej po polsku.

Na sali trochę siedziało ludzi w marynarkach lub kurtkach skórzanych, ze złotymi łańcuchami na szyjach co poniektórzy.

Wódka z coca-colą rozlewana do papierowych kubeczków.

Posiedziałem trochę, podrapałem się po łbie i ulotniłem się.

Cos w tym stylu.

Dodatkowo, kobiety z Ukrainy, które przychodzą zapisywać swoje dzieci do szkół prezentują pozytywny wizerunek. Są zadbane i operatywne, szukają pracy i nie chcą być na niczyim utrzymaniu. Spotkanie z nimi jest miłe i zostawia pozytywne wrażenie. No i jak tu później być wyniosłym? Ciężki temat.

"... a Twoją Duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu" (Łk 2,32)

Tak więc wychodzą.

Wydawało się, że to tylko Niemcy się nad nami znowu dogadali.

A oni pracowali pod dyktando Moskwy.

Dostaliśmy parę szans:

1.

2004 Polska + UE = - 3 mln emigrantów zarobkowych

2022 Polska + UA = + 2 mln uchodżców

I znów jest nas - mieszkańców Polski - 40 milionów. 

2.

Naród polityczny.

Wiele było przejść granicznych, ale Ukraińcy wybierają Polskę.

U mnie coś w głowie pękło.

Kiedyś przysięgałem sobie, ze moja noga na wschód od Bugu nie postanie,

że zbyt wielu naszych tam zarezali, że w tamtą stronę jedzie się na białe niedźwiedzie.

Ja się chyba już Ukraińców nie boję.

Oni teraz się przeglądają w tym ruskim lusterku i wyżygują wszelkie rezuństwo.

Jak ruskie pójdą i postąpi rozminowanie, to z wielką chęcią tam pojadę.

Na Wyspę Wężów, jak Westerplatte.

3.

Nie ma czegoś takiego jak rusofobia.

Fobia jest wtedy, gdy reakcja jest nieadekwatna do zagrożenia.

Czy mam fobie? Każdy ma jakieś.

Kiedy zaś jest realne zagrożenie to nie ma fobii tylko statystyka.

Statystycznie 70% moskali popiera grabież i morderstwo.

Tu nie ma miejsca na fobię, tylko na kałacha.

4.

Emigracja? Byłem, próbowałem. Emigracja jest jakąś opcją, ale zawsze gorszą niż pozostanie.

Jest wyborem negatywnym, gdzie alternatywą jest zupełny brak przyszłości.

Większość przybyszów z Ukrainy chce u nas wojnę przeczekać.

Geograficznie, kulturowo, językowo - blisko.

Potem już nie będzie emigracji.

Będzie szansa na bliskość, na regionalne zbliżenie.

Nie chodzi o poetyzowanie... To jest dramat, który w przypadkach skrajnego uporu, rozwiązuje się dokładnie tak jak napisałeś. I staje się to świętym obowiązkiem.

A niby latają na 'aligatorach'. Apropos ciekaw ile im jeszcze zostało tej wunderwaffe? Pioruny je zmogły. 

Kacapia idzie na dno. Wiele razy pisalem, ze totalna kontrola jest iluzja, a ten sprzet, ekslodujace opony, zamawiane po taniosci, nieserwisowane im sie sam na drogach rozkracza. Zbieraja zniwo swojej bandycko-zlodziejskiej glupoty i pazernosci.

Jesli ludziom nie ufasz, to znaczy ze alternatywa jest wydatkowanie energii,czasu i zasobow na ludzi od kontroli, ktorzy i tak sa niegodni zaufania i skorumpowani.

Zbieraja zniwo swojego wczesniejszego upadku. Zdemoralizowana wladza slabych szybciej demoralizuje.

Na tym zdjęciu to demon.
Ze złoconymi rogami.
Żaden tam smok czy feniks.

:D)))

Nie znasz się, to się nazywa konwergencja ;-)

O matko! Niech powtórzy to swoim obywatelom, powoli i kilka razy, że ten kałmucki Żyd przyjechał do Moskwy za niemieckie pieniądze! 

P. S. Brunner miał rację :) 

>> Nie ma czegoś takiego jak rusofobia. Fobia jest wtedy, gdy reakcja jest nieadekwatna do zagrożenia. <<

Wężykiem, wężykiem!

Bo on chciałby być zauważony

Chyba przez tego co w kotle smołę łopatą miesza....

(i chyba mu się udało)

"Takich tekstow nie ma co sluchac. Jak rozmawiam ze szwajcarskimi tubylcami, to zbieramy same plusy za postawe i sposob w jaki sobie z wojna radzimy. To jest mestwo, tylko ze nie na polu walki."

Chrześcijańską powinnością jest pomóc bliżniemu.

I my to właśnie robimy.

Ależ im ten obóz sowiecki był potrzebny, jako strefa taniej produkcji.

"Byli dowodcy, ktorzy rozumieli w 1945, ze mozna by ich z rozpedu skasowac (Patton)."

Tak, pisałem już o tym.

Dlatego George zderzył się z ciężarówką w Bawarii.

Wiadomo, błąd kierowcy.

Tak, pewnie był jeszcze błąd lekarza.

Na początek napiszę, że nie dostałem łaski wiary. Z darów Ducha mam chyba coś innego, zrozumienie. Dlatego, w przeciwieństwie do tych, co w wojnę nie wierzyli, ja wiedziałem, że będzie, właśnie taka, od lat to wiedziałem, bo wszystko jest jasne od bardzo dawna i chyba tylko wiara potrafi to schować. 

Teraz, jak widzę, wszyscy wierzą, że szybko się to skończy, że się nie rozprzestrzeni, że to jest obłęd jednego człowieka, którego wystarczy się pozbyć. To są pobożne życzenia i chowanie głowy w piasek. Tak się nie stanie. I chyba lepiej mieć tego świadomość. To nie jest epatowanie czarnymi scenariuszami dla sławy. Nikt mnie tu nie zna, a piszę pod inicjałem. 

Mamy obowiązek nieść pomoc i okazywać miłosierdzie poszkodowanym. Ale musimy też pamiętać o sobie, o tych, za których jesteśmy odpowiedzialni. Ukraińcy nie walczą za nas, jak się często słyszy, oni walczą za siebie. Za nas będziemy walczyć my sami, nie Ukraińcy, nie NATO, nie Ameryka, my. Musimy był na to gotowi, bo tak po prostu będzie, już niedługo. Znajomy komandos organizuje zbiórkę, na kamizelki, hełmy dla Ukrainy. Pięknie, spodobało mi się, ale przeczytałem: "swoje szpeje już wszystkie oddałem". I pomyślałem, "Michał, ty durniu, w durszlaku na głowie będziesz latał". 

Przyjechały do nas 2 miliony Ukraińców, połowa z nich, to biedacy, druga, to najbogatsi, w tym w znacznej części, dobrze rozwinięty światek przestępczy. Już się zaczynają walki o teren, rekiet jest głównie na rodakach, ale to się rozszerzy. Część z tych ludzi, to agentura. Trzeba mieć tego świadomość, żeby czynić dobro, potrzebny jest rozum, bez niego ani rusz.

Mylisz porządki, robisz ugólnienia od czapy i siejesz defetyzm:

1. W SN nikt poważny nie uważa Putina za wariata - za to wiele tu osób uważa, że źle to skalkulował i drogo za tę wojnę zapłaci

2. Ukraina walcząc o siebie, walczy także o nas - o to abyśmy nie zostali gubernią w moskiewsko-pruskim imperium

3. Po raz pierwszy od ponad 300 lat mamy okazję, w suwerenny sposób, odwrócić fatalne następstwa moskiewsko-pruskiego przymierza

Jasne, niszowe strony, jak wy się demaskujecie....

;-))))))))))))))))!

Daj spokój, cały ten komentarz to format

Tym razem to pan nie zrozumiał prostego komunikatu, ale zostawiam to, jeszcze raz pozdrawiam.

ps. niszowość to komplement, nie obelga. Mainstream to kupa śmiecia i gra na emocjach, nic więcej.

Popatrzcie na tych pajaców :

https://9gag.com/gag/aGz86PK

ten pizdryk mowi o lokalnym uderzenia jadrowym i "korytarzu do Kaliningradu". I o tym, ze to bedzie lokalna akcja, o wiele prostsza do przeprowadzenia niz na Ukrainie. Oni sie wszyscy jak jeden nadaja do dolu z wapnem morda do gleby.

I gdzie w tym wszystkim jest Stasek Orda ze swoimi przepisami na koktaile?

Oni osiagneli juz poziom desperacji, bo na Ukrainie dostaja konkretny omlot, ktorego nijak sie nie spodziewali. Sa jednak na tyle poyebani, ze nie da sie wykluczyc, ze beda eskalowac.

Nie da się, ale nie mamy na to wpływu, musimy więc stać prosto i oczekiwać śmierci ze spokojem

Z pozycja wertykalna nie bedzie problemu. Ale czekanie na smierc to jednak bym im pozostawil. Lepiej sie do tego nadaja.

Ma pan irytujący zwyczaj projektowania własnych kompleksów na rozmówcę. Poczucie wyższości jest ostatnią rzeczą, na której mi zależy, zawsze szukam ludzi co najmniej na swoim poziomie, a najlepiej wyżej. Stąd moja obecność w tym miejscu, ale jak widzę, ma pan na nie inny pomysł. Chyba mój czas tutaj minął, nie przeszkadzam, życzę powodzenia.

Pan to zdanie o Stalinie to tak na serio ?

A nie lepiej byłoby gdyby USA zfinansowało I i II Wojny Światowej ? I nie wspierało ZSRR (przed i wczasie II WŚ) ?

Ja zaś w ogóle nie myślę o żadnych poziomach

Jeśli dobrze pamiętam to nie było pod Twoją notką, może dlatego.
 

mala rzecz a cieszy. Ale do celu droga jeszcze daleka.

Nie przeczę. Jeden raz jakoś mi zapadł w pamięć, a potem już nie śledziłem.

Naraziłem się kiedyś tu kilku osobom, bo nie chciałem głosować na Dudę, ani na nikogo innego, ale i tak zostałem w ich oczach wyborcą Trzaskowskiego. Niestety nie wiedziałem, że jest to portal partyjny. Nie jestem też zbyt dobrego zdania o Kaczyńskim i odmawiam mu politycznych kompetencji. To już tutaj chyba zbrodnia. Gdy teraz mówię, pomagajmy Ukrainie i Ukraińcom, ale ze świadomością, że ta wojna się szybko nie skończy, nie wygaśnie, a przeciwnie, rozprzestrzeni się, bo nie jest to konflikt lokalny, tylko zarzewie wojny światowej, stałem się agentem Putina. Bo martwię się o nas, o miejsce, gdzie żyją moi przyjaciele, moje dzieci, wnuki. Dowiaduję się, że to defetyzm, że obroni nas Ukraina, USA, NATO. W tekście, który komentujemy, Gospodarz pisze, że nie wierzył w wojnę. Jak ślepym trzeba być, żeby tego nie widzieć? Że ta wojna jest po to, żeby była? Że już w niej jesteśmy?

Bawcie się dobrze, bez odbioru.

Wiem o tym. Wcześniej myślał pan, że nie wybuchnie. Teraz martwi się pan o przyszłość tego miejsca, że przyjdą z SKW i zamkną. Niedługo będzie to najmniejsze zmartwienie, jakie pan ma.

Ta sama jesdnostka chorobowa co pan Stanisław. Trzeba przyznać, że ten portal przyciąga osoby z zaburzeniami. A wyrzuceni wszyscy reagują identycznie. Nie dziwi, że i psychiatrzy tu buszują. 

Tylko co JA tu robię? Precież nie jestem psychiatrą...

O Boże!!!

Przywołałem go bo gada pan bardzo podobnie...to chyba jasne, wszyscy to widzą, prócz pana. Idę spać, niech pan nie odpisuje i nie próbuje nawet mnie straszyć...wojną, czy czym tam...

Ja lubie ogladac filmiki o tsunami, jak ludzie stoja na plazy i kreca swoje dokumenty o katastrofie. Stoja, kreca, a potem ich nie ma.

Zycie pisze jedyne prawdziwe scenariusze, a szukanie jakichkolwiek analogii do propagandzistow fabrykantow opowiesci, Thomasow i Madsow, jest niczym nie uprawniona glupota.

widział Pan kiedyś tych z SKW/SW/etc? mógłbym coś niecoś opowiedzieć i pośmialibysmy się trochę; a to miejsce bez owych SKW jest przedmiotem nienawiści i to zupełnie innych demonów

Tak proszę pana, widziałem i jest to banda leszczy, których jedyną siłą jest bezkarność. Nawet nadzoru nie potrafią dyskretnie prowadzić, też miałbym historie do pośmiania się. O Dudzie i Kaczyńskim wspomniałem, bo za nich mnie tu nie lubią, oczywiście nie mają wpływu na los moich dzieci i wnuków i to jest właśnie poroblem. Bo powinni.

Nikt teraz nie mówi ani o Kaczyńskim, ani o Dudzie, tylko pan.

Właśnie o to chodzi, że pan tu nie tylko nie musi, ale nawet nie powinien nic tłumaczyć.

Wszyscy są obecnie w emocjach i skrót czy niedopowiedzenie wywołuje reakcję 

Organizowanie zaplecza to poważne sprawy i duże pieniądze a Pan Prezydent nie ma zasobów personalnych i finansowych, think tank to nie zaplecze to grupa żądnych kasy 'doradców/ekspertów/..' 

Kaczyński ma kompetencje partyjne i żadnych państwowych. System dwupartyjny, w którym jak ryba, to z punktu widzenia interesu państwa czysta patologia. Podobnie jak zdolność tworzenia grup wpływów i interesów. Kaczyński jest graczem. To bardzo niebezpieczne. 

Myślałem, że to komentarz i do mnie i do betacoola taki zbiorczy więc odpowiedziałem.

Nie chodziło mi o to żeby pouczać, a o to, żeby zmienił pan ton wypowiedzi z takiego: "ja to wam teraz powiem jak jest" na nieco inny.
Już nie wspomnę o tym, że stawianie się w pozycji pt. "jestem biedny bo mam inne zdanie, a partyjni siepacze chcą mnie rozstawiać po kątach" jest słabe. Sądzi pan że my tu nie zauważymy tej retoryki?

Nie szukam tu z nikim zwady. Jestem zdania, ze można się dogadać, nawet jeśli każdy zostanie przy swoim zdaniu w jakichś sprawach. 

A co to są kompetencje państwowe? 10 tys. Sbekow w aparacie skarbowym? System dwupartyjny jako patologia? A czemu? Wszyscy jesteśmy graczami i wiemy że to niebezpieczne. Zdolność tworzenia grup wpływu i interesów to też patologia? Jedna partia jeden wódz i jeden cel - to nie patologia? 

To nie jest kwestia zwady lecz ideologii 

Całkowita zgoda, wracamy do ponerologii politycznej i świata kreowanej patologii w całym aparacie adm., Od czasu do czasu wykładamy ta problematykę zpokazaniem przykładów np. oszustwa procesowe 

Z tą wojna pomiedzy "swoimi" to takie ich chciejstwo. Wystarczy wyjść na ulice Warszawy i posłuchac tych tłumów. Oni wszyscy w 90% mówią po rosyjsku albo surżykiem (mieszanina ukraińskiego i rosyjskiego). Oni uciekają przed Rosjanami, bo wiedzą jaki syf ich czeka pod ich władzą. Mają świetny przykład Krymu. Tam jest stagnacja, gdy w tym czasie Ukraina szybko się rozwijała a ludzie zaczęli się bogacić (wiem, że niektórych to zdziwi, ale tak jest a raczej było do lutego). Już sam boom turystyczny był tego dowodem. Obecnie zdewastowana jest najbogatsza część Ukrainy (duże przemysłowe miasta). I ci tzw. "swoi" im tego nie darują. Nie wrócą tam do swoich domów dopóki tam będą Rosjanie. Wspólny język nie ma znaczenia. To tak jak u za twardej komuny - niby komuniści gadali po polsku, ale każdy kto mógł trzymał sie z dala od nich. 

Obserwuje tych uchodźców (bo jest ich tylu, że nie sposób ich nie zauważyć) i widzę, że żyją normalnie. I to mnie buduje. Zero histerii, zero emocji (przynajmniej na zewnątrz). I tak jak w każdym społeczeństwie - jedni biedni a inni nawet dość zamożni (ci drudzy widocznie zdążyli uciec z wartościowym majatkiem ruchomym). Bo to nieprawda, że na Ukrainie sami biedacy żyją i w związku z tym to niby - wg mądrali - im obojetne pod jaką władzą będą żyli. 

A Polacy też zauważyłem, że zachowują spokój. To tylko w necie są te chore emocje. 

Problemy przedsiębiorców są funkcja stanu prawa i jego stosowania w Państwie. Ani PiS ani żadna inna formacja nie ma ani ochoty ani zdolności do konfrontacji z patologia funkcjonowania Państwa. Powód jest arcyprozaiczny prawnik nie wystąpi przeciw zasadom funkcjonowania środowisk prawniczych. A wszelkie formacje polityczne to świat kreowany przez prawników. Ot, git ludzie wobec frajerów. 

Zostałem źle zrozumiany. Nie chodzi mi o relacje organy państwa - przedsiebiorca, bo wiem jak z tym jest. Chodzi mi o relacje przedsiębiorca  - klient oraz  przedsiebiorca - przedsiębiorca. Nie powie mi Pan, że tu się nie ujawniają poważne deficyty i nawet patologie. Przedsiebioecy nie widzą od razu skutków tego, więc mylnie uważaja że wszystko jest pk. Dopiero, po dłuższym okresie skutki się pokazują, ale nie sa obe kojarzone z wcześniejszym postepowaniem. Przyczyn szuka  sie gdzieś w bezpośtedniej bliskosci  tych skutków. Efekt jest taki, że ustalone  przyczyny sa błędnie  rozpoznane i wtedy nastepuje cała seria kolejnych błędów. Ta seria zaczyna rodzić wściekłość lub irytację na cos lub kogos, kto nie zawinił lub zawinił w najmniejszym stopniu. 

O to mi  chodziło.  

Nie piszę komentarzy i nie czytam tekstów poza własnymi, bo taki mam zwyczaj zazwyczaj. Ale tym razem przeczytałem. Jestem w pełni z Panem w tej sprawie.