Reinterpretacja misji pana Jonesa w ZSRR
Bardzo często na tym blogu pojawia się określenie mimowolna demaskacja. Nie wiem czy do końca pasuje ono do filmu Agnieszki Holland zatytułowanego Mr. Jones, ale z całą pewnością wiem, że film ten jest demaskatorski. Nie wobec sowietów jednak, ale wobec Amerykanów i Niemców. Czy Agnieszka Holland o tym w ogóle wie? Przypuszczam, że nie wie, inaczej nie byłaby tak nieostrożna i nie zrealizowałaby obrazu opartego na takim wyrazistym scenariuszu.
Film był reklamowany jako opowieść o bohaterskim reporterze, który ujawnił przed światem czym jest komunizm i wskazał na Ukrainę, jako pierwszą jego ofiarę. Ten film wcale nie jest o tym. On opowiada skali działań politycznych. Mówi nam jak mała jest nasza planeta, a także, jak wielki zasięg i konsekwencje mają działania administracyjne podejmowane ze szczebla centralnego. Więcej – film ten wskazuje nam nawet gdzie jest ten szczebel centralny, nie w Moskwie bynajmniej, a także ujawnia przed nami tajne powiązania i kanały, którymi mocarstwa przekazują sobie istotne informacje. O tym wszystkim opowiada film Agnieszki Holland zatytułowany Mr. Jones, a najśmieszniejsze jest to, że dzieło to przemawia do nas wbrew intencji twórcy. To naprawdę niezwykłe. Wyszydzona tu wczoraj przeze mnie metoda opisu sztuki święci triumfy w XXI wieku, a wszystko przez to, że poziom wykształcenia reżyserów i wykształcenia w ogóle znacznie się ostatnimi czasu obniżył. Przystępuję teraz do opisu fabuły.
Pan Jones, który jest człowiekiem Lloyda George’a dostał bojowe zadanie. Ma przeprowadzić wywiad z Hitlerem i opowiedzieć o tym swoim spotkaniu z wodzem III Rzeszy kołom rządowym i biznesowym w Londynie. Musi to zrobić tak, by ludzie ci zrozumieli, że Niemcy są zagrożeniem dla Wielkiej Brytanii, a jednym krajem, który to zagrożenie może zniwelować jest ZSRR. Taki jest nowy kierunek polityki brytyjskiej i on został wyznaczony już wcześniej, zanim pan Jones zrobił wywiad z Hitlerem. Zaraz opowiem kiedy, ale teraz słowo o tym wywiadzie. Jones wsiadł z Hitlerem i Goebbelsem do samolotu i tam z nimi gadał. Ponieważ jednak wyglądał jak ilustracja młodzieńczych frustracji i niedojrzałości, biznesmeni i politycy brytyjscy zlekceważyli go i wyśmiali. Lloyd George zaś, uznał, że Jones się nie nadaje i zwolnił go z pracy dając mu na odchodne jakieś śmieszne referencje.
To widzimy w filmie. Teraz powiem czego nie widzimy. Jak tylko Jones opuścił siedzibę rządu, odnaleźli go niemieccy agenci, którzy widzieli, że jest naiwnym entuzjastą i mieli go na oku od momentu kiedy leciał w Hitlerem z jednym samolocie. Niemcy, jak chcą, potrafią być bardzo ujmujący. Wytłumaczyli panu Jonesowi, że ich sytuacja w ZSRR nie wygląda już różowo, że Stalin zamknął szkoły pilotów wojskowych i chce wydalić specjalistów Junkersa. Za to przyjął i otoczył opieką inżynierów z Metro Vickers, poddany jego królewskiej mości. Pan Jones, który też jest poddanym króla, ale podkreśla swoje walijskie pochodzenie i interesuje się sprawami polityki w wymiarze globalnym, na pewno rozumie, w jak trudnej sytuacji stanął niemiecki przemysł. Rozumie też, że coś z tym Stalinem jest nie tak.
- Budżet mu się nie bilansuje – woła Jones, uważający się za politycznego praktyka i szeroko uśmiecha się do niemieckiego dziennikarza, który przed nim siedzi.
- Właśnie – mówi tamten – coś mu się tam nie bilansuje, a my wiemy co i chętnie to panu pokażemy.
Jones zdziwił się.
- No tak – mówi niemiecki dziennikarz – mamy tam swojego człowieka to jest współpracownica pana Duranty…
- Tego co dostał Pulitzera? - woła Jones
- Właśnie – cieszy się niemiecki dziennikarz, że trafił na tak inteligentnego człowieka – pojedzie pan do Moskwy, załatwimy panu paszport, pojedzie pan pod pretekstem zrobienia wywiadu ze Stalinem. Potem zaś pokażemy panu coś ekstra.
Jones się oczywiście zgadza. Dzwoni do swojego kolegi w Moskwie – to już widzimy na filmie – a ten mówi mu, że jednak w tym Sojuzie coś jest nie tak. Niestety rozmowa zostaje przerwana. Ten kolega załatwił wcześniej Jonesowi widzenie z Hitlerem, a więc jest kimś bardzo istotnym.
Jones składa podanie o paszport u Michaliny Olszańskiej i ten paszport zostaje mu wręczony. Jedzie do ZSRR, a tam już czekają na niego pan Duranty, laureat nagrody Pulitzera, którą otrzymał za opis przemian w Sojuzie i jego asystentka.
Pan Jones dostał paszport na tydzień, ale okazuje się, że w hotelu Metropol ma miejsce tylko na dwa dni. Poza Metropolem zaś rozciąga się, jak wszyscy dobrze wiemy, pustynia kulturalna, po której grasują agenci NKWD i jakieś szczury. Pan Jones tego nie rozumie. Na samym zaś początku dowiaduje się, że jego kolega, ten co mu wywiad z Hitlerem załatwił, został zastrzelony przed Metropolem przez nieznanych sprawców.
Mr. Jones próbuje rozmawiać z panem Duranty, laureatem Pulitzera i poznaje jego asystentkę, która wskazali mu w Londynie Niemcy. Poznaje też inżynierów z Metro Vickers, którzy zastąpili w ZSRR inżynierów Junkersa. I niby coś rozumie, ale nie rozumie najważniejszego. Wielka Brytania, jako pierwsza na świecie uznała ZSRR, uznały ten kraj także Niemcy, ale nie uznały go Stany. I pan Duranty, jest w Moskwie właśnie po to, by wynegocjować owo uznanie. Amerykanie kładą na szalę publicity i mówią – słuchajcie parobasy, czerwona hołoto, bydło i wszarze….Jak otworzycie rynek dla naszego zboża, to was uznamy.
- Mamy to w dupie – odpowiada grzecznie towarzysz Stalin – kupujemy zboże w Kanadzie, a poza tym wyciskamy co się da z Ukrainy.
- Oj – mówi groźnie prezydent USA – bo opiszemy to co robicie na tej Ukrainie
- Gówno opiszecie, bo zaraz wam się elewatory zawalą od ciężaru ziarna, a jak się tam który pismak pojawi, to go skasujemy, jak tego Anglika pod Metropolem.
Stropił się towarzysz prezydent USA i zamyślił, zaciągnęło się niebo nad Białym Domem, a morze dziwnie posiniało i jakąś tęskność wdarła się niespodziewanie w serce towarzysza prezydenta.
- A może ten cały Duranty gra na dwa fronty? - pomyślał – to się nawet tak trochę rymuje – Duranty -fronty, ale nie po angielsku tylko po polsku...Ledwie myśl ta przemknęła przez jego głowę, a już pojawiła się tam inna.
- Czy ja zgłupiałem? - powiedział sam do siebie towarzysz prezydent – po co w o ogóle myślę o jakichś rymach w języku polskim?
I w tym momencie do gabinetu owalnego weszła Monika Levinsky.
- Okay – sapnął prezydent – już wiem dlaczego.
- Towarzyszu prezydencie – powiedziała grzecznie Monika – pan Hitler na linii
- Dawaj – zawołał towarzysz prezydent – po czym chwyciwszy słuchawkę zmarszczył brwi i kilka razy pociągnął nosem.
- Że jak? - upewniał się co chwilę towarzysz prezydent, który nie do końca rozumiał bawarską angielszczyznę wodza tysiącletniej Rzeszy – że kogo wyrzucili? Inżynierów junkersa? Co przyjęli? Jamników?! Jakich jamników?! Skupcie się Hitler, bo nie nadążam za wami, jesteście gorsi niż Wałęsa…! Aaaaa! Anglików przyjęli! W pampersach?! W jakich pampersach, co ty gadasz człowieku!
- Jezu – towarzysz prezydent na chwilę odstawił słuchawkę od ucha i patrząc dziwnie na Monikę powiedział z niedowierzaniem – mówi, że wyrzucili inżynierów Junkersa, a na ich miejsce przyjęli Anglików w pampersach! Dajesz wiarę?
- Panu Hitlerowi – Monika uśmiechnęła się lekko – chodzi zapewne o inżynierów Vickersa…
- He! - zawołał towarzysz prezydent – ty to masz kiepełe Monika, muszę cię awansować – i nie zwracając już uwagi na wrzeszczącą słuchawkę, którą oddał Monice wraz z całym aparatem zagłębił się w fotelu i zamyślił głęboko.
- Ten Hitler to jednak strateg – sapnął towarzysz prezydent – gość wie co robi. Londyn uznał Sowiety, podpisał z nimi kontrakt na dostawę kanadyjskiej pszenicy, a jednocześnie Sowieci podpisali kontrakt na dostawę pszenicy ukraińskiej do Niemiec. A my się za chwilę zadusimy tą naszą pszenicą. No i wyrzucili niemiecką technologię, a kupują brytyjską. No, a co z naszą?
- Kurwa – zaklął brzydko towarzysz prezydent – i po co ten Duranty dostał Pulitzera? Po co ich opisywał. Teraz Stalin wie, że nam zależy….Trzeba coś wymyślić, na szybko.
Tych scen oczywiście w filmie nie widzimy. Oglądamy za to przygody pana Jonesa, który dostaje od ucharakteryzowanego na Jerzego Andrzejewskiego Krzysztofa Pieczyńskiego, pozwolenie na wyjazd do miejscowości Stalino. Okazuje się przy okazji, że pan Jones, nie jest postacią przypadkową, bo przed rewolucją jego matka uczyła w tym Stalino angielskiego. Miejscowość nazywała się wówczas inaczej, a my możemy co najwyżej wyrazić zdziwienie, że takie praktyki, jak nauka angielskiego w carskiej Rosji, były rozpowszechnione. To nam podsuwa myśl, że być może operacja zwana Wielką Socjalistyczną Rewolucją Październikową był przygotowywana wcześniej, że jej celem było zdewastowanie rynku rosyjskiego i doczepionego do niej rynku Europy środkowej, a następnie wpuszczenie na tę pustynię technologii i produktów zachodnich. Ziemia bowiem jest za mała, by wszyscy mogli na niej żyć szczęśliwie, ktoś musi być okradany, ktoś musi głodować, a wstępem do tych degradacji jest promocja fałszywych i zbrodniczych idei, które bardzo elegancko się prezentują w folii. W mniemaniu tym utwierdza nas jedna z postaci występujących w filmie, która jest tam, jak mawiają Rosjanie, ni pricziom. Postać ta to George Orwell.
Nasz bohater ma oczywiście cały czas opiekuna, który pilnuje, by ten nie zobaczył zbyt wiele. No, ale od czego tradycyjny walijski spryt? Jones kiwa agenta, który się upił i z luksusowej salonki przesiada się do nędznego pociągu, w którym jadą zagłodzone widma ludzkie. Ma przy sobie plecak, z którego wyciąga pomarańczę. Ta scena ostatecznie przekonała mnie, że Agnieszka Holland jest patentowaną idiotką i w ogóle nie rozumie o co chodzi w życiu, a także do tego, że dzieło sztuki może jednak żyć własnym życiem.
Jones nie zostaje zabity, jego rzeczy nie zostają rozdzielone pomiędzy głodnych ludzi, a ciało nie zostaje wyrzucone przez dziurę w podłodze wprost na tory. On kupuje zimowy płaszcz od współpasażera, za bochenek chleba, który miał w plecaku. Następnie zaś wysiada na pierwszej, lepszej stacyjce i fotografuje tę całą makabrę. Widzi głodujący ludzi, sieroty, trupy zbierane na sanie, sieroty, które posilają się ciałem zmarłego brata. Potem go łapią i odstawiają do Moskwy. Tam zaś okazuje się, że jamniki w pampersach, czyli „inżyniery od Vickersa” są już zapuszkowane. Pieczyński zaś ucharakteryzowany na socjalistycznego geja mówi – jak coś piśniesz zabijemy ich.
Niemiecka koleżanka Jonesa, która wcześniej okazywała mu pozory względów, broniąc się jednocześnie widowiskowo przed jego zalotami. Mówi mu, żeby uciekał i nic jednak nie pisał. Oznacza to, że towarzysz Stalin jednak się przejął, oznacza to też, że życie pana Jonesa jest więcej warte niż życie jamników w pampersach. Ciekawe czemu?
Pan Jones wyjeżdża do Londynu, gdzie Lloyd George mówi mu wiele przykrości. Okazało się bowiem, że Jones położył plan współpracy sowiecko-brytyjskiej występując nie wiadomo w czyim imieniu, a właściwie wiadomo, ale lepiej o tym nie mówić głośno. Kiedy bowiem był jeszcze w Moskwie, Monika Levinsky z polecenie towarzysza prezydenta zadzwoniła do Lloyda George’a i powiedziała
- On jest nasz ty stary capie, tylko mu coś zrób, a zobaczysz, co zostanie ujawnione.
Pan premier grzecznie posłuchał Moniki i wysłał Jonesa od Walii, gdzie miał on się zatrudnić w miejscowej gazecie.
Towarzysz prezydent zaś, dogadawszy szczegóły umowy z panem Hitlerem, udzielił mu różnych gwarancji i wyraził zgodę na jego militarny sojusz z ZSRR. Ponowny już jak wiemy, albowiem ten wcześniejszy zawarty został w Rapallo pod Genuą, a potwierdzony w Locarno. W zamian za to amerykańska pszenica pojechała na Ukrainę. Towarzyszowi Stalinowi obiecał towarzysz prezydent, że Duranty, zboczeniec i narkoman organizujący seks party w swoim moskiewskim mieszkaniu, dalej będzie pisał laurki o ZSRR,a rewelacje Jonesa nie zostaną ujawnione. Po czym zadzwonił do Wiliama Randolpha Hearsta.
Monika, słuchając, jak obaj panowie rozmawiają, uśmiechała się promiennie.
- To gdzie wy spędzacie te wakacje towarzyszu Hearst? - zapytał towarzysz prezydent – w Walii? No paczcie go! W tym samym miejscu, co tam ten sławny Jones mieszka? Ten co o nim córka starego Hollanda, film będzie chciała później zrobić? Co za zbieg okoliczności! Słuchajcie no Hearst…..!
W filmie widzimy rzecz jasna co innego. Wyrzucony przez służbę Hearsta Jones, podstępem wdziera się do jego letniej rezydencji znajdującej się w tym samym miasteczku, do którego został zesłany, relacjonuje mu o czym chce napisać, a wstrząśnięty magnat prasowy, który wierzy w demokrację, obiecuje mu publikację. Artykuł o głodzie na Ukrainie ukazuje się rzecz jasna. A na spotkaniu dziennikarzy z Jonesem pojawia się Orwell, który zastanawia się czy czasem Jones nie błądzi, bo może trzeba dać sowietom szansę. Wszystko to nakręcone jest po to, by młodzieżowy widz miał o czym myśleć i zastanawiał się nad wyższością demokracji oraz potwornością systemów totalitarnych.
Kiedy artykuł się ukazał, towarzysz Stalin kazał najpierw schwytać, zamknąć i wybatożyć Waltera Duranty. Kiedy jednak, w połowie batożenia, zorientował się, że pan Duranty jest szczęśliwy jak dziecko, puścił go wolno. Potem zadzwonił do towarzysza prezydenta, mając przed oczami rozłożone na biurku umowy na dostawę amerykańskiej pszenicy i amerykańskich technologii, nie czekając aż Monika odda słuchawkę zwierzchnikowi powiedział do mikrofonu dwa tylko słowa – nu pagadi – potem się rozłączył.
Demokracja była uratowana, rynek rolny także. Brytyjczycy, parszywi kolonialiści, zostali upokorzeni, Lloyd George musiał odejść, a pan Hitler dostał swoją szansę, albowiem podpisał z IBM stosowne umowy na dostawę sprzętu. Magazyny i doki w amerykańskich portach zaczęły się opróżniać.
Jones zaś postanowił pojechać do Mandżukuo. Nie rozumiał, że towarzysz Stalin ma tam swoich ludzi, którzy czekają nań z rewolwerami. Kiedy był w pociągu na Daleki Wschód, towarzysz prezydent zawołał Monikę do gabinetu owalnego.
- Monika! – krzyknął w głąb korytarza
- Słucham - odezwał się głos w oddali
- Cho no tu….a cygara wziąć nie zapomnij.
I o tym właśnie jest film Agnieszki Holland.
tagi: rynek niemcy usa wielka brytania zsrr agnieszka holland technologia zboże jones
![]() |
gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 10:17 |
Komentarze:
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 10:42 |
Duranty - cholernie alchemiczne nazwisko...
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 9 lutego 2021 10:42 |
9 lutego 2021 10:43 |
Prawie jak Loranty...to taki policjant co sie u Karnowskich pokazywał
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 10:46 |
Bardziej jak Durant z Alechemików.
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 10:47 |
Twoje reinterpretacje produktów X Muzy są jeszcze lepsze niż reinterpretacje literatury. A niektóre fragmenty aż się proszą o wizualizację. Monthy Pyton niech się schowa: Kiedy jednak, w połowie batożenia, zorientował się, że pan Duranty jest szczęśliwy jak dziecko, puścił go wolno.
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 9 lutego 2021 10:46 |
9 lutego 2021 10:48 |
Już zdążyłem o nim zapomnieć...
![]() |
gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 10:47 |
9 lutego 2021 10:48 |
:-)
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 10:52 |
Agnieszka Holland może i jest idiotką w interpretacji historii, ale liczyć umie. A nawet dzielić się z całym stadem czyżyków w tej filmowej stołówce: https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1246742
Oczywiście wedle wieku i godności, czyli Michalina Olszańska et consortes jednak na samym końcu listy płac. Widać samo gwiazdorzenie musi wystarczyć. Chyba, że przy okazji niewidzialna ręka podsypuje też karmę tatusiowi...
![]() |
gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 10:52 |
9 lutego 2021 10:55 |
Nie rozumiem tych nagród, za tak nędzny obraz, nawet na tle polskiej nędzy
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 10:58 |
A tak a propos tej "pomarańczy"...
To co o Durantym pisze wiki:
W 1932 otrzymał Nagrodę Pulitzera za serię reportaży o ZSRR, wychwalających postępy komunizmu. Był wysoko cenionym dziennikarzem, dopóki na jego opinii nie zaważyły nierzetelne opisy spowodowanego kolektywizacją rolnictwa powszechnego głodu w ZSRR, a w szczególności wielkiego głodu na Ukrainie z lat 1932-1933. Już w owym czasie podważano jego obiektywizm i podawano w wątpliwość szczerość motywacji, nawoływano do odebrania mu Nagrody Pulitzera, którą otrzymał za relacje negujące panujący w całym kraju głód. Dziś jego raporty są uważane za niemiarodajnie bezkrytyczne wobec sowieckiego reżimu i będące elementem stalinowskiej propagandy[1][2].
Duranty robił wszystko, co w jego mocy, by podważyć rzetelne relacje walijskiego dziennikarza Garetha Jonesa, który na własny koszt przybył do Moskwy, gdzie - lekceważąc zakaz podróży - wsiadł 7 marca 1933 do pociągu do Charkowa, po czym wysiadł na przypadkowej stacyjce i z plecakiem pełnym żywności rozpoczął pieszą wędrówkę po głodujących wsiach Ukrainy. Swoje budzące przerażenie obserwacje Jones opublikował następnie w prasie zachodniej jako jeden z nielicznych obcokrajowców-naocznych świadków tragedii na Ukrainie.
A tu akurat miałem pod ręką fragment z "Edukacji radykała" Alwareza del Vayo (Czytelnik 1963):
"Kilka tygodni przed naszym przyjazdem aresztowano we wsi Wasiliewka mężczyznę i kobietę, którzy w przeciągu półtora miesiąca zabili 11 osób - trzech dorosłych i osmioro dzieci - i robili z nich kiełbasy. Sprzedawali je żołnierzom albo podróżnym na stacjach kolejowych".
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 9 lutego 2021 10:58 |
9 lutego 2021 11:01 |
Czyli Duranty miał rację, głodu nie było. Co zajechał na jakąś stację, to mu wciskali tę kiełbasę do rąk, bo bardzo przystępnych cenach
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 10:55 |
9 lutego 2021 11:05 |
Nawet nie o nagrody chodzi, tylko o tę koszmarnie długą listę płac. Z komediantami na końcu;-)
![]() |
gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 11:05 |
9 lutego 2021 11:07 |
Liczne rodziny do wyżywienia
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 11:27 |
Intrygująca jest ukraińska wersja tytułu tej produkcji - Ціна правди
![]() |
gabriel-maciejewski @bolek 9 lutego 2021 11:27 |
9 lutego 2021 11:32 |
Tak, rzeczywiście...
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 11:01 |
9 lutego 2021 11:35 |
Moim zdaniem jeśli chodził z plecakiem żarcia po wioskach to nie wiem co go uchroniło przed wciśnięciem do kiełabasy.
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 9 lutego 2021 11:35 |
9 lutego 2021 11:36 |
Jakieś dokumenty napisane po niemiecku pewnie
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 11:32 |
9 lutego 2021 11:45 |
Znaki Panie, znaki...
Muszę obejrzeć zanim zniknie z floksa.
![]() |
betacool @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 11:36 |
9 lutego 2021 11:45 |
Ja bym stawiał na mocną ochronę osobistą przyznaną ze względu na przedłożone uwiarygodnienia. Plecak z żarciem, aparat fotograficzny i chodzenie na piechotę po wioskach... Szkoda, że samolotu tam nie znalazł i nalał paliwa z wydojonej kobyły (bo traktorów to jeszcze chyba nie było).
![]() |
gabriel-maciejewski @bolek 9 lutego 2021 11:45 |
9 lutego 2021 12:00 |
Polecam
![]() |
gabriel-maciejewski @betacool 9 lutego 2021 11:45 |
9 lutego 2021 12:01 |
To jasne, ktoś musiał z nim być...
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 12:05 |
Stalino to dawna rosyjska Józofka, czyli obecny Donieck, gdzie stawiał swoje huty niejaki J. J. Hughes! Taki pan Hochwalder carskiej Ukrainy, u którego guwernantką była przez 3 lata mamusia p. Jonsa (oczywiście długo przed jego narodzinami)! Szczęśliwie wróciła do rodzinnego kraju, zaszczepiając synkowi miłość do Sowietów, jako spadkobiercy Rosji. Więc synuś, mimo chwilowego zerwania stosunków dyplomatycznych (1927) na linii W. Brytania - ZSRS, zaciągnął się jako palacz (sic!) na statek z węglem, którym dotarł do Rygi, gdzie przez pół roku uczył się (chyba doskonalił, bo studia ponoć skończył z 1. lokatą m. in. w dziedzinie j. rosyjskiego) języka rosyjskiego u biednych białych emigrantów. A kiedy dwa lata później stosunki dyplomatyczne wznowiono, był już konsultantem Lloyda Georga i mógł oficjalnie Sowiety nawiedzać. Takie i inne hagady można przeczytać w rosyjskiej biografii Mr. Jonesa u ciotki Wiki. Biorąc pod uwagę Józofkę, to niektóre fragmenty b. ciekawe...
![]() |
gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 12:05 |
9 lutego 2021 12:08 |
W filmie pokazują to jako kompletnie zadupie gdzie nic nie ma tylko śnieg, las, tory i magazyny. A tu się okazuje, że on po prostu pojechał do Doniecka
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 12:10 |
Jaki ten świat jest mały. Pani Michalina Olszańska w 2017 r. zagrała główną rolę w rosyjskiej mega-produkcji "Matylda" o romansie carewicza późniejszego Mikołaja II z primabaleriną Matyldą Krzesińską. Film wyprodukowany akurat podczas procesu beatyfikacyjnego czy też kanonizacji Mikołaja II.
Pani Matylda Olszańska jest córką znanego w całych internetach Aleksandra Jabłonowskiego łże-kawalerzysty i "komentatora" a raczej prowokatora politycznego a w prawdziwym życiu aktora Wojciecha Olszańskiego, bardzo słabo znanego z dokonań w filmie i teatrze i męża Agnieszki Fatygi.
Ciekawe kto Agnieszce Holland zlecił tego "Garetha Jonesa"? Bo zapłacili za to polscy podatnicy przez PISF.
PS. Skąd Agnieszce Holland wpadł do głowy pomysł,że sowieckimi pociągami po Ukrainie jeździli głodni ludzie??!! Głodujący ludzie w najlepszym razie przychodzili na dworce kolejowe,żeby żebrać od pasażerów kawałek chleba. Pasażerami pociągów w sowieckiej Ukrainie byli sowieccy bonzowie zarządzający tą krainą niedoli- bardzo dobrze nakarmieni. Żeby kupić bilet do sowieckiego pociągu trzeba było mieć specjalne pisemne zezwolenie lub należeć do kasty. W sowieckich pociągach podróżowali bardzo dobrze nakarmieni ludzie. Tam były nawet wagony restauracyjne w dalekobieżnych. Kto jak kto, ale córka Henryka Hollanda sporo podróżującego po ZSSR w latach 40-tych powinna o tym wiedzieć.
Co za taniocha.
![]() |
gabriel-maciejewski @pink-panther 9 lutego 2021 12:10 |
9 lutego 2021 12:12 |
:-)
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 12:12 |
"Jones zaś postanowił pojechać do Mandżukuo."
Po drodze go porwali, Chiny zapłaciły okup, a i tak nie przeżył. Dziwny jest ten świat...
![]() |
gabriel-maciejewski @bolek 9 lutego 2021 12:12 |
9 lutego 2021 12:14 |
Mam nosa, z Niemcem jechał....
![]() |
jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 12:14 |
9 lutego 2021 12:33 |
Z Niemcem jechał, ale okup miał być zapłacony w meksykańskich srebrnych pesos! Tak przynajmniej podaje ruska Wiki. No i Szwaba uwolnili, a Gareta niet. Bo to NKWD było i mściwie zamordowało biednego Jonesa w przeddzień 30. urodzin:
Получив запрет на въезд в Советский Союз, Джонс обратил свое внимание на Дальний Восток и в конце 1934 года отправился в кругосветное путешествие. Он провёл около шести недель в Японии, встречаясь с военными и политиками, после чего выехал в Пекин. Отсюда, в компании немецкого журналиста Герберта Мюллера, он направился во Внутреннюю Монголию и недавно оккупированную Японией Маньчжурию. Журналистов задержали японские военные власти и предложили отправиться назад, в китайский город Калган. По дороге обратно журналисты попали в руки бандитов, которые потребовали выкуп в 100 000 серебряных мексиканских песо. Немецкий журналист был освобождён через два дня, но Джонса не отпустили, а через две недели застрелили при загадочных обстоятельствах, накануне 30-летия. Существуют серьёзные подозрения, что убийство Джонса было организовано НКВД в качестве мести за неприятности, которые Джонс доставил советскому режиму[18].
Zważywszy, że w już w 1931 r. Jones zwiedzał Sowiety z niejakim Heinzem, też Niemcem (https://en.wikipedia.org/wiki/Jack_Heinz), w dodatku wspierany przez takich oto sponsorów: Rockefeller Institute, Chrysler foundation и Standard Oil, musimy się przyswyczaić do języka hagad, zamiast uczciwej biografii.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 12:44 |
Oglądałem ten dziwny film "jednym okiem" i czegoś mi brakowało, bo wątki się rwały. Pełno było jakichś przeskoków.
Od razu widać czego brakowało - tych właśnie wstawek zawartych w notce, które wiele wyjaśniają. :)
Może w przyszłości pani reżyser powinna zaprosić do współpracy - owocnej, a nie puszczać takie niedoróbki? :)
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 9 lutego 2021 12:44 |
9 lutego 2021 12:46 |
Jasne...;-)
![]() |
gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 12:33 |
9 lutego 2021 12:46 |
Wszystko jest hagadą
![]() |
betacool @Andrzej-z-Gdanska 9 lutego 2021 12:44 |
9 lutego 2021 12:47 |
Oglądalność by momentalnie skoczyła:
- Monika! – krzyknął w głąb korytarza
- Słucham - odezwał się głos w oddali
- Cho no tu….a cygara wziąć nie zapomnij.
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 12:47 |
Ja pierniczę. Anglik, czy tam Walijczyk, mówiący "płynnie po rosyjsku" :D
BTW po jakiemu w filmie gada? Dobra, nie mów, sam sprawdzę.
![]() |
gabriel-maciejewski @bolek 9 lutego 2021 12:47 |
9 lutego 2021 12:52 |
Po rosyjsku z bawarskim akcentem
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 12:08 |
9 lutego 2021 13:36 |
Donieck w początku lat 30-tych XX wieku (wówczas bodajże zwał się Stalino) liczył ponad 250 tys. mieszkańców. Taka to wiocha była.
![]() |
stanislaw-orda @stanislaw-orda 9 lutego 2021 13:36 |
9 lutego 2021 14:03 |
Tj. mniej więcej tyle, ile obecnie liczy Gdynia.
![]() |
tomasz-kurowski @bolek 9 lutego 2021 12:12 |
9 lutego 2021 14:18 |
Według Hansarda było to jedno z fali porwań celem wymuszenia okupu w tamtych latach, przy czym w większości negocjacje się udawały:
https://api.parliament.uk/historic-hansard/commons/1936/mar/09/china-british-subjects
Jonesa mieli porwać żołnierze z rozwiązanej jednostki, domagający się $100 000 okupu i dostaw broni, ale mobilność porywaczy miała uniemożliwić negocjacje i po paru tygodniach porwanego zabito:
https://api.parliament.uk/historic-hansard/commons/1936/jul/13/kidnapped-british-subject
Czyli jakoby Brytyjczycy chcieli negocjować, ale porywacze im zwiali.
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 14:19 |
Tak na marginesie. Te historie tak wciągają, że... :)
Madre Mr. Jonesa pojechała do Rosji w 1889 jako guwernantka dzieci niejakiego Artura Hughes'a, który była synem John'a.
John Hughes założył w 1869 Kompanię Noworosyjską, która miała eksploatować kopalnie węgla kamiennego, produkować stal i szyny kolejowe, w okolicach obecnego Doniecka. Podobno jak zakończył działalność to na tamtym terenie pozostał tylko "pastuch i jego pies" :)
"In 1889 my grandmother, Mrs Edgar Jones (neé Annie Gwen Jones) with the family of Arthur Hughes went to Russia as tutor to his two daughters. Arthur Hughes was the second son of John Hughes, who established the New Russian Company to develop coal mining and the production of iron and rails for the expanding railroad system in Russia at the behest of the Czar in 1869. When John Hughes exploited the area it is said that there was only a shepherd and his dog in the area. Now the town is known as the flourishing city of Donetz."
Jej zapiski z Rosji mogą być interesujące, ale kruca bomba mało casu ;-)
https://www.garethjones.org/margaret_siriol_colley/annie%20gwen/life-steppes.htm
![]() |
bolek @tomasz-kurowski 9 lutego 2021 14:18 |
9 lutego 2021 14:22 |
Albo udawały się połowicznie ;-)
To ja może Klasykiem pojadę ;-) - "Wszystko jest hagadą"
![]() |
saturn-9 @bolek 9 lutego 2021 14:22 |
9 lutego 2021 14:38 |
Gareth Richard Vaughan Jones (13 August 1905 – 12 August 1935)
Czyli data śmierci to też ewidentnie hagada. Było mu lat 29 a dzień później już by mu było lat 30. Jest konsensus międzynarodowy, że te bandyty ...
a w linku Tomasza Kurowskiego stoi:
27th July, 1935.—Mr. Gareth Jones, a British journalist, was captured by bandits at Kuyuan in Chahar Province, and shot by his captors on 16th August.
![]() |
tomasz-kurowski @bolek 9 lutego 2021 14:22 |
9 lutego 2021 14:39 |
Może te z Jonesem też się udały, zależy kto, co i z kim negocjował.
![]() |
Paris @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 12:05 |
9 lutego 2021 15:17 |
Ge-nial-ne !!!
![]() |
Paris @pink-panther 9 lutego 2021 12:10 |
9 lutego 2021 15:26 |
Taniocha...
... to napewno nie, bo jednak dluga jest lista tFUrczyH DARMOZJADOW i PASOZYTOW z Hollande - ta CIEMNIACZKA - na czele, ale TANDETA i KOMPROMITACJA calej tej tepej bandy filmowej - z cala pewnoscia !!!
![]() |
bolek @tomasz-kurowski 9 lutego 2021 14:39 |
9 lutego 2021 16:43 |
Napisałem "połowicznie" ponieważ ten Niemiec przeżył ;-)
BTW brytyjska hagada podaje, że samochód, którym podróżowali wypożyczyli od gościa, który pracował dla Rosjan, a ten Muller na 99% też był przez nich skaptowany.
"Probably we'll never know for certain what happened. However our investigations have shown that the Chinese contact who loaned Jones and Muller a car to travel to Mongolia was definitely an NKVD agent, and there's strong evidence to suggest that Muller might also have been."
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 18:25 |
Historia ponura, ale twój opis to samo złoto.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 19:10 |
Agnieszka Holland z tego, co wiem, uczyła się reżyserowania w Czechach. Pewno wie, co to jest kamera i gdzie ją ustawić. To tak, jak było z Wajdą, była u niego asystentem przecież, czy z Polańskim. To byli, czy są, fachowcy. Ileż było i jest wspaniałych tematów, by zrobić film. Ma być tak, jak jest. Niby to wiemy ale szkoda, po prostu. Kiedyś filmów do oglądania było więcej. Może i dzisiaj też tak jest. Nie wiem. Do kina zupełnie już nie chodzę “sto lat” :-) Oglądam tylko dokumentalne. Ostatnio był trzyczęściowy dokument o Templariuszach. Szkoda, że ten Polsat Viasat Historia, on to nadawał, dał to jedno za drugim. Jednak trzy godziny, to trochę za dużo, jak na siedzenie przed tv. Z trudem ale dałem radę. Temat był fascynujący przecież.
![]() |
tomasz-kurowski @bolek 9 lutego 2021 16:43 |
9 lutego 2021 19:12 |
Ach, racja. Moje skojarzenie poszło drogą: połowicznie, czyli udane - dla jednej strony.
![]() |
pink-panther @Paris 9 lutego 2021 15:26 |
9 lutego 2021 20:46 |
Określenie "taniocha" odnosi się do niskiej wartości historycznej filmu a nie do budżetu:)) Budżet wygląda na bardzo wysoki. To miała być politagitka na temat "martyrologii narodu ukraińskiego". Tymczasem "rozkułaczanie" było organizowane wg klucza klasowego a nie narodowościowego. Nic na tej manipulacji nie ugrała, bo Anglicy nie lubią tematu Mr. Jonesa z Walii a i temat U,rainy schodzi z afiszów. Ona chyba znowu "celowała w Oscara" z wiadomym skutkiem.
![]() |
Paris @pink-panther 9 lutego 2021 20:46 |
9 lutego 2021 21:53 |
No tak, Pani Panther'o,...
... niemniej jednak w swietle przedmiotowej dyskusji jest to tak straszliwy NIEWYPAL, ten GNIOT, ze szkoda czasu ogladac,... a przewalony budzet - NASZE POLSKIE PIENIADZE - ta czerwona, stara wydra Holland - powinna wyrz***c !!!
No, ale ta NEDZA Glinski, "premier techniczny" tego nie dopilnuje... naprawde "dobra zmiana" tak DEFRAUDUJE miliony budzetowych pieniedzy, ze pozostaje tylko POPiS'owego BANKSTER'a wziazc za tylek i postawic przed TK !!!
To jest ROZBOJ w bialy dzien !!!... grabia sobie niemozebnie.
![]() |
Ogrodnik @Ogrodnik 9 lutego 2021 22:07 |
9 lutego 2021 22:10 |
To był piątek. Czyli weekend. Służby dopiero w poniedziałek przychodzą do pracy.
|
KOSSOBOR @jolanta-gancarz 9 lutego 2021 10:47 |
9 lutego 2021 23:09 |
Kiedy Gabriel opowiada filmy /w notkach/ kwiczę ze szczęścia i "mam dzień" :)
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
9 lutego 2021 23:16 |
Ta pomarańcza... Vide: film Wiesława Saniewskiego "Nadzór" /1983/1985//. Grała tam też Agnieszka Holland. No i była tam scena - w szarości więziennej - z pomarańczą, którą kusiła osadzoną Ewę Błaszczyk funkcjonariuszka Szapołowska. Zatem był to autocytat, albo cytat podwędzony Saniewskiemu raczej. Kolor pomarańczy na tle szarej nędzy zawsze robi wrażenie.
![]() |
emirobro @pink-panther 9 lutego 2021 12:10 |
10 lutego 2021 02:41 |
"Ciekawe kto Agnieszce Holland zlecił tego "Garetha Jonesa"? Bo zapłacili za to polscy podatnicy przez PISF."
No wlasnie kto?
Mysle, ze ktos kto sie zna na madrosci etapu i kto doradza pani Holland w co sie angazowac.
Pani Agnieszka robila rozne filmy ale chyba zawsze byla na jakiejs "dobrej fali". Przyklady:
LGBT - Całkowite zaćmienie (ang. Total Eclipse, fr. Rimbaud Verlaine, wł. Poeti dall’inferno)
Anty polonizm - Gorzkie żniwa (niem. Bittere Ernte) – niemiecki film wojenny z 1985 roku
Fanatyczny ekologizm i antyklerykalizm - Pokot – polsko-niemiecko-czesko-szwedzko-słowacki film fabularny z 2017 roku w reżyserii Agnieszki Holland i Kasi Adamik, powstały na podstawie powieści Prowadź swój pług przez kości umarłych (2009) Olgi Tokarczuk.
Obywatel Jones (ang. Mr. Jones) – polsko-brytyjsko-ukraiński thriller historyczny z 2019 roku w reżyserii Agnieszki Holland. Film miał swoją premierę w konkursie głównym na 69. MFF w Berlinie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatel_Jones
Obywatel Jones jest jednym z ostanich fimow "naszej" rezyserki. I moze chodzi o nowa madrosc etapu, ktora bedzie z nami dlugo w przyszlosci. Mam na mysli kompromitowanie Rosji - carskiej, sowieckiej i umacnianie poczucia krzywdy Ukraincow. To moze byc walka o to z kim sie Rosja przymierzy - Stanami czy Niemcami czy z kims innym.
Moze tez chodzi o to aby Rosje zdegradowac, najpierw moralnie, aby jej pozniej nie zalowac. Niejaki "Magellan" mysli, ze
"Trwa proces przekuwania Rosji z państwa niewrogiego Chinom w Państwo wrogie. Po to, aby w pewnym momencie rzucić ją na pierwszą linię frontu. USA albo USA i GB i nie wiadomo kto jeszcze Rosję traktują obecnie, jak nas nasi sojusznicy w 1939r. Wypchnąć na ofiarę, aby zachować czas i kontrolę."
![]() |
ThePazzo @cbrengland 9 lutego 2021 19:10 |
10 lutego 2021 02:42 |
"Kiedyś filmów do oglądania było więcej." - bzudra. Też tak myślałem. Zarówno kiedyś jak i dziś film spełnia tę samą funkcję ale dziś filmy robi się taniej i łatwiej oraz dzięki rozwojowi technologi film może dziś zrobić każdy - i na każdy temat. Cenzura odbywa sie przy dystrybucji a nie produkcji.
Jest tzw kino niezależne a także amatorskie. Ba można nawet nakrecić film telefonem...
Kiedyś takie cuda nie były mozliwe.
Oglądałem stare filmy ostatnio - stwierdzam, że stare to jest dobre wino i skrzypce (ksiązki) ale na pewno nie kino i samochody :)
Pozdrawam.
![]() |
saturn-9 @KOSSOBOR 9 lutego 2021 23:16 |
10 lutego 2021 06:26 |
Angielski docent wrzuca cosik takiego:
... In the train a Communist denied to me that there was a famine. I flung a crust of bread which I had been eating from my own supply into a spittoon. A peasant fellow-passenger fished it out and ravenously ate it. I threw an orange peel into the spittoon and the peasant again grabbed it and devoured it. ...
Ten pomarańczowy topos z herosa.
Ale po jakie licho w obsadze jest 'chłop sprzedający kozę'?
![]() |
bolek @gabriel-maciejewski 9 lutego 2021 12:00 |
10 lutego 2021 08:11 |
Naprawdę chciałem obejrzeć pana Jones'a w akcji.
Dzielnie wytrwałem do sceny z Pieczyńskim, którego na pierwszy rzut oka nie rozpoznałem, i... wybrałem telefon do Saula.
Drugiego podejścia chyba nie zrobię i pozostanę po prostu przy Twojej recenzji :)