Przegryzł sobie żyły, nie żyje!
W serialu nakręconym na podstawie prozy Żulczyka, a zatytułowanym „Wzgórze psów”, jest scena kiedy ledwo kontaktujący się ze światem wariat przegryza sobie żyły i umiera. Jest on bratem dziewczyny głównego bohatera oskarżonym wcześniej o jej zamordowanie i zgwałcenie. Poznajemy to zgwałcenie po tym, że majtki były opuszczone do kolan, a uda wymazane krwią. U Żulczyka bowiem nie ma miękkiej gry, wszystko jest prawdziwe, a bohaterowie są bardzo ekspresyjni. Gorzej z aktorami w tym filmie, którzy koło ekspresji może kiedyś przechodzili, jak mijali domy towarowe Centrum w Warszawie i oglądali wystawę manekinów. No i tak sobie tę ekspresję zapamiętali.
Obejrzałem trzy odcinki wczoraj i rzecz wygląda mniej więcej tak, że Żulczyk ma kłopot z ustaleniem o czym pisze. Czyli wcale nie jest wyleczonym alkoholikiem jak twierdzi, ale takim zwyczajnym - pijącym. Po krótkim i bezsensownym wstępie, jeden gość mówi tak: znaleźli ją w lesie, to dziewczyna twojego Mikołaja! Mówi to do Wałęsy, czyli do Więckiewicza. No i Wałęsa leci z tym facetem gdzieś, a on się okazuje policjantem. Potem za nimi biegnie ten cały Mikołaj, który wcześniej mówił ojcu, że go rzuciła i płakał, ale też rzygał w samochodzie, bo u Żulczyka nie ma miękkiej gry. No, a teraz biegnie do tego lasu, bo okazało się, że nie rzuciła, ale nie żyje. Tyle, że trup nie leży w lesie, ale na żwirowisku, a w zasadzie na takich gliniankach, ale co to może obchodzić wrażliwego twórcę prozy sensacyjnej? Jakieś, pardon, gówniane szczegóły? Jak tu o odkrycie prawdy o człowieku chodzi!
Ten co sobie przegryzł żyły w wariatkowie, co wygląda jak koszary w Górze Kalwarii za towarzysza Bieruta, łaził po tym żwirowisku razem z Mikołajem i swoją siostrą Darią, którą potem rzekomo zabił i zgwałcił. Wszyscy od razu wiemy, że to nie on, ale Żulczyk tego nie wie. I uporczywie prowadzi nas w gąszcz wyjętych całkiem z dupy sugestii. Przepraszam za brutalność opisu, ale u Żulczyka nie ma miękkiej gry, trudno więc wymagać, by jego recenzenci się jakoś szczególnie mitygowali. Ten co przegryzł żyły ledwo mówi i ledwo coś tam kojarzy, ale Żulczyk wymyślił, że będzie on zaklinaczem zwierząt. I mamy scenę, jak na tym żwirowisku są wszyscy troje i jest tam też lis. Oczywisty symbol tajemnic przyrody, nad którymi biedny wariat panuje, albowiem jest wewnętrznie dobry i czysty. Poza tym, wygenerowanym komputerowo lisem, Żulczyk nie wymyślił nic, żadnego pomysłu nie miał na wskazanie, jak wygląda owo panowanie na zwierzętami, demonstrowane przez osobnika ciężko zaburzonego i oskarżonego o zamordowanie swojej siostry.
Potem, jak go chowają, a jest to już kolejny nieboszczyk – obejrzałem trzy odcinki przypominam – na tym pogrzebie jest też ten lis, ale nikt się tam nim nie przejmuje. Stoi sobie na nagrobku i się patrzy gdzieś przed siebie.
Narracja rozwija się w kilku przypadkowych kierunkach, całkowicie ze sobą niezwiązanych. Po śmierci tej całej Darii, w dawnych czasach, przenosimy się w czasy nam bliższe, gdzie są już samochody, tablety, telefony komórkowe i w ogóle wszystko co znamy. W porównaniu z tymi okolicznościami, kiedy to znaleźli dziewczynę na żwirowisku, wygląda to tak, jakbyśmy się przenieśli we współczesność z roku 1972. Główny bohater, który chadzał wcześniej w dziwnym sweterku po babci, wskazującym na jego wyjątkową, dziewczęcą wręcz wrażliwość, ma teraz dodatkowo tlenione do połowy włosy. Na górze są czarne, a na dole białe. No i jest sławnym pisarzem, którego książki sprzedają na stacjach benzynowych i tam go rozpoznają ukraińskie kobiety za ladą. Książka jest oczywiście świetna, sprzedało się już prawie 100 tysięcy. Stąd wniosek, że Żulczyk nigdy do takiego wyniku nie doskoczył, mimo uporczywej promocji, ale nadal próbuje.
Główny bohater, po napisaniu książki o dawnych czasach, czyli o zmordowaniu swojej dziewczyny, oskarżeniu jej brata co ma świetny kontakt ze zwierzętami, wraca na stare śmieci do ojca czyli do Wałęsy-Więckiewicza. Tam jest oczywiście niezły burdel, bo ojciec miał zawał, a jest przy tym alkoholikiem. Jego syn też, ale nie pijącym. Ojciec ma nową żonę i całkiem małe dzieci. A syn przyjeżdża ze swoją żoną, która jest dziennikarką. I chciałoby się w tym miejscu napisać – napięci rośnie, ale wierzcie mi, że nic nie rośnie. Wszystko rozgrywa się w niewłaściwym czasie, z jakimś kilkuminutowym poślizgiem. Jeden coś mówi, a potem się okazuje, że to było do tego gościa, co już wyszedł z kadru, a drugi się denerwuje niepotrzebnie, bo tamten coś tam ukradł, ale potem oddał, z nawiązką. Nie ma sensu i czasu na wymienianie wszystkich absurdów jakie widzimy w pierwszym odcinku, bo szykuje się już powolutku kolejny trup. Jest to brat księdza. Mikołaj zostawia Więckiewicza, bo się posprzeczali i wraca do Warszawy przez las i tam o mało nie rozjeżdża ciała. Potem się okazuje, że to ciało to ten brat księdza i kolega ojca, który jest związany, pobity, ma przypalone ciało, wyrwane zęby i zerwane paznokcie.
Chodzi generalnie o to, że w małym miasteczku na Mazurach rządzi mafia, czyli burmistrzowa jest zblatowana z cygańskim gangiem i jakimś Niemcem w ciemnych okularach, co wygląda jak prof. Arkadiusz Stempiń. No i oni chcą czynić zło. Czym jest zło według Żulczyka? Nigdy nie zgadniecie. Hotel luksusowy chcą wybudować nad brzegiem jeziora i wysiedlić znad brzegu jeziora jakichś biedaków, co mieszkają tam w blokach z wielkiej płyty. No i chcą tym biedakom dać mieszkania, ale wiadomo, że będzie gorzej i że to straszliwa niesprawiedliwość. Całe szczęście jest anioł Więckiewicz, jego kolega co prawda dogorywa właśnie na OIOMIE, ale mamy jeszcze szlachetnego księdza. I teraz będzie najlepsze – w nocy ktoś namalował księdzu na wrotach od stodoły napis BĘDZIESZ NASTĘPNY. A potem Więckiewicz w świętym oburzeniu mówi – wymalowali mu na drzwiach plebanii napis BĘDZIESZ NASTĘPNY!!!!! To jest doprawdy niesamowite, Żulczyk nie odróżnia żwirowiska od lasu, nie odróżnia stodoły od plebanii i generalnie niczego nie odróżnia, a na pewno dupy od głowy. Z tym ma największy kłopot.
Najlepsza jest scena, jak Więckiewicz i jego grupa czyniących dobro, która chce obalić złą burmistrzową, rozdaje chleb biednym. Ja nie wiem co Żulczyk ma w głowie. Byłem w zeszłym roku na Mazurach i Suwalszczyźnie, nie ma tam żadnych biednych, a opieka społeczna ostatni raz wydawała chleb w Polsce za poprzedniego Tuska.
No, ale wróćmy do tego pobitego brata księdza. Nie pokazują go, jak leży w tym szpitalu, a potem w kostnicy, a nastrój grozy budowany jest przez ględzenie, jak wszystko w tym filmie. W raporcie z sekcji napisali, że przyczyną śmierci było wygłodzenie, ale w czasie samej sekcji znaleziono w żołądku denata kawałki mięsa. Główna lekarka, która jest żoną komendanta policji chce, żeby jej mąż oddał to mięso do analizy, ale on odmawia. I my w ten sposób dowiadujemy się, że konflikt lokalny niszczy rodziny, dzieli je po prostu.
Dziennikarka, żona głównego bohatera ma w Warszawie znajomych policjantów, którzy biorą to mięso do analizy i okazuje się, że to jest mięso ludzkie, a do tego w dwóch gatunkach – młode i stare – i oba mają to samo DNA. Napięcie sięga zenitu? Czyżby ojciec został zmuszony do zjedzenia mięsa syna i to nam się ma kojarzyć z przeistoczeniem w czasie Eucharystii? Żulczyk to geniusz!!!!
Doprawdy nie wiem co mam Wam jeszcze napisać. Aha, źli podpalili dom Więckiewicza, który się nie spalił, ale to nie przeszkadzało Więckiewiczowi krzyczeć na zebraniu rady miasta, że spalili mu chałupę, choć wcale nie spalili. Nieboszczyk, jak się okazuje, mieszkał w jakiejś chawirze przypominającej te, co się zjarały w Mieście Aniołów niedawno. No i ma syna, który nie doleciał na pogrzeb. Bo być może został zjedzony, jak Patrice Lumumba przywódca demokratycznych sił w Republice Kongo.
Więckiewicz ma też drugiego syna, nie tylko literata Mikołaja, a ten syn postanawia zemścić się na kierowniku domu kultury, który prowadzi w małym mazurskim miasteczku lokal z wyszynkiem i organizuje tam rozgrywki w pokera i w bilard. Jest jednym z wielu występujących w tym serialu demonów. Brat Mikołaja jest mu winien wielkie pieniądze, ale jego żona, mistrzyni bilardu, wygrywa w ten bilard odsetki. Scena jest tak pomyślana, żeby było jak w amerykańskich filmach – babka upokarza cwaniaka i jeszcze szczuje cycem przy okazji. No, ale niestety nie wyszło. No, ale do meritum z zemsty za podpalenie domu, który się nie spalił, brat Mikołaj jedzie do urzędu i, pardon, szczy na dywan dyrektora pionu kultury, ustawiacza rozgrywek pokerowych.
W międzyczasie jest jeszcze scena jak na żwirowisku, zgaduję, że tym samym gdzie był trup, i tam, w tej scenie jakiś cygan chce sprzedać samochód gadziowi, ale kolor się nie zgadza. Biały nie chce auta, a cygan każe ten samochód podpalić.
Napisanie, że to się ku…wa w pale nie mieści, to wielka uprzejmość. Zważywszy na recenzje tego szajsu, które podtrzymują mit Żulczyka i jego niezwykłej twórczości.
Doszliśmy do momentu, kiedy tak zwani twórcy, o określonej proweniencji środowiskowej zaczynają zmuszać publiczność do jedzenia wymiocin. I wszystko ma być jak w Ameryce, bo wiadomo, kto tu jest najlepszy. A jak się komuś coś nie podoba, to prawda, won za Don. Tu jest Europa i wrażliwość na biedę i potrzebujących.
Niestety, nasze dzieci i wnuki będą żyły w tym Matrixie, bo nie widzę sposobu, żeby to jakoś zmyć z powierzchni Ziemi, a za Żulczykiem tupią pewnie już inni młodzi i gniewni, wrażliwi na krzywdę ludzką, którzy zastanawiaj się, jak główny bohater tego gówna, czy uda im się sprzedać sto tysięcy książek napisanych w podobnej manierze? Pewnie się uda, dlatego, że wrażliwość niestety jest czymś bardzo łatwym do zdewastowania i jak się to czyni uporczywie i ma do tego gwarancje, to człowiek odnosi na tym polu znaczne sukcesy. Ludziom zaś nie da się wytłumaczyć, że to jest system. Oni bowiem pragną, by ktoś wreszcie docenił ich nowe i świeże spojrzenie na drugiego człowieka i umożliwił im wzięcie udziału w czymś naprawdę ważnym. Nie tylko dla nich samych, ale dla całej społeczności, a być może też, bo i czemu nie – ludzkości. I tym czymś ma być dyskusja nad wielowątkowością prozy Żulczyka.
Czekam, aż Żulczyk napisze drugą część Odysei kosmicznej 2001 i w roli głównej obsadzi potomka Apaczów, który będzie skalpował kosmitów w czasie licznych z nimi potyczek na orbitach odległych planet. Sprzedałoby się to jak złoto. I nikt by nawet nie mrugnął, bo dostrzegłby tam nie tylko prawdę uniwersalną, ale także jakąś część prawdy o sobie…ho, ho, tak, tak…
Informuję, że przez tydzień sprzedałem 100 egz. dodruku pierwszego numeru Szkoły nawigatorów. Zostało mi jeszcze sto. Dziś znów je wrzucam do sklepu. Jeśli ktoś chce mieć ten numer, niech się lepiej pospieszy.
Mimo tego, że prezydent Ukrainy okazał się kukłą Sorosa i wkurza nas wszystkich, kontynuuję zbiórkę na Anię i Saszę, którzy nie mają z nim przecież nic wspólnego. Musieli uciekać z terenów zajętych przez Rosjan i na razie nie mogą tam wrócić.
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
tagi: propaganda żulczyk chamstwo katastrofa serial netflix opresja wzgórze psów koncepty z dupy
![]() |
gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 09:22 |
Komentarze:
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 09:54 |
Mój kolega po obejrzeniu pierwszego odcinka powiedział że to "klimat małego miasteczka". Pytam czy tak było w Chojnicach jak stamdąd wyjeżdżał do Poznania. NIe zrozumiał o co mi chodzi. Chyba dla większości ludzi to juz oczywiste i naturalne, że matrix filmowo- książkowy opisujący rzeczywistość , nie ma z nią punktów stycznych.
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 18 stycznia 2025 09:54 |
18 stycznia 2025 09:57 |
Tak, ale mają przymus wygłaszania opinii zgodnych z intencją autora, bo chcą należeć do grupy wybrańców rozumiejących rzeczywistość na metapoziomach, obojętnie co by to nie znaczyło. To jest naprawdę czysta groza.
|
Zyszko @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 10:28 |
A jak zobaczą coś autentycznego to okazuje się, że widzą w tym pełno "błędów i nieścisłości". Zapewne przez brak metapoziomu.
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 18 stycznia 2025 10:28 |
18 stycznia 2025 10:30 |
I nic nie pasuje do wyobrażenia, a spod spodu wychodzą jakieś motywacje wcale niezgodne ze schematem promowanym przez norweskie kryminały
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 10:52 |
Przeczytałam kiedyś kilka kryminałów szwedzkich i ich treść to był ten sam poziom absurdu co w tym serialu.
Czy ktoś naszym autorom podsyła gotowe schematy według sprawdzonych wzorców szwedzkich?
![]() |
gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 18 stycznia 2025 10:52 |
18 stycznia 2025 11:38 |
To jest budowanie nowego, lepszego, islamskiego świata. Bez obłudnych księży i administratorów degeneratów
|
Zyszko @gabriel-maciejewski 18 stycznia 2025 11:38 |
18 stycznia 2025 11:59 |
A propos, nowego lepszego świata, widziałeś ,że będą zmieniane podręczniki do historii Kościoła ? Bo krucjaty były złe, pogromy to była wina katolików i ogólnie mamy zbyt "triumfalistyczne podejście ". Kardynał Ryś tak powiedział, widać oglądał Królestwo NIebieskie...eh
![]() |
gabriel-maciejewski @Zyszko 18 stycznia 2025 11:59 |
18 stycznia 2025 12:04 |
Czyli kardynał Ryś jest agentem kalifa. Nie ma o tym nawet dyskutować. No, ale zrobimy do tego ładną kontrę niebawem, parę osób zleci ze stołków, mam nadzieję, że mnie nie ekskomunikują
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 18 stycznia 2025 11:38 |
18 stycznia 2025 12:19 |
Tak, z Nowacką na czele i edukacją zdrowotną w szkołach, ale bez religii. Na TT idzie właśnie wzmożony atak aktywistów islamistów na średniowieczną Polskę.
![]() |
DYNAQ @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 12:37 |
No i po co oglądać takie żulczyki kiedy są świetne filmy przyrodnicze o ludziach którzy umieli rozmawiać z dzikimi zwierzętami :
![]() |
gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 18 stycznia 2025 12:19 |
18 stycznia 2025 13:15 |
Nie zauważyłem, ale się przyjrzę
![]() |
gabriel-maciejewski @DYNAQ 18 stycznia 2025 12:37 |
18 stycznia 2025 13:15 |
Swój chłop
|
onyx @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 13:38 |
Polskie kino zostało w ciągu ostatnich 30 lat sprasowane do kilku formatów i kilku aranżacji. Być może wszystko jest obsługiwane w jednej garderobie tylko z podziałem na gatunki. Dzięki temu obcięto koszty do minimum i jest się czym dzielić z całościowego budżetu i wpływów. Przy okazji produkcji pcha się propagandę i postacie, które są akurat bardziej potrzebne na danym etapie demokracji walczącej. Na Xie pod Twoim wpisem widać, że odbiorca też jest już idealnie sformatowany i tylko oglądając kolejny bubel wzrusza ramionami nucąc "nic się nie stało...". Ktoś tylko czasem pomacha Melem Gipsonem na patyku żeby ludzie mieli do czego wzdychać i karawana jedzie dalej. No więc Gibsona nie będzie bo właśnie dostał zlecenie na ratowanie Hollywoodu.
Równolegle do netflixowego "Wzgórza psów" Canal+ kręci serial pt."Czarne stokrotki" gdzie gra plejada nowego aktorskiego pokolenia z Olafem Lubaszenko na docisk. Reżyseruje jakaś Czeszka która debiutuje jako scenarzystka Canal+. Sprawa dzieje się w Wałbrzychu i jego mrocznych okolicach, tajemnica goni tajemnicę a w przyrodniczym tle niespodzianka czyli lisy. Lis żywy, lis zdechnięty i pani karmiąca mlekiem małe liski w norce. Dżwięk jak zawsze kręcony w beczce, nudne rozmowy i detale ;)
"Co ten Ogrodnik odpierdziela? Miejsce pracy nazywa komisariatem a sądząc po ilości tam zatrudnionych i stopniu kierownika jednostki to komenda. Będąc nieumundurowanym policjantem powinien nosić broń tak aby była niewidoczna dla innych a nosi pistolet w jakiejś dziwnej kaburze na wierzchu jak kowboj. Nie widziałem aby do poszukiwań użyto psów tropiących, helikoptera lub drona z kamerą termowizyjną, ogłoszono alarm dla całej jednostki, zaangażowano w poszukiwania dzieci OSP, Straż Leśną, Straż Miejską i Rybacką. Czy przy produkcji tego serialu zatrudniono jakiegoś policjanta-konsultanta? Dla kogo jest ten serial? Co się dzieje z dźwiękiem? Nie mam zamiaru już oglądać tej amatorszczyzny!"
![]() |
gabriel-maciejewski @onyx 18 stycznia 2025 13:38 |
18 stycznia 2025 13:46 |
Komisarzy mianował po prostu. Moim zdaniem polskim kinem rządzi Lubaszenko. Nie chcę się wypowiadać dalej z tak zwanej ostrożności procesowej. Bawią mnie sytuacje kiedy politycy mówią, że zależy im na opinii środowisk kultury. Nie rozumieją, że muszą mieć własne środowiska kultury. Niestety nie przyjmują ofert, bo sami by chcieli być tymi środowiskami.
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 13:48 |
Najlepsze jest to mięso ludzkie z tym samym DNA.
Zastanawiam się tylko jakie filmy będą robić nasi mistrzowie za 10-15 lat.
I ciarki mnie przechodzą.
![]() |
gabriel-maciejewski @Szczodrocha33 18 stycznia 2025 13:48 |
18 stycznia 2025 13:49 |
O życiu Mahometa i towarzysza Mao wyłącznie
![]() |
stanislaw-orda @onyx 18 stycznia 2025 13:38 |
18 stycznia 2025 13:51 |
lecą po taniości
![]() |
Trzy-Krainy @ewa-rembikowska 18 stycznia 2025 12:19 |
18 stycznia 2025 14:05 |
Powtórzę się, ale już parę miesięcy temu wspominałem moją rozmowę z młodym muzułmaninem z północnej Afryki, któremu w Polsce się podoba, ale... jego wiara wymaga, a on się z tym utożsamia, by wszystkich ludzi przerobić na podobnych sobie, na muzułmanów. A jednocześnie mu się nie kłóciło to z tym, że nazywał islam religią pokoju. Ten młodzieniec mówił, że koniec świata będzie wtedy, gdy oni wszystkich ludzi jako muzułmanów doprowadzą do Boga. A dokąd tak naprawdę - patrz akapit niżej.
W islamie nie ma nadziei, gdyż - za czasopismem "Trwajcie w miłości" i zamieszczonym w nim świadectwie pewnego profesora, byłego już muzułmanina - wszyscy muzułmanie idą do piekła. Zapytano także Mahometa, a ten odpowiedział, że on również po śmierci pójdzie do piekła.
![]() |
Trzy-Krainy @Trzy-Krainy 18 stycznia 2025 14:05 |
18 stycznia 2025 14:08 |
Oczywiście fragment: "Zapytano... piekła" to z wypowiedzi profesora.
![]() |
klon @Trzy-Krainy 18 stycznia 2025 14:05 |
18 stycznia 2025 14:25 |
<<<za czasopismem "Trwajcie w miłości" i zamieszczonym w nim świadectwie pewnego profesora, byłego już muzułmanina - wszyscy muzułmanie idą do piekła. >>>
Nigdy nie sprawdzałem "jak działa Islam" stąd moje zdziwienie i rodzące się pytanie: co powoduje, że mając Świadectwo, wybierają drogę "do Piekieł"? Czy w islamie jedyną drogą do Boga jest skorzystanie z "pasa Szahida"?
![]() |
zkr @Szczodrocha33 18 stycznia 2025 13:48 |
18 stycznia 2025 14:34 |
> Zastanawiam się tylko jakie filmy będą robić nasi mistrzowie za 10-15 lat.
Za 10-15 lat to filmy bedzie robic AI.
Juz animacje to petarda jesli chodzi o jakosc. Probki od @javilopen
I asked an AI to show me the truth about ww2 and...
I asked an AI to show me how the Vikings lived...
"Ozywia" starych aktorow i Olaf z ekipa nie beda potrzebni. Taniej, zadnych negocjacji kontraktow, gwiazdorskich fochow.
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 14:36 |
Gdyby pańskie recenzje filmów zaczęli publikować w mediach, to chyba sam Żulczyk zasadziłby się gdzieś na pana z karabinem snajperskim.
W obronie dobrego imienia kina polskiego.
Ba, może nawet by na spółę ze Świrskim założył Redutę Obrony .....wiadomo czego.
![]() |
Szczodrocha33 @zkr 18 stycznia 2025 14:34 |
18 stycznia 2025 14:38 |
"Za 10-15 lat to filmy bedzie robic AI.
Juz animacje to petarda jesli chodzi o jakosc. Probki od @javilopen"
Tak.
A dupę w kiblu będzie nam wycierać niewidzialna ręka.
![]() |
klon @zkr 18 stycznia 2025 14:34 |
18 stycznia 2025 14:40 |
A mnie zastanawia jak rozpoznamy wtedy fałsz?
Dziś jeszcze wiemy że to niemożliwe, ale za. 20 lat?
![]() |
zkr @klon 18 stycznia 2025 14:40 |
18 stycznia 2025 14:54 |
> A mnie zastanawia jak rozpoznamy wtedy fałsz?
Nie bedziemy rozpoznawac, po prostu.
A ten film z meczu jest niezly - prawdziwy zawodnik podmieniony za pomoca aplikacji na robota.
![]() |
zkr @Szczodrocha33 18 stycznia 2025 14:38 |
18 stycznia 2025 14:56 |
> będzie nam wycierać niewidzialna ręka.
Japonczycy juz od kilkudziesieciu lat nad tym pracuja
https://en.wikipedia.org/wiki/Toilets_in_Japan
Gdy sie doda do tego AI... ;)
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 15:02 |
Mam na telefonie mema i za nic nie potrafię go zamieścić, w Necie też nie mogę odszukać, ale trochę tu pasuje:
Niebieski kot (chyba Jinks/Jinx) w jednej łapie trzyma czystą kartkę papieru, w drugiej długi ołówek trzymając końkówkę w zębach. Jedno oko ma zamknięte a drugie skierowane w niebo w głębokim zamyśleniu. Podpis na dole:
"Rzadkie zdjęcie rosyjskiego pisarza, zastanawiającego się jaką jeszcze patologię społeczną można opisać jako głębokie przeżycie mistyczne, żeby ludzie na Zachodzie zesrali się z wrażenia."
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 15:15 |
A wracając do Żulczyka to dziękuję za Pańskie poświęcenie w utwierdzeniu mnie w przekonaniu, że jego książki pójdą w Biedrze jak woda, kiedy ludzie uświadomią sobie, że wychodzi taniej niż papier toaletowy i pewnie papieru nie trzeba zgniatać jak kiedyś "Kraju Rad".
Ogólnie facet wygląda na takiego, co to gdzieś słyszał o noblesse oblige i razem ze swoim sztabem na siłę wprowadza zasadę nomen omen oblige.
![]() |
atelin @zkr 18 stycznia 2025 15:10 |
18 stycznia 2025 15:17 |
Dzięki wielkie. Jednak obraz wart jest więcej...
![]() |
Szczodrocha33 @zkr 18 stycznia 2025 14:56 |
18 stycznia 2025 15:18 |
"Gdy sie doda do tego AI... ;)"
No właśnie to mnie martwi.
Jak coś pójdzie nie tak, to w kiblu będzie przerażliwy krzyk, i gość wybiegnie z resztką płonących portek w garści.
![]() |
Szczodrocha33 @atelin 18 stycznia 2025 15:15 |
18 stycznia 2025 15:20 |
"Kraj Rad", o ile pamiętam, był wydawany na papierze kredowym. Czy kredowanym.
Zgniatanie niewiele dawało.
![]() |
atelin @Szczodrocha33 18 stycznia 2025 15:20 |
18 stycznia 2025 15:25 |
Jednak trochę, lepszy był niż liście. ;-)
![]() |
atelin @Szczodrocha33 18 stycznia 2025 15:20 |
18 stycznia 2025 15:29 |
I jeszcze dochodziła wartość dodana w postaci bezcennej satysfakcji.
![]() |
zkr @zkr 18 stycznia 2025 14:34 |
18 stycznia 2025 15:42 |
Co do "Za 10-15 lat to filmy bedzie robic AI." to przyszla mi do glowy mysl, ze za 10-15 lat to pisarze typu Zulczyk czy Mroz tez straca prace bo tego typu literature tez bedzie generowac AI. Juz sa tego typu aplikacje wspomagajace "tworczosc":
Generate Full-Length Stories in Minutes with AI
The supercharged AI story writer that creates full-length books, novels, and screenplays with just a few clicks. Instantly ready for print and online.
https://www.squibler.io/
![]() |
atelin @zkr 18 stycznia 2025 15:42 |
18 stycznia 2025 15:52 |
Zaleje nas to. Nie ma innego wyjścia. "Fakt" już się przyznaje, że niektóre artykuły wspomagała AI. O mamadu.pl dla debilek nie wspomnę.
W tym wszystkim zastanawia mnie, co będzie i o czym będzie pisał wiersze za dwa lata gostek okrzyknięty czwartym wieszczem polskim. Bo osoby fizyczne sobie totalnie nie radzą.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 16:49 |
W sumie to odnoszę wrażenie, że już gdzieś to czytałem...aha - Arestowicz!! Dokładnie ten sam bełkot, co u Żulczyka....:)
![]() |
klon @zkr 18 stycznia 2025 14:54 |
18 stycznia 2025 18:58 |
Znaczy, że musimy się przyzwyczajać się wierzyć we wszystko co widzimy. Wielu już tak ma...śzczęściarze :)))
![]() |
MarekBielany @gabriel-maciejewski |
18 stycznia 2025 19:40 |
Ciężko będzie się oderwać od ekranu.
![]() |
Szczodrocha33 @OjciecDyrektor 18 stycznia 2025 16:49 |
18 stycznia 2025 20:52 |
Ojcze, czy nie prościej byłoby po prostu ruszyć na Królewiec?
Może po prostu Ojciec się czymś zaraził od tych czerwonych krów, podczas pobytu na Ukrainie?
![]() |
Paris @OjciecDyrektor 18 stycznia 2025 16:49 |
18 stycznia 2025 21:12 |
... i tu bym sie zgodzila z Panem !!!
![]() |
kms @zkr 18 stycznia 2025 14:34 |
18 stycznia 2025 21:48 |
Dzięki AI można też wygenerować inne wersje znanych kinowych hitów: Harry Potter po (północno)koreańsku
|
KOSSOBOR @atelin 18 stycznia 2025 15:02 |
19 stycznia 2025 01:08 |
:)))!!! Bo... my /moja PT Kumpela i ja/ właśnie jesteśmy po ostrej ocenie m.in. patologii w literaturze rosyjskiej, która to literatura uchodzi za szczyt szczytów światowych w twórczości literackiej :)
|
KOSSOBOR @Szczodrocha33 18 stycznia 2025 14:36 |
19 stycznia 2025 01:25 |
Lepszych recenzji filmowych, jak te Gabriela, nie ma! Howgh!
Mają tylko jedną wadę i to poważną - zbyt rzadko Gabriel je publikuje.
![]() |
ArGut @gabriel-maciejewski |
19 stycznia 2025 07:48 |
Jak się kolega GOSPODARZ weźmie za recenzje to jest DYNAMIKA jak u Kociniaka i Zaorskiego razem wziętych ...
Myślę, że na młodych nie ma co ględzić, wg. mnie oni, tak powoli krok za krokiem, mają wywalone na WRAŻLIWE i PRZENIKLIWE pisanie. Jeden progresywny młodziak, kolega córki podesłał iwent pana Zandberga, co się próbuje przebrać w strój kandydata na prezydenta. I tak patrząc na odcinek pierwszy tego szoł ... to se myślę, że nikt z lewicy nie powinien czytać Żulczyka ... ze względu na wiarygodność, oczywiście.