-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Strategia przemilczeń czyli po co zakłada się media?

Autor książki, którą wczoraj umieściłem w sklepie, Andrzej Kozicki, jest tak mądry, że strach. Studiował u trzech profesorów, w tym jednego Żyda, w Izraelu. Takiego, który wymachiwał Derridą, żeby – podobnie jak sam Derrida – uzyskać objawienie prawdy niewypowiedzianej. Tak to ujmuje sam Kozicki w jednym ze swoich tekstów. Mnie ciekawiło w jego wypowiedzi jednak coś innego niż Derrida. Mianowicie tytuł seminarium, na które uczęszczał czyli „Strategie przemilczeń w polemikach wewnątrz żydowskich wymierzonych przeciw Ewangelii i Pawłowi z Tarsu”. Nie wiem czy można w ogóle użyć takiej formy – wymierzonych przeciw – bo chyba powinno być – wymierzonych w…ale niech tam. Ja nie jestem taki mądry i nie studiowałem u nikogo znaczącego.

Książki Kozickiego są fajne, dlatego wziąłem je do sklepu. On sam jednak, do takich wniosków doszedłem czytając jego tekst, nie za bardzo zrozumiał o co chodzi z tymi strategiami przemilczeń i swojemu tekstowi nadał tytuł „Można mnie przemilczeć. Czemu nie”. Jest to tytuł kokieteryjny i nieco rozpaczliwy, bo autor bardzo pragnie sławy i atencji, ale nie rozumie, że strategie przemilczeń wymierzone są właśnie w niego. On zaś stanął do zawodów, których ukończyć w żaden sposób nie można i kwestią dyskusyjną jest to, czy są to zawody dobre.

Żadna, nawet najbardziej błyskotliwa narracja nie ostoi się wobec strategii przemilczeń obowiązujących na polskim rynku mediów. Bo książka to także medium. Ja zwykle używam formuły – rynek treści, bo jest ona najbardziej pojemna. Tylko media zaś są dziś nośnikami sławy i popularności.

Media, w rozumieniu dawnym, czyli gazety i telewizje miały najpierw informować, a potem kształtować opinię. Szybko jednak okazało się, że nie mogą sprostać ani jednemu, ani drugiemu zadaniu, stały się więc nośnikiem reklam i propagandy politycznej. No i taki był sens ich istnienia. Zwróćcie uwagę, że media, pozbawione funkcji nośnika reklam, nie mają już żadnej innej. Nie są potrzebne, albowiem większość z  nich nie ma dostępu do istotnych źródeł informacji, a w epoce twittera, tik toka czy czego tam, informacje nieistotne czy wręcz kłamliwe, może produkować każdy. I niepotrzebny jest do tego zespół redakcyjny. Przez kilka dekad funkcja nośnika reklam była identyczna z funkcją propagandową mediów, bo trzeba było gdzieś umieszczać reklamy spółek skarbu państwa i za to otrzymywać coś w zamian czyli serwilizm mediów. Dziś niby też to działa, ale media zakładane są wyłącznie w jednym celu – żeby je skompromitować i zamknąć.

Z książką jest trochę inaczej. Ją można zamknąć, w dosłownym znaczeniu wyrazu, po przeczytaniu lub pobieżnym przejrzeniu. Usunąć się jej z obiegu jednak nie da. Wtórny obrót książkami to sprawa poważna i ma on swoich poważnych moderatorów. Póki co, poza paleniem książek i rozmaitymi indeksami, nie wynaleziono sposobu, by się książki na trwałe pozbyć. Gazety niby też sprzedawane są na rynku wtórnym, ale wtedy pełnią one funkcję książki. Nikt ich nie czyta po to, by ekscytować się zawartymi tam newsami. No i oferta starych gazet skierowana jest raczej do ludzi lubiących czytać, ale nie zamożnych, którzy w dodatku nie lubią się denerwować. Książka jest ekscytująca zawsze, albowiem wydawca lub komentator, a żyjemy w epoce komentarzy, które mają dziś o wiele większe znaczenie niż w średniowieczu, może postawić książkę i jej dawno nieżyjącego autora w nowych dekoracjach, oświetlić ich inaczej i sprawić, że będą produktem całkiem świeżym.

Dlatego jedyną strategią, jaką stosuje się wobec książki, jest strategia zamilczania, dokładnie taka sama, jaką Żydzi stosowali wobec Ewangelii i Pawła z Tarsu. Nic nowszego, lepszego i bardziej skutecznego nie wymyślono. Bo Hitler – wiadomo – paląc książki zrobił im tylko promocję.

To, że Andrzej Kozicki będzie raczej zamilczany było więc oczywiste. Owo zamilczenie, choć realizowane tak, jak w dawnych czasach, nie jest jednak tak silnie wyostrzone i kategoryczne. Nie chodzi bowiem o konflikt doktrynalny, kwestionujący zasady religii, a więc i życia dużych populacji. W naszym zamilczeniu chodzi raczej o sprawy biznesowe i o to, by żadna inna treść poza wskazaną, nie wylała się gdzieś i nie skaziła umysłów ludu prostego.

Rzeknie ktoś, że ona się i tak wylewa. No tak, ale nie jest to komentowane na żadnym seminarium. Bo dziś Żydzi już normalnie rozmawiają o Ewangelii i Pawle z Tarsu, i omawiają pewnie też swoje wcześniejsze błędy, związane ze strategiami wobec Ewangelii i Dziejów Apostolskich. O tym już można mówić, ale o innych książkach, w tym książkach Kozickiego nie. Można się oczywiście upierać, że Andrzej Kozicki jest trochę kokieteryjny. No, ale który autor nie jest? Pisze się w końcu dla sławy i dla zysku. I ta pierwsza jest ważniejsza niż zysk. I to ona jest powodem, że podejmowane są strategie przemilczeń. Rynek sławy jest bowiem mały, posegmentowany i konkurencja tam jest mordercza. To znaczy, że nie może być więcej niż dwóch sławnych pisarzy w jednym kraju. Prawdziwie sławnych, to znaczy takich, którzy mają poparcie mediów stojących w obliczu bankructwa i polityków kupujących w tych mediach reklamy spółek skarbu państwa. Bo do tego w Polsce sprowadza się sława medialna. No więc jeśli ktoś płaci, to po to, by dyscyplinować autorów. Kozicki zaś, zdaje się uważał, że kontrowersyjność lansowanych przez niego treści oraz nowatorska metodologia, jaką zastosował, zapewnią mu sławę z marszu. No nie, tak być nie może.

 O tym, że takie rzeczy nie zachodzą w świecie zjawisk realnych, a nawet tych niewypowiedzianych, które śniły się Derridzie, wiedział już Paweł z Tarsu. I dlatego pierwszą osobą, jaką nawrócił była św. Lidia z Tiatyry, właścicielka konsorcjum handlującego purpurą i barwionymi nią tkaninami. Andrzej Kozicki zaś, wobec takich oczywistości, powinien się zastanowić, czy on sam nie stanowi też elementu w czyjejś strategii zamilczania. Ja w każdym razie będę jego książki sprzedawał. Zrozumiałem bowiem już jakiś czas temu, że jedyną obroną przeciwko strategii przemilczeń jest wytrwałość. Wiem też, że książka, nawet bardzo stara, może ożyć na nowo. Gazeta zaś czy medium elektroniczne nie gwarantują niczego, poza chwilowym zainteresowaniem biednych emerytów szukających rozrywki w długie zimowe wieczory.

Bądźmy więc cierpliwi i szukajmy ludzi handlujących purpurą, którzy są jednocześnie wrażliwi na słowo. Jeśli będziemy głosić przy tym prawdę i sława i zysk będą po naszej stronie.

Na składzie mamy jeszcze kilka sztuk książki Andrzeja Kozickiego i kilka egzemplarzy książki o polityce wschodniej Bolesława Chrobrego. Promocja zaś trwa do końca roku. Nie da się już niestety kupić u nas prezentu pod choinkę, bo i tak paczka nie dojdzie przed 24 grudnia.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/cesarz-boleslaw-chrobry/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polityka-wschodnia-boleslawa-chrobrego/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dwu-cesarzy-zachodnich-jako-zasada-ustrojowa-w-czasach-chrobrego/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wzrost-panstwa-polskiego-w-xv-i-xvi-wieku-adam-szelagowski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-polskich-tradycjach-w-wychowaniu-stanislaw-szczepanowski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/objawienia-matki-boskiej-w-gietrzwaldzie-dla-ludu-katolickiego-wedlug-urzedowych-dokumentow-spisane/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/



tagi: media  sława  purpura  zysk  przemilczenia  strategie  św. paweł  św. lidia 

gabriel-maciejewski
21 grudnia 2024 10:11
7     1563    17 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
21 grudnia 2024 12:00

Dyskutowaliśmy już kiedyś o Panie Kozickim i jego książce. Jest błyskotwiwy i wyciąga w miarę poprawne wnioski, ale .... On i inni jemu podobni bazują prawie wyłącznie na tym, co było powiedziane w XIX wieku. Jeśli nawet sięgną po jakiś dokument czy artefakt to wychodzi tak, jak z nagrobkiem wandalskiego kucharza i jego żony w Narbonie, który okazał się być nagrobkiem oficera rzymskiej jazdy (Wandala z pochodzenia), na którym w późniejszych czasach ktoś wyrył reklamę miejscowego wróżbity.

A jego książki pewnie trudno będzie zamilczeć. Mamy w przyszłym roku tysięcznę rocznicę koronacji Chrobrego. Wystarczy teraz tylko udowodnić, że była to koronacja cesarska, i do tego służą właśnie te książki. Czy jednak nasze władze odważą się na coś tak wielkiego?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 21 grudnia 2024 12:00
21 grudnia 2024 12:04

Nikt się na nic nie odważy, a Kozicki trafi do pudełka z napisem freaki. Rocznicę koronacji zaś będzie świętowal PiS przebrany za husarię

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 21 grudnia 2024 12:04
21 grudnia 2024 12:19

Obawiam się że masz rację.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
21 grudnia 2024 12:38

W tym nawracaniu "handlarzy purpurą" jest jeden problem. Współcześni handlarze purpurą naeet jak się naerócą, to uważają, że sami dostali objawienie z góry i taki św. Paweł z Tarsu jedynie był znakiem potwierdzajacym. Zawłaszczanie cudzych "objawień" to teraz norma wśród handlarzy purpurą. I stąd ci handlarze nigdy nie roprowadzą spraw do szczęśliwego końca.

Myślę, poza tym, że Trzaskowski będzie wię pozował na nowego Chrobrego. W końcu i komuniści mocno się na nim lansowali. A PiS będzie przedstawiany w tuch uroczystościach jako Niemce. W końcu i komuniści skazywali żolnierzy niepodległościowego podziemia jako wspólników Hitlera. 

zaloguj się by móc komentować


MarekBielany @gabriel-maciejewski 21 grudnia 2024 12:04
21 grudnia 2024 20:30

właśnie wnet zamiast czegoś z tam ... to wydzielił FZ dla nas.

i postraszył marią i radem.

K.... .

ażdy może ?

 

 

zaloguj się by móc komentować

klon @gabriel-maciejewski
22 grudnia 2024 08:39

<<<Póki co, poza paleniem książek i rozmaitymi indeksami, nie wynaleziono sposobu, by się książki na trwałe pozbyć. >>>

Dlatego pewnie podejmowane są próby pozbycia się czytelnika za pomocą nowych programów edukacyjnych. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować