-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Władza czyli komunikacja

Władza absolutna wyklucza istnienie rynku i wymianę globalną. Władza absolutna tworzy rynek lokalny i, o ile nie została zaplanowana jako herezja, musi zakończyć się rewolucją. Władza absolutna ma kontrolę nad najważniejszymi kanałami dystrybucji – nad informacją. Od tego bowiem kto kontroluje informację i to w dodatku jawną, zależy przy kim jest władza. W XX wieku okazało się, że nie da się utrzymać kontroli nad informacją za pomocą cenzury, ta bowiem jest elementem władzy absolutnej, a ta z kolei tworzy rynek lokalny i zaprzecza istnieniu rynku globalnego. Albo więc rynek globalny i brak cenzury znanej nam z czasów komuny, albo rynki lokalne różniące się poziomem zaawansowania oraz strategiami, a także kulturą i świadomością graczy. Innej alternatywy nie ma. Na razie króluje opcja pierwsza, albowiem rynek globalny jest dziś potrzebny wszystkim. Nie oznacza to, że kiedyś nie dojdziemy do takiego momentu, w którym stworzy się wydzieloną enklawę władzy absolutnej, która kontrolować będzie kanały dystrybucji wszystkiego, w tym informacji. Sytuacja taka może zostać zaplanowana, tak jak zaplanowano istnienie ZSRR, albo powstać w wyniku osłabienia mechanizmów kontroli rynku globalnego. No, ale do tego potrzebna jest jakaś katastrofa – wybuch nuklearny albo uderzenie asteroidy. Nic tańszego nie wchodzi w grę.

O co chodzi z tą kontrolą informacji jawnej? O to, by nadać jej status specjalny i wydzielać fragmentami, z przeznaczeniem dla wybranych, co stworzy wewnętrzną hierarchię, która – skonsolidowana i utwierdzona w wybraństwie – będzie bronić władzy absolutnej jak własnego życia. Za komuny mechanizm ten przybierał formy kuriozalne, bo specjalnym charakterem objęta była na przykład pornografia, a każdy kto posiadał jakieś świerszczyki, szczególnie te kolorowe, mógł w środowisku lokalnym uchodzić za wybrańca, dotykającego dóbr odległych i zakazanych. Na równi z pornografią cenione były pisma wydawane przez paryską Kulturę i „przemycane” do Polski przez „specjalnych” kurierów. Dziś, wydaje się, że mamy te krępujące i degradujące sytuacje za sobą. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że zbiór informacji jawnych, nadających się do kształtowania hierarchii, jest tak głęboki, iż w chwili kiedy nie ma cenzury i przymusu, każdy kto potrafi się po nim poruszać, może wykreować własną hierarchię czyli de facto mieć władzę, a niechby tylko w bardzo wąskim zakresie. Na przykład my tutaj. Robimy rzeczy dość zaskakujące, a czynimy to, dlatego, że wolno i dlatego, że system pozostawił poza hierarchiami taką ilość ludzi zdolnych i dających sobie radę z informacją, że to jest aż zadziwiające. Cechą bowiem immanentną systemu jest pokusa, by zrezygnować z utrzymania hierarchii merytorycznej i zastąpić ją jakąś inną. I tak wybitni profesorowie archeologii miast zatrudniać na stanowisku asystenta swoich najzdolniejszych uczniów, wybierają na to stanowisko jaką panią z cyckami jak donice. Choć przecież i tak wszyscy wiedzą, że ich sława pozamerytoryczna dawno przeminęła i dziś mogą już tylko – przepraszam za wyrażenie – pierdzieć i przepraszać. Nie zmienia to niczego w hierarchii pokus. Nie zmienia na razie, ale ja mam wrażenie, że wkrótce może zmienić. Ilość kontekstów bowiem, w których można przedstawiać sprawy pozornie znane i oczywiste jest oszałamiająca i zakładam się już dziś, że pani z cyckami za tym nie nadąży. W żaden sposób nie jest to możliwe. Dziś w zasadzie, na rynkach lokalnych, które nie dysponują mechanizmami zagłuszania nowych hierarchii opartych o nowe, jawne informacje, albo o inaczej przedstawione konteksty, nie ma żadnego mechanizmu, który by się oparł ludziom chcącym mieć kawałek władzy. Okay, jest zamilczanie, ale to jest obroń obosieczna i łatwa do wytrącenia z ręki. Rynkom lokalnym nikt nie przekaże do dyspozycji dobrych, drogich zagłuszarek takich jak Hollywood, bo istnieje obawa, że powstanie obszar władzy absolutnej, negujący rynek globalny. Dlatego między innymi PFN działa tak jak działa. Tak więc lokalnie mamy do czynienia z piętrami autorytetów, które – co było do okazania – stale ulegają pokusie pozamerytorycznego ustawiania hierarchii. I teraz rzecz najważniejsza – wystarczy powyższe stwierdzić, nawet nie za bardzo głośno, żeby poczuć moc. Myślę nawet, że wobec powszechnie przyjętego postulatu zamilczania, można – w razie jakiejś publicznej polemiki – kopnąć jeden czy drugi autorytet w dupę. Nic się nie stanie, milicji nikt nie wezwie, albowiem hierarchie oparte są na cyckach, a zamilczanie jest zasadą niepodważalną. Hulaj dusza, piekła nie ma….I tak i nie….

Mimo, że kontroli nad dystrybucją informacji już nie ma, czego dowodem jest portal www.prawygornyrog.pl są jednak jeszcze charyzmaty. Te zaś opierają się na trwałej bardzo zasadzie, dającej się streścić w zdaniu – skoro zaszedł tak wysoko, to nie może być przecież aż tak głupi. Oczywiście, że może, bo hierarchie na rynkach lokalnych kształtowane są według zasad odległych od meritum, a cycki nie są przecież największa pokusą. Tę stanowi dziedziczenie. Na przykład dziedziczenie stanowisk i urzędów w demokratycznym państwie prawa. To jest pokusa poważna, gwarantowana na rynku lokalnym przez organizacje globalne, ale nie najważniejsza. Przez powagę tej pokusy nie można powiedzieć wprost, że Karolak to dureń bez krzty talentu, bo zawsze się znajdzie ktoś kto powie, że co prawda pan Tomek nie umie śpiewać, ale za to jako aktor jest niezły. Zwykle mówią to ludzie mający zerowe pojęcie o kategoriach oceny pracy aktorskiej, no ale hierarchie, także hierarchie ocen oparte są na przesłankach dalekich od meritum, co było do okazania, nie raz i nie dwa….Jaka pokusa jest najważniejsza? Jeszcze się nie domyśliliście? Dziedziczenie talentu. To jest ten moment kiedy wąż hierarchii rynku lokalnego chwyta się za własny ogon i zaczyna go zjadać w nadziei, że to uchroni go przed śmiercią głodową. Nie uchroni, wiemy o tym. Możemy patrzeć spokojnie na ten cyrk i zacierać ręce z zadowolenia. Niech młody Łysiak nadal przekonuje publiczność, że odziedziczył talent po ojcu. My się temu będziemy ze spokojem przyglądać. To już w zasadzie wystarczy, żeby Łysiaka unieważnić. Nie trzeba nawet nic mówić. Jest w zasadzie tylko jedno niebezpieczeństwo i musimy się tu zastanowić wspólnie jaką przyjąć wobec niego strategię. Chodzi mi o złodziejstwo czyli podawanie informacji bez przywołania źródła. I tak całe hierarchie autorytetów mogą nagle zacząć powtarzać to, o czym tu mówimy, zarzekając się, że sami to odkryli studiując dawne pisma i dokumenty. Oto jak choćby pan Cichocki, który – pierwszy raz w dziejach polskiej historiografii – nie licząc oczywiście nas tutaj powiedział, że Jagiellonowie są przereklamowani, a Polską w XVI wieku rządziła „mafia padewczyków”. Pan Cichocki zmienia obowiązującą narrację, bo wie, że już wolno. Skoro wolno nam, wolno i jemu. Usiłuje czynić to tak, jakby sam do tych wniosków doszedł, nie potrafi jednak właściwie naświetlić kontekstu, albo się po prostu boi, że za dużo powie i wciąż sztywna, lokalna hierarchia przywoła go do porządku. Nie powie, że uniwersytet w Padwie to szkoła weneckich agentów, założona jako przeciwwaga dla Bolonii. Nie powie, że każdy jej absolwent wracający do domu wyposażony był w instrukcje i pieniądze na działalność wywiadowczą i polityczną. To na razie nie przechodzi panu Cichockiemu przez gardło, sami zresztą zobaczcie. https://www.youtube.com/watch?v=gG2tsPJNNVU&feature=youtu.be&t=1h8m35s

Musimy się jakoś przed takimi wyskokami zabezpieczyć. Nie wiem na razie jak. Jedyne co mi przychodzi do głowy to przyspieszenie tempa i wydawanie jeszcze większej ilości jeszcze bardziej kontrowersyjnych treści jawnych. Nie wiem tylko czy nie utuczymy na tym jakiegoś wrogiego nam wieprza? Co o tym sądzicie?

 

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl gdzie jest od wczoraj umieszczona pierwsza część pogadanki z Rafałem. On zaś już na samym wstępie definiuje czym było Międzymorze w pojęciu tychże Padewczyków wymienionych przez Cichockiego. Otóż była to próba ratowania resztówki po pax mongolica, wielkim obszarze wolnego handlu, po rynku globalnym – powiem wprost – który zarządzany był przez banki Italii, a gwarantowany przez chana. To ważna konstatacja, która zmienia w zasadzie całe nasze spojrzenie na historię unii polsko-litewskiej.

 

Teraz kilka ogłoszeń. Zostało 32 egzemplarze „Życiorysu własnego przestępcy”. W czwartek i piątek jestem we Wrocławiu, gdzie będę opowiadał o Kanadzie i o Polsce od morza do morza.

 



tagi: historia  media  władza  informacja 

gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 08:54
25     3766    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 09:11

Bardzo dokładny tekst. 

.

Powiem tylko ze "oni" oczywiście walczą jak mogą. ..wczoraj wieczorem np słuchałam ..jednym uchem tylko niestety. ..audycji w radio o ...Szymonie de...Occytanii. 

Kręcili jak mogli.

Często mam wrażenie ze pewna tam osoba czyta SN i robi audycje reaktywne.  Ale może to tylko pewne tematy wiszą w powietrzu :).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Matejek @Maryla-Sztajer 11 czerwca 2018 09:11
11 czerwca 2018 09:49

''pewna tam osoba czyta SN i robi audycje reaktywne''

trzeba tylko poczekać, aż wieprzek odpowiednio przytyje ...

przypilnować i nie puszczać samopas ... 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 09:56

Dziś o 13.07 zaczynamy pogadankę z Józefem w telewizji WPolsce

zaloguj się by móc komentować

chlor @valser 11 czerwca 2018 09:45
11 czerwca 2018 10:25

Te szyby często istniały tylko na mapach. W Holandii wymyślono wówczas handel akcjami nieeksploatowanych kopalń zakładanych wirtualnie. Każdy taki szyb to była spółka akcyjna kilku ludzi nie prowadzących żadnej górniczej działalności, żyjących z obrotu  akcjami.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 11:23

Niech gadają... 

Ważne żeby padały słowa klucze a wtedy każdy (kto ciekawy) prędzej czy później wygoogluje SN... I już nie będzie dalej szukał.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @chlor 11 czerwca 2018 10:25
11 czerwca 2018 12:03

Do dzis trwa podobny proceder, jezeli chodzi o kopalnie diamentów..

zaloguj się by móc komentować

Pioter @valser 11 czerwca 2018 12:47
11 czerwca 2018 15:05

W ten sposób działały nie tylko kopalnie srebra, w okolicy Tarnowskich Gór w taki sam sposób wydobywano galman (cynk + ołów), żelazo i piryt (siarka + żelazo). Skutki można zobaczyć na mapach LIDAR w lasach tarnogórskich. Jeśli były jakieś przekręty, to bardziej na podawaniu kopalni żelaza za kopalnie srebra niż na papierowym tworzeniu nieistniejących kopalń.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 16:43

Utuczymy. Ale ten wieprz zawsze będzie jakiś nietaki, te same frazy będą przez niego wymawiane jakby był zombie. Naśladownictwo. Wieprz się utuczy, ale to będzie fałszywe sadełko, bo na kaloriach z drugiej ręki. Tak się pocieszam, ale czegoś inaczej sobie tego nie potrafię wyobrazić. Naśladownictwo jest zawsze gorsze niż oryginał. Jak ludzie trafią na oryginał, zobaczą różnicę, przynajmniej po czasie. 

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 16:45

O której we Wrocławiu?

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Magazynier 11 czerwca 2018 16:45
11 czerwca 2018 17:57

czwartek -> 17:00

piątek -> po Mszy Św.(Msza jest o 18:00, więc spotkanie pewnie około 18:45, 19:00)

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Magazynier 11 czerwca 2018 16:45
11 czerwca 2018 17:58

Przyłączam się do pytania :) W tym tygodniu mógłbym dać rade. Ps Magazynier, będę jechał z Katowic mogę zachaczyć o Opole jak coś :)

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 11 czerwca 2018 17:57
11 czerwca 2018 17:59

Będziesz?, bo mam dla Ciebie obiecane piwo.

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @parasolnikov 11 czerwca 2018 17:58
11 czerwca 2018 18:06

O której pan wraca? I ile będzie miejsc u pana?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @parasolnikov 11 czerwca 2018 17:58
11 czerwca 2018 18:10

A niech pan jeszcze zapyta Osiejuka, czy planuje do Wrocławia? Jakby co, to jego przede wszystkim.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
11 czerwca 2018 18:24

Uważam, że tych tzw. oficjalnych, czyli głównie akademików, nie ma co się obawiać, bo oni muszą trzymać się swojej oficjalnej narracji i w momencie jak będą próbowali w to wplatać to co "pożyczą", będzie to wyglądać dosyć dziwnie. Gorzej jest z tymi "nieoficjalnymi", bo oni będą podprowadzać i jeszcze sprzedawać to w opakowaniu odkrywania tabu, czy w innych podobnych.
Mimo wszystko myślę, że ewentualny złodziej treści przewróci się w końcu na tym, że nie będzie wiedział jak dalej się tym co podprowadził posługiwać, poza tym w przekazie będzie dryfował tylko po powierzchni co ewentualnych odbiorców w końcu znudzi, więc za bardzo się ten wieprz nie utuczy.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 11 czerwca 2018 17:59
11 czerwca 2018 18:26

Na 99% będę, jak mi nic nie przewidzianego nie wypadnie.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Magazynier 11 czerwca 2018 18:06
11 czerwca 2018 18:53

miejsca są 3 wolne, zapytam Osiejuka i patrząc w kalendarz będę tylko w piątek, wracam oczywisćie po zakończeniu imprezy :)

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 11 czerwca 2018 18:26
11 czerwca 2018 18:53

Okej to w piątek Ci dowioze piwerko :)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Kuldahrus 11 czerwca 2018 17:57
11 czerwca 2018 19:21

To będzie u Karmelitów?

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @Magazynier 11 czerwca 2018 19:21
11 czerwca 2018 20:03

Tak, jest.

ul. Ołbińska 1A

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @parasolnikov 11 czerwca 2018 18:53
11 czerwca 2018 22:11

Proszę zajrzeć do PW. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować