-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Słów kilka o pracy pisarza

Gdyby praca pisarza wyglądała tak, jak pokazują to w filmach i opisują w pretensjonalnych książkach, siedziałbym przez całe lato w miejscu, w którym teraz jestem i zachowywał się w modelowy, opisany i pokazany w tych produkcjach sposób. Ona jednak tak nie wygląda, wygląda inaczej, ale o tym człowiek mający jakieś plany związane z książkami dowiaduje się na końcu. Tak jak na samym końcu dowiaduje do filozofującego młodzieńca dociera, że pojęcie arche oznacza również, a może i przede wszystkim władzę. Nie władzę, jako sprawczość natury kosmicznej i metafizycznej, jak mi napisał na coryllus.pl jakiś obłąkaniec, ale o władzę polityczną. Ta zaś nie może być sprawowana należycie bez ukrycia swoich rzeczywistych intencji. Jawnie bowiem można sprawować jedynie władzę kapłańską. Z niezrozumienia tej zależności, w sumie prostej, biorą się wszystkie nasze kłopoty. Władza polityczna nie zawsze jednak chce i może współgrać z władzą kapłańską. Powodów jest dość i nie ma potrzeby ich wymieniać. Celem istotnym władzy jest kontrola obiegu pieniądza i pozyskiwania kruszcu. Reszta, łącznie z organizacją produkcji, to są sprawy wtórne, które można załatwić outsourcingiem. Dla przykładu – produkcją tarcz dla hoplitów, zajmował się w Atenach ojciec Lizjasza, metojk i przybłęda, który musiał płacić za pobyt w mieście, ale był wygodny dla lokalnej władzy i nie sprawiał kłopotów. Oczywiście dorobił się, ale dla prawdziwej władzy pieniądze nie mają znaczenia. I o tym mówili filozofowie. Pieniądze szczęścia nie dają i temu podobne formuły, poparte przykładami osobistego, „skromnego” życia nie były nauką dla maluczkich, bo też oni mieli je w nosie, ale dla grup aspirujących do władzy, które przybyły z zewnątrz. Zadaniem zaś pisarza było i formuła ta utrzymała się w czasach nowożytnych, ukrycie początku i istotnych mechanizmów władzy znajdującej się poza religią. Zwykle autorzy poważni, a to znaczy sponsorowani przez poważne organizacje, czynili to odwołując się do grup docelowych przeżywających najsilniejsze emocje, Czyli do młodych kobiet i młodych mężczyzn. Oni też bowiem z natury byli i są nadal najbardziej skłonni do różnych dociekań. Pacyfikuje się ich jednak stosunkowo łatwo poprzez budowanie lojalności wobec grupy, która gromadzi się wokół jakichś treści lub autora. Tak było w starożytnych Atenach i tak jest dzisiaj, kiedy gromada wariatów, nie młodych co prawda, ale silnie aspirujących, czyta na zamku w Ścinawce, na głos w dodatku, wyimki z książki Tokarczukowej zatytułowanej „Empuzjon”, która jest wprost powtórzeniem schematu „Czarodziejskiej góry”, o czym się mówi otwarcie. Nie jest to jednak zarzut, ale walor – proszę o to pani Olga jest nowym Tomaszem Mannem. Po co i do czego potrzebny był Niemcom Tomasz Mann, można się pewnie długo zastanawiać, ale ja obchodziłem zawsze jego książki szerokim łukiem i cieszę się z tego do dziś. Nie wiem więc co tam jest w środku.

Wiem za to co jest w książkach znanego wszystkim i przez wielu podziwianego autora amerykańskiego znanego jako Jack London. Są tam, po większej części, same kłamstwa. Są nawet tacy ludzie, którzy posuwają się do głoszenia, że London nigdy nie był nad rzeką Yukon, a jego marynarskie przygody są wyssane z palca.

Skupmy się jednak na tym, co u Londona jest najważniejsze czyli na pracy. On jest wielkim piewcą pracy, która może być zarówno upokarzająca, jak i wzniosła. Szydziliśmy tu już kiedyś z opisów zawartych w powieści „Martin Eden”. Jest tam bowiem opis życia bohatera, który po całotygodniowej harówce w pralni hotelowej, siada na rower i pędzie 180 km, by zobaczyć się z ukochaną.

Mimo tych oczywistych, łatwo dających się weryfikować bzdur, London był autorem popularnym, szczególnie w krajach komunistycznych, podobnie jak Hemingway, który otwarcie niemal współpracował z KGB. To nie zmieniało jednak nic w ocenie jego twórczości. Kiedy dziś po nią sięgamy, zauważamy jak jest słaba i fatalna. Ile tam jest niepotrzebnej napinki, jakby powiedziała młodzież, i ile zwyczajnych bredni. I najważniejsze – nie mamy pojęcia, jaki jest dziś stosunek zajmujących się literaturą Amerykanów do tych dwóch ancymonów, jawnych komunistów. Podejrzewam, że oni po prostu nie istnieją. Zostali wykreowani na potrzebę chwili, z udziałem jakichś „perskich” agentów i po wykonaniu swojej misji, zostali zapomniani. Ich cienie zaś przez długi czas włóczyły się gdzieś na granicy Tartaru wyjąc wniebogłosy. W końcu znikły.

Postawa dzisiejszych pisarzy polega na naśladowaniu tych autorów, którzy byli niegdyś sponsorowani i wykreowani przez władzę niejawną. I w zasadzie na niczym więcej. Mogą pisać co chcą, nawet jakieś skończone bzdury. To nie ma znaczenia, o ile będą się wywiązywać ze swojego zadania istotnego. To zaś oznacza – z ukrywania zamiarów tej władzy. Na tym polega pisarstwo Twardocha, że próbuje on nam, na zlecenie Niemców, narzucić pewną optykę, całkiem dla nas obcą. To znaczy próbował, bo co robi teraz nie wiemy i nikogo to nie interesuje.

Teraz ważne pytanie – czy władza kapłańska potrzebuje pisarzy? Nie, albowiem ona ma kontakt z Bogiem, lub z bóstwami, jak to było w starożytnej Grecji. Władza kapłańska jest władzą bezpośrednią, która nie potrzebuje uzasadnień, ale hołdów. I władza ta nigdy nie powie – pieniądze szczęścia nie dają. Ona może powiedzieć, że pieniądze nie zapewnią nikomu zbawienia, nie uleczą nikogo i nie zabezpieczą przed śmiercią. O szczęściu nie ma tam w ogóle mowy. Co tydzień, w niedzielę wrzucamy jakiś grosz na tacę, żeby zabezpieczyć potrzeby doczesne Kościoła, które są bardzo realne. Podobnie jak potrzeby wszystkich innych ziemskich instytucji i pojedynczych osób. Postępowanie to, jak inne zabiegi czynione przez kapłanów w związku z pozyskaniem aktywów, były zwykle określane przez pisarzy jako hipokryzja. Istotnym bowiem działaniem pisarzy było demaskowanie i dezawuowanie władzy kapłańskiej. Nie tylko za komuny, ale także w czasach współczesnych. I to jest sprawa poważna, albowiem dotyka arche. Choć przecież owe antykpałańskie wyczyny autorów były zwykle utrzymane w tonie humorystycznym. Podobnie jak wystąpienia niektórych filozofów, takich jak Demokryt, zwany śmiejącym się filozofem.

Podsumujmy więc teraz wszystko i powiedzmy do czego służy pisarz? Do rozprawy z władzą kapłańską i utrzymania w tajemnicy władzy antykapłańskiej, zwanej czasem demokratyczną lub oligarchiczną. Innych funkcji on nie ma, ale ten fakt musi być ukryty, albowiem inaczej nie będzie można werbować autorów. Żeby to nastąpiło i było przeprowadzone z sensem potrzebne jest też tło, czyli cała masa wariatów, takich jak ja, którzy uważali, że można sobie coś tam pisać i z tego żyć, w dodatku nieźle. I tacy ludzie funkcjonują, nie mają oni jednak żadnego znaczenia, nawet jeśli zdobędą jakąś tam popularność. Kto może mi zwrócić uwagę na niekonsekwencje i wskazać, że przecież tamci – wynajęci przez władzę – także nie mają znaczenia. To prawda, zużywają się niesłychanie szybko. Ich cienie jednak są ciągle potrzebne, choćby po to, by uwiarygodnić Tokarczuk.

Czy to się kiedyś skończy? Nie sądzę, albowiem książki istnieją od tysięcy lat i będą istnieć nadal. Są bowiem parawanem za którym kryje się najstarszy konflikt świata – pomiędzy kapłanami gromadzącymi złoto, a politykami, którzy je rozpraszają. I popatrzcie teraz jak dziwnie po takim podsumowaniu wyglądać będzie historia Aleksandra, jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci w dziejach.

Na tym kończę, nie jestem przecież filozofem, a jedynie jednym za autorów stanowiących tło i uzasadnienie dla pisarzy naprawdę wielkich, takich jak Olga Tokarczuk czy Remigiusz Mróz.

Przypominam, że w dniach 5-6 sierpnia odbędzie się w Krakowie, w hotelu Polonia Kiermasz Książki i Sztuki. Na miejscu będzie dwoje artystów z Krakowa – Irena Czusz i Tomasz Bereźnicki, a także pracownia Sztuka Cięcia z Częstochowy. No i wydawnictwo Klinika Języka oczywiście.
 



tagi: polityka  władza  złoto  pisarz  arche  kapłani 

gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 08:30
31     2009    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ArGut @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 09:14

>Po co i do czego potrzebny był Niemcom Tomasz Mann, można się pewnie długo zastanawiać,
>ale ja obchodziłem zawsze jego książki szerokim łukiem i cieszę się z tego do dziś.

Ciekawa sprawa, że taka Tokarczukowa, w końcu kobieta niby z doświadczeniem,  tego nie zauważa, a pan Krzysztof Meissner zauważył to mając 21 czy 22 lat, jak był na stażu w DESY i powiedział "nie" na propozycję zostania w 1983 r na studiach w niemczech. Gdzie załatwiono mu wszystkie sprawy formalne, załatwiono przeniesienie studiów żony, dano gwarancję pracy po studiach.

Tak to ujął w słowach: 

"Wprawdzie wydawało się to samobujczą decyzją, ale z perspektywy czasu uważam, że była trafna. Także dlatego, że jako Polak miałbym tam jednak nad sobą szklany sufit, nie tylko ze względów językowych - bo w środowisku fizyków i tak oczywistym językiem jest język angielski, zresztą zapewne wkrótce mówiłbym biegle po niemiecku - ile ze względu na pochodzenie spoza Niemiec."

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 09:16

"Są nawet tacy ludzie, którzy posuwają się do głoszenia, że London nigdy nie był nad rzeką Yukon, a jego marynarskie przygody są wyssane z palca."

A Karol May napisał Winnetou w berlińskim pierdlu.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ArGut 11 lipca 2023 09:14
11 lipca 2023 09:28

A jakie ona ma doświadczenie?

zaloguj się by móc komentować


ArGut @gabriel-maciejewski 11 lipca 2023 09:28
11 lipca 2023 09:42

Jak mam jednym słowem, jednym zdaniem odpowiedzieć to pani Olga ma niemieckie doświadczenia.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 09:58

Świetny tekst. Aleksander zostal bogiem egipskim, czyli de facto cos jak przełożony arcykapłana. Skupił w sobie władzę kapłańska i polityczna. Za to musiał m.in. zginąć? Jedt temat do przemyslen. 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @atelin 11 lipca 2023 09:16
11 lipca 2023 10:00

Żeby tylko. Napisał też coś o Sumerze i będę musiał przez to przebrnąć, bo być może coś ciekawego mu podsunięto.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 11 lipca 2023 09:58
11 lipca 2023 10:02

Pośmiertnie. Jak każdy inny na tronie faraonów. Więc nic specjalnego w tej mierze nie osiągnął. Nawet żadnych świątyń dla siebie, jak np Zeus, nie budował, a tylko jakieś miasta, które nazywał swoim imieniem. Cienki był po prostu w te klocki.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 10:08

Mana kiedyś czytałem (w technikum). Przerabiał niemieckie mity na strawną papkę i kreował drogę wyrzeczeń w celu dojścia do samego szczytu (szklana góra). Inaczej mówiąc był potrzebny w czasach kryzysu gospodarczego i napędzania późniejszej koniunktury wojennej.

Co do pracy autorów demaskującyh stan kapłański to jednego z czasów Marka Aureliusza opisywałem nie tak całkiem dawno: http://pioter.szkolanawigatorow.pl/swiatynia-weza-glikona . Lucjusz był nawet nie tyle agentem wpływu, co raczej agentem wywiadu Marka Aureliusza, więc ten brytyjski model z 007 też wcześniej był wykorzystywany przez władzę.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Pioter 11 lipca 2023 10:08
11 lipca 2023 10:15

Kurna, znowu przeoczyłem...A Manna jeszcze różne mafie wspierał, Budennbroków i innych

zaloguj się by móc komentować

BeaM @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 10:49

Jeśli kiedyś powstanie Twój leksykon, nazwijmy go pięknie: Index Verborum Corylusianum, to pod hasłem „książka" mogłoby być:
„książki istnieją od tysięcy lat i będą istnieć nadal. Są bowiem parawanem za którym kryje się najstarszy konflikt świata – pomiędzy kapłanami gromadzącymi złoto, a politykami, którzy je rozpraszają."
:)

zaloguj się by móc komentować


BeaM @gabriel-maciejewski 11 lipca 2023 10:59
11 lipca 2023 11:12

Szkoda, kupowałabym.
Byłby lepszy niż Wikicytaty napędzane przez AI. 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski 11 lipca 2023 10:59
11 lipca 2023 11:26

& http://beam.szkolanawigatorow.pl/komentarze

Wydaje mi się, że "Index..." taki cały czas powstaje i dla niepoznaki nazywa się "Szkoła Nawigatorów".

Jest trudny do ogarnięcia, zrozumienia i znalezienia adekwatnych haseł dla tych spoza.

Nie jest natomiast taki jw. dla nas, bo sprawia nam przyjemność poszukiwanie co ciekawszych haseł, znaczeń, wyjaśnień.

Taki ma być!

Trzeba trochę nadwyrężyć "szare komórki". ::))

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 11:44

Protestantyzm (jak i inne herezje) też są jak pisarze. Bo w tym konflikcie obu władz chodxi o to, aby ta jawna, duchowa podporządkowała się tej ukrytej, politycznej. Ta ukryta poprzez sam fakt bycia w ukryciu jest związana pewnymi igraniczeniami. Nie może zrobić czegos, co ją ujawnia lub nie może zrobić czegoś w dany (wygodny dla siebie sposob), ktory ją ujawnia. Aby to coś przeprowadzić tak, aby badal pozisrać w ukryciu potrzeba więcej czasu poświęcić i więcej pieniędzy. Gdyby władza duchowa robiła to, co chce ta polityczna, to oszczędza wię czas i pieniądze. 

To nie przypadei więc, że wraz z uniezależnieniem się władzy papieskiej w XIw  od razu zaczęła się rozwijac herezja katarska, a potem jej spadkobierczyni - herezja protestancka. 

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Andrzej-z-Gdanska 11 lipca 2023 11:26
11 lipca 2023 11:46

No, ale właśnie w tym rzecz, żeby idee coryllusowe wychodziły też poza "klub", a takie uporządkowanie pojęć wydaje mi się atrakcyjne. Idea zrodziła mi się z inspiracji - po przeczytaniu pewnych tekstów, zwanych przez niektórych kanonicznymi. Gabryś ma dar nie tylko wywodu, pozukiwania analogii, ale też klarownych, innych niż wszystkie, definicji, pojęć, nazywania esencji zjawisk. 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @BeaM 11 lipca 2023 11:46
11 lipca 2023 12:14

Świnta prawda. Ja gromadzę zdania Coryllusa na osobnym pergaminie. Nic z tego nigdy nie wyniknie, ale co się nacieszę - to moje.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Czarny 11 lipca 2023 12:14
11 lipca 2023 13:04

Hej, a mógłby Pan wysłać mi ten pergamin na maila [email protected] ?om   :-) Tez sobie gromadziłem fajne spostrzeżenia i ujecia na podobnym. Oczywiscie zawsze będę pamiętał o źrudle - Czarny :-)

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Brzoza 11 lipca 2023 13:04
11 lipca 2023 13:14

Jasne, ale dopiero, gdy to uporządkuję.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Czarny 11 lipca 2023 13:14
11 lipca 2023 13:21

Dziękuję :-)   tylko proszę bardzo nie usuwać tych fragmentów, które dziś by Pan nie włożył.

zaloguj się by móc komentować


BeaM @Czarny 11 lipca 2023 12:14
11 lipca 2023 17:00

No widzi pan, jest koniunkura :0 Jak nie pociśniemy autora, to powstanie drugi obieg :)))
 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
11 lipca 2023 21:32

" I władza ta nigdy nie powie – pieniądze szczęścia nie dają. Ona może powiedzieć, że pieniądze nie zapewnią nikomu zbawienia, nie uleczą nikogo i nie zabezpieczą przed śmiercią. O szczęściu nie ma tam w ogóle mowy. Co tydzień, w niedzielę wrzucamy jakiś grosz na tacę, żeby zabezpieczyć potrzeby doczesne Kościoła, które są bardzo realne. Podobnie jak potrzeby wszystkich innych ziemskich instytucji i pojedynczych osób. Postępowanie to, jak inne zabiegi czynione przez kapłanów w związku z pozyskaniem aktywów, były zwykle określane przez pisarzy jako hipokryzja. Istotnym bowiem działaniem pisarzy było demaskowanie i dezawuowanie władzy kapłańskiej. "

Niby rzecz oczywista, ale trudna do sformułowania w tak przystępny sposób w jaki ty to zrobiłeś.
To "wytykanie hipokryzji" niestety jest bardzo chwytliwe, bo dla ludzi niewierzących jest taką dobrą wymówką - "tak gadacie, że pieniądze nie są najważniejsze, a sami stawiacie pozłacane rzeźby, a jednego biskupa widziałem w mercedesie" i to działa jak beton zbrojony, już żaden argument się przez to nie przebije.

Również dla tych którzy pieniądzu przypisują zbyt wielką rolę w życiu jest ciężko wytłumaczyć, że błądzą bo pada koronny argument: "takiś mądry to rozdaj wszystko i zobaczymy jak będziesz żył - powietrzem?, he he".

 

zaloguj się by móc komentować


Maginiu @ArGut 11 lipca 2023 09:14
11 lipca 2023 22:33

Ups, jeszcze raz...

wydawało się to samobójczą decyzją, 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
12 lipca 2023 00:04

Jak to dobrze, że skończyłem tę politechnikę, a nie cokolwiek na uniwersytecie z dziedzin humanistycznych, tak zwanych. Ja nie mam takich problemów z pisarzami i okolicą wokół nich.

A popatrz, żyję i kwitnę. I tak będzie do samego końca. Tak mi dopomóż Bóg. I ja wiem, że mnie wysłucha ☺

_________

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @cbrengland 12 lipca 2023 00:04
12 lipca 2023 04:41

"Jak to dobrze, że skończyłem tę politechnikę, a nie cokolwiek na uniwersytecie z dziedzin humanistycznych, tak zwanych. Ja nie mam takich problemów z pisarzami i okolicą wokół nich.

A popatrz, żyję i kwitnę. I tak będzie do samego końca. Tak mi dopomóż Bóg. I ja wiem, że mnie wysłucha"

 

Skąd wiesz że cię wysłucha?

Widzisz, na tym polega m.innymi twój problem Krzysztofie.

Że jesteś zbyt pewny siebie. A pycha i pewność siebie to grzech.

No i nie bierzesz leków na codzień.

A to ważne.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @cbrengland 12 lipca 2023 00:04
12 lipca 2023 05:46

Przepraszam, powinno być "na codzień".

Tak czy owak, leki powinieneś brać.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Maginiu 11 lipca 2023 22:33
12 lipca 2023 13:03

Tak jest w książce, ja poprostu pomyliłem klawisze :) ale jak widzę nie utrudniło to zrozumienia.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
12 lipca 2023 13:07

Pojawił się njus, że zmarł CZESKO - FRANCUSKI pisarz Milan Kundera. To jest ciekawe zestawienie. Czeski i francuski propagandysta.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować