Coryllusie,  tak jak napisałeś, kij  zlamał się od tego atysemickiego bicia Polakow. A w Polsce w internecie gotuje się, cisnienie jest bardzo duze i nie sadze,zeby sie zmniejszyło.

Slowo się rzekło, wladze oczekuja przeprosin ze strony Izraelitów.

Sprawa jest prosta, podniesienie cen wiz i to znaczne . Zakaz wpuszczania ochrony izraelskiej do Polski lub znacznego ograniczenia. Ograniczenie finasowe i to bardzo duze np. muzeum Polin i tym podobnych, oczywiscie wymiana kadrowa. Propagowanie w Polsce ,ze Izrael jest panstwem frontowym .a wiec wyjazdy turystyczne sa niebezpieczne, bo takie sa.Przetrzepac kontrolami skarbowym wszelkie fundacje,stowarzyszenia i firmy zydowskie. I wiele innych trudnosci wprowadzic dla "narodu wybranego". To tylko na początek. Generalnie przykreci kranik finasowy. Niby prosta sprawa ale czy wykonalna.. Jezeli rzad nic nie zrobi to internety tak sie rozpedza,ze suchej nitki nie pozostawia ,

Ależ, wiadomo że draństwem. :)))

Dzien dobry , a co ma wspolnego moja profesja z moja wypowiedzią ? Owszem zgadzam się ,ze mozna ja potraktowac jako tzw. marzenia scietej glowy :) No cóż, sadze ,ze np przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem jest realne . A tak na marginesie  zainspirowalem sie artykluem Coryllus pt. Co by zrobili Zydzi bez Oswiecimia?

Wszystkiego najlepszego (to do wczorajszej notki)!

Dlaczego nie ma w filmie amerykańskiego policjanta pochodzenia niemieckiego? To tylko czubek góry lodowej. Chyba z resztą brak amerykanów pochodzenia niemieckiego w powszechnej świadomości to temat na numer Nawigatora (jest zidentyfikowana góra lodowa, a nawet nie wiemy jak duża).

Na pewno w XIX wieku istniała bogata kultura niemieckojęzyczna w USA, czasopisma, książki istotny wpływ niemieckiej kultury umysłowej na życie uniwersyteckie w Ameryce. I to się w pewnym momencie kończy, a w czasie II wojny światowej są Polacy-Amerykanie Włosi-Amerykanie i po prostu Amerykanie, a czy są pochodzenia brytyjskiego, czy niemieckiego nie ma co wnikać (Niemcy, jeśli liczyć osobno Anglików, Szkotów i Irlandczyków byliby najliczniejszą grupą imigrantów) .

do czwartego wersu: czywiście "Amerykanów"

Pozwolę sobie na szczecińską wrzutke z fejsbuka odnośnie nazwania placu im. Adamowicza : 

 

Otrzymałam dziś list w sprawie pl. Pawła Adamowicza (treść listu w "komentarzach"). Skierowany do wielu adresatów traktuję jako publiczny. Oto moja odpowiedź przesłana nadawcy mailem.

Szanowny Panie,
z uwagą zapoznałam się z Pana listem. Choć nie jestem jego główną adresatką, szanując Pana zainteresowanie sprawami samorządu, pozwolę sobie odnieść się do treści.

Nie, uchwała w sprawie uhonorowania Pawła Adamowicza, zamordowanego na skutek politycznej nagonki wieloletniego prezydenta Gdańska, nie była poprzedzona konsultacjami społecznymi. Podobnie, jak uchwała nadająca rondu imię premiera Jana Olszewskiego czy parkowi imię Teresy Hulboj. Zastanawiające jest, że nie oczekuje Pan konsultacji społecznych np. w sprawie ronda Jana Olszewskiego. Dla wielu był on postacią mocno kontrowersyjną, a jego polityczne osiągnięcia, jako Premiera RP, co najmniej dyskusyjne. Mimo osobistych wątpliwości, zagłosowałam za uhonorowaniem go rondem, szanując jego opozycyjną kartę oraz wagę funkcji, którą sprawował.

Nazewnictwo ulic, placów, parków jest ścisłą kompetencją Rady Miasta. Nie prezydenta, do którego kieruje Pan list. Przy tych decyzjach głos mieszkańców, jako wnioskodawców, brany jest pod uwagę, lecz nie są przeprowadzane konsultacje społeczne. Nie ma takiego obowiązku i, jak zauważam, praktyki. Przez kluby w Radzie Miasta pomijana jest nawet ścieżka konsultacji nowej nazwy w komisjach (ds. bezpieczeństwa i samorządu, ds. kultury), nad czym ubolewam. Bardzo możliwe, że otwarte obrady komisji spełniłyby funkcję konsultacji społecznych. Wniosek o tego rodzaju konsultacje mógłby być wzięty pod uwagę, ale niestety, nie pojawił się przy procedowaniu uchwały. Rada po prostu spełniła swoje zadanie, w ramach kompetencji.

W sprawie prezydenta Pawła Adamowicza podnosi Pan argument braku związku ze Szczecinem. Muszę Pana zasmucić - większość patronów ulic, jak się zdaje, nie ma związków z naszym miastem. Nie ma ich Adam Mickiewicz, Zygmunt Krasiński, Kazimierz Brodziński, Joachim Lelewel. Za ich czasów Szczecin nawet nie zaistniał w zbiorowej myśli narodowej, nie mówiąc o osobistych odwiedzinach, choćby przejazdem. Nie ma związków ze Szczecinem Józef Piłsudski, a oprócz ulicy, będzie miał pomnik. Ronald Reagan, patron ronda koło mojego osiedla na Prawobrzeżu, słyszał może o Szczecinie raz - jak czytał historyczne słowa Winstona Churchilla o żelaznej kurtynie, co zapadła od Triestu po Szczecin. Natomiast ważnym politykiem epoki Reagana, który Szczecin odwiedził, był Gorbaczow, ostatni przywódca ZSRR, autor pierestrojki. Wielu historyków twierdzi, że jego reformy w większym stopniu przyczyniły się do upadku komunizmu, niż konserwatywna polityka Prezydenta USA.

Czy uważa Pan, że wymienione wyżej dziewiętnastowieczne postacie nie zasługują na ulicę, bo nie mają związku z naszym miastem? Że Piłsudski nie zasługuje na pomnik? Że należy zamienić Reagana na Gorbaczowa?

Zresztą, na marginesie, częstą praktyką szczecińskiego IPNu jest zgłaszanie postaci, które to kompletnie nic nie mają wspólnego z naszym miastem. Ostatnio IPN postulował uhonorowanie majora spod Tarnobrzega, którego nazwisko wyleciało mi z pamięci, bo trudno było je usytuować w głównym nurcie polskiej historii. Jeśli gdzieś Pańska uwaga powinna trafić, by mieć praktyczny sens, to właśnie do tej instytucji, a nie do Rady Miasta

Nie zauważyłam silnego sprzeciwu w mediach społecznościowych, poza pojedynczą akcją radnego PiSu. Nie mam w zwyczaju recenzować kolegów radnych, po prostu przyjmuję, że każdy ma prawo do politycznej ekspresji. Lecz nie nazwałabym tego spontaniczną reakcją społeczną. Taką reakcją były natomiast tłumy w Gdańsku i innych miastach, w tym również w Szczecinie, które, w kontekście morderstwa Pawła Adamowicza, protestowały przeciwko szerzeniu języka nienawiści i politycznym nagonkom. To jest ten kontekst szczeciński i ogólnopolski, wielkiego emocjonalnego przejęcia, którego Pan, jak się domyślam, nie podzielał, ale nie robię z tego wyrzutu.

Pańska propozycja innej nazwy, choć ciekawa, jest w tym przypadku spóźniona, a ponadto, nieadekwatna (chcieliśmy uhonorować osobę tragicznie zmarłego prezydenta bliskiego nam miasta). Nie widzę żadnych przeciwwskazań, by skorzystać z Pańskiego pomysłu w przyszłości.

I na koniec pewna refleksja. Nazewnictwo ulic jest jednym z przejawów kultury pamięci. To moment, kiedy pamięć zbiorowa przeistacza się w kulturowe symbole, a w konsekwencji - w historię. Być może to Pana zasmuci, ale nasza wspólnotowa pamięć jest równie pluralistyczna, jak nasze poglądy, religie czy scenariusze życia. Ani Pan, ani zaangażowany aparatczyk PiSu, ani nawet mocny instytucjonalnie IPN nie narzucą jednego wzorca pamięci, tym bardziej - jednego wzorca egzystencji. Dla Pana Paweł Adamowicz był kontrowersyjną postacią, przyjmuję to, ale nie podzielam. Dla mnie był bohaterem i stał się ofiarą atmosfery politycznej nienawiści. Zasługuje na pamięć i szacunek. Lecz ta różnica w postrzeganiu nieżyjącego polityka nie uprawnia Pana do twierdzenia, że nie mam prawa do upamiętnienia ważnej dla mnie i moich wyborców postaci, poprzez głosowanie w Radzie Miasta. W takim przypadku, dzieliłby Pan Polaków na lepszych i gorszych, a nie jest to chyba Pańskim celem.

Z wyrazami szacunku, 
Edyta Łongiewska-Wijas

W Polsce nie ma antysemityzmu, a jedynie był i bywa antyżydzizm.

No, ale "antyżydzizm" jest daleko mniej użyteczny jako kafar do wybijania metrum propagandowego (albo jako  bat elektroniczny).

No i brzmi  to pokreslenie zupełnie nieeuropejsko i nieelegancko, a poza tym z miejsca  konkretyzuje przedmiot owego "anty". 

Najpierw trzebaby wykupić weksle dłużne, które są w łapach  finasowych organizacji kontrolowanych przez wiadomy etnos. Tak więc, póki co,  nie stać nas na brak ideałów, imaginujących wspólpracę polsko-izraelską.

Oczywiscie zgadzam sie ,ale jednak nie ma takiej trudnej sytuacji,zeby nie bylo wyjścia. Drobne i powolne zaniechania w stosunku do Izraelitów mozna stosować np. trudności na granicy ze wzgledu na bezpieczenstwo ,wydluzanie odpraw na lotniskach w sposób maksymalny. Oczywiscie trzeba sie liczyc z protestami, wowczas powrócic do sprawnej obslugi na jeden miesiąc, i znowu w kolejnym wydłużyć,nekac . To samo czynic z roznymi wnioskami dotyczacymi działalnosci gospodarczej Zydow w Polsce, wydluzac decyzje,  ile sie da, w ramach procedur odpisywac na wnioski czepiajac sie kazdego szczegolu.. Bawic sie z nim w kotka i myszkę..  Wystarczy sie nie bać. A wlasciwie co oni moga nam zrobić ,realnie ?

Kij pt. "Polski antysemityzm" się nadłamał, to prawda. Ja się nie mogę doczekać jeszcze złamania kija pt. "Zły kler". Ciągle nim ktoś katolików okłada i końca nie widać.

A zmiana w jakim konkretnie kierunku zachodzi?

 Klonie proszę abys nie panikował. Oprócz  bombardowania propagandowego, ja niczego dodatkowego z ich stony nie zauważam. Dokladnie nie wiem jak wyglada sytuacja umow finasowych, ale jest takie przyslowie: Nie zostawiaj jajek w jednym koszyku. Czy aby na pewno jestesmy az tak uzaleznieni ? A generalnie pozycz komuś spore pieniadze, a zobaczysz jak trudno je odzyskac. Moze mi powiesz,ze bomba atomowa beda nas straszyć ,wojska wprowadzą ,no co moga zrobić? Dzis to jest to zwykle dyscyplinowanie dluznika,nic wiecej.

Oczywiście konwenans.

Zapominają

.

Ale to juz bylo, teraz mamy inna sytuacje. Nadal popadasz w histerie. Zawsze w kazdej chwili mozna te relacje ograniczyc. Samolotów nie wysłać, nie placi itp. itd.

Jaka to jest firma tarnsportowa. o której wspomniasz? Nie sądzę zeby ogólnokrajowy transportem osobowym zajmowala sie obca firma, pewno to bedzie jakas spółka skarbu panstwowa z polskim autobusam.Sam fakt wykupienie kolei linowej z rak obcego kapitalu, chyba o czyms świadczy.

Przecież wystarczy poświęcić 5 min na prześledzenie wydarzeń bieżących, by zobaczyć, że, ciśnienia po obu stronach barykady nie da się już utrzymać. Nie tylko w Polsce. I nawet w tej wesołej Anglii został zasiany brexitowy niepokój. Moim zdaniem to taki "fun" tylko dla tubylców. No ale oni widzą to inaczej.

Coryllus kończy notkę słowami: "Myślę, że możemy iść dalej i robić swoje, nie oglądając się na nic, najmniej zaś na publicystów gazowni i polityków z Izraela".

Tak, gospodarz ma rację, idźmy dalej i róbmy swoje - ale tym publicystom i politykom będziemy się przygladać... Internet daje nam możliwość zapoznania się z tym co też piszą izraelscy publicyści opierając się na "autorytetach" z gazowni. A tam, generalnie "jadą po nas" na całego - proszę bardzo, tu tylko 2 przykłady z tego tygodnia:

1) The Jerusalem Post, 22.02.2019, autor: Amotz Asa-El, "Middle Israel: The Foreign Minister's Polish Joke", fragment/cytat:

"This is besides the fact that no rhetoric can erase what happened in summer 1941 in the town of Jedwabne, where local Poles locked hundreds of Jews in a barn and torched it, or what happened in summer 1946 in Kielce, where dozens of Holocaust survivors were shot and stabbed to death".

tłumaczenie

"Poza tym, że żadna retoryka nie może wymazać tego, co wydarzyło się latem 1941 roku w miasteczku Jedwabne, gdzie miejscowi Polacy zamknęli i podpalili setki Żydów w stodole, czy też tego, co wydarzyło się latem 1946 roku w Kielcach, gdzie dziesiątki ocalałych z Holokaustu zostało zastrzelonych i zadźganych na śmierć".

https://www.jpost.com/Opinion/Middle-Israel-the-foreign-ministers-Polish-joke-581423

2) The Jewish Voice, 27.02.2019, autor: Joseph Puder, "Examining Polish Culpability in the Holocaust", fragment/cytat:

"History however, cannot ignore the collaboration of Catholic Poles in the murder of their fellow Polish-Jewish citizens. Polish journalist Anna Bikont describes in her book “The Crime and the Silence,” what happened on July 10, 1941 in Jedwabne, a town of 3,000 residents in northeastern Poland. A mob of Catholic Poles murdered most of their Jewish neighbors that day. “Using axes, clubs, and knives, the mob first killed some 40 Jewish men. The remaining Jews – men, women and children, many of them infants – were herded into a wooden barn on the outskirts of the town. Then, as the jeering mob watched, the murderers barred the doors, poured gasoline on the structure and lit the fire. Everyone inside died.” 1,600 Jewish men, women and children perished in the fire, while the mob of peasants plundered the Jewish homes of their victims. At the monument for the burned Jewish victims erected in later years, the inscription reads: “The site of the martyrdom of the Jewish population. Gestapo and Hitler’s gendarmerie burned alive 1,600 people, July 10, 1941.” No mention of the fact that Catholic Poles perpetrated this heinous murder".

tłumaczenie:

"Historia nie może jednak ignorować współpracy katolickich Polaków przy zabójstwach ich współobywateli polsko-żydowskich. Polska dziennikarka Anna Bikont w swojej książce "Zbrodnia i cisza" opisuje to, co wydarzyło się 10 lipca 1941 roku w Jedwabnem, mieście liczącym 3000 mieszkańców w północno-wschodniej Polsce. Tego dnia tłum katolickich Polaków zamordował większość żydowskich sąsiadów. "Za pomocą toporów, drągów i noży, tłum najpierw zabił około 40 Żydów. Pozostałych Żydów - mężczyzn, kobiety i dzieci, w tym wiele niemowląt - zapędzono do drewnianej stodoły na obrzeżach miasta. Potem, drwiacy tłum obserwował, jak mordercy zakratowali drzwi, wlali benzynę na konstrukcję i zapalili ogień. Zginęli wszyscy wewnątrz". W pożarze zginęło 1600 żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci, a tłum chłopów plądrował żydowskie domy swoich ofiar. Pod pomnikiem wzniesionym w późniejszych latach, dla spalonych ofiar żydowskich, widnieje napis: "Miejsce męczeństwa ludności żydowskiej. Gestapo i żandarmeria Hitlera spaliła żywcem 1.600 osób, 10 lipca 1941 r. Nie wspominając o tym, że katoliccy Polacy dokonali tego haniebnego morderstwa".

http://thejewishvoice.com/2019/02/27/examining-polish-culpability-in-the-holocaust/

Tłumaczenia przy pomocy: www.DeepL.com/Translator

Wyglada na to, że Jedwabne to jest taka "pałka", którą zawsze bedzie się używać przeciwko nam Polakom - i będzie tak, do czasu, aż jej sami nie wytrącimy naszym wrogom z rąk! Jak to zrobić? Parafrazując tytuł dzisiejszego wpisu: uporczywie powtarzając słowo "ekshumacja" pogorszymy sytuację wrogów. Inaczej, tego problemu chyba nie rozwiążemy... No bo niech mi ktoś postara się racjonalnie wyjaśnić, w jaki sposób można (przepraszam za słowo) "upchnąć" 1600 osób w stodole o wymiarach (żródło tu: http://www.geocities.ws/jedwabne/archiwa_odtajnione.htm)    19 x 7 m = 133 m2. No jak!? Przecież statystycznie, to wychodzi trochę ponad 12 osób na 1 metr kwadratowy!!! To jest nie możliwe aby 1600 osób "upchnąć" na takiej powierzchni - no po prostu, nie da się! I tak to idzie w świat, ludzie czytają, czy też usłyszą o "stodole w Jewabnem" i mało kto pomyśli nad realiami i choćby porównał to z powierzchnią swojego mieszkania/domu, i zastanowił się czy pół miasteczka zmieści się w jednej stdole? Nie wiem na co czeka nasz rząd? Ta zbrodnia musi być wyjaśniona, ekshumację trzeba przeprowadzić i myślę, że tylko w ten sposób możemy wytrącić pałkę naszym wrogom i dojść do prawdy - bez względu na to, jaka ona będzie...     

Witam, sądzę, że nie ma Pan racji. My powinniśmy robić swoje, nasze prawo i nasz dom ma byc jedynie wazny. Nie interesuja nas opinie inych, mozemy je brac pod uwagę ale nie musimy, to jest właśnie wolność. Ekshumacje powinny się odbyć już dawno.

Opinia,przepraszam.

i nic mniej.

I to z powodzeniem  wystarczy.

A wlasnie ze da, Panie Chlorze...

... i to wynikow tej ekshumacji Moski boja sie jak diabel swieconej wody...

... podobnie ekshumacje smolenskie tez wniosly do naszej wiedzy i swiadomosci bardzo duzo... pomimo tego, ze te komisje i sledztwa wyjasniajace to byla jedna wielka sciema i kpina z narodu... i to wszystko zafundowal PiS i jego merdialna 5 kolumna od Sakiewicza...

... kilkuletnia narodowa farsa wyjasniajaca "katastrofe" w Smolensku  !!!

Nie, nie zapomnialam...

... mam bardzo dobra pamiec  !!!

"Dla Pana Paweł Adamowicz był kontrowersyjną postacią, przyjmuję to, ale nie podzielam. Dla mnie był bohaterem i stał się ofiarą atmosfery politycznej nienawiści. Zasługuje na pamięć i szacunek."

Belkot. 

Dla mnie Adamowicz byl typowym wytworem Ukladu Trojmiejskiego. Cwaniak o niejasnych powiazaniach i majacy wplywowych i cichych sponsorow, ktory sprzedal m. innymi za grosze Niemcom kluczowa dla funkcjonowania  Gdanska firme cieplownicza i wodociagi.

Cwaniak, wspierany energicznie przez rownie cwana i "przedsiebiorcza" malzonke, po ktorej jego smierc splynela, jak nie przymierzajac, woda po gesi.

Nie wiemy nadal kto tak naprawde go zabil [lub kto za tym stal, bo ja w furiata nie wierze], cala sprawa ucichla, a teraz chca go uwiecznic na jakims szczecinskim placu.

Po II WW pierwszorzędni Niemcy, ściągnięci dyskretnie do USA, zostali poumieszczani w równie dyskretnych miejscach i dziedzinach nauki i gospodarki amerykańskiej. Takich, którymi nie należało się głośno chwalić.  

http://amp.timeinc.net/time/5534494/poland-jews-rebirth-anti-semitism

Wzruszająca opowieść. Straszny kraj, a oni do niego włażą oknami, bowiem drzwi nie są z ich bajki.