-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Seks i przemoc jako terapia

Jechałem wczoraj samochodem z Bartkiem i on mi opowiadał o nowej książce Zychowicza, a potem przeczytał coś, co ten Zychowicz gada w sieci na temat owej książki. Jest tak, wykorzystane zostaną w niej motywy z nieznanej zupełnie w Polsce pulpy, wydawanej w latach sześćdziesiątych w Izraelu. Pulpa opowiadała zestandaryzowane historie o tym, jak to cycata blondyna w mundurze SS znęcała się na amerykańskim żołnierzem, a potem, kiedy nadjeżdżali koledzy tego żołnierza w czołgach i wozach bojowych, role się zmieniały. On najpierw gwałcił cycatą blondynę, a potem podrzynał jej gardło. Tak to mniej więcej zrelacjonował Zychowicz. Jeśli tak rzeczywiście było, nie ma moim zdaniem najmniejszego sensu zastanawiać się skąd wziął się pomysł na ten dziwny film, który parę lat temu nakręcił Tarantino, a już na pewno nie ma sensu zastanawianie się czy to może jest sztuka wielka, czy trochę mniejsza.

Pamiętam, jak w latach dziewięćdziesiątych dojeżdżałem do pracy w wydawnictwie Axel Springer. Przesiadałem się na przystanku przy ul. Bitwy Warszawskie 1920 roku i musiałem trochę poczekać na autobus. Przy tym przystanku był taki mały sklepik gdzie sprzedawano figurki żołnierzy w historycznych mundurach. Nie takie malutkie tylko trochę większe. Wśród figurek chłopaków były też dwie wyobrażające dziewczyny. Jedna to była koleżanka z SS z nogami odzianymi w siatkowe pończochy, w tym jedną postawioną na krześle. Pochylona przy tym nisko, żeby było widać wylewający się ze stanika biust, a także pupę opiętą jakąś szmatką. Na górze miała bluzę mundurową, rozpiętą rzecz jasna z przodu. No i czapka. Na głowie miała czapkę z gapą. Druga w nie mniej ekstrawaganckiej pozie ubrana była w mundur amerykański. Zawsze sobie obiecywałem, że kupię którąś i dam jakiemuś koledze w prezencie. Niestety szkoda mi było forsy i te fantastyczne pamiątki gdzieś przepadły. Przypomniało mi się to wszystko wczoraj kiedy Bartek zaczął gadać o Zychowiczu. No, ale zmierzajmy ku meritum. Pomysł, by przeprowadzić zbiorową terapię narodu za pomocą literatury został zdemaskowany w Izraelu w latach sześćdziesiątych. Myśmy o nim nie wiedzieli i nie znaliśmy funkcji literatury, tej głównej, która się ujawnia właśnie teraz przy okazji książek Zychowicza. Można oczywiście dyskutować czy ona jest efektywna, o ile funkcja może być efektywna, ale zdaje się, że tym, którzy ten program wdrożyli w życie nie chodziło o emocje Izraelczyków, to znaczy nie chodziło im o to, by wojenne traumy minęły, już prędzej o to, by zostały utrwalone w emocjach najbardziej prymitywnych. Oczywiście można ten mechanizm zlekceważyć, ale jak sobie uświadomimy, co czytają polskie dzieci w szkole, to przyjdzie nam do głowy myśl, że lepiej tego nie robić. Izraelska pulpa tylko pozornie służyła terapii grupowej. W rzeczywistości chodziło i nadal chodzi o wychowanie do zemsty. To jest okoliczność, którą koniecznie należy rozpoznać, szczególnie jeśli człowiek zamierza wchodzić w jakieś polemiki z naszymi starszymi braćmi w wierze.

Jasne jest, że nad Żydami w czasie okupacji nie znęcały się cycate blondyny tylko odziani w mundury przestępcy, ludzie zdeprawowani krańcowo i krańcowo zdecydowani. Poza tym wychowani do zemsty, tyle że nie przez książki, a przez radiowe przemówienia dr Goebbelsa i tego drugiego. Im także nie zależało na tym, by Niemcy wyszli z traumy wojennej bezpieczniejsi jako naród, a także jako poszczególni obywatele. Zależało im na tym, by Niemcy dokonali zemsty na słabszych i uczynili to w możliwie gwałtowny sposób. I tak się stało. Ostatnią rzeczą jaką można robić w takiej sytuacji to eskalować. No, ale to mogę powiedzieć ja pojedynczy człowiek, który rozumie, a i to nie do końca jak się zachować w obliczu klęski. Tak nie myślą przywódcy wielkich narodów, których celem jest doprowadzenie tych narodów do sukcesu politycznego, przy maksymalnie upozorowanym szczęściu osobistym, to bowiem musi być realizowane w grupie i nigdzie więcej. Pokrywką na garnku, w którym gotują się te emocje pojedynczego człowieka reprezentującego naród po wielkiej traumie są właśnie groszowe opowieści o esesmankach z wielkim biustem. Teraz wiele się już zmieniło, ale ten moment, który wskazał Zychowicz jest ważny. I teraz kolejna sprawa. Jeśli stymuluje się emocje dużych grup za pomocą takiej pulpy, która ewoluuje w sposób naturalny w kierunku obrazków ruchomych, odpowiednio zhierarchizowanych, to w ludziach konsumujących te produkty musi, nie może być inaczej, narastać poczucie wyższości. Im większa była trauma tym poczucie wyższości musi być solidniejsze. Można oczywiście zbudować poczucie wyższości w grupie, która nie przeszła żadnej traumy, ale my się tu dziś takimi kwestiami nie zajmujemy. Nas interesuje to w jaki sposób wytworzone całkowicie sztucznie emocje, bo przecież nie uwierzę w to, że Żyd, co przeszedł Auschwitz czytał te śmieci, zmieniają ludzi nie rozumiejących tego czym była komora gazowa i co to jest prawdziwy strach. Wydaje mi się, że oni muszą traktować tę traumę dziadków jako dziedzictwo, a jeśli tak to dziedziczą także zemstę, którą im w głowie utrwaliły omawiane tu publikacje, a także wszystkie inne sposoby, których imają się Izaelczycy, by nie powiedzieć wyraźnie – kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Oni tego powiedzieć nie mogą. Najmłodsi z nich może nawet by się nad tym zastanowili, ale nikt i nic im w tym nie pomoże.

Dobrze wiemy, że zemsta nie jest terapią. Dobrze wiemy, że żaden bogobojny Żyd, nie tknąłby palcem swojego wojennego prześladowcy. Dobrze wiemy, że nie tak powinna wyglądać podnoszenie ducha narodów. No, ale takich sposobów imają się wszyscy, albo prawie wszyscy. Nasi też będą się ich niebawem imać, bo ktoś niedawno powiedział, że trzeba wlać polskie paliwo do silnika pop kultury. Powiem tak – pop kultura nie jest tym czym się wydaje, na pewno zaś nie jest bezpiecznym obszarem rozrywki przeznaczonym dla półgłówków. Widzimy to wszyscy prawda? Widzimy to w postawach Twardocha, Żulczyka, Zychowicza i reszty tych szmaciarzy...Widzimy, prawda?

I jeszcze jedno – jeśli widzimy, że nadchodzi nieuchronna klęska, albo postawiono nas w sytuacji krańcowego zagrożenie, które udało się jakoś przeżyć, należy przede wszystkim oderwać się od swojego prześladowcy, oderwać się od ogniska traumy i odskoczyć możliwie daleko. Niczego nie wyjaśniać, nie prostować i nie ulepszać i nie demonstrować swoich krzywd. One i tak, na nasze nieszczęście będą dość widoczne.

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl



tagi: książki  niemcy  izrael  przemoc  terapia  trauma  seks 

gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 07:43
24     2914    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Greenwatcher @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 08:25

Jeśli gdzieś dystrybuuje się jakieś polskie chłopki w podobnych pozach lub wieśniaków z siekierami i  biało-czerwoną na ramieniu to sygnał jest jasny. Jaki ma być nasz? W podobnej estetyce?  To będzie eskalacja, a więc jakie figurki mamy dystrybuować? Np. Kolbego i JPII? Czy popkultura dobrych treści ma szansę tylko wtedy gdy gwałt i przemoc jest już za oknem, w "realu"?   Nowe "żywoty świętych" są zawsze potrzebne nawet jeśli nie trafią do Biedronki jak Zychowicz.   

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Greenwatcher 1 grudnia 2018 08:25
1 grudnia 2018 08:29

To nie jest kwestia treści ale formy...trzeba pracować nad formą. 

zaloguj się by móc komentować

Greenwatcher @gabriel-maciejewski 1 grudnia 2018 08:29
1 grudnia 2018 08:52

Dlatego nowe, ale tu właśnie myślami utknąłem ...

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 09:21

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adimir_Sorokin

Może trochę obok, ale ciekawa firma promocji. .proputinowska młodzieżówki wrzuca książki autora publicznie do serwisu..

On sam w którejś pusze o postcywilizacji na terenie Rosji, której nie ma, gdzie ..kapłan - prerformer , bookingriller w uroczystej ceremonii pali pierwodruki ksiąg. .

Dotyczy to tylko literatury rosyjskiej przedwojennej. Późniejsza nie jest godna takiej ceremonii.

Nie czytałam go.

Muszę popytać w biblioteczce,  Z ciekawości. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer 1 grudnia 2018 09:21
1 grudnia 2018 09:22

 

Errata

Forma promocji. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer 1 grudnia 2018 09:22
1 grudnia 2018 09:23

Ojej. .do sedesu. 

 

To z pośpiechu. 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 12:09

no wreszcie mam okazję, aby parę zdań w kwestii przykazania mojżeszowego:

"kochaj bliźniego swego, ... etc."

Bliźni w Torze to przeciezz jest rozumiane jako bliski, czyli członeek tego samego etnosu, a w przypadku Żydó, człownek tej samej wspolnoty religijnej.

Nigdy nie zostało to zaakceptowane w religii mojzeszowej w znaczeniu uniwersalizmu chrześcijańskiego, który nota bene wyewoluował do jakiejs kosmicznej abstrakcji, nieomal pojęcia opartego na podobieństwie genetycznym. Natomiast jego pierwotne chrześcijańsskie znaczenie nie jest juz w zasadzie rozumiane. Miało ono np. swój wyraz w idei dnia zadusznego (Zaduszki). Modlitwa za dusze wszystkich świętych zmarłych to inaczej modliotwa za dusze zmarłych pochowanych w poświęconej ziemi. W takiej bynajmniej nie można było grzebać wszystkich jak leci (czyli jak dzisiaj, kazdego którego tylko stać na wykupienie miejsca na cmentarzu). To było miejsce tabu. No, ale jak to się powiada, что было, смылось.

.

zaloguj się by móc komentować

klon @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 12:16

"(...)  należy przede wszystkim oderwać się od swojego prześladowcy, oderwać się od ogniska traumy i odskoczyć możliwie daleko."

Tak, o ile nie jesteśmy przyparci do muru, bo jak tu odskoczyć...?

zaloguj się by móc komentować

Draniu @klon 1 grudnia 2018 12:16
1 grudnia 2018 13:05

Psychicznie lub mentalnie, jak sie nie da fizycznie.. 

zaloguj się by móc komentować

proton @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 13:22

"Jeśli stymuluje się emocje dużych grup za pomocą takiej pulpy, która ewoluuje w sposób naturalny w kierunku obrazków ruchomych, odpowiednio zhierarchizowanych, to w ludziach konsumujących te produkty musi, nie może być inaczej, narastać poczucie wyższości. Im większa była trauma tym poczucie wyższości musi być solidniejsze. "

Reżyser Wojtek gdy robił filmy "Róża" czy "Wołyń" to stymulował emocje elegancko, a w wywiadach opowiadał głodne kawałki, że to filmy o miłości.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Maryla-Sztajer 1 grudnia 2018 09:21
1 grudnia 2018 13:31

Przeczytałem Sorokina "Kolejkę" i "Dzień oprycznika" (ten drugi tytuł w oryginale).

Lektura ww. tytułow to było doświadczenie z rodzaju ekstremalnych.

Resztę tytułów ww. autora  raczej sobie daruję.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 13:42

- kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Oni tego powiedzieć nie mogą. Najmłodsi z nich może nawet by się nad tym zastanowili, ale nikt i nic im w tym nie pomoże.

bo nawet właśnie ci najmłodsi Żydzi od najmłodszych lat żyją wśród swoich i tylko.

Ostatnio, gdy czekałem na lotnisku w Londynie na samolot do Warszawy, dość duża grupa żeńskiej młodzieży również czekała. Znakomicie się bawiła między sobą. Mnie było jakoś głupio się do nich zbliżyć i się upewnić, bo strasznie mnie korciło się dowiedzieć, skąd te dziewczyny są, bo "robiły" mi za Amerykanki. W samolocie już wszystko było jasne. Siedziałem zupełnie blisko cabin crew, więc pogadałem z jednym ze stewardów, który z tym znaczącym wszystko spojrzeniem powiedział mi, jak to bardzo często obserwuje te zwarte grupy młodzieży żydowskiej z angielskich szkół, które latają do Polski.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 14:16

"On najpierw gwałcił cycatą blondynę, a potem podrzynał jej gardło. Tak to mniej więcej zrelacjonował Zychowicz. Jeśli tak rzeczywiście było, nie ma moim zdaniem najmniejszego sensu zastanawiać się skąd wziął się pomysł na ten dziwny film, który parę lat temu nakręcił Tarantino, a już na pewno nie ma sensu zastanawianie się czy to może jest sztuka wielka, czy trochę mniejsza."

Chyba chodzi o film "Inglorious Basterds" - jeden z najglupszych filmow jaki widzialem. Oczywiscie obok takich glupot jak "Django" czy "Pulp Fiction".

Ktos tego swira Tarantino wypromowal i wypchnal do gory. W jakim celu, nie wiem. Ale on mi przypomina Stanleya Kubricka.

Mysle ze to taki Kubrick w wersji modern.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @cbrengland 1 grudnia 2018 13:42
1 grudnia 2018 14:19

Oczywiście, że mogą to powiedzieć. Co więcej, mowią i stosują w praktyce. A w  poprzednim swoim komentarzu  wyjaśniłem, co rozumieją pod określeniem "bliźni".

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda 1 grudnia 2018 13:31
1 grudnia 2018 14:44

Gabriel w Baśni socjalistycznej demaskuje tzw wielkich literatury polskiej jako wynajętych propagandzustow etc, Żeromski,  inni. I mówi pi vo ten format literacki był ksztaltowany. 

Patrzę na literaturę rosyjską  czytana teraz , kierowaną tam do nich. 

Sorokin jest w konkretnym nurcie nr. 1.

Taki Pielewin jest nr2, czy Jerofirjew. .

No i masa naśladowców. Ale to Sorokin jest tym ,,wierzchem,, . Dlatego warto,  poza oglądem jak jest kreowany, starannie,  ,,warto zauważyć zawartość. Czyli te proroctwa na które ewentualnie ktoś się powoła,  gdy będzie trzeba. .on na pewno nie jest po nic 

.

Nie czytałam a warto by było zobaczyć tak jak ja patrzę.  Tzn jaki montaż socjologiczne tam widać. 

Znam tylko omówienia. Uważam ze interesującego się Rosją warto zobaczyć jak są hodowane grupy mające się przydać jako ta nowa inteligencja. .,

Wiemy tutaj chyba,  po lekturze Baśni,  do czego w socjalizmie służy inteligencja. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Greenwatcher 1 grudnia 2018 08:52
1 grudnia 2018 17:40

Jeśli chodzi o "żywoty świętych", to przedewszystkim muszą być prawdziwe. Tzn. takie żeby pokazywały nam świętego takim jakim był w rzeczywistości, a nie jako kogoś odciętego od realnego świata. Bardzo dobrze pokazał Gabriel, w rozdziale "Trzydniowa spowiedź kochanka królowej" swojej Baśni, jak się powinno to robić.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Szczodrocha33 1 grudnia 2018 14:16
1 grudnia 2018 17:41

Filmy Tarantino nie są dla wszystkich po prostu.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
1 grudnia 2018 18:33

Przypomniał mi się film dokumentalny wyświetlony kiedyś na kanale Planete. Był to film reżysera Ariego Libskera z 2008 pt. Stalagi: Holocaust i pornografia w Izraelu", który omawiał serię książek pornograficznych wydawanych  w Izraelu z serii "Stalagi". Było ich wiele i miały bardzo sugestywne okładki: wulgarne, kiczowate i na tyle pornograficzne, na ile można było sobie pozwolić. Rzeczywiście jedynym wątkiem byli jeńcy anglosascy w stalagach i ich "seksualne oprawczynie z SS" i wątek zemsty. Tytuły nie były wyrafinowane: "Stalag 13", a najsłynniejszą miała być książka "Stalag. Byłam prywatną ..rwą colonela Szulca" autorstwa niejakiej Monique

  Zdecydowanie książki były sadomasochistyczne i mocno wykraczające w erotycznych opisach dotychczasowe "wynalazki pornograficzne".
Pierwszym wydawcą "Stalagów" miał być niejaki Ezra Narkis a głównym a może nawet jedynym autorem był niejaki Eli Keidar piszący pod pseudonimem "Mike Bader".

Cały ten kramik literacko - pornograficzny (sprzedawane m.in na dworcu autobusowym w Tel Avivie) po dwóch latach zwinął Sąd Najwyższy Izraela, głównie z powodu powszechnego zgorszenia ale i dlatego, że wszystko od początku do końca - było kłamstwem.


One się miały pojawić w latach 60-tych po tym jak w roku 1961 odbył się proces Eichmanna, na którym zeznawał były więzień KL Auschwitz Yehiel De Nur (Yehiel Dinur), który w roku 1955 r. pod pseudonimem Ka Tzetnik 135633 wydał książkę "Dom lalek", która miała być opowieścią o jego siostrze, też więźniarce obozu konentracyjnego, która miała być wykorzystywana seksualnie przez SS-manów.

Ka Tzetnik 135633 to pseudonim literacki Yehiel De Nur ur. 1909 w Sosnowcu, studiował w jesziwie w Lublinie i pisał wiersze, w czasie wojny był więźniem KL Auschwitz, który po latach zeznawał na procesie Eichmanna w Izraelu). Nikt nie wie, czy miał jakąś siostrę. Podobno nie miał.
Nie wiem, co się w głowie troi Zychowiczowi, ale chyba próbuje banalnie "zarobić na kawałek chleba" wyciągając różne prawdziwe lub fikcyjne "skandale" i "okropności" IIWW.

Wszystko o serii "Stalagi"  w filmie https://www.youtube.com/watch?v=9k6-i2Ivxm4

Niżej książka opisująca zjawisko "The Horrors of Trauma in Cinema: Violence Void Visualization" pod redakcją Michaela Elm, Kobi Kabalek, Julii B. Köhne

ttps://books.google.pl/books?id=Vy1QBwAAQBAJ&pg=PA281&lpg=PA281&dq=ezra+narkis+stalags&source=bl&ots=_VGjBt2YVB&sig=QS0ipPXI-K3HtSSIvRYdN0V-b4Q&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwiQm_X8kv_eAhVPb1AKHS0TCH4Q6AEwAXoECAUQAQ#v=onepage&q=ezra narkis stalags&f=false

 

zaloguj się by móc komentować


papinka @pink-panther 1 grudnia 2018 18:33
1 grudnia 2018 20:12

One się miały pojawić w latach 60-tych po tym jak w roku 1961 odbył się proces Eichmanna

Wg. wiki to proces Eichmanna mial polozyc kres tej "literaturze."  Proces Eichmanna a pozniej wojna  szescio-dniowa wprowadzily historiografie zaglady zydow na nowe tory i Holokaust stal sie podstawowym fundamentem polityki historycznej Izraela i zydow w diasporze.  Samo slowo holokaust weszlo do poszechnego uzytku w 1968 r. To juz nie byly chichy i smichy ale powazna polityka.  Choc jeszcze Phillip Roth w jednej powiesci pozwolil sobie miec onanistyczne fantazje o swietej Holokaustu Annie Frank w 1970-tych, ale on chyba bulwersowal aby troche odreagowac holokaustomanie.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @papinka 1 grudnia 2018 20:12
1 grudnia 2018 21:14

Proces Eichmanna zaczął się 11 kwietnia 1961 r. natomiast książki z serii Stalagi - ukazywały się od roku 1961 do 1962/63. Czyli PO rozpoczęciu procesu Eichmanna.

To zostało stwierdzone też u docenta wiki pod hasłem "Stalagi" :"...Stalagipornograficzna literatura brukowa o tematyce Holokaustu, która pojawiła się i zyskała wielką popularność Izraelu w latach 60. niedługo po procesie Adolfa Eichmanna (...) Pierwsze stalagi pojawiły się zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu procesu Adolfa Eichmanna w 1961 roku. Było to wydarzenie kluczowe dla młodego pokolenia Izraelskich Żydów – do tej pory o Holokaust nie był tematem omawianym publicznie, był tematem tabu....".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stalagi

zaloguj się by móc komentować

papinka @pink-panther 1 grudnia 2018 21:14
1 grudnia 2018 21:49

Jednak Angielska wiki pisze tak "Stalag fiction was a short-lived genre of Nazi exploitation Holocaust pornography that flourished in the 1950s and early 1960s, and stopped after the time of the Eichmann Trial"

Mysle, ze prawda jest taka, ze ta "literatura" istniala wczesniej i mogla byc zapocztakowana ksiazka Kacetnika z 1953 (albo 55) a jej popularnosc wzrosla w czasie procesu Eichmanna i zaraz potem ukrecono temu leb delegalizuajc ten typ publikacji.

Odpowiedz moze byc w tej biliorece, ktora ma kopie tych ksiazeczek:

https://www.atlasobscura.com/places/national-library-of-israel-s-hidden-stalag-collection

Stalags were a short lived phenomenon, only lasting a handful of years before being made illegal. Curiously, they reached the height of their popularity during the famous Eichmann trial. Originally said to simply be translations of English authors, on closer inspection the genre seems to have been fully Israeli. Almost the only pornographic material available, it was purchased by teenagers, often the children of Holocaust survivors.

Przyczyna samego zjawiska jest ciekawa i czy bylo on jakos sterowane?  Jaki mogl byc cel poza naturalna i nieokielznana checia wzbogacenia sie wydawcow, ktorzy przemycali pornografie, w kraju gdzie prornografii jeszcze nie bylo?

 

 

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @papinka 1 grudnia 2018 21:49
1 grudnia 2018 22:39

Na lata 50-te datuje się jedynie książka Katzetnika, który NIE należał do serii "Stalagów" a był jego opowieścią o swojej siostrze, też więźniarce obozów koncentracyjnych, która miała być ofiarą przemocy seksualnej w wykonaniu SS-manów.

Natomiast seria "Stalagi" jest bardzo szczegółowo omówiona w filmie dokumentalnym "Stalagi. Holocaust i pornografia w Izraelu" i tam wypowiadają się sami zainteresowani czyli ludzie z branży literackiej, którzy badali, kto mógł być autorem tych pornograficznych książeczek. I zdecydowanie NIE było "Stalagów" przed rokiem 1960.
To są dwie różne sprawy. Jakkolwiek dotyczą pojawienia się wątków pornografii i przemocy w literaturze izraelskiej tamtej epoki. Stalagi pojawiły się wraz  z rozpoczęciem procesu Eichmanna.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
2 grudnia 2018 00:14

Z drugiej strony pamiętam czyjś /?/ opis wielkiej i popularnej dyskoteki w Izraelu /w latch 60 lub 70-tych, co było dla opisującego szokujące/, ktorej załoga była ubrana w mundury SS i jakieś porno-SS. Nie pomnę autora opisu, zdaje się, że był z Polski. Jakiś masochizm i porno masochizm u Żydów... Mam przeto wrażenie, że oni mogą na jedną i na drógą nóżkę, zależnie od opłacalności.  

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować