-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

W poszukiwaniu autentyczności przeżyć

Ludzie chcą czytać o autentycznych przeżyciach i chcą je oglądać. Co z tego rozumieją ludzie zajmujący się produkcją literacką i filmową? Mniej więcej tyle, że autentyczność to egzaltacja. Jeśli zaś nie egzaltacja to pomnożone przez jakiś tam współczynnik, dziwactwo. Cóż to bowiem jest ta autentyczność przeżyć? To są emocje, z którymi człowiek sobie nie radzi. Mechanizm ten jest wykorzystywany przez producentów filmowych, przez pisarzy i przez ludzi zajmujących się produkcją telewizyjną. Wiedzą oni bowiem, że ludzie najbardziej na świecie chcą oglądać bliźnich, którzy nie radzą sobie z emocjami. Pokazywanie takich stanów wchodzi w zakres literatury i kina ambitnego. To zaś, o czym wiadomo od dawna, przeznaczone jest dla popaprańców, wariatów i osób emocjonalnie rozedrganych, które mają wobec siebie złe zamiary.

Ktoś szybko zorientował się, że prócz twórczości „ambitnej” potrzebna jest także inna, „mniej ambitna” i tak powstały formaty, w których widzimy co prawda jakąś dramaturgię, niespełnienia, upadki, śmierć i sytuacje pozornie bez wyjścia, ale zawsze okazuje się, że główny bohater sobie z nimi poradził. Jeśli nie samodzielnie, to przy pomocy wypróbowanych przyjaciół. To jest segment twórczości przeznaczony dla ludzi mniej wyrobionych i dla mniej dojrzałych. Tak się to określają ludzie zwani krytykami, którzy w istocie są sprzedawcami. Kim są w takim razie konsumenci tych mniej ambitnych treści? To są ludzie, którzy nie potrafią porzucić otwarcie konwenansów życia zbiorowego i chcą, by zostały one ocalone tak w świecie rzeczywistym, jak i w fikcji, którą konsumują. Jeśli do tego nie dojdzie, oni się po prostu od produkcji rozrywkowych odwrócą i pójdą na ryby albo zaczną chlać. No, a do tego dopuścić nie można, bo szkoda pieniędzy, które ma zarobić producent i reklamodawcy. Jeśli przyjmiemy takie założenie, okaże się, szybko, że nie ma ucieczki od proponowanych formatów, bo one – realizując nasz podświadome pragnienia – nie mogą zostać przez nas odrzucone. Jeśli zaś zostaną, to czeka nas marny los. Możemy zostać albo konsumentami treści ambitnych, a rynek pod nie przygotowywany jest poprzez politykę całkowitej i realnej dewastacji norm, które przyjęliśmy za własne, albo wędkarzami, ewentualnie alkoholikami. To jest wybór mniej niż ubogi i my się na to zgodzić nie możemy. Ktoś powie, że możemy wybrać treści, które są blisko Kościoła i są przez ludzi Kościoła nadzorowane i strzeżone. Aha, akurat. To właśnie na tym obszarze dzieją się rzeczy najgorsze, bo właśnie w środowiskach bliskich Kościołowi twórców i publicystów, panuje powszechne przekonanie, że autentyczność to egzaltacja. Jeśli nie wierzycie, popatrzcie jak się zachowuje Janek Pospieszalski i zastanówcie się co musiałoby się stać, żebyście mogli uwierzyć w ten jego przekaz. O Terlikowskim szkoda nawet wspominać.

Możemy przyjąć takie założenie, że istnieje wyraźna granica pomiędzy tym co producenci treści aspirujących do autentyczności proponują protestantom lub zwyczajnym bezbożnikom i katolikom. Protestanci, albo ludzie z kultury protestanckiej się wywodzący, ale nie podejmujący żadnych praktyk religijnych, oczekują serii zdziwień. To co się im pokazuje musi być maksymalnie dziwaczne, ale w sposób taki, by na koniec dało się sprowadzić do formuły znanej ze wszystkich filmów i seriali, także tych ambitnych – do jakiegoś tam triumfu emocji nad wyrachowaniem. To może być triumf miłości, ale niekoniecznie. Jeśli trzeba i tego wymaga fabuła, można głównego bohatera zabić w określony konwencją sposób. Jeśli zaś idzie o przekaz formatowany dla katolików, to jest jeszcze gorzej, albowiem widownia katolicka traktowana jest jak stado baranów. O tym, by ktoś przejął się autentycznością jej przeżyć nie może być nawet mowy i to widać w zachowaniu wszystkich katolickich i prawicowych publicystów w Polsce. Szczególnie zaś w zachowaniu historyków, którzy chcą koniecznie podkreślić autentyczność przeżyć związanych a patriotyzmem i religią. Dlaczego tak jest? Otóż dlatego, że treści antykatolickiej, antyludzkie, rzekomo ambitne, w ciągu ostatnich stu lat, produkowane były i są nadal z maksymalnym wykorzystaniem wszystkich możliwych umiejętności warsztatowych. To jest przemysł. Treści katolickie zaś, lub jak kto woli pobożnie-patriotyczne, są przeznaczone do tego, by utrzymać stan posiadania. To znaczy, by stado baranów dające utrzymanie moderatorom tych treści się nie rozlazło. One nie są produkowane przeciw, ale dla….dla coraz mniej przekonanego do nich odbiorcy. Co czasem nazywane bywa kryzysem w Kościele. Jeśli zaś tak jest, to w mojej ocenie, producenci treści antykatolickich i ci, którzy produkują je dla publiczności pobożnej, są po prostu w zmowie. Nie może być inaczej. Ich coś łączy. Co to może być? Przekonanie o wybraństwie. Dodać przy tym należy, że ono jest zawsze fałszywie rozumiane. Poznajemy to w prosty sposób – autentyczność to nie jest egzaltacja. Z grubsza rzecz ujmując autentyczność przeżyć to próba utrzymania norm zbiorowych za wszelką cenę, kiedy okoliczności, wrogowie i w ogóle wszystko łącznie z pogodą, sprzysięgło się, by te normy rozwalić. Można to nazwać próbą ocalenia konwenansu, albo bezpieczeństwa jakie on daje ludziom wrażliwym, nie lubiącym, kiedy na ekranie ktoś odcina bliźniemu swemu głowę piłą typu lisi ogon. To nie jest proste do zilustrowania, ale jestem przekonany, że jest możliwe. Co z tego rozumieją twórcy treści określanych w Polsce jako patriotyczne albo prawicowe? Nie będę mówił, żeby nie używać brzydkich wyrazów. To są ludzie, których coś łączy z tamtymi oszustami, jakaś wspólna hierarchia. Oni jednak w tej hierarchii stoją znacznie niżej od tamtych i jedyne co im pozostało, to odreagowywanie wynikającej stąd frustracji. W jaki sposób? Poprzez poniżanie czytelnika. I tu już nie chodzi doprawdy o jakieś produkcje, budżety czy coś podobnego, choć o zawracanie głowy w najprostszym sensie – poprzez pokazywanie się i wygłaszanie komunikatów rzekomo autentycznych, rzekomo przekonujących, rzekomo integrujących środowiska. Nie można z tym żyć i nie można na to patrzeć. I albo to zatrzymamy, albo będzie po nas i będziemy się musieli rozejrzeć za jakimś przyzwoitym sprzętem wędkarskim albo flaszką. Dziękuję za uwagę.



tagi: kościół  książki  filmy  emocje  twórczość 

gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 09:00
37     2787    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 09:28

Amen! Dość tandety i głupoty, która na dodatek rości sobie prawo do wolnej wolę i sumienia, i jeszcze żąda za tę agresję uznania. 

PS... Polecam strzelectwo/myślistwo dla wszystkich wzmożonych. Skutecznie rozładowuje napięcie i kształtuje poczucie miejsca czasu i dystansu... Choć to drogi podobno sport, ale jeszcze droższe jest uprawianie tego o czym dziś w notce. 

Dzięki za dzisiejszy tekst

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 09:34

Witam.

Piła typu "lisi ogon" ma jeszcze dwie inne nazwy w języku polskim. Jedną z nich jest "rekin," a nazwa handlowa to piła "szablasta". Można jednak przytomnie zauważyć, iż "lisi ogon" brzmi poetycko i delikatnie.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tomciob 4 listopada 2019 09:34
4 listopada 2019 09:43

A jakie mordercze przeznaczenia....:-)

zaloguj się by móc komentować


Jacek-Jarecki @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 09:57

Bez różnicy, czy mamy do czynienia z religią, czy z polityką, czy z naszą Polską, czy z każdym innym powstałym przy udziale kultury europejskiej społeczeństwem mamy do czynienia z defensywą, z obroną twierdz jakichś tam wartości. Ma to dwie, ale za to zasadnicze wady.

Pierwsza jest oczywista i polega na tym, że siedzenie za murami twierdzy ma to do siebie, że nie jest w żaden sposób atrakcyjne, bo i obowiązki obronne, bo brak nadziei na odsiecz, bo przestrzeń skurczona i w skrajnych przypadkach głód zagląda w oczy. Trudno też w warunkach oblężenia jakoś szczególnie sprawnie uprawiać sztuki, czy udatnie filozofować. Druga, że oblężeni w sensie dosłownym stają się hermetyczni, z braku wyboru, w swoim gronie szukają odstępców, wrogów oraz innych kanalii. Płacz i ekstatyczne wrzaski stają się wartością. Może przepowiednie? Może zidiociali starcy?

Odpowiedzią na miecz wroga nie jest bowiem tarcza tylko inny miecz, a wygląda to tak, że jeszcze nikt nie obudził płatnerza by złożyć stosowne zamówienie, a już płacz i krzyki, że nie wolno, że jakże to tak? Że na przemoc, tylko dzikus odpowiada przemocą.

Z tym wszystkim ludzie czują się źle i coraz gorzej, ponieważ cała ta niby konserwatywno-religijna otoczka nie jest naturalna. Zasadniczo nie leży bowiem w charakterze człowieka, ani siedzieć w zamknięciu w nadziei, że wróg się opamięta, ani dawać się wodzić jawnie dupowatym przywódcom.  

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Jacek-Jarecki 4 listopada 2019 09:57
4 listopada 2019 10:02

Chodzi o zagwarantowanie status quo tym przywódcom. To rzecz jasna jest oblężenie, ale oblężenie domu wariatów. Sanitariusze rządzą i kwestionowanie ich decyzji zawsze kończy się tak samo. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Jacek-Jarecki 4 listopada 2019 09:57
4 listopada 2019 10:34

O tak

A jedyną perspektywą ma być opłacenie się u kacyków jednej i drugiej strony by nie odczuć skutków oblężenia... Żeby tylko raz, to człowiek by się może nawet i zmobilizował. Ale te bezczelne (nie powiem brzydko kto) umawiają się na "zdobywanie Rzymu" coraz częściej i są coraz bardziej agresywni... I nudni w swojej powtarzalności 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 10:34

Juz jest po nas ... Dewastacja mentalana od dekad swoje zrobiła,zależności finasowe ,systemy i osobniki,które tym zarzadzaja ,tez mają ogromny wplyw na rzeczywistość jaka mamy w Polsce i nie tylko..

Film  nie należy i nigdy nie będzie należał do dziedzin tzw. sztuki wyższej, czy tez ambitnej,ale to jest tylko moja opinia.

Generalnie ,oczywiście mozna zgodzić się z tym o czym piszesz,osobiscie brakuje mi w tej argumentacji konkretnego przykładu.

Proszę, napisz scenariusz do filmu, wówczas to o czym piszesz nie pozostnie w    kregu aspiracji rodem z SN., a dyskusja nabierze większego kolorytu i bedzie oparta na konkrecie.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Jacek-Jarecki 4 listopada 2019 09:57
4 listopada 2019 10:40

Diagnoza prawdziwa, ale nadziei nie daje. Bo kto się odważy obudzić płatnerza, albo sam nim zostanie? Co gorsza, może to już nie oblężona twierdza, ale katakumby na horyzoncie majaczą?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 4 listopada 2019 10:40
4 listopada 2019 10:43

Katakumby są dziś elegancko odnowione i mają klimatyzację. Siedzi w nich Terlikowski z Górnym i udają prześladowanych

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Draniu 4 listopada 2019 10:34
4 listopada 2019 10:43

Czytasz czasem Pismo Święte? Listy św Pawła np? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Draniu 4 listopada 2019 10:34
4 listopada 2019 10:44

A co komu na napisanie scenariusza? Tego się przecież czytać nie da

zaloguj się by móc komentować

Draniu @OdysSynLaertesa 4 listopada 2019 10:34
4 listopada 2019 10:46

 Jacek Jarecki trafił w punkt.. Tylko ja nie potrafię wyobrazić sobie tego "miecza" i jak on ma działać..? Co to ma być konkretnie..? Wszyscy dostrzegamy problem,ale "miecz" nadal pozostaje pojęciem abstrakcyjnym ,ten ktory podobno ma wyrąbac szczelinę..

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @jolanta-gancarz 4 listopada 2019 10:40
4 listopada 2019 10:50

W jednej osobie? To tylko Bóg... Paruzja w drodze. 

Tymczasem Każdy sam musi się stać i platnerzem i rycerzem... Oczywiście w zgodzie z przyrodzonym talentem i na miarę godności dziecka Bożego.  A czasem Chodzi tylko o to żeby nie dać sobie wmówić że egzaltacja dla własnych deficytów czy patologicznych urojeń cudzych to najwyższa forma człowieczeństwa i owego talentu. 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski 4 listopada 2019 10:43
4 listopada 2019 11:00

Wobec takiej perspektywy zawsze można "z honorem lec". Na powierzchni oczywiście, padając na wylot klimatyzatora;-)

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @Draniu 4 listopada 2019 10:46
4 listopada 2019 11:03

Miecza nie widziałeś? To nie symbol. Służy głównie do rozbijania wrogich łbów. Dla wrażliwszych może być szabla.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Draniu 4 listopada 2019 10:46
4 listopada 2019 11:07

Jest taka książeczka “O naśladowaniu Chrystusa", jak komuś Pismo Święte za trudne do zrozumienia. Witold Pilecki twierdzi że wytrwał dzięki niej... Poza tym dysponował zmysłem organizacyjnym do przetrwania w skrajnie niekorzystnych warunkach. Był w tym bardzo skuteczny i przez tę umiejętność/talent niebezpieczny... Zginął więc, bo system totalitarny nigdy nie będzie tolerował tego rodzaju wiedzy przy życiu... Tylko się uczyć i wyciągać wnioski... Żaden film tego nie odda. Jeśli już to skutecznie zniechęci pokazując nieunikniony związek tego rodzaju umiejętności z użyciem na delikwencie wspomnianej przez gospodarza piły... Z drugiej strony reklamuje się piękne umieranie będące wynikiem oczywistej głupoty... Bo niestety, ale zwycięzca (Bond) może być tylko jeden. Nawet Rambo czy inny Rocky kończy tylko pięknie (bo marnie) jako najmita. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Jacek-Jarecki 4 listopada 2019 11:03
4 listopada 2019 11:17

Z drugiej strony Kmiciców z szablą za pazuchą atakujących na zachętę też nie brakuje... I co z tego że szabla to replika nie nadająca się do ostrzenia. Liczy się właśnie ta zachęta i chwila błyśnięcia... Kompromitacja to skuteczne narzędzie pacyfikacji zapału 

zaloguj się by móc komentować

klon @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 11:20

>>>Jeśli zaś tak jest, to w mojej ocenie, producenci treści antykatolickich i ci, którzy produkują je dla publiczności pobożnej, są po prostu w zmowie.<<<

A "nasz" / nie znalazłem większej cudzysłowu/ minister wysokiego szkolnictwa rejtanem będzie bronił gender na polskich uniwersytetach. Tak,tak.

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @OdysSynLaertesa 4 listopada 2019 11:17
4 listopada 2019 12:36

Cenna jest tylko i wyłącznie szczerość, a stylizacja nie jest nic warta. 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 14:56

Wędki w życiu nie moczylem jeszcze i pewno nie będę, nie moja bajka, a piję mniej niż umiarkowanie, bo butelkę czerwonego wina do obiadu, raczej francuskie, sączę kilka dni, bo w pubie to piwo, to nie ma o czym mówić, przecież tam siedząc, nie będę pił wody mineralnej.

A żyję obok mediów już tyle lat i nie zamierzam tego zmieniać. Ba, ku memu zaskoczeniu wracam wreszcie na dobre do moich dawnych fascynacji, czyli muzyki szeroko rozumianej, szczególnie klasycznej i do opery. Tak, tak, aż nie mogę w to uwierzyć, że w ostatnią sobotę wieczorem włączyłem jednak znowu to Polskie Radio, a tam wieczór operowy i retransmisja opery, a żeby bylo śmieszniej, to produkcja z Londynu była z czerwca tego roku

https://www.roh.org.uk/productions/andrea-chenier-by-david-mcvicar

Na słowo Londyn nieco mnie najpierw tradycyjnie odrzuciło ale muzyka się obroniła i normalnie te trzy godziny byłem w teatrze. Czyli jeszcze można, nawet w tym Londynie.

Ale najciekawsze to było gdy zajrzałem na portal Polskiego Radia z informacją o tej audycji. A tam znalazłem obok takie linki

https://www.polskieradio.pl/8/8341/Artykul/2383101,Szczepan-Twardoch-przeszedlem-przyspieszony-kurs-pisania-librett

i też z moich rodzinnych Tychów

https://www.polskieradio.pl/8/8341/Artykul/2379410,Drach-Szczepana-Twardocha-w-swiecie-opery

Za moich czasów nie było nawet szkoły muzycznej w mieście, czego jestem trochę ofiarą, a dzisiaj proszę, nawet Szczepan Twardoch wystawia tam swoją operę. Groza. Może i dobrze, że mnie tam już nie ma jednak.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 15:58

Tak w skrócie  najczęściej wygląda  polska Tradycja i Patriotyzm jeśli chodzi o współczesną sferę pop :)

https://www.polskatradycja.pl/legendy.html

zaloguj się by móc komentować

Zawierucha @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 19:09

 ;-)  o mnie dziś Pan napisał!

Już odkurzyłem wędki po latach. Lubię i spożywam alkohole wszelkie.

Na szczęście częściej spędzam czas na regatach lub lektórze tego blogowiska.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
4 listopada 2019 21:00

O to właśnie chodzi.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @OdysSynLaertesa 4 listopada 2019 11:17
4 listopada 2019 22:38

E nie mów, dość śmieszne to było jak "Kmicic" cały zasapany po akcji wygrażał pani "RRRRotenberrrrg", jak znajdę to wrzucę.

zaloguj się by móc komentować

umami @cbrengland 4 listopada 2019 14:56
4 listopada 2019 23:33

A to się uśmiałem. Przyśpieszony kurs pisania librett. Szczepan wymiata! To ten sam co na ten biegun się wybrał? Czy ja go mylę z Mrozem, czy jeszcze z kimś innym?

W każdym razie prawdziwy człowiek renesansu nie boi się żadnych wyzań. Był budżet na operę — nauczył się pisania librett. Czekam na książkę kucharską.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 4 listopada 2019 11:00
5 listopada 2019 07:55

To już lepiej na tym klimatyzatorze usiąść

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @gabriel-maciejewski
5 listopada 2019 07:56

Jakby nie patrzeć, my, w sensie katolicy, mamy dostęp do źródła mądrości absolutnej. Oni nie. Mądrość sprzeda się nawet bez opakowania, głupotę trzeba opakować atrakcyjnie. Szkopuł w tym, że regularne przystępowanie do sakramentów niektórym podsunęło pomysł, że z tej racji oni mogą już wszystko sprzedawać w nieatrakcyjnym opakowaniu. A to jest nie tylko nieprawda, ale i myślenie magiczne, czyli grzech. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @cbrengland 4 listopada 2019 14:56
5 listopada 2019 07:56

Szczepan jest wielki po prostu, zaproponowali mu napisanie libretta, a on usiadł i napisał. Ciekawe po jaki laur jeszcze sięgnie

zaloguj się by móc komentować



cbrengland @umami 4 listopada 2019 23:33
5 listopada 2019 08:22

Śląsk, Górny Śląsk, kraina przemysłu ale jakże wspaniałej kultury, tej domowej jakby, rzec można i polskiej w tej cudownej śląskiej gwarze i co z tego, że z tym influence niemieckim, bo to właśnie jej daje koloryt.

Ona mnie wychowała w polskości i w Wierze ale wielu swój Heimat zobaczyło jednak jako Niemcy.

Niektórzy członkowie mojej rodziny mieszkający przed wojną na Śląsku, przyjeżdżali z odwiedzinami na Śląsk, bo to byl ich dom. Tutaj też tworzyli niemieccy poeci, malarze, wcale nie marginalni. Gdzie indziej Polacy mieszkali razem z Żydami, na Śląsku z Niemcami ale też przecież i Brytyjczycy i inne nacje tam były obecne.

Dlatego ja się czuję w świecie, gdziekolwiek jestem zupełnie swobodnie. Ale moja Wiara i Polskość wyrosła na Górnym Śląsku.

Ale teraz, jak już wszędzie, mamy takich Twardochów i tego kompozytora obok niego, którzy niszczą tę Śląską tkankę. Tam są podane w tym linku tytuły kompozycji tego gościa od muzyki tej opery. Wszystko po angielsku. Palant.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski 5 listopada 2019 07:56
5 listopada 2019 08:27

No jak to, zostanie prezydentem wszystkich Polaków, Kutzowi się nie udało,Tokarczukowa będzie vice

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski
5 listopada 2019 20:09

ŁAŁ. Dużo sobie wezmę :-)

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Jacek-Jarecki 4 listopada 2019 09:57
5 listopada 2019 20:11

Przyjemnie obcuje się z Pana słowami :)

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować