-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Przeciwko komu zwieramy szeregi?

Mniszysko słusznie zwrócił uwagę na to, że nasze oburzenie na kardynała Nycza z powodu wystawy Beksińskiego w Muzeum Diecezjalnym może być trochę przedwczesne. Kardynał może o tej wystawie nic nie wiedzieć, bo go to z istoty nie ciekawi, a za całą sprawą stoi pewnie dyrektor muzeum. My zaś podnosimy larum i walimy w bębny, jakby nie wiem jaka afera się rozkręcała. Ja oczywiście, mając wzgląd na opinię ojca Wincentego, będę się jednak upierał przy swoim. Nie może być Beksińskiego w Diecezjalnym i już.

Chciałbym jednak dziś zwrócić uwagę na coś innego. Na obecność fałszywych figur w przestrzeni komunikacyjnej. Jedną z nich, być może najważniejszą, jest jedność. Co niedziela modlimy się o zjednoczenie Kościoła, o to byśmy wszyscy byli braćmi i siostrami. Co to oznacza? Ja interpretuję to jako formułę otwartą, przy założeniu, że to jednak hierarchia będzie ustalać zasady na jakich funkcjonujemy. Ponieważ jednak nie mogę się pozbyć wrażenia, że ona sama podlega pewnej kreacji, zaczynam się zastanawiać kto ją kreuje, interesuje mnie także to w jaki sposób istoty podległe hierarchom potrafią zmienić okoliczności swojego funkcjonowania tak, że to one rządzą. Nie wszystko musi być przecież spiskiem. Jest w Polsce wystarczająco dużo parafii zarządzanych przez organistów, przy całkowitym ubezwłasnowolnieniu proboszcza, żeby ustanowić taką zasadę. Nie wszystko jest spiskiem, ale….Być może z muzeum i Beksińskim jest podobnie.

Nacisk jaki Kościół kładzie dziś na jednoczenie chrześcijan jest moim skromnym zdaniem zbyt mały, by cokolwiek uzyskać. Nie ma, mam wrażenie poza deklaracjami, żadnego programu, jest za to dużo ciekawości dla tak zwanego życia w najrozmaitszych jego przejawach, a także sporo chęci by polemizować ze światem na zasadach przez ten świat proponowanych. To mnie trochę dziwi, ale nie oburza, a dlaczego opowiem niżej. Teraz będzie o zdziwieniu. Mając bowiem do dyspozycji teksty, liturgię, władzę, budżety i nieruchomości Kościół nie musi przyjmować niczyich zasad by prowadzić polemikę z kimkolwiek. Kościół może i powinien takie zasady narzucać. Jeśli tak się dzieje, chętnie się ze swojego stanowiska wycofam, ale byłem ostatnio w Niepokalanowie po książkę „47 lat życia”. Jest nowy nakład, ale nie ma okładki. To znaczy ta okładka jest, bo ją Jarek zaprojektował, ale nie ma decyzji, czwarty chyba z kolei miesiąc. Ja rozumiem, że kościelne młyny mielą powoli, ale tu mamy do czynienia z newralgicznym bardzo odcinkiem. Nie dość, że chodzi o promocję ważnej postaci, to jeszcze o handel.

Przyjmijmy, że ten Beksiński to nie jest deal jaki dyrektor muzeum robi ze swoimi kolegami, ale próba takiej właśnie, naiwnej polemiki ze światem, na zasadach przez świat proponowanych. Warczymy na to. Toyah, bo znał młodego Beksińskiego, a ja bo uważam, że to jest najgorsza tandeta, jaka powstała w Polsce od czasów Stacha Szukalskiego. Nie wierzę też do końca w to, że hierarchowie nie wiedzą o co chodzi. Nawet jeśli nie wie nic na temat wystawy sam kardynał Nycz, to w sekretariacie wiedzą na pewno, a skoro wiedzą i się godzą, to – moim zdaniem – robi się kłopot. Gorszy niż w przypadku festiwalu Unsound, bo tam można było koncerty zablokować decyzją samego proboszcza. Tutaj zrobić się tego nie da i mowy nie ma, by ktokolwiek z hierarchów wziął serio naszą tutaj wykładnię tego wydarzenia. Beksiński jest jak obrazek na psiej konserwie w sztuce Mrożka pod tytułem „Emigranci” - po to, żeby było ładnie. I na tym dyskusja się kończy. To zaś co widać na tych obrazach jest sprawą drugorzędną i przeznaczoną do dyskusji, a jeśli w pobliżu księdza kardynała Nycza znajdzie się jakiś obrotny gawędziarz, to już mu wytłumaczy, że wszystko jest okay i nie ma się o co droczyć. Poza tym artysta nie żyje, jego syn nie żyje, żona chyba też. Warto więc przypomnieć tę niezwykłą postać. Swoją drogą ciekawe kto jest właścicielem większości tych obrazów i gdzie one „na co dzień” są przechowywane?

Wracajmy jednak do zwierania szeregów. Postawa Kościoła mimo iż irytująca wielu, jest moim zdaniem, w kwestii zjednoczenia, w kwestii tytułowej, właściwa czasom. Nacisk jest zbyt mały, nie widać efektów, ale jest przy tym świadomość tak zwanego drugiego dna. Nachalne i gwałtowne wzywanie do jedności zawsze podszyte jest jakimś szwindlem. My to ćwiczyliśmy wielokrotnie, mam na myśli blogerów, szczególnie prawicowych. Oskarżenie o rozbijanie jedności prawicy to był argument podstawowy przeciwko nam. Chodziło oczywiście o to, by zamknąć ludziom gęby i na czele moderowanej odgórnie dyskusji postawić jakiegoś mędrca. I w ten sposób urabiać opinię publiczną. No, ale żeby taki numer się udał, trzeba mieć argumenty, metodę i ludzi. Nie wystarczą tytuły, nawet profesorskie i nie wystarczy pohukiwanie. Tak jak nie wystarczy krzyż na obrazie Beksińskiego, by uznać jego dzieło za chrześcijańskie. Dziś kwestia jedności w przestrzeni publicznej powraca, nawołują do niej bracia Karnowscy, a chodzi o to, że wśród prawicowych publicystów nie ma jedności i nawet zdarzają się jakieś spektakularne przefarbowania polityczne. Proszę Państwa, powtórzę to jeszcze raz – żeby zwyciężyć nie wystarczy zebrać najsławniejszych rycerzy z całego powiatu, ubrać ich ładnie i kazać jeździć w te i z powrotem po polu z mieczami uniesionymi w górę. Żeby zwyciężyć trzeba zmienić obowiązującą strategię, w przypadku zaś publicystyki i mediów trzeba zmienić charakter narracji. Głodne kawałki o tym kto bardziej kocha Polskę nikogo już nie ruszają i chyba nigdy nie ruszały, podobnie jak sprawiedliwość społeczna, o której ostatnio mówił minister Antoni, stawiając ją w kanonie spraw dla Polaków ważnych, obok Matki Bożej. Aż mną zatrzęsło. To są hierarchie fałszywe, a minister Antoni bardzo brzydko się starzeje. Strach pomyśleć co będzie jak zacznie się demencja. Czy ci wszyscy nawołujący do jedności ludzie mają jakiś pomysł na zmianę narracji? Mam na myśli zmianę strategiczną? Nie. Bo kierowane przez nich media służą za paśnik dla różnych rzekomo zasłużonych osób. Pisał o tym Toyah. I lepiej nie będzie. Strategię za to mają tamci, przy milczącej zgodzie hierarchii wprowadzają satanistycznego pacykarza do Muzeum Diecezjalnego. I nikt nawet nie mrugnie. I to jest coś naprawdę fantastycznego. Ta skuteczność. Jestem pod wrażeniem.

Jest jeszcze jeden aspekt figury, o której tu piszę. Zwieranie szeregów to gawęda dla biednych i głupich. Przypomnę tylko to, o czym tu niedawno pisałem. W czasie wojny o niepodległość Niderlandów, podpora siedmiu prowincji – miasto Amsterdam cały czas dostarczało żywność dla wojsk hiszpańskich. Walka bowiem walką, ale interesy muszą się kręcić. Tak więc, każda surma, którą słyszymy z oddali, musi być sprawdzona. Musimy wiedzieć kto trąbi, jak daleko jest od nas i jakie są jego rzeczywiste zamiary. Może się bowiem okazać, że głos trąby adresowany jest nie do nas, może się okazać, że przesłanie które niesie, jest trochę albo całkiem oszukane. Uważajmy na to nie dajmy się wkręcać. Jadę dziś na cały dzień w drogę. Mam jednak prośbę, jeśli ktoś ma jakieś firmowe gadżety, notesy, długopisy, a chciałby się ich pozbyć niech wysyła je na adresowa

 

Lucyna Aninowska-Maciejewska

Szkoła Podstawowa nr 4

ul. Zielony Rynek 2

05-825 Grodzisk Mazowiecki

 

Gadżety potrzebne są na nagrody dla dzieci

 

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl



tagi: kościół  prawica  komunikacja  beksiński 

gabriel-maciejewski
7 maja 2018 07:43
24     4151    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

onyx @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 08:29

Co do tego czyje są te obrazy to zadziorny mietek linkował wywiad z marszandem Z. Beksińskiego. To co ten gość wygaduje o tym jak wiązali koniec z końcem to też ciekawa historia. Może to z jego kolekcji ta wystawa?

http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-obrazy-beksinskiego-za-milion-dolarow,nId,2294484

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 08:55

"Dziś kwestia jedności w przestrzeni publicznej powraca,.." jedność wokół kogo? wokół czego? i z kim? - jak zawsze skończy się to bon motami, ponieważ nie sformułowanych ani celów ani doktryn

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 10:38

"Strategię za to mają tamci, przy milczącej zgodzie hierarchii wprowadzają satanistycznego pacykarza do Muzeum Diecezjalnego. I nikt nawet nie mrugnie. I to jest coś naprawdę fantastycznego. Ta skuteczność. Jestem pod wrażeniem."

Czy nasza strona ma jakąś strategie? Tak, widzę jedną łącznie z Watykanem, rozbicie naszej jedności.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 11:00

Pytanie tytułowe jest takie sobie, bo przecież przeciw każdemu.

Ważne jest to co stoi za nami, czego chcemy bronić.

Bo za atakującymi nie ma nic, pustka.

 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 11:33

..."Tak jak nie wystarczy krzyż na obrazie Beksińskiego, by uznać jego dzieło za chrześcijańskie."...

Zaczynam od tego cytatu, bo według mnie na tym obrazie przewrotnym i paskudnym nie mamy do czynienia z krzyżem. Może Beksiński chce byśmy tak myśleli, aby jego szyderstwo było pełne.

Po pierwsze połóżmy tę postać - która nie ma nóg złączonych razem - na łóżku. Według was czytelników co będziemy widzieć? Proszę, niech każdy sam sobie odpowie.

Po drugie, gdzie jest poprzeczna belka?

Mamy natomiast nadziewanie. Pod postacią jest czerwono - czarna smuga, linia pionowa, pal?

Nie wiem i szczerze powiedziawszy nie chcę wiedzieć. Obraz jest według mnie o wiele drastyczniejszy niż wielu to widzi. Myślę, że Beksiński prowokuje i jednocześnie - jakby to napisał nasz Gospodarz - dewastuje na naszą nieśmiałość oraz wstydliwość, które są pierwszymi zaporami jakie stawia nasz umysł broniąc się przed gwałtem na nim dokonywanym.

Nie uważam więc, że to nic niewinnego, eksponowanie prac Beksińskiego w ogólności a już szczególnie w diecezjalnym muzeum. Zgadzam się, co do diagnozy Coryllusa że w przestrzeń komunikacyjną Kościoła między wiernymi a hierarchią wszedł ktoś trzeci. Protestuję tylko przeciwko prostej recepcie, że wystarczy tylko nie pokazywać takich dzieł w przestrzeni sacrum i sprawa będzie załatwiona. Według mnie absolutnie nie będzie, ponieważ ten trzeci siedzi przede wszystkim w mózgach wiernych i często gęsto również duchownych. Sami przecież na tym blogu, ciągle podejmujemy się żmudnej pracy demaskacji różnych fałszywych schematów, które są wdrukowane w nasze myślenie.

Coryllusie piszesz:

..."Mając bowiem do dyspozycji teksty, liturgię, władzę, budżety i nieruchomości Kościół nie musi przyjmować niczyich zasad by prowadzić polemikę z kimkolwiek."...

Teksty i liturgię rzeczywiście Kościół ma. Na ile ma tej władzy, budżetu i nieruchomości posiada można dyskutować. Czasami myślę (ale tylko sporadycznie), że byłoby lepiej, żeby te namiastki (tutaj tkwi sedno problemu!) władzy, budżetu i nieruchomości zostały zabrane, bo wtedy sytuacja Kościoła byłaby jaśniejsza a demaskacja systemu jawna.

Według mojego przekonania to wcale nie jest tak, że Kościół nie musi przyjmować niczyich zasad, by prowadzić polemikę z kimkolwiek. Kościół może tak próbować, kiedy wychodzi na zewnątrz siebie. Myślę, że przynajmniej w Polsce robi to częściej niż nam się wydaje. Problem w tym, że sytuacja dramatycznie się zmienia, kiedy te zasady poprzez system edukacji i masowej kultury są wkodowywane non stop w umysłach wiernych. Sam zresztą na różnych odcinkach to opisujesz. Naszymi przecież dziećmi nie zajmują się już z pomocą Kościoła matki (pojęte bardzo serio jako strażniczki ogniska domowego) a różnego rodzaju siłaczki, nawiedzone nauczycielki niosące „kaganek oświaty” a ostatnio bez żadnej żenady wprost urzędnicy systemu. Proces ten niestety się pogłębia. Powiedzmy też sobie szczerze, że po ludzku jest nie do zatrzymania.

Dla uwypuklenia dramatu podkreślę, że z takiego właśnie systemu wywodzą się duchowni. To w ogóle jest cud, że jeszcze jakoś są oraz że pomimo wszystko jakoś się temu systemowi opierają.

Jeśliby naprawdę mielibyśmy na serio potraktować to, co napisałeś, że ..."Kościół nie musi przyjmować niczyich zasad by prowadzić polemikę z kimkolwiek."... oznaczałoby to co najmniej powrót do sytuacji sprzed kasat a to jest - jak sam Gospodarzu rozumiesz - utopią.

Demaskacja tej całej sytuacji może dokonać się tylko w jeden sposób. I myślę Coryllusie, że doskonale wiesz w jaki, a ja nie chcę pisać czarno na białym.

Moja teza jest taka, że wołanie o zakaz takich wystaw w sytuacji, kiedy zbiorowa świadomość jest gwałcona przez publiczne profanacje jakie dokonują się w teatrach, w filmie oraz w literaturze, przy jednoczesnym nicowaniu mózgów w publicznym systemie oświaty, jest leczeniem symptomów, wołaniem o zbicie gorączki. To też trzeba robić ale to nie usuwa przyczyn. Protestuję tylko przeciw takiemu uproszczeniu.

To tyle tytułem wyjaśnienia.

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 12:11

"byłoby lepiej, żeby te namiastki (tutaj tkwi sedno problemu!) władzy, budżetu i nieruchomości zostały zabrane, bo wtedy sytuacja Kościoła byłaby jaśniejsza a demaskacja systemu jawna." i ku temu zdaje się dążyć papież Franciszek. I jest to absolutnie logiczne, bo zbyt często nie jest to żaden majątek i władza tylko zwykłe ziemskie uwikłanie. 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @betacool 7 maja 2018 11:56
7 maja 2018 13:42

Pisałem o obrazie, który otwiera wystawę "In hoc signo vinces".

zaloguj się by móc komentować

betacool @mniszysko 7 maja 2018 13:42
7 maja 2018 14:16

A ja wysłałem parę obrazków na miala sekretariatu arcybiskupa z pytaniem, co trzeba namalować, by nasi pasteze uznali, że jednak jest to bluźnierstwo.

Tego obrau akurat nie wysłałem.

Przyznam, że jestem pod wrażeniem, jak pewnym dziełom przypiąć etykietę "religijności".

 

http://fineartexpress.pl/malarstwo/65-malarstwo-wspolczesne/zdzislaw-beksinski/134-czy-zdzislaw-beksinski-byl-malarzem-religijnym

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @wierzacy-sceptyk 7 maja 2018 11:00
7 maja 2018 14:19

Jezeli się przebywa na co dzien w takim swiecie, jak mój, czyli w heretyckim kraju, gdzie dusza ludzka deptana jest codziennie, a życie juz czasem też, to obrona naszych wartości staje się jasna bez żadnych niuansow intelektualnych, bo tym heretykom właśnie o to chodziło i chodzi, ba, po to stworzyli nawet Marxa, by te umysły obezwładnic. I to się dokonało. W tym kraju juz ostatecznie. BREXIT być moze nawet po to jest, by się odciąć ostatecznie od zarazy katolickiej kontynentu.

I własnie. Albo będziemy mówić tak i nie, białe i czarne, ogień i woda, dobro i zlo, Bóg i szatan, piekło i niebo ... albo będziemy świętować bożkow nowych ideologii już wszędzie (ale oczywiście nie w Zjednoczonym Królestwie)

Odsłonięcie pomnika Karola Marxa, Trier, Niemcy, maj 2018

zaloguj się by móc komentować

betacool @rotmeister 7 maja 2018 14:36
7 maja 2018 14:56

Chyba masz rację. Ciekawe, czy mi ktoś odpisze.

zaloguj się by móc komentować

genezy @cbrengland 7 maja 2018 14:19
7 maja 2018 15:35

Nikt Zachodowi nie przyniósł tyle, co uosabia ten pomnik.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @genezy 7 maja 2018 15:35
7 maja 2018 16:10

Nie chcę się znęcac ale zdaje się trzeba, bo nad nami znęcaja sie codziennie. W tym Trier i nie tylko, też protesty, tak jak u nas po "Klątwie", czy innych bliznierstwach. Kiedy to było, czy ktoś pamięta?

Protesty przeciwko Marxowi

natomiast BBC jak zwykle sączy te swoje bla, bla, bla i mąci, a Chińczycy w tle (to ich dar dla miasta, Niemiec i świata!!!)

BBC i Karol Marx na postumencie

Dla tamtej strony nie ma czegoś takiego, jak odwrót, czy przyznanie jakiejś racji. Proszę poczytać, jak argumentował sędzia skazując na śmierć małego Alfiego. To nie ma znaczenia przecież, że maluch, być może, był śmiertelnie chory. Ma znaczenie normalna ludzka solidarność w obliczu takiego zdarzenia. To ten sędzia i cały tutejszy system prawny i państwo i jego główny przedstwaiciel nie-swieta przecież świętościa władzy z namaszczenia apostolskiego królowa, pokazali swiatu, że nie ma władzy wyższej od ich władzy. Koniec.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @mniszysko 7 maja 2018 11:33
7 maja 2018 18:40

To prawda. Tego majątku tak właściwie to nie ma, a często jest tak na prawdę ciężarem albo uwikłaniem, dlatego też Kościół ma małe pole manewru.
Rzeczywiście, to prawdopodobne że sytuacja by się wyklarowała gdyby zrzucić tą iluzje.
Ostatnio, na przykład, była afera, że zakonnicy na Jasnej Górze muszą iść na różne kompromisy żeby mieć za co wyremontować jedną z budowli.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 18:46

" Strategię za to mają tamci, przy milczącej zgodzie hierarchii wprowadzają satanistycznego pacykarza do Muzeum Diecezjalnego. I nikt nawet nie mrugnie. I to jest coś naprawdę fantastycznego. Ta skuteczność. Jestem pod wrażeniem."

Ich skuteczność kojarzy mi się z niedawno wspominanym Shylockiem. Dla nich po prostu nie ma problemu żeby ewentualnie się nawet ochrzcić, byle interesy szły do przodu i kolejny przyczółek został zdobyty, w dodatku wykorzystają każdą okazje i każde rozstargnienie i niefrasobliwość przeciwnika.

zaloguj się by móc komentować

genezy @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 18:57

"Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego udzieliło wsparcia na rzecz Muzeum Archidiecezji Warszawskiej w ramach projektu Rozwój infrastruktury kultury, priorytet: Infrastruktura kultury.

Otrzymane środki zostaną przeznaczone na wyposażenie ekspozycyjne, funkcjonalne i multimedialne."

Czyli standard: byłem tu Gowin

zaloguj się by móc komentować

genezy @gabriel-maciejewski
7 maja 2018 18:58

znaczy się Gliński

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @mniszysko 7 maja 2018 11:33
7 maja 2018 20:48

"...Czasami myślę (ale tylko sporadycznie), że byłoby lepiej, żeby te namiastki (tutaj tkwi sedno problemu!) władzy, budżetu i nieruchomości zostały zabrane, bo wtedy sytuacja Kościoła byłaby jaśniejsza a demaskacja systemu jawna...”

Tak sobie myślę że do tego zmierzamy powoli... Do całkowitej kasaty i zejścia do podziemia. W końcu jakoś muszą się dopełnić słowa Pisma Świętego o czasach ostatecznych, prześladowaniu i kryzysie/przebierańcach w Kościele (do czasu żniwa). A te wszystkie znaki, coraz większa bezczelność i śmiałość złego mają nas bardziej zmobilizować do wierności i przygotowania obrony.

To co Ojciec napisał o przejmowaniu zasad by prowadzić polemikę przypomniało mi od razu słowa Św.Pawła Apostoła:

"...Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. 21 Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu - nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu - by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. 22 Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. 23Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział..." 

Proszę mnie poprawić jeśli nie można tych słów użyć do tego co Ojciec napisał.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 7 maja 2018 12:11
7 maja 2018 20:59

Ja też to zaczynam dostrzegać. Poza tym wierzę że Duch Święty wiedział co robi... A Kościół ubogi w tych czasach należy rozumieć trochę inaczej jak biedę... Oczywiście marzy mi się jego wielkość również w sferze bezpieczeństwa materialnego, ale dziś jest to w sporej części uzależnienie od systemu, który wyzyskuje i kreuje zadłużenie wiernych owego Kościoła u lichwiarzy. To musi i doprowadzi w końcu do poważnego konfliktu i rozłamu.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Kuldahrus 7 maja 2018 18:46
7 maja 2018 22:06

A na koniec kaza sie pochowac na cmentarzu katolickim.

zaloguj się by móc komentować


DrzewoPitagorasa @mniszysko 7 maja 2018 11:33
8 maja 2018 11:57

"Czasami myślę (ale tylko sporadycznie), że byłoby lepiej, żeby te namiastki (tutaj tkwi sedno problemu!) władzy, budżetu i nieruchomości zostały zabrane, bo wtedy sytuacja Kościoła byłaby jaśniejsza a demaskacja systemu jawna."

Nie jestem przekonana czy tak by było. We Francji ponoć właścicielem nieruchomości kościelnych jest państwo. I czy to jakoś poprawia sytuację Kościoła ? Burzą świątynie kiedy chcą, używają policję do wyprowadzenia wiernych odmawiających różaniec ( chociaż to chyba w Belgii było). 

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @cbrengland 7 maja 2018 16:10
8 maja 2018 11:59

A to ciekawe. Nie wiedziałam że ten pomnik to dar od Chinczykow.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @DrzewoPitagorasa 8 maja 2018 11:57
8 maja 2018 12:08

To jest właśnie idealnu przykład pseudobogactwa. Włascicielami kosciołow mogą byc np.wierni. A państwu kosciół ma zawdzięczać jak najmniej.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować