Przemoc, seks i tajne służby
Trochę późno, ale miałem różne obowiązki z rana. Chciałem puścić Wam gotowca z pamiętników księcia Eustachego, ale nie wyszło, bo po przeklejeniu do SN tekst się rozsypuje. Nie wiem dlaczego.
No nic, dziś znów będzie trochę o Biblii, a trochę o filmach. Jak każdy już pewnie zauważył najgorsze występki i zbrodnie, opisane są w Biblii za pomocą łagodzących ich potworną istotę eufemizmów. I tak palenie żywych dzieci na stosach w dolinie Hinon nazywane było przeprowadzaniem ich przez ogień. Po co? Żeby uzyskać jakieś aktywa i wtajemniczenia. Innych powodów dla takich poświęceń nie ma. Chodziło o to, by podważyć lojalność wynikającą z natury, czyli naturalne prawa i wskazać na wagę innych lojalności. Nie wiemy jakie korzyści płynęły z przeprowadzenia pierworodnych synów przez ogień, ale być może chodziło o uzyskanie jakichś gwarancji handlowych. W każdym razie o coś, co dziś, w świecie chrześcijańskim, zbudowanym na fundamencie Ewangelii, jest w ogóle nie do pomyślenia. Czytając Biblię żałuję czasem, że autorzy byli tak oszczędni w przedstawianiu okropności tamtego świata, bo opisy które zostawili nijak nie mogą konkurować z opisami współczesnych okropności, o ileż łagodniejszych niż tamte.
Przekonuję się też, że liczne próby popularyzacji Pisma przez ilustracje, komiks czy film, skazane są na porażkę i anegdotyczność, albowiem nie mogą pokazać ani okropności świata antycznego, ani jego nieprawdopodobnego zakłamania. W zasadzie skala ta ujawnia się dopiero pośrednio kiedy oglądamy różne wizualizacje męki Chrystusa. Możemy, widząc to, wyobrazić sobie ile cierpienia musiał znieść, by odkupić ludzkość podążającą ciągle tą samą ścieżką grzechu i wymieniającą Boże pierworództwo na jakieś plewy. Kłopot jest jednak w tym, że mało kto tak myśli. Stąd pomysł, by wskazać na tę zależność.
Teraz zaś musimy się zastanowić czy czasem współczesny nam świat nie próbuje zawrócić i stanąć znów oko w oko z demonami zamieszkującymi Bliski Wschód dwa tysiące lat przed Chrystusem. Mam wrażenie, że tendencja ta jest wyraźna i dominuje ona w wyobrażeniach, serwowanych widzom konsumującym tam zwaną kulturę. Najwyraźniej widać to w tych obrazach, które infantylizują zło, lekceważą odkupienie, a także podkreślają wrażliwość ludzi, którzy zaprzedali duszę. Filmów i widowisk wskazujących na to ostatnie jest najwięcej. Ja sobie ostatnio z żoną oglądam taki serial i nie mogę wyjść ze zdumienia. Bo niby widziałem już takie rzeczy wcześniej, ale były one o wiele dyskretniej pokazane. Rzecz dotyczy oczywiście osób związanych ze służbami specjalnymi, czyli satanistów jawnych, bo któżby inny chciał się wiązać z tymi służbami? Jakby tego było mało chodzi o służby brytyjskie czyli o jakiś – mniej więcej – szósty, siódmy krąg piekła. Co jest treścią istotną tego filmu? Nigdy byście nie zgadli. Miłość do dzieci. Zupełnie jak w czasach króla Achaba w dolinie Hinon. Tam także królowała miłość do dzieci, tak wielka, że trzeba je było przeprowadzać przez ogień. Ten serial nosi tytuł „Czarne gołębie” i jest chyba dość nowy, bo premierem GB jest w nim Hindus. Główną rolę zaś gra Keira, ta chuda z „Piratów z Karaibów”. Ona należy do supertajnej organizacji „Czarne gołębie”, ale ma też męża, który jest ministrem obrony. No i dzieci, które musi chronić. Tak silnie je chroni, że przez pierwsze trzy odcinki widzimy w jej wykonaniu szereg kaskaderskich akcji, które kończą się śmiercią jej osobistych wrogów i wrogów jej organizacji. Krew leje się strumieniami, odpadają głowy, podrzynają gardła urzędnikom wysokiego szczebla, a w tle jest ta niewinność i stała troska Keiry o dwoje dzieci. Prócz dzieci najważniejszą dla występujących tam degeneratów wartością jest głęboka miłość i fascynacja drugim człowiekiem. Ją też należy chronić. Najwyższą zaś formą miłości jest miłość homoseksualna. Z tym, że miłość dziewczyn-zabójczyń jest groteskowa i komiczna, a miłość głównego płatnego mordercy i jego czarnoskórego partnera to po prostu misterium. Wszystko więc przebiega tak, jak to już kiedyś tu opisaliśmy – ten świat zmierza do całkowitej degradacji kobiet, a ostatecznym celem jest uprzedmiotowienie dzieci rodzonych przez te kobiety, po to, by móc je potem, bezkarnie, wrzucać do ognia. Prócz dzieci Keiry jest tam jeszcze jedno dziecko – dziewczynka adoptowana przez dwóch pedałów, którzy się nią opiekują jak nikt. I są przy tym mega odpowiedzialni. Oddają jej całe serce.
Serial oczywiście ocieka obsceną i brutalnością, ale główny płatny zabójca – Sam - jest jeszcze bardziej wrażliwy niż Keira i były partner Sama, czarny, wychowujący teraz z innym jakimś gościem to nieszczęśliwe dziecko. Wrażliwość Sama polega na tym, że nie może on zabić takiego małego rudego, na którego dostał zlecenie. Rudy potem dorasta i nie ma żadnych oporów przed zabijaniem innych, ale Sam ciągle przy nich trwa. I będą z tego nieliche kłopoty, jak wszyscy się domyślamy. Tłem fabuły jest rzekome samobójstwo chińskiego ambasadora i porwanie jego córki. Tyle, że już po pierwszym odcinku orientujemy się, że mamy tu do czynienia z klasycznym – nomen omen – przeprowadzeniem przez ogień.
Pokazują nam nieludzką zupełnie skalę deprawacji, która zdewastowałaby emocje tyranozaura, a gdzie tu mówić o człowieku, my zaś mamy wierzyć, że ludzie przez to przechodzący są nie tylko szlachetni, ale także zabawni. Ironia bowiem i czarny humor są bowiem dopełnieniem tego obrazu.
Byłbym zapomniał – serial zaczyna się od zabicia jakiegoś Chińczyka, który okazuje się być pracownikiem ministerstwa, zarządzanego przez męża Keiry. No i oczywiście jest jej kochankiem. Takim prawdziwym, serdecznym, a nie tym banalnym mężem, nudziarzem, z którym ma dzieci.
Na pierwszym planie więc mamy miłość. W dodatku w kilku odmianach. Wymieńmy je po kolei: Miłość Keiry do Chińczyka, zastrzelonego z dużej odległości. Miłość Keiry do dzieci i udawana miłość do męża. Miłość do dzieci jest odmalowana tak nachalnymi barwami, że tylko ktoś bardzo upalony mógłby w nią uwierzyć w czasie oglądania tego szajsu. Do tego mamy metafizyczną i mistyczną miłość Sama do jego czarnego partnera i całkowicie głupkowaty związek dwóch lesbijek-morderczyń. Możemy sobie wybrać co nas najbardziej podnieca. I myślę, że wiele zaburzonych osób oglądając ten serial odkrywa w sobie różne predyspozycje. No i rzecz jasna chce przejść przez wszystkie wtajemniczenia, by być jak Keira i Sam. Rozpoczął się werbunek niewiernych żon z dziećmi i bladolicych efebosów ze skłonnościami do czarnych intelektualistów. Oni nie będą mieli gdzie wrócić i system będzie ich mógł narażać bez ryzyka, że ktoś zaproponuje takim jak oni jakąś inną pracę. Nie zaproponuje. Bo nie po to tworzy się dolinę Hinon i kreuje obowiązujące w niej rytuały, żeby potem ktoś mógł stamtąd spokojnie wyjść.
Ktoś powie, że wygląda to wszystko skrajnie niewiarygodnie. Oczywiście, ale nie jest przecież adresowane do nas, a do ludzi, którzy nie mając doświadczenia i nie rozumiejąc konsekwencji czynów, łatwo uwierzą, że te postawy są autentyczne. A do tego jeszcze inspirujące i zabawne.
Ktoś powie – ale dlaczego sataniści tyle uwagi poświęcają miłości? Bo najłatwiej manipulować emocjami i najłatwiej też emocje kreować. Czyli po prostu wmawiać coś komuś. Bardzo pomocne w tym jest pokazanie bohaterów tego serialu jako tak zwanych „zwykłych ludzi”. Nie ma żadnych zwykłych ludzi, a jeśli ktoś uważa, że jednak są i wyglądają, jak ci pokazani w serialu „Czarne gołębie” powinien się udać do psychiatry.
Powróćmy teraz do Pisma. Na czym najwięcej zależy Panu w czasach Dawida i Salomona? Na budowie świątyni jego Imienia. Po to, by ludzie stale mogli przekonywać się o jego istnieniu i mocy. Na czym w istocie zależy Salomonowi i jego następcom? Na tym, by mogli zwracać uwagę na siebie i swoją moc. Czym to się kończy? Katastrofą. Co robią ci wszyscy ludzie wykreowani przez takie seriale, jak ten omawiany tutaj i inne, podobne – zwracają uwagę na swoją moc. Czy rzeczywiście ją posiadają? Nie. Jeśli ktoś godzi się, widząc takie projekcje, na podobne życie, przechodzi przez ogień. I zamienia się w popiół, a nie odradza w nowym, lepszym życiu, czy też awansuje w hierarchii. I nie ma znaczenia ile sztuk walki opanował do perfekcji i jak dobrze posługuje się bronią.
Powoli zbliżam się do konstatacji następującej – demonizujemy nasz świat dla dodania sobie znaczenia, albo odjęcia odpowiedzialności za czyny i zaniechania. Wymyślamy niestworzone historie, przechodząc obojętnie wobec prawdy. Gotowi jesteśmy uwierzyć w każdą bzdurę, jeśli tylko poprzedza ją odpowiednio skonstruowana pokusa. I za nic nie damy sobie wytłumaczyć, że nie dodaje nam mądrości. Trochę myślę, szkoda…
Na dziś to tyle. Za tydzień spotykamy się w Krakowie. Hotel Polonia jest pełen ludzi, podobnie jak miasto, nie będzie lekko, ale jakoś, mam nadzieję damy radę.
Przypominam o naszej nowości i promocjach.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ksiecia-eustachego-sanguszki-pamietniki-1786-1815/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wzrost-panstwa-polskiego-w-xv-i-xvi-wieku-adam-szelagowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zabojczyni-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zaginiony-krol-anglii/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/przygody-kapitana-magona-leon-cahun/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/o-polskich-tradycjach-w-wychowaniu-stanislaw-szczepanowski/
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jan-kapistran-biografia/
tagi: dzieci prawda miłość dawid narkotyki geje ewangelia przemoc seks tajne służby lesbijki salomon dolina hinon
![]() |
gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 12:13 |
Komentarze:
![]() |
Pioter @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 13:44 |
Wiesz, że Fenicjanie czy Kartagińczycy z ich ofiarami całopalnymi z niemowląt byli jeszcze w miarę cywilizowani w ówczesnym antycznym świecie. Gdy czytam Pauzaniasza i jego opis Hellady, to czasami włosy mi się jeżą od treści tam zawartych. On nie stosuje eufemizmów jak autorzy Biblii, tylko wali wprost szczegółami ofiar składanych na polecenie delfickiej wyroczni.
Wśród Rzymian takie postępowanie było nie tyle niekaceptowalne, co po prostu budziło wstręt. Czym innym bowiem są igrzyska na arenie, gdzie jednak daje się minimalną szansę skazańcom, a czym innym złożenie własnego dziecka w krwawej ofierze przez ojca (wybranego przez losowanie z całego polis), bo tak kazała wyrocznia.
![]() |
krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 13:45 |
Film "Maryja" kończy się nastepujacymi słowami: "Tylko miłość uratuje świat". Czy jakoś tak.
![]() |
gabriel-maciejewski @krzysztof-osiejuk 8 grudnia 2024 13:45 |
8 grudnia 2024 13:55 |
Sai Baba to samo, toczka w toczkę, opowiadał...
![]() |
gabriel-maciejewski @Pioter 8 grudnia 2024 13:44 |
8 grudnia 2024 13:56 |
No i pacz pan...jakoś tego Pauzaniasza nie czytajo...tylko w kółko Parandowski i czysty, grecki rodowód sztuki...
![]() |
BeaM @Pioter 8 grudnia 2024 13:44 |
8 grudnia 2024 13:57 |
To są niesłychane historie, jak legendarne masońskie rytuały po prostu...
![]() |
BeaM @gabriel-maciejewski 8 grudnia 2024 13:56 |
8 grudnia 2024 14:01 |
To samo miałam rzecz - tu losowe palenie włąsnych dzieci, a jednocześnie w tej samej kulturze wykuty kanon sztuki, ktory będzie obowiązywał do końca rodzaju ludzkiego. Że też nazwę to tylko ironią losu
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 14:21 |
To już Araby pokazali inpokazują, że wystarczy poudawać trochę miłość do kobiety, by potem zrobić z niej niewolnicę. Zresztę to samo działa w drugą stronę - iliuż mężczyzn dało się nabrać na idawaną miłość kobiet.
Więc w sumie nic nowego...po prostu dobrze rozpoznane deficyty. I stąd u wszystkich ludzi popkultura chce wzbudzić ogromne pragnienie miłoścì. Nie tyle po to, aby konkurowac z chrześcijaństwem, co właśnie po to, aby pogłębić deficyty i na nich żerować.
Stąd ja tak strasznie nie lubię, gdy kapłani mówią o tej miłości, zamiast np. o pokucie. Bo to mi pachnie pogłębianiem w nas deficytów.
![]() |
gabriel-maciejewski @BeaM 8 grudnia 2024 14:01 |
8 grudnia 2024 14:22 |
Idąc tym tropem - sztuka, dialog, ironia, abstrakcja - nazwałbym to ironią Laosu
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 14:21 |
8 grudnia 2024 14:28 |
Dlatego lepiej być biednym, wtedy o udawanej miłości nie może być mowy
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 14:54 |
Obojętność wobec prawdy- jest kluczem do rozeznania w patologii otoczenia wszelkiego.
![]() |
qwerty @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 14:21 |
8 grudnia 2024 14:56 |
Pokuta jako czyn jest intuicyjnie rozumiana, miłość niestety nie.
![]() |
olekfara @Pioter 8 grudnia 2024 13:44 |
8 grudnia 2024 15:14 |
Można też przyjąć, że opisy Pauzaniusza, są po prostu ówczesnym projekcjami na piśmie , w podobie do opisywanego dziś serialu przez gospodarza, a nie opisem faktów. Dał pan przykład Rzymian, czym się oni różnili, byli mniej bitni, zdecydowani, nie potafili wymierzyć sprawiedliwości, chyba nie.
![]() |
zkr @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 14:21 |
8 grudnia 2024 15:22 |
> gdy kapłani mówią o tej miłości
w znaczeniu "pragnienie dobra" (cnota teologalna)
![]() |
Pioter @olekfara 8 grudnia 2024 15:14 |
8 grudnia 2024 15:37 |
Główna różnica, która odróżniała Rzymian od otaczających ich ludów, które później podbijali, polegała na podejściu do składanej ofiary. Rzymscy kapłani kategorycznie twierdzili, że na ofiarę mogą być przeznaczone wyłącznie te gatunki zwierząt, które nie są świadome zbliżającej się śmierci, bowiem sama taka świadomość może zniekształcić wróżbę, odczytywaną później z wątroby składanej ofiary.
To wystarczyło, aby z czasem dziedzictwo Przymierza zawartego przez Boga z Izraelem przeniosło się ostatecznie na Rzym.
Co do Pauzaniasza to nie sądzę, aby tak było. On pisał przewodnik turystyczny i spisywał beznamiętnie różne historie miejskie, które z danymi miejscami były powiązane. A ten serial opisywany przez Gabriela w antyku był po prostu każdemu znany - to była część historii, którą my zwiemy mitologią. Tam nikogo nie dziwiło upieczenie własnego dziecka i podanie go zaproszonym gościom na obiad, aby w zamian wkupić sie w łaski organizacji Olimpijczyków i dostać jakieś intratne zlecenie (np przypadek Tantala).
![]() |
DrzewoPitagorasa @gabriel-maciejewski 8 grudnia 2024 13:56 |
8 grudnia 2024 15:39 |
Mam książkę Feliksa Słonecznego "Rozwój moralności". On tam pisze w pierwszym rozdziale dosyć szczegółowo o tych różnych ofiarach pośród przeróżnych ludów, cywilizacji, szczepów. Byłam zszokowana bo obecnie mówi się jedynie (i to bardzo niechętnie) o Aztekach a innych przedstawia się jako ofiary białego człowieka, natomiast te nieludzkie zwyczaje pomijane są milczeniem.
To pokazuje jaki poziom osiągnęło szkolnictwo i propagowanie historii w ciągu niespełna wieku.
![]() |
DrzewoPitagorasa @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 14:21 |
8 grudnia 2024 15:42 |
Bez przesady. Kapłani powinni mówić o prawdziwej miłości czyli ofiarnej. Taką ofiarną miłość chyba trudno udać?
![]() |
DrzewoPitagorasa @DrzewoPitagorasa 8 grudnia 2024 15:39 |
8 grudnia 2024 15:46 |
Feliksa Konecznego oczywiście.
![]() |
MZ @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 17:50 |
"...zy czasem współczesny nam świat nie próbuje zawrócić i stanąć znów oko w oko z demonami zamieszkującymi Bliski Wschód dwa tysiące lat przed Chrystusem."
Jesteśmy aktualnie tego świadkami...
![]() |
jpw @Pioter 8 grudnia 2024 13:44 |
8 grudnia 2024 17:55 |
W 32 nrze ZL był dobry tekst Elżbiety Czerwińskiej o "filozofowaniu" Abrahama z Filistynem na temat poświęcenia Izaaka
https://pbl.ibl.poznan.pl/dostep/index.php?s=d_biezacy&f=zapisy&p_tworcaid=2503
26.utwór: Wyprawa do ziemi Moryja.szczegóły
artykuł: Czerwińska Elżbieta: W poszukiwaniu zaginionego dobra. "Wyprawa do ziemi Moryja" Karola Ludwika Konińskiego. Zeszyty Literackie 1990 nr 32 s. 93-109
Ofiary z dzieci odbywają się nadal i to nie nietylko pierworodnych, ale nienarodzonych
https://archiwalna.pro-life.pl/tak-dzialamy/wiadomosci/swiadectwo-gianny-jessen-przezyla-aborcje
![]() |
MarekBielany @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 19:28 |
Czy Zawisza nie był też Czarny ?
Skończył w Golubacu nad Dunajem.
![]() |
OjciecDyrektor @qwerty 8 grudnia 2024 14:56 |
8 grudnia 2024 20:23 |
Z tym, że mało kto rozumie na czym polega dobra pokuta. Natomiast wszyscy rozumieją na czym polega dobra miłość. Tak mnie się przynajmniej zdaje, bo ilość "ekspertów" od miłości jest ogromna, ilość ekspertów od pokuty jest znikoma.
![]() |
OjciecDyrektor @zkr 8 grudnia 2024 15:22 |
8 grudnia 2024 20:26 |
Ale mówią o uczuciach, a nie o woli. I stąd mnie się robiło niedobrze, bo to wyglądało tak, jakbym miał traktować Boga jak kochankę.
![]() |
OjciecDyrektor @DrzewoPitagorasa 8 grudnia 2024 15:46 |
8 grudnia 2024 20:35 |
Dobrze to Pani wyszło...:). Feliks Słoneczny był pogodny...:).
Co do kapłanów - no właśnie nie mówia o miłości ofiarnej. Bo jak tu mówić o miłości ofiarnej, kiedy samą msze juz bardzo nieliczni kapłani nazywają ofiarą. Słyszałem najczęściej "zgromadzenie ludu bożego" albo "eucharystia" w znaczeniu dziękczynienia z UCZTĘ, bo o uczcie się ciągle mowiło, a nie o ofierze. Jak uczta to wiadomo, że zabawa i jedzenie
![]() |
OjciecDyrektor @Pioter 8 grudnia 2024 15:37 |
8 grudnia 2024 20:37 |
W ogóle nawet ofiary z ludzi wymagały, aby taki człowiek do końca był nieswiadomy, że zaraz zostanie zabity w ofierze.
Jak oni to robili? Nie wiem.
![]() |
chlor @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 20:26 |
8 grudnia 2024 20:38 |
Sądzę (zgaduję), że ta "miłość" w Kościele oznacza chęć czynienia dobra, i zdolność nie życzenia nikomu źle, nawet wrogom. No, ale ksiądz tego nie tłumaczy, tylko: miłość, miłość, miłosć.
![]() |
OjciecDyrektor @chlor 8 grudnia 2024 20:38 |
8 grudnia 2024 20:48 |
Właśnie...przytłaczają tą miłością. Nawet zdarza się, że zmuszają rodziców do ochrzczenia dziecka, gdy np. dziadkowie tego chcą, a rodzice nie. I wtedy mówią o tej miłości. Efekt jest taki, że dziecko i tak nie bedzie katolikiem, bo skoro rodzice żyją jak ateiści, to dziadkowie dużo tu nie wskórają. No ale mamy ochrzczonych ateistów i to się nazywa dowodem miłości.
Z pogrzebami czasem jest podobnie. Człowiek ma katolicki pogrzeb, mimo że nie chciał nawet przed śmiercią się wyspowiadać i pojednać z Bogiem. Tu też "miłość" zwyciężyła...:)
![]() |
OjciecDyrektor @chlor 8 grudnia 2024 20:38 |
8 grudnia 2024 20:51 |
Myślę,,że największym dobrem jest oddzielanie dobra od zła. Tak czynił Chrystus i za to był prześladowany. Bo czyniąc dobro jednocześnie pokazywał zło i nazywał zło złem. Na takie naśladowanie Chrystusa obecnie mało który kapłan się zdecyduje, bo nie chce być "kontrowersyjnym".
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 20:54 |
"Rozpoczął się werbunek niewiernych żon z dziećmi i bladolicych efebosów ze skłonnościami do czarnych intelektualistów."
Jeśli tak, to szefowie MI6 zapomnieli o piątce homoseksów z cambridge. Homoseksy są znani z niestabilności i nielojalności, nawet w ramach własnego kółka zainteresowań. Tak to chyba jest z seksoholikami.
No chyba że ten serial to wrzutka moskiewska. Tytuł źle przetłumaczony. Powinno być Czarne gołębice. Scenarzysta Joseph Barton, reżyser Lisa Gunning. Oboje produkują co się da łącznie z filmami o wampirach i lesbijkach. Ich filmografia nic mi nie mówi. Trzeba tu oka bardziej przytomnego kulisów kina i tv.
![]() |
chlor @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 20:48 |
8 grudnia 2024 20:54 |
Może celowo stosują to słowo, bo przecie "każdy wie co to znaczy", bo kiedyś kochał się w koleżance z klasy, no ale nie o takie uczucie tu powinno chodzić.
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
8 grudnia 2024 21:02 |
To ja trailer wrzucę ...
Sama gra Ben Whishaw, dla większości z nas niezapomniany Q z bondów z Danielem Craigiem.
![]() |
MZ @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 20:35 |
8 grudnia 2024 21:18 |
Proponuję nie czepiać sie kapłanów...czasem zastanawiam się,że mają silną psychę lub Wiarę,że po wyjściu z konfesjonału nie lądują w psychiatryku.
![]() |
OjciecDyrektor @MZ 8 grudnia 2024 21:18 |
8 grudnia 2024 22:36 |
No dobrze...przepraszam. Po prostu jak czytam taką "Straż przednią" to zwyczajnie marzą mi się kapłani jak ks. Tokarzewski.
No i mam świadomość, że i dawniej kapłani mieli "nierówną" odwagę. No ale kiedyś nie do pomyślenia byliby tacy Terlikowscy. Rola świeckich jest zdecydowanie za duża. I może to oni terroryzują emocjonalnie kapłanów? W każdym razie, jak ktoś nie potrafi spowiadsć, słuchać spowiedzi, to nie powinien iść do kapłaństwa. Na Zachodzie spowiedź w kościołach katolickich to kuriozum - kapłani nie chcą wchodzić do konfesjonałów, a wierni tym bardziej.
Dlatego wiem, że u nas jest jeszcze sielankowo i w zasadzie to poza takimi ekscesami jak kard. Rysielieu, to nie ma dramatu.
![]() |
ArGut @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 14:21 |
8 grudnia 2024 23:11 |
>Więc w sumie nic nowego...po prostu dobrze rozpoznane deficyty. I stąd u wszystkich
>ludzi popkultura chce wzbudzić ogromne pragnienie miłoścì. Nie tyle po to, aby konkurowac
>z chrześcijaństwem, co właśnie po to, aby pogłębić deficyty i na nich żerować.
To można rozpisać dość uniwersalną frazą "komercjalizacja emocji/wrażliwości". Kapłan nigdy nie powinien tego robić oddanym mu pod opiekę wiernym ...
I ma rację kolega nawigator DrzewoPitagorasa pisząc -> Kapłani powinni mówić o prawdziwej miłości czyli ofiarnej. Taką ofiarną miłość chyba trudno udać?
Serial, który został opisany to "komedia dla dorosłych dzieci", gdzie "miłość" to jedynie pretekst ... No i gdzieś czytałem, że za "dobre pokazywanie WRAŻLIWEJ MIŁOŚCI" są dopłaty do budżetu produkcji. Aż się warto zastanowić dlaczego dziewczyńska wrażliwość została tak zjechana ... Nie płacą? ... nie liczy się ten target? ... czy może wszystkie lesbijki podpisują intecyzy i rynek popkultury nie potrzebuje szargać ich emocji.
![]() |
szarakomorka @chlor 8 grudnia 2024 20:38 |
9 grudnia 2024 00:13 |
W ramach tej miłośći ksiądz (biskup) otwierający katedrę Notre Dame założył ornat w kolorach LGBT.
Nie wiem czy jestem przewrażliwiony, ale zastanawia mnie dlaczego media tego nie podchwyciły , czyżby to miało być zamierzonym działaniem podprogowym?
Czy to tylko taka fanaberia biskupa?
![]() |
Paris @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 22:36 |
9 grudnia 2024 07:38 |
Dokladnie tak,...
... a potem widzimy takie KURIOZUM NA CALY SWIAT, jak przystepujaca SZKARADE Macron`owa do komunii swietej !!!
To wielkie szczescie, ze na tym ,,otFierajONcym nowO katedre,, SPEDZIE ODSZCZEPIENCOW nie bylo PAPIEZA !!!
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
9 grudnia 2024 09:17 |
"I tak palenie żywych dzieci na stosach w dolinie Hinon nazywane było przeprowadzaniem ich przez ogień."
Mamy wiedzę o takim dziecku, które taką przeprawę przeżyło: dziano jemu Achilles. Źle skończył, bo Tetyda nie dopaliła go porządnie.
Ale nie zamierzam wchodzić w kompetencje Pana Piotera, który pewnie znajdzie cień informacji o tym, co się działo z dziećmi dopalonymi porządnie i na kogo wyrośli.
![]() |
Kuldahrus @OjciecDyrektor 8 grudnia 2024 14:21 |
9 grudnia 2024 18:03 |
Kapłani mówią(a przynajmniej powinni) o Miłości, a nie o "miłości".
![]() |
Kuldahrus @szarakomorka 9 grudnia 2024 00:13 |
9 grudnia 2024 18:13 |
Ornat wygląda dziwnie i dosyć biednie jak na mój gust, taki patchworkowy jakiś, ale jak ktoś widzi na nim symbolikę LGBT to powinien zastanowić się, czy nie potrzebuje wizyty u lekarza psychiatry.
![]() |
BeaM @Kuldahrus 9 grudnia 2024 18:13 |
9 grudnia 2024 18:40 |
Dzięki za odrobinę rozsądku. Wystarczy więcej koloru, a ludzie już widzą symbole LGBT, to jest nie do opanowania. Ale Francuzi poszli na całość, zrobili reopening Notre Dame z wielką pompą, nie ominąwszy nawet szat liturgicznych - zlecili projekt słynnemu kreatorowi mody. Proszę bardzo: Jean-Charles de Castelbajac i jego Insta: tutaj
A tutaj jeszcze więcej o nowych szatach.
No to teraz czekamy, co nam powie Paris ;)
![]() |
ArGut @szarakomorka 9 grudnia 2024 00:13 |
9 grudnia 2024 19:11 |
Mnie też trochę dziwiła kolorystyka, ale raz, że to uroczystość państwowa ... a dwa widziałem już bardzo zbliżone kolory przy krzyżu milenijnym ...
A będąc w sanktuarium JP2 na mszy, w sobotę, usłyszałem, że od dziś w Katedrze Notre-Dame w Paryżu, przez pół roku ma być liturgia inauguracyjna (zajrzałem i nie widać inaczej kojarzącej się kolorystyki w czasie liturgii).
![]() |
BeaM @ArGut 9 grudnia 2024 19:11 |
9 grudnia 2024 19:29 |
W tym poście projektant tłumaczy symbolikę użytych kolorów, poza chrześcijańskimi ikonograficznymi nawiązaniami, są też nawiązania do kolorów witraży w Notre Dame, a poza wszystkim - są charakterystyczne dla palety samego Castelbajaca, który w projektach modowych posługuje się czystymi, podstawowymi barwami. No to niech teraz wypowie się jeszcze Ojciec Dyrektor.
![]() |
zkr @ArGut 9 grudnia 2024 19:11 |
9 grudnia 2024 19:35 |
Jean-Charles de Castelbajac zaprojektowal na Swiatowe Dni Mlodziezy cos takiego:
a tu obecny projekt
https://fsspx.news/en/news/notre-dame-castelbajac-creates-vestments-reopening-45854
![]() |
zkr @BeaM 9 grudnia 2024 19:29 |
9 grudnia 2024 19:41 |
Na SDM uzyl pieciu kolorow, tecza chrzescijanska jest siedmiokolorowa, czesci ukladu napedowego rowerow uzywaja szesciu. W co facet gra?
![]() |
Paris @BeaM 9 grudnia 2024 18:40 |
9 grudnia 2024 20:41 |
O tym panu, projektancie,...
... to ja dopiero pierwsze slysze !!!
W wiki malo jest o nim... glownie ,,znany i slynny,, projektant kurtek dla Madonny, Lady Gaga`i, Beyonce czy Rihanny, plus pare innych pierdol. Taki modus operandi okreslam mianem ,,zrobic z igly widly,, i przyznac musze, ze Franki to potrafia, ale mnie to jednak nie wprawia w ,,zaHFyt,,.
Szaty liturgiczne jego projektu NIE PODOBAJA mi sie WCALE. Wygladaja na straszna nedze, krzykliwe i kiczowate,...
... a gdzie mu tam np. do takiego Christiana DIOR`a.
![]() |
Kuldahrus @BeaM 9 grudnia 2024 18:40 |
9 grudnia 2024 21:10 |
" Wystarczy więcej koloru, a ludzie już widzą symbole LGBT, to jest nie do opanowania."
To jakiś obłęd.
Jesli chodzi o ornat to mi się nie podoba taka jednolitość kolorów i proste kwadraty. Moje zdanie jest takie, że szaty liturgiczne(a na taką uroczystość to już musowo), muszą być na bogato, bardzo duża gramatura materiału, wszyste szczegółowe zdobienia, najlepiej złote, tak żeby było "czuć" przepych i "ciężar".
![]() |
chlor @zkr 9 grudnia 2024 19:41 |
9 grudnia 2024 21:11 |
Tęcza zaczyna się od fioletu a kończy na czerwieni. Inne warianty typu zieleń na początku to jakieś popieprzone symbole nie wiadomo czego.
![]() |
zkr @chlor 9 grudnia 2024 21:11 |
9 grudnia 2024 21:14 |
> Inne warianty typu zieleń na początku to jakieś popieprzone symbole nie wiadomo czego.
Pelna zgoda.
![]() |
zkr @chlor 9 grudnia 2024 21:11 |
9 grudnia 2024 21:18 |
Jedna z wersji :)
"Czemu Płaczesz Żabko Zielona Na Grobie Faraona"
![]() |
qwerty @Paris 9 grudnia 2024 20:41 |
9 grudnia 2024 22:27 |
Kicz i tyle. Nazwisko czy sława w innych projektach nie przenosi się na każde działanie.
![]() |
qwerty @Kuldahrus 9 grudnia 2024 21:10 |
9 grudnia 2024 22:28 |
Poczekajmy na ornaty z dżinsu i napisem Wrangler.
![]() |
MZ @zkr 9 grudnia 2024 21:14 |
9 grudnia 2024 22:39 |
To było Święto Maryje i katedra po Jej wezwaniem,jaki problem by były symbole Maryjne na ornacie.Jak zwykle przekręcają.Najlepiej ornat dziurawy jak ostatnia moda...
![]() |
BeaM @qwerty 9 grudnia 2024 22:27 |
9 grudnia 2024 22:53 |
Widzę, że grupe ekspercka od sztuki i designu znów się uaktywnia hehe... Uważam że Francuzi bardzo dobrze to wymyślili z tymi obchodami i haute couture dla biskupów. Raz na 800 lat można sobie na taką ekstrawagancję pozwolić, a ornaty trafią kiedyś do jakiegoś muzeum. Szata zrobiona dla naszego papieża w 1997 r też dobra. Po prostu to jest ciekawy, odważny design, który szkody nie czyni. Papież Franciszek tyle kontrowersji w swym ponfyfikacie uczynił, że robienie afery z powodu bardziej kolorowch strojów na tej uroczystości jest śmieszne po prostu.
![]() |
Paris @BeaM 9 grudnia 2024 22:53 |
10 grudnia 2024 00:05 |
Nie, to nie jest dobrze wymyslone,...
... to jest tylko ,,DEMONstracja,,... oni swoje ,,wymyslenia,, pokazali podczas ,,otFarcia olYmpJady,, i to wcale nie tak dawno !!!
Te szaty liturgiczne to STRASZNA NEDZA.
![]() |
BeaM @Paris 10 grudnia 2024 00:05 |
10 grudnia 2024 01:03 |
Dobrze, że JPII miał fantazję, żeby je nosić. Uatrakcyjnia to naszą dyskusję.
![]() |
qwerty @BeaM 9 grudnia 2024 22:53 |
10 grudnia 2024 06:22 |
Problem jest dużo głębszy i nazywa się chęć przypodobania się otoczeniu. Otoczenie zawsze gardzi tymi co się usilnie starają mu przypodobać. Pojęcie otoczenie jest funktorem.
![]() |
ArGut @BeaM 10 grudnia 2024 01:03 |
10 grudnia 2024 08:01 |
Koleżanka to jątrzy kolejny color storm. Ja bym napisał JPII "miał jaja",że używał rzeczy w dobrej wierze a nie tak jak ktoś tam se wymyślił. Z tęczą jest podobnie. Tęcza to symbol przymierza z Bogiem i tak było od semitów przez greków do rzymian i dziś.
A ta LEWA TĘCZA (w sensie nie prawa, poprawna) jest tak protestantyzm, nie wiadomo dokładnie jak wygląda bo tyle ma odmian.
![]() |
Paris @BeaM 10 grudnia 2024 01:03 |
10 grudnia 2024 08:39 |
Akurat, ten ornat,...
... ktory mial na sobie JP2 podczas SDM byl ,,jak cie moge,, tj. nawet calkiem znosny !!!
Beatko, chce sie juz wymiksowac z tej dyskusji, bo ja i tak - tak samo jak Ty i inni Nawigatorzy - mam dosc mocno okreslony poglad w tym temacie... i jest on RADYKALNIE NA NIE. Poza tym nie mam juz czasu zeby sie nim zajmowac, bo to i tak nic nie zmieni w moim odczuciu. Zwyczajnie, za duzo mam lat, wiedzy - bo czytam Pana Gabriela prawie od 15 lat - i doswiadczenia, zeby ,,kupic te satanistyczne nowoczesnosc i posteMp,,.
Niemniej jednak Twoj wpis i CORYLLUS`a - a co wiecej swietne komentarze pod nimi - znajduje za przeciekawe, baaardzo wazne i potrzebne.
Takze bardzo za nie dziekuje i pozdrawiam serdecznie, ale juz uciekam do mojego zycia i moich spraw,... see you later.
![]() |
BeaM @ArGut 10 grudnia 2024 08:01 |
10 grudnia 2024 11:08 |
Nie jątrzy, nie jątrzy hehe. Wskazywałam tylko, skąd się wzięły „dziwne" szaty. Naszemu JPII też ktoś projekt ornatu podsunął, no chyba nie sądzi kolega, że papież sam przeglądał katalogi mody :) Natomiast daleka jestem od widzenia demona w ceremonii otwarcia Notre Dame (jak uważa Paris), i ogólnie widzę herezję nie tam, gdzie gros komentujących. Nie spędza mi to jednak snu z powiek. Wymeldowuję się zatem i z tego wątku.
![]() |
zkr @ArGut 10 grudnia 2024 08:01 |
10 grudnia 2024 19:51 |
> Tęcza to symbol przymierza z Bogiem
Tak ale siedmiokolorowa.
Idzmy dalej w "spiskowe teorie" - czy nie moze byc tak, ze ksywa projektanta "JC/DC"
moze byc fonetyczna gra z AC/DC? ;)