-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Rok próby czyli między twórczością a promocją

Proszę Państwa, musimy stanąć wszyscy wobec pewnych wyzwań, które chcę omówić już teraz, w końcówce roku. Nie czekać z tym i nie kokietować Państwa niepotrzebnie zagadkami. Żeby organizowane przez mnie konferencje spełniły wszystkie cele strategiczne i taktyczne muszą odbywać się cztery razy w roku. Muszą – podkreślam, bo choć Państwo, z tego co się zorientowałem bawicie się tam jeśli nie całkiem dobrze to w sposób dający się zaakceptować – dla mnie to jest kolejny etap pracy, który musi być wykonany, żeby wydawnictwo istniało i funkcjonowało. Nie mogę zdradzać, ani tłumaczyć wszystkim celów strategicznych, ale to chyba jest jasne i nikt nie będzie miał do mnie o to pretensji. Przed konferencją w Tłokini napisałem, że będzie to moment próby. Teraz jednak okazało się, że cały ten rok będzie rokiem próby, albowiem pewnych rzeczy pogodzić się nie da. Chodzi mi głównie o terminy konferencji i targów, a także o cykle wydawnicze periodyku Szkoła Nawigatorów oraz naszej gazety wewnętrznej, której drugi numer musi się ukazać w tym roku. Podkreślam – musi. Chodzi mi także o inne imprezy promocyjne, które zamierzam zorganizować w tym roku. O nich za chwilę.

Najważniejsze są terminy konferencji, potem lokalizacje, a potem obsada. Zacznę więc od terminów. Nie udało mi się zarezerwować w północno zachodniej Polsce terminu na początek czerwca. Mam na myśli bardzo konkretny obiekt w związku z czym proszę, by nikt mi nie podsuwał teraz innych lokalizacji, gdzie ten termin jeszcze jest. Konferencje spełniają mnóstwo funkcji i dostarczają ważnych informacji. Wstępnie zarezerwowałem termin 29 czerwca, czekam jeszcze na wycenę imprezy i wtedy podejmę ostateczną decyzję. Z wielką niechęcią zrezygnuję z tej lokalizacji, ale być może będzie to konieczne. Na razie trzymamy się tego co napisałem – północno zachodnia Polska, 29 czerwca. Wiem, że część z Państwa będzie na wakacjach, ale nie mogę inaczej. Teraz termin jesienny. Ponieważ bardzo chcę być na targach organizowanych w związku ze zjazdem historyków w Lublinie, a potem Piotrek chce zorganizować swoją imprezę, wyznaczyłem kolejny termin na 19 października. Wiem, że to bliskie terminy, ale nie chcę z niczego rezygnować i zostawiam Państwu wolną rękę i wybór. Wybrałem obiekt na Pomorzu, żeby mieszkańcy miast w dolnym biegu Wisły mogli dojechać, ale jest to Pomorze takie bardziej kontynentalne, do morza jest stamtąd kawałek, nawet spory kawałek. Kłopot jest w tym, że muszę zapłacić zaliczkę za tę imprezę i podpisać umowę, a więc nie może się ona nie udać. Nie chcę rezygnować z tej lokalizacji ponieważ na Pomorze, które kupuje sporo książek, nie możemy jakoś zawitać zbyt często, ze względu na nachalnie komercyjny lub biednie nieskuteczny charakter imprez księgarskich tam organizowanych. Tak wyglądają realia nadchodzącego roku. Nie chcę rezygnować z terminu wczesnojesiennego i robić konferencji w grudniu, bo Państwo też musicie mieć jakiś oddech, to znaczy możliwość spaceru po parku, wytchnienia i chwili relaksu, w czasie dłuższego nieco dnia, w pełnym słońcu. W kolejnym roku, jak zdrowie pozwoli, chciałbym zmienić terminy imprez na zimowy – prawdopodobnie styczeń, wiosenny – kwiecień, letni – początek września i późno jesienny tak jak w tym roku. I tak na zmianę. Jeśli to w ogóle się utrzyma, bo intensywność przeżyć będzie, jak widać, spora.

Tuż przed konferencją w Baranowie chcę pojechać na targi do Poznania, ponieważ organizatorzy targów we Wrocławiu uparli się, żeby konkurować z targami historycznymi w Warszawie czym unieważniają swoją imprezę. No, ale to już nie jest mój problem. Żeby pojechać na te targi muszę mieć albo katalog albo gazetę. Produkcja katalogu leży, jeśli robota nie zostanie wykonana na 1 stycznia, zabiorę się za nią sam i zrobię to bardzo szybko, ale będzie to kolejny raz kiedy przekonam się, że liczyć mogę tylko na siebie. Gazetę też sobie napiszę, tak jak to już zrobiłem wcześniej. Jakoś dam radę. W styczniu zostałem zaproszony do Krakowa na panel poświęcony Irlandii i obecnej sytuacji w tym kraju, być może prócz mnie będzie tam także prof. Grzegorz Kucharczyk. To ważny moment, bo chcę zobaczyć jak to w ogóle wygląda i jak „gra” taki panel, a potem zorganizować swoje panele, przynajmniej dwa razy do roku. W związku z tym proszę Pana Damiana, by skonkretyzował swoje wobec mnie plany dotyczące wyjazdu do Leszna, muszę coś ustalić definitywnie.

Nie mogę jeszcze zdradzić obsady poszczególnych konferencji, bo prowadzę w tej sprawie negocjacje i one jeszcze chwilę potrwają. Wszystko wyklaruje się w styczniu. Powtarzam więc – 9 marca, 29 czerwca, 19 października – z możliwością korekty, bo wszystko może się zdarzyć. Taki jest plan.

Po co ja to napisałem? Po to między innymi, żeby wyraźnie było widać kto naprawdę zarządza kulturą. I w jaki sposób to robi, a także z jakimi trudnościami musi się borykać. Trudność pierwsza polega na przekonaniu do siebie ludzi. O wiele łatwiej przekonać do siebie ludzi obcych niż rodzinę, znajomych czy przyjaciół. Oni niejako z obowiązku, a także z przekonania, że wiedzą o nas wszystko i potrafią wszystko przewidzieć, mają człowieka w nosie. Ja się już przyzwyczaiłem do tego i nie zwracam na takie rzeczy uwagi. Po prostu robię co mogę i prę do przodu. Trudność druga polega na zorganizowaniu sobie narzędzi pracy czyli narzędzi promocji, bo jasne jest, że tych dostępnych dla innych, zarządzających kulturą nikt nam nie pożyczy, nawet nie odda w wysoko płatną dzierżawę. Na ostatnim wykładzie w akademii Wnet, nie mogłem wytłumaczyć miłym i dobrze mi życzącym Paniom, że ja nie mogę tak po prostu wejść do telewizji i zacząć opowiadać tych swoich historii, bo tam kto inny rozdaje karty i czyni to w myśl zasad, które dla tych przesympatycznych Pań są tajemnicą. W to jest właśnie najtrudniej uwierzyć ludziom – że ktoś ma przed nimi jakieś tajemnice. Ja, podejmując wszelkie działania, przede wszystkim przyjmuję takie założenie. To bardzo pomaga uniknąć rozczarowań.

Problem trzeci to zastosowanie wypracowanych narzędzi w praktyce i sprawdzenie czy przynoszą one spodziewany efekt. A nie zawsze tak jest. Kiedy okaże się, że popełniliśmy błąd, kosztuje nas to czas i pieniądze, a cofnąć się nie można. Nie można też za głośno lamentować w takich chwilach, bo publiczność, nawet najwierniejsza, może wtedy zwątpić w sens misji.

Tak to wygląda w dużym skrócie. Teraz słów kilka o akcji, arogancji i agresji. Strawiłem długie lata na rozmyślaniu o tym, jak uzyskać następujący efekt – ludzie czytają ułożone w równe rządki litery i po dwóch akapitach wydaje im się, że pędzą saniami przez ośnieżoną równinę albo lecą samolotem nisko, nad dachami domów. Czasem mi się to udaje, ale tajemnicy tej nie zgłębiłem do końca. Nie mogę więc słuchać spokojnie filmowców, mających do dyspozycji obraz, którzy nie potrafią za pomocą tego obrazu uzyskać podobnego efektu. Uzyskują za to inny – przemożną chęć przerwania seansu. To tyle w temacie akcji. Jeśli idzie o arogancję to sądzę, że u ludzi nie posiadających własnych dochodów i nie potrafiących ich zorganizować, jest ona w istocie kokieterią i niczym więcej. Agresja zaś to sposób komunikacji, który stosujemy wtedy, kiedy już nic innego nie skutkuje.

 

Bardzo dziękuję za uwagę i zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl

 

 

 



tagi: targi  kultura  zarządzanie  konferencje 

gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 09:45
23     3235    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

papinka @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 10:23

"Arogancja ze strony zasłużonych jest dla nas jeszcze bardziej obraźliwa niż arogancja tych, którzy nie zasługują na to, ponieważ zasługa sama w sobie jest obraźliwa."  -  Friedrich Nietzsche 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @papinka 17 grudnia 2018 10:23
17 grudnia 2018 10:31

Całe szczęście niczym się dla ciebie nie zasłużyłem

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 10:36

Nie wiem, którego z owych "a" zabrakło. W każdym razie zgodnie z moimi przypuszczeniami akcji na portalu aukcyjnym nie było żadnej.

https://charytatywni.allegro.pl/portret-olgi-tokarczuk-i8200789

https://charytatywni.allegro.pl/portret-katarzyny-bondy-i8200495

Nie wiem co teraz zostanie bohaterom książki "Pod podszewką". Ja bym proponował jakąś terapię grupową z AA. Przynajmniej dwie literki "a" z artystycznej triady byłyby odfajkowane.

Jak mawia klasyk: "Nie można też za głośno lamentować w takich chwilach, bo publiczność, nawet najwierniejsza, może wtedy zwątpić w sens misji".

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 17 grudnia 2018 10:36
17 grudnia 2018 10:43

Oni nie rozumieją, że to polityka, politycy też tego nie rozumieją. Oni wszyscy chcą być artystami i wierzyć w sztukę, fakt, że nie umieją przy tym nic, nawet narysować kotka nie spędza im snu z powiek, przecież dostali budżet na książki - muszą być wielcy. Co za nędza....

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski 17 grudnia 2018 10:43
17 grudnia 2018 10:56

Tyle, że ten medal ma i drugą stronę. Co prawda nikt nie wsparł "kampanii na rzecz rozwoju sieci koordynatorów akcji "Cała Poska czyta dzieciom" więc po raz kolejny z ciężkim westchnieniem trzeba będzie organizować to za kasę z budżetu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 17 grudnia 2018 10:56
17 grudnia 2018 11:03

Trzeba kiedyś dokładniej omówić ten mechanizm - cała Polska czyta dzieciom - po co to jest?

zaloguj się by móc komentować

adam-er @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 11:14

Żeby przygotować dzieci na ten moment, gdy za parę latek prezydent przeczyta im "Przedwiośnie" ;-)

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 11:19

W każdym sprawozdaniu są szczytne cele. Aż skręca jak się o nich poczyta.

http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/sprawozdania-fundacji

Dotacja z Min. Kultury w 2017 - 433 000 zł.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 11:21

Jak to jest, ze do telewizji Republika zaprosza dr Targalskiego jako "eksperta od spraw rosyjskich", a dr Budzisza, ktory bije ta wonsata, nieuczesana popierdulke na sto dlugosci po prostu nie zobaczysz?

To sa te momenty, kiedy komunikacje mozna zaczac od agresji, bo miejsca na normalna wymiane komunikatow po prostu nie ma. Ja juz nie mowie o nieznosnej manierze przemawiania z wyzszoscia, bo ktos dostal granta albo etat, bo to jest szybko do zniwelowania poprzez sprowadzenie goscia na ziemie, a potem do parteru. Gorzej jest z wycyzelowana glupota, bo ta ciezko sie ze lba wybija i jedyna droga prowadzi przez przeczolganie goscia przez dluga smierdzaca rure.

Na jalowe dyskusje, ktore niczym nie skutkuja szkoda trecic czasu, a zeby osiagnac swoje cele, to trzeba wywrzec presje, czyli wytworzyc cisnienie, ktore bedzie skutkowalo wymuszona zmiana. To sie w sferze publicznych mediow nie dzieje. 

Szkoda na tych popaprancow tracic czas i jedyne sensowne wyjscie to tworzenie wlasnych kanalow dystrybucji. To idzie w dobrych kierunkach i wyniki sa kwestia czasu.

Jesli chodzi o terminy imprez (Rozetty i trzeciej edycji LUL) - odstep trzech tygodni jest stosunkowo maly. Musze to przemyslec. Nie mam ambicji, a w zwiazku z tym cisnienia, zeby za wszelka cene robic swoja impreze i byc na kursie kolizyjnym, gdzie prawdopodobienstwo podzialu jednej publiki na dwie imprezy jest duze. Twoja impreza jest ze wszystkich wzgledow priorytetowa.

Ja niestety nie mam szans zrobic imprezy w innym terminie, bo mam po prostu za gesto w kalendarzu. Bede w Polsce dwa tygodnie - ostatni tydzien wrzesnia i pierwszy tydzien pazdziernika.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 17 grudnia 2018 11:19
17 grudnia 2018 11:21

Szczytne cele są po to, żeby nie było niczego

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 17 grudnia 2018 11:21
17 grudnia 2018 11:24

No ale chodzi o to, żeby się odbyły obydwie...zobaczymy co się stanie. Nie mogę dać innego terminu, nie mam jak. W listopadzie są dwa święta, a grudzień był w tym roku. 

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 17 grudnia 2018 11:24
17 grudnia 2018 11:31

Jasne. Napisze Ci maila gdzie chce to zrobic i w jaki program celuje. To a propos tajemnic.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 11:31

Zdumiewające są panie uczestniczące w wykładach radia Wnet

.

 

zaloguj się by móc komentować

papinka @gabriel-maciejewski 17 grudnia 2018 10:31
17 grudnia 2018 11:35

To nie do ciebie.  Ja ciagle jestem po wrazeniem wyznania geniusza Gwincinskiego;  "Chodzi o to, że nie na pęczki. Znam oprócz siebie jeszcze trzech."

U ciebie arogancji nie dostrzegam.

zaloguj się by móc komentować


papinka @gabriel-maciejewski 17 grudnia 2018 11:36
17 grudnia 2018 12:06

"On żartował...."  - osoba, ktora komponuje sobie dlugasny wpis w wiki swoich artystycznych osiagniec raczej nie bedzie skora do zartow na tema samej siebie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @papinka 17 grudnia 2018 12:06
17 grudnia 2018 12:07

Nie wiedziałem, że Tomek ma wpis w wiki, mi to do głowy nie przyszło

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 12:27

Nie mam co komentować Twoich zamierzeń,  bo wiadomo  że to wszystko wymaga ogromnej pracy. Ale skoro dałeś w tytule słowo twórczość. .

...maja prywatna definicja sztuki jest bardzo blisko ciała. To znaczy dobre dla mnie są te "obiekty" z którymi mogę zamieszkać  na stałe. .na niewielkiej w końcu przestrzeni domowej. 

Piszę obiekty choć to i tak nie jest wystarczającym rozszerzeniem. Oczywiście jest trochę obrazów malowanych współcześnie,  bo na inne mnie nie stać. . Ale też kilka innyvh przedmiotów którym wykonawca,  rzemieślnik,  nadał cechy bliskie mi z różnych powodów. 

Nie jestem pewna czy dla kogoś obcego nie tworzyło by to kakofonii ? Ale to ja mieszkam w skomponowanym przez siebie wnętrzu.  Mam się czuć dobrze..

To się rozszerza o muzykę która wypełnia moją prywatna przestrzeń ...

I właśnie różne różności które nie są obiektami materialnymi. .

Gdy siadam z tabletem i tutaj zaglądam,  to tutejsze sprawy też zajmują część przestrzeni mentalnej. Czyli w jakiś sensie sztuka życia które tu się manifestuje też jest przeze mnie wpuszczana do mojej prywatnej przestrzeni. .

.

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 15:03

>>> Jeżeli domu Pan nie zbuduje, 
na próżno się trudzą, którzy go wznoszą.
Jeżeli miasta Pan nie strzeże,
daremnie czuwają straże.

Daremne jest wasze wstawanie przed świtem 
i przesiadywanie do późna w nocy.
Chleb spożywacie zapracowany ciężko,
a Pan i we śnie darzy swych umiłowanych.
<<< (Ps. 127, 1-2)

 

Skoro w dzisiejszym tekście jest mowa o planach Coryllusa, to chcę wszystkim tutaj uczestnikom zakomunikować, że w kościele klasztornym w Wąchocku w intencji Coryllusa, jego rodziny i wszystkich planów jego zostaną odprawione msze św. Obie zostaną odprawione w niedzielę.

Pierwsza msza zostanie odprawiona 13 stycznia 2019 roku o godzinie 12.00

Druga zaś 24 lutego 2019 roku też o godzinie 12.00

Msze św. są zamówione przez bardzo wiernego uczestnika z Krakowa, który i sercem czy umysłem i swoimi zasobami jest z nami. Wszystkich zachęcam do wzięcia udziału. Czy to duchowego (łączenie się przez modlitwę w tym dniu) czy też fizycznego.

Jak sami widzimy plany są bardzo wymagające więc i Gospodarzowi i jego rodzinie potrzebne jest morze łask, żeby po pierwsze się udało i poszło tak jak trzeba. Po drugie zaś, żeby przypadkiem się nie stało tak, że plany zostały zrealizowane, ale główni protagoniści powodzenie i sukces przypłacili różnorakimi kryzysami.

P.S. Mnie daje dużo nadziei, że są msze św. i w Brzezinach i w Wąchocku czy gdzie indziej oraz że wiele osób ze SN się modli, wbrew kąśliwym uwagom co niektórych, że tylko akcje się liczą. Nie chcę byś kąśliwy, ale wrogowie nasi są i bardziej pracowici (w skali globalnej) i mają większe zasoby od nas. Bez wsparcia z Nieba jesteśmy bez szans. Z wsparciem Najwyższego, po latach Coryllus będzie mógł powiedzieć: Venimus, vidimus, Deus vicit.

 

zaloguj się by móc komentować

Gwincinski @gabriel-maciejewski
17 grudnia 2018 15:47

to łatwe tak się wycofać,

przez trzy A zasygnalizowalem pewien poważny problem - mankament, który trawi Polskę, jeśli jeszcze takowa istnieje,

to miał być przyczynek do dyskusji i tak jak myśłałem, niestety przybiegło parę zbulwersowanych pań jedynie, 

możesz tedy użyć ich do uspokojenia publiki, problem jednak nie zniknie,

tak, tak : arogancja to kokieteria... zwłaszcza u tych co nie maja własnych dochodów...

tego typu odzywki nazywamy nieczystą grą (ja nie mam własnych dochodów? aroganccy artyści nie mają własnych dochodów? którzy?), 

problem polega na tym, że ty ze swoimi pomyslami na historię też w kółko się zastanawiasz na ile strzelać na pełnym otwarciu a na ile jednak w pewnej obudowie,

obudowa ma długofalowo jednak pewne ukryte wady, 

do innych krzywych sugestii nie będę się odnosił , gram w jasne, czas pokaże kto miał rację

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
18 grudnia 2018 00:26

"jak uzyskać następujący efekt – ludzie czytają ułożone w równe rządki litery i po dwóch akapitach wydaje im się, że pędzą saniami przez ośnieżoną równinę albo lecą samolotem nisko, nad dachami domów"

Nie wiem. Ale ten passus jest świetny. W sumie zbliża jakoś to celu pożądanego.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Magazynier 18 grudnia 2018 00:26
18 grudnia 2018 01:48

Pod warunkiem ze czytają te rządki liter...bo jeszcze może im się tulko tak zdawać. I wtedy jedt śmiesznie 

.

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Gwincinski 17 grudnia 2018 15:47
18 grudnia 2018 07:34

Jak można mieszkać w tym kraju i uprawiać sztukę, cokolwiek to znaczy, uczyć się jej i ją  uczyć? Przeciez tu jest nic, pustka, kraj pozbawiony Boga. Może kiedyś Pan zrozumie. Mnie kosztowalo to kilkanascie lat pobytu w tym kraju. Życzę Panu i wielu innym, szybciej.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować