Święte żuki czyli o produktach eksportowych
Od kilku dni gadamy tu cały czas o tak zwanej promocji Polski, czyli o ciężkich przewałach na wielkie pieniądze, dokonywanych w imię nie wiadomo właściwie czego. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że chodzi tylko o pieniądze. Być może już o tym wspomniałem, ale jeszcze powtórzę – ta cała promocja to w istocie usprawiedliwianie władzy przed lokalsami. Z czego usprawiedliwianie? Ze strachu przed silniejszymi oraz z nierozpoznanych przez wyborców uwikłań. Tak było za komuny i tak jest teraz. PiS tym tylko różni się od PO, że tamci nie widzieli żadnej potrzeby tłumaczenia się, a ci widzą. Tłumaczą się jednak tak, jak kapłan Herhor mógłby się tłumaczyć temu wieśniakowi co kopał kanał w powieści „Faraon”, gdyby oczywiście ktoś powiedział mu, że takie tłumaczenie ma uzasadnienie polityczne. - Mój człowieku – rzekłby Herhor – sami przecież rozumiecie, że po naszej drodze przeszły dwa święte żuki, a wobec tego my, reprezentanci państwa musimy, zasypać wasz kanał, bo inaczej gmach państwowy się zawali. Co by to było gdyby w kraju i za granicą rozeszła się wieść, że armia królewska podeptała trakt po którym maszerowały skarabeusze? Wybuchłby kryzys dyplomatyczny. I przez to wy człowieku musicie się teraz powieść. No już – idźcie do kwatermistrza, on wam wyda sznur i wskaże gałąź. No chyba, że wolicie rzemień? W takim wypadku musicie iść do dowódcy kawalerii...to na razie….
Taki właśnie komunikat odczytuję ze stron internetowych Polskiej Fundacji Narodowej i taki komunikat odczytuję z ustawy powołującej do życia Instytut Męstwa i Solidarności. I nawet najsilniejsze zapewnienia padające z ust ludzi prezesujących tym instytucjom nie przekonają mnie, że jest inaczej. Są pewne rzeczy bowiem, które pozostają niezmienne i pewne funkcje, które mają taki sam charakter. I tak jest właśnie z promocją. Ona służy wyłącznie do tego by legitymizować władzę wobec ludności tubylczej. Nigdy nie służy temu, by uwiarygadniać ją w oczach obcych. Charakter promocji zdradza też deficyty władzy oraz jej aspiracje. I to widać dokładnie, jeśli przyjrzymy się tak zwanym produktom eksportowym za komuny. Najważniejszym produktem eksportowym był polsh ham, w czerwonej puszce z napisem „krakus” na wieczku. Ja, przyznam, pierwszy raz spróbowałem prasowanej szynki dopiero parę lat temu. Nie dlatego, że za komuny nie było nas stać na zakup puszki, ale dlatego, że ojciec wędliny robił sam i nigdy nie kupowaliśmy ich w sklepie. Polska szynka – produkt eksportowy – służyła do tego, by przekonać tubylców, że nie ma w kraju kłopotów z dostawami żywności, choć wszystko przecież było inaczej. W ramach polityki równowagi psychicznej na zmianę z tą szynką, rzucaną do sklepów okazyjnie przed różnymi świętami, puszczano różne demaskatorskie filmy, w których niezależni reżyserzy, tacy jak Bareja szydzili z tych braków żywności. Czyli ujmując rzecz według zaproponowanej tu dziś przeze mnie metody mówili – mój człowieku, chyba sami rozumiecie, że nie możemy iść po trakcie, którym przeszły święte żuki, a wobec tego wy teraz musicie się powiesić. Idźcie w tej chwili do kwatermistrza….I wszyscy szli, bo uważali, że taka jest kolej rzeczy. Nikt nie protestował, albowiem zasady na których funkcjonowała monarchia faraonów są stałe i niezmienne. Mogą się dla niepoznaki nazywać realnym socjalizmem, albo demokracją, ale to są pozory.
Teraz zaś minister Gliński mówi – panie Mazurek, tak działa ten świat, chyba pan nie myśli, że nasza ekipa pójdzie traktem, po którym przeszły święte skarabeusze...itp, itd….Zresztą co ja Wam będę mówi, sami to słyszeliście.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że prezes Jarosław Kaczyński, co do którego mieliśmy jakieś zakresowe (celowo użyłem tego słowa) złudzenia wyraźnie domaga się by armia zasypała kanał i nie maszerowała po trakcie, którym skarabeusze toczyły swoją śmierdzącą kulkę. Słowo „zakresowe” oznacza, że prezes rozumie rzeczywistość w pewnych jedynie zakresach. Nazwałbym je gabinetowymi. Innych zaś zakresów nie rozumie, ale ma przymus wypowiadania się w kwestiach dla nich kluczowych. Uważa na przykład, że propaganda sukcesu, jest działaniem celowym i odniesie skutek. Nie odniesie, bo nie można robić sukcesu pokazując ludzi pomordowanych w piwnicach. Nie można też go robić taniochą. No, a na tym się skończy, albowiem struktura instytutów męstwa, żeństwa i nijakości (gratuluję temu komentatorowi, który to wymyślił) jest piramidalna. I teraz przypomnijcie sobie jak Pentuer tłumaczy Ramzesowi strukturę państwa, trzymając w dłoni kawałek złota – jeden talent. Zanim to złoto dojdzie na sam dół piramidy, gdzie żyje lud prosty jest już rozgrabione przez urzędników. Identycznie jest z tą promocją Polski za granicą. Najpierw są plany filmu holywoodzkiego, a potem się okazuje, że mamy Koronę królów, a minister od kultury mówi – idźcie się powiesić, nie macie wyjścia.
Tak się jednak składa, że my tutaj akurat mamy wyjście. Ja zaś wczoraj wydałem taką ilość poleceń, wystosowałem tyle próśb i podjąłem tyle decyzji, że jak się na mojej drodze pojawią teraz jakieś święte żuki, to po prostu dostaną kopa w kulkę i zlecą do kanału. My tutaj mamy różne wyjścia i możemy naszą mikropolityką bawić się tak, że nic nam nie będzie straszne. Nawet przemarsz armii faraona, że o ministrze Glińskim nie wspomnę. Zmieniamy politykę i sami zajmiemy się promocją Polski, a nie dość tego, jeszcze na dokładkę promocją Żydów się zajmiemy. I zrobimy to w zakresach o jakich się prezesowi nie śniło.
Od dawna już nie miałem złudzeń, ale ostatnie wypadki wpłukały mój umysł z osadów po złudzeniach. Jestem czysty jak łza i gotowy na nowe wyzwania. Armia faraona wędruje na pustynię, gdzie nie ma nic, to jest jasne dla każdego, nawet bardzo nieuważnego obserwatora. Musi zawrócić jeśli chce przeżyć, ale nie zawróci, bo jej drogę przecięły za zasyfiałe skarabeusze ze swoją kulką. I koniec. Odwrotu nie będzie. Ja zaś przypomniałem sobie wczoraj, że kiedyś napisałem tekst, od którego wszystkim zakręciło się w głowie. Tekst ten zrobił w salonie rekordową klikalność i Janke kazał kwatermistrzowi i dowódcy kawalerii dwa razy zerować ilość odsłon pod nim, żeby nie było widać, jaki jest popularny. Kawałek ten napisałem na prośbę pewnej pani, zrobiłem to na zimno, bo czasem tak robię, w końcu uprawiam tu pewien zawód. Nosił on tytuł „Pan Jarosław” i był szeroko komentowany wszędzie. Pokazano go nawet prezesowi. Nie zrobił na nikim z jego otoczenia żadnego wrażenia. Nie mógł, albowiem ludzie epatujący szczerością wyznań są z punktu podejrzani. W najlepszym razie o to, że są biednymi głupkami. I tak było ze mną, choć czytelnicy tekst ten docenili. Wielu nie rozumiało dlaczego, a było to tuż po Smoleńsku, ani ja ani Toyah, ani w ogóle nikt nie dostaje z Pis żadnej propozycji. Dziś ta sprawa się wyjaśniła. Dzieje się tak dlatego, że dla PiS i piramidalnej struktury tej partii oraz wypełniających ją ludzi najważniejsze są żuki toczące kulkę. Takie jak ten gość co zrobił w samolocie zdjęcie Ryszardowi Petru. Oni muszą być nagradzani, albowiem ich istnienie gwarantuje trzy rzeczy – kanał będzie zasypany, lud pójdzie się powiesić, a armia pomaszeruje na pustynie. Żuki bowiem zdejmują ze wszystkich odpowiedzialność za decyzje. Na tym to polega.
Przypominam, że na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl trwa promocja książek i czasopism. Baśń czeska i amerykańska po 10 zł, Baśń III po 15, tak samo Łowcy księży oraz Straż przednia. Nawigatory także po 10, ale ubywa ich w zastraszającym tempie, więc trzeba się spieszyć. Budowa jachtów po 35, Berecci, Irlandzki majdan i Kroniki klasztoru w Zasławiu po 10. Sanctum regnum po 30 zł. Na tej samej stronie dostępny już jest nowy komiks Tomka Bereźnickiego zatytułowany „Kościuszko. Cena wolności”. W sprzedaży jest już także książka „Czerwiec polski” zwana tu książką o pluskwach
tagi: kaczyński gliński promocja polski pereira
![]() |
gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 10:51 |
Komentarze:
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 11:04 |
Chcę zwyczajnie przypomnieć, że dzisiaj w klasztornym kościele w Wąchocku, o godzinie 12.00 zostanie odprawiona msza św. Jest to msza dziękczynna za otrzymane już łaski, z prośbą o dalszą opiekę N.M.P. nad Gabrielem Maciejewskim, jego żoną Lucyną i dziećmi oraz o Boże błogosławieństwo dla dziel przez niego prowadzonych.
![]() |
marianna @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 11:12 |
Wczorajszego wieczora całkowicie spadło mi bielmo z oczu. Za ten tekst - 10 plusów!
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 11:18 |
O ! Chyba dlatego PiS jest nielubiany.. Wszyscy wiedzieli, ze tamci kradna itd... Ale 'dawali żyć' i nie truli doopy... Olśniło mnie, po Twoim tekscie...co do mnie w istocie mówią niektórzy znajomi
.
![]() |
marianna @Maryla-Sztajer 11 lutego 2018 11:18 |
11 lutego 2018 11:22 |
Oni mają swoją misję i nie po drodze im z nami. Koniec końców okazuje się, że nam z nimi tymbardziej.
![]() |
marianna @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 11:27 |
Niestety, większości z nas zabrało kilka lat aby dojść do tej świadomości.
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 11:41 |
Ten tekst do duża ulga.
.
![]() |
Draniu @Maryla-Sztajer 11 lutego 2018 11:41 |
11 lutego 2018 12:30 |
Ale ile można się łudzić i mieć nadzieję.. 56r,68r,70r,76r ,80r,89r, 2005r, 2015r.. Ile można się łudzić.. ? Ale fakt jest faktem naród żyje nadzieją..A te pasożyty polityczne na tym żerują...
![]() |
Grzeralts @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 12:35 |
Tak jest. Tylko trzeba uważać, żeby nas konie ciągnące rydwany nie deptały.
![]() |
parasolnikov @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 12:46 |
Ja to już pisałem. I z mojej strony, wygląda to tak, że niech oni sobie biorą te miliony na promocje niech kręcą te filmy z Wolskim i Makowskim w holiłudzie. Ale ja na prawdę liczyłem, że oni zabiorą całą kase tym wszystkim pedofilom i starym esbekom z teatru, filmu i innych galerii. I tylko to mnie wkurza. I tylko w tym świetle wkurzają mnie te ich wygibasy. Bo PiS przeminie a ochyda pozostanie.
![]() |
cbrengland @marianna 11 lutego 2018 11:27 |
11 lutego 2018 13:11 |
Nie mam z tego wielkiej satysfakcji, a i Coryllus opisal znakomicie nie tylko dzsiaj, co faktycznie odbywa sie na organizmie Polski i Polaków. Stąd widać po prostu lepiej, a też i ja zadawalem sobie pytania, zaraz, zaraz, dlaczego z Polski wyjechałem, przecież ona jest i będzie już inna. Tak jest, ba nawet parę dni temu to widziałem w Warszawie, o czym trochę napisałem tutaj.
W 2010 ja widzialem to, co teraz stalo się juz oczywistym dla każdego, który patrzy, słucha i myśli. Warto kliknąć poniżej na ten link. Nawet ja czytałem to po latach ze zdziwieniem
![]() |
Maryla-Sztajer @Draniu 11 lutego 2018 12:30 |
11 lutego 2018 13:15 |
No ale....mnie jest daleko do wszelkich socjalistów.
Tak jak ja bym chciała - to chyba już było? W średniowieczu moim ukochanym
.
![]() |
eska @Draniu 11 lutego 2018 12:30 |
11 lutego 2018 14:04 |
To nie jest dokładnie tak > "56r,68r,70r,76r ,80r,89r, 2005r, 2015r"
56r. - to było autentyczne (choć wstępnie sprowokowane) i faktycznie wiele zmieniło, przynajmniej na poczatku.
68r,70r,76r - zwykłe prowokacje w ramach wymiany władzy na szczytach.
80r - znowu autentyczne, choć wstępnie sprowokowane - ćwierć wieku trzeba było, żeby naród wyzbył się traumy po 56 r.
89r, 2005r, - znowu zmiany w ramach układu
2015 - ćwierć wieku od 80 r. znowu wyszło autentycznie, więc teraz znowu mamy próbę zawrócenia Wisły kijem.
I ta zabawa jeszcze nie jest skończona, dlatego nie chodzi o nadzieję, tylko o bycie uważnym - bo nadal jeszcze piłka w grze i nic nie jest przesądzone do końca, zwłaszcza wobec sytuacji międzynarodowej.
Pozytywne jest jedno - powoli karty się odkrywają i to w sumie tanim kosztem, bez rozlewu krwi itp.
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 14:33 |
Pod skarabeusze każdy może sobie pdłożyć co zechce.
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 15:14 |
Sorry za OT ale...
One of the worlds most honored hams!!
![]() |
bunx @bolek 11 lutego 2018 15:14 |
11 lutego 2018 16:37 |
Jeśli chodzi o rzeczony produkt konserwowy, to u nas moze on i był od świeta, natomiast w Hameryce dostępny był na codzień w jednej sieci hipermarketów. Także ten, kraina nasza zaiste Eldorado była: szynki płynęły nieprzerwanym strumieniem na Zachód, zasoby surowcowe na wschód ("Dzieci peerelu")...
![]() |
adamo21 @gabriel-maciejewski |
11 lutego 2018 17:01 |
Ta szynka szła do zachodnich 'biedronek' lub 'aldich', a w peerelu zostawały 'kulki' do toczenia tylnymi nogami. Gliński u Mazurka potknął się o własną 'kulkę', co można przyjąć z dużą satysfakcją.
![]() |
Maryla-Sztajer @Draniu 11 lutego 2018 12:30 |
11 lutego 2018 18:33 |
Nie można żyć bez nadziei. Nie da się.
TYlko - zastanówmy się w czym i kim pokładać nadzieję? Żeby to miało sens?
.
![]() |
bolek @bunx 11 lutego 2018 16:37 |
11 lutego 2018 22:16 |
"natomiast w Hameryce dostępny był na codzień w jednej sieci hipermarketów."
Był też jednym z "gadżetów" rozdawanych swego czasu przez Davida Lettermana w trakcie jego Late Shows.