Szustak kiedyś  "dawał świadectwo" o tym, jak to będąc już zakonnikiem, się prostytuował.

Jak widać, robi to dalej.

Co do niego nie ma oczywiście już od dawna żadnych pytań.

wciąż jeszcze jednak mam pytanie o jego przełożonych: gdzie oni są?

Albo z tego, albo przez taśmociąg

Plus. Chciałem fragmenty zacytować i się do nich odnieść, ale musiałbym zacytować całą notkę. Fajnie się dzieje.

Zastanawia mnie tylko Pańskie zainteresowanie Eurowizją.

Jakie porwanie?
Żaden sygnał o zagrożeniu terrorystycznym na pokładzie nie może zostać  zignorowany, bo a nuz jest prawdziwy i kto w razie czego weźmie na siebie odpowiedzialnośc za jego zlekceważenie.

W propagandzie antyłukaszenkowej jest "jazda bez trzymanki" i sygnowania okresleniami najcięższego kalibru.
(to kara za to, że nadal ma konszachty z Putinem i jie chce oddać rządów  "liberalnej opozycji").

No, ale kto wierzy propagandystom ten sam sobie jest winien. Z pewnościa nie są oni wynajęci do posugiwania się  prawdą.

Natomiast jest raczej pewne, że pilot samolotu był w zmowie z agentami służb ukraińskich, gdyż do lądowania w Wilnie pozostało wówczas kilka minut, a do lotniska w Mińsku lot trwał kilka razy dłużej .

no ok, fajne..

ale kiedy się Pan spotka z Panem Karoniem?????? 

no i co, wcale nie mniej wazne, Łukaszenka robi tu za zastępczego chłopca do bicia. Znaczy, w zastępstwie Putina. Takie jakby pochyłe drzewo, na które wszystkie kózki skaczą, a ratkerki obsikują. Putin bowiem może odwinąć się boleśnie, a przy Łukaszence szanse na coś takiego są wydatnie mniejsze. Tak więc i "odważnych" nie brakuje.

Tym bardziej funkcjonariusz, który zajmował się poświadczaniem bezpieczeństwa. Pracownik Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych (DOIN).

Skoro wskoczyliśmy na 3 miejsce w niemieckim handlu i zdetronizowaliśmy USA to żarty się skończyły. Nie przypadkowo ambasadorem u nas został wiceszef niemieckiego wywiadu BND.

Niemcy mają 16% energii z węgla brunatnego, kamiennego -7,5 %, gazu ziemnego 16,1%, jądrowej – 11,3 % ( razem 35 % ). Z wiatraczków mają 23 % , biomasy 7,8, fotowoltaiki 9% ( razem 39% ). To mają problem z energią w przemyśle w przypadku wzrostu produkcji. Przemysł wymaga stałych dostaw energii nie uzależnionych od pogody i wiatru a prądu jak wiadomo nie da się magazynować. Chcą zastosować ten sam wariant eksportowy czyli kupujemy gaz, płacimy Rosjanom a oni kupują nasze produkty. Na dodatek nie chcą aby niemieckie firmy przenosiły produkcję do Polski. Ostatnio Bosch coś oświadczył w tej sprawie, chociaż i tak kupił wcześniej np. Zelmera.

Czyli koniec żartów i jest podstawowe pytanie czy mamy sprawne służby i wywiad… No i oczywiście czy nadal chcemy być angloamerykańskim kijem w szprychy niemieckiego roweru no i co gorsza chińskiego. Ciężka sprawa bo za oceanem już jakoś nie mamy wsparcia i coś trzeba wymyślić.

O kurczę lubię jak tak pan w biegu wystukuje taki szybki przebieg wydarzeń z ostatnich chwil...bo trafia pan w środek tarczy.No nie wiem ale chyba duzo osób przegapiło punkt kulminacyjny tych doznań artystycznych Eurowizji.Gwoździem" delikatnej" artystycznej wizji był pan z nagim torsem,tańczący w srebrzystej z lamy spódnicy,a po skończeniu tańca -podjeżdzający cherubinek ,pedałujący na rowerze do "spódniczki" i czule zagladający w zmęczone oczęta....

Czyż można inaczej odczytać co nas czeka?,a przecież węgiel na taśmociągu też zapalił się z miłości do Zarządu jakiejś tam panny Krysi....no miłosne zapędy tylko nas czekają....A dla pana plus!!!

Sprawa nie jest oczywista. Razem z tym chłopakiem wyjęli z samolotu dziewczynę, podobno Rosjankę. Plotki chodzą, że poznał ją gdzieś w barze i ponoć to ona namówiła go do odejścia z NEXTA. Na mój gust jest to zbyt widowiskowe, by można było to zdarzenie interpretować tylko wprost.

Z bocianami w tym roku, z tymi przynajmniej w moim obejściu dzieje się  wiele niespotykanego do tej pory. Przyleciały jak zwykle z opóźnieniem. Obejrzały gniazdo, i jak co roku zniknęły na dwa tygodnie. Pewnie muszą się wyszumieć i wyszaleć po długiej podróży. W końcu wróciły, zagnieździły się, bocianica zniosła jajka. Wtedy zaczeły się schody. Przyleciały inne bociany i zaczęły się regularne bitwy o gniazdo, początkowo dwa razy dziennie. Jajka pospodały z gniazda. Potem częstotliwość walk spadała, do okresów kilkudniowych, potem tygodniowych. Ostatnie walki były parę dni temu. Jednak bocianica wysiaduje na gnieździe. Pewnie będą małe. Więc wszystko się dobrze skończyło, lecz kto wygrał, czy te pierwsze, czy najeźdcy nie stwierdzę. Wszystkie jednakowe. Może to przestroga, jak już wszystkich ludzi ujednolicą, to nawet nie będzie można udowodnić, kto z kim walczy, i kto wygrał, i czy w ogóle była wojna, bo jak poznać, kiedy wszyscy jednakowi.

Może Pani wymienić region i rodzaje roślin opóźnionych. U mnie mimo pogody zmiennej bociany siedzą na jajkach i latają. Jak widać ludzie

zapomnieli już, że opady majowe zwiastują dobre urodzaje. Niech jeszcze Pani napisze, że nie będzie czereśni, wiśni/ to się normalnie pochlastam. :(

Dotychczas nie śledziłem "pana Adama Szustaka", ale zajrzałem do załączonego w notce linka i to co on mówi i jakim językiem jest niepojęte, że tak może mowić ksiądz.

To jest coś strasznego - "idzie się załamać".

...>>>Niech jeszcze Pani napisze, że nie będzie czereśni, wiśni/ to się normalnie pochlastam. :(<<<

Nie będzie wiśni oraz czereśni.! 

Twoja kolej :) 

Nie napisałeś u kogo? Jeżeli u ciebie, to masz problem he he

 znowu przeszkadzasz

bo chodziło nie o tego sympatycznego chłopaczka -blogera, ale o jego laptop, w którym znajdowały się  adresy, kontakty, sponsorzy i zleceniodawcy. On ten laptop dał tej swoje jznajomej, gdy zorientował się, że go wyjma z samolotu, ale ze pasazerowie byli pod obserwacja agentów biaroruskich słuzb, to zatrzymano parkę znajomch  No i, rzecz jasna, laptop.

Coś jak z NATO-wska  generalicją w "Operacji smoleńskiej 2010" -  toutes proportions gardées.
Ludzie byli mniej ważni niz ich laptopy i zawartość tychże.

a z tego co napisała "Pantera" u Ewarysta, bardzo prawdopodobne, że owa znajoma był prowokatorką  podesłaną przez  FSB, która miała wystawić tego naiwniaka.

Przypominam ci i innym. Najważniejsze to co niewidoczne. Smieszne są twoje i innych dywagacje na ten temat. Dajcie ludzie na luz!

do szkoły, matołku, abarot nauczyć  się czytać

Matołectwo masz wrodzone, zatem to nie twoja wina. Ale to, że  odnośnie mnie mylisz się w tak wielu kwestiach, stanowi dowód na to, że dyplom odnośnie swoich zdolności profetycznych kupiłeś na pchlim targu na jakimś totalnym zadupiu.

Aż się odechciewa komentować gdy takie "coś" zaczyna się popisywać...

Czereśnie w moim warzywniaku są z Turcji. Polskich jeszcze nie ma. 

To klasyczny schizol. Uczynił sobie cos w rodzaju zabawy. Zapewne  w ramach kompensowania własnych masywnych deficytów.

Ostatni raz na to zareagowałem, bo reagowanie na podobne wtręty mija się z celem.

Nie było mnie dłuższy czas, ale go wyrzuciłem już

Te bociany najważniejsze. Ja widziałem małego kilka dni temu w gnieździe, ale też ledwo siedział, bo mokro i zimno. Wiosna w tym roku fatalna, wie o tym każdy, kto robi coś na dworze.