-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Trzy filmy, czyli o wychowaniu

Obejrzałem sobie wczoraj zajawkę filmu „Powstaniec”, który ma wejść na ekrany kin w styczniu. W zasadzie lepiej, żebym nic o tym nie pisał, albowiem reżyserem tego obrazu jest Filip Bajon, człowiek pretensja. I doprawdy nie ma ani jednego powodu, by w ogóle o nim wspominać.

Wszyscy mniej więcej wiedzą na czym polega problem filmowców. To są ludzie bezradni wobec pieniędzy i całkowicie przekonani o tym, że ta bezradność jest miarą ich talentu. To może być trudne do zrozumienia, ale postaram się kwestię te wyjaśnić.

To co zobaczyłem w zajawce filmu o księdzu Brzósce, mogłoby od biedy ujść za zapowiedź nowej wersji „Hubala”. Wszystkie żenujące zagrywki, jakie zastosował Poręba w swoim filmie są również w filmie Bajona. Intencja jest czytelna, płaska i zniechęcająca. Film nie trafi, jak sądzę,  nawet do najgorszej szurii, bo ta już od dawna nie interesuje się bohaterami ginącymi w walce. Jest to kolejna kostiumowa ramota, dla której pretekstem ma być patriotyczne wychowanie. Kończy się ta zajawka zdaniem, które powoduje, że nisko spuszczamy głowy i zaczynami oglądać sznurówki w butach. Lektor mówi mianowicie, że księdza Brzóski bardzo bali się Rosjanie. To samo mówi lektor na zakończenie filmu Poręby, kiedy ciało majora Dobrzańskiego odjeżdża polną drogą, ku nieznanemu przeznaczeniu. Nie bardzo wiadomo, kogo reżyser Bajon chce wychować tym filmem, ale co do intencji – że chce – mamy całkowitą pewność. Tylko bowiem ta intencja zapewnia mu – chyba – dobre samopoczucie. Kiedy bowiem ktoś robi film patriotyczno- wychowawczy nie musi się doprawdy przejmować żadnymi ograniczeniami. Najmniej zaś powinna go obchodzić wrażliwość widza. Ten bowiem, przymuszony przez dystrybutora i opłaconych recenzentów powinien znieść wszystko. Oczywiście kiedy wyjdzie już z kina, nie pozwoli się wychować za pomocą takich filmów i odrzuci zarówno sam obraz jak i upakowane weń emocje, ale kogo to w końcu może obchodzić? Zawsze można sobie samemu wytłumaczyć, że widz jest źle wychowany, mało czuje i ma wrażliwość podwórkowego kundla. Można też podkreślić zalety własnej produkcji i w serii dętych dyskusji próbować podnieść ich znaczenie. Co zapewne nastąpi tuż po emisji tego filmu. Przypomnę, że Filip Bajon obsesyjnie trzyma się pewnych schematów i aktorów. To on zrobił film „Magnat”, ze sławną sceną seksu – Szapołowska vs Linda – na stole pełnym makowców. Dziś zamiast makowców będzie szubienica księdza Brzóski. Nie wiem skąd się bierze w reżyserach ta fatalna skłonność do wybierania bohaterów, a raczej antybohaterów, którzy nie funkcjonują w ogóle w żadnej innej sferze poza emocjami osobistymi. I tak są profilowani, żeby ich postawa wobec wypadków dziejowych nigdy nie wyszła poza schemat z podręcznika do historii napisanego ręką Heleny Michnik. Widocznie taki schemat gwarantuje im finansowanie filmów. Czyli jest jak wszędzie – dzieło jest sumą zaniechań i dysfunkcji emocjonalnych urzędników decydujących o jego powstaniu. To samo odnosi się do dotowanych książek. I potem przychodzą ludzie na stoisko, oglądają książki Ronaya i mówią – ciekawe, ciekawe, takie nowe spojrzenie, ale nie, dziękuję bardzo…po czym odchodzą i szukają czegoś co choćby w ogólnych zarysach przypominać może Sienkiewicza.

Zapewne już się domyślacie kogo Bajon obsadził w roli księdza Brzóski? Tak, zgadliście – kamerdynera. Czas Szyca minął i nie będzie on już grał postawnych brunetów z wąsem, patrzących chmurnie w dal. Teraz drobnych brunetów, będzie grał wysoki blondyn, który – z przyczyn niepojętych – zatrudniany jest do wszystkich filmów o tematyce mającej cokolwiek wspólnego z patriotyzmem. A cechą charakterystyczną ról, w których się go obsadza jest brak tekstu do wypowiedzenia lub jego minimalna ilość. Pan ten w omawianych filmach zajmuje się głównie siedzeniem na kamieniu i ponurym spoglądaniem przed siebie. W „Kamerdynerze” udaje jeszcze, że umie grać na fortepianie. Ja nieopatrznie zajrzałem na jego biogram w wiki i to co tam znalazłem jest co najmniej zastanawiające. https://pl.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Fabija%C5%84ski

Słowo o tym filmie, który był tu już omawiany. Jest jakaś niepojęta frustracja, która każe Bajonowi umieszczać polskiego bohatera wśród niemieckiej arystokracji i nakazuje mu do niej aspirować. Reżyser zaś stawia sobie zadanie, by przekonać widza, że ten bohater we wszystkim przewyższa Niemców, ale uczynić to w taki sposób, żeby tym Niemcom nie było przykro. Dla każdego widza w Polsce jasne jest, że nikt w Niemczech nie ogląda filmów Bajona, bo to, co tam jest pokazane nie interesuje niemieckiej publiczności. Może jakieś niewielkie grupy, ale te akurat nie chcą widzieć Polaków, którzy grają na fortepianie lepiej niż Niemcy. Format proponowany przez Bajona może interesować tylko niewielką część polskich widzów, która lubi historie retro z wielkim majątkiem w tle. Jest trochę takich osób, ale one przeczytały wszystkie pamiętniki ziemian, jakie wydano w kraju i cześć zagranicznych. To zaś powoduje, że wymysły Bajona nie są dla tych ludzi w najmniejszym stopniu interesujące. Dlaczego? Bo są pretensjonalne w najgorszy możliwy sposób. Reżyser Bajon bowiem rości sobie prawo do wychowywania dorosłych ludzi. I to właśnie jest nie do zniesienia.

Nie tylko on zresztą. Wielu reżyserów tak czyni, ale tylko niewielu udaje się trafić w emocje widza. Jednym z takich twórców jest Patryk Vega, wnuk Lucyny Krzemienieckiej, autorki książki „Z przygód krasnala Hałabały”. Ktoś powie, że żartuję. Wcale nie, Patryk Vega bowiem jest reżyserem policyjnym i albo on sam, albo ludzie rozumiejący czym jest hierarchiczna struktura, wyjaśnili mu jakie emocje towarzyszą służbie. Są one stale na pograniczu patologii. W filmie zaś takim, jak „Służby specjalne” granicę tę przekroczyły z impetem. Vega bowiem pokazuje nam grupę degeneratów, którym należy się współczucie, albowiem dochowują wierności hierarchii. I to właściwie wszystko. Owi degeneraci są dobrzy, a źli są tylko ci, którzy próbują im utrudniać życie. W domyśle Macierewicz i spółka, czyli likwidatorzy WSI. I to jest wychowawcze, a także trafia do serc i umysłów ludzi, którzy w służbę i różne niebezpieczne zadania są zaangażowani. Skąd ja to mogę wiedzieć? Domyślam się, albowiem nie słyszałem by ktokolwiek wyśmiał ten film zarzucając mu przekłamania i infantylizm. Być może dlatego, że Vega jako reżyser nie zaprząta już niczyjej uwagi, a być może z jakiegoś innego powodu.

Pora na podsumowanie. Bajon kręci nieszczere i fatalne filmy, które można sprowadzić do formuły – jak ja nienawidzę publiczności. Nie da się bowiem inaczej wyjaśnić jego poczynań, jak tylko głęboką pogardą dla widza. Varga zaś i jego wykwity to wskazanie na dysfunkcyjny charakter funkcjonariuszy, którzy są jacy są i inni nie będą. Nie ma więc sensu ich wychowywać, trzeba im powiedzieć, że są w porządku. Cokolwiek by nie zrobili.

Nie widzę, żeby jakiś reżyser czy inny twórca próbował wyjść z opisanych tu schematów. To jest niemożliwe, albowiem nie pozwala na to schemat dystrybucyjny. Nikt nie zaakceptuje i nie wpuści na ekranu filmu, które nie spełnią wymagań Bajona albo wymagań ludzi, którzy potrzebują mieć do dyspozycji funkcjonariuszy wychowanych według recepty Vargi. I tyle.

My zaś jak zwykle bawimy się po swojemu. Oto jeden z rozdziałów książki, którą napisałem jesienią – Między próżnią a metafizyką, czyli histerie starożytnych Greków – odczytany i zaaranżowany muzycznie przez Andrzeja Ciborskiego.

https://prawygornyrog.pl/tv/2023/12/miedzy-proznia-a-metafizyka-czyli-histerie-starozytnich-grekow-diogenes/



tagi: kino  patriotyzm  edukacja  hierarchia  wychowanie  wizja  ksiądz brzóska 

gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 10:17
23     2445    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 10:58

Te "Służby specjalne" z punktu widzenia obserwatora-zawodowca, nie były złe. Aktor Chabior był wręcz rewelacyjny.

Ciekawe, czy Vega zrobi film/serial o Putinie z wnuczką Millera w tle?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @atelin 5 grudnia 2023 10:58
5 grudnia 2023 11:43

Obstawiam, że nie zrobi, póki życie mu miłe.
A zwłaszcza  jego sponsorom.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 11:44

" Nie da się bowiem inaczej wyjaśnić jego poczynań, jak tylko głęboką pogardą dla widza."

Tak sobie pomyślałem, że dotyczy to nie tylko Bajona. Dotyczy to również wielu innych reżyserów. A także pisarzy, aktorów, muzyków, prezenterów, ekspertów, wykładowców, nauczycieli i polityków oczywiście. Każdy, kto prezentuje coś innym, skazany jest na walkę z własną pogardą dla nich. Być może ta pogarda jest rodzajem obrony przed potencjalnym wyśmianiem..? Nie wiem, ale na szczęście nie muszę tego dociekać, wystarczy mi jednynie świadomość, że pogarda dla obiorcy zazwyczaj wiąże się ze straszliwą nudą tegoż. 

W efekcie my, widzowie, czylelnicy, słuchacze itp. jesteśmy stawiani przed dziwnym dylematem: albo litować się nad tymi ludźmi i oglądać do końca ich filmy, albo brutalnie, dla ich dobra, o nich zapomnieć. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @atelin 5 grudnia 2023 10:58
5 grudnia 2023 11:59

W służbach pracują aktorzy? Tak tylko pytam - z ciekawości

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Czarny 5 grudnia 2023 11:44
5 grudnia 2023 12:00

Tylko druga opcja wchodzi w grę

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 5 grudnia 2023 11:43
5 grudnia 2023 12:11

Pan obstawia właściwie Stanisławie.Nie jeden "aktor" obstawił niewłaściwie,więc :albo doznał katastrofy w samolocie,albo się powiesił,lub skoczył z wys.okna hotelu,lub zatruł się jakimś tajemniczym płynem.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Czarny 5 grudnia 2023 11:44
5 grudnia 2023 14:15

Mowia,  ze...

...  litosc  to  zbrodnia...  i  cos  w  tym  jest  !!!

 

Pozostaje  tylko  NIEPAMIEC,...  zreszta  i  tak  na  nic  wiecej  ta  WYKOLEJONA  CHOLOTA  nie  zasluguje.

zaloguj się by móc komentować

adam-er @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 15:29

"...dzieło jest sumą zaniechań i dysfunkcji emocjonalnych urzędników decydujących o jego powstaniu."

Bardzo trafne.

Widzę ten tekst jako napis nad wejściem do siedziby PISF-u, albo na ścianie w gabinecie dyrektora.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 15:33

Próbowałem coś znależć na temat filmu "Powstaniec", ale nie ma nic.

Zapodają że ostatnim filmem Bajona jest "Kamerdyner".

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Paris 5 grudnia 2023 14:15
5 grudnia 2023 15:55

Wysłaliśmy Pani książkę z autografem Huberta od razu, bo potem byśmy zapomnieli

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 5 grudnia 2023 15:54
5 grudnia 2023 16:09

Dzięki.

Najlepszy chyba jest Łukaszewicz z przyprawioną brodą.

Jakoś przetrwałem calą zajawkę, w końcu to tylko dwie minuty.

Tym chętniej wracam do lektury "Jak nakręcić bombę".

Czas mam ograniczony więc od przyjazdu z Polski w sierpniu przeczytałem dopiero połowę.

Pasjonująca sprawa.

Chodzi nie tylko o treść, ale i styl.

To jest właśnie mistrzostwo w pisaniu o historii.

 

 

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 20:03

Tylko, że Bajon nie ma nic wspólnego z filmem "Powstaniec 1863" oprócz tego, że na zwiastunie jest przebitka z  jego pochwałą(cytatem) roli Fabijańskiego.

Reżyserem i scenarzystą jest Tadeusz Syka, ten sam co niedawno nakręcił film o młodości bł. kardynała Wyszyńskiego →link

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 20:14

" Być może dlatego, że Vega jako reżyser nie zaprząta już niczyjej uwagi... "

Właśnie dlatego

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 5 grudnia 2023 20:03
5 grudnia 2023 20:25

No to pech, ale spróbuję to wyjaśnić przy jakiejś okazji prywatnie. Powiedzmy, że miałem emocjonalny powód, żeby się do Bajona przyczepić. Ten Syka jest pewnie uczniem Bajona

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 5 grudnia 2023 20:03
5 grudnia 2023 20:26

Ten o prymasie, co to prymasa zagrał gość o nazwisku Rockefeller?

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski 5 grudnia 2023 20:25
5 grudnia 2023 21:35

W sumie te polskie filmy historyczne wszystkie podobnie wyglądają, przynajmniej wizualnie.
Jednak trzeba przyznać, że ten Syka nie umieszcza(przynajmniej tak przypuszczam) w swoich filmach scen erotycznych.

 

zaloguj się by móc komentować


peter15k @gabriel-maciejewski
5 grudnia 2023 21:43

Ja bym troszkę bronił Magnata Bajona ponieważ ten film miał swój udział we wzroście ruchu turystycznego w rejon zamków w Pszczynie i Książu. Ktoś zainteresowany mógł także sięgnąć po książkę księżnej Daisy czyli Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless, która z kolei pokazuje sposób myślenia ówczesnej arystokracji a także zainteresowani mogli sobie znaleźć informację o zleceniu badań bakteriologicznych rzeki Pełcznicy i budowie systemu kanalizacyjnego. Scena makowa z pewnością ściągnęła do Pszczyny turystów erotomanów . Inni jeszcze mogli stwierdzić że bohaterka to w sumie niezła laska była nawet na dzisiejsze kanony urody granej w filmie przez Gładkowską.  Czyli nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło…

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 5 grudnia 2023 21:35
6 grudnia 2023 07:26

No mówię właśnie...Rockefeller

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować