-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Werbunek jako idea

Przez przypadek zupełnie trafiłem w wiki na biogram człowieka nazwiskiem Nicola Zrinski. Był to węgierski szlachcic, Chorwat, potomek sławnego bohatera z twierdzy Szigetvar. Z jego krótkiego, opublikowanego w wiki życiorysu, dowiadujemy się dwóch istotnych rzeczy. Po pierwsze – czym są priorytety polityczne, a także jakie są istotne zasady werbunku armii.

Zawsze zachęcałem wszystkich do studiowania dziejów polityki francuskiej, szczególnie tych jej momentów, które dotyczą relacji z Turcją. Dziś jednak chciałbym zwrócić uwagę na politykę austriacką. Ktoś może powiedzieć, że tam nie ma nic ciekawego, bo cesarz był głównym wrogiem sułtana. Otóż nie. To jest spostrzeżenie bardzo powierzchowne. Cesarz był głównym wrogiem Węgier, a szczególnie węgierskiej szlachty. Sułtan zaś był mu potrzebny do tego przede wszystkim, by osłabiać Węgry. Dynastia habsburska nienawidziła Węgrów i godziła się, w imię ich osłabienia, na wszystko, nawet na niekorzystne podziały, w których partycypował sułtan. Czy Węgrzy to rozumieli i nadal rozumieją? Mam wrażenie, że nie, a Nicola Zrinski jest tego żywym przykładem. Podobnie jak współczesna polityka Orbana wobec Turków. Dziś dowiedziałem się, że w Budapeszcie powstaje katedra języków tureckich, która będzie otoczona szczególną opieką państwa. Wróćmy jednak do Zrinskiego, który uważał, że może wystąpić z planem wojny tureckiej, w której Węgrzy, stojąc po stronie cesarza, wyprą Turków z Europy i kraj będzie wreszcie zjednoczony. Człowiek ten nie rozumiał, że cesarz nie może prowadzić wojny z nikim, mając u boku Węgrów, bo taka wojna skończy się likwidacją cesarstwa i dynastii. Węgry bowiem, zwarty obszar cywilizacyjny, o osobnej tradycji, bogaty i ludny, zwrócą się przeciwko cesarstwu natychmiast po zwycięstwie. Cesarstwu, które – bez Węgier – przedstawiało sobą widok wręcz opłakany. Cesarz w istocie chciał zjednoczyć Węgry, ale pod żadnym pozorem nie zamierzał ich upodmiotowić. To była mrzonka. Cesarz mógł też wojować z Turkiem, ale za partnera chciał mieć Moskwę, a nie Węgrów. Nicola Zrinski jest postacią symboliczną, uosabia wszystkie chyba węgierskie braki w rozumieniu politycznych priorytetów. Oto człowiek, który opracowuje plan wojny z sułtanem. Wojna ta wybucha, a potem kończy się pokojem, który upokarza i zubaża przede wszystkim Węgrów, a to znaczy, że jest bardzo korzystny dla cesarza. Teraz pozostaje tylko czekać na buntownicze reakcje szlachty, którą następnie trzeba będzie poskromić i zlikwidować. W otwartej walce lub skrytobójczo, mając za pretekst zdradę ojczyzny. Jaki wybór mają Węgrzy? Stanąć po stronie cesarza, jako poddani drugiej kategorii, skazani na wynarodowienie i podpisujący na to zgodę, bunt za pieniądze tureckie, albo bunt za pieniądze francuskie, co w pewnym momencie znaczy dokładnie to samo. Zrinski zdecydował się na spisek francuski i to była rzecz oczywista pułapka, w której został zabity. Oficjalnie zaś zginął w wypadku na polowaniu. Ci, którzy zdecydowali się na sojusz z Turkiem nie skończyli lepiej. Pytanie czy zrozumieli na czym polegała ich sytuacja? Chyba nie. Można rzec, że jedynym poważnym sojusznikiem Węgier mogła być Moskwa, ale tylko wtedy, kiedy Węgrzy wyraziliby zbiorowo chęć przystąpienia do cerkwi prawosławnej. Takich planów, o ile wiem, nie było, Moskwa więc pozostała przy delikatnej kokieterii wobec Węgrów. Jak jest dzisiaj, nie wiem. Podejrzewam jednak, że polityka węgierska dziś jest dużo bardziej zdecydowana, celowa i konsekwentna od polskiej. Na ile jednak będzie skuteczna, czas pokaże.

Prostoduszna naiwność Zrinskiego wyraziła się najpełniej w jego idei werbunku. Otóż chciał on stworzyć armię opartą głównie na szerokich masach chłopskich, mieszczańskich i hajdukach. Podobne mrzonki snuli niektórzy polscy teoretycy niepodległości pozyskiwanej lokalnymi siłami. To się zawsze wszystkim bardzo podoba, ale nie ma sensu praktycznego. Werbunek i armia są bowiem najściślej powiązane ze sferą gospodarczą i produkcją. Nie można tak po prostu, jak się wydawało Kościuszce, oderwać od pola chłopów, wcielić ich do wojska dla wyzwolenia ojczyzny, a potem kazać im wracać do pługa. Wojsko złożone z włościan, prowadzące wojnę obronną, albo zaczepną nie ma sensu. Powody są w zasadzie dwa – organizator takiej siły a priori liczy na lojalność wojaków, którzy mają poświęcać życie w imię wysokich bardzo ideałów i nie przejmować się zaległościami w wypłacie żołdu. Drugi zaś powód to niechęć ludności wiejskiej do wojowania, no i konieczność produkcji żywności, bez której żadna armia nie przetrwa.

W zasadzie nie można zorganizować armii bez organizacji przemysłu. Nie można prowadzić werbunku inaczej, jak w dużych ośrodkach miejskich, armia zaś powoływana musi być za każdym razem do akcji zaczepnej. Nie istnieje coś takiego, jak armia obronna. To są głupstwa, kończące się zawsze tak samo – zagładą armii. Armia obronna bowiem wykorzystuje zasoby własnego kraju, zubaża go i dewastuje. Dlatego wielkie armii działają zawsze pod osłoną propagandy, która ma ukryć za wszelką cenę, zaczepny charakter armii i wmówić ludziom, którzy zmuszeni są do jej żywienia, że poświęcają się dla własnego dobra.
I teraz ważna kwestia – skuteczność armii, najezdniczej, a innej być nie może, zależna jest od stopnia dewastacji gospodarki. To zaś prowadzi nas wprost do dwóch wniosków – im lepsza gospodarka tym mniejsza musi być armia, a kraj musi prowadzić taką politykę by obronić się innymi niż wojna sposobami. Drugi zaś wniosek to istotna definicja komunizmu, czyli ustroju o zdewastowanej gospodarce i potężnej armii najezdniczej.
Cóż to takiego jest ten komunizm? To jest koncentracja produkcji przemysłowej i rozdrobnienie produkcji rolnej. Taki właśnie zestaw komuniści nazywali postępem. Dlaczego to jest konieczność? Otóż dlatego, że trzeba utrzymać masy pracujące w dyscyplinie, bez której niemożliwa jest tania produkcja, a do tego właśnie – do obniżania kosztów produkcji wymyślono komunizm. Dyscyplinę mas reguluje się poprzez deficyty na rynku żywności. Do tego dochodzi strach związany z werbunkiem, który jest obowiązkowy, albowiem ideologiczna podbudowa komunizmu, zakłada, że w wojsku musi być każdy. Po co? By walczyć o lepsze jutro i postęp, czyli o zachowanie skoncentrowanej produkcji przemysłowej i rozdrobnionej produkcji rolnej. Nie chcę teraz omawiać tu wszystkich złudzeń i oszukaństw, którymi wielu ludzi wychowanych w komunizmie żyje do dzisiaj, chcę tylko zwrócić uwagę, że bez koncentracji produkcji przemysłowej niemożliwy jest werbunek i powstanie armii. Stąd w dawnych czasach, kraje o wysokiej kulturze produkcji przemysłowej i skoncentrowanej produkcji rolnej, takie jak Polska, musiały werbować żołnierzy za granicą, w tych miejscach, gdzie stosunki produkcji były zaburzone i zdewastowane – w Niemczech, ale także na Wyspach Brytyjskich. Inne kraje o podobnie wysokiej kulturze przemysłowej i rolnej, takie jak Francja, werbowały armię na Bałkanach i w krajach tureckich.

Podsumujmy więc – werbunek wielkiej armii oznacza trwałe i destrukcyjne zmiany w strukturze gospodarczej. Bez tych zmian werbunek nie jest możliwy. Stąd biorą się właśnie nieporozumienia i klęski ponoszone pod naiwnym i nie przystającym do wojennych okoliczności hasłem żywią y bronią. To ideologiczna głupota, która stała się sztandarowym hasłem polskiego republikanizmu.

Co takiego więc powinni zrobić Węgrzy, by mieć szanse na polityczny sukces w XVII i XVIII wieku? Przede wszystkim wykupić akcje tych przedsiębiorstw od których zależał dwór w Wiedniu, potem zaś, łożąc na to znaczne sumy, sponsorować rewolucje i zamachy stanu w tymże Wiedniu i Stambule. Ja oczywiście żartuję, taka polityka wymagałaby bardzo zdyscyplinowanej organizacji, która byłaby świadoma celów długofalowych. Podzielone zaś i leniwe – bardzo Was przepraszam Węgrzy – narody nigdy takiego narzędzia nie mają. Mają za to przywódców, którzy nie posiadając żadnego oparcia politycznego, snują plany obrony kraju w oparciu o niemożliwą do przeprowadzenia akcję werbunkową wśród chłopów, mieszczan i hajduków.

Ktoś zapyta – a co z terytorialsami? Ja jestem entuzjastą tej formacji, ale nie zmienia to faktu, że poprawiające się wyniki gospodarcze muszą oznaczać redukcję wojska. To zaś jest dziś, w porównaniu z komuną, mikroskopijne. Można powiedzieć, że to źle, bo jak nas zaatakuje ktoś silniejszy to przegramy. Otóż nikt nas nie zaatakuje, dopóki w sposób widoczny nie zdewastuje u siebie gospodarki, która zacznie pracować na rzecz armii. Pomijam już te wszystkie sojusze i zabezpieczenia, z których szydzą polityczni prorocy Konfederacji. Dopóki nie widać na horyzoncie doktryny wzywającej do dewastacji gospodarki, wojny nie będzie, nie można jej bowiem prowadzić samą technologią. Nie dlatego, że nie ma takich technologii wojennych, ale dlatego, że nie ma takich technologii propagandowych. Zbliżamy się może do takiego momentu, ale ja sądzę, że jeszcze do niego daleko. Oczywiście, jak ktoś chce może zacząć te swoje lamenty i udowadniać, że jest inaczej. Nie będę w nie ingerował.



tagi: polityka  polska  doktryna  propaganda  węgry  przemysł  armia  werbunek 

gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 09:20
57     3604    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Marcin-K @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 09:52

A czy przypadkiem Rosja nie jest trzymana w takim wiecznym gospodarczym stuporze, żeby w każdej chwili móc wywołać tam autentyczną biedę i tym samym szybko zorganizować dużą, zdeprawowaną i zdecydowaną na wszystko bojówkę i znów nazwać ją np. armią czerwoną? Tak mi się to troche skojarzyło, gdy czytałem ten tekst.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Marcin-K 13 sierpnia 2020 09:52
13 sierpnia 2020 09:54

w wiecznym to  nie, ale w długim tak

zaloguj się by móc komentować

jacland @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 10:07

może chodzi nie tyle o rozdrobnienie produkcji rolnej ile o jej ograniczenie, nawet pomimo kumulacji areału w spłódzielniach alias kołchozach i gospodarstwach państwowych alias sowchozach

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @jacland 13 sierpnia 2020 10:07
13 sierpnia 2020 10:09

O dewastację po prostu. Poza tym, jak napisałem już Henry'emu, w porównaniu w areałem książąt w Rosji, kołochozy i sowchozy były rozdrobnieniem. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @jacland 13 sierpnia 2020 10:07
13 sierpnia 2020 10:09

Wyraz rozdrobnienie odnosił się do Polski

zaloguj się by móc komentować

ziemski @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 10:11

"im lepsza gospodarka tym mniejsza musi być armia"

Doskonałym przykładem są współczesne Niemcy, gdzie armia to niezbędne mimium, ponieważ budżet wojskowy nie może obciążać zbytnio gospodarki. Ciekawe czy ruchy Trumpa wpłyną na ich stanowisko. Nie sądzę.

Co ciekawe pojawiają się ostatnio u nich pomysły o powrocie do obowiązkowej służby wojskowej (lub tylko obowiązkowej służby cywilnej), ale głównie po to by zwiększyć "spójność" społeczeństwa niemieckiego.

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 10:12

Tytułem przypisu do dobrego tekstu dodam, że program modernizacji armii węgierskiej nosi nazwę Zrinyi 2026.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ziemski 13 sierpnia 2020 10:11
13 sierpnia 2020 10:12

Dobry pomysł, wojna, jako cel werbunku zostaje oddalona, a co innego - integracja i tradycja - staje sie jego celem. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @IanThomas 13 sierpnia 2020 10:12
13 sierpnia 2020 10:13

Może chodzi o tego z twierdzy Szigetvar?

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 10:49

Nie, chodzi o Miklosa.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski 13 sierpnia 2020 10:13
13 sierpnia 2020 10:50

Nazwa programu modernizacyjnego armi węgierskiej - ZRÍNYI 2026, pochodzi od bohatera z notki. 

Przy produkcji masowej żywności, taką mam obserwację, 3.5 razy mniejsze państwo ma więcej gospodarstw rolnych  wielkopowierzchniowych. Wynalazłem w statystykach polskie dane, dotyczące gospodarstw rolnych. Ekologów chyba też mają mniej, a niemcy nie chcę przyjeżdżać bo za gorąco i za drogo. 

zaloguj się by móc komentować


IanThomas @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 11:01

Być może, ale to chodzi o tego samego. 

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 11:14

Nikola Zrinski, chorw. Nikola VII Zrinski, węgr. Zrínyi Miklós (ur. 5 stycznia 1620, zm. 18 listopada 1664) czyli żył 44 lata.

"Nasz" Stefan Batory (węg. Báthory István, ur. 27 września 1533 w Szilágysomlyó, zm. 12 grudnia 1586 w Grodnie) żył 53 lata i też żył, ale wcześniej w trójkącie Austria-Węgry-Turcja. Miał niezłe "przygody" w tym trójkącie i ledwie uszedł z życiem. Też chciał wielkich Węgier, ale  myślał o wspólnym działaniu z Polską.
O mało co by mu się udało gdyby go nie otruto o czym sporo i ciekawie jest napisane w książce:

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czy-krolobojstwo-krytyczne-studium-o-smierci-krola-stefana-wielkiego-batorego/

Czy ja dobrze kombinuję?
Batory stworzył częsciowo armię do pewnego stopnia zawodową (husaria) o bardzo wysokiej sprawności i niewielkiej liczebności, która tylko częściowo była zasilana ze skarbu państwa z czym i tak były poważne kłopoty. Sejm był "słabowidzący" na potrzeby wojowania. Wojska "chłopskie" były słabe, niepewne i też było trudno z  pieniędzmi. :(

 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 11:17

Witam. To ja może w ramach komentarza coś współczesnego. Są dwa kaje leżące tuż obok. Oba bogate oba niby nie potrzebują już armii i oba mają wysoką kulturę przemysłową. Ambasada jednego z nich w Warszawie leży tuż koło ambasady USA, ambasada drugiego w dużym pobliżu ambasady Rosji w Warszawie. Czy to przypadek, uważam że tak. No i jeden z tych krajów coraz bardziej się rozbraja, a drugi wręcz przeciwnie stale dba i podnosi poziom swoich sił zbrojnych. Oba są sąsiadami. No i ten co dba o swoje wojsko smuci się i dziwi drugiemu że robi inaczej. Cytuję:

"Mimo pozytywnej oceny środowiska międzynarodowego szwajcarskie wojsko cały czas szykuje się na „niemożliwe” scenariusze. Co kilka lat ćwiczenia uwzględniają rozpad któregoś z sąsiednich państw, załamanie się strefy euro i konsekwencji takich wydarzeń". Źródło:

https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/szwajcaria-zaniepokojona-rozbrajaniem-sie-austrii/

"Niemożliwe scenariusze" to też dobre uzasadnienie do inwestowania w armię. Czemu? Bo są zaskakujące, a jak wiadomo nic tak bardzo nie może zaskoczyć jak coś niemożliwego. Dzięki za notkę

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 12:08

Nie no świetny tekst tylko u licha dlaczego ja mam zupełnie inne wnioski? Tzn dokładnie takie same jak autor tylko właśnie uważam że te wszystkie zagrożenia o których pisze właśnie mają miejsce?

Cóż to takiego jest ten komunizm?

To jest koncentracja produkcji przemysłowej i rozdrobnienie produkcji rolnej. Taki właśnie zestaw komuniści nazywali postępem. Dlaczego to jest konieczność? Otóż dlatego, że trzeba utrzymać masy pracujące w dyscyplinie, bez której niemożliwa jest tania produkcja, a do tego właśnie – do obniżania kosztów produkcji wymyślono komunizm. Dyscyplinę mas reguluje się poprzez deficyty na rynku żywności. Do tego dochodzi strach związany z werbunkiem, który jest obowiązkowy, albowiem ideologiczna podbudowa komunizmu, zakłada, że w wojsku musi być każdy. Po co? By walczyć o lepsze jutro i postęp, czyli o zachowanie skoncentrowanej produkcji przemysłowej i rozdrobnionej produkcji rolnej. Nie chcę teraz omawiać tu wszystkich złudzeń i oszukaństw, którymi wielu ludzi wychowanych w komunizmie żyje do dzisiaj, chcę tylko zwrócić uwagę, że bez koncentracji produkcji przemysłowej niemożliwy jest werbunek i powstanie armii.

Po kolei. Od dawna mamy do czynienia z wielką koncentracją przemysłu. Powstają monopole. Większość istotnych działek gospodarki w danym kraju, regionie kontrolowana jest przez max 4 podmioty. Wystarczy wziąć się za budowę czegoś czy nawet poprowadzić remont domu by to dostrzec. Koncentracja szczególnie widoczna jest nowoczesnych technologiach oraz tych wojskowych. Jeden producent systemu operacyjnego. Jedna wyszukiwarka. Jeden system na telefony. 2 producentów procesorów. Koncentracja jest też widoczna geograficznie - Chiny stały się fabryką świata, jest też więc jeden rząd, który jest w stanie wstrząsnąć globalną gospodarką. No i drugi USA - posiadający większość patentów i własności intelektualnej, od której zależy tak naprawdę dzisiaj wszystko.

W komunistycznym rolnictwie też postępowała koncentracja i też z takim zjawiskiem mamy do czynienia dzisiaj.

Dyscyplinę mas reguluje się poprzez deficyty na rynku żywności.

I nie tylko. To sposób ostateczny. Dyscpyplinę osiąga się za pomocą różnych metod. Jak zresztą widać ostatnio. Ale przede wszystkim za pomocą pieniądza i prawa. Zgadza się jednak że to deficyty żywnościowe są związane z werbunkiem. Znane każdemu: „rewolucje zaczynają się kiedy nie ma co włożyć do garnka”. Ostatnio temat był przerabiany w krajach arabskich. Natomiast w USA mamy przykładowo obecnie do czynienia z przerywaniem ogniw rolniczej produkcji w z związku z ...

chcę tylko zwrócić uwagę, że bez koncentracji produkcji przemysłowej niemożliwy jest werbunek i powstanie armii.

I dlatego największe armia świata to USA i Chiny. Ciekawe jaki tam ustrój panuje.

 

Dopóki nie widać na horyzoncie doktryny wzywającej do dewastacji gospodarki, wojny nie będzie, nie można jej bowiem prowadzić samą technologią. Nie dlatego, że nie ma takich technologii wojennych, ale dlatego, że nie ma takich technologii propagandowych.

Podpisuję się pod tym.

Te że właśnie owa technologia została właśnie uruchomiona. Ale nawet pomijając ją to dewastacja gospodarki jest przecież od dawna wdrażana. Czym był plan Balcerowicza? Ten plan nie był wdrażany tyko w Polsce. Cały świat ma zdewastowaną gospodarkę polegającą na oddaniu jej w ręce obcych monopoli. Jednak być może najlepszym przykładem jest współczesna tzw. Rosja. Która mimo tych wszystkich gadek o potędze jakoś NIGDY nie raczyła wdrożyć tego o czym jest mowa u autora: budowy silnej niezależnej gospodarki woląc pozostać przy eksporcie ropy i gazu, które teraz właśnie są dewastowane przez USA.

 

A zatem. Z mojego punktu widzenia mamy do czynienia ze wszystkim o tym o czym mówi autor. Dlaczego piszę o wojnie. Między innymi właśnie dlatego. Skoro autor pisze że właśnie wtedy ma wybuchąć to oznacza kiedy? Chyba właśnie całkiem wkrótce?

 

Tak siak fajnie że tym razem jest pozwolenie na małe lamenty :)

zaloguj się by móc komentować

WP @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 13:29

Trudno się nie zgodzić, że na stopie pokojowej utrzymywanie dużej armii jest dewastujące dla gospodarki. Rozwiązaniem jest mała armia czasu "P", która jest rozwijana w czasie "W". Problem jest tylko taki, że trzeba mieć z czego się rozwijać - w sensie mieć dostęp do przeszkolonego rekruta. Bo przecież nie wystarczy dać do ręki kosę czy karabin na dwóch i po 250 gram na głowę. Bazowanie na obcych rekrutach jest obciążone dość dużym ryzykiem wrogiego przejęcia całej wystawionej i sfinansowej armii vide opisane w "Okrainie Królestwa Polskiego" zaciągi kozackie czy ostatnio wrzucony (bodajże przez Rotmeistera - w tym miejscu podziękowania za ten tekst) tekst o odrodzeniu włoskim Konecznego.

W RON pospolite ruszenie może nie było pełnowartościową formacją, ale preszkolenie "wojskowe" szlachty, miało ten plus, że w razie konieczności były przeszkolone rezerwy, z których można było odtwarzać armie, a wrogie przejęcie w tym wypadku nie było możliwe.

W tym kontekście nasza obecna sytuacja nie jest zbyt kolorowa. Szkolenie w wojsku zawodowym (poza nielicznymi wojskami specjalnymi) było przez długi czas fikcją, nie mówiąc już o szkoleniu rezerwy (którego na dodatek przez 10 lat praktycznie w ogóle nie było). Od mniej więcej roku widać, że są podejmowane próby żeby szkolenie w wojsku zawodowym urealnić, oby nie skończyło się jak zawsze. I oby za tym poszły też zmiany w szkoleniu rezerwy. A i tak uważam, że podstawą jest odbudowa kultury posiadania broni w "społeczeńśtwie". Nie po to żeby tworzyć jakąś partyzantkę, ale żeby tak jak w RON, w razie W mieć dostęp do wstępnie przygotowanego rekruta. Albo szerzej żeby mieć z czego rekruta wybierać, bo obecne próby werbowania wszystkich zdolnych do noszenia broni w ramach programu "Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej" wyglądają niestety jak akt desperacji.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @WP 13 sierpnia 2020 13:29
13 sierpnia 2020 15:03

"Albo szerzej żeby mieć z czego rekruta wybierać, bo obecne próby werbowania wszystkich zdolnych do noszenia broni w ramach programu "Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej" wyglądają niestety jak akt desperacji."

Polska, zdaje się,  ma być potraktowania przez naszego aktualnego "najlepszego sojusznika",  jako bufor przymujący pierwsze uderzenia (taki jakby trał na polu minowym). Wobec czego zbytnie inwestowanie w "mięso armatnie", które zaraz "zanihiluje,"  nie ma za wiele sensu. Ja jednak najbardziej obawiam się "piątej kolumny" spod znaku tryzuba, która dosyć licznie została u nas zaimplementowana.

 

 

zaloguj się by móc komentować

WP @stanislaw-orda 13 sierpnia 2020 15:03
13 sierpnia 2020 15:28

Bez wątpienia wolą żeby umierali polscy niż amerykańscy żołnierze. Bazy też na pewno nie powstają żeby nas bronić. Niemniej jednak trudno mi oprzeć się wrażeniu, że większość, jeżeli nie wszystkie pozytywne zmiany w Wojsku Polskim są wynikiem nacisku "najlepszego sojusznika" właśnie. Partnerami na pewno dla nich nie jesteśmy, oporów przed rzuceniem nas na pożarcie jak coś pójdzie nie tak lub zmieni się pomysł na prowadzenie polityki na pewno nie będzie. Pytanie jest takie, czy na tej sytuacji jesteśmy w ogóle w stanie coś ugrać, a jeżeli tak to czy nasi rządzący podołają temu zadaniu.

zaloguj się by móc komentować

ziemski @stanislaw-orda 13 sierpnia 2020 15:03
13 sierpnia 2020 16:34

Nie wydaje mi się, żeby to było nasze największe zmartwienie. Jeśli będziemy mieli doktrynę, to nie będzie nawet średnie zmartwienie. 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
13 sierpnia 2020 17:30

Ale jaka doktryna o czym wy mówice.

Sprawa jest prosta. USA ładuje tu wojska. Niezależnie od tego czy ma być wojna czy nie jest to poważna sprawa dla poważnego państwa. Musi być w tym jakiś zamysł, kontrola tego co się dzieje. Robią te wszystkie gigamanewry dla picu? To jest wielkie przedsięwzięcie, kosztowne kasowo i wizerunkowo. Tu NIE MA miejsca na improwizację jakieś pomyłki. I dlatego każdy z was może być pewnym że CIA ma wszystko pod kontrolą. Także doktrynę. Która ma być pasująca do planu. CIA musi zabezpieczać wszystkie bebechy, cały ten niewidoczny dla ludzi i mediów dół. Propagandę, co ludzie mają myśleć itp.

Mnie naprawdę zadziwia naiwność z jaką ludzie podchodzą do działań takich instytucji jak US Army lub CIA. Czy ktoś tu coś czytał na ten temat? Oglądał choćby jakieś filmy fabularne? Obejrzycie choćby taką Syrianę, przyjemny filmik z Clooneyem. Gdzie arabskie państwo z ropą naftową (z filmu najlepiej pasuje taka Arabia Saudyjska) traktowane jest z drona i pozamiatane. Taka Polska to po prostu kraik, gdzie wstawia się zgodnie z bieżącym zapotrzebowaniem lokalnych kacyków, którzy mają stać na baczność i realizować. I którzy doskonale wiedzą że jeśli nie wykonają rozkazu to ich polityczny byt skończy się jakiejś aferze medialnej, przekręcie, czymkolwiek. Ich kandydat przegra o 2% albo wygra zależnie od zrozumienia potrzeb wyższych patronów. I nie musi tego wiedzieć prezes partii. Jakie niby ma znaczenie?

CIA nie tylko wie co oni tam w PiSie gadają. Niby skąd tam mają te telefony, komputery, wszystkie urządzenia? Oni wiedzą co myślą, są na to metody teraz łatwe ale i też kompetnie zbędne bo co mogą myśleć te wszystkie kacyki? Tu nie trzeba żadnej sztucznej intelignecji, progamów, które dzisiaj łatwiutko budują portet psychologiczny człowieka. Nie trzeba psychologów.  Ci ludzie nic nie myślą... Nic nie wiedzą. Dowiadują się po fakcie. Dowiedzą się i co mają myśleć. Jaką mieć doktrynę.

Sorki ale ja się pytam, kto tam niby buduje doktrynę? Podajcie mi konkretne nazwiska, konkretne przesłanki. Bo ja mogę się tylko z tego śmiać.

Tym bardziej gdy tyle jest gadki jak ważna jest doktryna. Skoro jest taka ważna, skoro jest kluczem do sukcesu to chyba jest jakaś w USA? A skoro tak to chyba ludzie tam też zdają sobie sprawę na czym polega ich sukces. Co jest ważne. A skoro tak to jak myślicie? Nie będzie to pierwsza sprawa jaką należy się zająć w kraju przyszłej bitwy wojsk?

Sorki ale jeśli ktoś nie bieże pod uwagę tak zasadniczych spraw to jak w ogóle rozmawiać?

Zostań Żołnierzem Rzeczpospolitej. To jest właśnie ta doktryna. Zła Rosja i Putin. Dobra UE z pewnymi acz do naprawienia drobnymi wadami. System Balcerowicza przyniesiony przez specjalistów z amerykańskich banków. Wielkie monopole, które sterują gospodarką. Itd. Polska. Kraik docięty do standartów. Aczkolwiek ze względu na potencjalnie frontowe miejsce posiadający swoją specyfikę. Gdzie media już od pewnego czasu wychwalają OT. Oraz ostoje WSI czyli Służby i Armię. Bo te mają odegrać swoją istotną rolę. Widzicie tą doktrynę przed oczami. Szkoda że jej nie dostrzegacie.

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ziemski 13 sierpnia 2020 16:34
13 sierpnia 2020 17:40

a jak nie będziemy jej mieli?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @smieciu 13 sierpnia 2020 17:30
13 sierpnia 2020 17:47

wybacz, ale doktryneto mogą moiec imperia. Militarne, gospodarcze albo finansowe. A krajom zadłużonym po czubek  do czego potrzebna jest doktryna? Na rynek wewnętrzny  propaganda (na jakiś czas) i budowanie pomników (synchronicznie może być i ich obalanie). Potem zmaina ekipy i  pokazywanie palcem , ze ten syf i całe zło to poprezednicy I tak da capo al fine.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @stanislaw-orda 13 sierpnia 2020 17:47
13 sierpnia 2020 18:23

Zgadza się. Dlatego nie ma o czym mówić.

A mnie nie chodzi o to by dopieprzyć PiSowi. To co opisałem wyżej to cecha każdego kolonialnego kraju, nie ma związku z PiSem. Wszędze są jakieś partie, jest też rząd, lokalne konflikty. Divide et impera. Nic nie dzieje się w Polsce wychodzącego poza przerabiane od setek lat standarty.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @smieciu 13 sierpnia 2020 18:23
13 sierpnia 2020 20:27

Mozna zagadnienie uprościc do tezy: dla państw dłużników doktrynę wyznaczają wierzyciele.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @smieciu 13 sierpnia 2020 17:30
13 sierpnia 2020 20:34

demonizujesz CIA, jak AMacierewicz WSI;- i o czym Waść chcesz rozmawiać? i po co? zadaj sobie proste pytania: co to jest Państwo? jaka jest rola państwa wobec jego obywateli? a potem zajmij się czymś konkretnym, ot wstań i załatw jakiegoś sędziego/urzędasa/agenta/etc - a'propos widziałeś kiedykolwiek żołnierza z WSI? masz świadomość, że oni też byli 'figurantami' do werbunków i do akcji specjalnych dla sił o których nie masz pojęcia, że w RP istnieją? a może się do nas zaciągniesz? tylko pamiętaj ceny płacone są wysokie i honorów nie ma; marzysz o bitwie/wojnie? toć codziennie w RP toczy się wojna i bitwy o przeżycie polskich rodzin, i bynajmniej nie PiS jest tutaj przeciwnikiem; jako uznany analityk winieneś wiedzieć po co i kto to zorganizował https://www.onet.pl/?utm_source=pl.search.yahoo.com_viasg_wiadomosci&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&pid=9f785d3e-9ad4-49c1-8a62-0e11e8a14bb8&sid=b177a2c9-166f-4113-9b28-185bbe554807&utm_v=2 i wiele innych podobnych operacji? nie wiesz? 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @stanislaw-orda 13 sierpnia 2020 20:27
13 sierpnia 2020 20:40

dłużników się produkuje od poziomu firmy pożyczkowej [chwilówki] po aparat państwa i banki centralne i inne instytucje [obowiązująca wykładnia prawna w RP dłużnika traktuje gorzej niż Niemcy Żydów- wystarczy poczytac uzasadnienia sądów w sprawach przeciegzekucyjnych, np. egzekucja jest zasadna, ponieważ dłużnik nie radzi sobie z długami a ma ich '1' o wartości 6 tys. zł i egzekucja z nieruchomości jest uzasadniona społecznie, itd., itd., albo ttak: udzialy dlużnika należy sprzedać ze względu na ważny interes społeczny [de iure nie było długu celnego ale egzekucja była] 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @qwerty 13 sierpnia 2020 20:34
13 sierpnia 2020 20:42

a może jeszcze mi powiesz, że to CIA/KGB/Mossad takie operacje przeprowadza w RP?

zaloguj się by móc komentować

ziemski @stanislaw-orda 13 sierpnia 2020 17:47
13 sierpnia 2020 20:43

Doktryna musi motywować swoich i przyciągać innych. Niekoniecznie w celu bycia mięsem armatnim. I niekoniecznie służyć jako recepta na obecny układ sił, ale na czas, który okaże się dla nas szansą, jak w 1914.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @ziemski 13 sierpnia 2020 16:34
13 sierpnia 2020 20:45

doktryna bez zaangażownych ludzi jest pustosłowiem, w RP nie ma ludzi w tzw. polityce o wykrystalizowanych pogladach i woli ich realizacji, chyba, ze wizja kasy od pozimu flaszki do paru groszu jest doktryną 'klasy politycznej', ową klasę kreuje się w MSW/.. inni mogą sobie conajwyżej na pielgrzymki pochodzić

zaloguj się by móc komentować

tomciob @tomciob 13 sierpnia 2020 11:17
13 sierpnia 2020 21:58

To może pokażmy jeszcze polski WOT (werbunek dobrowolny):

https://www.milmag.pl/files/news/photos/3/3117/wot_ridgerunner_02.jpgTu na mawerach w... USA (2019 rok) Źródło zdjęcia

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @ziemski 13 sierpnia 2020 20:43
13 sierpnia 2020 22:03

To jest typowe akademickie  teoretyzowanie

zaloguj się by móc komentować

tadman @qwerty 13 sierpnia 2020 20:34
13 sierpnia 2020 22:28

Lekarze są dostarczycielami informacji wrażliwych, które są świetnym atutem dla służb przy urabianiu delikwenta i nie dziwota, że pomimo powszechnej opinii, że lekarze biorą to służby potrafiły się odwdzięczyć i spowodować przymknięcie oko na łapówkarstwo. Patrząc na marszałka senatu można dojść do wniosku, że ochrona była i obecna wyaźnie widoczna jest w jego mowie ciała.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @tomciob 13 sierpnia 2020 21:58
13 sierpnia 2020 23:35

Jeszcze ostatni komentarz do notki. Znów całkiem współczesny. Jest "państwo," państwo które posiada doktrynę i to wielosetletnią, a może i wielotysiącletnią. Państwo, które ma obecnie werbunek jako ideę wcielaną w czyn, ale jego siły zbrojne nie służą do "akcji zaczepnej." Więcej nawet jego siły zbrojne służą jedynie do przetrwania jako takiego. Projekcja siły nie służy bowiem do załatwiania interesów politycznych i ekspansji. Raczej skłaniał bym się do twierdzenia, że budowa armii czyli werbunek służy do przetrwania. Jakie to państwo i jaka armia to chyba głośno nie muszę mówić bo w Szkole Nawigatorów na pewno nawigatorzy wiedzą kogo mam na myśli. Ciekawa notka, dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

klon @tomciob 13 sierpnia 2020 23:35
14 sierpnia 2020 00:21

"Projekcja siły nie służy bowiem do załatwiania interesów politycznych i ekspansji. Raczej skłaniał bym się do twierdzenia, że budowa armii czyli werbunek służy do przetrwania."

Ja uważam, że nie ma sprzeczności w działaniach wzmiankowanego "państwa".  Spóność dostrzec można gdy uwzględni się wielopoziomowość działań. Doktryna, którą jest odtworzenie "państwa" w granicach historycznych, realizowana jest na wielu płaszczyznach. Jedną z nich jest konieczność przetrwania właśnie. Aby miał kto odtwarzać. :) 
W bonusie mamy konsolidację grupy plemiennej wobec zagrożeń z zewnątrz - cześciowo realnych a częściowo kreowanych - i wynikających z tego korzyści dla kierujących plemieniem.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @tomciob 13 sierpnia 2020 23:35
14 sierpnia 2020 07:39

Gdyby nie wsparcie głównego sponsora zza oceanu i innych  pomniejsizych, ale też ważnych, które mają interesy w naftowym regionie, na nic by zdała się najlepsza doktryna.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 11:07

Jeszcze raz muszę do tego wrócić:

Dopóki nie widać na horyzoncie doktryny wzywającej do dewastacji gospodarki, wojny nie będzie, nie można jej bowiem prowadzić samą technologią. Nie dlatego, że nie ma takich technologii wojennych, ale dlatego, że nie ma takich technologii propagandowych

Akurat wchodzę na interię i mamy tekst pasujący jak ulał

https://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news-branzy-budowlanej-grozi-kolejny-kryzys-brakuje-popiolow-wegl,nId,4667593

Opisany cały łańcuch zależności pokazujących jaki skutek mają na polską gospodarkę różne doktryny.

Doktryna Balcerowicza, która oddała kluczowe działy gospodarcze obcym

Doktryna Unijna, likwidacji granic (a zatem kontroli przez państwo przepływu kapitału i towarów), gdzie Polska jest redukowana do roli wytwórcy półproduktu, który potem, przetworzony gdzie indziej wraca do Polski z kolejnymi cenowymi narzutami stając się dużo droższy niż powinien.

Wreszcie doktryna ekologiczno-węglowa. Zamykanie elektrowni węglowych oraz hut sprawia że zaczyna brakować bardzo istotnych towarów wytwarzanych tam jako produkt uboczny. Nasze elektrownie wolą opylić coraz rzadszy a przez to drożejący towar za granicą.

 

Komunizm. Potrafił sprawić że w Polsce brakowało żywności co dzisiaj wydaje się być jakimś sci-fi. Ale gdy na naszych oczach Polska zaczyna importować energię, produkty do których wytworzenia potrzebny jest węgiel to jakoś mało kto dostrzega komunizm. Sci-fi.

 

Ostatecznie więc mamy wszystkie elementy prowadzące do dewastacji i werbunku. Mamy też spajającą wszystko technologię propagandową patrz: Co... Werbunek w istocie jest też już prowadzony. Patrz OT.

Na co jeszcze mamy czekać? Aż wyjdzie prezese i powie otwartym tekstem? O Komunizmie? Tego nie powie ale o werbunku czemu nie? Ale poczekajmy jeszcze na efekty wizyty Pompeo. Zobaczymy co powiedzą otwartym tekstem.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @smieciu 14 sierpnia 2020 11:07
14 sierpnia 2020 12:38

Jeśli powie coś otwartym tekstem to na pewno nie kamer tiwi i nie zostanie to nagłośnione.
Do kamer opowiada się tylko albo rzewne, albo patriotyczne  hagady.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @stanislaw-orda 14 sierpnia 2020 12:38
14 sierpnia 2020 15:06

Podpisano umowę. Umowa jak umowa. Będzie pewnie jeszcze jakaś gadka.

Inne rzeczy są ciekawsze i symboliczne. Włączam TV a tam widzę Dudę otwierającego muzeum Piłsudskiego stawiając Naczelnika II RP obok Jana Pawła II. Mamy rocznicę bitwy Warszawskiej ze znaną tutaj każdemu rolą Piłsudskiego, który toczył tą bitwę jeszcze lata później. Wciąż przeciw tym, którzy ją  wygrali.  W takich okolicznościach przyjeżdża Pompeo podpisuje umowę wojskową, zakładającą zwiększenie roli wojsk USA w Polsce. Ale dopiero to co nastąpi teraz będzie ciekawe. A tym czymś będzie zachowanie się naszego rządu w stosunku do Białorusi i Rosji. Zobaczymy jak postanowili do tego podejść.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 17:27

Długo nie czekaliśmy. Ledwo gadki zakończyli a Duda zaczął dzwonić do prezydenta Niemiec by pogadać o Białorusi a Morawiecki proponuje partnerom z UE nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej w sprawie sytuacji na Białorusi. Podczas gdy mamy wstrząsające relacje Polaków zatrzymanych na Białorusi.

Chwilowe czy będzie się nakręcać. Zobaczymy.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 17:35

Tak więc zidiocenie, cecha wyróżniająca bohaterów tekstu Marcina-K zaczyna obejmować coraz szersze kręgi ;)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @smieciu 14 sierpnia 2020 17:35
14 sierpnia 2020 17:50

Nie widzę sensu, aby zbytnio się tym egzaltować (interesować). Ani to od nas zależy, ani  też nikt nas o zdanie nie zapyta.

Szkoda zdrowia.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @stanislaw-orda 14 sierpnia 2020 17:50
14 sierpnia 2020 18:11

Nie mogę się zgodzić. Choć mało kto mi wierzy to piszę dlatego bo jednak trochę boję się o swoje zdrowie. Oraz wyznaję tą swoją anarchistyczną ideę ;) Dla mnie jest tylko jedna skuteczna metoda na wszystko: budowanie społeczności, jak największej, odpornej na te wszystkie medialne wrzuty. Sposób na urabianie mas. Choć już teraz w dużo mniejszej skali, to ciąglę wierzę że wiedza, fakty, logiczne myślenie dają jakąś szansę na przetrwanie. Obecnie w związku z Co... nie mam już wątpliwości że rozpoczął się już proces definitywnego formatowania ludzkości. Nie ma też już obecnie możliwości zatrzymania go. Dzięki wam, aktywnym wyborcom podsuwanych alternatyw :P Jednak sądzę że być może jest jakaś szansa na uniknięcie tego formatowania. Pod warunkiem stworzenia jakiejś silnej grupy, społeczeności, która będzie rozumieć że należy stawić temu opór.

U nas w Polsce pewnie będzie wyglądać to trochę inaczej niż w większej części globu ale IDEA wszędzie będzie taka sama: Rozwiązanie, z którym wyjdzie rząd. Z którym się zgodzisz lub nie.

zaloguj się by móc komentować

olo @smieciu 14 sierpnia 2020 18:11
14 sierpnia 2020 18:28

przepraszam ze sie wtrace, ale czy ta szansa ma byc  w rezerwacie?

zaloguj się by móc komentować

smieciu @olo 14 sierpnia 2020 18:28
14 sierpnia 2020 18:36

Kto wie. Z tego co pamiętam taką koncepcję miał Aldous Huxley w swoim Nowym Wspaniałym Świecie.

No ale istnieją silne poszlaki na istnienie sił wyższych ;) Te jednak, jak sądzę, mogą być mało zainteresowane tymi, którzy wybierają tą drugą stonę :P

No i reguły gry się chyba właśnie zmieniły. O ile do tej pory twój wybór mógł być bezbolesny a nawet w miarę prosty (choć dla tak niewielu) to z każdą chwilą może stawać się coraz trudniejszy ;)

zaloguj się by móc komentować

olo @smieciu 14 sierpnia 2020 18:36
14 sierpnia 2020 19:30

malo wierze w inflacje, ale jesli jest to raczej ktos na tym zarabia

jednak co z rezerwatem, chcialbys?

zaloguj się by móc komentować

smieciu @olo 14 sierpnia 2020 19:30
14 sierpnia 2020 20:00

Nie obchodzi mnie tak abstrakcyjna przyszłość. Będzie się dziać teraz. Filozofowanie do jakiego rodzaju dokładnie ma prowadzić gówna mało mnie pociąga.

zaloguj się by móc komentować

olo @smieciu 14 sierpnia 2020 20:00
14 sierpnia 2020 20:36

dobrze wiec niech tak zostanie

dobranoc

zaloguj się by móc komentować

olekfara @qwerty 13 sierpnia 2020 20:40
14 sierpnia 2020 22:18

Wszyscy szukają doktryny, a Pan podaje ją na tacy. Tylko niech Pan dorzuci istniejące i tworzone przepisy prawne. Mamy wtedy całość.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @smieciu 14 sierpnia 2020 15:06
14 sierpnia 2020 22:25

Trochę optymizmu. Co ci biedni amerykanie mogą powiedzieć. Polska kupiła najemników i już. Jeszcze nie wiadomo jakich, ale to pokaże się w biedzie. Coś otatnio narzekano, że kierowcy z nich żadni.

zaloguj się by móc komentować

Peiper @tomciob 13 sierpnia 2020 21:58
15 sierpnia 2020 10:37

Nieźle WOT ma rzecznika prasowego w stopniu podpułkownika - czy wiadomo jak amerykańscy żołnierze reagowali na okręcanie drucikiem regulatora gazowego w GROT'ach ?

zaloguj się by móc komentować

qwerty @olekfara 14 sierpnia 2020 22:18
17 sierpnia 2020 08:13

system prawny [przepisy prawne] jest idealizacją państwa, w RP nikt nie zna całości prawa [NIKT] oraz meandrów jego stosowania [lokalnego i/lub ponadlokalnegp], zatem realizacja doktryny przeżycia wymaga znajomości przede wszystkim patologi prawa pisanego i prawa stosowanego [a są to dwie różne przestrzenie], np. wszelkie relacje z administracją państwa zwykle kończą się na salach sądowych, które są oceanem patologii;- czyli doktryna jak przetrwać/przeżyć wymaga znajomości jak się zachowywać oraz czego oczekiwać od administracji państwa i podstawowym problemem jest odpowiedź na pytanie: co chcemy chronić jako wartość podstawową? zawartość konta bankowego?- toż w pięć minut jest zajęte pod byle pretekstem

zaloguj się by móc komentować

qwerty @smieciu 14 sierpnia 2020 18:11
17 sierpnia 2020 08:19

opór? wobec kogo i jak? - nie zgadzasz się z decyzjami rządu? - a kogo to obchodzi, trochę realizmu; szanse na przetrwanie? 'wiedza, fakty, logiczne myślenie' i co z tego ma niby wynikać? bojówka wielkomiejska? nowy ruch społeczny 'solidarność 3.0' - pokaż przykład jak to ma funkcjoinowac realnie tzw. jest zdiagnozowany i nazwany problem a Tu stawiasz opór - jak? czynność za czynnością, dzień za dniem no i co ten opór daje dotykalnie weryfikalnego

zaloguj się by móc komentować

Matejek @smieciu 14 sierpnia 2020 20:00
17 sierpnia 2020 14:41

abstrakcyjna przyszłość 

 

zaloguj się by móc komentować


smieciu @Matejek 17 sierpnia 2020 14:41
17 sierpnia 2020 17:43

Jak ja nie lubię oglądać filmików! 40 min na coś co pewnie mógłbym przeczytać w 5 min.

Ale właśnie miałem napisać o swojej koncepcji na ten temat. Może coś się pokryje... Patrząc w każdym razie na te roboty to nie wykluczone że gdzieś zostaną użyte. Tak mi przyszło ostatnio do głowy obserwując na nocnym niebie sznureczek wlatujących na orbitę satelitów Elona Muska, które podobno mają dostarczać internet że mało prawdopodbne by taka gigantyczna inwestycja miała się zwrócić w ten sposób. Jeśli jednak klasyczna łączność ustanie ale na powierzchni Ziemi będzie trochę sprzętu ktory bez niej stałby się bezużyteczny, to przydadzą się jak znalazł.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować