Rewolucja jako oferta gwarantowana
Zacząłem się wczoraj zastanawiać od jakiego momentu rewolucja ma całkowite gwarancje sukcesu. Co do tego bowiem, że takowe posiada nikt nie ma chyba wątpliwości. Toczy się wojna czyli targi i w pewnym momencie ktoś woła – deal! Tamci mają wygrać, my to gwarantujemy. I rzeczywiście właściwi ludzie wygrywają. Ktoś może zgłosić protest i powiedzieć, że nie każda rewolucja ma gwarancję. Ja się z tym nie zgodzę, ale wprowadzę takie oto rozróżnienie – rewolucja bez gwarancji sukcesu nosi nazwę powstania. Rewolucjoniści zaś prawdziwi, to znaczy tacy, którzy chcą sukces osiągnąć, przede wszystkim zabiegają o gwarancje. Celem w takim razie kontrrewolucji musi być odsunięcie od nich tych gwarancji, bo to jest klucz. Nie może być tym celem gromadzenie armii w stepie, a następnie wymarsz w nieznanym kierunku w poszukiwaniu wroga. To jest droga na zatracenie. Gdyby kontrrewolucja rosyjska była poważna, przede wszystkim zamordowałaby Trockiego, a następnie wysłała kogoś do Nowego Jorku w celu negocjacji z Wall Street takiej zmiany ustroju w kraju, która ocaliłaby jak najwięcej z odchodzącej w przeszłość epoki. Czy to było w ogóle możliwe? Nie wiem, ale zakładam, że tak, bo dewastacja także generuje koszty, a nikt nie lubi przepłacać. Nieracjonalne zachowanie się kontrrewolucji spowodowało umocnienie gwarancji dla Lenina i Trockiego, a takie gwarancje – jeśli zostaną raz wydane – nie mogą być już cofnięte.
Rewolucja francuska zyskała gwarancję sukcesu w momencie zamordowania króla. Skąd się wziął pomysł, by ściąć króla nie muszę nikomu tłumaczyć. Żadne kontynentalne, pałacowe czy wojenne rewolucje nie posunęły się do tego, żeby publicznie mordować pomazańca. Żadne poza jedną, ale ta nie była kontynentalna. Fryderyk II grzecznie poczekał aż jego papa odłoży łyżkę, a zamordowanie Piotra, męża Katarzyny II, przebiegło po cichu i do dziś nikt nie wie, jak go tam dokładnie pozbawiono życia. W Londynie zaś, w połowie XVII wieku zrobili pokazówkę, a potem przerobili ją na towar eksportowy i element niezbędny do uzyskania gwarancji sukcesu rewolucji. Zamach na pomazańca, jest wyraźnym sygnałem, że rewolucja na pewno zwycięży i nic już nie będzie takie jak dawniej. Można zadać pytanie, a dlaczego restauracja monarchii we Francji nastąpiła tak późno i dlaczego zaraz wybuchła nowa rewolucja? Restauracja monarchii w Anglii została sfinansowana przez Wenecjan i to się nie podobało nikomu. Była to jedna z ostatnich, wielkich weneckich inwestycji. Restauracja nigdy nie została nazwana kontrrewolucją, bo ona też miała gwarancje, a jak to ustaliliśmy wczoraj, kontra takowych posiadać nie może i nie powinna. Jak pamiętamy inwestycja wenecka została zastopowana przez ofertę z Amsterdamu i fuzję, jaka się dokonała pomiędzy Londynem, a Amsterdamem. I tu ważna kwestia, czyli kwestia propagandowa. Żadna militarna inwestycja banków nie może być przedstawiona w propagandzie inaczej, jak triumf racji słusznych i triumf sprawiedliwości, a także wolności. Nie inaczej było i jest nadal w przypadku agresji Wilhelma III Orańskiego na Anglię. Agresji poprzedzonej gwałtowną i krótką rewolucją, którą zakończyła w Niderlandach okres „prawdziwej wolności”. O tej rewolucji nie słyszeliśmy wiele, a to ze względu na jej pokazowe okrucieństwo. I to także jest ważna kwestia – pomazańcowi, który przeszkadza w uzyskaniu gwarancji bankowych, można odrąbać głowę. To jest maksymalna opcja na skali okrucieństwa. Demokratycznie wybranym przedstawicielom władzy, którzy blokują fuzję banków, można odrąbać wszystko po kolei, potem ich wykastrować, wypatroszyć i powiesić jak ubite wieprze na drewnianym rusztowaniu. Tak jak to się stało z braćmi de Witt, którzy długo opierali się rewolucji firmowanej przez Wilhelma III Orańskiego. Mała dygresja – dlaczego oni mogli tak skutecznie i długo wywierać presję i dlaczego potraktowano ich tak okrutnie? To była kara za skuteczność. Bracia de Witt mieli po swojej stronie flotę, a czym była flota w XVIII wieku każdy łatwo sobie wyobrazi jeśli porówna ile armat mogła zgromadzić w polu i wlec za sobą nawet spora armia, a jaką siłą ognia dysponowała flota. Karol Gustaw, który asekurował wyprawę Rakoczego na Litwę, miał ze sobą dwanaście armat. Kiedy rok wcześniej Michiel de Ruyter wraz ze swoją eskadrą podpłynął do Gdańska, żeby wytłumaczyć Szwedom iż popełniają poważny błąd próbując wkroczyć do miasta i je obrabować, ilość armat na okrętach przekraczała 1000, słownie – tysiąc. Jedna salwa z obydwu burt każdej jednostki zmiotłaby z powierzchni ziemi miasto i wszystkich znajdujących się w nim mieszkańców, łącznie ze Szwedami, ich końmi, kochankami, psami i kurczętami w klatkach. Nikt nie zaryzykował. Nikt także, a w grę wchodzili król Anglii, król Francji i przyszły król Anglii Wilhelm III, nie chciał ryzykować starcia z flotą, wierną braciom de Witt. Nikt też nie chciał udzielić gwarancji na taką operację. Kiedy więc, małymi krokami doprowadzono do kryzysu i osłabiono pozycję strażników „prawdziwej wolności”, należało ten sukces czymś przypieczętować. I należało wyraźnie pokazać, że gwarancje już są, że rewolucja zwyciężyła.
Wracajmy jednak do Francji. Dlaczego restauracja nie nastąpiła od razu po zakończeniu rewolucji? Ponieważ armia nie była wierna królowi, a banki fuggerowskie, które udzieliły gwarancji nowemu porządkowi stawiały na armię właśnie – czyli na Bonapartego. Istotne pytanie brzmi w mojej ocenie tak – dlaczego Bonapartego nie zamordowano w tak widowiskowy sposób jak braci de Witt? Myślę, że kluczem i odpowiedzią są amerykańskie inwestycje tej rodziny, szczególnie Józefa Bonaprate. To hipoteza, ale ktoś musiał uzyskać gwarancje na życie Napoleona, a potem te gwarancje były przedłużane, aż do momentu kiedy okazało się, że już są niepotrzebne. Nie wiem czyje pieniądze stały za restauracją monarchii we Francji, ale były za słabe, żeby utrzymać władzę pomazańców. Republika odniosła triumf, a dziś zajęła się likwidacją same siebie.
Rewolucja rosyjska także zyskała gwarancje dopiero po zamordowaniu cara i jego rodziny, o czym przez wiele dekad nie wolno było w ogóle mówić. Nie wiem czy ktoś jeszcze to pamięta, ale warto przypomnieć, że nie można było pisać i mówić o tej zbrodni, tak jak nie można było pisać i mówić o Katyniu. Jeśli więc dziś ktoś uważa, że Putin to jest jakaś restauracja legalnej władzy w Rosji, ten chyba oszalał. Putin usiłuje zyskać gwarancje na swoją ekonomiczną rewolucję, która zmieni stosunki w Rosji, tak, by udało się ocalić to, co jest i wprowadzić tyle zmian, by banki były zadowolone. Jeśli on tę autostradę przez Syberię chce zbudować sam, to znaczy, że nie rozumie nowych czasów. Starych zresztą także nie.
Popatrzmy jeszcze na jedną rewolucję, która w mojej ocenie powinna być udziałem Polaków, ale nie jest. Mam na myśli rewolucję węgierską, której wszyscy kibicujemy. Nie wiem do jakiego momentu będzie to miało sens, ale na razie ma. Orban, bardzo przytomnie, przeniósł politykę do rzeczywistości ekonomicznej, a nie geograficznej, historycznej czy propagandowej. On robi propagandę, ale jest ona dyskretna. Nikt bowiem z sąsiadów Węgier, wliczając w to Polskę, nie zgodzi się na reaktywację Wielkich Węgier. To mrzonki. Węgrzy jednak tego chcą i Orban o tym wie. Konstruuje więc pakiet ofert, na które będzie chciał uzyskać gwarancje. Od kogo i na jakich warunkach tego jeszcze nie wiemy. Musimy jednak pamiętać, że bez uzyskania gwarancji rewolucja nie będzie prawdziwą rewolucją i nie odniesie sukcesu. Warto się zastanowić kto może stracić na rewolucji węgierskiej i czy Orban jest spokojny o własne życie. Jeśli bowiem jego projekty się nie powiodą, przeciwnicy polityczni na Węgrzech, którzy – w razie jego klęski – na pewno dostaną od kogoś gwarancje, mogą być bardzo brutalni.
Do czego podobna jest rewolucja węgierska? Moim zdaniem do polityki Fryderyka Wielkiego. Małe państwo z wielkimi aspiracjami bez możliwości wysuwania dających się zrealizować roszczeń, zabiera się za realizację projektu na pozór fantastycznego i uzyskuje na to gwarancje. Projekt więc musi być zrealizowany. Ciekawe co z tego wyjdzie. Jasne jest, że Orban nie wywoła wojny o Górne Węgry ani o Siedmiogród, ale on nie musi jej wywoływać, bo jego polityka nie jest polityką roszczeniową tylko ofertową. To zaś co proponuje ma przynosić korzyści, a nie ruinę. Na dziś to tyle, muszę pozałatwiać trochę spraw.
Zapraszam do naszej księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl gdzie do końca wakacji Baśń socjalistyczna kosztuje po 35 zł za tom. Zapraszam także na portal www.prawygornyrog.pl
tagi: rewolucja banki armia oferta
![]() |
gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 08:48 |
Komentarze:
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 09:19 |
https://www.polskieradio.pl/8/5343/Artykul/1642809,Koncert-ku-czci-rewolucji-francuskiej-Transmisja
Bardzo proszę. Słuchałam wczoraj rocznicowego koncertu z Paryża...
Marsz Węgierski otworzył koncert.
Fajny tekst napisałeś.
.
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 09:23 |
Fryderyk Wielki też nie wywołał wojny o Śląsk, tylko złożył Ślązakom ofertę. Na tyle realną, że to Stany Śląskie wywołały bunt przeciw Habsburgom (14.12.1740) i poprosiły go o protekcję jako dziedzicznego księcia Opola, Bytomia, Karniowa, Legnicy, Brzegu, Wołowa i Krosna. Dwa dni później wojska pruskie na Śląsk wkroczyły i w ciągu dwu miesięcy go zajęły w całości. 31 października 1741 Stany Śląskie na rynku we Wrocławiu złożyły hołd Fryderykowi jako Wielkiemu i Suwerennemu Księciu Śląska.
![]() |
chlor @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 09:28 |
Chyba rewolucja uzyskuje gwarancje w momencie gdy zagwarantuje obniżenie kosztów pracy.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 11:05 |
Miodzio! Jak ważna jest koncepcja ubezpieczeń-gwarancji państwowych prof. Ostaszewskiego! Na zasadzie analogii przenosi się grunt globalny. Sprawdza się.
Zaryzykuję tezę, że rewolucja jest od zawsze, od kiedy świątynie mezopotamskie zdobyły budżet na ekspansję. Dopóki nie pojawił się Kościół wszystko szło gładko. Imperia i rewolucje były cykliczne. Przedsmakiem faktycznej kontry ze strony Kościoła były najazdy Hetytów-Ariów, ale za pewne w końcu i oni zostali zakupieni i dopasowani do globalnego systemu. Teraz trwa proces przekupywania-zakupywania Kościoła, np. roszczenia państwowe i bankowe wobec katedry Notre Dame. Kościół był wieczystym użytkownikiem, ale nie wiadomo czy dalej nim będzie. Wieczyste użytkowanie to po prostu kolejna pułapka. Miłosierdzie państwa ma narowy.
Ale nie ma pułapki z niezawodną czarcią zapadkę. Zawsze jest jakieś wyjście. I ono teraz jest. Kontrrewolucja bez gwarancji to Intronizacja Zbawcy, przyzywanie Jego Matki jako Królowej Rzeczypospolitej i poszczególnych narodów, a także 3 tajemnica fatimska. Bez gwarancji bankowych ale za to z gwaranacją nadprzyrodzoną. Można nawet upozorować zgodę na gwarancje naturalne a faktycznie je zignorować mocą nadziei.
Intronizacja Najśw. Serca Zbawcy miała nastąpić przed rewolucją we Francji. W każdym domu niepiśmiennego francuskiego barona i szlachcica miał być zamieszczony wizerunek Zbawcy z aktem oddania się Jego władzy. Owoż i kontra bez gwarancji.
![]() |
olekfara @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 11:12 |
Rewolucja w Polsce juz jest. Kaczyński trąbi o równych dochodach, czy to na wsi, czy to w mieście. Jeżeli to taka rewolucja, to w o gwarancjiach nie trzeba wątpić. Ma je. Obniżenie kosztów pracy nastapi później, na razie wystarczy postęp naukowo-techniczny.
![]() |
OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 11:33 |
Jest czas wojny i jest czas rodzenia... Niektórzy z tzw. "Idealistów" stojących często na czele powstań, zdawali się tego kompletnie nie rozumieć... Chciwi durnie, albo płatni agenci. Oczywiście, zawsze pełne mieli gęby frazesów o wolności równości itp. I zawsze zwracali się do mas uciśnionych, wciskając im że są uciskane, bo nie mają tego co jaśnie w danej chwili panujący... To są moim zdaniem kryteria które demaskują również dzisiejszych polityków/aspirantów.
Orban składa ofertę ekonomiczną, ale jakże odmienną od tego schematu. Nie podsyca chciwości i nie ględzi o wstawaniu z kolan, rozpamiętywaniu niesprawiedliwości dziejowej, rzucając roszczeniami (nie do wyegzekwowania) na prawo i lewo. Nie podsyca więc również chęci odwetu, ani nie karmi wyobraźni jak to się będzie fajnie żyło kiedy nam wszyscy wszystko zwrócą.
![]() |
OdysSynLaertesa @olekfara 15 lipca 2019 11:12 |
15 lipca 2019 11:39 |
"Postęp naukowo techniczny"... Nazwijmy to wprost, łapówka za spokój/"gwarancję". Ja bym to nawet przyjął za mądre posunięcie, gdyby to nie było na kredyt.
![]() |
qwerty @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 11:39 |
15 lipca 2019 12:49 |
Łapówki są gwarancjami krotkoterminowymi
![]() |
OdysSynLaertesa @qwerty 15 lipca 2019 12:49 |
15 lipca 2019 13:26 |
Ma się rozumieć, na tak długo jak się komuś opłaca... Dlatego cudzysłów.
|
onyx @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 11:39 |
15 lipca 2019 14:26 |
Z drugiej strony oferta jest jeszcze "ciekawsza" i bliższa w moim mniemaniu rewolucji bolszewickiej na twardo. Na razie wysyłana w eter ale działacze zawsze w blokach startowych.
![]() |
Krzysiek @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 11:39 |
15 lipca 2019 14:44 |
"Ja bym to nawet przyjął za mądre posunięcie, gdyby to nie było na kredyt."
Tak chwaleni tu Węgrzy też ciągną na kredytach - i to bardziej niż Polska.
Garść danych [źródło: Trading Economics]:
- aktualny dług rządowy/PKB: Węgry (71%), Polska (48,9%).
- na przestrzeni ostatnich 10 lat max: Węgry (83%), Polska (56%)
- deficyty budżetowe (/PKB) za ostanie trzy lata: Węgry (1,6%, 2,2%, 2,2%); Polska (2,2%, 1,5%, 0,4%).
![]() |
Wrotycz1 @Krzysiek 15 lipca 2019 14:44 |
15 lipca 2019 15:18 |
Można podejrzewać, że mają gwarancję banków kredytodawców. No właśnie, kto im pożycza?
![]() |
Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 15:25 |
Jasne że gwarantowana, nawet w Polsce na poziomie podyplomowego religioznawstwo. Nigdy bym nie wpadła na taką ścieżkę do teki ministra od finansów..
Pani Czerwińska poszła do NBP..
:)
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 15:26 |
Przepraszam, że tak zejdę na ziemię ale drugi, czy trzeci Smoleńsk się nie może powtórzyć i to nie tylko na Węgrzech? Teraz to juz bułka z masłem dla tych, którzy pedałów uważają za Supermanów. Wszystko jest się już w stanie w mediach wytłumaczyć, tzn. zmanipulować, czy zamilczeć.
![]() |
OdysSynLaertesa @Wrotycz1 15 lipca 2019 15:18 |
15 lipca 2019 15:57 |
Należy też odróżnić dług krajowy od zagranicznego... Ale tak czy siak to marna pociecha... Przykład Grecji jest aż nazbyt wymowny... Włochy wciąż walczą
![]() |
DrzewoPitagorasa @Magazynier 15 lipca 2019 11:05 |
15 lipca 2019 16:23 |
"Teraz trwa proces przekupywania-zakupywania Kościoła, np. roszczenia państwowe i bankowe wobec katedry Notre Dame. Kościół był wieczystym użytkownikiem, ale nie wiadomo czy dalej nim będzie. Wieczyste użytkowanie to po prostu kolejna pułapka. Miłosierdzie państwa ma narowy."
Ciekawe, że ci wszyscy "sprawiedliwi" w Parlamencie Europejskim do tej pory nie upomnieli się o zwrot mienia Kościołowi we Francji.
![]() |
Magazynier @DrzewoPitagorasa 15 lipca 2019 16:23 |
15 lipca 2019 16:30 |
Gdyby się upomnieli, nie mogliby uchodzić za "sprawiedliwych". To już są stałe zasady propagandowe.
![]() |
Magazynier @chlor 15 lipca 2019 09:28 |
15 lipca 2019 16:31 |
Też mi się tak zdaje. Ogólnie gdy zagwarantuje zyski.
![]() |
mniszysko @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 17:52 |
Piszę na szybko jeszcze otumaniony po szpitalu. Dzisiejszej dyskusji nie śledziłem.
Ostatnie dwa teksty Coryllusa uważam za bardzo ważne i fundamentalne. One powinne być przedmiotem panelu otwartego w ramach Szkoły Nawigatorów, bo wątpię, aby ktoś poza autorami z tego środowiska udźwignął ten temat i nie zaplątał się w jakieś podsunięte przez strażników narracji hagady.
Teksty dzisiejszy zrodził u mnie dwa pytania.
Pierwsze brzmi tak. Kiedy rewolucja jest możliwa, tzn. ma szanse na otrzymanie gwarancji i zwycięstwo? Moim zdaniem tylko wtedy, kiedy brakuje mającego autorytet arbitra posiadającego uznaną przez wszystkich sankcję z góry czyli pisząc krótko papieża. Taki okres w historii świata jak wiemy trwał bardzo krótko. Od Dictatus papae w 1075 do pierwszej rewolucji protestanckiej a i tak było ciężko (np. katarzy). Potem już jest przyśpieszenie. Rewolucja za rewolucją do demonstruje Coryllus.
Drugie pytanie. Czy w starożytności były rewolucje. Według mnie tak. Właśnie spora część wędrówek czy najazdów ludów były takimi rewolucjami. Składało się oferty plemionom np. z Wielkiego Stepu i potem reszta się działa.
To tak na szybko i pobieżnie.
Nurtuje mnie natomiast inna sprawa. Mianowice jakie są plany ekonomiczne rewolucji na nieodległą przyszłość. Oto forsal.pl ogłasza jeden z wielkich projektów Agendy Rewolucji.
Myślę, że dopiero ta wiadomość ustawia ostatnie wydarzenia czy w Europie czy w świecie w odpowiedniej perspektywie. Powstaje projekt Wolnej Strefy Afrykańskiej. Jest rzeczą oczywistą, że ta strefa nie będzie wolna dla Afryki ale dla tego, komu ten rynek Afryka będzie zmuszona zaoferować. Pretendentów jest dwóch. Są to USA i Chiny. USA mają do Afryki dostęp przez morze nad którym panują.
Chińczykom będzie trudno dojść do takiego rynku drogą morską bez kontroli USA. Myślę, że dlatego Chiny lansują Nowy Jedwabny Szlak przez Europę Środkową czy przez Bliski Wschód (tutaj chowając się za Rosją, Turcją lub Iranem). Chodzi o dostęp do nowo powstającego i projektowanego rynku.
Europa w tym układzie nie jest brana pod uwagę jako samodzielny podmiot na równi z Chinami czy USA. Zresztą nie ma takich możliwości. Co będzie gwarancją nowego układu? Ja mam wrażenie, że podział Europy na dwie strefy. Na Trójmorze i resztę Europy. Trójmorze ma blokować Chiny i być rynkiem zbytu dla amerykańskiego gazu a reszta Europy będzie zdegradowana do roli morskich sił sojuszniczych i będzie zapleczem przemysłowym i logistycznym dla marynarki kontrolującej dostęp do Afryki. Inaczej nie widzę sensu w wywoływaniu migracji do Europy Zachodniej i jednocześnie budowaniu floty okrętów podwodnych przez Francję.
http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/suffren-barracuda-zwodowany/
Przecie im to nie jest potrzebne do obrony dwóch wysp na Pacyfiku czy własnych wybrzeży. Wolne żarty!
W tym kontekście projekt autostrady transsyberyjskiej lansowany przez Putina wydaje się podstawianiem łapy żaby pod podkowę. Wiadomo, że ta trasa może służyć tylko Chinom i jest próbą stwarzania konkurencji w Afryce.
To tak na szybko i chaotycznie.
Drugim projektem jest Arktyka to to inny temat.
![]() |
organista @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 11:33 |
15 lipca 2019 18:45 |
to nie takie proste z tym czasem wojny i rodzenia
A niech Pan sobie wyobrazi, ze mam krewnych ktorzy sie urodzili miedzy 1941-45. Przypominam, ze byl to czas zawieruchy wojennej.
![]() |
gabriel-maciejewski @mniszysko 15 lipca 2019 17:52 |
15 lipca 2019 20:08 |
Tak na szybko, bo dopiero wpadłem do domu - raczej słusznie
![]() |
S80 @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 20:13 |
Nie wiem czy było. A. Tuning na nowej 50£, z paragrafu ścigany za pederastię. Pewnie nikt nie zapytał na konferencji o co tak naprawdę chodziło, planował wydać wspomnienia, homo-gaduła
https://www.theguardian.com/business/2019/jul/15/alan-turing-to-feature-on-new-50-note
![]() |
OdysSynLaertesa @organista 15 lipca 2019 18:45 |
15 lipca 2019 20:34 |
To była przenośnia... Po kropce wytłumaczyłem co przez to rozumiem.
![]() |
OdysSynLaertesa @Wrotycz1 15 lipca 2019 15:18 |
15 lipca 2019 20:36 |
Dla Krzyśka liczy się to że inni też pożyczają... Taka miara sukcesu na naszym podwórku. Nie ma o czym gadać
![]() |
OdysSynLaertesa @mniszysko 15 lipca 2019 17:52 |
15 lipca 2019 20:44 |
Gdzieś czytałem że Chiny to w tej chwili największy udziałowiec Afryki. Nie tylko jako odbiorca surowców... To by wyjaśniało potrzebę dewastacji, a potem "uratowania" (czyt. kontrolowanego przejęcia) tej części świata przez wiadomo kogo.
![]() |
qwerty @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 20:44 |
15 lipca 2019 21:02 |
w Afryce chińskie firmy budują odpowiednik tamy 3 przełomów - problem wody i prądu dla taniej produkcji będzie rozwiązany tak jak w Chinach
![]() |
DrzewoPitagorasa @mniszysko 15 lipca 2019 17:52 |
15 lipca 2019 22:19 |
Chińczycy inwestują w Afryce co najmniej od kilku lat. Tutaj mapka z 2012 roku:
https://www.businessinsider.com/map-chinese-investments-in-africa-2012-8
A tu jeden z przykładów: miasto widmo niedaleko stolicy Angoli. Wybudowane przez Chińczyków w zamian za ropę. Przez długi czas stało puste. Teraz jest już częściowo zaludnione (70.000 mieszkańców na możliwych 200.000).
https://www.businessinsider.com/chinese-built-ghost-town-kilamba-angola-2012-7
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 22:21 |
Rewolucja francuska to dzielo Angoli, potomkow hugenotow i Zydow z Genewy.
Dwa nazwiska sie tutaj pojawiaja - kumple i partnerzy w biznesie bankowym z Genewy. Jacques Necker https://en.wikipedia.org/wiki/Jacques_Necker ktory zostal ministrem finansow Ludwika XVI (cztery dni po jego odwolaniu motloch "szturmowal" Bastylie) i drugi bankier z Genewy - Pierre (Peter) Thelluson, ktory zostal szefem Bank of England - https://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Thellusson
Obydwaj panowie poznali sie w Genewie, dorobili sie na spekulacji zbozem (glod spowodowany rzekomo nieurodzajem byl bezposrednia przyczyna rewolucji), a potem jeden zostal ministrem krolewskim od finansow, a drugi szefem Banku Angielskiego. Porobili kariery chlopaki, ze HOHO!!
Jego syn Petera - Peter Isaac - rowniez zostal dyrektorem Bank of England, zyskal tytul lordowski, miejsce w parlamencie, a rodzina Thellussonow dziala z sukcesami do dzis. https://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Thellusson,_1st_Baron_Rendlesham
|
onyx @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 20:44 |
15 lipca 2019 22:25 |
"W ślad za bezpośrednimi inwestycjami zwiększa się afrykańsko-chińska wymiana handlowa. W 2015 r. osiągnęła ona wartość 188 mld dol. (w 2001 r. wynosiła zaledwie 13 mld dol.). Pod względem wielkości wymiany handlowej Chiny są bezkonkurencyjne. Drugie miejsce zajmują Indie z wymianą handlową na poziomie 59 mld dol., a trzecie Francja z 57 mld dol."
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/chiny-inwestycje-w-afryce/
![]() |
Paris @OdysSynLaertesa 15 lipca 2019 20:44 |
15 lipca 2019 22:25 |
Dokladnie tak...
... Afryka jest ogromnie dewastowana m.in. przez Francje. Kilka lat temu widzialam sporo arcyciekawych reportazy ntt. m.in. jak byli politycy francuscy zaangazowali sie wlasnie w te rozne dewastujace Afryke inwestycje... to jest cos strasznego !!!
A wysiedlenia z Afryki zaaranzowane sa na lata !!!
![]() |
DrzewoPitagorasa @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 22:39 |
A tutaj artykuł z tego roku w Financial Times. https://www.ft.com/content/9f5736d8-14e1-11e9-a581-4ff78404524e
Oprócz inwestycji wspieranych przez rząd chiński tysiące przedsiębiorców chińskich osiedla się w Afryce i mają poważne plany. Np. wymieniony w artykule niejaki panWilson Wu mówi, że w zarządzanej przez niego strefie wolnego handlu Igbesa (60 km od stolicy Nigerii) powstanie 5-gwiazdkowy hotel, klub golfowy i Walmart. Po czym dodał, że będzie tam jak w Dubaju.
Artykuł mówi, że szacunkowo ok 1 miliona Chińczyków osiedliło się w Afryce w ciągu ostatnich 20 lat.
Ciekawe czy ostatnie wybuchy epidemii ebola w Afryce mają jakiś związek z inwestycjami Chińczyków?
![]() |
MarcinD @gabriel-maciejewski |
15 lipca 2019 23:44 |
A na naszym podwórku nie jest czasem tak, ze III RP to była rewolucja z gwarancjami od Niemiec i Rosji, a IV to tzw. kontrrewolucja z gwarancjami od USA?
![]() |
MarcinD @MarcinD 15 lipca 2019 23:44 |
15 lipca 2019 23:45 |
Wybitny tekst tak przy okazji, tak samo jak wczorajszy.
![]() |
klon @mniszysko 15 lipca 2019 17:52 |
16 lipca 2019 11:15 |
>> Inaczej nie widzę sensu w wywoływaniu migracji do Europy Zachodniej i jednocześnie budowaniu floty okrętów podwodnych przez Francję. <<
Nie wiem czy jest to powód główny czy poboczny, ale przekierowanie strumienia "uchodźców" do EU ulżyło rządowi w Tel-Avivie. Problem migracji do bogatego kraju z biednej Afryki rozpoczął się w Izraelu o wiele wcześniej.
( film z 2012 r)
Przed rokiem wyglądało to tak....
Gdyby wszyscy migranci weszli do Strefy Gazy, Izrael przestałby być tym, czym chce być. Tak sądzę.
![]() |
Magazynier @mniszysko 15 lipca 2019 17:52 |
16 lipca 2019 14:55 |
Pasuje. Wszystko się zgadza.