Kacapia nie ma dla nikogo zadnej interesujacej i atrakcyjnej oferty. Trzeba byc wykolejencem, zeby sie zapisac na masowy rabunek, strzelanie w tyl glowy i wprowadzanie zarcia na kartki. W Polsce jest calkiem sporo entuzjastow z liczacym sie doswiadczeniem we wprowadzaniu kacapskich pomyslow na polskiej ziemi. Z nimi trzeba w pierwszej kolejnosci zrobic porzadek.

Mnie najbardziej rozczula w mediach "zaskoczenie skala brutalnosci". To co rzeczywiscie zaskakuje to rozmiary sklerozy i amnezji.

Obojetnie jak ta wojna sie zakonczy, uwazam, ze kacapia nie nadaje sie do resocjalizacji.

No właśnie z tym porządkiem najgorzej. Masz tych wszystkich publicystów, którzy są jawnymi agentami, mówiących i zaskoczeniu skalą brutalności. I oni zostaną. Nic przykrego ich nie spotka, nawet ostracyzm

Taka parafraza: Od czasu, gdy powiedziano ci, że spowiedź jest grzechem - codziennie obserwujesz swój wzrost względem innych.

Gitowcy byli produktem systemu, SB dawała im pozwolenie. Chuligaństwo było bezkarne, choć kacapski socjalizm obiecał ludziom porządek

No tak

"Na pierwszym miejscu wymieniłby rytualne tańce i śpiewy, które wykonywane są zwykle po spożyciu dużych ilości środków odurzających pozyskiwanych z ekstraktu pochodzącego z gnijących ziemniaków. To może się wydawać dziwne, że akurat substancja takiego pochodzenia służy prawdziwym ludziom, jako podkreślenie ich wyjątkowej pozycji w świecie, ale wynika to wprost z warunków klimatycznych, panujących na obszarach zamieszkałych przez prawdziwych ludzi. "

Z tymi prawdziwymi ludźmi to jest tak, że nawet z kaktusa zrobią, z ryżu, z mleka, z przeżutych liści...

Czy ich za to winić, czy za to, że nie potrafią się potem zachować? Zdaje się, że tylko Indianie Ameryki Północnej byli trzeźwi, bo nie mieli z czego zrobić flaszki.

Za to dużo palili

Uogólnienie bardzo trafne. Obawiam się jednak, że dla potrzebnego zrozumienia wykracza poza zasięg polskich, kulturowych rozpoznań. Rzecz w tym, że przynajmniej dopóki nie wynaleziono Platformy Obywatelskiej, Polacy w ogóle nie stosowali takiego samoodróżniania się w zasadzie do nikogo, kto odróżniać się nie chciał, a chocby i nawet chciał. Wyjątkiem byli może żydzi, lecz - w zgodzie z intencjami i faktami - to oni się odcinali i odróżniali oraz pilnowali swojego odróżnienia się w ramach swojego programu religijnego i narodowego. O ile wiec podział: "tu prawdziwi, a tam obcy" był Polakom znany, to jakby od strony drugiej, w której to my sami byliśmy postrzegani jako "nieprawdziwi". Także przez Niemców z kulminacją w okupacji.

Ale chcę wspomnieć tu pewne swoje wrażenie przy oglądaniu jakiegoś sowieckiego filmu i to z tamtej klasyki gatunku ("Lecą żurawie", czy coś z tej półki, nie pamiętam). W każdym razie, dwie Rosjanki rozmawiały o pewnej trzeciej, jak najbardziej też obywatelce tegoż Sojuza i pracującej też przy tej samej taśmie. Miała ona większe branie u płci przeciwnej mocno przetrzebionej wojenną mobilizacją (mała podaż męska). W pewnym momencie jedna z rozmówczyń podsumowuje te pretensje stwierdzeniem: "Ona nie nasza".

Akurat oglądałem to w obecności mojej Mamy, Sybiraczki. Mówię: - "Jak to ona nie jest ich, one nawet razem mieszkają w tej komunałce, jedzą z jednego garnka, czasem od tamtej przyjmują jakieś prezenty"? Wtedy Mama wytłumaczyła mi właśnie to, o czym, Gabrielu, właśnie napisałeś. To wytłumaczenie mną, wtedy jeszcze dzieckiem, nie wiedzieć czemu wstrząsnęło. Dlatego nie zapomniałem.

Glinski w ramach pluralizmu i wolnosci do swobody tworczej dal z pewnoscia na to jakis grosik. W nich trzeba walic z kalacha, az sie lufa zagrzeje.

Jak mowil legendarny kpt. Bednarz - wodka i piwo jest dla madrych ludzi, a nie dla baranow. Barany pija wode z koryta, albo mleko. Najwyzej sraczki dostana.

Nam wmówiono, że jesteśmy nieprawdziwymi ludźmi. No, a nie nasz w ich rozumieniu to taki co stanowi realne zagrożenie dla ich porządku

No, niestety

No tak! Logika: tamci to nie nasi, my jesteśmy prawdziwi , oni nieprawdziwi, więc to nie ludzie, lecz przedmioty.

Półgębkiem starałem się też zwrócić uwagę na pionierski w Polsce dorobek Platformy Obywatelskiej. Konwergencja.

Szkoda chłopa... ;-)

to ciut przypomina żulerskie "bądź sobą' spod sklepu na rogu. To ich uniwersalna rada na życie. 

Może lepiej ująć ów platfusi dorobek kulturowy nie słowem "inność", ale "cudzość"; ergo: "cudzy ludzie".

To by może wyjaśniało platfusie przekonanie, że za PiS stoi cudza, najpewniej ruska, inspiracja.

Żul nie powie? Na jakiej podstawie Pan tak to widzi. Zna ich Pan wielu? U mnie to jest powszechne.  Dają jeszcze do zrozumienia, że oni sobą są a ty dopiero się staraj. Wsparte to jest "kierowniku złotóweczkę"

"Kierowniku złotóweczkę" słyszałem, ale innych mądrości nie.

Jak poczytalem o tym pojeciu troche, to dotarlo do mnie ze nie tyle chodzi to pejoratywny wydzwiek slowa "szmata" lecz wlasnie cos w znczeniu "ryczalt" - ryczalt po angielsku: lump sum. przypome ze Marks tworzyl, czy raczej kompilowal w Londynie Zdroju. Byc moze tak odzczytalem gre slow, byc moze cos jest na rzeczy.

Cos jakby uzupelnienie grupy "uciskanych " o dodatkowe targety w analogii do "zastepczego proletariatu" dzisiejszych czasow.

Mark Sołonin "22 czerwca 1941".

Nie rozmawiamy o złotóweczce.

"Lump" po łacinie to "bryła". https://www.youtube.com/watch?v=aU-3t8Wav7U

Myślę, że wówczas łacina była obowiązkowa w gimnazjach.

Nie mam zamiaru w to brnac. Kazdy znas wie co to znaczy. ;i chodzilo tylko o kwestie: czy etyka worow w zakonie przeszczepila sie na rosyjskie spoleczenstwo?

Konwergencja to za mało, to musi być ta sama rodzina, płazowatość w genach (chociaż wolałabym, żeby było inaczej).

Proszę bardzo

Właśnie nie dawno zacząłem się zastanawiać nad jedną rzeczą. To co u nas rozumiemy przez "kacapskość"("kacapstwo") jest też rozpowrzechnione np. w Meksyku, czy Brazylii, ten sam styl życia, a przecież tam Moskale nie mieli wpływu oddziaływania "kulturowego". Uniwersalnych czynników tworzących taki styl bycia jest na pewno wiele, wzajemnie przenikających się, ale głównie to jest utrzymywanie ludzi w warunkach upodlenia i degeneracji(materialno-kulturowej) przy jednoczesnym usunięciu z ich życia zasad chrześcijańskich. Tylko, że to jest bardzo ogólne wytłumaczenie i brakowało mi tego elementu szczegółowego.

W tym dzisiejszym tekście to rozwiązałeś:
" Podkreślam – w świecie zorganizowanym bez miłosierdzia Bożego, gwarancją prawdziwego człowieczeństwa jest tylko okrucieństwo i podstęp."

To jest to, wytnij na ile tylko się da z życia społecznego i życia pojedynczych ludzi Miłosierdzie Boże, a degeneracja nastąpi samoistnie.

" Największym triumfem prawdziwych ludzi, który mógł się zdarzyć tylko dlatego, że świat poza ich światem odsunął się od Ewangelii, jest przekonanie, że wtajemniczenie i podstęp to osobisty i społeczny awans. Wobec zaburzonych i niejasnych kryteriów awansu w innych plemionach, wobec – spotykanej bardzo często – degradacji wartości ewangelicznych i usunięciu miłosierdzia z przestrzeni publicznej, na tej niwie prawdziwi ludzie święcą triumfy."

To jest też jedna z rzeczy z którą nie potrafią poradzić sobie Imperia zachodnie. Pod płaszczykiem liberalizmu i "utylitaryzmu" urządzili sobie świat bez Miłosierdzia i komunizm wszedł sobie w to jak w masło, dopóki żyli w dużej izolacji od Chin i Kacapii to to jakoś żarło, ale z dekady na dekadę cofają się. Nie wiem, czy tam wśród elit są tacy co to widzą, że to już ostatni dzwonek - albo przynajmniej trochę zwrócą się w stronę chrześcijaństwa albo mogą pakować manatki.

Dopiero teraz dociera do zachodnich glów, że Rosji wcale nie interesuje eksport komunizmu w postaci ideologii, której zresztą tam już nikt siedzący przy władzy nie praktykuje, ale czysty imperialny podbój taki sam jak za cara. Jako narzędzi używają pożytecznych idiotów i opłacanych polityków. Przy tym ruskim jest ideowo obojętne czy używają idiotów i polityków prawicowych czy lewicowych. Biorą różnych, zależnie od specyfiki poszczególnych krajów. Tam gdzie prawica jest materialnie wyposzczona, i bez objęcia kawałka władzy pójdzie z torbami, "pomoc" dostają prawicowcy. Jeśli dobrze rokuje lewactwo - finansowane są debilizmy ekologiczne, pacyfistyczne, anty przemysłowe i "wartości europejskie". Oni świetnie wiedzą kogo, kiedy, i gdzie skompromitować albo umocnić.

Właśnie nie.
To zaczyna się od drobnych rzeczy, od postaw pojedynczych ludzi. To są poważne sprawy.

Tańce rytualne i piękne pozory jak najbardziej aktualne. Nawet kochanka cara wróciła do Moskwy "zatańczyć", choć pierwotnie obawiała się że nie pozwolą jej wyjechać. Wystąpiła w sukni za 1600 $ żeby dodatkowo uświetnić wydarzenie medialne Alina Festiwal. 

https://sport.onet.pl/ofsajd/alina-kabajewa-juz-sie-nie-ukrywa-obnosi-sie-z-bogactwem-w-moskwie/gm0l73e

HEHE... 1600ojro... ktos ja w lumpexie oszukal na wadze.

"Prawdziwi ludzie, którzy nie odróżniają sracza od umywalki wkroczyli na ziemie swoich odwiecznych wrogów, którzy nie są „prawdziwymi ludźmi”, są chachłami, Ukrami, dziczą, swołoczą, faszystami i czym tam jeszcze chcecie. Mają co prawda lepsze lodówki, a także inne rzeczy potrzebne prawdziwym ludziom,  ale właśnie dlatego wielki Manitou, który mieszka pod czapką Hitlera pozwolił prawdziwym ludziom ich atakować, by mogli pozyskać oni wymienione dobra i przewieźć je do swoich wigwamów."

I mają jeszcze swoich czarowników, którzy rozmawiają w namiocie z duchami żeby zapewnić swoim "wojownikom" pomyślne wiatry:

https://cyberdefence24.pl/armia-i-sluzby/nawoluja-do-agresji-i-wojny-ukrainski-wywiad-wojskowy-ujawnia-liste-duchownych-rosyjskiej-cerkwi

Cóż stara tradycja.W rosji pop to nie kapłan tylko urzędnik-czynownik. Bezwolny wykonawca poleceń władzy. Cecha charakterystyczna- bardzo toporny.

Jeśli prawdziwi ludzie przeżyją starcie z prawdziwszymi, to pomyślą co najwyżej że trzeba rzetelniej złożyć ofiarę lub rozwalić kapłana względnie ukorzyć się przed jeszcze prawdziwszym bóstwem.

HEHE... powialo nostalgia za workiem ziemniakow i tuszonka.

Jasne, ze miliony ogladaly. Zwlaszcza jak kacapia wysylala dzieci calymi szkolami do kina i kazdy patrzyl tylko jak z tego kina uciec.

Jaki jest cel w propagowaniu stalinowskich epopei propagandowych? 

Przeciez to jest oszukany zlom i smietnik. Pompuja krew z wyly kacapskiego trupa, tak jakby swoich piosenek bylo malo.

Dla tej pani mam oferte - dam ci stowke, ale juz nie spiewaj.

Ja tak zawsze robię ze sztuką, wrzucam do kosza i nawet się nie oglądam

A sadzi się jakby był co najmniej generał-majorem w tambowskiej gubernii. Bezczelność i chamstwo troli na twitterze jest przerażające. Niemcy w 1939 i później to była wysublimowana kultura wyższa. 

Nie chodzi o wyrzucanie do kosza. Są to bowiem dokonania w historii kultury razem z tą spaloną biblioteką, palonymi książkami i całe spektrum. Po prostu, jeśli kogoś bierze ta filmoteka, czy literatura, to niech ogląda / czyta, ale ze zrozumieniem, a nie z samą (de gustibus) fascynacją.

Tu dygresja: moim zdaniem, takiej potrzebie i potrzebnym narzędziom zrozumienia służy ten blog, gdyby rację jego istnienia skondensować.

Np. u Dostojewskiego może i jest jakaś prawda, ale nie ma dobra, ani piękna, ani zdrowia. Czy któryś z jego fascynatów to rozumie? Czemu się godzi? Co on właściwie podziwia? Te gnijące kartofle z tu poprzedzających komentarzy?

Filmy, pieśni ... potrzeba trochę wprowadzenia do klimatu (w kierunku - żyzń bladz' takaja) i raz dwa powstają dzieła duszuszczypatielnyje. Z nich antropologie i fizolofie człowieka. Prawdziwego, rzecz jasna. W nich, dla odmiany, mamy piękno, tęsknotę za dobrem, ale prawda zależy od wódki. Na zdrowie!

PS. Lubię np. Okudżawę, ale musiałbym się najpierw puknąć w czoło, gdybym od niego brał odpowiedzi na pytanie: jak żyć. No chyba, że na pytanie, jak w Rosji przeżyć = kak priwyknut'

PPS. To moje wspomnienie akurat "Lecących żurawi" służyło właśnie temu, że oglądając, miałem "na offie" gotowe wyjaśnienia każdego niuansu. Dla zrozumienia.

To się w pale nie mieści

Mysle, ze nie rozumiesz istoty tego czym jest kacap.

Ludzi, ktorzy oszukuja na drobne, kradna, robia jakies balwochwalcze popisy sa miliony na calym swiecie i kacapami nie sa, i nigdy nie beda.

Kacap to ruskojezyczny degenerat, ktory do swojej zdegenerowanej natury dorobil misje i ja uzasadnil. I cisnie ja na chama wszystkim jako wzorzec metra. Podstep, zdrada, pulapka, prowokacja, operacja i likwidacja utwierdzone propagandowo.

Hаше дело правое!

Ich bandycka sluszna sprawa. To jest inna jakosc.

>>moskiewscy szpiedzy (znowu na szczęście dla nas) dali ciała na całej długości. O ile rozumiem, że wywiad cywilny mógł się zapętlić ... nie mogę pojąć jak GRU dało ciała. Wojskowi powinni doskonale wiedzieć, że przeciwko faktom nie ma argumentów!<< 

Najprostrze rozwiązanie zagadki może być takie, że GRU sabotuje plany Kremla licząc na upadek grupy trzymającej władzę, albo zostało rozbite przez tą grupę i już nic nie może.

Wygląda na to, że nastąpiło zachwianie równowagi politycznej w nowej Rosji i mafia KGB przejęła pełnię władzy marginalizując sowiecką armię. Wojsko jest niedoinwestowane sprzętowo i życiowo. Ros-gwardia, to nie ochroniarze Putina, ale jak nazwa wskazuje - siła zbrojna pilnująca Rosji ...przed objawami niezadowolenia sowieckiej armii. Promowanie Szojgu na shoguna to kolejne upokorzenie wojska.

to jest czesc tej kacapskiej propagandy. Przekaz ich sie nie zmienia - Hаше дело правое!

Tak samo jak nie zmienia sie moj przekaz w ich kierunku - пашли вы все на хуй кацапские бандиты !

W takim sensie to jak najbardziej zgoda.

Dla mnie kacapia to jednak mentalność, u nas akurat nazywamy ją kacapską, ale w innych miejscach na ziemi inaczej można ją nazwać.

Gdyby to było takie proste, nie byłoby problemu. To jednak da się bez problemu opakować i to atrakcyjnie sprzedażowo. Zwłaszcza w czasach socialmediów.

Finowie wolą pić w samotności, a jeśli już absolutnie muszą być na jakiejś imprezie to każdy przychodzi z własną flaszką i piję tylko z niej, we własnym tempie. Nie wiem jak to się przekłada na socjodynamikę organizowania rewolucji.