-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Rewolucja i inteligencja

Miało być trochę o czym innym, ale trudno. Tak zwana inteligencja jest produktem rewolucji. Im bardziej inteligencja temu zaprzecza tym wyraźniej to widać. Kim bowiem jest grupa zwana inteligencją? To ludzie bez własności, którzy pozostając na pensji mają reklamować władzę. To zaś można robić zarówno przez afirmację jak i przez kontestację. Wielokrotnie przywoływano tu przykład Urbana bawiącego się wesoło na występach Jana Pietrzaka. Inteligencja ma specjalne zadania i, co najważniejsze nie jest jednolita. Jest rozwarstwiona. Ma jednak jedną cechę charakterystyczną – udając arystokrację nie może się multiplikować, a więc się demaskuje. Dlaczego nie może się multiplikować? Bo ilość etatów jest ograniczona. I dlatego rewolucja nie może trwać wiecznie. Musi się przeobrazić w coś innego, w demokrację, na przykład. Po to, by część rewolucyjnych oprawców, którym ręce zmęczyły się już od bicia ludzi, mogła zająć się biznesem. Tym samym biznesem zajmować musi się część inteligencji, dla której zabrakło etatów. I w ten sposób powstaje mityczna klasa średnia. Ona została zapowiedziana zanim się narodziła, a jej funkcja opisana w prasie ekonomicznej lat dziewięćdziesiątych była całkiem zafałszowana. Stanowiła jednak jeden z inteligenckich mitów.

Niesłychanie trudno jest występować przeciwko inteligencji i wskazywać na jej niechlubną funkcję, albowiem to z miejsca dewastuje aspiracje ludzi młodych, którzy mają wiele obaw przez wejściem w dorosłość i potrzebują kogoś, kto łagodnie i bez bólu ich w tę dorosłość wprowadzi. No, ale tego nie uczynią wykładowcy na uczelniach przedstawiający siebie samych jako reprezentantów inteligencji, bo oni mają tylko werbować studentów, albo mącić im w głowach. Nic więcej. Nie pomogą im, przeciwnie, na zlecenie tak zwanej „góry”, albo z wrodzonej złośliwości sprowadzą na tę biedną młodzież jakieś cholerne kłopoty.

Inteligencja lubi opowiadać o własnej martyrologii i podkreślać tradycję łączącą ją z przeszłymi pokoleniami dobrych rewolucjonistów, którzy nieśli między lud kaganek oświaty. To jest oszustwo. Wiem to z całą pewnością, albowiem kończąc projekt Socjalizm i śmierć z miejsca zacząłem myśleć o nowym projekcie, w którym znalazłby się wątki socjalistyczne jeszcze nie wykorzystane. I ponownie sięgnąłem do wspomnień Wincentego Jastrzębskiego. Określenie ich słowem demaskatorskie to jest eufemizm. Pomijam, cytowany w II tomie socjalizmu, opis komfortowych warunków panujących w twierdzy Szlisserburskiej, gdzie skazańcy mieli ogródki kwietne i warzywne, chodzili na spacery, a obiady przynosił im ordynans z miasta, jeśli nie smakowały im te przyrządzane na miejscu. Kiedy szli na Syberię, przez dwa tygodnie musieli siedzieć w zawszonym, irkuckim więzieniu etapowym. Całe dwa tygodnie. Było naprawdę ciężko. Potem zaś ruszali do miejsce, które miało stać się ich domem. W czasie drogi dostawali jedzenie, z praniem było trochę gorzej, ale każdy skazaniec otrzymywał od carskiego ciemiężcy wynagrodzenie w wysokości 9 kopiejek. Dziennie. Mógł je wydawać na co chciał. W filmie Młody Piłsudski, pokazują co prawda, że pieniądze skazańcom kradli chińscy bandyci, ale to nie może być prawda, bo pod Irkuckiem, gdzie był Jastrzębski nie było żadnych chińskich bandytów. Były za to kryte tarcicą, przestronne chaty Sybiraków, gdzie można było przenocować i zjeść gar tłustej, mięsnej zupy zwanej szczi za 10 kopiejek. Jak ktoś się opędzał kijem od chińskich bandytów i nie wydawał po drodze na papierosy i wódkę, po 11 dniach miał już całego rubla. No i mógł negocjować różne transakcje z miejscowymi. Często było tak - ale Jastrzębski pisze, i to go demaskuje jako inteligenta propagandystę, że plotki takie rozsiewali jedynie kryminaliści – że przed chatami przy trakcie, którymi zesłańcy szli do miejsc osiedlenia stawali młodzi chłopcy i wołali – Wujku, zachodź do nas nocować! Dostaniesz chleba i szczi, a moja mama będzie z tobą spała. Jak będzie za stara, prześpi się z tobą moja siostra, zachodź wujku! A jak nie lubisz kobiet, to możesz liczyć na mnie…

Jastrzębski pisze, że to nieprawda, ale my wiemy, że to prawda i jego zapewnienia budzą w nas tylko szyderstwo. Chce bowiem Jastrzębski przekonać czytelnika, że lud prosty jest czysty, szlachetny i niezepsuty. To zaś, jak wszyscy wiedzą, jest jeden z najważniejszych inteligenckich mitów.

To nie jest jednak najgorsze w tych wspomnieniach. Wincenty Jastrzębski pisze wprost, że Syberia była eksploatowana przez pewien szczególny rodzaj spółek. Tworzyła je rodzina panująca i kapitał brytyjski. Każdy inny miał na Syberii znaczenie marginalne. I teraz uwaga – kiedy wybuchła rewolucja, okazało się, że komórki bolszewickie znajdują się w każdej w zasadzie miejscowości, gdzie są pieniądze brytyjskie i brytyjski sprzęt górniczy. No i natychmiast je bolszewicy przejmowali. W imieniu tego niezepsutego ludu rzecz jasna. Napisałem – kiedy wybuchła rewolucja – ale mam na myśli rewolucję lutową. Lenin jest jeszcze w Szwajcarii, rządzi Kiereński, w Dumie zasiadają eserowcy, kadeci, mieńszewicy i garstka bolszewików, nic nie wiadomo. Do października kawał czasu, a czerwoni już przejmują sprzęt i kapitał. Jak się zorganizowali? Kto im w tym pomógł?

Najciekawszy jest opis ciężkiej pracy w miejscu zesłania. Był to załadunek workami mąki kryp kursujących po Lenie. 14 ludzi nosiło, dwóch rozkładało worki na krypie, a dwóch pakowało je tragarzom na plecy. Worek warzył 80 kg. Dużo. Ja bym nie dał rady. No, ale – na śniadanie ćwierć kilo boczku, pół chleba, dzbanek herbaty. Potem dwa kolejne posiłki. Co pół godziny kierownik woła – czas na papierosa! I wszyscy stają. Zarobki rewelacyjne. Potem przychodzi zima. Jak ktoś ma fach w ręku, a najbardziej poszukiwany był fach metalowca, chodzi po wsiach i robi drobne naprawy. Ruble sypią się jak gruszki do czapki. Żyć nie umierać. Nikt nie chce wyjeżdżać z Syberii, a co bystrzejsi Sybiracy myślą o secesji prowincji. To się jednak nie uda, bo wtedy rewolucja straciła by sens. Jastrzębski postanawia jednak wyjechać, bo tęskni za działalnością wywrotową. Nie może tego jednak zrobić legalnie. Idzie więc do jednej z partyjnych komórek, do eserowców chyba i ci wystawiają mu fałszywy paszport na fałszywe nazwisko. Normalnie. Syberia, zamarznięta Lena, tajga, niedźwiedzie, niezepsuty lud w chatach krytych tarcicą, a on mówi – nudzi mi się towarzysze, chcę do miasta. Oni na to – nie denerwujcie się towarzyszu Jastrzębski, glac plac i za dwa tygodnie paszport będzie gotowy. I rzeczywiście był. Jastrzębski wraz z żoną, którą ukradł jakiemuś innemu zesłańcowi i jej dwuletnią córeczką wsiada w pociąg z tym fałszywym paszportem i nie zwracając uwagi na policjantów kręcących się po peronach, na kozaków wracających z przepustek i na żandarmów tropiących dezerterów, jedzie do Piotrogrodu. W międzyczasie wybucha rewolucja lutowa i fałszywy paszport nie jest mu już potrzebny, albowiem wszyscy zesłańcy są wolni. No i cóż się dzieje? Jastrzębski w tym Piotrogrodzie idzie do specjalnej komórki, która ma pomagać wracającym z Sybiru skazańcom. Nikogo tam nie ma, bo w Rosji, a szczególnie na Syberii ludzie nauczeni byli radzić sobie sami. Siedzą tam jakieś dwie wariatki gotowe poświęcić wszystko byle tylko ulżyć niedoli biednych zesłańców i z miejsca właściwie proponują Jastrzębskiemu wyjazd do sanatorium w Eupatorii, finansowany przez republikę burżuazyjną. On jednak odmawia, albowiem chce zająć się działalnością rewolucyjną, do której czuje smykałkę. Najpierw jednak szuka pracy. I znajduje ją w fabryce znanej jako Arsenał Piotra Wielkiego. Jest tokarzem i na próbę stawiają go przy tokarce. No, ale – co za pech – jest to świeżo zakupiona przez burżuazyjny rząd tokarka amerykańska, z mnóstwem funkcji, których Jastrzębski nie rozumie. Całe szczęście robotnicy z sąsiednich stanowisk pomagają mu i doradzają, Jastrzębski zaś robi nam typowo inteligencki wykład o postawie robotnika uświadomionego klasowo i takiego, co to myśli tylko o sobie i swoich zarobkach. Pisze mianowicie tak – robotnik zatrudniony w zakładach burżuazyjnych jest egoistą i myśli tylko o tym, jak utopić w łyżce wody praktykanta, który może być dla niego konkurencją. Dlatego nie pomoże i nie doradzi nowemu, prędzej pójdzie go zakapować do majstra. Nie ma żadnej solidarności pomiędzy robotnikami w systemie burżuazyjnym. Ta rodzi się dopiero w socjalizmie. Widzimy już co jest szyte ale nie do końca. Kiereński, kiedy już bolszewicy przejęli ten carski i brytyjskich kapitał na Syberii, dostał propozycję zakupu wielkiej ilości amerykańskich maszyn. Do ich obsługi przeszkolono ludzi, którzy mieli za zadanie szkolić innych, bo jeśliby tego nie zrobili maszyny mogłyby ulec uszkodzeniu i to byłaby wielka strata. Nie miało to nic wspólnego z moralnością, psychologią, czy czymś podobnym, był to wynik podpisania różnych zobowiązań na dość wysokim szczeblu. Jastrzębski zaś struga wariata, bo potrzeba mu uzasadnień dla bolszewickiego przewrotu. No i znajduje je w postawie robotnika. Jak realnie bolszewicy uzasadnili konieczność swojego przewrotu? Potrzebowali przecież jakichś gwarancji, jak każda organizacja polityczna. W mojej ocenie bardzo prosto – powiedzieli Amerykanom, że obniżą koszta produkcji i wydobycia tak drastycznie, że wszystkie surowce będą na rynkach światowych za pół darmo. A do tego będą kupować drogie maszyny z amerykańskich fabryk, w dodatku masowo. I tak się stało. Do ukrycia tego faktu, potrzebowali inteligencji. Ta zaś, jak już to zostało powiedziane, nie jest jednolita. Ci, którzy widząc metodę bolszewicką nie mieli wątpliwości znaleźli się w komitetach partyjnych. Ci zaś, którzy wskazywali na niezgodność tej metody z doktryną znaleźli się nad Morzem Białym. Kolejne zaś pokolenia inteligencji już wiedziały co się święci i wiedziały co mówić w domu, a co na podwórku. I tak do momentu, aż się okazało, że nie można w nieskończoność produkować etatów, bo system staje się niewydolny. A do tego tanie wydobycie i produkcja nie napędzają już światowej gospodarki, ta bowiem weszła w fazę takiego technologicznego zaawansowania, że koniecznie trzeba coś zmienić. Na początek zaś trzeba pomyśleć o tym, co zrobić z nowymi technologami i sprzedażą, którą one generują. I tak narodziła się demokracja w wydaniu, które znamy. Jutro temat rewolucji będzie kontynuowany.

Przypominam, że na konferencję w Kazimierzu można się zapisywać do 16 marca. Od piątku do niedzieli zaś jestem na targach w Poznaniu. Jak ktoś chce mi pomóc przy rozładunku, niech stawi się przed pawilonem nr 7 przy ul. Śniadeckich.



tagi: rewolucja  propaganda  rosja  kapitał  wincenty jastrzebski  inteligencja 

gabriel-maciejewski
3 marca 2020 09:17
88     6637    27 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

Autobus117 @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 09:42

Odbiera Pan chleb akademikom. Oni ponad wiek tłumaczą co i jak. Pół Syberii wycięto na ich dokonania, a Pan im takiego psikusa wycina.

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 09:56

https://mfiles.pl/pl/index.php/Bia%C5%82e_ko%C5%82nierzyki

Czytałam to blisko 50 lat temu...ale było ciekawe. Jest chyba w pdf

.

 

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 10:25

Kurka, skopiowałem sobie prawie całość. Co za Historia! :):)

>Syberia była eksploatowana przez pewien szczególny rodzaj spółek. Tworzyła je rodzina panująca i kapitał brytyjski. Każdy inny miał na Syberii znaczenie marginalne. I teraz uwaga – kiedy wybuchła rewolucja, okazało się, że komórki bolszewickie znajdują się w każdej w zasadzie miejscowości, gdzie są pieniądze brytyjskie i brytyjski sprzęt górniczy. No i natychmiast je bolszewicy przejmowali. W imieniu tego niezepsutego ludu rzecz jasna. Napisałem – kiedy wybuchła rewolucja – ale mam na myśli rewolucję lutową. Lenin jest jeszcze w Szwajcarii, rządzi Kiereński, w Dumie zasiadają eserowcy, kadeci, mieńszewicy i garstka bolszewików, nic nie wiadomo. Do października kawał czasu, a czerwoni już przejmują sprzęt i kapitał. Jak się zorganizowali? Kto im w tym pomógł?

>każdy skazaniec otrzymywał od carskiego ciemiężcy wynagrodzenie w wysokości 9 kopiejek. Dziennie.

>przed chatami przy trakcie, którymi zesłańcy szli do miejsc osiedlenia stawali młodzi chłopcy i wołali – Wujku, zachodź do nas nocować! Dostaniesz chleba i szczi, a moja mama będzie z tobą spała. Jak będzie za stara, prześpi się z tobą moja siostra, zachodź wujku! A jak nie lubisz kobiet, to możesz liczyć na mnie…

>Jastrzębski przekonać czytelnika, że lud prosty jest czysty, szlachetny i niezepsuty. To zaś, jak wszyscy wiedzą, jest jeden z najważniejszych inteligenckich mitów.

>chodzi po wsiach i robi drobne naprawy. Ruble sypią się jak gruszki do czapki. Żyć nie umierać. Nikt nie chce wyjeżdżać z Syberii, a co bystrzejsi Sybiracy myślą o secesji prowincji. To się jednak nie uda, bo wtedy rewolucja straciła by sens. Jastrzębski postanawia jednak wyjechać, bo tęskni za działalnością wywrotową. ... Normalnie. Syberia, zamarznięta Lena, tajga, niedźwiedzie, niezepsuty lud w chatach krytych tarcicą, a on mówi – nudzi mi się towarzysze, chcę do miasta. Oni na to – nie denerwujcie się towarzyszu Jastrzębski, glac plac i za dwa tygodnie paszport będzie gotowy. I rzeczywiście był. Jastrzębski wraz z żoną, którą ukradł jakiemuś innemu zesłańcowi ... jedzie do Piotrogrodu. ... Jastrzębski w tym Piotrogrodzie idzie do specjalnej komórki, która ma pomagać wracającym z Sybiru skazańcom. Nikogo tam nie ma, bo w Rosji, a szczególnie na Syberii ludzie nauczeni byli radzić sobie sami. Siedzą tam jakieś dwie wariatki gotowe poświęcić wszystko byle tylko ulżyć niedoli biednych zesłańców i z miejsca właściwie proponują Jastrzębskiemu wyjazd do sanatorium w Eupatorii, finansowany przez republikę burżuazyjną. On jednak odmawia, albowiem chce zająć się działalnością rewolucyjną, do której czuje smykałkę. Najpierw jednak szuka pracy. Jest tokarzem i na próbę stawiają go przy tokarce. No, ale – co za pech – jest to świeżo zakupiona przez burżuazyjny rząd tokarka amerykańska, z mnóstwem funkcji, których Jastrzębski nie rozumie. Całe szczęście robotnicy z sąsiednich stanowisk pomagają mu i doradzają, Jastrzębski zaś robi nam typowo inteligencki wykład o postawie robotnika ... – robotnik zatrudniony w zakładach burżuazyjnych jest egoistą i myśli tylko o tym, jak utopić w łyżce wody praktykanta, który może być dla niego konkurencją.

>Jak realnie bolszewicy uzasadnili konieczność swojego przewrotu? Potrzebowali przecież jakichś gwarancji, jak każda organizacja polityczna. W mojej ocenie bardzo prosto – powiedzieli Amerykanom, że obniżą koszta produkcji i wydobycia tak drastycznie, że wszystkie surowce będą na rynkach światowych za pół darmo. A do tego będą kupować drogie maszyny z amerykańskich fabryk, w dodatku masowo. I tak się stało. Do ukrycia tego faktu, potrzebowali inteligencji.

>Tak zwana inteligencja jest produktem rewolucji. Im bardziej inteligencja temu zaprzecza tym wyraźniej to widać. Kim bowiem jest grupa zwana inteligencją? To ludzie bez własności, którzy pozostając na pensji mają reklamować władzę. To zaś można robić zarówno przez afirmację jak i przez kontestację. ... – udając arystokrację nie może się multiplikować, a więc się demaskuje. ... Kolejne zaś pokolenia inteligencji już wiedziały co się święci i wiedziały co mówić w domu, a co na podwórku. I tak do momentu, aż się okazało, że nie można w nieskończoność produkować etatów, bo system staje się niewydolny. .. I tak narodziła się demokracja w wydaniu, które znamy.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @kiko 3 marca 2020 10:04
3 marca 2020 10:31

Pan Karoń, który wygląda jak pogubiony artysta bez dorobku, przecież afirmuje etos pracy, co go przekreśla.

Proponuję za Panem Valserem, zająć się etosem frajdy filutku.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 10:36

 W Polsce mamy już około 500 tys urzędników administracji państwowej do tego należy dodać w firmach prywatnych osoby ,ktore obsługują  formalności dokumentacyjne, a one nie są upraszczane..

 Najniższa kwota wolna od podatku.

USA   12 000  USD

Anglia   11 185 GBP

Polska 8 000 PLN czyli około 2 000 USD

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @kiko 3 marca 2020 10:04
3 marca 2020 10:41

Przede wszystkim twoje wpisy  w jęz. polskim są zredagowane niepoprawnie. 
Poprawna składnia to: piszę serio.
A kto pisze niepoprawnie, ten zazwyczaj myśli podobnie. 
Tak więc z czym ty tu nieboraku do gości,

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Draniu 3 marca 2020 10:36
3 marca 2020 10:42

plus administracja samorzadowa, pewnie  ze 2,0 mln.

zaloguj się by móc komentować

chlor @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 11:25

Przez pewien czas wydawało się że dzięki nowoczesnym technologiom jednak można mnożyć etaty w nieskończoność. Wystarczała garstka ludzi "produkcyjnych". Niektóre kraje  doszły do ściany, np w Finlandii na państwowym żyje ponoć 90% ludności. Będzie jakiś przełom na świecie, w Polsce trochę później.

 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @betacool 3 marca 2020 09:43
3 marca 2020 11:38

Dziś w takich rzekach nie ma nawet płotek, a co dopiero mówić o węgorzach. Za to mamy ekologię i aktywistów, którzy gotowi są mordować byle uratować populację kornika drukarza

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Draniu 3 marca 2020 10:36
3 marca 2020 11:39

No i oni do tego jeszcze nie czytają książek, a mają ponoć dużo wolnego czasu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @chlor 3 marca 2020 11:25
3 marca 2020 11:40

No właśnie nie można, dlatego potrzebna jest kolejna rewolucja, ale nie u nas. Ona się właśnie rozkręca

zaloguj się by móc komentować

Draniu @stanislaw-orda 3 marca 2020 10:42
3 marca 2020 11:44

Do tego co napisał Coryllus należy dodać link z wypowiedzią Leszka Żebrowskiego, który będzie jednym z prelegentów na najbliższej konferencji..

https://youtu.be/13YWmzauhf0

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @manuf 3 marca 2020 11:51
3 marca 2020 11:54

Wiem, że impotencja jest przykrą przypadłością, ale nie potrafię ci pomóc. Nie jestem lekarzem, przepraszam. 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @ikony58 3 marca 2020 12:04
3 marca 2020 12:36

Trochę się dziwię, że to wpisałeś. No, ale może powinienem bardziej na ciebie uważać. Katorga to nie zsyłka, albowiem katorga to więzienie. Zsyłka to zsyłka, a Korwin nie wie o czym plecie. Dla jednych były to okoliczności ciężkie, ale dla innych, takich co sobie paszport w dwa tygodnie u eserowców wyrabiali wcale nie. Wpisz tu jeszcze coś podobnego i wylecisz

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 13:37

a propos inteligencji:

o inteligencji w Niemczech epoki wilhelmińskiej (od 1871 do 1918)

Wpływ sfer przemysłowych, handlowych i finansowych na politykę Niemiec cesarskich był daleko mniejszy niż wpływ szlachty. Jeszcze w wyższym stopniu dotyczyło to życia towarzyskiego. Szlachcic, nawet niemajętny, miał w salonach pozycję wyższą niż najbogatszy mieszczanin. Bogate rodziny mieszczańskie, np. Siemens starały się o uzyskanie szlachectwa o nabycie dóbr ziemskich, aby wejść w odpowiednie kontakty towarzyskie.

Prymat swój szlachta podtrzymywała dzięki instytucji 22 monarchii, które zachowały się w Rzeszy dzięki wojsku, któremu w lwiej części dostarczała oficerów, wyższej hierarchii katolickiej i protestanckiej. Przewago szlachty w wojsku nie można tłumaczyć jedynie dyskryminacją mieszczan. Także w Wielkiej Brytanii i we Francji wyższe stanowiska wojskowe zajmowała szlachta. Nie miało to tak daleko idących konsekwencji jak w przypadku Niemiec , gdyż w republikańskiej Francji armia została odsunięta od wpływu na politykę państwową, natomiast w Wielkiej Brytanii służba wojskowa nie była obowiązkowa.

W Niemczech natomiast zdecydowana większości była przekonana, że zjednoczenie kraju i jego potęga są zasługa armii. Tym samym autorytet oficera armii czy choćby oficera rezerwy był niebotyczny. (…)
Posiadanie paru fabryk czy banku, który udzielał kredytów szlachcicom, nie zastępowało nazwiska zaczynającego się przedimkiem „von”. (…) .
Ale o karierze oficera zawodowego, mającego pierwszeństwo przed katedrami uniwersyteckimi czy własnością spółek przemysłowych lub handlowych, mieszczanin marzył rzadko. Tylko w korpusie marynarki , a na lądzie w formacjach artylerii i saperów mieszczanie mieli znaczącą reprezentację. (W Rzeszy do wybuchu I światowej były to formacje mało znaczące). Formacje kawalerii były zastrzeżone dla szlachty, pozostawała więc jeszcze tylko piechota. Mieszczanin zadowalał się zazwyczaj tytułem oficera rezerwy, gdyz był przekonany , że do obrony ojczyzny bardziej nadaję się najzdrowsza moralnie i fizycznie część narodu, to znaczy szlachta i chłopi.

Oficerami zostawali zatem przede wszystkim synowie oficerów, szlachty (junkrów) i urzędników.
Ze względu na to, iż zwolnienie od dwu lub trzyletniej służby wojskowej mogły uzyskać osoby , które ukończyły gimnazjum (płatne 9-cio letnie , kończące się maturą) i które stać było na zakup munduru i wyposażenia wojskowego. Gdy zgłaszały się na ochotnika na roczne przeszkolenie, otrzymywały,
po zdaniu stosownych egzaminów, stopień oficera rezerwy. Było to popularne rozwiązanie dla lepiej sytuowanych rodzin mieszczańskich, przemysłowców, kupców czy bankierów, gdyż posiadanie stopnia wojskowego, w szczególności oficerskiego poczytywane było w społeczeństwie za wielki zaszczyt. Korpus oficerów rezerwy składał się niemal w całości z takich ochotników , bo jakkolwiek służba wojskowa była teoretycznie obowiązkowa, to obejmowała tylko część młodzieży męskiej, gdyż przyrost ludności był szybszy niż potrzeby rozwojowe armii.

Specyfika struktury społecznej w Niemczech spowodowała, iż tylko w sposób „zmilitaryzowany” matura stawała się przepustką do osiągnięcia statusu członka warstwy szlacheckiej. Tym samym część społeczeństwa posiadająca maturę i uważana za warstwę inteligencji była organicznie związana z władzą (dynastą cesarską, szlachtą i wojskiem). Nawet jeśli część z nich nie wywodziła się z rodzin cesarskich urzędników, oficerów wojska czy junkrów). Oznacza to, iż „maturzyści” z rodzin mieszczańskich nader często wybierali „zapominanie” o swoich korzeniach.
 

Najbardziej cenionym typem matury była uzyskana w gimnazjum humanistyczno-klasycznym, gdzie kształcono w ideach ezoterycznej abstrakcji. Nacisk był kładziony na naukę łaciny i greki, lekturę tekstów starożytnych, religię, dziejami dynastii panującej, czyli koncentrowano się na zbudowaniu tzw. szkieletu moralnego u absolwentów. Gimnazjum wytwarzało to „mola książkowego”, erudyty w okularach, któremu tężyznę fizyczną wyrabiał dopiero podoficer na placu musztry.

W sporej części absolwenci tego profilu gimnazjalnego zasilali uniwersytety, gdzie kontynuowali nauke w zakresie filozofii, humanistyki, religii czy prawa.
Nadprodukcja tak przygotowanych intelektualnie i zawodowo „inteligentów” powodowała, iż zaczynało brakować dla nich posad, w przeciwieństwie do adeptów nauk technicznych, ekonomii czy administracji. Niemniej, to oni właśnie uważali, iż ich misja jest przechowanie depozytu kultury i jej rozpowszechnianie.

Nigdzie w świecie nie było takiej ilości doktorów nauk, często-gęsto od dwóch lub więcej dyscyplin. Opuszczenie tytułu naukowego przed nazwiskiem było traktowane jako gruby nietakt, analogicznie jak opuszczenie przedimka „von” przy nazwisku szlacheckim. Tytuł doktora nauk stanowił bowiem wyższy stopień nobilitacji towarzyskiej, niż uzyskanie matury. Pożądanymi szczeblami kariery dla tych inteligentów było uzyskanie posady i tytułu radców - rat,(czyli od budowlanego - Baurat i leśnego – Forstrat, przez naukowego – Studienrat, po tajnego – Geheimrat).

Oczywiście dotyczyć taki awans zawodowy mógł tylko części owej inteligencji. Coraz większa jej część podlegała frustracji, znajdującej ujście w szowinizmie (wielkoniemieckim), ksenofobii oraz agresji w stosunku do innych nacji. (…)

====================================================

To co powyżej , to drobny fragment, wydestylowany ze stron 103-107 z publikacji Jerzego Krasuskiego zatytułowanej „Historia Rzeszy Niemieckiej 1871-1945”, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1969). Wspomniany fragment przytoczyłem z małymi skrótami oraz równie małymi przeróbkami redakcyjnymi.

W mojej opinii Polska sanacyjna (1926-1939), powielała opisany model „inteligenckości”, tylko że ówczesna polska inteligencja nie miała porównywalnego do niemieckiego zaplecza przemysłowo-handlowo-bankowego.

A w epoce PRL-u stanowiła już tylko karykaturę etosu sanacyjnej inteligenckości. Zaś lata III RP to tylko dalszy ciąg glajszaltowania wspomnianego imaginacyjnego etosu inteligencji .

zaloguj się by móc komentować


BTWSelena @ikony58 3 marca 2020 12:04
3 marca 2020 14:16

Ikony,mam do Ciebie słabość i jakiś lapsus językowy( z pośpiechu?) u Ciebie się zakradł.. J.Korwin-Mikke herbu Jastrzebiec --chyba już nic -mu nie staje, skoro bierze się za wykład o katordze i zsyłce w taki sposób... Znam wiele osób ,które za taki sposób wykładów dałyby Korwinowi po pysku...oto jego blog,on nie ma naprawdę pojęcia o zsyłkach...

https://korwin-mikke.pl/blog/225311/

 

zaloguj się by móc komentować

Wrotycz1 @stanislaw-orda 3 marca 2020 13:37
3 marca 2020 14:18

„Acht und achtzig Professoren und Vaterland, Du bist verloren”

zaloguj się by móc komentować

DrWall @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 14:26

Ta zsyłka wygląda podobnie jak niektóre internowania w czaie stanu wojennego. Dla wybranych były tak "ciężkie", że mogli pisać książki i popijać wódeczkę.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 14:30

Zupełnie inny obraz inteligencji rosyjskiej na emigracji opisała Nina Bierbierowa (Berberova) w swoich wspomnieniach Podkreślenia moje. Oni wszyscy, ci inteligenci, chcieli rewolucji w Rosji. Oczywiście nie takiej, jak ta bolszewicka, tylko takiej demokratycznej, równej dla wszystkich, żeby chłop był traktowany jak człowiek :)
Ona tam trochę o tym Kiereńskim, zresztą, pisze. Niestety nie mam tej książki teraz pod ręką, więc trochę z Wiki, o korzeniach:

Ojciec Kiereńskiego, Fiodor, w latach 1877–1879 był dyrektorem gimnazjum męskiego w Wiatce (obecnie Kirow), czyli miejscu zesłania po powstaniach w Polsce w XIX wieku, później – miejsce zesłania więźniów politycznych, ale także i księży.

Jego przełożonym był ojciec Lenina. Ilja Nikołajewicz Uljanin (Uljanow), od 1877 radca stanu, uzyskał zarazem szlachectwo dziedziczne. Był zwolennikiem powszechnej równej edukacji dla wszystkich narodowości.

Lenin, jego syn, był z kolei najsłynniejszym uczniem Fiodora Kiereńskiego.

Rodziny Kiereńskiego i Uljanowa w Symbirsku łączyły przyjazne stosunki. Łączyły ich styl życia, pozycja społeczna, zainteresowania, pochodzenie. Fiodor Michajłowicz Kiereński po śmierci Ilji Nikołajewicza Uljanowa
brał udział w życiu dzieci Uljanowa. W 1887 r., już po aresztowaniu i egzekucji [za przygotowywanie zamachu na cara] Aleksandra Iljicza Uljanowa, kolegi Bronisława Piłsudskiego, nadał bratu rewolucjonisty Władimirowi Uljanowowi [Leninowi] pozytywną charakterystykę na wejście na uniwersytet w Kazaniu.

W tym samym roku F. M. Kiereński otrzymał stopień pełnoprawnego doradcy państwowego, który uprawniał do dziedzicznej szlachty.

Czyli obie roddziny zdobyły szlacheckie tytułu i przywileje. No ale byli inteligentami wypatrującymi równouprawnienia jak kania dżdżu.
W 1917 Kiereński traktował jednak Lenina jak niemieckiego szpiega i ten musiał wiać do Finlandii (co prawda kilka kilometrów od Petersburga, ale jednak to zagranica).

Armia rosyjska w tym czasie, pomijając może samych białych, szlachty od pokoleń, w kadrze oficerskiej miała zwykle kadetów a prosty żołnierz był agitowany przez radykałów. Zupełnie różne cele.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 15:44

To co przywołał wyżej Unu...i Umami...fantastyczne zupełnie!

A Syberią jako miejscem na pewno warto się zainteresować. Tam i teraz, jak przekartkowalam trochę reportaży, bardzo ciekawie. No ale nie mamy delegata na Syberię....żeby na własne oczy sprawdził jak mają się reportaże do realiów.

Natomiast warto cofnąć się w XIX wiek i do rewolucji...

.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 16:04

"Kim bowiem jest grupa zwana inteligencją? To ludzie bez własności, którzy pozostając na pensji mają reklamować władzę. To zaś można robić zarówno przez afirmację jak i przez kontestację. Wielokrotnie przywoływano tu przykład Urbana bawiącego się wesoło na występach Jana Pietrzaka."

Jan Pietrzak spiewal na cale gardlo z kolegami spod Egidy, az sie sala trzesla, "zeby Polska byla Polska", a Jerzy Urban siedzial tam i obserwowal czy rowno para uchodzi z kotla przez ten wentyl bezpieczenstwa.

Teksty kabareciarzom pisali m. innymi [jak podaje nasza wikipedia] Daniel Passent i Agnieszka Osiecka. Wiadomo pod czyja egida byl ten kabaret.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 16:19

Może jeszcze kilka ciekawostek historycznych. Ta inteligecja kadecka, czy eserowska, zwykle była liberalna i chłodna religijnie albo ateistyczna.

Lenin uważał rewolucję lutową za spisek anglo-francuskich imperialistów.

Kiereński, portretowany przez Berberową, by to potwierdzał, bo występuje tam jako mason (nie jest to napisane wprost, ale on, jeśli dobrze zapamiętałem, nie zaprzeczył), realizujący jakiś plan z zewnątrz [dzisiaj wiadomo, że był masonem Wielkiego Wschodu Narodów Rosji].

Rozumiem, że plan inny, niż Trocki z Leninem :)

A może to, po prostu, nie powinno mieć dla nas znaczenia, która obediencja wygrała, jeden pies, to i to bezbożnicy.

Na początku 1912 r. Kiereński bronił członków  Armeńskiej Federacji Rewolucyjnej (ARF) na procesie w Petersburgu.
W 1912 r. uczestniczył w komisji publicznej (tzw. „Komisji prawników”) w celu zbadania egzekucji pracowników w kopalniach złota nad Leną.
Poparł M. Beilisa [sprawa o mord rytualny na Andriuszy Juszczyńskim], w związku z czym był ścigany w sprawie 25 prawników. Moim zdaniem słusznie go za to skazano w 1914 na 8 miesięcy więzienia, bo ten mord, został przez ks. Pranajtisa, powołanego biegłego od Talmudu, rozpoznany właśnie jako mord rytualny. Kiereński zasłonił się immunitetem, jako poseł, a w sprawie kasacyjnej zamieniono mu ten wyrok na zakaz wykonywania zawodu na 8 miesięcy. Dobre i to.
 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @DrWall 3 marca 2020 14:26
3 marca 2020 16:58

Absolutnie NIE... proszę trochę się zastanowić .!!! Owszem to były maleńkie epizody z nielicznymi wyjątkami.Ale zsyłki w Rosji carskiej i później sowieckiej -nie przypominały internowania w czasie stanu wojennego.Czy uwięzienie naszego Trybuna Lecha w Arłamowie..Syberia... nie tyle sama kara zsyłki, co podróż do tej zabójczo mroźnej Rosji. Za czasów Romanowów zginęło ponad milion(w/g historyków ,następny już rejestrowany przez carycę Elżbietę w 1732 . Więźniowie odbywali swoją morderczą podróż w nędznych resztkach łachmanów, trwało to od kilku miesięcy do kilku lat. Dusili się w wielkich tumanach pyłu wzbijanego przez setki stóp. Na otwartym stepie, który ciągnął się aż po horyzont, nie można się było schować w cieniu drzew, a bezchmurne niebo nie chroniło przed piekącym słońcem. Wielu padało w marszu na skutek odwodnienia lub porażenia słonecznego. Przy 20 stopniach Celsjusza poniżej zera oddech zamarzał na brodach mężczyzn, zamieniając je w bryły lodu; przy –30 mróz palił płuca. Zesłaniu towarzyszyła wszechobecna przemoc. Doznawali oni jej nie tylko ze strony współtowarzyszy, ale także z rąk nadzorujących ich żołnierzy. Mogli oni bezkarnie okradać i brutalnie traktować powierzonych ich opiece skazańców. Powszechne były rewizje osobiste na mrozie i bicie. Szczególnie ponuro rysowała się sytuacja kobiet, które w konwojach przebywały razem z mężczyznami. Handel ich ciałami był na porządku dziennym. Zesłańcom towarzyszyły niepodzielnie tyfus i inne choroby... Nie wspominam już o katordze jak maszerowali skazańcy...Za panowania sowieckiego nie było lepiej ,kobiety znaczono plusem,a plus oznaczał liczbę dzieci,które umierały z zimna i głodu...i chorób..zsyłki,lub inaczej deportacje,gdzie Rosjanie do tej pory zaniżają liczby... Na wołowej skórze nie sposób opisać cierpień...  

zaloguj się by móc komentować

MZ @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 17:02

Widzę ,że w Poście forma panu dopisuje,co artykuł to klasa,ale żeby tak obrazoburczo pisać o Syberii to odwaga.Chyba Mackiewicz pisał o bogatym polskim zesłańcu co na "katorgę" jechał w salonce opłaconej przez siebie.Co rano był sprawdzany przez kierownika wagonu i gdy sie golił  i sprawdzający wszedł bez pukania do przedziału,został zrugany przez zesłańca i  przepraszając szybko się wycofał. W XIX w Rosja carska wysłała na Sybir 100tys. większość kryminalnych.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami 3 marca 2020 14:30
3 marca 2020 17:05

Prof. dr hab. Elzbieta Kaczyńska jest autorem publikacji zatytułowanej "Syberia: najwieksze więzienie świata (1815 - 1914), czyli akurat o stuleciu, gdy władcy imperium rosyjskiego mieli zamiar zaludniać kolonizowane tereny za Uralem.

Lektura tej publikacji pozwala odmitologizowąć owe "zsyłki" i "katorgi". Zresztą pod kategorię "katorga"  podpadało może 10 procent  ludzi "zsylnych", zazwyczaj sporo mniej niz 10 procent, a i w trakcie kary mogli im zmienić kategorię. 

Temat zsyłek "za cara" jest ustawicznie mieszany z sowieckimi czystkami etnicznymi, ktorych ofiary były lokowane w ośrodkach GUŁAG-u.

"Za cara" wywożono, przede wswzystkim  na "zamieszkanie".  A  Polaków. A Polaków głownie w ramach retorsji po tw. zrywach powstańczych, które stanowiły idealny pretekst do rusyfikacji ziem na wschodnich kresach i do odbierania majątków polskim ziemianom, których w gorącej wodzie kąpani synowie poszli "bić się z Moskalem". Poszli przeważnie z dziadka gwintówką na dzikie kaczki oraz z pięcioma nabojami do niej. Ale najczęściej z jakąś starą szablą. Niech będzie, że pojechali konno, ale to niewiele zmienia.

zaloguj się by móc komentować

MZ @BTWSelena 3 marca 2020 16:58
3 marca 2020 17:07

Z pamietników wyłania się inny obraz Sybiru za Rosji carskiej.Nie ma porównania z sowieckim gułagiem.

To jak krzesło elektryczne i krzesło ogrodowe,banalne to porównanie i na szybko innego nie mam.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 3 marca 2020 16:58
3 marca 2020 17:30

A skąd te fantastyczne ilościowo dane o liczbie zesłanych?

Za   publikacją podanaw poprzednm komentarzu było to:

za lata 1807 - 1881   ok. 630 tys. osób., z tego za lata 1824 - 1861 ok. 300 tys.,. Sa to dane szacunkowe, podane w górnej granicy  szacowania. Zatem gdyby usrednic wideki szacunkiu dane ilosciowe okazałyby się zawyżone .
Z czego ok. 10 procent to tzw. osoby towarzyszące, czyli ci, którzy dobrowolnie towarzyszyli zesłanym.

za lata 1863-1872  ok. 130 tys.

za lata 1873 - 1889, średniorocznie ok. 17 tys.

po 1890 r. dotyczy to tylko okresu po tzw. rewolucji 1905 r.,  gdy do 1907 r. zesłano ok. 33 tys. osób.

Łącznie od 1807 do 1890 zesłano nie więcej jak 900 tys.

Dla [pełniejszego obrazu dane za styczeń 1888 r. dotyczące liczby zesłańców na Syberii.

1/ zesłąni na zamieszkanie  -  ok. 160 tys. (podaję w zaokragleniu, chociaż staystyki dla tego okresu mają  dokładność do jednej osoby);

2/ osadzeni robotnicy przymusowi (skazani na osadzenie, bez prawa wyboru miejsca)  -  ok. 40 tys.

3/ katorżnicy i osiedleńcy (czyli ci, co po odbyciu wymiaru katorgi postanowili zostać  na Syberii, jako ludzie wolni)
- ok. 100.000.

Oczywiscie ww. dane dotycza wszystkich narodowosci zesłańców, a nie tylko Polaków.

W publikacji prof.  Elzbiety Kaczyńskiej są ciekawe staystyki przekrojowe, wg kategorii zesłąnych, wg lat, wg miejsc osadzenia, wg kategorii ludnosci, płci itp.

Proponuję się zapoznać z ww. publikacją.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 17:41

"Tak zwana inteligencja jest produktem rewolucji. Im bardziej inteligencja temu zaprzecza tym wyraźniej to widać. Kim bowiem jest grupa zwana inteligencją? To ludzie bez własności, którzy pozostając na pensji mają reklamować władzę. To zaś można robić zarówno przez afirmację jak i przez kontestację. Wielokrotnie przywoływano tu przykład Urbana bawiącego się wesoło na występach Jana Pietrzaka. Inteligencja ma specjalne zadania i, co najważniejsze nie jest jednolita. Jest rozwarstwiona. Ma jednak jedną cechę charakterystyczną – udając arystokrację nie może się multiplikować, a więc się demaskuje. Dlaczego nie może się multiplikować? Bo ilość etatów jest ograniczona. I dlatego rewolucja nie może trwać wiecznie. Musi się przeobrazić w coś innego, w demokrację, na przykład. Po to, by część rewolucyjnych oprawców, którym ręce zmęczyły się już od bicia ludzi, mogła zająć się biznesem. Tym samym biznesem zajmować musi się część inteligencji, dla której zabrakło etatów. I w ten sposób powstaje mityczna klasa średnia. Ona została zapowiedziana zanim się narodziła, a jej funkcja opisana w prasie ekonomicznej lat dziewięćdziesiątych była całkiem zafałszowana. Stanowiła jednak jeden z inteligenckich mitów.

Niesłychanie trudno jest występować przeciwko inteligencji i wskazywać na jej niechlubną funkcję, albowiem to z miejsca dewastuje aspiracje ludzi młodych, którzy mają wiele obaw przez wejściem w dorosłość i potrzebują kogoś, kto łagodnie i bez bólu ich w tę dorosłość wprowadzi. No, ale tego nie uczynią wykładowcy na uczelniach przedstawiający siebie samych jako reprezentantów inteligencji, bo oni mają tylko werbować studentów, albo mącić im w głowach. Nic więcej. Nie pomogą im, przeciwnie, na zlecenie tak zwanej „góry”, albo z wrodzonej złośliwości sprowadzą na tę biedną młodzież jakieś cholerne kłopoty."

Już któryś raz to napiszę - genialne.
W tak krótkim fragmencie zawrzeć tak precyzyjny opis rzeczy na które potrzeba często wielu artykułów, esencja esencji. Jesteś mistrzem jeśli chodzi o takie rzeczy, ale tym razem osiągnąłeś jeszcze wyższy poziom.

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 3 marca 2020 17:05
3 marca 2020 18:06

Z mojej strony, co do tego rozróżnienia zamieszkania i katorgi, sporu nie ma. Można było być zesłanym w ten sposób na zamieszkanie i, np. w wypadku księży, funkcjonować jako duchowny. Było gorzej, bo teren zwykle oddalony od poprzedniego miejsca zamieszkania, był już czysto prawosławny a nie katolicki, czy mieszany, ale prawosławni duchowni nie wszędzie cieszyli się autorytetem, bo za posługi zwyczajnie liczyli sobie, wg taksy, a taki ksiądz katolicki, z marszu, realizował misję, najczęściej bez opłat albo co łaska i mógł, dość szybko, zgromadzić wokół siebie grupy ludzi, którzy o niego dobali, z wzajemnością z jego strony, jeśli chodzi o życie duchowe. Często to byli ludzie, jadący gdzieś za posadą, albo rodziny wcześniej zasłanego na zamieszkanie, który już tam pozostał, często także obcokrajowcy, bo można było być zesłanym na zamieszkanie, po prostu, do dużego, ale odległego od zaboru rosyjskiego, miasta, w którym obcokrajowcy mieli jakieś swoje interesy. Jak ktoś trafiał w ostrzejsze warunki, to mógł liczyć na pomoc z zewnątrz, choćby dlatego, że można było przekupić strażników. Katorga to zupełnie co innego. Tu trzeba było sobie naprawdę zasłużyć i być przestępcą pospolitym.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami 3 marca 2020 18:06
3 marca 2020 18:24

oczywiście, temat jest "szeroki" i nie komentarz. Księza katoliccy z reguły trafiali do osad, gdzie byli zełańcy  katolicy (głownie Polacy, bo to była wśród zesłańców-katolików największa grupa narodowościowa).

W swojej kolejnej notce z  cyklu o dwóch despotach będę pisał o Tobolsku, ktore to miasto  było głownym centrum dyslokacji zesłańców, a którego gubernatorami w dosyć newralicznych latach dla zesłańcó byli carscy urzędnicy , z pochodzenia Polacy.  

Pierwsi księża zostali zesłąńi po powstaniu kosciuszkowskim (Tobolsk i okolice, z tym, ze okolica na Syberii to moze być i 500 km odległa).

Np. o jednym z nich napisła Józef OIgnacy Kraszewski "Pamiętniki Jana Duklana Ochockiego", 1857.
Nie wiem czy kiedykolwiek wznawiane.

Ja mam dla ww.  tematyki  sporą literaturę w jęz. rosyjskim.

zaloguj się by móc komentować

Paris @stanislaw-orda 3 marca 2020 17:05
3 marca 2020 18:31

To jest  absolutne  "ODKRYCIE  AMERYKI"  !!!

Dzieki wielkie  za  ten  przegenialny  komentarz, Stanislawie,  bo my,  Polacy - a zapewne, ze nie tylko Polacy - w swojej  wiekszosci  MYLIMY  te  ZSYLKI,  ktore dotycza absolutnie roznych realiow czasowych i politycznych...

... troszke podobnie ma sie rzecz np.  dla tzw. Zachodu kiedy mowimy o powstaniu... w naszej polskiej swiadomosci  byly dwa te powstania - w gettcie zydowskim i  warszawskie... dla Zachodu - tylko powstanie w gettcie - o powstaniu warszawskim  PRAWIE  nic nie wiedza  !!!

 

Jeszcze raz naprawde wielkie dzieki za to  HISTORYCZNE  ODKRYCIE  !!!  

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Paris 3 marca 2020 18:31
3 marca 2020 18:42

Wolałbym, aby tak mocno nie przesadzać w komentarzach.

zaloguj się by móc komentować

Paris @stanislaw-orda 3 marca 2020 18:42
3 marca 2020 19:18

To wcale nie jest przesada...

... a tylko stwierdzenie smutnego faktu  !!!

Nie spotkalam sie jak dotad z publicznym  rozdzieleniem  zsylek na Sybir,  na te "za cara"  i  "po carze"...  ewidentnie zsylki "za cara"  czesto przypisywane sa tym  "po carze"... a juz o jakims "zasiedlaniu Syberii" czy eksploatowaniu przez kapital  carsko-kompanijnomoskiewski  to mowy nawet nie bylo...

... ogolnie galimatias,  pomieszanie z poplataniem,  temat  kompletnie zamilczany,  a temat ze swej natury  przeciekawy  i  fascynujacy  !!!

 

Naprawde ogromnie sie ciesze, ze Pan Gabriel bedzie go kontynuowal, bo jest on ogromnie wazny dla naszej historii i swiadomosci.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Paris 3 marca 2020 19:18
3 marca 2020 19:36

Też się ogromnie cieszę i tego się trzymamy. !! :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 3 marca 2020 18:24
3 marca 2020 19:41

Ja miałem na myśli zwykły Rybińsk i Jarosław na Wołgą:) Do Jarosławia zesłano zresztą św. Szczęsnego-Felińskiego.

W Jarosławiu metropolita zastał kilkuset katolików, którzy ucieszyli się z jego przybycia i bardzo serdecznie go przyjęli. W czasie pobytu na wygnaniu arcybiskup prowadził szeroką działalność apostolską i dobroczynną (oczywiście na ile mogła mu na to pozwolić sytuacja, w której się znajdował) – zarówno w wymiarze duchowym, jak i materialnym. Objęła ona setki wygnańców polskich. Dla wiernych otworzył swoją kaplicę i odprawiał dla nich nabożeństwa. Obchodząc zakaz policyjny w kwestii głoszenia kazań, po nabożeństwach zapraszał wiernych do siebie. Mimo pracy duszpasterskiej wśród wiernych, czasami boleśnie przeżywał swoje wygnanie. W swych listach niejednokrotnie uskarżał się na przymusową bezczynność, która mu ciążyła, gdyż czuł jeszcze pełnię sił.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Szczęsny_Feliński

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda 3 marca 2020 18:24
3 marca 2020 19:41

Jeszcze Irkuck jako siedziba np Mikołaja Tatarowa w tamtejszym PSR...

A oni razem z Sawinkowem przecież z PPS Warszawa...

Tatarow szybko zwolniony ze zsyłki ...do Petersburga. Agent Ochrany chyba od czasu Irkucka.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Maryla-Sztajer 3 marca 2020 19:36
3 marca 2020 19:45

Tak,  Pani  Marylko,...

... powolutku puzle naszej bolesnej historii zaczynaja sie ukladac w jedna, spojna calosc... powolutku wszystko staje sie jasne i zrozumiale,  i to nie tylko w naszej tu lokalnej skali, ale w globalnej tez...

... Pan Gabriel  ZAORUJE  te obludne,  sprzedajne  "elity  i  akademie"  fan-ta-sty-cznie  !!! 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Paris 3 marca 2020 19:18
3 marca 2020 19:47

Zapewne jest galimatias i zamilczanie, aczkolwiek sami Rosjanie - w okresach przełomu - wyciągali na światło dzienne różne ważne konstatacje. W czasie tzw. pierestrojki w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, bardziej nawet 88-89 stykałem się z czasopismem Ogoniok, gdzie wtedy pełno było różnych rewelacji (podobnie jak u nas w 81 roku). Nie pamiętam nic o zsyłkach, lecz utkwiło mi w pamięci stwierdzenie, iż w jakimś petersburskim więzieniu, gdzie za cara "stacjonowała" określona liczba więźniów, komuniści potrafili upchnąć liczbę wielokrotnie większą, z wiadomym przerażającym skutkiem dla "jakości" pobytu tamże.

Z innej nieco beczki - wpadła mi kiedyś w ręce wydana w końcowej fazie "chruszczowszczyzny" powieść o życiu kołchoźników w czasach stalinowskich, niesłychanym niewolnictwie w najczystszej postaci.

zaloguj się by móc komentować

Nova @umami 3 marca 2020 16:19
3 marca 2020 19:55

Dobry Wieczór. Biorąc pod uwagę wcześniejsze blogi i książki Gospodarza o Socjalistach - ich zasiedzenie w  Anglii to można wnioskować ,że do tzw. Rewolucji Lutowej oni kombinowali jak by tu usunąć Carat a potem ich Amerykanie wykolegowali. Okoliczności ich trochę zaskoczyły - tzn. była Kolonia wywinęła im numer. No ale potem sie otrząsneli i razem z braćmi Amerykanami robili biznes w Sowietach. Jeśli to prawda co Coryllus pisze o rewolucji gdzie indziej ( rozumiem, że tam gdzie Muzułmanie) to jednak wole nasze swojskie śmiecie od zagranicy. Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

umami @Kuldahrus 3 marca 2020 17:41
3 marca 2020 19:55

Ten obrazek na pewno jest adekwatny do PRL-owskiej i post PRL-owskiej inteligencji, bo było już po 1905, 1917 i 1918 a także po 1945.

Przywołałem tego Ilję Nikołajewicza Uljanina (1831—1886), ojca Lenina, bo on nie jest dzieckiem rewolucji. Jego ojciec (dziadek Lenina) był jakimś kupcem i krawcem, a wcześniej zwykłym chłopem pańszczyźnianym. Więc w drugim pokoleniu rodzina Uljanin dochrapała się tytułu szlacheckiego, będąc inteligencją i wychowując inteligencję-rewolucjonistów, którzy rewolucje dopiero wywoływali — tę w 1905 i w 1917.

Można oczywiście uznać, że taką rewolucją było zniesienie pańszczyzny przez cara w 1861 r. i że wtedy jeszcze były wolne etaty, a reszta to już konsekwencja, tak jak opisał to Gospodarz.
Można też cofnąć się do rewolucji francuskiej i uznać, że zatruła umysły ludzi i dała światu różnych, mniej lub bardziej, ogłupiałych inteligentów, np. w tej właśnie Rosji, którzy uwierzyli i nadal przecież wierzą w te jej ideały, unurzane we krwi.

Moja rodzina z takich, wyzwolonych przez cara w 1861 r. chłopów pańszczyźnianych, prawdopodobnie, pochodzi ale mój dziadek i mój ojciec jak najbardziej chłopami pozostali, mój ojciec dopiero przeniósł się do miasta za Gierka, i ja dopiero skończyłem studia. Spokojnie, zamiarów rewolucyjnych nie mam :) Rodzice do partii nie należeli i wiary się nie wyrzekli. Kluczowe wydaje mi się tu to pozostanie przy Kościele.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Zdzislaw 3 marca 2020 19:47
3 marca 2020 20:03

Wszystko sie zgadza...

... ale w koncu ten galimatias i pomieszanie z poplataniem samo z siebie nie powstalo.  Taki  bajzel historyczny zostal z premedytacja wytworzony,  ktory stan niewiedzy tylko jeszcze bardziej poglebil... bo  naszym  "elitom i akademii"  nie chcialo sie zakasac rak do pracy  !!!

Lepiej i wygodniej bylo naszym  "elitom i akademii",  skladajacej sie ze  zwyklych  NIEROBOW,  PASOZYTOW  i  TUMANOW  jeszcze bardziej te historie zaklamac, a nawet  "wystrugac nowa" - tak jak dzisiaj to tez ma miejsce... lepiej bylo brac  ciezkie pieniadze  bedac na etatach,  zakaszac,  zadawac czaru... i  rznac  glupa  !!!

 

Az wreszcie,  Pan Bog sie zlitowal,  zeslal na swoj uciemiezony lud  INTERNET  i  lud  SAM  SOBIE  wyjasnia teraz historie,  a  "elity i akademia" -  wszyscy  won  !!!

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 3 marca 2020 19:55
3 marca 2020 20:23

Zapomniałem o rewolucji renesansowej i innych heretykach :) To przecież też wywrotowcy, a skupiłem sie na Rosji, bo najbliższa czasowo.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 3 marca 2020 17:30
3 marca 2020 21:11

Panie Stanisławie,z pewnością zapoznam się z publikacją prof.E.Kaczyńskiej po powrocie,bo teraz przebywam szmat drogi od mojego Krakowa i nie mam dostępu do polskiej publikacji.Mam też i swoje źródła,lecz to przy okazji...Natomiast jak do tej pory ciocia viki ,oraz całe zespoły,szczególnie źródła rosyjskie zawsze podają zaniżoną liczbę...W powyższej notce korzystałam z opracowania Daniel Beer "Dom Umarłych .Syberyjska katorga w czasach caratu."wydanie 2018r. Szacuje się, że w latach 1801-1917 zjawisko to osiągnęło apogeum i mogło dotyczyć ponad miliona osób."- w opracowaniach i  dalej " Dopiero zamienienie kary śmierci przez carycę Elżbietę w 1732 roku na przymusowe roboty na tym obszarze spowodowało, że zaczęto regularnie sporządzać listy zesłańców "...I dalej " Przez kolejne stulecia Syberia stała się miejscem zsyłki politycznych przeciwników, religijnych odszczepieńców, ale także włóczęgów, prostytutek, morderców oraz pospolitych złodziejaszków. Mieli oni nie tylko odbyć karę, ale także pracować na rzecz Imperium Romanowów. "Zesłańcy i katorżnicy"w carskiej Rosji kwalifikacja była często kaprysem ich "Sądu"(to skrót),polityczni też dostawali taką kwalifikację...

To prawda,że większą nadzieję na przeżycie,mieli zesłańcy... jeżeli przeżyli drogę na Syberię...Pozostały czasy panowania następnego caratu-sowietów...Muszę napisać ,że do tej pory coś mi rośnie w gardle jak czytam upokarzający spór historyków ile tak naprawdę zostało deportowanych,przesiedlonych ,umarłych bezimiennie...czy to 300,czy 600 ,czy milion ,czy ponad milion ludzi...Polaków... IPN nie "odkrył"jeszcze wszystkich obszarów.Moja matka do śmierci jeszcze sie łudziła,że odnajdzie swoich stryjów,że gdzieś żyją na Syberii. Byli oficerami i myślę,że nie dotarli na Syberię....

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 21:39

Pani Seleno należy jeszcze pamiętać o przymusowej służbie wojskowej  w  wojsku carskim ,służba trwała 25 lat, praktycznie mało kto wracał z Rosji.. Mam w domu list brata mojego pradziadka, on juz nie wrócił..

Bez wzgledu na dyskusje jak się toczy o warunkach jakie kto miał ,wszystko to jest bardzo smutne..

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda 3 marca 2020 18:24
3 marca 2020 21:49

Wydaje mi się że ,,sprawa Syberii,, zaczęła się jeszcze gdy Potiomkin zorientował się, że tam są surówce.

Nie ma za to dróg poza rzekami nie zawsze spławnymi ...i o tym czytałam w wydawnictwie Uniwersytet Łódzkiego .. ACTA Lodzensis...może coś z nazwą nie dokładnie.

Ale tam chyba nie spotkałam kwestii braku ludzi. Rozwiązanego na kilka sposobów.

Od czasu carycy Katarzyny była ewidencja zesłanych?? No to Potiomkin.

I ...jak w Australii...model zaludnienia przez zesłanie przestępców itd...

Model angielski :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 21:51

Markiz Astolphe de Custine w "Listach z Rosji" o żołnierzach francuskich z kampanii 1812 roku, wziętych do rosyjskiej niewoli i wiedzionych w głąb Rosji: 

https://kossobor.neon24.pl/post/18682,wypisy-z-lektury-obowiazkowej-cz-ii

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 3 marca 2020 21:11
3 marca 2020 21:58

mozliwe, że w okresie od 1801 do 1917 roku "zjawisko" to (...) mogło dotyczyć ponad miliona osób.

Pozostaje kwestia o jakim zjawisku rozmawiamy. Tenże milion osób ani nie zginął, ani nie został wymordowany.

Anglicy i inni europejczycy w tym czasie wysłali grube setkii tysięcy niewolników z Afryki na swoje plantacje w koloniach Nowego światu. Nierzadko połowa z nich nie przeżywała podrózy morskich. Oraz zasiedlali białymi skazańcami Australię i Nową Zelandię. O praktykach innych kolonizatorów sa liczne publikacje.

W Chinach mocarstwa kolonialne uprawiay przez cały XIX wiek i cztery dziesięciolecia XX systematyczne ludobójstwo.

Jankescy WASP-owie  w Ameryce Pólnocnej przez dziesięciolecia dokonywali brutalnych czystek etnicznych  na autochtonach -  indiańskich mieszkańcach lasów i prerii.

itd., itd.

Postępowanie samodzierżawia w wersji rosyjskiej  wcale nie wypada najgorzej na tym tle

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @MZ 3 marca 2020 17:07
3 marca 2020 21:58

To wszystko trzeba brać pod uwagę w jakim kontekście się rozważa i w jakich czasach to było. Ja też w tym momencie nawet nie mogę porównać obrazów Sybiru za Rosji carskiej i sowieckiej. Bo wydaje mi się,że sowieci rozwinęli geniusz eksterminacji i mordów na wszystkich nacjach ,łącznie ze swoją w sposób zdecydowanie szybszy. Lecz zaczerpnęli wzorce od tych ,których zlikwidowali. Przepraszam,lecz to układ zamknięty i błędne koło i można tak w kółko...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Draniu 3 marca 2020 21:39
3 marca 2020 22:02

Mało kto wracał z Rosji, o ile dostał sie do takiego wojska. Z reguły, jesli przezył, nie miał ani do kogo ani po co wracać. Uklądał sobie dalsze życie w tamtych stronach.

Jaki sens ma  dyskutowanie  o czymś na zasadzie licytownia się ogólnikami.

To  konlkretnie: ilu  Polaków  było zesłanych (wg wszystkich rodzajów zsyłki) do Rosji przez  cały XIX wiek?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @KOSSOBOR 3 marca 2020 21:51
3 marca 2020 22:04

Raptem było ich około 2 tysięcy, z czego ok. 900 to Polacy. Polacy gremialnie wstapili do rosyjskiej armii, a Francuzów (którzy pozostali przy zyciu i nie chcieli w Rosji słuzyć w wojsku) niebawem odesłano do ojczyzny.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Draniu 3 marca 2020 21:39
3 marca 2020 22:13

Wiesz co, nie gadaj. Gdybyś przyjechał na konferencję do Baranowa Sandomierskiego i posłuchał wykładu Jacka Legiecia o służbie Polaków w carskim wojsku wiedziałbyś jak było. A najlepiej gdybyś sobie kupił jego książkę, które co prawda jest już nie do dostania, ale czasem ją gdzieś widać. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @stanislaw-orda 3 marca 2020 22:04
3 marca 2020 22:17

Nie idzie mi o statystyki. Idzie mi o metody. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 3 marca 2020 21:58
3 marca 2020 22:17

To prawda,że człowiek ,człowiekowi wilkiem. Lubię czytać pana notki i w życiu nie chciałabym abyśmy się licytowali ,które reżimy i mocarstwa wymordowali,lub zniewolili więcej ludzi.Jednakże jestem nieprzejednana jeżeli chodzi o reżim komunistyczny sowiecki. Historycy na świecie udowadniaja sobie w/g swoich źródeł ile ofiar pochłonął śmiertelniych....czy 60 milionów,czy sto,czy więcej...i który reżim odwołujący się do ideologi" marksizm-leninizm"-wyrżnął więcej ludzi. Sowietów nikt nie przebije.!!! A co do Jankesów odnośnie Indian ,porównując do caratu-to święta racja..........

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 22:33

Skoro jest tu o zesłańcach w głab Rosji, to przypomnę to, o czym już kiedyś u Ciebie na blogu rozmawialiśmy: polskie majątki pomagały polskim zesłańcom żywnością, odzieżą i pieniędzmi. Po prostu jechały tam wozy z zapasami. Karol Świacki, właściciel Bielicy /to ten, którego opisuje Wańkowicz w "Szczenięcych latach"/ dotarł z pomocą aż na sam wschód Rosji. Ponoć były jego wspomnienia z tej wyprawy - nie mogę ich jednak odnaleźć, a nie mam już kogo zapytać. W domu został po tej podróży przepiękny haft japoński, który tam, na wschodzie, zakupił. Karol ostentacyjnie przykrył trumnę ojca Wańkowicza jego starą kapotą sybiracką, wbrew Rosjanom. Ale nie odważyli się zaprotestować. 

Rzeczony Jastrzębski to już były zupełnie inne czasy i inne powiązania /ku "nowym czasom",że tak  zażartuję/.

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 3 marca 2020 21:58
3 marca 2020 22:47

Tak na marginesie Kiereński miał od 39 r. żonę Australijkę :)

Kiedy jego żona była śmiertelnie chora w 1945 r., pojechał do niej w Brisbane do Australii i mieszkał z jej rodziną aż do jej śmierci w lutym 1946 r., po czym wrócił do Stanów Zjednoczonych i osiadł w Nowym Jorku , choć spędził wiele czasu na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii , gdzie był wiodącym ekspertem w Hoover Institute for War, Revolution and Peace. Tam wniósł znaczący wkład do archiwum rosyjskiej historii i uczył studentów.

Włos z głowy mu nie spadł ani nie dosięgła mściwa ręka Stalina.

Autor wspomnień, badań historycznych i publikacji dokumentalnych na temat historii rewolucji rosyjskiej.

W 1968 r. Kiereński starał się o zgodę na przyjazd do ZSRR. Korzystne rozwiązanie tej kwestii zależało od spełnienia przez niego szeregu warunków politycznych, co zostało bezpośrednio wskazane w projekcie dokumentu przedłożonym przez pracowników aparatu Komitetu Centralnego KPZR w dniu 13 sierpnia 1968 r. W dokumencie powiedziano: „... aby uzyskać jego oświadczenie (Kiereńskiego): w sprawie uznania praw rewolucji socjalistycznej; poprawności polityki rządu ZSRR; uznanie sukcesów narodu radzieckiego osiągniętych w ciągu 50 lat istnienia państwa radzieckiego ”. Według wspomnień duchownego rosyjskiej prawosławnej patriarchalnej cerkwi w Londynie A.P. Belikowa, przez którego rozpoczęły się te negocjacje: „Kiereński przyznał, że wydarzenia, które miały miejsce w październiku 1917 r., są logicznym zakończeniem rozwoju społecznego Rosji. W ogóle nie żałuje, że stało się dokładnie tak, jak było i do czego doprowadziło po 50 latach”. Z niejasnych powodów przyjazd Kiereńskiego do Moskwy został niespodziewanie przerwany (prawdopodobnie z powodu inwazji na Czechosłowację 21 sierpnia 1968).

W grudniu 1968 r. Centrum Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Teksasu w Austin (USA) zakupiło archiwum Kiereńskiego za zgodą właściciela od syna Olega i osobistej sekretarki E. I. Iwanowej, według nich, „aby otrzymać fundusze na leczenie i opiekę nad pacjentem A. F. Kiereńskim.” Archiwum oszacowano na 100 tys. dolarów z wypłatą 20 tys. dolarów rocznie przez pięć lat.

Kiereński poważnie zachorował. Postanawiając nie być dla nikogo ciężarem, nie chciał jeść. Lekarze w nowojorskiej klinice wstrzykiwali roztwór odżywczy przez kroplówkę, Kiereński wyciągnął igłę z żyły. Ta walka trwała dwa i pół miesiąca. W pewnym sensie śmierć Kiereńskiego można uznać za samobójstwo. Zmarł 11 czerwca 1970 r. w nowojorskim szpitalu św. Łukasza na arteriosklerozę, po upadku obejmującym złamania łokcia, szyi i kości udowej. Lokalne rosyjskie i serbskie kościoły prawosławne odmówiły jego pogrzebu, uznając go sprawcą upadku monarchii w Rosji. Ciało zostało przetransportowane do Londynu, gdzie mieszkał jego syn, i pochowane na cmentarzu Putney Vale Cemetery , który nie należy do żadnego wyznania.

https://ru.wikipedia.org/wiki/Керенский,_Александр_Фёдорович

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 3 marca 2020 22:47
3 marca 2020 22:49

do Brisbane w Australii nie na odwrót :)

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski 3 marca 2020 22:13
3 marca 2020 22:51

Oczywiście ,ze żałuję ,że mnie nie było.. Nie wiem czy uda mi się zdobyć książkę / moze na Allegro /, poszukam wypowiedzi prof w PGR .. No i mam nadzieję ,ze kiedyś,kiedyś moze w bliższej albo w dalszej perspektywie uda nam się obejrzeć  całe nagranie z całości konferencji. A moze będzie tak, ze trzeba będzie takie nagranie kupić, to z wielką przyjemnością kupię.  

Każdemu życzę jak tylko ma takie możliwości to niech z nich skorzysta i niech się uda na najbliższą konferencję, bo jak tego nie zrobi, to będzie żałował tak jak ja teraz..

 

zaloguj się by móc komentować

umami @Nova 3 marca 2020 19:55
3 marca 2020 22:56

Przede wszystkim trzeba zatruć mózg.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @Kuldahrus 3 marca 2020 17:41
3 marca 2020 23:18

To samo miałem napisać. To samo pomyślałem, po 4 zdaniach, że to jest jeden z TYCH tekstów. Szczególnie ten fragment jest po prostu zabijający:

"I dlatego rewolucja nie może trwać wiecznie. Musi się przeobrazić w coś innego, w demokrację, na przykład. Po to, by część rewolucyjnych oprawców, którym ręce zmęczyły się już od bicia ludzi, mogła zająć się biznesem."

Ja wiem, że trening czyli mistrza. Ale talent jest punktem odniesienia.

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 3 marca 2020 17:05
3 marca 2020 23:38

Tu jest taki krótki tekst o losach zesłanych duchownych po powstaniu styczniowym ks. Sowy:
http://naszaprzeszlosc.pl/files/tom077_05.pdf

Większą część etapowej wędrówki odbyli duchowni wspólnie z innymi zesłańcami. Rygory życia „na etapie” były dość znaczne: stosunkowo duże odległości (20—30 km) odbywano pieszo, jedynie w nadzwyczajnych wypadkach pozwalano korzystać skazanym z podwodów. Utrzymanie więźnia politycznego było sprawą państwa, ale i na tym polu dochodziło do częstych nadużyć. W praktyce zesłańcy otrzymywali od 7 do 25, a nawet 50 kopiejek dziennie. Te ogromne różnice uzależnione były od sumienności dowódców oddziałów prowadzących skazańców, a także od miejscowej administracji.

Z większych opracowań jest kilkutomowe dzieło bpa Pawła Kubickiego: Bojownicy kapłani za sprawę Kościoła i ojczyzny w latach 1861—1915
http://pbc.biaman.pl/dlibra/aresults?action=SearchAction&QI=38EE0FC504B8FAAE34FC58B9A7949B93-1

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
3 marca 2020 23:49

Wiele razy się zastanawiałem, dlaczego ja będąc tutaj, mam taką straszną pustkę w głowie, tzn. w sensie takim, że to wszystko, czym żyłem w Polsce i w gruncie rzeczy, dalej tak jest, dla nich tutaj to jakaś abstrakcja jest. Bo przecież jakże może być inaczej. Od prawie 1000 lat żyją dla siebie tylko, a mącąc poza tą wyspą. I to się czuje tutaj wszędzie. Cisza i spokój w eterze.

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 3 marca 2020 17:05
3 marca 2020 23:56

Okazuje się, że książka Elżbiety Kaczyńskiej — Syberia: największe więzienie świata (1815—1914) jest w pdfie:
http://otworzksiazke.pl/images/ksiazki/syberia/syberia.pdf

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami 3 marca 2020 22:47
4 marca 2020 00:15

wygląda na to, że współczesnym Kiereńskim jest Gorbaczow.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami 3 marca 2020 23:56
4 marca 2020 00:16

wiem, ale mam tego tyle na pendrive, że nie mogłem szybko odnaleźć  tego adresu

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @BTWSelena 3 marca 2020 22:17
4 marca 2020 00:20

"Wielki marsz", który prowadził Mao Zedong kosztował życie (szacunki) od 60 do 80 milionów Chińczyków. Chyba on przelicytował sowiecką chazarię.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @ikony58 4 marca 2020 09:21
4 marca 2020 09:22

Czy możesz pisać po polsku? Będę wdzięczny. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @umami 3 marca 2020 23:56
4 marca 2020 10:35

Dzięki,że podał pan linka,nie powiem,że z przyjemnością przeczytam,lecz z pewnością tak...

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 4 marca 2020 00:20
4 marca 2020 11:06

Pomijając inne reżimy w stuleciach(jak np Indian) to chyba jednak nikt nie przebije sowietów.Ten czerwony cesarz Zedong wyrżną swoją ideologią sporo milioników,lecz....znów historycy się spierają...pozostańmy przy swojej wiedzy....a na wieczór umami  -podesłał lekturę E.Kaczyńskiej...

http://blogmedia24.pl/node/46230

zaloguj się by móc komentować


BTWSelena @stanislaw-orda 4 marca 2020 12:05
4 marca 2020 13:24

Dzięki,mam zajęcie,jednak polskie litery są najpiękniejsze na świecie,bez względu o czym mówią...

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @MarcinD 3 marca 2020 23:18
4 marca 2020 20:07

Jak to pisze zawsze o. Wincenty - "ryć w marmurze i zalewać złotem".

zaloguj się by móc komentować

umami @Kuldahrus 4 marca 2020 20:06
4 marca 2020 20:48

Nie rozumiem pytania. Konkretnie co? 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
4 marca 2020 21:55

a propos inteligencji;

We wczorajszej edycji teleturnieju  "Jeden z dziesięciu" padło pytanie:

- Co oznacza łaciński termin: rex?

Odpowiedź podana przez uczestnika brzmiała:  pies

zaloguj się by móc komentować

Witekbieszczady @gabriel-maciejewski
4 marca 2020 22:47

Dominik Jastrzębski afera alkoholowa. W Bieszczadach "wykupił"  po firmie iglopol ok 1000 ha

zaloguj się by móc komentować


umami @Witekbieszczady 4 marca 2020 22:47
5 marca 2020 00:50

Po prostu genetycznie obciążony.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @umami 4 marca 2020 20:48
5 marca 2020 18:19

Zaczepiłeś tyle tematów w tym komentarzu z 19:55, że ja nie bardzo potrafię wyłuskać z tego jakąś przewodnią myśl którą chciałeś przekazać.

zaloguj się by móc komentować

umami @Kuldahrus 5 marca 2020 18:19
5 marca 2020 20:12

aaa..., to trzeba by było najpierw zapytać Gospodarza, od którego momentu liczy tę rewolucję (lub którą ma na myśli). 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @umami 5 marca 2020 20:12
6 marca 2020 20:50

Inteligencja to ludzie bez własności, którzy pozostając na pensji mają reklamować władzę.

Dla mnie wszystko jest jasne, ale jeśli dalej ktoś miałby jakieś wątpliwości to jeszcze raz wklejam dla utrwalenia tą jasną definicję, wystarczy brać i korzystać, a może nawet twórczo rozwijać pod wpływem własnych obserwacji.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować