-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

W hołdzie Stasiowi Bubie

Statystyki wskazują, że na każdą wieś przypada tylko jeden wiejski głupek. Są wyjątki, bo na przykład na Rycicach było dwóch, ale to jest specyficzne miejsce, a każdy wyjątek, jak wiadomo, potwierdza regułę. Skoro zaś na jedną wieś przypada jeden idiota, nie sposób pojąć dlaczego książki Remigiusza Mroza ukazują się w nakładach masowych i kolportowane są przez sklepy wielkopowierzchniowe nie tylko na wsi, ale także w miastach, gdzie procent głupków przypadających na kwartał zwartej zabudowy, jest póki co niezmierzony i pozostaje zagadką. Statystyka wyklucza bowiem stanowczo taki mechanizm, a jednak on działa. Zanim przejdę do dalszych rozważań, opowiem kim był Stasio Buba, którego panicznie bałem się w dzieciństwie. Był to człowiek z silną dysfunkcją intelektualną, który mieszkał na naszej ulicy. Taki jak on właśnie, w dawnych, brutalnych czasach określano mianem wiejskich głupków.

Nie mam tu zamiaru kpić z niego, ale fakty pozostają faktami, Stasio był, jak to się mawiało, niedorozwinięty, a my dzieci, baliśmy się go może nie panicznie, ale czuliśmy przed nim respekt, choć byli tacy, którzy mu dokuczali. Dorośli lubili go i zawsze otaczali troską, wiedząc, że los tego człowieka to wielkie nieszczęście dla rodziny i ciężki krzyż dla niego samego. Stasio słabo mówił, a jedynym jego zainteresowaniem były krowy. Pasał je na łąkach i otrzymywał za to chyba jakieś wynagrodzenie, ale pewien tego nie jestem. Mówił o nich buby, stąd jego przezwisko.

Kiedy byliśmy mali i szliśmy na łąki, albo do lasu, a z naprzeciwka nadchodził Stasio omijaliśmy go szerokim łukiem, a on patrzył na nas spode łba. Jakby mało było tego jego nieszczęścia, pewnej zimy spadł z wozu i dostał się pod koła. Jechał z jakimś gospodarzem po drewno do lasu i miał mu pomagać w załadunku. Nie pamiętam dokładnie jak to się stało, bo znam to tylko z opowiadań, ale wóz zmiażdżył mu nogę i Stasio, po wielu operacjach, chodził bardzo źle, bo jedna noga była dużo krótsza. Kiedyś też podobno zamarzł w lesie. W ogóle krążyło o nim mnóstwo legend i opowieści. Nie wszystkie pamiętam. Zmarł, kiedy był już po pięćdziesiątce i prawie nie wychodził. Ja zapamiętałem go, jak siedzi z tą krótszą nogą, na takim wielkim, zeschniętym drzewie, które ktoś obalił gdzieś daleko i nie wiadomo po co zawlókł na koniec naszej ulicy, siedzi i struga patyk nożem – Stasio Buba.

Dlaczego ja o nim piszę i dlaczego łączę go z postacią tak antypatyczną jak Remigiusz Mróz? Otóż dlatego, że w sobotę zobaczyłem zdjęcie Mroza na okładce gazowni, a na tym zdjęciu był napis – fajnie jest być antypolskim ideologiem. Przeczytałem to, przyjrzałem się Mrozowi, który, w środku lata ubrany był, w wełnianą marynarkę w kratę, wełniany płaszcz i miał wełniany szalik, a do tego długą czarną brodę. Potem zaś doszedłem do wniosku, że wszyscy razem i każdy z osobna traktowani jesteśmy tak, jak wstrętne rycickie bachory traktowały niegdyś tego nieszczęśliwego człowieka, Stasia Bubę. Różnica jest taka, że Stasio nie mógł się bronić. Miewał napady agresji, ale wszyscy wiedzieli, że lepiej by było dla niego, żeby ich nie miał, bo konsekwencje ich w tamtych czasach mogłyby być różne. Dorośli więc, ludzie świadomi i nawet w stanie wielkiego upojenia alkoholowego, wykazujący się jakąś wrażliwością, zawsze stawali w krytycznych sytuacjach po stronie Stasia przeciwko dręczącym go dzieciom. I niejeden smark oberwał od ojca po tyłku za to, że biegł za Stanisławem i wołał – buba, buba, buba, albo rzucał mu w plecy małymi kamykami.

Mimo tego iż sama obecność Mroza w przestrzeni publicznej wskazuje na to, iż jesteśmy traktowani jak Stasio Buba, nie powinno być w nas lęku. Nikt nas nie zlinczuje ani nie pobije, jak kiedyś znienacka zapytamy tego durnia dlaczego chodzi w szaliku i płaszczu w lipcu? Czy ma może reumatyzm czy też podpisał taki kontrakt z firmą dziewiarską, który zobowiązuje go do noszenia czapki uszanki od maja do października? Co w końcu nie byłoby takie dziwne, zważywszy na konstrukcje jego prozy i zawarte w niej absurdy.

Sprawa ma szerszy kontekst i nie dotyczy bynajmniej tylko Mroza i jego bełkotu. Chodzi o pewien mechanizm polegający na tym, że za pomocą wrażeń spreparowanych zaciera się kontury tak zwanego stanu faktycznego. A zaciera się je po to, by reklamować zimową konfekcję w lipcu i karnawałowe stroje wampirów na wiosnę, w czym z kolei uczestniczy pisarz Twardoch. Nie wiem doprawdy kto to wszystko wymyśla i czy czasem niebawem go nie zwolnią z pracy, ale jest na to jedno lekarstwo – trzeba wyostrzyć obraz i stwierdzić rzeczy oczywiste, dostępne zmysłom – nikt nie nosi szalika w lipcu, chyba, że bierze za to gażę, a to znaczy, że reklamuje te szaliki. Nikt nie przebiera się za Nosferatu z przedwojennego filmu, jak to czyni Twardoch, no chyba, że mu kazali reklamować przebrania karnawałowe w maju. Nie jest naszą rolą dociekać kto za tym stoi i dlaczego czyni to, co czyni. Powtórzę – my musimy to jedynie wskazać i nazwać. Musimy, albowiem plan, w którym ci nieszczęśnicy biorą udział i cała ta komunikacja skierowana jest do nas. Inaczej na zdjęciu Mroza w wełnianym płaszczu i szaliku, nie byłoby tego napisu – dobrze jest być antypolskim ideologiem. Nie mam zamiaru dociekać dlaczego dobrze jest nim być, chcę tylko zwrócić jeszcze raz uwagę na to, co widać. To znaczy na brodatego faceta ubranego jak na Syberię, który wypowiada kwestie, najwyraźniej nie swoje. Nie ma to zresztą znaczenia.

Stasio Buba miał kiedyś taką przygodę, szedł sobie wiosną, kiedy Wisłą płynęła kra, wzdłuż wschodniego brzegi i zauważył na hen, po drugiej stronie stadko krów. Nie widziałem tego, ale mówili, że nie patrząc na nic, wpakował się do Wisły, bo myślał, że ją po prostu przebrnie i znajdzie się blisko przedmiotu swoich zainteresowań. Ledwo go wyciągnęli. No więc my nie możemy ulegać tego rodzaju złudzeniom, choć tamci bardzo się starają, byśmy w tę pułapkę wpadli.

Powtórzmy więc jeszcze raz – Remigiusz Mróz, z brodą czy bez, w szaliku, płaszczu, czapce czy waciaku, nie ważne w czym, zawsze będzie tylko kupką nieszczęścia i zbiorem deficytów. Ludzie, którzy podejmują zaś decyzje za niego, nie mają dla tego biedaka krzty litości, co widać dokładnie na tym zdjęciu z gazowni. On jest w gorszej sytuacji niż Stasio Buba, bo za nim nikt się nie ujmie i nikt, pardon, nie wystrzela po dupie liściem, tych co szydzą z niego tak okrutnie i robią mu te zdjęcia wmawiając jednocześnie, że jest pisarzem. Tylko ja lituję się nad nim i wskazuję mu w jak tragicznej sytuacji się znajduje. Nie liczę jednak na to, że on się kiedyś opamięta i stanie w prawdzie. Już prędzej będzie brnął przez Wisłę, pomiędzy kawałkami płynącej kry.



tagi: książki  pisarze  gazeta wyborcza  dystrybucja  reklama  idiotyzm  propaganda antypolska 

gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 09:08
32     2847    20 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ArGut @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 09:34

Może ktoś panu Remigiuszowi powiedział,że wygląda jak po Eaton w tych wełnianych okryciach. I dodatkowo,że ta broda to sznyt i "prawicowość" największa.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 10:42

Wydaje mi się subiektywnie rzecz biorąc, że to jest nędza do sześcianu, ten RM.
Dlaczego tak myślę? Taki przykład:
co zrobić, żeby ludzie, którzy przywykli do różnych nazw sklepów, weszli do mojego sklepu z meblami?
Normalny człowiek, który nie potrzebuje mebli, przechodzi obojętnie bo mózg nie zareaguje na napis sklepu "MEBLE" choćby był ten napis wykonany dużymi literami. Jeśli jednak ten napis umieszczę "do góry nogami", wtedy oko przesyła sygnał do mózgu, że jest jakiś dziwny napis, który, w pierwszej chwili, nie wiadomo co oznacza. Już mózg zaczyna pracować, a napis przykuwa uwagę, itd.

Jak chodzi o RM, to "tfurca" tego "dziełka" z okładki zdaje sobie po pierwsze dobrze sprawę, że RM na nikogo już nie działa. Trzeba jakoś przykuć uwagę widza, czytelnika, np. strojem zimowym w lecie. Może być też tak, że "tfurca" obawia się rozpaczliwie, że czytelnik jest rozkojarzony, a jest przy tym inteligentem i nie skojarzy i przejdzie obojętnie. No to na koniec trzeba go przygwoździć tym, że robi się jakiś bezsensowny napis, żeby lekko wzburzyć czyli zainteresować widza. Może się też stać tak, że te bodźce są za słabe! Wtedy "dobrze" może zadziałać jakis wulgaryzm - ale wszystko do czasu. Potem trzeba użyć dwóch wulgaryzmów, itd.

To wszystko może się po prostu "przejeść".  :))

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 11:18

Spróbowałem w przypływie masochizmu przeczytać ten wywiad. Nie dałem rady ...

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 11:34

"Nie pozwoliłbym w swoim imieniu postawić nawet przecinka" 

"Słowo jest dla pisarza świętością (...) Budzi to czasem zdziwienie w wielkich korporacjach, ktorym wydaje się że mogą przygotować treść jakichś komunikatów prasowch - zawsze kasuję całość i czasem w niewybrednych słowach daję do zrozumienia że to bylo faux pas"

Hmmm .... Remigiusz sam redaguje komunikaty prasowe dla wielkich korporacji? A jaki to ma związek z jego książkami? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @IanThomas 28 lipca 2020 11:34
28 lipca 2020 12:44

Fo pa w niewybrednych słowach i fuaje w Bezansą

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @IanThomas 28 lipca 2020 11:18
28 lipca 2020 12:44

Ja nawet nie zajrzałem. Sawuar wiwr dla ubogich

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 28 lipca 2020 10:42
28 lipca 2020 12:46

Oni go wynajęli do nowej roboty i nie odpuszczą dopóki im sprzedaż nie spadnie

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ArGut 28 lipca 2020 09:34
28 lipca 2020 12:47

Nawet jeśli chodzą, to też w zimie

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 12:58

Mroza nie tylko nie czytałem, ale nawet o nim nie słyszałem. Zainspirowany artykułem rozejrzałem się w sieci - sieć przyjaźnie bulgocze.

Aż tu nagle ...

"Co mówi o stanie naszej literatury wydawanie książek w takim tempie przez Remigiusza Mroza? Mówi aż za wiele. Mróz nie ma przecież na koncie jednej czy dwóch pozycji – ma ich już ponad dwadzieścia, a więc jest pisarzem z dorobkiem. Reprezentantem pewnej grupy 30-latków, którzy zaczynają obnosić się ze swoją wizją świata i zgłaszać do tego świata pretensje. Problem w tym, że ta wizja świata jest tak dziecinna i bajkowa, że aż niebezpieczna. A zarazem przepychana przez wydawnictwa i recenzentów – w imię doraźnego zysku. I wreszcie: przez czytelników, tłumnie przychodzących na spotkania autorskie. Ale w gruncie rzeczy: czy to wina pisarza, czy właśnie otoczenia, czasów lub coraz gęstszej sytuacji społeczno-politycznej, od której każdy ma prawo zwyczajnie odpocząć – sięgnąć po książkę Mroza, który sprytnie znalazł się akurat pod ręką?

Józef Ignacy Kraszewski, autor największej liczby wierszy i książek w historii literatury polskiej (około 300 pozycji), jest dziś znany właściwie z jednej powieści:„Starej baśni”. Obserwując od dawna karierę Remigiusza Mroza, mam wrażenie, że autor niedawno wydanej „Czarnej Madonny”chce go bardzo prześcignąć. Niestety, obawiam się, że po Mrozie, inaczej niż po Kraszewskim, nie zostanie – jak tak dalej pójdzie – nic."

http://malyformat.com/2017/08/w-strone-kraszewskiego-ciekawy-przypadek-remigiusza-mroza/

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 13:21

"Kiedy walczysz ze świniami, czasem trzeba wejść do koryta" R. Mróz

Walczysz ze świniami? Kto walczy ze świniami? Chyba inne świnie? Ale co one robią świnie w korycie, przecież jest za małe, żeby się tam świnia wpakowała? Jeden cytat i tyle zagadek. No geniusz.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować



Zyszko @gabriel-maciejewski 28 lipca 2020 13:25
28 lipca 2020 13:40

Tak, to oczywiste. Ale właśnie dlatego, tak jak Pan pisze, trzeba mówić co się widzi. 

Chociaż pokusa ucieczki duża.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 13:46

Wróciłam do czytania książki, która chyba kiedyś tu była.

R. Brnedict Chryzantema i Miecz.

Akurat od wczoraj zaglądam do rozdziału "Oczyścić własne imię".

Autorka pisze o Giri, czyli obowiązku dbania o własne imię. Dla człowieka Zachodu zestaw tych obowiązków jest prawie wykluczający się.

Pewnie jest to postawa ogólnie mało znana, a autor o którym piszesz jest jej kompletnym zaprzeczeniem.

.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @Zyszko 28 lipca 2020 13:21
28 lipca 2020 14:24

Bardzo błyskotliwa sentencja, a ja bym mimo to zmienił na: "Kiedy walczysz ze świniami to którąś musisz odepchnąć od koryta." Włażenie do koryta to możliwość zapaprania juhą karmy, a przecież w Afryce dzieci głodują.

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @tadman 28 lipca 2020 14:24
28 lipca 2020 14:50

No tak tylko, że świnie nie walczą. Mogą się trochę poprzepychać, niektóre nawet trafiają na wystawę rolniczą. Mierzy sie je, waży i przystraja. 

Ale w końcu po każdą przyjdzie gospodarz i da obuchem po łbie. 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 15:54

W moim odczuciu bardzo znaczna większość wiejskich głupków zasiliła miejskie blokowiska (vide: warszawski Wilanów), stąd oferta wydawnicza po prostu uwzględniła takie realia. Książki lansowane jako "top" nie są kupowane po to, aby je czytać, ale po to aby być "trendy", czyli pokazywać, że nadąża sie  za wykreowaną modą.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 16:26

Mroz sie przebiera, Twardoch sie przebiera. To przeciez awangarda, musza sie poslugiwac jakimis rekwizytami.

Kiedys bylo, w Gazecie Wyborczej chyba, zdjecie autora "Gnoju" - znanego intelektualisty Wojciecha Kuczoka. W czarnek pelerynie.

Musza sie odroznic czyms od tych znienawidzonych Marianow w karpetkach i sandalach, z plastikowymi reklamowkami w rekach.

Chociaz z Mrozem to ciezsza sprawa.

Mrozu nie ma, a Mroz ubiera sie jak na mroz.

A co bedzie jak prawdziwy mroz przyjdzie?

Mroz pewnie bedzie biegal w szortach i podkoszulku dookola, a fotoreporterzy beda mieli rece pelne roboty.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 16:27

Mróz nie dorasta Stasiowi do pięt.. Nigdy nie wymyśliłby tak fantastycznej nazwy dla krów.. I nigdy nie bedzie tak malowniczy jak Stasio..Buby ,toż to nazwa jak z jakiejś  bajki,baśni dla dzieci.. Super.. Ja z pewnoscia nie zapomnę o Stasiu i jego bubach oraz przeprawie przez Wisłę. A o Mrozie nie warto nawet wspominac, koszmar.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda 28 lipca 2020 15:54
28 lipca 2020 16:33

Pamiętam, gdy zmarła Kora, wśród różnych wspomnień jedna z celebrytek opowiadała, że Kora była intelektualistką. Na poparcie tego faktu przypomniała, iż zmarła czytała wszystkie te głośne książki o których inni w tym światku czytali lub słyszeli.

:)

 

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
28 lipca 2020 18:14

dlaczego chodzi w szaliku i płaszczu w lipcu? 
Bo mu zimno i nazywa się Mróz? Chyba nie, zwykle w sezonie letnim nie reklamuje się letnich ciuchów, bo wtedy są już wyprzedaże tego asortymentu; rekalmuje się rzeczy na nadchodzacy sezon: jesień, zima.

Inna wersja, on za to zdanie: dobrze jest być antypolskim ideologiem, dostał tę czapkę i szalik, żeby podążać za modą i nie wypaść z roli.

Historia Stasia Buby wzruszająca. Faktem jest, że ludzie podobni jemu, nie pozostawiają nas obojętnym. Ciekawość, trochę lęku, niepewność.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Maryla-Sztajer 28 lipca 2020 16:33
28 lipca 2020 18:39

Jasne, że intelektualistką. Wystarczyło posłuchać jej tylko przez dwie minuty, aby uzyskać  co do tego niezbitą pewność.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda 28 lipca 2020 18:39
28 lipca 2020 19:29

Lubiłam jej niektóre piosenki i to wystarczy. Filozofowanie w wykonaniu aktora czy piosenkarza to rzecz straszna. I co w takim razie reprezentuje środowisko dla którego była intelektualistką.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maryla-Sztajer 28 lipca 2020 19:29
28 lipca 2020 21:13

I  smieszna...

... w ubieglym roku 2-3 razy rozmawialam z jej siostra - nawet fajna, mila i normalna   kobieta...  powiedziala - doslownie,  ze Olga byla dobrze pie*******ta.  Takie samo zdanie, a nawet gorsze miala o "szwagrze"  Sipowiczu.  W tym roku jeszcze jej nie widzialam.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Paris 28 lipca 2020 21:13
28 lipca 2020 21:48

No... nie wiem. 

"Jak wspomina siostra Kory, artystka odeszła w niezwykłą noc. – To była noc nadzwyczajna – zaćmienie księżyca. Wiele osób mówi, że gdy umierała, były niezwykłe zjawiska w przyrodzie, a niebo było rozświetlone."

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @Maryla-Sztajer 28 lipca 2020 19:29
28 lipca 2020 22:03

Maryla-Sztajer napisała: "Lubiłam jej niektóre piosenki i to wystarczy. " (o Jackowskiej alias Korze).

Warto w takim razie przypomnieć kilka fragmentów napisane w ubiegłym roku przez Gospodarza:

"(...) Jak wszyscy wiemy zmarła Kora Jackowska i przez to nie można już od kilku dni włączyć w samochodzie radia, żeby nie usłyszeć którejś z jej okropnych piosenek, albo żeby nie natknąć się na zawodzenie fanów, dla których Kora była całym, czy też połową życia."

"(...) Czytając o Korze miałem inne wrażenie, takie mianowicie, że ktoś na siłę dokładał do niej muzyków i aranżerów, którzy tworzyli efekt, po to, by jej naturalne mankamenty i braki nie były dla nikogo widoczne. To się niestety nie udało, bo nawet osobnik o tak niskiej kulturze muzycznej jak ja słyszy, że piosenka o cykadach to jest nędza wręcz nieprawdopodobna, a ta zwane solówki w wykonaniu Jackowskiego, to jest żenada do kwadratu. Niestety musimy tego słuchać niemal bez przerwy. Nie sposób włączyć radia w samochodzie. (...) Doprawdy, moc i skuteczność propagandy peerelowskiej jest zdecydowanie niedoceniana. Minęło tyle lat, a to wciąż działa i będzie działać nadal. Paralizatory emocji masowych to jest wynalazek ważniejszy niż bomba atomowa."

"(...) Pożegnaliśmy ostatnio artystkę Korę, osobę firmującą największy z tych przekrętów, który nosił nazwę Maanam. Tam było dokładnie tak jak napisałem – jeden trochę grał na basie, drugi na normalnej gitarze, jeden trochę bębnił, a Kora darła paszczę ile wlazło. Całość dała się utrzymywać, przy wsparciu kulturotwórczych mediów, przez wiele, wiele lat. I ludzie w to wierzyli, doszukiwali się w tym piękna, wrażliwości, brzmień i czego tam jeszcze."

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maginiu 28 lipca 2020 21:48
29 lipca 2020 08:26

Tak szczerze...

... to tez nie wiem,  ale tez nie przywiazuje do tego zadnej wagi.

Po smierci bliskich mowi sie i wspomina rozne rzeczy,  moze i tak bylo z siostra Kory.  W kazdym badz razie - miedzy wierszami - wywnioskowalam, ze  nie lubila "szwagra"... ale ogolnie rozmawialysmy o calkiem prozaicznych i banalnych sprawach. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Krzysiek 28 lipca 2020 22:03
29 lipca 2020 10:04

Oczywiście :).

Proszę zwrócić uwagę na to że czytamy też tutaj dzieła np marksistów :). W celach poznawczych. I Kora i marksiści i bardzo wiele elementów występujących w przyrodzie może, choć nie musi każdemu obserwatorowi, dać do myślenia :).

Lubię rzeczy, które dają do myślenia. W bardzo odległych czasach, gdy byłam na tyle młoda, by słuchać takich piosenek, kilka występów Kory dało mi do myślenia.

I jednak Kraków mówił o Korze, co oczywiście pokazywało sprawy we właściwym kontekście. Szczególnie jej związek z panem Terleckiem. 

Proszę uprzejmie spróbować spojrzeć od takiej strony :).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Paris 28 lipca 2020 21:13
29 lipca 2020 10:05

Nie mam pojęcia. Wyżej już napisałam szerszy komentarz.

Pozdrawiam Paryżanko :).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maryla-Sztajer 29 lipca 2020 10:05
29 lipca 2020 10:35

Wzajemnie...

... i serdecznie Pania sciskam,

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Maginiu 28 lipca 2020 21:48
30 lipca 2020 11:18

no i wzrosło spożycie w tą noc;- na trzeźwo się nie da takich tekstów czytać, niemożliwe

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Maryla-Sztajer 29 lipca 2020 10:04
30 lipca 2020 11:20

bo to była subkultura i dla postronnych zainteresowanie wynikało z ciekawości [tak jak lektury o świecie git ludzi]

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować