Bardzo celne stwierdzenie:

Widzimy jasno, że cały olbrzymi ruch, mający w szyldzie słowo „tolerancja”, jest moskiewską agenturą.

Też się zdziwiłem

Rzeczywiście, tak właśnie sprawy wyglądają. Co do Johnsona, myślę że świat jest na takim etapie w którym to kto jest premierem GB nie ma wpływu na politykę GB, czyli może być nim każdy. Jeśli jest inaczej to nowy premier pojedzie z bratnią wizytą do Rosji.

Oby było tak, jak mówisz. Na pewno żaden brytyjski premier nie pojedzie z wizytą do Rosji. Trwa sondaż jak daleko sięgają ich wpływy

Szlak przetarty.. Po szeryfie Londynu Johnsonie następcą jest Pan z tamtych okolic. 

Osobiście jestem przekonana, że to dezinformujący fejk, choć taka akcja jest do przeprowadzenia, ale na pewno fejkiem już nie jest uderzenie litwinow w kolej bialoruska poprzez odrzucenie możliwości tranzytu przez jej terytorium. Wszystko na Ukrainę idzie przez Polskę. 

Co do Johnsona, to zaskakująca jest liczba członków jego rządu, którzy niczym wodospad zaczęli podawać się do dymisji. Ja bym tam szukała potencjalnych agentów Moskwy. Konsekwencją była dymisja Borysa Czupryny. Wywiad i kontrwywiad składa przysięgę na wierność władcy UK, a nie parlamentowi. 

"Wszyscy mącą zgodnie tę wodę uważając, że wyłowią z niej jakąś rybę."

Quod penis aguam turbat?" Wyłowią, w mętnej wodzie ryby czują się najlepiej.

"Nie będzie żadnej bomby atomowej, to jasne."

Oby, Pańskie zdanie, że nie będzie wojny...

A ja dziękuję za Twój wykład. Jest tak, jak napisałeś.

Media dawno już porzuciły funkcję informacyjną, a nawet funkcję agitacyjną. Obecnie wykonują wyłącznie funkcję manipulacyjną metodą, która w sensie "detalicznym" składa się z narzędzi ogłupiania i obezwładniania społeczeństw, państw i towarzyszących im organizacji.

Nastąpił niejako "w tył zwrot" określenia funkcji medialnych. Na miejsce informacyjnej media wprowadziły funkcję dezinformacyjną. Na miejsce agitacyjnej funkcję inicjowania chaosu poprzez manipulowanie emocjami indywidualnymi i zbiorowymi. Cokolwiek ośwaidczają lub im samym wydaje się, media de facto podjęły się przeprowadzenia społecznej destrukcji, która ma obezwładnić organizacje państwowe i międzynarodowe pozbawiając je podstawy społecznej. W tym sensie media zaatakowały ustrój demokratyczny jako taki i to wszędzie. Nie są już elementem demokracji, lecz jej wrogiem i burzycielem.

Są jednak społeczeństwa i państwa, które najwyraźniej wyłączają się z tych tendencji i praktyk medialnych. Takim społeczeństwem są w szczególności dzisiejsi Rosjanie, a w państwem Rosja. Swego rodzaju majstersztykiem manipulacji odbywającej się po naszej stronie jest tutejsza zgodna krytyka rosyjskich (putinowskich) zarządzeń ograniczających i cenzurujących tamtejsze media i tamtejszą wymianę poglądów. Panuje u nas opinia, że to Rosji szkodzi. Tymczasem jest wręcz przeciwnie. Rosja jako genetyczny agresor w ten właśnie sposób zbiera się w sobie, gdy tymczasem po naszej stronie postępuje wszechstronna degrengolada. Rosja od takiej degrengolady odcina się u siebie, lecz u nas taką degrengoladę popiera. W rezultacie, manipulacje mediów odbywające się po naszej stronie frontu obiektywnie są narzędziem rosyjskiej agresji cokolwiek wydaje się poszczególnym tutaj dziennikarzom w zakresie ich własnych intencji.

Tutejsi dziennikarze nie są już tylko pożytecznymi idiotami, czy agentami wpływu. Jest znacznie gorzej. Oni są mechaniczną pomarańczą.

PS. Już minęły czasy spiskowania koniecznie opartego o formuły organizacyjne. Obecnie odbywa się to w formułach amorficznych. Dlatego powyższe nie wymaga dowodów. Czyny i zaniechania poznaje się (ujawniają się) bowiem po owocach. Ta zasada, wprost przecież pochodząca z Ewangelii, stała się dziś narzędziem pierwszorzędnego rozpoznania naukowego.

"Tutejsi dziennikarze nie są już tylko pożytecznymi idiotami, czy agentami wpływu. Jest znacznie gorzej. Oni są mechaniczną pomarańczą.

PS. Już minęły czasy spiskowania koniecznie opartego o formuły organizacyjne. Obecnie odbywa się to w formułach amorficznych. Dlatego powyższe nie wymaga dowodów. Czyny i zaniechania poznaje się (ujawniają się) bowiem po owocach. Ta zasada, wprost przecież pochodząca z Ewangelii, stała się dziś narzędziem pierwszorzędnego rozpoznania naukowego."

W punkt.

Całe szczęście

Oczywiście :)

Większość specjalistów od polityki miedzynarodowej na Ukrainie i rosyjskich uciekinierów była przekonana, że nie bedzie wojny. Ja także, choć byłem blisko tego świata. Żadna dla Gabriela ujma. Jeśli uderzą atomem to i tak problemy mamy z głowy. Trzeba robić tak, by mniej się tłumaczyć po drugiej stronie.

Janke jest jednym z największych szkodników, jakich nosi nasza ziemia. 

Jako, że prowadzę lokalną fundację pomagającą kotom wolno żyjącym, to zapisałam się do kilkunastu grup miłośników kotów na fejsie.To jest coś okropnego, bo ton na tych grupach zadają osoby o jakimś wybitnym wzmożeniu emocjonalnym i rewolucyjnym. Ideologizacja kota jako głównego gatunku prowadzącego do wytrzebienia małych ptaszków jest wręcz niewiarygodna. Oczywiście nikt z nich nie zdementuje tych rewelacji podanych przez GW, że kot to inwazyjny gatunek obcy.

Nie wiem, czy to są agenci GW, Rosji, czy pożyteczni idioci, ale wpisują się w trend stawiania wszystkiego na głowie i narzucania innym wręcz siłą swych chorych urojeń i wyobrażeń dotyczących kotów,a tym samym  antagonizowania ludzi.

Nie chodzi o ujmę. Teraz się okazało, że chodzi ponowną jumę w Ukrainie.

Debile. Tworzą sobie ukraińskie zaplecze na Syberii.

Mój serdeczny kumpel nazywa się Kozłowski i pochodzi z Syberii.....

Niech tak będzie.

Ja mam kota, sąsiedzi mają psy. Sąsiedzi mają szczury, ja nie mam. Ptaki na dachach u wszystkich ćwierkają podobnie.

To jest wg klasyki komunizmu o tym, że sprzątaczka może być ministrem, ten czas nadszedł 

Ja mam 5 kotów i od początku roku może ze cztery ptaszki skasowały, więc bez przesady. Za to o wiele więcej gryzoni.

Metereologia radziecka miała osiągnięcia i wpływała na pogodę ...to może i zmienić ostatnie "ocieplenie klimatu" na srogą zimę...Jezeli jeszcze przestanie finansować obrońców klimatu to i zima przybędzie do mediów...

Mniej więcej raz na 5 lat przypda tradycyjna zima, długa, mroźna i śnieżna (z tym trochę słabiej pod koniec zimy).

Leśnicy mówią, że prawdziwym gatunkiem inwazyjnym jest w Polsce norka amerykańska. Uciekła z hodowli i doskonale sobie u nas radzi. Zwłaszcza gustują w jajach kaczych i kaczątkach - załatwiają sprawę kaczki krzyżówki już na poziomie lęgów. A ja dziwię się od kilku lat, że w naszym Parku Reagana, mimo wiosennych kaczych godów - NIE MA KACZĄTEK. Ktoś z parkowych spacerowiczów mówił mi rok temu, że w pobliżu stawu widział zwierzę podobne do norki. 

No, ten milion zeta za wypuszczenie kota na siku... :)))

A co powiedział?

Na kotach się nie znam, ale wzmożone ideologicznie cioty rewolucji oraz agitatorzy na pewno są gatunkiem inwazyjnym.

Howgh