-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Rąbanka czyli ulubiony sport komentatorów

Z przyczyn nieznanych zepsuł się światłowód na trasie PKP z Grodziska do Warszawy i w związku z tym prawie nie ma internetu, jakiś taki awaryjny działa, na którym nie wiadomo nawet czy tekst uda się wrzucić. No, ale obowiązki są obowiązkami. Zeszło się tu ostatnio na blogerów i ich rolę w historii świata. Jak wiemy dzieje blogosfery politycznej zaczęły się od Kataryny i wszystko wskazuje na to, że na Katarynie się skończą. Pani owa bowiem, która rozpoczęła dawno temu karierę prawicowej, bezkompromisowej komentatorki życia publicznego, zajmuje się dziś, niczym jakiś najmita, flekowaniem PiS. Czyni to w sposób wyjątkowo podły i bezczelny, a do tego uporczywy, wykorzystując przy tym tragedię rodzinną. Kolejny już raz napisała felieton o tym biednym chłopcu, który nie wytrzymał szykan szkolnych kolegów. Po co to zrobiła? Rzekomo w odpowiedzi na słowa prof. Pawłowicz, w istocie jednak nie ma w tym tekście niczego nowego ponadto co było w tym wcześniejszym – rząd PiS sieje nienawiść i nikt z urzędników państwowych nie pojawi się na pogrzebie tego dziecka. Jasno widzimy, że ludzie, którzy Katarynę wynajmują i jej płacą, dotknięci zostali szczególnym rodzajem schizofrenii ( a być może nieszczególnym, bo co w końcu ze mnie za psychiatra). Oni próbują z jednej strony unieważnić głos opinii publicznej nazywając internet i internautów bandą nienawistnych troli, a z drugiej próbują głos opinii publicznej zagospodarować, poprzez wyznaczenie specjalnych osób do dawania tego głosu. Taka jest funkcja kataryny. Myślę sobie, że dziewięć lat to dużo i wielu blogerów już zapomniało jak to drzewiej z tą dziwną kobietą bywało, jakie ona budziła nadzieje i jakie lęki. Nawet jednak jeśli blogerzy by sobie o tym przypomnieli, nie miałby to znaczenia, bo niby gdzie mieliby wyrazić swoje oburzenie? W salonie24? U nas, w Szkole nawigatorów? A kto tego będzie słuchał? Po wypełnieniu swojej oszukańczej roli blogosfera została unieważniona jako głos publiczny, a osoba, którą wyznaczono na gwiazdę tej sfery, błyszczy dalej i publikuje w tak zwanych „normalnych” mediach. Zwróćcie uwagę na to, że nie ma znaczenia wcale jej wiarygodność, ani to, że nie jest już anonimowym głosem oburzonej publiczności, ale zwyczajną komentatorką wynajętą za pieniądze, która ma nazwisko i imię rozpoznawalne w sferach politycznych. Być może więc chodzi o to, że ktoś spłaca katarynie jakieś zobowiązania pozwalając jej publikować antypisowskie artykuły. Mógłbym się tu trochę poznęcać nad tą biedną kobietą, która pisze, że śmierć tego dziecka oraz opinia Pawłowicz o całej sytuacji świadczy o tym, jak daleko odeszliśmy od chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji, ale nie ma to chyba sensu. To są chwyty charakterystyczne dla oszustów matrymonialnych. Jak ktoś chce udać zatroskanego o los człowieczy proroka pisze o chrześcijańskich korzeniach cywilizacji, jak ktoś chce orżnąć na pieniądze wariatkę mówi jej, że ma piękne oczy, to wszystko. Podobnie bywa z mędrcami wieszczącymi przyszłość, ci z kolei gadają o końcu cywilizacji zachodniej i przerwać im nie można, tak są w ten koniec zapatrzeni.

Nie będę więc omawiał tego głupiego i pretensjonalnego w istocie tekstu, bo i po co, jestem gotowy przez następne dziesięć lat wrzucać tu codziennie jakiś materiał i ciągnąć ten wózek dalej bez względu na to co się będzie działo dookoła. Bez względu na to co powie Pawłowicz i kto się tym będzie podniecał, a także bez względu na to co jej odpowie Kataryna czy ktokolwiek inny, wynajęty przez system. Jestem bowiem pewien, że fałsz tego przekazu sączonego wszędzie spowoduje u publiczności wymioty, a na to trzeba będzie wziąć jakieś lekarstwo. Nie wiem czy akurat nasz blog i nasza witryna będzie skutecznym antidotum, ale na pewno nie damy za wygraną. Nie wiem czy Wam już mówiłem, ale Józef Orzeł zaprosił mnie do telewizji internetowej, którą założyli właśnie Karnowscy. Wracam z Gdyni i jadę tam nagrywać jakąś pogadankę. Ponoć ma to być cykliczne, ale nie wiem czy zaproszą mnie drugi raz. Zadzwoniłem do kolegi, żeby się poradzić, w kwestii pierwszej prezentacji, a on mi powiedział, żebym unikał skandalu, przynajmniej na razie wystąpieniu. Jak mnie przestaną zapraszać nic się w końcu wielkiego nie stanie, ale póki co warto zachować spokój i powściągliwość. Postanowiłem, co zdarza mi się niezwykle rzadko, nakłonić ucho do jego rad i tak właśnie zrobić. No, ale jak to wyjdzie w praktyce zobaczymy.

Istnieje oczywiście obawa, że taka telewizja stanie się przeglądem internetowych świrów, wśród których nie można będzie wyróżnić nikogo, tak ostra konkurencja zostanie tam narzucona. Może jednak nie, bo uda się pogadać bez oszustw matrymonialnych, bez końców cywilizacji i oddalania się od chrześcijańskich korzeni.

Czy nam to coś pomoże jeśli idzie o zwiększenie sprzedaży? Nie sądzę, nie łudzę się i nie tego oczekuję. To zupełnie inna konkurencja. Wiem, że publiczność, wytresowana przez portale takie jak WP oczekuje nawalanki w stylu „pojedynek redaktorów” oraz bon motów takich jak te, które stosuje Żakowski – że Duda jest multibrutusem. Jakakolwiek próba wyjaśnienia czegoś ludziom naprawdę jest z góry skazana na klęskę. No, ale będziemy próbować. Mam wielką chęć odciągnąć ludzi od rąbanki jaką serwują codziennie portale, od newsów na temat tego ile zarabia ten czy tamten i ile schudła ta czy tamta. No i oczywiście od dyskusji o podłości Krystyny Pawłowicz.

Jadę dziś go Gdyni i muszę się pakować, nie zabieram zbyt wielu książek, bo nie wiem jeszcze jaki jest kaliber tej imprezy. Ponoć ma być tłum ludzi, tak twierdzą organizatorzy, niektórzy zaś z wcześniejszych uczestników mówią, że publiczność przychodzi falami. Najważniejsze żebym tam dojechał. Na dziś to wszystko. Całkiem mnie ten brak internetu z rana zbił z pantałyka.

 

Jak pewnie już wszyscy wiedzą okoliczności zmuszają mnie do ogłoszenia tutaj pokornej prośby o wsparcie tego bloga. Jeśli ktoś uzna, że moja ośmioletnia, jakże intensywna działalność, warta jest jakiegoś zaangażowania, ponad wpisanie komentarza pod tekstem, będę mu nieskończenie wdzięczny za pomoc.

Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,

ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki

PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024

PKOPPLPWXXX

Podaję też konto na pay palu:

[email protected]

Teraz inne ogłoszenia.

Oto musimy stanąć w prawdzie i ponieść odpowiedzialność za nieprzemyślane decyzje jakie stały się moim udziałem w tym i pod koniec zeszłego roku. Po sześciu latach prowadzenia wydawnictwa wiem już mniej więcej w jakich cyklach koniunkturalnych się poruszamy. Oczywiście nie potrafię tego opisać, ale biorę rzecz na wyczucie. I to wyczucie mówi mi, że jeśli nie zaczniemy już teraz opróżniać magazynu z książek, które na pewno nie będą się dynamicznie sprzedawać, położymy się na pewno. Nic nas nie uratuje. Zanim przejdę do rzeczy, chciałem coś jeszcze zaznaczyć. To mianowicie, że od dziś nie słucham nikogo. Nie biorę pod uwagę żadnych opinii, rad, cudownych przepisów na biznes i zwiększenie sprzedaży, nie robię też nic, co nie jest bezpośrednio związane z moją pracą. Słucham tylko siebie. Howgh. Weźcie to pod uwagę. Teraz clou. Nie sprzedamy nakładu wspomnień księdza Wacława Blizińskiego. To jest dla mnie już dziś jasne. Zajmują one poważną powierzchnię w magazynie i ona musi się zwolnić. Nie sprzedamy tego, bez względu na deklaracje jakie padają na temat tej książki oraz jej autora. Nie sprzedamy jej nawet wtedy jeśli obniżę cenę bardzo drastycznie, bo doświadczenia z obniżaniem cen książek mamy już za sobą i one nas o mały włos nie doprowadziły do katastrofy. Pomysł jest więc taki – wszystko co uzyskamy ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego, pod odliczeniu podatków rzecz jasna, zostanie przekazane na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie proboszczem jest dziś nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek. To nie jest ekstrawagancja tak wielka jak „dżdżownica jest to:”, ale uważam, że trzyma jakiś standard. Nie mogę inaczej. Tak więc jeśli ktoś chce pomóc w remoncie kościoła i plebanii w Liskowie, niech kupi jeden egzemplarz książki księdza Blizińskiego i komuś go podaruje.

Zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl Michał wrócił już z urlopu, więc FOTO MAG jest już czynny. Zapraszam także do Tarabuka, do księgarni Przy Agorze w Warszawie. Do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu Gufuś w Bielsku Białej, do sklepu Hydro Gaz w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim. Nasze książki są także dostępne w Prudniku w księgarni „Na zapleczu” przy ulicy Piastowskiej 33/2



tagi: telewizja  internet  komentatorzy  blogerzy 

gabriel-maciejewski
27 września 2017 10:18
4     1334    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
27 września 2017 10:36

"... niektórzy zaś z wcześniejszych uczestników mówią, że publiczność przychodzi falami. "

Ale cóż to niby za fale mogą się pojawić  na Zalewie Wiślanym.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
27 września 2017 15:42

" Nie wiem czy Wam już mówiłem, ale Józef Orzeł zaprosił mnie do telewizji internetowej, którą założyli właśnie Karnowscy. Wracam z Gdyni i jadę tam nagrywać jakąś pogadankę."

O, to ciekawe.

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski
27 września 2017 16:16

Kolega ma rację przy tej biedzie jeden skandal w te czy we wte nic nie zmieni a ludzie zapomną zanim ze studia wyjdziesz.  A jeśli by było cyklicznie to możesz skandalizować rzucając granaty zaczepne zamiast raz odpalić Little Boy'a. Jest jak jest, systemu nie przeskoczymy bo nikt nie chce go rozwalać, ma być dalej przaśnie ale bardziej pod kolor flagi narodowej a nie różowego jak tu nam wcześniej suflowali tacy jedni. Może bieda która wszystkich dociska do ściany spowoduje, że będą chcieli posłuchać twoich pomysłów? Oczywiście ukradną i nie zapłacą ani nie podziękują ale globalnie i tak się opłaca. Nie chcą chodzić w oryginalnych butach to niech człapią w podróbasach jak to mówił kierownik Nike. Czas telewizyjnych freaków się kończy bo już nawet na jutubie średnio grzeją klikalność, muszą zacząć wracać do normalności bo zostaną sami z niezapłaconym abonamentem w garści. A Kataryna to jest taka bieda, że nawet D. Wielowieyska ma więcej polotu choć to polot wagi superciężkiej.

A z tym biednym Kacprem to nie wiadomo jak było naprawdę bo wygląda to na kolejną zorganizowaną akcję gdzie śmierć jest tylko tłem do nagonki. Rąbanka to już ulubiony sport szerokopasmowych mediów i tu już mamy problem.

http://nczas.com/wiadomosci/polska/samobojstwo-14-letniego-kacpra-ogolnopolska-akcja-o-homofobii-a-weryfikacja-faktow-po-powrocie-z-gorczyna-mozemy-stwierdzic/

zaloguj się by móc komentować

Aquilamagna @gabriel-maciejewski
27 września 2017 18:08

Panie Gabrielu, ma Pan smartfon z Androidem? W ustawieniach znajduje Pan "Udostępnianie internetu", "Router wi-fi", włącza i już ma Pan internet. Tylko hasło do tej sieci wpisać w laptopie. No i kwestia taryfy/pakietów u operatora.

Albo ktoś techniczny niech Panu ustawi. Dobre na sytuacje awaryjne.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować