-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Przepraszam, czy ktoś na sali nie pisał jeszcze o husarii?

Mamy do czynienia z pewnego rodzaju obłąkaniem, bynajmniej nie subtelnym. Oto czas, jaki dzieli pokolenia spryciarzy usiłujących lansować się na tak zwanych ważkich dla narodu treściach, skraca się zaskakująco szybko. Jeszcze z krótkich majtek nie zdążyły wyrosnąć roczniki, które fascynowały się pierwszymi książkami Radosława Sikory, a już kolejni wchodzący w życie młodzieńcy, których znudziła elektroniczna rzeczywistość, dostają swoją porcję rewelacji na temat husarii i nie tylko. Powstają nowe kluby zainteresowań, nowe kółka i nowi odkrywcy dzielą się spostrzeżeniami, które jeszcze ciągle uważane są za odkrycia przez ich starszych kolegów. Czego ja się znowu czepiam? Formuły jak zwykle. Jak to już napisałem parę tygodni temu, są dwie drogi i dwie szkoły – albo autor robi temat, albo temat robi autora. No więc dziś, a także w przeszłości, wszyscy autorzy i publicyści w Polsce wierzyli święcie, że temat zrobi z nich osoby rozpoznawalne. Mistrzem w tym był oczywiście Łysiak, który mając średnie pojęcie o epoce napoleońskiej został okrzyknięty najwybitniejszym specjalistą od Napoleona. Było to – przypominam – w połowie lat siedemdziesiątych.

No, ale tematów, które mają taką moc jest – w ocenie tych, którzy się za publicystykę historyczną zabierają – ledwie kilka. Wie o tym Zychowicz, który wyeksploatował je wszystkie, wie o tym Komuda, który z husarii musiał przerzucić się na Hubala i wie o tym także Radek Kotarski, który sprytnym flopem, próbuje się ratować opowiadając, że husaria była do niczego. To wszystko jest – jak mawiano dawniej – takie tam wkoło Wojtek. Próba przekonania tych ludzi, by wzięli się za jakiś temat, który – dziś nie znany lub mało znany – zyska na znaczeniu dzięki nim i ich pasji, może być porównana do rzucania grochem o ścianę. Oni się mogą tylko uśmiechnąć. - Co ty wiesz gamoniu – powiedzą – musimy rozprawiać o jakości polskiej armii, porównywać ją z husarią i musimy szukać tematów, które nas uwznioślą, a do tego uczynią popularnymi i rozpoznawalnymi. Bo z tego są pieniądze. Tak sobie myślą te osoby, choć przecież nie chodzi o to, by oni byli rozpoznawalni i zyskiwali cokolwiek, ale by za ich pomocą zabetonować możliwość eksploatacji innych obszarów, znacznie przecież bardziej niż husaria ciekawszych. Nie ma mowy, by ktoś zwrócił uwagę na coś, czego nie polecają medialne autorytety, a szansa jest tym mniejsza im więcej ogłupiałych roczników po kursie historii w liceum, wkracza w dorosłe życie i usiłuje się czegoś dowiedzieć. Oni rozumieją tyle, że musi być coś fajnego, a fajna jest husaria. No i tak niewiele się o niej mówi, prawda?

Bo nie łudźcie się, że ktoś dziś pozwoli Radosławowi Sikorze rozprawiać w mediach o jego pasji. Sikora to folklor i taki ma pozostać. Do mediów wpuszcza się istoty inne. Zychowicza na przykład. Ten się jeszcze na tyle nie ubezczelnił, żeby podkraść Sikorze temat i mówić za niego, ale Radek Kotarski już sobie spokojnie daje radę bez Sikory, choć nie dawno jeszcze występowali razem. Skąd ta tandeta się bierze? Otóż jest to nadwiślańska tradycja wynikająca z opacznej interpretacji Sienkiewicza przefiltrowanego przez II RP. Jak ktoś przed wojną był bezczelny, chamski, miał przy tym poparcie Piłsudskiego i wyczyniał różne brewerie przy świadomości, że jest całkowicie bezkarny i nie ma takiej siły w kraju, która by go powstrzymała, zyskiwał sobie miano osoby o charakterze kresowego zagończyka, choć przecież nie miał z tymi ludźmi, żyjącymi trzysta lat wstecz, przed nim, ani jednego momentu wspólnego. Tamci byli realistami on miał urojenia. Tamci stawali wobec niebezpieczeństw on od niebezpieczeństw uciekał. Tamci rozumieli wojnę i taktykę, on nie miał o tym pojęcia. Później ów wzór spłaszczył się i zbladł jeszcze bardziej, bo po wojnie kresowych zagończyków zaczęli udawać ludzie pokroju Łysiaka, albo wręcz wykładowcy akademiccy, zajmujący się zza biurka historią XVII wieku. Po wojnie straszliwe spustoszenie w mózgach młodych historyków wywołały filmy gatunku płaszcza i szpady, albowiem one wytworzyły, niczym bomba lej, dół, w mózgach, do którego zwalało się wszystkie istotne szczegóły narracji wyłaniających się z analizy źródeł. Potrzebne to było dlatego, że jeden z drugim badacz, miał ambicję nawiązywania kontaktu z tak zwanym zwykłym zjadaczem chleba i popularyzowania treści, które badał i które czyniły go mistrzem. To tak, jakby Bruce Lee, mistrz prawdziwy, zajmował się gawędziarstwem w salce treningowej i budował tam nastrój za pomocą kadzidełek i muzyki z madżonga, od czasu do czasu strącając nogą papierowy kubek po kawie stojący na parapecie. Zapewne byliby amatorzy takich seansów, ale dzięki nim nie nauczyliby się oni od Bruce’a niczego pożytecznego. Niestety taką mamy w Polsce tradycję – spryciarzy oczekujących, że temat sam ich wylansuje.

Oczywiście kroczymy inną drogą, poszukując tematów, które moglibyśmy nagłośnić i zwrócić na nie uwagę czytelników. Dlatego właśnie ukazała się książka taka, jak Peyton, czyli Relacja o państwie Polonia i prowincjach połączonych z tą koroną. Na tym na szczęście, ani Zychowicz, ani Radek Kotarski nie będą mogli się wylansować, a ciągłe skracanie odległości pomiędzy kolejnymi pokoleniami odkrywającymi ich przekaz sprawi, że za lat kilka staną się dla tych dzieciaków nieznośnie pieprzącymi dziadami. Mimo, że będę od niektórych młodsi o niemal trzydzieści lat. Do tego prowadzi ta metoda, ale oni o tym nie wiedzą. Tak, tak, dużo zarabiają, wiem. No, ale zarobki mogą urwać się jednego dnia, to także wszyscy wiedzą.

Ciekawe zaś tematy, które warto odkryć istnieć będą zawsze. Dlatego właśnie inwestujemy w Peytona.

Najbardziej chyba irytują go przywileje Kościoła, to znaczy – i stwierdza on to wprost – że wobec ich liczby dobra kościelne są czymś w rodzaju strefy bezcłowej, w której nie obowiązują żadne opłaty tranzytowe dla towarów. To jest oczywiście źle i należałoby to zmienić, ale nie można. Poza tym wyższy kler jest jakby przedłużonym ramieniem władzy narodu szlacheckiego, który nie dopuszcza możliwości, by jakikolwiek plebejusz został, nawet przez wielkie zasługi prałatem czy biskupem. To także jest źle, ale przecież jasne jest, czego domagałby się Peyton – awansu plebejuszy na stanowiska kościelne, a to – wobec i tak silnego obozu innowierczego w kraju – byłoby początkiem końca Kościoła w Rzeczpospolitej. To jest bardzo łatwe do udowodnienia poprzez analogię z czasami współczesnymi. Oto wywodzący się z warstw niższych kapłan i hierarchia – Sławoj Leszek Głódź – skompromitowany wielokrotnie i nie rozumiejący niczego poza komunikatem – jest kasa, nie ma kasy – został właśnie sołtysem w swojej rodzinnej wsi, w gminie Jaświły na Podlasiu. Do takich horrendów właśnie doprowadziło umożliwienie awansu w hierarchii duchownej plebejuszom.

Payton, z fałszywą troską opisuje sytuacje z czasów panowania Kazimierza Jagiellończyka, kiedy to duchowni stanu plebejskiego (ciekawe konkretnie kto), wyjednali u papieża Mikołaja V, decyzje o nadaniach prebend i różnych przywilejów z pominięciem prawa krajowego. To znaczy przeciw szlachcie. Pomijając już żarty na temat Głódzia, temat jest moim zdaniem rozwojowy. Nie wiemy jaka intencja przyświecała królowi Kazimierzowi, kiedy odejmował kapitułom katedralnym możliwość wybierania biskupów i nadawania prebend w dobrach królewskich. Payton ocenia ją negatywnie, a tych, którzy starali się u papieża o potwierdzenie swojej władzy duchownej w dobrach królewskich, uważa za kogoś w rodzaju rewolucjonistów i postępowych działaczy. Co jest oczywiście mocno podejrzane.

Interesująco wypowiada się Peyton o Inflantach, które według niego król Stefan Batory ujarzmił i sprowadził do rangi prowincji, a nie samodzielnego księstwa w ramach Rzeczpospolitej. Ponadto kazał zburzyć niektóre zamki i to także było złe, albowiem naruszyło miejscowe prawa i przywileje. To jest po prostu niesamowite, przeczytać coś takiego u Anglika, działającego na zlecenie królowej Elżbiety, której ojciec i dziadek za jedno z głównym zajęć państwowotwórczych uważali degradowanie i zubażanie szlachty oraz burzenie umocnień, za którymi ta szlachta się kryła, przed swoim miłościwie panującym władcą. Payton nie pamięta, że przez owe zamki właśnie, obsadzone moskiewskimi załogami, król Stefan musiał robić koło od północy i zajmować wielkie miasta północnej Rusi, po to, by tym manewrem zaszachować okupujących Inflanty Rosjan.

Teraz uwaga, będzie najlepsze! Dementujemy pogłoski na temat notorycznego psowania dziewek w folwarkach. Pisze Payton wiele o chłopach i rozczula się nad ich losem. Wyszczególnia też te momenty, w których chłop mógł opuścić pana bez konsekwencji. Wśród powodów, istotne miejsce zajmuje usiłowanie lub dokonanie gwałtu na córce i żonie wieśniaka. Jeśli dziedzic brał się za takie rzeczy, chłop mógł się spakować i poszukać szczęścia gdzie indziej. Przypomnę, że najważniejszą jakością w Rzeczpospolitej, a także w całej ówczesnej Europie (a może i dzisiejszej) była efektywnie wykonywana praca najemna. Tam gdzie pieniądz parszywiał, a w Polsce i na Litwie tak było, między innymi dzięki działalności niderlandzkich faktorów ogołacających kraj z dobrej, srebrnej monety, praca była czymś ważniejszym od srebra. Kiedy więc chłop opuszczał pana mógł iść do innego i tam go przyjmowano bez zadawania głupich pytań, bo nie było komu robić. Uczciwie przyznaje Peyton, że kiedy wieśniak miał więcej niż jednego syna, jeden z nich mógł opuścić rolę i – mając pańskie pozwolenia i listy uwierzytelniające – wstąpić do cechu, do stanu duchownego, albo kształcić się na uniwersytecie. Trzeba to było tylko zgłosić przed ukończeniem przez dziecko 12 roku życia.

Zaznacza też, że chłopom w dobrach kościelnych żyło się o wiele lepiej niż wieśniakom z królewszczyzn i dóbr szlacheckich.

 

Na dziś to tyle.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/relacja-o-panstwie-polonia-i-prowincjach-polaczonych-z-ta-korona-john-peyton-jr/



tagi: publicystyka  historia  promocja  popularyzacja  popularność  peyton 

gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 08:59
54     2814    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Marcin-K @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 10:16

Wiem, że to kompletnie nie apropos, ale ostatnio husaria w wersji "popularnej" wróciła do łask, po wypowiedzi polskiego obrońcy, Jana Bednarka, że nasza kadra w meczu z Hiszpanami będzie się dzielnie broniła, jak husaria. No i mendia żyły ta wypowiedzią kilka dni. Tłumaczono ludożerce, że husaria się nie broniła. 

Rzeczywiście - husaria to jeden z tych wdzięcznych tematów, za które łatwo chwycić byle komu i robić sobie na tych huzarach popularkę. Silni faceci na dużych koniach, w pięknej zbroi, niepokonani i bardzo niebezpieczni, to uzyteczny wytrych. Aż dziwne że jeszcze nie powstał jakis idiotyczny film naszej rodzimej produkcji, z Szycem jako huzarem zakochanym w pięknej chłopskiej dziewczynie, która musi tkwić pod butem paternalistyczno-klerykalnej rodziny Adamsów i do tego jeszcze jest psowana przez miejscowego plebana. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Marcin-K 25 czerwca 2021 10:16
25 czerwca 2021 10:18

Koń i zbroja za drogie. Trzeba kręcić o legionach, bo tekstylia z epoki tańsze

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 10:24

Do dziś na Podlasiu sa wsie z dodatkiem "kościelny", "poduchowny" oraz te same nazwy z dodatkiem "szlacheckie/szlachecki". I te pierwsze do dzis wygladaja zasobniej, są większe, bardziej zadbane. 

Co do husarii - w ogóle jest takie przekonanie wśròd wydawców, że tylko tematy wojskowe, militarne sa tymi najbardziej dochodowymi/nośnymi w branży historycznej. Próbuja wykreować...sam nie wiem co...bo Bellona się zwija, a Napoleon V ledwo zipie. Brak konsumentów - ileż można sie rajcować jednym i tym samym. Stąd te mody na "dekonstrukcje" - a może zaskoczy i da zarobić. Ale ludzie już maja dośc i wola zamiast czytac czy słuchac kupic grę "Wiedzmiń 13 - czarownica tandeciara"  i wirtualnie pomachać mieczykiem lub łukiem. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 10:33

RE-WE-LA-CJA  !!!

Z  cala  pewnoscia  ani  Zychowicz  ani  ZADEN  INNY  BARAN  "dziennikarski"  Sakiewicz  czy  Karnowskie  GAMONIE...  tematow  Peyton'owskich  NIE  UKRADNA  !!!  

I  chwala  Bogu  za  to,...  ale  inne,  obce  "ambasadory,  dziennikarze,  korespondenci,  podroznicy"    to  juz  NADAJA  !!!

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 10:46

Taki żarcik, cytuję notkę:

Zaznacza też, że chłopom w dobrach kościelnych żyło się o wiele lepiej niż wieśniakom z królewszczyzn i dóbr szlacheckich.

Takie zdanie mogło powstać tylko po węgrzynie. :)

Ten cały John Peyton to był "porządny człowiek" jak widać i członek parlamentu, a nie jakiś szpieg. :)

Cytuję:

John Peyton (1579–1635) z Wells w Norfolk był angielskim politykiem. Był synem Sir Johna Peytona (1544-1630), gubernatora Jersey i porucznika Tower of London.

Był posłem do parlamentu Anglii w Castle Rising w 1601 roku. Napisał zachowaną relację ze swoich podróży jako młody człowiek. "Relacja o państwie Polonia" jest rękopisem powstałym w latach 1598-1603 o sprawach polskich. W 2014 r. Sobecki zidentyfikował autora jako Peytona i wyznaczył datę ukończenia na 1603 r., dzieło powstało z okazji koronacji Jakuba VI i I .  Identyfikacja Sobeckiego opiera się na listach Peytona dotyczących tej pracy oraz na odnalezieniu drugiego egzemplarza "A Relation of the State of Polonia" spisanego ręką Peytona, datowanego i podpisanego przez samego Peytona.

https://en.wikipedia.org/wiki/John_Peyton_(died_1635)

Ciekawe czy w książce jest coś o identyfikacji autora relacji o Polsce?

Może to jest mało ważny szczegół.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 10:50

Ja tutaj powołam się na nielubianego przez nas wszystkich (przeze mnie też) Pawła Jasienicę. Otóż pisze on w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, że RON miała najliczniejszą warstwę szlachecką w całej Europie i że tylko w RON były najłatwiejsze procedury nobilitowania się. Na drugim krańcu sytuuje się właśnie Anglia!

Myślę, że z tymi plebejskimi duchownymi szło o to, aby nie nobilitowali się poza zwyczajowymi procedurami. O ile się nie mylę plebejusz, który został biskupem z urzędu stawał się szlachcicem i miał dostęp do wszystkich przywilejów związanych z tym stanem. Zwyczajnie szlachta broniła się, przed napływem sił obcych, co w demokracji jest stanem permanentnym.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 11:02

Tak. Peyton plącze się w zeznaniach. Pańszczyzna to haniebne niewolnictwo, ale w Koronie tylko max. do 3-4 dni w tygodnie, a często tylko jeden dzień. Radziwiłłowie to wyznawcy prawdziwej Ewangelii (kalwińskiej) i przodownicy postępu, ale faktyczne niewola włościan jest właśnie na Litwie.

Tak samo z tymi zamkami. Peyton pamięta o osiągnięciach Henryka VIII w ujarzmianiu własnej szlachty, dlatego powtarza chętnie za swoim polskim infromatorem oszczerstwa przeciw naszej szlachcie. A jednocześnie o klientelizmie czyli służbie prywatnej niedziedziczących synów szlacheckich u zamożnej szlachty nie koniecznie u maganaterii, pisze, że: 

Drugim zwyczajnym środkiem, który ubodzy szlachcice są zmuszeni stosować, to służba, która daje im możliwość przeżycia, ale nie pięcia się w górę, oprócz nielicznych, którzy znajdują szczególną łaskę u swoich panów i są umieszczani w straży zamku lub w baliwacie, lub w jakiejś potrzebie i są nagradzani przez nich kawałkiem ziemi. ... Jest wielce koniecznym dla tego państwa, by taki rodzaj służby był utrzymany w estymie (choć rzeczywiście jest on podły) z tego powodu, iż wolność w najbardziej nikczemnej kondycji osądzona w prawdzie jest bardziej czcigodna niż w prywatnej służbie.

To jest samoobnażnie sprzeczności w duszy Peytona. Peytona musi wazelinować terrorowi heretyckiej Privy Council (Tajna Rada najpierw z Frankiem Walshighamem na przodku, potem za czasów Peytona Jr. z Bobem Cecilem) i Elżbiety Wydmuszki, bo to jest jego "racja bytu". Zazdrości bezdziedzicznym szalchcicom służby prywatnej i razem nienawidzi ich, bo pokazują nędzę jego własnej kondycji, losu w zasadzie szmaty zeszmaconej jeszcze za młodu. W sumie to straszny los. 

Tak samo z zamkami burzonymi przez Batorego. Musi krytykować króla Stefana, bo monopol na niszczenie szlachty może mieć tylko Tudor i Privy Council. Angielska dusza to piekielny labirynt: Diablo 13. Szkocka jeszcze gorszy.

Angielską bardzoś łaskawie potraktował w Nienacki vs Dickens (str 149).

Na marginesie, w zasadzie Tudorowie, Dee, Herbertowie i Walsingham to walijsko-druidzka. Walijczycy wyginęli już w V w., pozostały po nich szamany i demony.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 11:04

Na Litwie pod awangardą postępu, pod Radziwiłłami i innymi królewiętami pańszczyzna 6 dni w tygoniu. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2021 10:50
25 czerwca 2021 11:07

A w takim razi jak tłumaczyć uszlachcnanie za kreskę na sejmiku? Czegoś ta obrona dziurawa.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Andrzej-z-Gdanska 25 czerwca 2021 10:46
25 czerwca 2021 11:12

Peyton został MP za karę za ten "włos".
A był przeznaczony przez tatula na odziedziczenie jego urządu. Jakiego? Grzybowski o tym gęsto we wprowadzeniu. 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Magazynier 25 czerwca 2021 11:07
25 czerwca 2021 11:17

Twoje myśli szybują tak wysoko w stratosferze, że zupełnie nie wiem Magazynierze o co ci chodzi? Jak chodzę po ziemi. Niestety nie latam!

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 11:24

Genialny Tekst :). Jakby to robiło Panu kasę, to bym klaskał.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2021 11:17
25 czerwca 2021 11:28

Ojciec pisze o samoobronie szalchty przed napływem parweniuszy. Tymczasem ta sama szlachta jak ma interes na sejmiku, oferuje tytuły szlacheckie apsirującym włościanom. 

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @OjciecDyrektor 25 czerwca 2021 10:24
25 czerwca 2021 11:31

Dwie moje sąsiednie Miejscowości to ... Kościelny i ...Poduchowny. A to pogranicze maxowiecko lubelskie. Składuję tu różne sprzęty, niektóre cenne od 10 lat, czasem luźno na polu pod plandeką i nigdy nic mi nie zgineło!!! Tacy są Tu Ludzie, chociaz jest niebezpiecznie.

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @Magazynier 25 czerwca 2021 11:28
25 czerwca 2021 11:34

Może czym innym tytuł szlachcki z starożytnej Rodziny spod krzywej wierzby, a tytuł szlachcki uprawniający do przyklepywania decydujących decyzji, jak tytuł szlachcki z powodu Biskupstwa.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 25 czerwca 2021 10:18
25 czerwca 2021 11:48

i jeszcze trzeba umieć jeździć konno, trzymajac cos na dodatek w ręku (czli broń). Kiedyś w epoce ancien regime'u przy ZPR-ach (Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe) działała Rewia Konna, w której wykonawcami ewolucji podczas pokazów byli profesjonalni kaskaderzy. Totez wynajmowano ich do filmów z "szarżami" kawalerii, a to ułańskimi, a to czymś "w podobie". Od latnie ma już tego ansamble'a czyli Rewii Konnej, a kaskaderzy zestarzeli się albo pomarli, zas po koniach wdrożonych do takiej pracy z człowiekiem zostało tylko wspomnienie.  Tak ze nawet gdyby chcieli coś nakrecić, to musieliby konnicę "zaimportować". Czyli po taniości nijak się nie da.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Brzoza 25 czerwca 2021 11:34
25 czerwca 2021 11:53

Nie wiem. Trzeba to zbadać. Choćby i wyklikac w google books. Coś się pokarze. 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Magazynier 25 czerwca 2021 11:28
25 czerwca 2021 12:08

Tak, ale robi to szlachta i wie, komu daje. Czy słusznie, tego nie wiem. Natomiast nadania kościelne idą inną drogą.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @mniszysko 25 czerwca 2021 12:08
25 czerwca 2021 12:11

Poza tym bogaty włościanin ... Jest posiadaczem a ma ambicje ...

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 12:16

Bruce Lee już zaczął załatwiać mejnstrim z Hollywood. W filmie "dawno temu w hoolywod" człowiek, który zamordował swoją Żonę jest przedstawiany jako, że wypadek i wporzo gość i ten człowiek (grany przez Brada Pitta, który przyłączył się do wyśmiewania Mela Gibsona, w filmie gra kadkadera, zwykły Amerykaniec standrdowy, ale chodzący w butach jak chodzili Indianie (bez grubej podeszwy, tylko cienka skóra robiąca pewnie płaskostopie) założył się w scenie "na planie jakiegoś filmu" z przygłupim i chojraczącym Brucem, kto kogo powali. No i zwykły i biedny  amerykanin pokonał tam głupkowatego Lee. Oczywiście w filmie musiano pokazać jakiegoś Polaka: albo jako głupiego, a jeśli nie to złego, albo bardxo złego. Pokazali tam chyba Polańskiego z Żoną, czy innego pedała, że to niby w tej okolicy celebryckiej tylko oni mieli coś z dragami i z dostarczającymi towar wspólnego, a to, że jakiś celebryta amerykański był w to uwikłany, to tylko przypadkowo, z powodu sąsiedzwa. Nie muszę dodawać, że w rxeczywistości było całkiem inaczej i jednym z celów filmu było wybielenie skompromitowanych i dowalenie Chińczykom. 

DlaDziewczyn - gra też tam Di Caprio :)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @mniszysko 25 czerwca 2021 12:11
25 czerwca 2021 12:52

Aha. No tak, niby subtelnosć, ale tylko dla niewprwnego oka. To jest fundamentalne rozróżnienie, nadawanie tytułów szlacheckich przez szlachtę vs. tytuły szlacheckie duchownych nadawane pochodzącym z plebejuszy. Ok 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Magazynier 25 czerwca 2021 12:52
25 czerwca 2021 13:37

Tytuły szlacheckie/szlachectwo mógł nadawać tylko król, od 1578 r. za zgodą Sejmu. Dotyczyło to także plebejuszy, przyjętych do herbu przez jakąś rodzinę szlachecką. Tak było w przypadku bojarów litewskich, przyjętych do starych rodów herbowych po unii horodelskiej. Jednak w 1616 r. całkowicie zakazano "adopcji" herbowych. Szlachta nie mogła więc na sejmach nadawać szlachectwa dla uzyskania przewagi jakiejś sprawy. Kreski dawali zwożeni przez magnatów już dawno herbowi biedniacy, czyli słynna szlachta gołota. 

http://www.instytut-genealogii.com.pl/index.php?mod=artykuly&id=2&itemid=92

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 13:37
25 czerwca 2021 14:26

Dzięki. Chylę głowę przed twoją wiedzą. I cieszę się że zabrałaś głos. Powinienem sam to wiedzieć ale nie doczytałem. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Marcin-K 25 czerwca 2021 10:16
25 czerwca 2021 14:35

"Wiem, że to kompletnie nie apropos, ale ostatnio husaria w wersji "popularnej" wróciła do łask, po wypowiedzi polskiego obrońcy, Jana Bednarka, że nasza kadra w meczu z Hiszpanami będzie się dzielnie broniła, jak husaria. No i mendia żyły ta wypowiedzią kilka dni. Tłumaczono ludożerce, że husaria się nie broniła."

Powinno sie wprowadzic w medycynie nowe okreslenie na opisanie pewnych symptomow: syndrom Bednarka.

Janowi Bednarkowi i kolegom zabraklo pieniedzy na konie i zbroje, dlatego biegali w srode jak obdarci piechurzy wsrod rozbitych szancow.

 

Przepraszam ponownie gospodarza ze zjechalem z tematu, ale ten Jan Bednarek tak mnie zainspirowal.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 13:37
25 czerwca 2021 15:04

A na ten przykład adopcja do herbu? Zagłoba i Bohun. Za kerskę też mogła być teoretycznie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 15:05

@Wszyscy 

Zapomniałem dodać, że na samym początku, pierwszą osobą w zespole wspomagania była Jolanta "Tropiciel" Gancarz. Nieoceniona pomoc. 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Magazynier 25 czerwca 2021 14:26
25 czerwca 2021 15:31

Spoko;-))). Nie można wiedzieć wszystkiego. A głos zabrałam (nawet się specjalnie po dłuższej przerwie zalogowałam), żeby dyskusja w tej kwestii nie schodziła na manowce. Ja za to podziwiam Twoją ciężką pracę i zdolności językowe. Tłumaczyć tekst XVII - wieczny, jeszcze tak szeroko i szczegółowo opisujący całokształt życia w RON, to jest dopiero sztuka!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 15:31
25 czerwca 2021 15:32

Dzięciolenie, po porostu mozolne dzięciolenie/skrybanie.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Magazynier 25 czerwca 2021 15:04
25 czerwca 2021 15:42

Adopcja do herbu została formalnie zakazana w 1616 r., ale pewnie jak to w Rzeczypospolitej, jakieś wyjątki były. Za to pan Zagłoba sam miał chyba problemy z udowodnieniem swojego szlachectwa, więc mógł spokojnie Bohuna do herbu Wczele (też ciekawy: z tych, co Betacool z Coryllusem na czynniki pierwsze rozbierali: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wczele_(herb_szlachecki) przyjmować. Podobnie jak Niderlandy królowi szwedzkiemu ofiarowywać. Sienkiewicz miał poczucie humoru i ubrał w postać pana Onufrego typ szlachcica - powsinogi, który swoją legendę buduje nieustannie, znacznie lepiej niż rodową fortunę;-)

A Bohynowi szlachectwo i tak się nie przyjęło. Heleny nie dostał i w step szeroki odjechał...

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 15:42
25 czerwca 2021 16:31

Dobrze prawisz, w step szeroki ... heeeeeej ...

Mistrz Henryk był mistrz nad mistrze i Gabriel przekonał mnie że pod postacią Zagłoby ukrył samego siebie, swoje emocjonalne relacje do postaci z Trylogii. A zasygnalizował to za pomocą podwójnej fikcyjności Zabłogy, Zagłoba albowiem to herb a nie nazwisko, i jeszcze ma inny herb Wczele. Co prawda nijak to się nie kojarzy z Oszykiem Sienkiewicz ani z herbem Cieciszowskich. Ale zdaje mi się że jakieś aluzyje w tej podwójnej fikcji Zagłoby są.  

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 15:44
25 czerwca 2021 16:32

Dziękuję, nie kryguję. Piękne dzięki!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 15:44
25 czerwca 2021 16:32

Ja nie cygan ale dla towarzystwa można i dzięciolić, w zasadzie przede wszystkim dla towarzystwa. 

zaloguj się by móc komentować

rac @jolanta-gancarz 25 czerwca 2021 13:37
25 czerwca 2021 16:37

Do tego celu wykorzystywano instytucję nagany, która najczęściej służyła nie pozbawianiu szlachectwa, ale uszlachcania tylnymi drzwiami. To musiał być proceder masowy (parędziesiąt lat temu jeden z moich wykładowców twierdził nawet, że był to najważniejszy środek "nadawania" szlachectwa) skoro w początku XVII w. sejm wprost zabronił świadczenia za fałszywym szlachcicem pod groźbą straszliwej kary pozbawienia szlachectwa i konfiskaty majątku, ale wiemy, że prawo swoje a praktyka swoje. Myślę, że książęta Kościoła nie stanowili jednak wielkiego problemu w tym kontekście (nawet ze wzgl. na niewielką liczebność), zwłaszcza, że było to szlachectwo wyłącznie osobiste.

zaloguj się by móc komentować

rac @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2021 16:44

Pamietajmy jeszcze o tym przepisie:  „jeśliby Żyd który albo Żydówka do wiary chrześcijańskiej przystąpili, tedy każda osoba i potomstwo ich za szlachcica poczytywani być mają”. Budził oczywiście kontrowersje, ale w praktyce każdy ochrzczony Żyd uważał się za szlachcica. Próbowano to ogranoczyć dopiero w latach 60tych XVIII w. Bariery międzystanowe w Polsce były rzeczywiście bardzo dziurawe.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @rac 25 czerwca 2021 16:37
25 czerwca 2021 16:55

Cóż waść prawisz? Na czym polegała ona nagana, skoro za jej pomocą można było adoptować do herbu?

Witam przy okazji kolejnego zasłużonego z zespołu wspomagania.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @rac 25 czerwca 2021 16:44
25 czerwca 2021 20:40

Bardzo dziękuję za uzupełnienie. Co do żydów, to Rzeczpospolita w osobach niektórych monarchów była bardzo wyrozumiała, bo taki np. Michał (raczej Meir) Ezofowicz, brat Jana Abrahama, został nobilitowany podczas Hołdu Pruskiego, chociaż nie zmienił wyznania. No, ale Zygmunt Stary ciągle potrzebował pieniędzy... 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @mniszysko 25 czerwca 2021 12:11
26 czerwca 2021 01:33

"Uczciwie przyznaje Peyton, że kiedy wieśniak miał więcej niż jednego syna, jeden z nich mógł opuścić rolę i – mając pańskie pozwolenia i listy uwierzytelniające – wstąpić do cechu, do stanu duchownego, albo kształcić się na uniwersytecie. Trzeba to było tylko zgłosić przed ukończeniem przez dziecko 12 roku życia."

No właśnie.

A co do szlacheckich synów bez prawa dziedziczenia, to często stan duchowny był dla nich czymś oczywistym. A to stara tradycja była - zakony rycerskie.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Marcin-K 25 czerwca 2021 10:16
26 czerwca 2021 01:38

Ja tylko cichutko: huzarzy to inna formacja i inny okres. Husarz wersus huzar.

zaloguj się by móc komentować


KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2021 01:47

Za górami, za lasami

Tańcowała Małgorzatka z huzarami

 

Przyszedł ojciec, przyszła matka

Pójdź do domu, pójdź do domu, Małgorzatko

 

Ja nie pójdę, idźcie sami

Wolę tańczyć, wolę tańczyć z huzarami

 

I została aż do rana

Wyhulała, wy hulała Floryana!

 

Oj, nie pójdę, bo się boję

Upiłam się z huzarami, ledwie stoję

 

Nie będzie cię matka biła

Boś się niby wielka dama wystroiła

 

Mam gorsecik, kolczyk z kółkiem

Będę tańczyć, będę tańczyć z całym pułkiem

 

Małgorzatka tańcowała

Póki się nie, póki się nie postarzała

 

Nie ma już dawnej kochanki

Baba nosi, baba nosi obwarzanki

 

Pocznie zimą w palce chuchać

Trzeba było, trzeba było matki słuchać

 

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @KOSSOBOR 26 czerwca 2021 01:47
26 czerwca 2021 01:48

Łomatko, miało być do Marcina-K.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @rac 25 czerwca 2021 16:44
26 czerwca 2021 02:00

Frankiści, którzy nawrócili się /?/ na wiarę chrześcijańską byli wręcz ustawowo /przynajmniej w Litwie/ przyjmowani do stanu szlacheckiego. Ciekawe ślady uszlachconych Żydów widać w herbach, np. Orla /Szaszor/:

https://www.google.com/search?rlz=1C1GGRV_enPL751PL751&source=univ&tbm=isch&q=herb+orla&sa=X&ved=2ahUKEwjap__v_bPxAhUoxosKHQqhAtIQjJkEegQIBhAC&biw=1707&bih=821#imgrc=qxjLNttdwcB7sM

- korpus orła bez głowy, a zamiast niej - gwiazda Dawida. Bardzo symptomatyczne. /Znam taką rodzinę, pochodzącą z Kresów, z WK Litewskiego, rysy "tropikalne" są u niej nie do zamazania we wszystkich pokoleniach./

zaloguj się by móc komentować

takitam @KOSSOBOR 26 czerwca 2021 02:00
26 czerwca 2021 07:49

Gratuluję sokolego oka, jeśli chodzi o fizjognomikę.

zaloguj się by móc komentować

takitam @KOSSOBOR 26 czerwca 2021 02:00
26 czerwca 2021 07:49

Gratuluję sokolego oka, jeśli chodzi o fizjognomikę.

zaloguj się by móc komentować

takitam @gabriel-maciejewski
26 czerwca 2021 07:49

Gratuluję sokolego oka, jeśli chodzi o fizjognomikę. Bo z heraldyką jest coś nie teges.

Orzeł jest bez głowy, a nawet bez dwóch głów. Ten z herbu Orla i Orla II (bez gwiazdy) prawdopodobnie pochodzi właśnie od podwójnie bezgłowego orła meklemburskiego rodu von Pritzbuer. W ogóle z orłami w heraldyce dzieją się dziwne rzeczy. Bez głów, bez pazurów, przecięte na pół albo zdeformowane (GMO?), jak Avalerion. Z ciekawostek można wspomnieć bezgłowego orła Saladyna z cytadeli kairskiej.

Przyglądając się uważniej gwieździe, widzimy, że nie może ona być Gwiazdą (poprawnie: Tarczą) Dawida, nawet bardzo uproszczoną, na tamtą bowiem składają się dwa przecinające się trójkąty równoboczne. Tu mamy "wcięte" promienie - delikatnie, ale jednak. Bardziej wyrazisty rysunek herbu z bezgłowym orłem i sześciopromienną gwiazdą mamy w przytoczonym wyżej artykule z niemieckiej Wiki heraldycznej, a tutaj i tutaj dalsze przykłady podejrzanych gwiazdek.

Wracając do fizjognomiki, trzeba zauważyć, że Orla pojawia się już w XIV wieku na pieczęci Andrzeja Koszanowa,  kasztelana poznańskiego z 1340 i 1343 roku, a przecież pachciarz kasztelanem raczej nie mógł zostać tak od razu po uszlachceniu. Przechowanie charakterystycznych "tropikalnych" rysów przez kilkaset lat wymaga rygorystycznie przestrzeganego chowu wsobnego. Czyżby herbowi znajomi żenili się i wychodzili za mąż tylko w obrębie własnej rodziny albo z "tropikalnymi" spoza stanu szlacheckiego? W pierwszym przypadku to strasznie trudne, jeśli nie niemożliwe przez, lekko licząc, dwadzieścia pokoleń. W drugim - dość szybko szlag trafiłby szlachectwo razem z herbem.

W sumie hipoteza, jak hipoteza, ale na pewno wymaga dopracowania.

zaloguj się by móc komentować

takitam @takitam 26 czerwca 2021 07:49
26 czerwca 2021 07:52

Jeszcze w kwestii technicznej: dwukrotnie obcięło mi komentarz po pierwszym zdaniu. Przypuszczam, ze to z powodu nastepującej po nim "łapki w górę". Nie mogę sam po sobie posprzątać, więc musi zostać, jak jest.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @takitam 26 czerwca 2021 07:49
26 czerwca 2021 09:17

Ciekawe nazwiska - Bukowski, Pacewicz, Ligocki, a pewnie i Lichocki...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @takitam 26 czerwca 2021 07:49
26 czerwca 2021 10:29

I herb śląskich Piastów opolskich pół-orzeł pół-krzyż. Wymowa chyba jednoznaczna, zwłaszcza w świetle ufundowania Jasnej Góry, ale być może jest trzeba zbadać.

zaloguj się by móc komentować

takitam @Magazynier 26 czerwca 2021 10:29
26 czerwca 2021 21:06

Opolczykowi "Naderspanowi" krzyż należałby się prędzej od Krzyżaków za współpracę i puszczenie im w zastaw Ziemi Dobrzyńskiej, a pół orła za złożoną tymze Krzyżakom propozycję rozbioru Korony pomiędzy Zakon, Węgry i Czechy albo, jak to woli, Niemcy (Wacław był wtedy królem obojga). Ale pieczętował się po staremu całym orłem śląskich Piastów w błękitnym polu. Tylko dodatkowo ukoronowanym.

Pół tegoż orła, dopełnione połową krzyża na pamiątkę ofiarowania kościołowi w Opolu relikwii Krzyża Św. - jest natomiast w herbie miasta, jeśli nie od momentu owego pamiętnego wydarzenia, które miało miejsce w 1024 roku, to najpóźniej od następnego stulecia, czyli na długo przed Opolczykiem.

Ale paulinów z Węgier do Częstochowy sprowadził oraz ofiarował im przywiezioną z Rusi ikonę, slynącą potem łaskami jako Matka Boża Jasnogórska i tych zasług nikt mu nie odbierze.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @takitam 26 czerwca 2021 07:49
26 czerwca 2021 22:08

Ani sokole oko, ani sarkazm wyczuwalny nie jest tu adekwatny. W Litwie o tropikalnych herbowych /frankiści, XVIII w./ nie było trudno. To po pierwsze. A po ostatnie - południowe geny są bardzo silne i zawsze przebijają. To nie jest żadna wiedza tajemna i sokolnicza. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @takitam 26 czerwca 2021 21:06
26 czerwca 2021 22:16

To jest fajne. "Trochę" musiał pan pogrzebać w sieci. Dlatego lepiej chyba tę energię zużyć na własnego bloga. To tak jak cedric, pisze pan komentarze które nadają się na teksty blogowe.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @takitam 26 czerwca 2021 07:49
26 czerwca 2021 22:19

Być może życie biegnie zakosami, omijając prosty wywód historyczny. Wspomniana rodzina była znana w kręgach akademickich i koledzy historycy dochodzili jej korzeni. Ja znałam tak rodzinę, jak i wielu krewnych tej rodziny, i kolejne pokolenia, aż do małych dzieci /aktualnie/. I naprawdę nie trzeba sokolego oka, kod genowy jest doskonale widoczny. Tak i cóż zrobisz... :)

zaloguj się by móc komentować

takitam @Magazynier 26 czerwca 2021 22:16
28 czerwca 2021 08:08

Miło mi to słyszeć. Co do własnej twórczości, nawet mam pewien pomysł, ale musiałbym to dobrze przygotować koncepcyjnie, żeby  nie skończyło się na jednym wpisie. ;)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować