Ja mam tę komfortową sytuację, że jestem architektem, z tego utrzymuję rodzinę  i nie muszę się nikogo prosić. 

Swój projekt, jak Bóg da, skończę na własnych warunkach.

Składałem dwa razy wniosek do ministerstwa ale bez skutku, więcej raczej nie będę. Nie lubię się prosić, tłumaczyć,marnować energii i nie robię tego bez wyraźnej konieczności.

Panie Zyszko, niech Pan uważnie przeczyta tekst poniżej i zastanowi się, czy warto wydawać u GM!!!

Danae @gabriel-maciejewski

7 sierpnia 2018 10:02

"Tak się to zresztą często dzieje w wydawnictwach i różnych poważnych instytutach, szczególnie tych wydających książki naukowe. Z komunikatu tego, wielu autorów rozumie tyle, że znaleźli frajera, który nie dość, że wyda im książkę i będzie ją za darmo promował, to jeszcze potem im zapłaci ładny kawałek grosza. A skoro ten grosz nie przychodzi w terminach, które oni wyczarowali przed swoimi oczami, rozpoczyna się eskalacja żądań i pretensji."

Szanowny Wydawco mojej książki "Polska i Niemcy w strefie euro",

Wbrew moim prośbom o zakończenie sporu na forum publicznym i przesyłania mi korespondencji w sposób ustalony w UMowie, ponownie rozpętujesz aferę, która - Twoim zdaniem - polega na tym, że zrobiłeś mi łaskę, wydając moją książkę. Przypominam Ci zatem, po raz kolejny i ostatni, że jesteśmy związani umową, chronioną prawem. W przypadku podsycania przez Ciebie sporu na forum publicznym, będę zmuszona zastosować końcowe ustalenia Umowy.

Punktualnie otrzymałeś WSZYSTKIE fundusze ode mnie, które w 100% pokryły koszty wydania mojej książki, łącznie z MARŻĄ wydawnictwa Klinika Języka. Nie jestem Ci winna ani grosza za jej wydanie. Obecnie otrzymujesz procent od sprzedaży każdego egzemplarza. Wypłata mojego honorarium nie odbywa się w zgodzie z klauzulą w Umowie.

A moim zdaniem przekreślają

"Jeśli więc jeszcze raz ktoś tu, na SN, zacznie wzywać do zbiorowych modlitw, które trafić mają do Pana Boga bezpośrednio i wyjednać u niego coś tam, co akurat jest potrzebne, wyleci bez jednego słowa. Jeśli chcecie się modlić, idźcie go kościoła, albo pomódlcie się wcześniej, gdzieś w domu. Tu się pracuje, dyskutuje i omawia ważne kwestie. I ja to piszę wszystko świadomie, całkowicie spokojny o to, że histeria jaką ten wpis wywoła w niektórych skołatanych mózgach wyjdzie mi tylko na dobre. I niech mnie nikt nie przekonuje, że ludzie, którzy ostentacyjnie wzywają do zbiorowych modlitw najlepiej na ulicy, są naprawdę zapracowani i dużo robią. Gówno robią. Na niczym się nie znają, nie mają żadnych chęci, by ten stan zmienić, a do tego chcieliby decydować o tym, jak powinna wyglądać aktywność innych. Widziałem to wielokrotnie i wielokrotnie próbowano zastosować ten chwyt wobec mnie. Ktoś może powiedzieć, że nie każdy ma taki talent jak Zyszko. Jasne, nie każdy, ale każdy może pracować uporczywie. Może się też uporczywie modlić. Nie może jedynie rozliczać innych z czasu, którzy przeznaczają oni na jedną i drugą aktywność."

Głupcy dzielą się dyletantów i fachowców. Pan należy do fachowców. Tych wybitnych!

Ja bym bronił. to jest ksiądz rzemieślnik, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Machiaveli to on nie jest. Trafił do Polski na emeryturę, z miejsc, gdzie jeszcze  słowo znaczyło słowo. Tu zaś otoczyły go wilki w owczej skórze, zaprawione w bojach.. Tu na SN ktos napisał, że autor nie jest odpowiedzialny, jak go rozumieją inni. Dodał bym, i z kim go wiążą. W podeszłym wieku nazwać kogoś starym wariatem jest krzywdzące, choć  równie dobrze może  wyglądać na uznanie. Ma Pan dobrą intuicję, więc tez bym nie przesądzał. Moje wrażenie jest inne.

Powiedz to Pospieszalskiemu

and @Andrzej

Bella Visano Dodd (1904-1969), wpływowa funkcjonariuszka Komunistycznej Partii USA, w 1950 roku porzuciła komunizm i powróciła do Kościoła. Jej zeznania przed Komisją do spraw Działalności Antyamerykańskiej są ważnym źródłem w badaniu dziejów komunistycznej konspiracji na świecie.

Mówiła w nich: „W końcu lat dwudziestych i w latach trzydziestych osobiście popchnęłam setki mężczyzn do kapłaństwa, aby osłabić Kościół katolicki od środka. Był pomysł, żeby ci mężczyźni otrzymali święcenia i awansowali na wpływowe stanowiska jako prałaci i biskupi. Właśnie obecnie są na najwyższych stanowiskach i pracują nad zmianami, aby osłabić skuteczność Kościoła w zmaganiu z komunizmem”.

Bella V. Dodd "Szkoła ciemności". Wspomnienie życia i konfliktu dwóch wiar.

to sa bajki z mchu i paproci

Dlaczego pan karmi trola?

Nie jestem trolem Panie Garbielu, przynajmniej do tej pory nigdy tak o mnie tu nie mówiono. Pozdrawiam.

Znany kościelny lobbysta politycznego ruchu homoseksualnego, a także doradca Papieża Franciszka ks. James Martin SJ był jednym z dwóch księży, którzy pojawili się w wyjątkowo obrzydliwym filmie z serii LGBTQ+R(eligion). Zasłynął też kilka miesięcy temu z promowania na swoim profilu fejzbukowym wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli i bredzenia o prześladowaniach homoseksualistów w Polsce. A Watykan nie chce aby to zostało objęte milczeniem? No ten jezuita z pewnością nie jest "starzejącym się wariatem".

Przepraszam, że poza tematem. W sprawie pracowni architektonicznych, tych renomowanych, czyli z nagrodami, rankingami top 10 najlepszych w Polsce etc.

Czy za projekt koncepcyjny domu do 300 nq - 50.000 pln to kwota od czapy?

No, ale do tego się to sprowadza. Cóż mogę powiedzieć. Trzeba wspierać kapłanów, ale też ich motywować do działania. Nie zwalać wszystkiego na masonów i nie czekać, aż Pan Bóg wszystko załatwi. Trzeba też pamiętać, że Kościół jest zanurzony w polityce. Jeśli tak się dzieje w Niemczech, nic nie można na to poradzić, bo trzeba było bić na alarm wcześniej, tam - za Odrą. Dziś jest za późno. Atmosfera robi się taka bardziej męczeńska.

Wie pan, ja się tu nie zajmuje budowaniem kultu osób żyjących. Uważa pan, że lepiej, by arcybiskup Lenga trafił do innej diecezji? Do której? Kwestia najważniejsza - zamiast przeciwstawiać się aktywnie złu, zaczynamy je afirmować, albowiem jest tajemnicze i niezbadane. Masoni to, masoni tamto....może nazwisko jakiegoś masona? 

A Lenga ma czas, i to jest właśnie ta różnica

To jest casus generała Żeligowskiego. Najpierw był bohaterem, a skończył jako sowiecki agent i pretekst do przewozu ukradzinego przez komunistów złota. Nie ufajmy starym wariatom. To dobra zasada. 

Dla każdego coś miłego. Telewidz może zależnie od poglądów  wybrać jedną z narracji: "każdy ksiądz to pedofil", "każdy ksiądz to mason", "każdy ksiądz to bolszewik". Kiedyś próbowano też z narracją: "każdy biskup to Żyd", ale jakoś zarzucono taki wariant, choć dobry jak pozostałe.

"Wszystkich wymienionych, zatroskanych o los Kościoła i wiernych, a tak przecież różniących się między sobą publicystów katolickich, w tym jednego kapłana, obchodzi los arcybiskupa Lengi? Starzejącego się wariata, który do wyjaśniania kwestii poważnych używa dziecinnych, ahistorycznych narracji? To chyba niemożliwe?! A jeśli możliwe, to pewnie jest to jakiś masoński spisek! Nie macie takiego wrażenia? Jak to możliwe, że te trzy grzyby znalazły się w jednym garnku?"
 

"Ahisteryczny" felieton, nie przynosi piszącemu splendoru, a tylko wstyd i sromotę!!!
Straszna frustracja jakaś. Dobrze, że wprost nie życzy mu śmierci, chociaż kto wie, co naprawdę pomyślał, a co tylko napisał...

Odczep się od Kościoła AteuSzu!

ps

"Nie ufajmy starym wariatom. To dobra zasada."- Jak można w ten sposób oceniać kogoś z kim nie zamieniło się ani słowa!!!

Lenga to wariat.  Zapewne Pius IX, Leon XIII,  Pius X,  Sw. Maksymilian Kolbe tez sie kwalifikuja przez swe obsesje masonskie.

Radze dowiedziec sie skad sie wziela modlitwa " O Maryjo, bez grzechu pierworodnego poczeta... " gdzie, i dlaczego zmienono "masonow" na "wrogow Kosciola".

Zwiazku idolatrii Pachamamy, Modlitewnego Centrum Chrzescijansko - Zydowsko - Muzulmanskiego zyrowanego przez Franciszka,  deklaracji z Abu Dhabi o tym, ze pozytywna wola Boga jest istnienie wielosci religii, z centralna dla masonerii idea jednej religii swiatowej nie warto nawet wskazywac.  Zostanie to, niewatpliwie utalentowanym piorem, wyszydzone.

Brnie Pan coraz glebiej.   Dramatyczne przyspieszenie ataku na samo serce Kosciola byc moze zmusi Pana do refleksji.

W miedzyczasie nie wiem czy warto tu jeszcze przychodzic.

Niech pan nie przychodzi. W czym problem. Według Lengi wymienieni przez pana ludzie to masoni, których loża sukcesywnie od 1820 roku wsadzała w strukturę Kościoła. Życzę miłych przygód na innym portalu. 

Wywołał Pan nie do końca przemyślanym wpisem, tak to bywa przy codziennej sieczce, niepotrzebne, również marketingowo, stany. Chcąc poważnie traktować to miejsce nie winienem słyszeć odgłosów z tureckiego targu. 

Otwarty i ostentacyjny bunt w strukturze, w której posłuszeństwo wg hierarchii jest może najistotnieszym spoiwem, to rozsadzanie tejże struktury. Wie o tym  każdy dorosły, a juz na pewno kapłan, zatem publicznie okazywanie nieposłuszeństwa stanowi  wolny wybór, czyli  akt świadomy. Czy to pycha kieruje tymi kapłanami, bo każdemu z tych kontestatorów marzy się kariera Marcina Lutra?

Właśnie, wg hierarchi. Niżej jednak stoi wobec posłuszeństwa wobec Boga. To nie ma granic, każde inne ma,  i mnie osądzać, czy te granice osiągnął arcybiskup Lenga. W każdej organizacji, nie wyłączają kościoła szukamy bezpieczeństwa i spokoju. Czasami świętego. A to już jest grzech zaniechania.  Nie zbudujemy królestwa bożego na ziemi.

Śmiem twierdzić że pod rządami św. Piusa X Abp Lenga miałby znacznie poważniejsze kłopoty niż tylko odesłanie do klasztoru Marianów. Kwestionowanie własnej organizacji czyli prezbiteratu i hierarchii było wówczas niewybaczalne. 

Bardzo dziękuję za Pańską wypowiedź. Sam już chciałem napisać, że ta cała dyskusja o masonerii, która jakoby kieruje KK to próba odwrócenia uwagi od homoseksualnego lobby, które rzeczywiście ma silne wpływy.