Trochę wyjaśnień i spraw gospodarskich
Czasem muszę umieścić tu tekst, pisany z gospodarską troską. Nawarstwiło się całe mnóstwo niezałatwionych spraw, które teraz trzeba po kolei spychać i rozwiązywać, co w zasadzie pochłania mój czas od rana do wieczora. Najważniejsze są projekty, te które zostały rozgrzebane i leżą od miesięcy, czyli III tom Baśni socjalistycznej, prawie napisany, książka o św. Andrzeju Boboli i dwa nawigatory. Niestety, za co bardzo przepraszam, nowy numer nawigatora wyjdzie z opóźnieniem. Ponieważ jednak Szymon przygotowuje równolegle kolejny numer, na jesieni powinniśmy znów działać w przepisanych ramach czasowych. Utrzymanie terminu publikacji periodyków jest w naszych warunkach tak samo trudne, jak utrzymanie wagi w amatorskim boksie. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tyle, że się staram. Niestety doszedłem do tego momentu, kiedy muszę, ponieważ wymaga tego rzeczywistość finansowa, zająć się produkcją trzech publikacji naraz. Nie wiem jeszcze dokładnie jak to będę robił, ale plany, jakie założyłem, dotyczące różnych inwestycji, właśnie tego wymagają.
Jak wszyscy już pewnie wiedzą, (a może nie), postanowiłem stworzyć awatar. Miałem to utrzymywać w tajemnicy, ale nie ma to najmniejszego sensu, albowiem prace posuwają się tak powoli, że zanim rzecz będzie gotowa, nikt nie będzie już pamiętał o co chodziło. Prócz normalnych projektów, powstaje także książką „innego” autora. Mam nadzieję, że ona powstanie, bo chodzi o to, by na rynku były obecne także produkty mojego autorstwa, które będą się sprzedawać beze mnie. To ważne, ponieważ zdejmie ze mnie sporą część odpowiedzialności. Inne książki, „innego” autora można sprzedawać pod jego nieobecność i może to robić wynajęty człowiek, o ile rzecz jasna ma do tego predyspozycje. No i jeszcze jedna ważna rzecz, książki te muszą być utrzymane w tych okropnych i nienawistnych nam konwencjach rynkowych, bo to ułatwia sprzedaż. Ja zacząłem pisać kryminał, którego akcja rozpoczyna się w roku 1909 w Krakowie. Rzecz podzielona będzie na sześć części, każda po pięć rozdziałów. Na razie mam cztery rozdziały I części więc trochę to jeszcze potrwa. W każdym razie o wakacjach w tym roku nie ma mowy. W Kliczkowie były wakacje.
Mozolimy się z Tomkiem nad zakończeniem komiksu o Sacco di Roma. Komiks prawdopodobnie wyjedzie wcześniej, ale jego premierę zrobimy w czasie konferencji w Turznie, 19 października. Wczoraj ostatecznie zamknęliśmy scenariusz. Wiemy już czym się to zakończy, to znaczy jaka scena będzie zamykała całość. Zostało jeszcze trochę roboty, chyba ze cztery rozkładówki, no i korekta, a także dopasowywanie tekstów do ramek i dymków. To jest droga przez mękę.
Nie pisałem o tym jeszcze, ale muszę chyba iść do okulisty. Gubię litery i coraz gorzej mi się pisze. Niby wszystko jest okay, ale widzę, że nie jest. Trzeba sobie obstalować szkła. Może wreszcie będę wyglądał jak intelektualista. Przede mną nowe wyzwania przecież, bez okularów nie dam chyba rady. Starość Panie i Panowie, starość. Dziesięć lat już dłubię przy tym blogu, kiedy Michał mnie poznał nie miałem jeszcze ani jednego siwego włosa, a teraz….szkoda gadać.
Rozmawiałem wczoraj z prof. Kucharczykiem, potwierdził swoją obecność na konferencji w Turznie, podobnie jak dr Dariusz Adamczyk. Czekam jeszcze tylko na jedno potwierdzenie i skład wykładowców na kolejną imprezę jest pełen. Nie wiem jeszcze gdzie będzie następna konferencja, ale chciałbym, żeby to był Kazimierz Dolny zimą. Nie będzie zbyt wielu turystów i dojazd jest stosunkowo łatwy. Jak ktoś nie ma samochodu, dojedzie pociągiem do Puław i stamtąd może już dotrzeć na miejsce miejskim autobusem. No, ale to dalsza przyszłość, na razie muszę pojechać do Turzna i obejrzeć je z bliska, a nie mam za bardzo kiedy tego zrobić. No, ale jakoś….
Mam nadzieję, że nowa lokalizacja nie będzie dla nikogo kłopotliwa. Turzno położone jest w pobliżu Torunia, a więc z noclegiem nie powinno być problemu. Na pewno będzie łatwiej niż w Kliczkowie. Nie znaczy to, że zawsze będzie tak prosto, chciałbym jednak Państwa pociągać po kraju od prawa do lewa, choć niektórzy już zarzekali się, że dalej jak 300 km od Warszawy nie pojadą. Potem jednak zmienili zdanie.
Choć już to zrobiłem, chciałbym wszystkim Państwu jeszcze raz podziękować za udział w konferencjach. Przypomnę tylko, że tak, jak przy poprzednich edycjach, teraz również można pisać reportaże konkursowe, na które głosować będą czytelnicy. Zdobywca największej ilości głosów, jedzie za darmo na kolejną konferencję.
Idzie jesień, choć jest pełnia lata, ale w wydawnictwie już tak jest, że w styczniu człowiek myśli o Wielkanocy, a w lipcu o Zaduszkach. Na jesieni szykują się różne, ciekawe imprezy targowe. Pod koniec września odbędą się trzydniowe targi książki w Lublinie, gdzie pojadę po raz pierwszy. Potem targi w Łodzi, następnie w Warszawie i we Wrocławiu, gdzie także się wybieram, albowiem wreszcie udało się organizatorom ustalić termin nie kolidujący z terminem targów warszawskich. Dziś zabiorę się za wypełnienie zgłoszeń.
Mam nadzieję, że uda mi się zaplanować i przygotować jeszcze jeden panel, taki jak ten w Stężycy, ale w dogodniejszym terminie, a także, że przygotuję dla siebie kilka wykładów-prezentacji, które będę mógł wygłaszać przy różnych okazjach. No i łączyć to ze sprzedażą nowych tytułów. W naszym sklepie pojawią się niebawem ciekawe książki z rynku. Do druku pójdzie nowa wersja zapomnianej już książki „Dzieci peerelu”. Dopisałem do niej 10 rozdziałów i zmieniłem tytuł. Mam nadzieję, że te podstępy będą mi wybaczone. Prace nad przygotowaniem pierwszego tomu wspomnień z wojny wandejskiej trwają i trochę się przeciągną. Zawsze mi się zdaje, że wakacje są takie długie i tyle można w tym czasie zrobić. Okazuje się jednak, że nie, a obowiązków jest tyle, że nie ma kiedy usiąść. Jeśli jednak przeprowadzę to co zaplanowałem, czyli wybuduję magazyn, to zaraz potem siadam i nic nie robię przez miesiąc. No, może tylko teksty co rano będę tu umieszczał, ale już więcej nic. O czymś na pewno zapomniałem, bo mam jeszcze inne plany, ale może sobie przypomnę i dopiszę to w komentarzu. Póki co sprawy mają się właśnie tak. Zabieram się za robotę.
Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl
tagi: książki targi blog wydawnictwo konferencje
![]() |
gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 09:07 |
Komentarze:
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 09:20 |
Uff, człowiek orkiestra, powodzenia ☺
![]() |
gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 10:07 |
No nie wiem czy taka orkiestra
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 10:20 |
Jeżdżę do pracypocięgiem i ludzie czytają Mrozy, Twardochy, Bondy i inne zagraniczne wytwory. Ciekawe, czy bez promocji w ich ręce trafi awatar Gospodarza; to trochę uzmysłowi niektórym jak wygląda nasz rynek książki.
![]() |
tadman @tadman 9 lipca 2019 10:20 |
9 lipca 2019 10:21 |
... fakt, że jeżdżę cięgiem, ale za pomocą pociągu.
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 10:27 |
Z tym wzrokiem to jest katastrofa. Ja mam poczucie, że już oślepłem w porównaniu do tego jak widziałem. Kiedyś wyłapywałem wszystkie literówki, dzisiaj przechodzę albo nawet potykam się o nie i nic — nie zauważam. Życzliwi mówią, że to starość :) Rzecz jasna starzeje się ciało, a dusza ma się dobrze.
Cieszą mnie Targi we Wrocławiu — nareszcie — przyjdę i będę tam cały dzień siedział, ostrzegam.
A do klasztoru się nie wybierasz na wykłady w tym roku?
Nad Turznem muszę pomyśleć, żeby nie żałować jak Baranowa.
Kibicuję wszystkim projektom, oczywiście.
![]() |
emma @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 10:33 |
Ja za to cieszę się z różnych imprez na ścianie wschodniej. I targi, i Kazimierz Dolny ... ciekawe, który obiekt w Kazimierzu ....
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 10:42 |
O qrczę... Trzymam kciuki zatem.
To się nazywa syndrom SKS /uprzejmiej SQS/, lubo to peseloza.
Strasznie szybko te pory roku mijają, a w miarę rozwijania się peselozy - coraz szybciej :(
:)
![]() |
OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 11:10 |
No nie ma lipy... Ku Pana i naszej pociesze...
"...Kto i bawić się umiał i nie bał się myśleć,
Temu starość niestraszna pod lipowym liściem..."
Dużo zdrowia Panie Gabrielu i Bóg zapłać
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 11:21 |
https://oczymlekarze.pl/raporty/1599-rzut-oka-na-choroby-oczu/4658-czy-mozna-cofnac-choroby-oczu
Mnie trochę jakby pomaga.
Skonsultuj z okulistą.
.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 11:39 |
Z mojego subiektywnego, a nawet egoistycznego punktu widzenia, pewne obsunięcia terminu są "korzystne", bo mam czas, żeby zapoznać się dobrze z treścią zakupionych książek. Dobrze byłoby, gdyby ilość przeczytanych książek się zwiększała w stosunku do nieprzeczytanych. :))) Trudno jednak się oprzeć nowym książkom - czekają na przeczytanie 3 "cegły" Fernanda Braudela!
Przede wszystkim życzę dużo zdrowia, spokoju w pracy i cierpliwości w realizacji, a zwłaszcza wszelkich łask Bożych.
Muszę przyznać, że ujawnianie części planów jest sympatyczne.
Mam pytanie odnośnie następnej Konferencji w Turznie:
1. Czy organizator, CORYLLUS, wyrazi zgodę na wprowadzenie identyfikatorów?
Mógłbym zająć się tym bezpłatnie. Kupiłbym określoną ilość "czystych" identyfikatorów. Wydrukowałbym jakiś tytuł (do uzgodnienia przysłałbym wzór), a potem każdy dostałby za darmo identyfikator z nickiem lub z imieniem lub pusty z możliwością wpisania lub nie czegoś - wg uznania.
Innych szczegółów nie podaję, bo najważniejsza jest zgoda.
![]() |
gabriel-maciejewski @tadman 9 lipca 2019 10:20 |
9 lipca 2019 11:44 |
Na to liczę
![]() |
gabriel-maciejewski @umami 9 lipca 2019 10:27 |
9 lipca 2019 11:44 |
Tak, będę w klasztorze
![]() |
gabriel-maciejewski @emma 9 lipca 2019 10:33 |
9 lipca 2019 11:45 |
Na razie nie powiem
![]() |
gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 9 lipca 2019 10:42 |
9 lipca 2019 11:49 |
No właśnie, myślę o tej wiośnie przyszłego roku, a kto to wie co wtedy będzie
![]() |
gabriel-maciejewski @Eukaryota 9 lipca 2019 10:48 |
9 lipca 2019 11:49 |
Uwzględniam
![]() |
gabriel-maciejewski @OdysSynLaertesa 9 lipca 2019 11:10 |
9 lipca 2019 11:49 |
Dziękuję
![]() |
gabriel-maciejewski @Matejek 9 lipca 2019 11:20 |
9 lipca 2019 11:50 |
Mam to włożyć? Nigdy
![]() |
gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 9 lipca 2019 11:21 |
9 lipca 2019 11:50 |
Ok
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 9 lipca 2019 11:39 |
9 lipca 2019 11:50 |
Dobra, jeśli to nie kłopot, to zrób te identyfikatory
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski 9 lipca 2019 11:50 |
9 lipca 2019 12:04 |
Dzięki. :)
![]() |
Matejek @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 12:34 |
:D
to tylko 2 godz. dziennie,
wielu pomaga ...
44/ optyka ... str. 42 http://www.gazeta-optyka.pl/images/stuff/archiwum/srodek_4(10)_2011_lekki_closed.pdf
i /ukłon w stronę pani Maryli/ warto pamiętać o niebieskim świetle wieczorem /i nie tylko oczy, ale i skóra (zwłaszcza dekolt u pań) /melanopsyna/
https://f-lux.softonic.pl
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 13:15 |
Pociąg nie zwalnia, a nawet przyspiesza. Pozostaje życzyć zdrowia, sił i pozostałych łask od Wszechomcnego. Niech Jemu te dzieła miłe będą, Pana rodzinie godne życie zapewnią, a nam na pożytek służą :)
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 13:24 |
Proszę dbać o zdrowie. Co do wzroku, to jak zacznie się psuć to się będzie psuł. Niestety. Ale mam nadzieję że nie siedzi Pan przy żarówkach osram czy innych tego typu. U mnie w domu zwykłe setki komunistyczne, choć lampy do nich zaczynają być coraz droższe ...
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 14:33 |
Po piecdziesiatym roku zycia oslabienie zdolosci soczewki do akomodacji to norma. Zeby uniknac noszenia okularow, mozna sobie jednodniowo chirurgicznie poprawic sprawe na kilka lat. Ja sie do tej pory nie zdecydowalem, ale chyba w przyszlym roku na wiosne poloze sie na kilka razy i zrobie generalny remont. Lekko nie ma i lzej nie bedzie. No, ale trzeba byc skorupiakiem, a nie mieczakiem i napierac moze troszku mniej intensywnie. Skorupy skorupiakow bowiem czasami pekajo, czy im sie to podoba czy nie.
![]() |
gabriel-maciejewski @valser 9 lipca 2019 14:33 |
9 lipca 2019 14:48 |
Dziś pęka mi skorupa głowy
![]() |
Matka-Scypiona @valser 9 lipca 2019 14:33 |
9 lipca 2019 15:39 |
Kolega mojej koleżanki męża- okulisty jest profesorem okulistyki w Warszawie. Zapytał swojego kolegę profesora o chirurgiczną korektę wzroku. Ten mu odpowiedział: " chyba cię po...liło ". Przepraszam, ale tak ponoć powiedział. Nie ma żadnej gwarancji na poprawę. Mówią, że wystarcza na lat 20. Mówią. Są przypadki, że jest gorzej niż przed zabiegiem
![]() |
valser @Matka-Scypiona 9 lipca 2019 15:39 |
9 lipca 2019 15:57 |
Mam kolege, ktory zrobil sobie w przeciagu miesiaca dwie operacje, na lewe i prawe oko. Przestal nosic okulary. Operacja to jeden dzien pobytu w szpitalu i 3-4 dni w domu z zaklejonym okiem. Nie wiem. Ja mam wazniejsze rzeczy do naprawy, ktorych w jeden dzien sie nie da zreperowac i galy nie sa moim priorytetem. Z tym da sie zyc i normalnie funkcjonowac.
![]() |
parasolnikov @valser 9 lipca 2019 15:57 |
9 lipca 2019 16:02 |
Póki możesz czytać i pisać SN to jest dobrze ;)
![]() |
ewa-rembikowska @Matka-Scypiona 9 lipca 2019 15:39 |
9 lipca 2019 16:03 |
Ja miałam chirurgiczną korekcję wzroku - oko lewe minus siedem i astygmatyzm, oko lewe minus 4 i astygmatyzm.
Było to jakieś 12 lat temu. Zabieg bardzo poprawił mi komfort życia. Mogłam zdjąć okulary po 40 latach noszenia.
Oczywiście teraz znów muszę nakładać okulary do czytania, bo starość nie radość i akomodacja już nie ta.
Tym niemniej uważam, że warto było. Drugi raz zrobiłabym to samo, by się pozbyć przede wszystkim astygmatyzmu.
![]() |
Grzeralts @valser 9 lipca 2019 15:57 |
9 lipca 2019 16:03 |
Nie baw się w takie rzeczy. Za jakiś czas i tak zacznie mętnieć soczewka, to sobie w ramach operacji zaćmy soczewką skorygujesz.
![]() |
tadman @Matka-Scypiona 9 lipca 2019 15:39 |
9 lipca 2019 16:06 |
Nie noszę okularów, bo twierdzę, że okulary rozleniwiają mięśnie i wtedy wzrok pogarsza się w przyyśpieszonym tempie i okulary należy wtedy zmieniać co 2 lata. Natury nie da się oszukać i mogę czytać bez okularów, ale jednak do patrzenia w dal chyba ich nie uniknę.
![]() |
Grzeralts @ewa-rembikowska 9 lipca 2019 16:03 |
9 lipca 2019 16:10 |
No właśnie w tym problem, że zaraz i tak będą potrzebne okulary do czytania. Przy astygmatyzmie ma to jeszcze jakiś sens, przy prostej wadzie niekoniecznie (sam mam dużą wadę), w każdym razie nie po 50-ce.
![]() |
ewa-rembikowska @Grzeralts 9 lipca 2019 16:10 |
9 lipca 2019 16:21 |
No tak, teraz uzywam okularów tylko do czytania. Przed korekcją musiałam nosić cały czas. Przy astygamtyźmie ma to duży sens.
![]() |
Paris @Matka-Scypiona 9 lipca 2019 15:39 |
9 lipca 2019 16:34 |
Tak...
... sama znam taki przypadek, ze pomimo wydania na te operacje poprawy wzroku malej fortuny, gdzies w jakiejs klinice z ruskimi lekarzami pod Poznaniem, to wzrok koledze nie ulegl zmianie, nawet teraz to robi sie coraz gorzej. Tak wiec - roznie to bywa.
![]() |
valser @Grzeralts 9 lipca 2019 16:03 |
9 lipca 2019 16:59 |
Nie wiem. Ma dylemat. Chcialbym umrzec sprawny i zdrowy.
![]() |
Grzeralts @valser 9 lipca 2019 16:59 |
9 lipca 2019 18:24 |
A to nie żal?
Sęk w tym, że nawet jak sobie teraz skorygujesz "rzeźbiąc" rogówkę, to i tak będzie Ci nadwzroczność się pogłębiać. Chyba,że mowimy o wymianie soczewki.
![]() |
valser @Grzeralts 9 lipca 2019 18:24 |
9 lipca 2019 18:55 |
Czego niby nie zal?
Korekte wzroku bede robil tradycyjna metoda, czyli okularami.
Kolano robia juz tylko artoskopowo, no chyba ze jakas wymiana rzepki, albo cos. Ale to po sezonie, w przyszlym roku.
![]() |
MarekAd @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 19:26 |
Matejek wkleił zdjęcie tzw. okularów ajuwerdyjskich (z dziurkami). To nie są okulary do ciągłego noszenia, one zastępują ćwiczenia wzroku. Ja używam takich od okolo 20 lat i bardzo sobie chwalę. To chyba dzieki nim nie muszę nosić zwyklych okularow. Polecam: po kilku godzinach męczenia wzroku przed komputerem założenie tych dziurkaczy jest jak zimny prysznic w wyjatkowo upalny dzień.
Można też ćwiczyć oczy bez okularów, są rożne metody, np. Batesa. Ponoc JP II je stosował i dlatego aż do śmierci czytał bez okularów.
![]() |
kskiba19 @gabriel-maciejewski |
9 lipca 2019 23:07 |
Z tym wzrokiem to jest ciekawie. O wiele bogaciej niż w podręcznikach piszą.
Miałem do około 25 roku życia wzrok ponadprzeciętny, widziałem Alkora i Mizara i 10 Plejad zamiast 7.
Potem długie godziny przy komputerze w pracy na uczelni. Po kilku latach w obu oczach 0,75, nie pamietam + czy -. Okularów nie znoszę i nie noszę bo mi od nich czacha dymi, przesadzam, ale niewiele. Po kolejnych latach nie noszenia okularów, czytania do oporu itp. mam w jednym oku około 1.0 a drugim syndrom leniwego oka. Kiedyś to leniwe oko zmuszałem do poprawnej pracy (1.0 - moja wersja poprawności obecnie) w parę minut, dzisiaj to pewnie kwestia co najmniej paru dni, bo i ja tu leniwy.
Kiedyś starałem się o pracę jako kierowca autobusu w Londynie. Przy okazji badania wzroku porozmawiałem dłużej z okulistką, która w firmie pracowała sporo lat. No więc powiedziała mi, że miała do czynienia z wieloma przypadkami wśród kierowców autobusów, że po paru latach potafiła wada z paru dioptrii zejść do zera. Nie musiała, ale mogła.
Ćwiczyć oczy warto = mięśnie wokół nich, bo to one okiem operują.
![]() |
Grzeralts @valser 9 lipca 2019 18:55 |
10 lipca 2019 10:35 |
Zdrowym umierać żal.
Artroskopią tylko drobne urazy da się zaopatrzyć, finalnie i tak proteza stawu.
![]() |
valser @Grzeralts 10 lipca 2019 10:35 |
10 lipca 2019 10:41 |
Ja mam inaczej. Mnie nie zal. To jest uczucie jak przy smacznej, wykwintej kolacji. Zbliza sie pora deseru. Potem kawa, baniak whisky, cygaro. Koniec. Wiecej nie trzeba i wiecej sie juz nie zmiesci.
![]() |
Grzeralts @valser 10 lipca 2019 10:41 |
10 lipca 2019 11:26 |
Może i tak być. Ale w sumie nie wiem. Chyba nie widziałem umierania bez cierpienia. Nie przypominam sobie w każdym razie.
![]() |
valser @Grzeralts 10 lipca 2019 11:26 |
10 lipca 2019 11:56 |
W czerwcu mialem dwa pogrzeby w rodzinie. Zmarl brat mojej tesciowej, a dwa tygodnie pozniej jego zona. Mial 87 lat. Byl w dobrej formie. Gorzej bylo z jego zona. Dostala wylewu i znalazla sie w szpitalu. Tony nie byl zalamany, zrozumial, ze zbliza sie koniec. Wysprzatal mieszkanie, wybral rzeczy dla swojej zony i sam zaniosl je do szpitala. Wieczorem polozyl sie do do lozka i juz sie nie obudzil. Nazajutrz przyszla jego corka i znalazla go martwego w lozku. Jego zona zmarla dwa tygodnie pozniej nie odzyskawszy przytomnosci.
Trudno orzec czy bezbolesnie, ale na pewno w spokoju.
Tony kilka lat temu zaprojektowal laske (taka dla starszych ludzi), ktora miala taki dinx, ze jak sie ja podstawilo pod klamke, to laska blokowala drzwi. Znalazl przez internet firme w Chinach, ktora mu ta laske wyprodukowala, zamowil tysiac sztuk i sprzedawal jak po 60 frankow wsrod znajomych, a pozniej przez internet. Szlo mu niezle.
Tony byl glowa rodziny. Byl najstarszy z trojki rodzenstwa i mial siedmioro dzieci. Raz do roku inicjowal spotkania rodziny, gdzie w sumie gromadzilo sie w trzech pokoleniach blisko sto osob.
![]() |
bendix @Grzeralts 10 lipca 2019 11:26 |
10 lipca 2019 11:57 |
A przedawkowanie np. morfiny?
![]() |
Grzeralts @valser 10 lipca 2019 11:56 |
10 lipca 2019 11:59 |
Ja w sumie wiem, że taka łaska istnieje i ludzie jej muszą doświadczać przecież. Ale nigdy nie widziałem, pewnie skaza zawodowa.
![]() |
bendix @valser 10 lipca 2019 11:56 |
10 lipca 2019 11:59 |
Czy z tą laską to jakiś patent antywłamaniowy był? Nie mają tam zamków? Możesz coś opisać?
![]() |
Grzeralts @bendix 10 lipca 2019 11:57 |
10 lipca 2019 12:07 |
Ale to byłoby albo samobójstwo, albo eutanazja - tak, czy siak wcześniej jakieś cierpienie. Nie mówię, o samej śmierci, ona często bywa cicha, czasem nawet widać rodzaj ukojenia tuż przed nią. Ale wcześniej jest cierpienie, czasem bardzo długie. Tego ludzie się boją, jak sądzę.
![]() |
valser @bendix 10 lipca 2019 11:59 |
10 lipca 2019 12:08 |
Tak. To byla taka teleskopowa laska z klipsem blokujacym klamke.
![]() |
bendix @valser 10 lipca 2019 12:08 |
10 lipca 2019 12:52 |
Opisałeś tylko pierwszą część pytania :-)
![]() |
valser @bendix 10 lipca 2019 11:59 |
10 lipca 2019 13:19 |
maja zamki, a czy na to byl patent to nie wiem.