Czyli wszystko skończy się jak przewidziałem. Trzeba o tym napisać książkę i dodać do niej ilustracje. Czy możesz mi znaleźć 10 takich przypadków, jak działało cesarskie prawo w Rzeczpospolitej? I wskazać jakieś linki? 

To nie kadr z filmu tylko rzeczywistość - 77-letni Kenneth Darlington, emerytowany prawnik i profesor uniwersytecki mający obywatelstwo amerykańskie i panamskie.

Pełną odpowiedzialność za te wydarzenia ponoszą ci którzy finansują destrukcję wymiatu sprawiedliwości bez zmiany samego prawa bo tego nie mogą zrobić.

Nie wiem, co JPII miał na myśli pisząc, że własność nie ma charakteru niepodważalnego, ale z premedytacją zostanie to wykorzystane. I nikt z episkopatów nie jęknie, możliwe, że w Watykanie też nie. Mamy nie mieć niczego, zatem potrakjtumy to stwierdzenie na poważnie. Ile osób się ocknie i kiedy? Może i szybko, ale to i tak będzie za późno. Powstały chaos wykorzystają, żeby chwycić ludzi za twarz. I tak do momentu, aż nawet mysleć inaczej będziemy się bali. Ale czasy...

Jak na ten pierwszy gorący kartofel królować będzie zasada Neumanna i "literacki" sznyt"

Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a. Naucz się tego, jak będziesz o czymkolwiek rozmawiał. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem".

Nastąpiło rozciągniecie parasola na 3D...

Dawaj, zrobimy z tego aferę międzynarodową

i zaprowadzeniu degrengolady o jakieś się jeszcze nie śniło....

W związku z pracą całkiem dużo jeżdżę po dużych miastach w Europie i... Od paru dni jestem we Frankfurcie nad Menem. I jest to pierwsze miasto do którego nie chcę już nigdy wrócić. Zawsze robię na miejscu jakieś zdjęcia czy coś, i nawet w tak okropnie brzydkim mieście jak Rotterdam udało się znaleźć coś ciekawego ale tu.... Frankfurt to centrum finansowe więc są te wieżowce wielkich banków... Ale co najważniejsze. Wyjście na ulicę tutaj u podnóży tychże banków to jest zupełny szok -  jest masa lumpów, narkomanów, ludzie śpią na ulicy, na ulicach cały czas stoją jakieś zakapturzone typy i się gapią. Plus pełno śmieci na ulicach  - no i nie wygląda to na bezpieczne miejsce. Oczywiście wielu z tych ludzi ulicy to emigranci, choć nie tylko. Zminimalizowałem piesze podróże, które robię zawsze jak jestem w nowym miejscu,  tutaj nie mam na to w ogóle ochoty i siedzę w hotelu. U nas w Polsce nigdy czegoś takiego nie widziałem, nawet na początku tzw. transformacji. Np. w Brukseli wydawało mi się że w typowo emigranckich dzielnicach jak Laeken jest dziko (kiedyś się przypadkowo zapuściłem, duży błąd),  ale tu to już jest z 3 poziomy dalej.  Nawet znajomi Niemcy mówią, że raczej mają obawy i omijają pewne miejsca. No ale jak się ma taką "otwartą" politykę... Zresztą ciekawy jest ten "pozorny kontrast", wielkie banki i dzika ulica. Pytanie czy to taka "ochrona" banków czy siły nowej, przyszłej i wspaniałej rewolucji.

Żeby kierować się doktryną valsera trzeba być valserem

Z jednej strony produkują memy z wypowiedziami papieży, żeby ośmieszyć ich nieomylność (nieważne, że dotyczą spraw wiary), a z drugiej, zgodnie z mądrością etapu, albo naśmiewają się z wypowiedzi papieży w sprawach "codziennych", ale jak trzeba, to wykorzystają je jako fetysz. Kiedy przyjdzie czas na rabunek tego, co zostało Kościołowi, nawet hierarchia się nie zająknie, bo przecież JPII tak powiedział. Jak bardzo trzeba ważyc słowa....

W sprawie pana Kennetha Darlingtona może być wykorzystana właśnie "doktryn Valsera". Oczywiście "doktryna Valsra" rozumiana jako prawna obrona siebie bez angażowania machiny prawno-egzekucyjnej, przy sporze z potencjalnie silniejszą stroną na tzw. ziemi niczyjej.

W ameryce to działa. 

Popatrz, a w Anglii, sielsko, anielsko, ostatnio troszkę więcej pada, a nawet jakiś sztorm się przytrafi. I tak od 1000 tutaj. I pewno następne 1000. Nuda, po prostu.

A w BBC, jak czasem przychodzi mi tam zerknąć, dzieje się  i to jak. Siedzi więc taki Brytyjczyk w fotelu,  jak mu się zachce, popija popołudniową angielską herbatkę i sobie patrzy co też to na tym świecie się dzieje.

________

To jakieś straszny impas i impotencja rządów.Z jednej strony celowa z drugiej bezsilności. A Niemcy patrzą Polsce na ręce: "Reformę sądownictwa należy powstrzymać ",bo nie należy dopuścić do poprawy w zakresie prawa ,tylko Sędziów. I zależy im szczególnie na patologicznym układzie,więc Sędziowie maszerują w takt polityki dosłownie,mając gdzieś apolityczność.Prokuratorzy zwlekają z zarzutami,bo czekają gdzie przechyli się szala zwycięstwa(dokładnym przykładem jest b.minister skarbu Karpiński)...przy okazji jest wojna między sędziami na starych i nowych."Praworządność" tak wymarzoną przez KE zapewni nam pan Tusk ze swoją ekipą...zresztą przechwala się bezszczelnie na oczach ludu...

Jednoczy Sędziów- tylko podwyżka wynagrodzenia,wtedy jest zgodność...i jak żywo wykładnia Neumanna jak najbardziej działa wśród tych "sprawiedliwych"...

Spokojnie. Tematem własności Kościół zajmuje się od początku. Św. Augustyn i św. Tomasz. Św. Jan Paweł II opowiada o tym w takim samym duchu. 
Żeby istniała własność musi być właściciel, czyli osoba. Bycie w pełni osobą oznacza jakiś sposób korzystania z własności a nie każdy. Osoba ma pierwszeństwo nad własnością. Nauczanie naszego papieża dotyczyło także własności państwowej za komuny i później tzw. przekształceń własnościowych. W obu przypadkach ludzie byli traktowani jak bydło. 

A to że każde słowo może być wykorzystane w każdej intencji, nie oznacza, że powinno się robić dodatkowy zamęt.



 

Skończyło się jak przewidziałeś. Stracili immunitety. PiS zaczyna się przekonywać co to znaczy "prawo i sprawiedliwość" i dokąd ich zaprowadziło osiem lat pobłażania wszelkim prowokatorom. Niestety my się o tym przekonamy razem z nimi.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/europoslowie-pis-pozbawieni-immunitetow-parlament-zdecydowal/6gyhhp3,79cfc278

"Kiedy żył Jacek Drobny, kilka razy tłumaczył mi dlaczego Polska w czasach Jagiellońskich nie sięgnęła po ziemie cesarskie leżące poza granicami Wielkopolski, czyli po Śląsk i Pomorze. Bo były one częścią świętego cesarstwa i ruch taki byłby nie do obrony na arenie międzynarodowej."

Wynika stąd pytanie, czy obecnie jesteśmy częścią cesarstwa, czy też nie? Ze tego, co się na SN pisze wnoszę, że wciąż trwają "rozmowy" tego dotyczące, tzn. czy mamy być częścią cesarstwa, a jeśli tak, to którego? W tej chwili nie istnieje zaś nic, wokół czego moglibyśmy się jednoczyć - jak słusznie zauważył Gospodarz. 

i dalej...

... Dlatego też owe rozmowy toczą się i będą toczyć bez naszego udziału. 

Ano. Mało tego, mamy stracić status osoby we wszelkim możliwym zakresie. Co najwyżej gender ressources (ONZ, WHO razem z średnio-półtajnym kompleksem finansowo-farmaceutycznym) poddane danym zarządcom na terenach ich jurysdykcji, nie mylić ze sprawiedliwością.

W "Historii Francji" Bainvilla jest opisany taki epizod (notka w angielskiej wiki Cabochien revolt - Wikipedia ) i przez Bainvilla zatytułowany "Sojusz rzeźników z uczonymi". Tak to zgrabnie ujął, jak to akadmicy z Sorbony zostali dopuszczeni do władzy, a teoria polityki zmierzyła się z praktyką.  

„Gdy dzięki triumfom elokwencji (uczeni, akademicy z Sorbony) przeszli do zmierzenia się z zadaniami praktycznymi, to okazało się, że wiedzy teoretycznej nie starczyło i trzeba było sięgnąć po najprostszy sposób. Wybić swoich przeciwników politycznych. A do tego chętnych i pomocnych w postaci wielkomiejskiego motłochu zawsze się znajdzie”."

W RP dzisiaj od lat ten sam mechanizm. Komornik mąż żona sądu apelacyjnego i rozpatruje sprawy dot. egzekucji męża. Jeszcze lepsze są relacje interpersonalne i finansowe wokół tzw. wymspr. Antytradycja, antyprawo, antypaństwo. Szans praktycznie nie mamy.

Porównałem wyrok z 1951r z obecnymi, całkowita racja ta sama doktryna i to samo słownictwo.

Niedługo będę zdmuchiwał świeczki  na urodzinowym torcie. Zamknę przy tym oczy i pomyślę życzenie: sieć kolegiów jezuickich w Polsce... :)

Prawo w Cesarstwie podlega interesowi władzy. Albowiem ponieważ niełatwo ach niełatwo zarządzać połową kontynentu. Cesarz jest biednienki nieboraczek,  siłą złego na jednego. I ciała chcą go obalić albo otruć. Sędzia zatem cesarski musi wykazać się jedną podstawową umiejętnością: jurysprudencja kreatywną. 

„Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1952 r. C 756/51

TEZA aktualna 1. Dziecko poczęte, które przyszło na świat po śmierci ojca zabitego wskutek nieszczęśliwego wypadku, ma prawo do renty z mocy art. 162 kz. 2. Przy ustalaniu wysokości renty należnej na podstawie art. 162 kz, należy uwzględnić fakt pobierania przez poszkodowanego renty sierocej z tytułu ubezpieczenia społecznego; natomiast zasiłek rodzinny, pobierany na dziecko przez matkę, nie ma wpływu na wysokość renty, zasądzonej na rzecz dziecka.”

Chodziło o ten wyrok z 1951 roku czy inny? Bo ten jest chyba całkiem ok. 

Sprawa Toruńska z R. 1724 - Wielkopolska Digital Library (wbc.poznan.pl)

Tumult Toruński może być jakimś przykładem, bo tu mamy walkę Króla z Samorządem. Król nakazuje w wyroku aby po tumulcie stanowiska w "samorządzie" Torunia obsadzić także katolikami, a Toruń rzecz torpeduje i czeka na interwencję posłów zagranicznych. 

Tu rzecz dla większego tematu jak wyglądała podległość miast lokowanych na prawie magdeburskim prawu niemieckiemu (cesarskiemu) w XVIII wieku? Czy można było od wyroku sądu toruńskiego dotyczącego spraw miejskich (wymyślam: lokalizacja browaru w obrębie murów) odsyłać do apelacji do Magdeburga, albo powoływać się na przepisy Magdeburskie - które było twórczo rozwijane przez Sądy Cesarskie, w tym przez Sąd Kameralny Rzeszy (Sąd Kameralny Rzeszy – Wikipedia, wolna encyklopedia)

Wszak do Trybunału szły tylko sprawy odnoszące się do szlachty, ale nie do miast. 

Chciałem dać plusa, ale wyskoczył żółty pasek że zabronione.

"Ludzie nie mający pojęcia czym jest doktryna i prawo, nie znający ani jednego artykułu z polskiej konstytucji, przez lata całe krzyczeli na ulicach – konstytucja, konstytucja! Ta konstytucja guzik ich obchodziła, ale dawali w ten sposób pretekst do zainteresowania się Polską obcym mediom i strukturą."

Dokładnie.

To było słowo - wytrych. Jedno, łatwe do zapamiętania przez motłoch.

Najszczęśliwsi, jak np. Borys Budka, lądowali w postaci zdjęć na łamach The New York Times.

Budka miał tylko zatroskaną twarz, Hołownia płakał [chyba cebuli się wcześniej nawąchał], ale Szymona słupnika przezornie nie pokazali, uznali

widać że maska jednak się nie nadaje.

No tak ale mój przekaz trafi do wiekszej ilości potencjalnych wyborców. Tak to niestety działa. Niewielu doczyta a jaszccze mniej zrozumie. Kierując się postmodernistycznymi ideami można wynająć np RMF Fm i co godzinę dawać informację że ten profesor był związany z PIS-em. Nikt nie zrozumie dlaczego on do nich strzelał skoro "planeta umiera". A ci którzy finansuja ocieplenie zawsze wygrają... 

niedawno ktoś na "SN" sugerował, że "lubią nas"  po szerokim świecie, a zwłaszcza w Europie.

Dla mnie wystarczyło być raz w sądzie w takiej sprawie.

Czy pan tak zawsze siedzi - powiedział sędzia, jak wszedl na salę rozpraw, gdzie byłem tylko ja i protokolantka, gdyż swojego adwoakata wtedy pogonilem, dupek. Chciałem odpowiedzieć, że tak, wstaję jak wchodzi moja matka i ojciec. Ale ugryzlem się w język. Następnego razu nie będzie zresztą.

_________

Gdyby ci profesorowie ogarniali coś więcej poza czubkami swoich nosów to by wyczytali u Ciebie, że historię IIRP trzeba napisać od nowa albo tego co jest nie dotykać bo to pruchno się tylko wcześniej czy później zawali im na łeb. Ale nie, brnęli w to coraz głębiej aż niczym grupa Monty Pythona zamienili wszystko w parodię. Ani tego teraz odkręcić ani pokazywać kolejnym wyborczym rocznikom. Wszystko co mogą zrobić to na nowo reaktywować kluby GaPola i inne tego typu formaty na któtych będą śpiewać "Zeby Polska..." tuptać w miejscu, posmarkiwać i klepać się po plecach na odchodne.

Bardzo celne spostrzeżenia. Dzisiaj prawo magdebuskie jest powodem dumy takich miast jak Wrocław , Kraków, czy Kijów (nawet pomnik). Był on idealnym narzędziem do podboju ekonomicznego już istniejących na prawach miejskich metropolii ( bo trudno sobie wyobrazić , żeby Kraków do momentu przyjęcia prawa magdeburskiego w połowie XIII w. nie posiadał norm prawnych). Pana przypuszczenia są jak najbardziej właściwe - najwyższą instancją sporów prawnych był w teorii Magdeburg, pośrednie instancje mogły być także poza miastem sporu prawnego. Jest jeszcze jeden szczegół , który histografia pomija a mianowicie: jeśli wykładnią prawną było zwyczajowe prawo niemieckie, to i język  stosowany w sporach prawnych musiał być niemiecki ( trudno wymagać od mieszczan żeby władali łaciną). Tak więc skład ławników musiał być w większości niemiecki lub w najlepszym przypadku władający niemieckim. Dochodzimy do pytania to po co wprowadzano w ogóle prawo magdebuskie? Odpowiedz brzmi , żeby zadowolić -używając obecnej terminologii inwestorów niemieckich. Jest takie niemieckie przysłowie: "mieć rację , a dostać ją przyznaną przez sąd to są dwie różne kwestie "

Przyjaciół to się ma w całym świecie,ale do nielubienia,to w sposób lubieżny w Europie lubią nasze tereny,zwłaszcza jedynie słuszni nadkomisarze.Po co komuś szukać Europy i świata jak są portale które lżą Polskę i Polaków na własnym terenie -piejąc chwałę świętej Rosji...Czas od czasu tam zerkam,więc nic mi się nie przywidziało Szanowny Stanisławie.

Lubię prawdę między oczy,więc niech pan nie będzie tak tajemniczy,bo ostatnie "lubienie" we świecie to był temat wielkiej i szczerej miłości naszego Polaka Radzia Sikorskiego z nadobną Anne Żydówką amerykańską o trzech paszportach...

Mi się też robiło "hadko"jak gospodarz przedstawiał scenariusz co moze się teraz wydarzyć.Do głowy mi nie przychodziły takie idiotyzmy,że z Patryka Jakiego ta światła Unia zrobi rasistę i ksenofoba i waży się łgać na cały świat ...Zdaję sobie od poczatku sprawę z zapędów komisarzy pod wodzą Niemiecką,ale takiego idiotyzmu nie spodziewałam się w żadnym razie. Moja naiwność była wprost śmieszna.

Wobec tego należy ich oskarżyć zwrotnie,gdy nazywają NAS nazistami maszerującymi w dniu Święta Niepodległości.

Ten cały mechanizm jest prosty. Policjanci boją sie interweniować bo zostaną oskarżeni i skazani przez sędziów a potem wyrzuceni z pracy ( u nas jest ostatnio casus tzw babci kasi ). Jest na to u nas proste rozwiązanie - wywalenie na zbity pysk sędziów którzy prowadzą działalność polityczną niezgodną z konstytucją. Sędziów boją się radcy prawni, boją się adwokaci , policjanci bo niektórzy a szczególnie sędziny zachowują się jakby zupełnie oszalały.  Jak wylądują na zielonej trawce nawet z prawem wykonywania zawodu radcy prawnego to otrzeźwieją szukając klientów gdy nie będzie pensji na koniec miesięca. Ta destrukcja egzekucji prawa bez zmiany prawa została ostatnio podniesiona także bezpośrednio w USA przez Muska w kontekście Sorosa. No ale Soros to tylko frontman. Jak przed laty stwierdził Trump - nasi przeciwnicy mają nieograniczone możliwości finansowe. Drugi aspekt to bezczelne łgarstwo ( casus przyklejanie stref wolnych od LGBT ) - przecież ten facet powinien siedzieć za fałszowanie dowodów. No ale w świecie postmodernistycznym prawda nie istnieje albo jest taka jaka w danym momencie jest korzystna. To nie jest prawo rzymskie...

" To przeciez nic osobistego, tylko biznes"-takiego języka własnie używają mafiozi w filmach,strzelając do siebie,więc trafił pan w sedno.

Powiada pan,że trafiła się okazja... bo psują interesy Rosji i wybrzydzają na niemieckie porządki...No tak: "może pozostali pójdą po rozum do głowy i przestaną wierzgać". Myślę,że pan przedstawia sposób rozumowania Unijny a nie swój ,jak sądzę...

Dostał azyl polityczny.

Właśnie skazali jakiegoś człowieka na 10 miesięcy tzw. "ograniczonego pozbawienia wolności" [cokolwiek toma oznaczać] i jeszcze jakieś tam zakazy i nakazy, bo groził

rzekomo Tuskowi. Nie podano czym groził.

Jak to się ma do oświadczeń Palikota o powieszeniu Lecha Kaczyńskiego i wypatroszeniu go?

Oni są jak Goering: "O tym kto jest Żydem my decydujemy"

O tym co jest legalne a co nie jest my decydujemy.

W zasadzie to jest podstawowe pytanie. Sfinansował, kierował i prowadzi gościa dalej.
Inaczej trudno sobie to wszystko wyobrazić. 

Czy to znaczy, że   "seryjny" dostał przyzwolenie na hasanie tylko w kraju nad Wisłą?

Dlaczego tego Gawła nie mogą ściągnąć do Polski?

Gaweł dostał w Norwegii azyl polityczny jako przesladowany przez opresyjny reżim pisowski.

Owszem,  historia  nas  uczy  takze,  ze...

...  to  PANSTWO  rozwalalo  i  rozwala  nadal  WLASNE  PANSTWO...  przez  swoich  ,,uZeNdnikUF,,...  zdrajcow,  sprzedawczykow  i  innych  degeneratow  !!!

Na  ktorych  potem  to  PANSTWO  ,,nie  ma  wplywu  ani  kary,,  bo  wczesniej  doprowadzilo  do  jego  calkowitej  DEMOLKI,...

...  takze  DEGRENGOLADA  nie  dzieje  sie  sama  z  siebie  !!!  

I  to  nie  jest  ,,wrazenie,,...  to  jest  CZYSTA  PRAWDA  i  FAKT.

Jednostki i typowane grupy są poodawane swoistej eksterminacji przez własne Państwo cały czas. Własność w RP nie potrzebuje zewnętrznych wrogów.

Z tym prawem magdeburskim to nie tak. Wcale nie trzeba było używać w sądach niemczyzny - tovraz. A dwa ecale nie było tak, że przed przyjęciem praea magdeburskiego nie było porządku prawnego. Był. Dlaczego więc przyjmowano to prawo? Bo było najkorzystniejsze dla patrycjatu i bogatych mieszczan, ale na to musiał się zgodzić suweren. Był więc to rodzaj przywileju miejskiego. W teorii miało to prawo pozwolić szybciej się miastu rozwijać. Obok miast funkcjonujących na prawie magdeburskim wspołistniały miasta na innych prawach, np. na prawie polskim. 

Prawo magdeburskie było więc postrzegane jako pewien optymalny ideał. Tak samo jak prawo rzymskie.

"...bo wszak i święty Jan Paweł II coś tam pisał, że nie ma ona charakteru niepodważalnego. "

Niestety, najgorsze jak ktoś nie rozumiejący tekstu zabiera się za komentowanie, ewentualnie ktoś kto celowo sobie ustawia pod tezę nawet słowa świętych i papieży. Widzę po komentarzach, że tu na SN też parę osób się na to nabrało.
W związku z tym @kamiuszek i @Magazynier już sprawę wyjaśnili (dzięki panowie), ale jeszcze swoje trzy grosze dorzucę.

Poszanowanie własności które było jednym z fundamentów Rzeczpospolitej, to było nomen omen poszanowanie każdej własności również własności tych słabszych, tę zasadę zaszczepiły zakony, chociaż trzeba przyznać, że ciągle jezuici musieli pracować nad szlachtą żeby nie patrzyła się w stronę rozwiązań moskiewskich, cesarskich i brytyjskich/anglikańskich. W wielkim skrócie - Rzeczpospolita zaczęła się sypać od momentu kiedy właśnie magnateria zaczęła traktować państwo jako swoją własność, a słabszych jako prywatnych niewolników, czyli chcieli być takimi mniejszymi carami z samodzierżawiem, a poszanowanie własności zaczęło się ograniczać jedynie do najbogatszych magnatów.

Jan Paweł II pisząc o tym, że własność nie ma charakteru niepodważalnego miał na myśli m. in. to że najważniejszy jest człowiek i jemu ma służyć własność, więc nie może być tak, że ktoś bogatszy, zaradniejszy pomnaża majątek kosztem biedniejszych, mniej zaradnych i sobie ich podporządkowuje(zagarnia pod siebie), taką niemoralnie zdobywaną własność można, a nawet trzeba podwarzyć.

Hmm... Szkoda, że Pan nie słyszał komentarzy szczerych wyborców PiSu na Podhalu, gdy wprowadzono to "prawo".

Rozmawiałam wówczas z tamecznymi rolnikami - chłopami i stopień ich wq.....ia, znaczy irytacji był gigantyczny. Np. gdy rolnik wykształcił syna na weterynarza, to nie mógł mu przekazać ziemi, bo weterynarz nie ma uprawnień do gospodarowania na ziemi. 

W urzędach gminnych zrobiło się czarno od ilości zirytowanych chłopów. 

Spekulanci i kułacy to stara śpiewka. Narzędzi do oddziaływania na rynek jest dość i nic nie tłumaczy kretynady w RP.

Co do typowanych do eksterminacji grup. W chwilach różnych państwowych klęsk słychać pośród /niewielkiej/ części aktualnych polityków i publicystów politycznych narzekanie, że Polska nie ma elit, że należy je stworzyć etc. /Polska - wielki prokekt/. A ta ośmioletnia władza z całym uporem i konsekwencją skasowała nawet myśl o restauracji polskiego ziemiaństwa, o reprywatyzacji, czyli zwrocie własności, w tym tej najważniejszej - ziemi. Gdy PiS po raz pierwszy obejmował władzę, to Jarosław Kaczyński ogłosił, że on osobiście jest przeciwny zwrotowi ziemi ziemianom. Tak więc PiS utrzymywał eksterminację - nazwijmy to teraz anihilacją - tej wiodącej warstwy społecznej, z której właśnie wywodziły się polskie elity. I potem to jojczenie o braku elit...

Własność wprost uczy mądrej, roztropnej polityki, uczy państwowości. 

W III i IV RP do polityki idą gołodupcy i często bęcwały, które nową pozycję społeczną traktują głównie jako skok na kasę, jako finansowe ustawienie siebie i potomnych. Tacy zegną karki i kolana przed każdym, kto zapewni im osiągnięty "dobrostan".

Naturalnie jest jeszcze agentura, no ale tej nie rozpatrujemy w kategorii własności i dobra narodu.   

Wiem o tym. Ale myślę, że ten zakaz jest obliczony na to żeby odkupywać w miarę tanio ziemię (choć np. na Opolszczyźnie ceny są wysokie, no ale wszystko zależy od klasy ziemi) od spadkobierców, którzy nie żyją już z rolnictwa, a nawet nie żyją na wsi. 

W każdym razie kurs rolnika mozna zrobic tak samo jak kurs prawa jazdy. Dużo jie kosztuje, czasu trochę zabiera. Ot taki łagodniejszy PRL

Już tam nie jeżdżę. Życie... Teraz doświadczam przemocy tutejszych urzędników miejskich - osłupkowane naturalne miejsca do parkowania, przymus, zagrożony karą ancla!, otrzymania z urzędu zezwolenia na posiadanie chartów /dla starszej pani, w środku miasta, na posiadanie uratowanych chartów/, zezwolenie specjalnej komisji na ścięcie na własny koszt drzewa, które rozwalało fundamenty domu i tym podobne umilanie życia. 

Ale rozumiem Pańską łagodność. Natomiast wchrzanianie się przez państwo we własność prywatną jest - dla mnie - po prostu przestępstwem. Rodzina doświadczyła boleśnie państwowej bandyterki komunistycznej. Sapienti sat.

Jest coś takiego w ludziach, że jak mają władzę to lubią jej używać . Na swoją  miarę. Dla urzędników jesteśmy zasobem, jak więźniowie dla klawiszy. I tak mnie dziwi, że poziom obsługi systematycznie podnosi się, wbrew tej wciąż działającej zasadzie.

Z psów to właśnie tylko charty podobają mi się. Proszę mnie nie zrozumieć - ja też nienawidzę tego włażenia urzędniczego do prywatnego ogródka. Ale ten przepis, aby kupujący ziemię orną miał kurs rolnika nie jest zły, bo jak chce kupić to chyba nie po to, aby leżała odłogiem. Ja wiem, że mógłby ją wydzierżawić. Ale uważam osobiście, że dzierżawę ziemi ornej trzeba ograniczać. Inaczej zrobi się nie uprawa, a eksploatacja za wszelką cenę. 

Ziemia orna to szczególne dobro i tu bym się nie czepiał. A tak pozactym prawo (w sensie sankcje) jest tylko dla "nierealnych"...:). Niestety.

"W tym New York Times'ie był na tym zdjęciu?"

Nie, tam zamieścili inne - w garniturze, z pochyloną głową, zamyślony i zatroskany nas Ojczyzną.

Tam w NYT choć szmaciarze, to jednak są inteligentni, tego Budki w kalesonkach i klapkach by nie zamieścili, przecież

wiedzą że są pewne granice śmieszności.

"Ale ten przepis, aby kupujący ziemię orną miał kurs rolnika nie jest zły, bo jak chce kupić to chyba nie po to, aby leżała odłogiem."

Niezależnie od tego  która ekipa będzie rządzić, radosna twórczość legislacyjna będzie kontynuowana, jak przypuszczam.

Będą płodzić kolejne stosy papierków, kursy, certyfikaty, ustawy....

Żeby opłacani z pieniędzy podatników urzędnicy mieli co robić i kogo sztorcować [tychże podatników-petentów].

Po co łazisz po miastach? To już było. Nie ma to dzisiaj najmniejszego sensu. Jak znajdziesz się gdzieś, tak na przyklad w tym Frankfurcie nad Menem, to już lepiej jechać do Wiesbaden, czy Mainz, niedaleko, a w ogóle, w góry Taunus, które są obok i nawet jakikolwiek Bad w tamtych rejonach, niech będzie nawet Bad Homburg,  gdzie w tym roku nawet grała tam turniej Iga Świątek, a jak. Rüdesheim nad Renem proszę pana ... itd

Tak tylko podpowiadam. I wiem co mówię. Byłem, widziałem ...

_________

"Wyśmiewana od lewa do prawa wariatka Jachira Klaudia przez okres bycia w Sejmie uzbierała ok 300 tysięcy złotych na koncie i posiada trzy mieszkania, których rartość przekracza milion złotych. Więc taka głupia to ona do końca nie jest. Dobrze wie kto jej płaci i za co i na pewno nie będzie tam nadstawiała karku za własność pochodzącą z obszaru dla niej wrogiego."

Jachira to żeński odpowiednik Palikota.

Nie lubię zaglądać nikomu do garnka, ale jak już o tym mowa to 300 tysięcy i nieruchomości za milion nie zarobiła przez 4 lata w sejmie.

Ani na jutuberce i przaśnych dowcipach, nikt mi takiego kitu nie wciśnie.

Pani jest sponsorowana, podobnie jak wiele innych osobistości z życia publicznego.

Widocznie w Krakowie niemiecki był językiem ojczystym...:)

Tak nas uczono na prawie. Było jeszcze prawo lubeckie. Każd3 m8aston musiało mieć jakiś ustrój i zwyczajnie, ci co mieli w mieście najwięcej do powiedzenia chcieli jak najwięcej swobody od suwerena. Prawo magdeburskie dawało je najwięcej. 

Nie, żebym tego oczekiwał, ale wszystko, co ostatnio przewidujesz, dzieje się zupełnie odwrotnie. :) 

W nowych obozach koncentracyjnych będą takie maszyny

Cos tsm młodziez wymysli na ten terror

 Jakis znak graficzny typu hasz czy internetowa małpka. Glupota nigdy jeszcze nie wygrała na dłuższa mete.

" Tylko Polacy są przeszkodą" - jakże logiczna konstatacja Peterze...na tle gotowania żaby we świecie,bo takie przesłanki są w "ofercie"

<<<Jak to? Toz to chyba jestem tu jedyny, ktory optymistycxnie patrzyl na sytuacje powyborcza, mowiac ze Morawiecki kupi te brakujace mu głowy poselskie.. i idzie ku temu>>>

Umowa koalicyjna podpisana. Nie widzę żadnych oznak, że Totalni nie przejmą sterów rządu. Może patrzę pod złym kątem? Bo na pewno wielu faktów nie znam(y). Czyżby to tylko twarde negocjacje między Rodzinami? 

Ciekawym, czy będziesz miał rację Ojczulku.  Tydzień wystarczy aby się wyjaśniło? 13-go pierwsze posiedzenie Sejmu.

Nie o takie narzędzia idzie.

Pewnie masz rację z tą Jachirą Klaudią, ale to klasyczny demimonde polityczny. Hołota, mówiąc prościej. To "coś" nie ma w ogóle porównania z dawnymi posesjonatami, o których pisałam. To coś nie ma szans nawet w czwartym pokoleniu na dobrze leżący frak. W sensie mentalnym, naturalnie. 

Kiedyś dziwiłam się Włochom, że do swojego parlamentu wybrali niejaką Ciocciolinę, co się wykłada: Cycatkę. Owa była "gwiazdką" filmów porno. No ale dziwiłam sie w czasach, gdy tu była komuna i pojęcia rzeczywistego nie mieliśmy o demokracji. Teraz natomiast mamy jak najbardziej :( Oraz Jachirę Klaudię, Spurek Sylwię i inne takie. 

Jedyny zewnętrzny przejaw to szybki przyjazd wilkołaka po wyborze Sawickiego. Chwila paniki. A Sawicki konsekwentnie się odżegnuje, bardzo bym się zdziwił, gdyby się udało.

Ale miejmy nadzieję, że paru sprawiedliwych się znajdzie. Bo chwila dziejowa. 

"Jedyny zewnętrzny przejaw to szybki przyjazd wilkołaka po wyborze Sawickiego. Chwila paniki. A Sawicki konsekwentnie się odżegnuje, bardzo bym się zdziwił, gdyby się udało."

Ale przecież Sawicki to też wilkołak.

Tyle że bardziej taki spod budki z piwem.