-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Próba uzyskania głębi. Życie i śmierć Kamila Durczoka

Dawno, dawno temu, na korytarzu sądu w Grodzisku Mazowieckim gdzie czekałem, jeden z wielu dziennikarzy, na rozprawę, której przedmiotem było molestowanie miejscowym zakładzie pracy, pojawiła się dziennikarka stacji TVN. Była to osoba bardzo młoda, niezwykle egzaltowana i prawie od razu przeszła ze wszystkimi obecnymi na ty. Był to moment szczególny w historii tej stacji, albowiem wtedy właśnie kilku jej dziennikarzy i prezenterów poważnie się rozchorowało. Jeden z nich zaś, imieniem Marcin, właśnie zmarł. Miał bardzo rzadką odmianę raka i nie było sposobu, żeby go uratować. Dziewczyna, która stała wtedy z nami na korytarzu sądu uznała za stosowne, by opowiadać nam o tym zmarłym Marcinie, jej koledze z pracy. Czyniła to w sposób tak nieznośny, nieautentyczny i pretensjonalny, że zrobiło mi się smutno i zacząłem jej zwyczajnie i po ludzku żałować. Nie mogłem sobie bowiem wyobrazić sytuacji, która człowieka młodego, a to znaczy dla mnie – z istoty ironicznego i bystrego – może doprowadzić do stanu, w którym opowiada takie rzeczy, jakie opowiadała ona wtedy. Nie jestem w stanie niczego zacytować, albowiem było to tak miałkie, słabe i nietrafione, tak nie pasujące do momentu tej straszliwej śmierci, że po prostu przeciekało przez palce, umysł i serce. Mam nadzieję, że pani ta wydoroślała jednak i dziś zachowuje się już w inny sposób. Tamten moment nie był w moim życiu żadnym przełomem, a na pewno nie był przełomem widocznym. Tak jak wszyscy oglądałem telewizję TVN i głosowałem na Tuska, wierząc, że chce on dobrze i zaprowadzi nas do lepszej i szczęśliwszej Polski. Korytarzowe wystąpienie tej nieszczęśliwej istoty uruchomiło jednak jakiś proces w moim mózgu i proces ten toczył się przez parę lat, niejako poza moją świadomością. Czasem tylko zastanawiałem się nad tym, jak strasznie muszą wyglądać relacje między pracownikami w tym niesamowitym miejscu, w którym trzech dziennikarzy naraz zapada na nowotwór, a latające po korytarzach, młode reporterki nie potrafią skomunikować się ze światem w zrozumiałych dla normalnego człowieka rejestrach. Zamiast tego bełkocą coś, co przypomina strzępy źle przepisanych, słabych powieści dla znerwicowanych i przepracowanych kobiet. Nie potrafiłem do dziś nazwać tego dziwnego przedstawienia, które zobaczyłem wtedy na korytarzu sądu rejonowego w Grodzisku. Dopiero dziś, kiedy zauważyłem informację, że umarł Kamil Durczok, przyszło do mnie olśnienie i słowa, które opisują ten stan. Jest to próba uzyskania głębi.

Każdy, przynajmniej raz w życiu podejmuje taką próbę, choć niekoniecznie w sytuacji tak dramatycznej, jak śmierć kolegi z pracy, czy własna, ciężka i nieuleczalna choroba. Jest to niezwykle trudne i przeważnie kończy się źle. Nierzadko kompromitacją. Ludzie prości, nie czytający emocjonalnych kontekstów, które wyrastają z literatury i filmu, mówią o swoich nieszczęściach prosto i cicho. Nie dla nich głębia, która ma w godzinie śmierci, albo próby pokazać innym, że są wyjątkowi, a ich życie ma walor szczególny. Nie przejmują się tym też za bardzo. Myślę, że ich właśnie Pan Bóg kocha najbardziej. Próba uzyskania głębi bowiem to pokusa, na którą zostają wystawieni ludzie przekonani, że osiągnęli tu na ziemi coś, czego nie osiągnęło zbyt wielu, a co może być powodem do zazdrości. Czy takich ludzi Pan Bóg także kocha? Zapewne, ale też wystawia ich na ciężkie próby, czekając w milczeniu, aż zrozumieją. Myślę, że Kamil Durczok zrozumiał wszystko dokładnie. Myślę też, że wszystko zostało mu wybaczone i zapomniane, albowiem z całą pewnością człowiek ten nie miał łatwego życia. Kiedy czytałem dziś fragmenty jego twitterowych tekstów, albo tytuły jego ostatnich, nagrywanych dla Polsatu programów, przypomniała mi się ta dziennikarka. Było to tak samo słabe, jak jej gadanie. Być może parę lat temu, kiedy Pan Kamil prowadził po pijanemu auto, nie rozumiał jeszcze wszystkiego, a przywoływane dziś, dość niestosownie, jego grzechy, były także próbą uzyskania głębi. Nie wiemy tego, więc nie oceniajmy pochopnie. Człowiek znajdujący się w pułapce chce z niej wyjść, nawet jeśli intuicyjnie tylko ową pułapkę wyczuwa, bo wszystko wokół podpowiada mu, że jej nie ma. Przeciwnie, świat cały stoi otworem, jest świetnie, a będzie jeszcze lepiej. Wtedy właśnie rozpoczyna się w mózgu dziwny proces, którego żaden człowiek nie potrafi zdefiniować, a jego efektem jest gwałtowna myśl o tym, by uciec. Pułapka jednak jest tak skonstruowana, że pojawia się nowa myśl, o pozostaniu jeszcze na chwilę, dosłownie tylko na chwilę, i udowodnieniu wszystkim, jak świetnym się jest facetem i jak wiele jeszcze można by zdziałać, gdyby nie ten – pojawiający się nagle – przymus ucieczki. To jest moment dla życia kluczowy, bo wtedy wydaje nam się, że mamy dwa wyjścia – ucieczkę lub próbę naprawienia wszystkiego. Obydwa są fałszywe, okazuje się bowiem że ucieczka prowadzi ku śmierci, a próba naprawienia ku kompromitacji. W takiej sytuacji jest jeszcze jedno wyjście – milczenie, ale z niego najtrudniej skorzystać. Czy takie wyjście wybrał Kamil Durczok, którego nie widzieliśmy w mediach przez ostatnie miesiące? Nie wiem. Muszę jednak przypomnieć, że w przekonaniu iż jest to człowiek silny i wpływowy, który stopniowo traci swoje wpływy, albo manifestuje je w sposób przykry i dręczący, szydziliśmy z niego wielokrotnie i znęcaliśmy się nad nim w sposób naprawdę przesadny. Cóż to bowiem jest za sztuka, dla takich mistrzów, jak my tutaj – a piszę to serio, albowiem my nie musimy wcale starać się o uzyskanie głębi – cóż to jest za sztuka, powtarzam, dostrzec bliźniego, człowieka i cierpienie, w jakimś biedaku? Czy nawet w tej oszukanej dziewczynie, która kiedyś tam, dawno temu plotła bzdury na korytarzu sądu tuż po śmierci swojego kolegi z pracy. To jest nic. My to możemy opisać na sześć przynajmniej sposobów. I każdy się przy takim opisie wzruszy. Zobaczyć człowieka, cierpienie i grozę śmierci w losie Kamila Durczoka jest już trochę trudniej, albowiem nie potrafimy współczuć takim jak on. To nie rokuje za dobrze na przyszłość, albowiem – jestem pewien – kilka dni temu Pan Kamil zrozumiał co to znaczy próba uzyskania głębi prawdziwej. Mam nadzieję, że choć na te parę godzin Pan Bóg odsunął od niego udrękę, która była jego udziałem przez całe życie i pozwolił mu zaznać prawdziwego spokoju i zanurzyć się w prawdziwej głębi. Mam nadzieję, że miał lekką śmierć. Niech spoczywa w pokoju wiecznym. Amen.

 

Wyjeżdżam dziś na cały dzień. Nie będę więc komentował.



tagi: śmierć  kamil durczok  głębia 

gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 06:11
36     4054    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tadman @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 07:25

Po ostatniej notce profesora doszedłem do wniosku, że najczęściej to mężczyźni gubią się przy gwałtownych zmianach w ich życiu na gorsze, ale również przy zmianach na lepsze, jak bohater tej notki, czyli ogólnie rzecz biorąc mężczyźni często gubią się przy szybkich zmianach w swoim otoczeniu.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 08:31

Zycie Kamila Durczoka mozna zdefiniowac jako upadek. To pouczajaca lekcja dla wszystkich, ktoeym sie wydaje, ze zawodowa pozycja, wypracowany status, pieniadze, itd ro jest jakas rekojmia, ze mozna sobie pozwolic na wiecej niz dostepne jest calej reszcie. Niestety tak nie jest, czego on do konca raczej nie rozumial. 

Osobista degeneracja nie jest zadnym przyczynkiem do robienia z nieboszczyka bohatera, jak usiluja wmowic fani Kamila, ze to byl genialny dziennikarz, ktory mial "kilka wpadek".  To tez nie jest powod, zeby po smierci sie jeszcze nad nim pastwic.   

Patrzac na jego agresywne filmiki z ostatniego roku, niestabilne zachowanie, drastyczna utrate masy ciala i wytrzeszcz oczu obstawiam, ze to kokaina go zabila. 

Niech mu ziemia lekka bedzie. 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 08:38

Niech mu ziemia...

1. Mjoł nowotwůr, prziznoł śe tyż do alkoholizma. 

2. Zmarł 16 listopada 2021 w Centralnym Szpitalu Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia.

 

O ile bohaterowi tego wpisu nie zostanie w akcie zgonu zafiksowana choroba modna od 2019 roku to jednak szczęściarz był z niego. RIP

zaloguj się by móc komentować

tadman @valser 17 listopada 2021 08:31
17 listopada 2021 08:48

Teza tezą i jej potwierdzeniem jest wyjątek Najsztuba. 

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @saturn-9 17 listopada 2021 08:38
17 listopada 2021 08:51

Nie zostanie, bo przecież dwa razy zaszczepiony, kpił z niezaszczepionych szurów. Widać alkohol, dragi i szczepionka jakoś nie chciały w jego organiźmie żyć w zgodnej koincydencji. Wszystkie ziemskie problemy ma już poza sobą.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @ewa-rembikowska 17 listopada 2021 08:51
17 listopada 2021 09:06

Acha, czyli b. aktywny 'świadek kowida'.

Są wykresy, są wpisy posthume o nowej zarazie a na imię jej "nagle i nieoczekiwanie".

W języku globalnym to  died suddenly albo died unexpectedly

 

Pewna niemieckojęzyczna strona https://ploetzlich-und-unerwartet.de/ znikła ot tak nagle i nie-o-cze-kiwanie. Nie ma ... 

A web.archive.org? Jest ślad

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 09:57

Durczok zmarł z powodu rozległego krwotoku wewnętrznego. Tu zgadzam się z Valserem, co do przyczyny śmierci. Niemniej, ten człowiek do końca był pyszny i arogancki wobec swoich przeciwników, co świadczy wg mnie, że przemożna była siła, która kazała mu robić wszystko, żeby przypodobać się niegodziwcom. Diabeł dużo daje, ale szybko potrafi zabrać. Oczywiście, tylko Bóg wie, jak wyglądały ostatnie chwile Durczoka na oddziale. Jeśli otrzymał łaskę żalu za grzechy to dobrze, bo za takich Chrystus w końcu oddał życie. Jeśli nie, to zmarnowane to było życie. I to na wieki. Poza tym, kto się będzie za niego modlić w tym środowisku? 

zaloguj się by móc komentować


tadman @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 10:22

Masywny krwotok np z przełyku to skutek żylaków przełyku, a te z kolei mogą być skutkiem raka wątroby lub innej jej choroby.

zaloguj się by móc komentować

valser @Matka-Scypiona 17 listopada 2021 09:57
17 listopada 2021 10:46

Trzeba trzymac w pamiecie, ze Durczok razem z inna gwiazda mediow P. Kraska jest autorem ksiazki pt. Bitwa o Kosciol. 

I to tyle w kwestii szacunku i przebaczenia. 

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 11:14

Na temat K. D, nie potrafię powiedzieć jednego dobrego słowa. Toteż zamilczę w tej kwestii.

zaloguj się by móc komentować

nie-milosierny @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 11:25

 

O koledze blogerze.

"Leski wypełniał pustkę wokół siebie przypadkowymi ludźmi, albo ludźmi zaburzonymi emocjonalnie, takimi jak on sam. Kim są ludzie zaburzeni emocjonalnie? To są osoby, które wierzą we własne kłamstwa na swój temat i na temat swoich najbliższych, a także na temat swojej własnej sytuacji."

"Proszę Państwa, jeśli ktoś, dorosły człowiek, określa swoją starą matkę słowem „mateczka”, to jest to wyłącznie objawem nieujawnionych uwikłań i ciężkich uzależnień emocjonalnych."

O......

"Myślę, że Kamil Durczok zrozumiał wszystko dokładnie. Myślę też, że wszystko zostało mu wybaczone i zapomniane, albowiem z całą pewnością człowiek ten nie miał łatwego życia."

"Zobaczyć człowieka, cierpienie i grozę śmierci w losie Kamila Durczoka jest już trochę trudniej, albowiem nie potrafimy współczuć takim jak on.

 

Bez komentarza :(

zaloguj się by móc komentować

deszcznocity @valser 17 listopada 2021 08:31
17 listopada 2021 14:48

"To największa trauma mojego życia, z którą muszą zmierzyć się także moi najbliżsi. Syn mi powiedział, że chce zmienić nazwisko, żeby nie nazywać się tak samo jak ja" - wyznał przed sądem były szef "Faktów" TVN.

Kamil (syn) nosi w tej chwili nazwisko Dufek-Durczok. Jest dorosły, była to jego decyzja. Chce się odróżniać, a wychowywali go dziadkowie z obu stron i uznał, że to będzie rodzaj szacunku wobec nich - twierdziło źródło jednego z portali internetowych.

pare cytatow z Pudelka

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @nie-milosierny 17 listopada 2021 11:25
17 listopada 2021 15:10

I czego kolejny raz nie rozumiesz?

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @nie-milosierny 17 listopada 2021 17:07
17 listopada 2021 17:55

Czyli uważasz, że śmierć człowieka unieważnia wszystko i dostarcza na wszystko alibi, co ów człowiek poczynił w życiu doczesnym.

Ja tak nie uważam i raczej na pewno nie tylko ja.

zaloguj się by móc komentować

melisses @stanislaw-orda 17 listopada 2021 17:55
17 listopada 2021 19:12

Ja natomiast uważam, że obserwator, który znajduje się wewnątrz jakiegoś wydarzenia, zazwyczaj mało może zaobserwować, a jeszcze mniej pojąć, co się dzieje.

"Umarł, wystawcie sobie, miejscowy bogacz, a nie był to, delikatnie rzecz ujmując człowiek szlachetny. Niemniej na pogrzebie wypada wygłosić mowę chwalącą cnoty nieboszczyka. Nikt nie chciał się tego podjąć, aż w końcu znalazł się chętny i za przedwojenne dwadzieścia złotych i powiedział:

- Wszyscy wiemy, kim był zmarły. Był to łotr, zdzierca, kłamca, bezbożnik, krzywdziciel wdów i sierot, ale zostawił po sobie takich synalków, że przy nich to on był sam świątobliwy cadyk!"

I tym, prawda, optymistycznym akcentem…

zaloguj się by móc komentować

valser @deszcznocity 17 listopada 2021 14:48
17 listopada 2021 19:16

Nikt nie bedzie pamietal jakis super zrobionego serwisu wiadomosci sprzed dwudziestu lat. Wszyscy beda pamietac, ze po pijaku przywalil w barierki na autostradzie i ze falszowal podpisy na dokumentach.

Na swoja traume z synem to on sobie dobrze sam zapracowal wiec do kogo te zale?

Tutaj tez zapracowal:

Recenzja książki: Bitwa o Kościół

Recenzuje: Danuta Szelejewska

Powstanie Kościoła rozumianego jako wspólnota ochrzczonych datuje się na dzień Pięćdziesiątnicy, kiedy to Duch Święty Pocieszyciel zstąpił na zebranych w Wieczerniku. Apostołowie, wierni misyjnemu nakazowi swego Mistrza, poszli wszędzie tam, gdzie ich posłał. Książka „Bitwa o Kościół” jest polemiką wokół najważniejszych zagadnień, stanowiących iskry zapalne dla ludzi XXI wieku.

W dyskusji nad tym, co absolutnie nie może pozostać bez odpowiedzi, wzięli udział duchowni i ludzie świeccy. Wszystkie wypowiedzi świadczą o otwartości Kościoła na głośne problemy współczesności. Tak więc czytelnik ma okazję zagłębić się w zagadnienia mające swój początek nie tylko przed wiekami, ale również w czasach, w których przyszło nam żyć. Kontrowersyjna osoba Ojca Tadeusza Rydzyka, księża współpracujący z SB, ofiary pedofilii i winni ich krzywd, krzyż przed Pałacem Prezydenckim, a także polityka na ambonie, celibat, finanse w Kościele oraz pokolenie Jana Pawła II - to tylko niektóre z wielu zagadnień, o które toczy się „bitwa”.

Odważne pytania zadawane przez redaktorów są głosem większości polskiego społeczeństwa, natomiast odpowiedzi osób duchownych to próby rzetelnego wyjaśnienia zaistniałych sytuacji, które stały się powodem prowadzonej dyskusji. Wszystkie przytaczane argumenty wypływają z potrzeby ukazania prawdy oraz wzajemnego zrozumienia. W prowadzonych rozmowach łatwo można dostrzec rzeczowe podawanie argumentów, uważne słuchanie, a także wyważone zadawanie pytań. Dyskusja jest więc nie tylko spokojna, ale przede wszystkim - efektywna i zrozumiała. Wszystko to sprawia, że czytelnikowi łatwiej będzie ustosunkować się do tematów drażliwych, w ogromnym stopniu nagłaśnianych przez środki społecznego przekazu.

Opublikowana nakładem Wydawnictwa Salwator książka „Bitwa o Kościół” napisana jest w sposób przystępny i ciekawy. Stawiane argumenty wskazują na odwagę biorących udział w dyskusji. W zamieszczonym na końcu dodatku czytelnik znajdzie „kilka słów o autorach”, co umiejscawia każdego z nich w odpowiednim miejscu życia społeczno-religijnego.

Z pewnością u wielu czytelników zarówno tematyka poruszanych zagadnień, jak i stosunek do nich przedstawicieli Kościoła, wzbudzą podniosłe emocje. Warto jednak pamiętać, że celem lektury nie jest szukanie i oskarżanie winnych, ale dążenie do prawdy. W oparciu o pytania i odpowiedzi zamieszczone na łamach książki, człowiek wierzący utwierdzi się w przekonaniu, że nauka Kościoła jest słuszna. Oby dla tych, którzy stoją w pewnym oddaleniu, szczera i otwarta dyskusja była początkiem głębokich oraz owocnych refleksji.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
17 listopada 2021 20:43

Za czasów studenckich dorabiałem w tzw. spółdzielni studenckiej w telewizji.  Pchałem kamerę w programie na żywo. Brygada sceny zwykle  nie pracowała przez swoje 8 godzin a zaczynała działać dopiero w nadgodzinach. Scenograf przychodził na kacu a pewna aktorka akurat coś nagrywała i samym ubiorem podkreślającym tzw walory wzbudzała w nas młodych chłopcach gwałtowny wzrost ciśnienia ( chyba była to Marta Klubowicz ).  Kolorowy świat mediów, sceny -  kamery działajają hipnotycznie.  Media mają niezwykle destrukcyjny wpływ na osobowość.  Wydaje się, że na skutek tzw rozpoznawalności i popularności działają tam ze wzmożoną siłą destrukcyjną znane grzechy główne - pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość... Ci którzy żyją w tym  w końcu muszą coś brać aby utrzymać się na powierzchni.  Życie Kamila Durczoka powinno działać jako ostrzeżenie dla tych, którzy mają wątpliwości ... może trzeba się wycofać zanim ... będzie za późno... 

zaloguj się by móc komentować

glicek @valser 17 listopada 2021 08:31
18 listopada 2021 03:36

obstawiam, ze to kokaina go zabila.

Media internetowe podały, że miał krwotok wątroby i trzustki. Czy alkohol tak zabija? nie mam pojęcia...

zaloguj się by móc komentować

Barb @tadman 17 listopada 2021 10:22
18 listopada 2021 05:26

Zylaki przelyku statystycznie najczesciej sa spowodowane zastoinowa niewydolnoscia watroby, a ta niewydolnosc chronicznym alkoholizmem. Zylaki sie leczy ostrzykiwaniem wazopresyna ale jak sa rozlegle to krwotok  moze byc nie do zatrzymania.

zaloguj się by móc komentować

tadman @glicek 18 listopada 2021 03:36
18 listopada 2021 07:59

Niepotrzebnie spekulujemy, bo przypomniałem sobie coś i poszperałem w internecie i stamtąd cytuję wyjątek pochodzący z 2003 roku:

"Panie profesorze, proszę mi teraz powiedzieć, bo nie będę się bił z myślami do jutra!". A on na to: "Gdzie pan jest?". Odpowiedziałem, że w samochodzie, prowadzę. Usłyszałem: "To niech się pan zatrzyma". Zrobiło mi się miękko. Zatrzymałem się pod mostem za Jaworznem. Powiedział mi, że trzeba by te badania powtórzyć, bo pierwsze wyniki są złe, mam całkiem dużego złośliwego guza.

Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/kamil-durczok-wygralem-z-choroba-jak-przebieg-leczenie-krwotok

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
21 listopada 2021 14:24

"Ten kto wie ile sam potrzebuje miłosierdzia, zachowuje je dla innych"

 

Trzeba dziś sporej odwagi by dawać, publicznie, świadectwo prawdzie. Nie dać się przenicować "faktom". Nie zatwardzić serca przy kolejnej okazji śmierci jakiegoś nieszczęśnika, jeśli jego życie uznaje się za autentycznie "godne pożałowania", a nie okazją miary własnej "moralności". By spełnić to, co w zasadzie jako "słudzy niegodni" mamy wpisane w obowiązki zawodowe "katolika", i na co zaklinamy się w modlitwie we fragmencie: "przebacz nam, jako i my przebaczamy". Bardzo modne jest dziś potępiać/skazywać tych co nam ani bratem ani swatem, przez swój grzech, nie są. Do kogo, i o co się modli się taki człowiek, mówiąc (nawet nie w duchu, a jawnie jako własną "zasługę"): "dzięki Ci Boże że nie jestem jak inni ludzie...", nie pełniąc przy tym nawet dziesiątej części gorliwości tego, co ów faryzeusz spełniał, a którego modlitwa i tak nie została wysłuchana. Kto jest ojcem takiego "sprawiedliwego", który zapomina o nauce: "...Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego..." (dalej jest co to dokładnie oznacza)

Nie wiem czy Durczok dostąpił tej głębi o której Pan pisze. To wie tylko on i jego Stwórca który wie wszystko. Nic mi do tego, ani co mówią o nim inni. Myślę jednak że to bardzo ważne o czym Pan napisał, ten moment w którym warto zamilczeć, i nie "sprzedawać" wszystkiego co się myśli/nazbierało w ramach sympatii czy antypatii do drugiego człowieka, bo to zawsze słabe jest, i świadczy wyłącznie o kondycji duchowej takiego "zwierzyciela", niezależnie od tego czy patologiczne "Fakty" z życia bliźniego swego są autentyczne... Taki rodzaj moralności nikomu królestwa Bożego nie "załatwi". Pan Jezus zabronił, jednemu ze ślepców którego uzdrowił, wracać do wioski, żeby przypadkiem nie uczył się patrzeć po ludzku, i zamienił ślepotę fizyczną na jeszcze gorszy rodzaj zaślepienia

Dzięki Panie Gabrielu za ten tekst.

 

Masz, duszo, pracę wielką, jeżeliś gotowa.

 

Badaj, czym jesteś, badaj jaka twa osnowa,

skąd przyszedłeś, dokąd idziesz, gdzie kres masz w swym bycie,

czy to, czym żyjesz, życia nie gorsza połowa?

Masz, duszo, pracę wielką, tym oczyszczaj życie!

 

Boga sobie rozważaj tajemnice w niebie,

co było przed istnieniem, czym istnieć dla ciebie,

skąd się wzięło i na co obraca się skrycie?

Masz, duszo pracę wielką, tym oczyszczaj życie!

 

Jak steruje, jak wszystkim rządzi Bóg w mądrości,

jak jedne rzeczy trwałe, inne bez trwałości,

jak ludzka najmniej pewna na tym świecie droga.

Masz, duszo, pracę wielką, patrz tylko na Boga!

 

Co mi tam dawna wielkość, co obecna małość.

Jak z tych zmian dla życia wynurzy się stałość,

o tym myśl, a zakończy się twoje błądzenie.

Masz, duszo, pracę, tylko pracuj nieznużenie!

(Św. Grzegorz Teolog "Do duszy swej")

Posłuchaj mnie, posłuchajcie wszyscy ci rachmistrze nie swoich upadków: skoro tak prawdziwie, jak i nie ukryte jest, że „takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą” [Mt 7, 2], to niewątpliwie to, o co oskarżamy sąsiada, spadnie na nas samych bądź cieleśnie, bądź duchowo; i inaczej się nie zdarza.

Ci surowi i skrupulatni rachmistrze przewinień sąsiada poddani są tej namiętności dlatego, że nie zdobyli się jeszcze na pełną i bezbłędną pamięć o własnych potknięciach. Bo niejeden, jeśliby dokładnie, bez zasłony samolubstwa poznał jasno swoje zło, to nie czyniłby już żadnych innych starań w życiu, obliczając, że na płacz nad samym sobą nie wystarczy mu już czasu, choćby nawet sto lat przeżył i choćby ujrzał rzekę Jordan pełną łez wypływających z jego oczu. Wyróżniłem ten płacz i nie znalazłem w nim ani śladu obmowy czy osądzania.

Nigdy nie miej względu dla kogoś, kto przed tobą obmawia sąsiada, a raczej powiedz: Przestań bracie! Ja codziennie gorzej się potykam; jak zatem mogę osądzać tamtego? Bo podwójnie na tym skorzystasz i jednym plastrem uleczysz i siebie, i sąsiada: to jedna z najkrótszych dróg prowadzących do zdobycia odpuszczenia potknięć; a mam na myśli – nie osądzaj: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” [Łk 6,37].

Przebaczenie jest prawdziwym świadectwem skruchy, a kto się z nim wstrzymuje i mniema, że odczuwa skuchę, podobny jest do śpiącego, któremu wydaje się, że biegnie.

Widziałem jawnie grzeszącego, ale skrycie żałującego: i ten, którego osądziłem jako wszetecznika, był już czysty wobec Boga, przejednując Go przez swe szczere nawrócenie.

Tego, że uwolniłeś się od zgnilizny, nie dowiadujesz się, wtedy gdy modlisz się za krzywdziciela, i nie wtedy gdy odpłacasz się mu podarkami, ani gdy prowadzisz go do stołu, ale, wtedy gdy usłyszawszy, że przytrafiły się mu jakieś duchowe lub cielesne niedole, pożałujesz go jak siebie i zapłaczesz.

Jak woda, kropla po kropli wylewana na ogień, w końcu zgasi płomień, tak też łza szczerego żalu zwykle zabija wszelki płomień gniewu i popędliwości.

Widziałem proszalników i bezwstydnych żebraków, gładkimi słowami szybko skłaniających do współczucia serca nawet samych królów. I widziałem żebraków i ubogich w cnoty, którzy nie gładkimi, ale raczej pokornymi, niepewnymi i nieporadnymi słowami, „z głębokości” [Ps 129, 1] i zrozpaczonego serca, bezwstydnie i wytrwale wołali do niebieskiego Króla, z natury wolnego od gwałtu, i właśnie gwałtem wymuszali miłosierdzie.

(św. Jan Klimak "Drabina")

Modlitwa celnika

http://www.franciszkanki.pl/modlitwa-celnika.html

 

 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @przemsa 17 listopada 2021 19:38
21 listopada 2021 14:25

Podzielam... To budujący tekst.

Pozdrawiam ✋

zaloguj się by móc komentować

Henryk-W @OdysSynLaertesa 21 listopada 2021 14:24
23 listopada 2021 11:16

Nie pan przestanie z tym tanim moralizatorswem. Wszyscy wiemy, że wszystko w rękach Boga. Ale jak napisał Pan Stanisław Orda "nie uważam, że śmierć człowieka unieważnia wszystko i dostarcza na wszystko alibi, co ów człowiek poczynił w życiu doczesnym".

Pan Kamil Durczok był wielki fanem i wielbicielem Janusza Palikota. Podczas jednego z wywiadów z nim, gdy ten był u szczytu swojego znaczenia, pan Kamil powtarzał: "Bardzo szanuję pana za to co pan robi".

Pan Kamil jechał całkiem pijany autostradą, miał 2,6 promila!! To jest stan dużego odurzenia. Naraził na śmierć wiele osób.  Cud, że nie było ofiar.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Henryk-W 23 listopada 2021 11:16
23 listopada 2021 14:29

Pan myśli że to co zacytowałem, w większości, miało na celu unieważnić "dokonania" Durczoka? Czy mam rozumieć że tak Pan odczytał mój komentarz? Pytam, bo nie rozumiem co jest złego w zwykłym powstrzymywaniu się od sądzenia bliźniego. I w czym to Panu przeszkadza?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OdysSynLaertesa 23 listopada 2021 14:29
23 listopada 2021 17:50

Nie każdy bliźni jest osobą publiczną mogaca oddziaływac  przez media i wykorzystującą  ten status we własnych i cudzych celach. Ale wówczas świadomie wystawia się pod pręgierz opinii  publicznej.
Coś za coś.

PS.

Co rozumiesz przez określenie "bliźni"?

Jestem pewien że wcale nie to samo co np.  ja.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @stanislaw-orda 23 listopada 2021 17:50
23 listopada 2021 18:55

Żarłok pijak i złodziej... 

"Świadome wystawianie się pod pręgierz opinii publicznej" nie uprawnia owej opinii do stosowania pręgierza... No ale jeśli "opinia publiczna" musi to robić to nie znaczy że każdy kto w tym nie bierze udziału musi się z tego "opinii publicznej" tłumaczyć... Musi?

zaloguj się by móc komentować

kroq @OdysSynLaertesa 23 listopada 2021 18:55
23 listopada 2021 19:35

Nie można przesadzać! Biblia mówi: „Kto rankiem głośno błogosławi bliźniego, policzą mu to za przekleństwo.” Prz 27,14 (BT).

zaloguj się by móc komentować


OdysSynLaertesa @kroq 23 listopada 2021 19:35
23 listopada 2021 21:02

Zgadzam się że nie można przesadzać... A zatem nie pomogę Panu bo do tej kategorii też się nie zapisałem.

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @OdysSynLaertesa 23 listopada 2021 18:55
23 listopada 2021 22:09

A ten kto bierze udział, musi się z tego tłumaczyć?

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @stanislaw-orda 23 listopada 2021 22:09
24 listopada 2021 11:23

To pytanie proszę kierować do "opinii publicznej"... Nie mój departament. 

Kłaniam się ✋

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować