-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Władcy czasu

Wiadomość o tym, że działacze lewicowi obalili pomnik generała Lee, a także pomnik żołnierzy Konfederacji, zszokowała mnie mocno. Jeszcze bardziej zszokowała mnie informacja, którą mi podał kolega, dotycząca omówienia tej sprawy w radio przez polskich, tak zwanych ekspertów. Jeden z nich powiedział mianowicie coś takiego (cytuję z pamięci): W Kościele Katolickim, za czasów reformacji, niszczono obrazy i rzeźby. Nie wiem czy dociera do Was groza tej konstrukcji i całej tej ustawki. Oto lewicowa bojówka niszczy pomnik człowieka, który jako pierwszy otrzymał propozycję dowodzenia armią Unii w wojnie secesyjnej, jako pierwszy, bo wszyscy generałowie na północy byli zdegenerowanymi alkoholikami idącymi na pasku lobbystów, a polski ekspert porównuje to do czasów reformacji, kiedy to w Kościele niszczono obrazy i posągi. Nie jest ważne kto niszczył i jakie kierowały nim motywacje, ważne, że odbywało się to w ramach organizacji o nazwie Kościół Katolicki i daje się stosunkowo łatwo porównać do burzenia posągów konfederackiego generała i jego żołnierzy. No, ale te niszczy lewica – zawoła ktoś odkrywczo. To nie jest istotne, ważne, żeby idący w eter przekaz brzmiał w ten sposób, jakby to ci drudzy byli za wszystko odpowiedzialni. I tak właśnie się dzieje. Na naszych oczach w dodatku w przytomności naszych umysłów, a my nic z tym nie możemy zrobić. Dlaczego? Otóż dlatego, że żaden kanał dystrybucji informacji nie jest naszą własnością. Te zaś, które stwarzają takie pozory, mają tylko jeden cel, wypracować najbardziej zadowalający wszystkich konsensus i zadowolić tych kłamców na tyle, na ile to jest możliwe. Uczynić to muszą w dodatku tak sprytnie, żeby ludzie, wkurzeni ich działalnością nie wyłączyli telewizorów i radioodbiorników.

Można oczywiście powiedzieć, że jest jeden kanał dystrybucji informacji całkowicie niezależny i to są media toruńskie. Nie mogę się z tym poglądem zgodzić w żaden sposób. Jeździłem ostatnio trochę samochodem, przejechałem całą Polskę w szerz i słuchałem Radia Maryja. To co tam nadawali potwierdziło moje najczarniejsze obawy. Jak to już pisałem rynek treści jest dwoisty, nie jest to bynajmniej konstrukcja wielopoziomowa, gdzie na niższych poziomach mamy niższą jakość, która jest rozpoznawalna i odrzucana przez odbiorcę z ambicjami i aspiracjami. Taki sposób postrzegania rynku to dziecinada. Mamy z jednej strony agresywną, emocjonalną propagandę, wysokiej jakości dystrybuowaną centralnie na cały świat, do której równać muszą słabe, biedne, nędzne i pełne chorych ambicji rynki lokalne, takie jak nasz polski. Ci, którzy rozdają pieniądze na projekty dobrze o tym wiedzą i wiedzą też, że przy takim spozycjonowaniu misja przestaje się liczyć. A co w takim razie ma znaczenie? Już mówiłem, ale jeszcze powtórzę – rynek treści zamienia się w zbiór charyzmatów uwiarygadniających lokalne elity. Jak to mawia Stanisław Michalkiewicz – makagigi dla ciemnego ludu. I media toruńskie nie są tu żadnym wyjątkiem. One, sądzę, są wręcz akceptowane dlatego, że stwarzają enklawę dla ludzi odnajdujących tam bliskie sobie wartości, ale jako narzędzie ekspansji, walki i utrwalania narracji nie nadają się do niczego. Doskonale o tym wiedzą wszyscy zatrudnieni tam eksperci, z profesorem Rybą na czele. Oni już dawno odkryli, że funkcja mediów toruńskich to nie walka z szatanem, ale utrzymanie ich samych w dobrej kondycji finansowej i zaspokojenie ich ambicji jeśli idzie o popularność, wszystko razem zalatujące na kilometr fikcją. Ktoś może powiedzieć, że dobrze, mam rację, ale przecież bez tych setek tysięcy słuchaczy, którzy dzwonią tam codziennie w ogóle by nic nie było. To prawda, tyle, że ja nie namawiam do likwidowania telefonu działającego na antenie Radia Maryja. Ja w ogóle do niczego nie namawiam, a jedynie stwierdzam fakt. Wobec takich konstrukcji jak – W Kościele Katolickim w czasach reformacji niszczono obrazy i posągi – media toruńskie są bezradne. Podobnie jak wszyscy zatrudnieni tam eksperci. I przyczyną tego nie jest nuda jaką wiele od profesora Ryby kiedy tylko pojawia się na ekranie, chodzi o coś innego. O to mianowicie, że każdy produkt mediów toruńskich, jest nieważny na rynku krajowym i globalnym, gdzie dialog ze sobą prowadzą jedynie różne odcienie ideologii lewicowych. I póki co nikt nie wymyślił żadnego sposobu na zmianę tej sytuacji. A nie wymyślił, bo nie chciał wymyślić. Niby po co? Kasa leci, sława medialna na wyciągnięcie ręki, miliony słuchaczy...czegóż chcieć więcej? Wobec takich atrakcji każdy będzie bezradny, nawet ja, człowiek, który pół życia jadł węże i kaktusy w górach Sierra Madre, a co dopiero jakiś akademik z Krakowa czy Lublina przyzwyczajony do frykasów i legumin.

Dobrze jest jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że niepostrzeżenie i bardzo bezczelnie zmienia się sposób podawania informacji. Mechanika jest prosta – odziera się postać lub wydarzenie z kontekstu historycznego i umieszcza się je w innym kontekście, jakimś doraźnym, propagandowym. Niszczymy pomnik generała Lee, bo to był rasista i nie jest ważne, że on właśnie uwolnił swoich murzynów, zanim Lincolnowi i jego żydowskim sponsorom w ogóle to przyszło do głowy. Generalnie nic nie jest ważne, poza prostym, aktualnie przydatnym przekazem, w który możemy wtłoczyć dowolne elementy z przeszłości, po to, by podnieść emocje bojówce, aktywistom, propagandystom, złodziejom, a w przyszłości pewnie także mordercom dokonującym zbrodni w słusznej sprawie, takim jak John Brown.

Zmieńmy teraz nieco kontekst tych rozważań, na trochę bardziej emocjonalny i romantyczny. Patrzę na ten zniszczony już pomnik generała Lee, człowieka o którym zawsze myślałem ciepło i do głowy przychodzi mi konstatacja taka oto – tłum jest jak kobieta uzależniona od przemocy. Wybacza tylko temu kto ją najmocniej prał i najgorzej upokarzał. Cała reszta może iść w diabły i nie pokazywać się więcej, bo emocje, których dostarczają są nędznej jakości, a ich temperatura to temperatura przechłodzonej herbaty. Im bardziej ów tłum oddalony jest od rzeczywistego źródła emocji, którymi się go obrabia tym gorzej, bo wtedy można z nim zrobić wszystko. I to właśnie oglądamy na naszych oczach. Każde, nawet najbardziej beznadziejne kłamstwo uchodzi i jest akceptowane, byle było utrzymane w dostatecznej temperaturze emocjonalnej. Prawda, podawana w sposób znany nam z mediów toruńskich czy innych, poczciwszych jeszcze ośrodków, zmagających się z materią propagandową, nie zostanie nawet zauważona. Ja zaś chcę na koniec tylko przypomnieć, że misja nie polega na przekonywaniu przekonanych i utwierdzaniu ich w dobrym samopoczuciu. To jest błąd. No, ale nie ja będę z niego rozliczany.

Teraz słów kilka o metodzie. Sposób w jaki obrabia się informacje i kształtuje światopogląd to jest dość brutalna metoda znana, jak sądzę, od bardzo dawna. Od jak dawna nie wiem, ale przypuszczam, że co najmniej od czasów Hammurabiego. Na ile jest ona skuteczna i agresywna niech zaświadczy tekst naszego kolegi betacool’a, opublikowany w portalu SN, a dotyczący biografii Jana Kochanowskiego, napisanej przez profesora Windakiewicza, a zrecenzowanej przez młodego Wiktora Weintrauba. To jest tekst bardzo demaskatorski, znacznie bardziej niż wszystkie moje teksty i teksty kolegów dotyczące gospodarki. To bowiem co zauważył i opisał nam betacool wprost pokazuje jak działa mechanizm kontroli informacji. Wszyscy wiemy, że o Kochanowskim nie ma żadnych właściwie pewnych wiadomości, poza garścią podstawowych danych. I nikt nawet nie próbuje zrekonstruować jego życiorysu, poza może pewnym niemieckim badaczem. Przed wojną stary profesor Windakiewicz próbował wydobyć jakieś fragmenty tego życiorysu z poezji samego Kochanowskiego i z tego właśnie młody Weintraub uczynił mu zarzut najgorszy. Dlaczego on się interesuje tymi brudami z życia, zamiast analizować utwory - tak mniej więcej można to streścić. Ktoś niezorientowany przeszedłby na tym do porządku i uznał, że oto kłóci się dwóch akademików, a przedmiot sporu jest oddalony od codzienności i całkiem nieważny. Jest dokładnie odwrotnie. Nie wiem kogo reprezentował Wiktor Weintraub, ale to dzięki takim jak on nie wiemy o Kochanowskim prawie nic i budujemy coraz bardziej infantylne i głupie mity na temat tego jakże istotnego dla naszej historii człowieka. Przykładem tego zidiocenia niech będzie to, co o Kochanowskim napisał Jarosław Marek Rymkiewicz w swojej książce o Samuelu Zborowskim. Ten sposób przedstawiania postaci i wydarzeń niczym się nie różni od zdania – w Kościele Katolickim za czasów reformacji niszczono obrazy i posągi. I nie wynika on , jak mniemam, z głupoty autora, jego zaniechań czy złej woli. Wynika on wprost z metody jaką praktykuje się na uniwersytetach od czasów kiedy stały się one państwowe, a w ośrodkach propagandy przynajmniej od czasów Hammurabiego jeśli nie dawniej.

 

Teraz ogłoszenia.

Jak pewnie już wszyscy wiedzą okoliczności zmuszają mnie do ogłoszenia tutaj pokornej prośby o wsparcie tego bloga. Jeśli ktoś uzna, że moja ośmioletnia, jakże intensywna działalność, warta jest jakiegoś zaangażowania, ponad wpisanie komentarza pod tekstem, będę mu nieskończenie wdzięczny za pomoc.

 

Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,

ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki

PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024

PKOPPLPWXXX

Podaję też konto na pay palu:

[email protected]

Teraz inne ogłoszenia.

Oto musimy stanąć w prawdzie i ponieść odpowiedzialność za nieprzemyślane decyzje jakie stały się moim udziałem w tym i pod koniec zeszłego roku. Po sześciu latach prowadzenia wydawnictwa wiem już mniej więcej w jakich cyklach koniunkturalnych się poruszamy. Oczywiście nie potrafię tego opisać, ale biorę rzecz na wyczucie. I to wyczucie mówi mi, że jeśli nie zaczniemy już teraz opróżniać magazynu z książek, które na pewno nie będą się dynamicznie sprzedawać, położymy się na pewno. Nic nas nie uratuje. Zanim przejdę do rzeczy, chciałem coś jeszcze zaznaczyć. To mianowicie, że od dziś nie słucham nikogo. Nie biorę pod uwagę żadnych opinii, rad, cudownych przepisów na biznes i zwiększenie sprzedaży, nie robię też nic, co nie jest bezpośrednio związane z moją pracą. Słucham tylko siebie. Howgh. Weźcie to pod uwagę. Teraz clou. Nie sprzedamy nakładu wspomnień księdza Wacława Blizińskiego. To jest dla mnie już dziś jasne. Zajmują one poważną powierzchnię w magazynie i ona musi się zwolnić. Nie sprzedamy tego, bez względu na deklaracje jakie padają na temat tej książki oraz jej autora. Nie sprzedamy jej nawet wtedy jeśli obniżę cenę bardzo drastycznie, bo doświadczenia z obniżaniem cen książek mamy już za sobą i one nas o mały włos nie doprowadziły do katastrofy. Pomysł jest więc taki – wszystko co uzyskamy ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego, pod odliczeniu podatków rzecz jasna, zostanie przekazane na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie proboszczem jest dziś nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek. To nie jest ekstrawagancja tak wielka jak „dżdżownica jest to:”, ale uważam, że trzyma jakiś standard. Nie mogę inaczej. Tak więc jeśli ktoś chce pomóc w remoncie kościoła i plebanii w Liskowie, niech kupi jeden egzemplarz książki księdza Blizińskiego i komuś go podaruje.

Zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl Michał wrócił już z urlopu, więc FOTO MAG jest już czynny. Zapraszam także do Tarabuka, do księgarni Przy Agorze w Warszawie. Do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu Gufuś w Bielsku Białej, do sklepu Hydro Gaz w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim. Nasze książki są także dostępne w Prudniku w księgarni „Na zapleczu” przy ulicy Piastowskiej 33/2

 



tagi: propaganda  media  lewica  pomniki  klamstwa 

gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 09:46
12     2101    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

A-Tem @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 10:30

Zapomnij o generale Lee, o Waszyngtonie, o Jacksonie... Dziś hasło dnia w USA brzmi: jakie by nie były, symbole katolicyzmu usunąć z katolickich szkół! Akcją tą dowodzą zarządy i rady nadzorcze szkół. Bez żadnego (widocznego w przestrzeni publicznej) głosu namawiającego ich do "dekatolicyzacji szkół" sami ich właściciele i zarządcy urządzają "ikonoklazm".

Link:

http://www.breitbart.com/big-government/2017/08/26/forget-lee-washington-christ-statue-must-go-catholic-school/

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 10:32

no i jeszcze moja "ulubiona" klisza z klasyki czarnej (heretyckiej, czyli protestanckiej) propagandy, że Kościół Powszechny był odpowiedzialny za wyprawy krzyżowe. Tylko w tejże kliszy brak choćby śladu o powodach, które skłoniły chrześcijańską wówczas Europę do podjęcia trudu ww. ekspedycji militarnych.

zaloguj się by móc komentować

A-Tem @A-Tem 27 sierpnia 2017 10:30
27 sierpnia 2017 10:32

Link po ang., bo to świeże info. "Naszyści" jeszcze nie zdążyli przeczytać, co dziś napisałeś, więc z tematem jesteś pierwszy w Polsce. Niedługo się tu pojawią i zaczną ściągać narrację (ups...)

zaloguj się by móc komentować

A-Tem @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 10:49

Ostatni link, znikam: Tennessee przestaje wyświetlać "Przeminęło z Wiatrem" Margaret Mitchell, konsultowaną z czarnymi wersję Selznicka z 1939. Kino dostawało o tę, pokazującą murzynów politpoprawnie, łzawo i wielce romantycznie, wersję filmu — groźby. I podwinęło ogon.

http://www.breitbart.com/big-hollywood/2017/08/26/tennessee-theater-cancels-gone-with-the-wind-screening-after-34-years-over-racist-content-complaints/

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 11:21

Wkrótce bolszewicy zaczną niszczyć kościoły, usuwać posągi i obrazy świętych postaci oraz ustawiać na pustych miejscach wizerunki diabła. Dla zmylenia przeciwnika będą one zapewne ukazywały buddę zachwalającego wyznanie samorealizacji.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @krzysztof-laskowski 27 sierpnia 2017 11:21
27 sierpnia 2017 11:54

W żadnym razie buddę. Będą posągi mające przedstawiać Jezusa naturalnej wielkości z twarzy podobnego do Trumpa, czy kogoś tam. 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @Grzeralts 27 sierpnia 2017 11:54
27 sierpnia 2017 12:25

Tak czy inaczej nie będzie wolno uczestniczyć w jakichkolwiek rytuałach tego piekielnego zboru jednej religii światowej.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 15:24

Domniemany przekaz.

Kwiecień 2017, Egipt - Polki, nie będziecie tutaj bezpieczne jeśli przyjedziecie same.

Sierpień 2017, Włochy, Rimini - Polki, nie będziecie tutaj bezpieczne jeśli nawet przyjedziecie z chłopakiem lub mężem.

Miesiąc (?) 201?, Europa(?) - Polki, nie będziecie tutaj bezpieczne jeśli przyjedziecie wycieczką autokarową.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 16:21

Los gen. Lee przypomina Nixona. On też zakończył wojnę w Wietnamie, a do dziś lewica, a i to nie tylko, nazywa go "mordercą dzieci".

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @tadman 27 sierpnia 2017 15:24
27 sierpnia 2017 17:52

Uff, odetchnęłam. Bałam się, że trzecie zdanie będzie brzmiało:

"Miesiąc (?) 201?, Europa(?) - Polki, nie będziecie bezpieczne nawet jeśli nigdzie nie wyjedziecie."

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 20:02

"Rymkiewicz nie stroni od anegdot (jakie wina pijał Jan Kochanowski?), ciekawostek z życia XVI-wiecznego" 

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/1509388,1,recenzja-ksiazki-jaroslaw-marek-rymkiewicz-samuel-zborowski.read

Ale za to mieści się w formacie powiedzmy rynkowym. Kiedyś bardzo interesowałem się budową domu w ramach szeregowca zaproponowaną w Radiu Maryja przez jakiegoś informatyka, system finansowania zbiorowego stopniowego przez grupę spółdzielczą. Nawet się z nim spotkałem. Po wielu latach zrozumiałem, dlaczego nie mogło się to udać, bo nie mieściło się w formacie rynkowym, w modelu ekonomicznym, który nie jest nastawiony na ułatwianie życia średniozamożynym, czyli niewolnikom zatrudnionym na etacie. Również model rynku wydawniczego i medialnego nie jest nastawiony na ich awans, czyli przejście na wyższy poziom dochodu, oni, czyli my, mamy do usranej tkwić na jendym poziomie, no bo ktoś musi robić tę czarną robotę po godzinach. 

Szansę mają 60-tysięczniki, dla których Silverstein miał budować dzielnice pod Pałacem (anty)Kultury. Bo tylko oni mają parcie na kasę za wszelką cenę. To jest latynizacja i rusyfikacja w jednym, które już tu są, zwłaszcza w stolicy. Brakuje tylko katolickich Christeros na postrach dla lemingów, żeby lemingi pracowały nie 12 godzin dziennie tylko 16 za tę samą kasę. 

Niestety, choć mam zdanie odrębne w kwesti Radia Maryja, to bardzo się ono nie różni. Odrębne o tyle że ja uważam że tam jednak nadal rządzą Redemptoryści, ale nie jest odrębne o tyle że doktorzy i profesorzy to część ich wywiadu. A ten jest taki że szkoda gadać. Załamałem się kiedyś oglądając pogadankę o patriotycznym wychowaniu narodu. Wpuścili jakiegoś urzędasa z ministerstwa, który prawił duby smalone o tym czym się różnimy od małp, i czemu zeszliśmy z drzew (SIC!!!!). Niby kto? że tak się zapytam. NIestety występują tam również lokalni poloniści raz na rok na szczęście, którzy na nieszczęście skolei smolą o Żeromskim. No comments. 

Audycje nieustannie na wysokim poziomie to katechezy w tym katechezy Biskupów w soboty. Siłą rzeczy księża medialni, są zawsze bardziej księżmi niż ludźmi mediów. Dlatego widać tam przede wszystkim duszpasterswo.  Najczęściej na wysokim są poziomie to wtorkowe dla małżonków i rodziców. Pan Polakiewicz wypracował sobie swobodę doboru prelegentów i on jest rzekłbym najlepszym wywiadowcą radiowych Redemptorystów.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
27 sierpnia 2017 22:15

Aha no i jeszcze jedno. Trwam zniknięto z googla. Nie można już oglądać Trwama na żywo w internecie, tylko ich archiwum, bo googiel coś tam pozmieniał. W Trwamie mają raczej dobrych komputerowców, ale nawet i ci nie są w stanie dorobić tej wtyczki do googla. Czyli jednak nie do końca mieści się w formule rynku dla średnioubogich.  

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować