Prawdziwe życie. Rozważania na marginesie niedawno obejrzanego serialu "Mistrz i Małgorzata"
Obejrzałem sobie niedawno, a zachęcano mnie do tego bardzo, stary już, bo dwudziestoletni, rosyjski serial na podstawie powieści Bułhakowa. Po zakończeniu projekcji doszedłem do wniosku, że cała książka i wszystkie jej ekranizacje omawiają jeden tylko problem – kłopoty lokalowe mieszkańców Moskwy w latach trzydziestych. Zaczyna się bowiem od tego, że Woland zjawia się na Patriarszych Prudach w poszukiwaniu mieszkania, gdzie mógłby zaaranżować swoją tradycyjną hucpę. Kończy się zaś rzecz cała porzuceniem sutereny w arbackim zaułku, co dokonuje się także za sprawą Wolanda i jego podwładnych. Jeden z nich – Asasello – mówi do mistrza: czy panu się zdaje, że prawdziwe życie polega na tym, żeby siedzieć w suterenie, na kanapie, w szpitalnym szlafroku i kalesonach? To jest ważna, egzystencjalna kwestia, która potwierdza moje wcześniejsze założenie. Nie na tym polega prawdziwe życie. Zaułek arbacki zaś, w wyobraźni Bułhakowa był tylko pewnym etapem, który przeprowadzić go miał do lokali naprawdę wykwintnych. Miał on jednak świadomość, że aby się w nich znaleźć, jest niestety za krótki. I wymyślił te diabły, ten cały cyrk, po to właśnie, by uspokoić swoje wielkie i nienasycone pragnienia, dotyczące posiadania fantastycznych przestrzeni mieszkalnych gdzie mógłby pisać wielkie powieści, w obecności swojej kochanki wiedźmy, całkowicie, rzecz jasna, gołej. To był szczyt marzeń i kwintesencja prawdziwego życia dla jednego z najwybitniejszych rosyjskich pisarzy. Bo umówmy się Michał Bułhakow pióro miał. I się, pardon, nie obcyndalał w tańcu. Na tyle rzecz jasna, na ile towarzysz Stalin pozwalał.
Po tym wstępie trzeba się zastanowić czym zajmowała się literatura radziecka i w ogóle literatura krajów bloku wschodniego, kiedy ten blok jeszcze istniał. Otóż kreowaniem prawdziwego życia. Do tego właśnie wynajmowano pisarzy i oni, poprzez potęgę swojej wyobraźni, budowali złudzenie, że wszystko jest normalnie. Ludzie mają jakieś rozterki, coś się polepszy, coś się popieprzy, problemy wewnętrzne górują niczym szczyty Alp nad problemami zewnętrznymi. Kolejek po ochłapy nie ma, ten ją kocha, a ona jego nie, bo ma innego. I takie tam rzeczy.
Dziś wszystko to poszło w zapomnienie, żeby nie powiedzieć – w diabły, a przez to zmieniła się także literatura. Pisarze porzucili język subtelnych niedomówień, paradoksów, kłamstw piętrowych i złudzeń każących wierzyć, że dwudziestometrowa kawalerka to przytulne gniazdko dla dwojga. No i generalnie miłość przestała być tematem. A już na pewno miłość dwojga dorosłych ludzi reprezentujących dwie przeciwne płcie. Czy to znaczy, że zatriumfowała prawda? No skąd. Mamy jeszcze więcej kłamstw, a są one znacznie bezczelniejsze. Nikt już bowiem nie bawi się w żadne autoterapie, jak Bułhakow, wszyscy na chama domagają się realizacji tych projekcji, co je sobie pod czapką wyhodowali. Jeden chce być babą, a wcześniej to ukrywał. Tamta znowu chce być chłopem, bo ojciec ją prał w dzieciństwie, albo go w ogóle nie było i ona teraz ma potrzebę utożsamiania się z siłą. Wszystkie te pragnienia podbudowane są przez autorytety wyrastające z krzaków jakiejś dziwnej hierarchii, która wyhodowana została na nieznanym nawozie. Śmierdzi jednak on dość mocno i zlekceważyć tego zapachu nie sposób. I to jest dziś prawdziwe życie. W porównaniu z nim siedzenie na kanapie, w szpitalnym szlafroku i kalesonach, gdzieś w arbackim zaułku, nie wydaje się takie złe.
Są jednak ludzie, którzy się od takiego życia odcinają i proponują inne. Ono wyrasta na innej glebie. Lub, jak pewnie nazwaliby to zwolennicy różnych psychoanaliz, na innym złudzeniu. Jakąż dać mu nazwę? Może taką – złudzenie trwałości kultury. To jest mniej więcej to samo, w co wierzył Bułhakow, który marzył o wielkim mieszkaniu i gołej w nim kochance. Tylko, że dziś nikt nie interesuje się kochankami, a wszyscy bardziej pieniędzmi. Te zaś muszą być przeznaczone na cel szczytny. Czy może być coś bardziej szczytnego niż ochrona dóbr kultury? Nie liczę rzecz jasna Owsiaka, bo on i jego fundacja to wręcz Himalaje. My zaś, w trochę mniej niebezpieczne, ale też ambitne rejony się wybieramy. Żeby żyć naprawdę, należy najpierw zdefiniować kulturę, a następnie bronić tej definicji jak lew. I wtedy pojawiają się różne sensy, nie trzeba już chlać na umór, ani brać narkotyków, wystarczy zwykłe towarzyskie picie, jedna lampka po spektaklu. Można też, jak komuś brakuje wyobraźni, podczepić się pod jakaś istniejącą już definicję kultury i wraz z tymi co już jej bronią, przystąpić do akcji. Przed kim się tam chować, w tych kulturalnych okopach Świętej Trójcy i w kogo ciskać kamieniami? W barbarzyńców rzecz jasna. A to i ich trzeba jakoś zdefiniować? Nie inaczej. Czy to jest jakiś kłopot? Wcale nie, barbarzyńcy bowiem to ci, co próbują odciąć finansowanie twórcom działającym w ramach przyjętej definicji kultury. I już. Ta formuła zawiera wszystkie subtelności i odcienie, których nawet nie trzeba z niej wydobywać za pomocą światła, cienia, czy jakichkolwiek pozorów talentu. Wszystko przyjmuje się na wiarę. Bo są pieniądze. W dodatku są to dolary, czyli ten rodzaj pieniądza, który był najbardziej pożądany przez mieszkańców Moskwy w latach trzydziestych. – Powiedz no mi messer – zapyta ktoś niespodziewanie – czy ci, co dziś bronią swoich praw do obłąkania i własną piersią zasłaniają kulturę, nie wydają ci się podobni do wspomnianych tu już trzy razy mieszkańców Moskwy zamieszkujących to miasto w latach trzydziestych? Tak jakby….Oni też chcieli żyć prawdziwie. Żeby to jednak zrobić trzeba było zawrzeć pakt z jakimś diabłem. Pod ręką zaś był tylko towarzysz Stalin i większość decydowała się na niego. Mistrz Bułhakow był jednak nim już trochę rozczarowany i dlatego zainwestował w tego drugiego. Reszta jednak nie miała wyjścia. Towarzysz Stalin zaś stawał w obronie kultury i prawdziwych wartości z takim przytupem, że aż drżały ściany moskiewskich kamienic.
To zaś oznacza, że obronę wartości w nowym ich kształcie zawsze musi firmować ktoś potężny – albo jakiś towarzysz, albo Woland po prostu. My zaś, w odróżnieniu od mieszkańców Moskwy z powieści Bułhakowa, w odróżnieniu od obrońców i zwolenników tez o trwałości kultury, odzianej w nowe definicje, musimy się wobec niego określać indywidualnie. Co innego bowiem niż obrona kultury i co innego niż metraże mamy w głowach. Wiemy też, że rozliczać nas będą ze sprawstwa. Ja przynajmniej w to wierzę. I wierzę coraz głębiej, albowiem widzę, że większości szlachetnych obrońców ducha i wiary myli sprawstwo z imaginacją. Szczególnie to widać w tych momentach, kiedy kulturę definiuje się za pomocą przymiotnika – narodowa. Chodzi z grubsza o to, że kiedy ktoś zaczyna mówić o kulturze narodowej, albo jeszcze lepiej – duchowej, jej obrońcy z miejsca zakładają szpitalny szlafrok, kalesony, siadają na kanapie, każdy w swojej suterenie i włączają telewizor. Po co to czynią? By żyć naprawdę. Uważają bowiem, że wszystko co we wskazanym zakresie mogli zrobić już zostało zrobione. Czekają teraz na jakiegoś pisarza, który uwiarygodni ich postawę i wskaże wszystkim dookoła, że ta jest właśnie bardzo właściwa i słuszna. Niestety wszyscy wskazani przez świtę towarzysza Stalina, czynni w czasach kiedy istniał blok wschodni, już pomarli. Żyje jeszcze trochę aktorów, reprezentujących duchowość i narodową kulturę, ale oni nie dźwigną tematu, bo są za starzy po prostu. Pozostaje więc wiara w to, że kiedyś było lepiej, spleciona z imaginacją i kalesonami, całkowicie wykluczająca jakiekolwiek sprawstwo i jakiekolwiek moce – bo nie ma sponsora.
Na dziś to tyle. Jeśli ktoś czegoś nie zrozumiał, nie potrafię mu niestety pomóc
Wczoraj okazało się, że zostało nam jeszcze 20 egz. Szkoły nawigatorów nr 42
Pomóżcie Saszy. Niewiele już zostało do zebrania
https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification
tagi: pieniądze kultura prawda zycie moskwa mistrz i małgorzata mieszkania sponsoring metraże
![]() |
gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 09:42 |
Komentarze:
![]() |
stanislaw-orda @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 10:01 |
zgrabnie ujęte i z dobrym morałem
![]() |
pirks @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 10:08 |
widzę, że większości szlachetnych obrońców ducha i wiary myli sprawstwo z imaginacją.
"Po ich owocach poznacie ich." A w sumie to już poznaliśmy.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 10:16 |
Aleś trafił. Wszystkie komedie Barri krążyły wokół problemów mieszkaniowych (Nie ma róży bez ognia, Alternatywy, Poszukiwany Poszukiwana). Do tego chodząc po Warszawie zawsze dziwiłem się tej masakrycznej ilości kawalerek w blokach - niektóre nawet udają mieszkania dwupokojowe. To była celowa degradacja - takie dobrowolne zamknięcie się w celi, bez szans na założenie rodziny, bo gdzie tu się pomieścić na 25-30 metrach?
Zakończenie Miatrza i Małgorzaty też jest ciekawe - skromny domek na wsi w spokojnej okolicy...coś jak dacza - marzenie ludzi z miast sowieckich.
Z tymi "narodowymi i duchowymi wartosciami" to jest gorzej. Oni nie czekają na pisarza. Oni czekają na Mesjasza, który za nich wszystko zrobi. I gdy się taki Mesjasz pojawia - a pojawia się regularnie co 10/20 lat - to ile sił kolportują jego trujace wyziewy spod ogona. Teraz za Mesjasza takiego robi poseł gaśnica.
![]() |
OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 10:16 |
16 lutego 2025 10:16 |
Barri = Barei
![]() |
Kuldahrus @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 10:16 |
16 lutego 2025 10:24 |
" Do tego chodząc po Warszawie zawsze dziwiłem się tej masakrycznej ilości kawalerek w blokach - niektóre nawet udają mieszkania dwupokojowe. To była celowa degradacja - takie dobrowolne zamknięcie się w celi, bez szans na założenie rodziny, bo gdzie tu się pomieścić na 25-30 metrach? "
PRL to był pikuś w porównaniu do tego co teraz deweloperzy wyprawiają. Teraz doprowadzili "chów klatkowy" do perfekcji i jeszcze każą sobie za niego słono płacić. Towarzysze komunistyczni to przy nich uczciwi ludzie dbający o przestrzeń miejską. Chociaż znając życie 90% współczesnych deweloperów to ludzie powiązani z dawną nomenklaturą.
![]() |
gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 16 lutego 2025 10:01 |
16 lutego 2025 10:29 |
Dziękuję
![]() |
gabriel-maciejewski @pirks 16 lutego 2025 10:08 |
16 lutego 2025 10:29 |
Nie wszystkich
![]() |
gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 10:16 |
16 lutego 2025 10:30 |
O, mesjaszy i mesjaszyków jest znacznie więcej, choćby Stanowski i jego ekipa szatanów dla ubogich
![]() |
pirks @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 10:29 |
16 lutego 2025 10:32 |
Tych najbardziej ostentacyjnych.
![]() |
Paris @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 10:16 |
16 lutego 2025 10:53 |
Rzeczywiscie,...
... nie spotkalam sie we Francji z budowaniem mniejszych lokali socjalnych niz 40-50 m2 !!!
Jak, swojego czasu, staralam sie o przyznanie jakiegos lokalu socjalnego to zdarzaly sie i PATOLOGICZNE NORY po 16 m2/osobe. Ale wiekszosc ludzi odmawiala ich przyjecia, bo to sie nie nadawalo do mieszkania. Nazywali takie lokum ,,przejsciowym,,... ale jak ktos sie juz zgodzil to czesto zmuszali go przebywac w nim nawet kilka lat i kilo soli trzeba bylo zjesc, zeby sie z takiej nory uwolnic. Prawie cale Rennes, gdzie dosc czesto przebywalam, zabudowane jest tandetnym mieszkalnictwem socjalnym o fatalnej jakosci. Oplaty zas juz wtedy, ladnych pare lat temu, byly baaardzo wysokie.
Na przedmiesciach Paryza bylo nawet gorzej... multi-kulti i zwyczajna dewastacja. Nie wspominam o strachu zycia w takim ,,kotle,,.
Ale wpis fajny.
![]() |
olekfara @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 10:16 |
16 lutego 2025 11:02 |
Kto myśli o metrażu, to żadnej rodziny nie założy. Wystarczała jedna izba.
Marzenie o skromnym domku na wsi w Polsce się spełnia, wystarczy ją przejechać wzdłuz i wszerz, i większości, nie są to skromne domki.
Kiedyś na tym portalu za ataki na Brauna, gospodarz wywalał, a może tylko groził?
U pana lepszy Mesjasz, to chyba brytyjski Bond. Czekam na kolejny film z Bondem z maseczką nie wpuszczonym do polskiego lasu. Kuda tam taki Braun, co się maseczkom nie kłaniał.
![]() |
gabriel-maciejewski @olekfara 16 lutego 2025 11:02 |
16 lutego 2025 11:17 |
Nie myślał pan, żeby się uwolnić od swoich obsesji za pomocą jakiejś terapi?
![]() |
BTWSelena @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 11:52 |
"Bo umówmy się Michał Bułhakow pióro miał. I się, pardon, nie obcyndalał w tańcu. Na tyle rzecz jasna, na ile towarzysz Stalin pozwalał." - tak było i szczęśliwy traf,że towarzysz Stalin pozwolił mu umrzeć na zwyczajną chorobę i pozostać w ZSRR. Nie nadawał się też do "eksportu"jako decydent na zgniły Zachód...chociaż Bułhakow to rozważał,ale umarł w sile wieku.
Ten Stalin to miał łeb geniusza jednak,z jednej strony karząca rączka mordowała bez litości ,nie tylko swoich,a z drugiej strony wiedział intuicyjnie kogo oszczędzić,aby zmusić literacko do ukazania prawdziwego życia,że wszystko jest normalnie.
Racja po latach już nikt nie bawi się w żadne autoterapie jak Bułhakow,tylko światowe wybrane elity próbują mamoną pogwałcić intelektualnie wszystkie dziedziny życia. Notka właściwie wstrząsająca...w końcowej konstatacji.
![]() |
gabriel-maciejewski @BTWSelena 16 lutego 2025 11:52 |
16 lutego 2025 11:56 |
W zasadzie tak
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 12:03 |
Tak, większość ludzi to jak owieczki bez pasterza. A przecież Pasterz jest. Ktoś tylko musi im Go pokazać. Dlatego Papież Franciszek zwołał dziś pisarzy i artystów do Watykanu i napisał kazanie dla nich, bo sam jest chory. Daj mu, Boże, zdrowie. Zapomniał tylko dopisać, że artysta, jest artystą, kiedy nim nie jest, ale kiedy jest po pierwsze rzemieślnikiem. Tak jak znani nam z okładek Kliniki, i z innych dzieł swego rzemiosła, graficy i malarki.
Bułhakow był biedacio. Lenin zabrał mu i zniszczył Kijów. A w Kijowie miał za lat dziecięcych piękne mieszkanie i piękną niemal rajską rodzinę. Dopóki nie zmarł w wielkich cierpieniach jego ojciec, dobrze umocowany apologeta prawosławnego socjalizmu.
Woland to Stalin. Mówi po rosyjsku z akcentem który trudno rozpoznać. Niemiecki, włoski, czy angielski? To jest akcent gruziński. I jednocześnie to diabeł angloamerykański. Bo to ten wyszedł do niego z ofertą przez swojego posłańca, dawnego carskiego oficera z armii Tuchaczewskiego, wtedy już wykładowcy na stalinowskiej akademii wojskowej, płk Szyłowskiego. I podsunął mu swoją żonę, ochroniarza w spódnicy, silną kobietę Helenę z domu Nurhenberg, z rodziny łotewskich niemców. O niej pisze p. Kiedroń : "Jest 21 października 1893 roku, Ryga. Kamienica przy ulicy Felińskiej 1. Fasada domu jest zdobiona płaskorzeźbami. To podobizny diabła. W mieszkaniu numer 1 na świat przychodzi Jelena Siergiejewna Nuhrenberg." Potem zaprosił na spotkanie w ambasadzie brytyjskiej, ale były problemy z diabełkami Stalina, a potem na bal piekielny w ambasadzie amerykańskiej, w tzw. Spaso domu, pałacu wybudowanym przez Mikołaja Wtorowa, milionera starowierskiego, któremu Lenin pozwalał dalej prowadzić huty w Petersburgu. Został zastrzelony przez studenta eserowca w 1918. I ten dom stał się dla Bułhakowa kolejnym przedmiotem pożądania. Na balu rzecz jasna wszystkie kochanki, cały ich tłum przybywał w stroju Ewy. Pan Michał nie mógł się spodziewać, że w Stanach otrzyma kwaterę w podobnym domu, ale w podświadomości zapewne miał takie wyobrażenia. Paszportu do Stanów nigdy nie dostał. Nie chciał też jechać tam bez Heleny. Zmarł na progu swojego nierealnego marzenia. Przed śmiercią przepraszał pierwszą żonę za wszystkiego krzywdy, a był ich trochę.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 12:09 |
W czasach studenckich odwiedzilem ksiazkowa miejscowke Патриаршие пруды. Doze nadziej i jeszcze wieksze rozczarowanie.
O ile tekst buduje jeszcze jakas atmosfere niesamowitosci i tajemniczosci, to zderzenie z tym co oczy widzialy jest brutalne. Nowa Huta robi lepsze wrazenie.
Podobnie zreszta z moskiewskim Parkiem Gorkiego, o ktorego istnieniu wiekszosc ludzi dowiedziala sie z piosenki niemieckiej gruny Scorpions - https://www.youtube.com/watch?v=n4RjJKxsamQ
Wiatry wieja, zmiany sa.
Mnie wtedy urzekly toalety w parku. To znaczy dziura w podlodze i platforma na stopy, znana w swiecie jako Turkish Toilet. Kabiny niby byly, ale nie bylo do nich drzwi. Wchodzisz i masz na widoku pacjenta co w kucki zrzuca gruz.
Nastapil jednak progres i teraz mozna sie w parku odsikac do stalowego koryta - https://www.reddit.com/r/CrapperDesign/comments/pjudtj/found_this_masterpiece_of_urinal_design_in_gorky/?rdt=42919
![]() |
BeaM @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 10:16 |
16 lutego 2025 12:13 |
30-metrowe kawalerki za komuny nie były celową degradacją tylko odbiciem nędzy systemu. I to jest nic w porównaniu z 15-metrowymi kawalerkami, które się dziś oferuje ludziom za kredyt spłacany całe życie. To jest dopiero chów klatkowy, jak to ktoś w jakimś memie na Instagramie napisał. To jest właściwa i celowa degradacja, o której nawet nie da się zrobić komedii, bo filmowcy tego dziś po prostu nie potrafią.
![]() |
OjciecDyrektor @BeaM 16 lutego 2025 12:13 |
16 lutego 2025 12:35 |
Tyz prawda...:)
![]() |
gabriel-maciejewski @valser 16 lutego 2025 12:09 |
16 lutego 2025 12:37 |
To jest robione specjalnie, żeby ludzi zdegradować. Bo w końcu jaki problem wprawić drzwi do kibla?
![]() |
OjciecDyrektor @Magazynier 16 lutego 2025 12:03 |
16 lutego 2025 12:40 |
Najgorsze jest to, że z Bułhakowa robi się dysydenta. "Biała Gwardia" bardzo, ale to bardzo podobała się Stalinowi. I to pomimo wątków religijnych - opieki Matki Boskiej. Bułhakow to był taki nadworny błazen z talentem do pisania (prorocze "Fatalne jaja"...a może to była aluzja do Napoleona, a nie do Niemców?)
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 12:37 |
16 lutego 2025 12:42 |
Upodlic na każdym kroku. Nie upodlony to wolny człowiek, który jest zawze wrogiem systemu.
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 12:37 |
16 lutego 2025 12:42 |
Same te kible to degradacja. Na Ukrainie też takie są, z drzwiami ale weź tu uceluj w otwór o średnicy 5-7cm? A jak nie ucelujesz to lopa straszna, zwłaszcza dla następnego użytkownika. To jest właśnie komuna.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 12:37 |
16 lutego 2025 12:47 |
Kacapska kultura jest oparta na planowym deficycie wszystkiego. Tak to jest urzadzone, a takie teksty jak "Mistrz i Malgorzata", ktore sa cisniete jako dziela wybitne sa zaledwie polproduktem upodlenia i kacapskiego jebalpiesizmu.
![]() |
gabriel-maciejewski @valser 16 lutego 2025 12:47 |
16 lutego 2025 12:54 |
Już tu kiedyś pisaliśmy o tym, ale przypomnę. Siostra Jeleny, pierwowzoru Małgorzaty, była asystentką, a zapewne i kochanką tego pana https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adimir_Niemirowicz-Danczenko
![]() |
valser @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 12:54 |
16 lutego 2025 13:10 |
wychodzi na to, ze to piekna i romantyczna historia. Ktos musi popylac z golym tylkiem po tych dwudziestu metrach.
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 12:37 |
16 lutego 2025 13:11 |
"To jest robione specjalnie, żeby ludzi zdegradować. Bo w końcu jaki problem wprawić drzwi do kibla?"
Jedyna różnica między tym kiblem u sowietów a kiblem w obozie koncentracyjnym jest taka, że tu nie ma więżnia funkcyjnego czy kapo, który mierzył
ile czasu zajmuje delikwentowi opróżnienie jelit czy pęcherza.
![]() |
Szczodrocha33 @valser 16 lutego 2025 12:47 |
16 lutego 2025 13:24 |
"Kacapska kultura jest oparta na planowym deficycie wszystkiego. Tak to jest urzadzone, a takie teksty jak "Mistrz i Malgorzata", ktore sa cisniete jako dziela wybitne sa zaledwie polproduktem upodlenia i kacapskiego jebalpiesizmu."
W Polsce Ludowej brać studencka zachwycała się "Mistrzem i Małgorzatą".
I przechadzali też się po korytarzach z tomikiem wierszy Stachury czy Wojaczka pod pachą.
A mistrz Wajda , który poczuł koniunkturę, zrobił film "Piłat i inni".
Pewnie go zainspirował tytuł innego filmu - "Frankenkenstein i inni".
![]() |
valser @Szczodrocha33 16 lutego 2025 13:24 |
16 lutego 2025 13:29 |
Takie sa konsekwencje odciecia ludziom dostepu do Sakramentow.
Mlodosc, inteligencja, talent, zapal do pracy, chec sukcesu wchodza do zaprzegu zorganizowanego przez herezje i wychodzi z tego jakis teatr tanca, kawalerka 20 metrow, Mistrz i Malgorzata, no i kible w parku Gorkiego.
Wszystko w gratisie od ministerstwa szczescia, zdrowia i pomyslnosci.
![]() |
Magazynier @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 12:40 |
16 lutego 2025 13:34 |
Fatalne jaja to przede wszystkim zemsta na Moskwie. O Stalinie nie ma tam mowy.
Stalinowi podobała się sztuka, bo nad tym żeby przerobić porządną powieść na pean na cześć socjalizma pracował cały sztab ze Stanisławskim na czele, czyli cały Mchat. Jako powieść Biała gwardia jest ok, nawet mimo heretyckich fragmentów. Ta bogini w Białej gwardii to nie Matka Boża. Przybiera tylko maskę maryjnej ikony. To Istar czy jakaś tam inna Olga, wściekła baba z piekła rodem. Bułgakow został heretykiem przez zemstę na cerkwi, która zawiodła bo nie uratowała jego ojca przed ciężką chorobą a Kijowa przed bolszewią.
Na Angolach też się zemścił przedstawiając silną kobietę jako Hellę, rudą wściekłą nierządnicę. Elżbieta I.
![]() |
BeaM @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 12:42 |
16 lutego 2025 13:45 |
Nie należy łączyć tych toalet kucanych z komunizmam, a jedynie - fakt braku wyposażania ich w drzwi. Toaleta kucana była powszechna na Zachodzie, w krajach takich jak Włochy, Francja, Grecja, a do tego na Bliskim Wschodzie i Japonii. Do dziś w wielu miejscach są takie w Paryżu czy Rzymie.
Ma ona uzasadnienie zdrowotne, proszę poczytać. Ludzie wolą siedzieć na deskach sedesowych, bo tak jest wygodniej, ale jest i cena takiej pozycji w postaci większej szansy na raka jelita grubego:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ubikacja_kucana
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 12:54 |
16 lutego 2025 13:53 |
Rodzina Nuhrenbergów to ciekawe ziółka. Łotewscy Niemcy. Mało wiem o tej grupie, ale i Ostwald twórca Weltdeutsch był z Rygi. Oprócz dyskretnego kultu sił piekielnych wyniesionego z domu, Helena najpierw była kochanką jakiegoś oficera niższej rangi, który był adiutantem Szyłowskiego, jej pierwszego małżonka. Płk Szyłowski "odebrał" Helenę swojemu adiutantowi.
![]() |
Magazynier @valser 16 lutego 2025 13:10 |
16 lutego 2025 13:55 |
Dlatego pojawia się kwestia kosztów ogrzewania. Czy moce piekielne dostarczą odpowiednią ilość kilokalorii? Moskiewskie zimy zawsze są srogie.
![]() |
BTWSelena @BeaM 16 lutego 2025 13:45 |
16 lutego 2025 14:06 |
Dzięki za linka BeaM ,nawet nie wiedziałam ,ze cioteczka wiki coś takiego umieści,jak takowe przybytki :oczywiście za i przeciw. W latach młodości (okolice Krakowa) nie spotkałam takowych,ale w miejcowości Przeworsk (niedaleko Przemyśla)owszem. Na dwie nóżki z śmierdzącą dziurą ,a już koniecznie z umazanym miejscem na stopy.
Największy problem mieli chłopy po kilku piwach ,aby trafić w środek,więc nie daj Bóg jak kogoś przypiliło na coś większego,a zwłaszcza starsze panie z reumatyzmem... Sraczyk ten miał jednak drzwi na haczyk i to był już postęp. Zdarzyło mi się tam kuknąć,ale dostałam od razu torsji i cierpiąc czekałam pociągu...
![]() |
gabriel-maciejewski @Magazynier 16 lutego 2025 13:53 |
16 lutego 2025 14:12 |
A jego samego wysłał na front. Okazało się jednak, że libido małżonki jest silniejsze niż gwardyjskie pułki. On był w sztabie, a ona się nudziła, a z tych nudów łaziła bez celu po ulicach z kwiatkami, szukając okazji. Pewnego dnia gdzieś ją zaprosili i tam był Bułhakow
![]() |
gabriel-maciejewski @BeaM 16 lutego 2025 13:45 |
16 lutego 2025 14:12 |
Myślałem, że wywołam dyskusję o złudzeniu trwałości kultury, ale widzę, że kible rządzą...
![]() |
valser @BeaM 16 lutego 2025 13:45 |
16 lutego 2025 14:14 |
HEHE... no tak, specjalisci od szajsu (ekipa Michnika) tez cisneli ten model cywilizacyjny jako prozdrowotny, a to zaledwie pozycja dojazdowa w skokach narciarskich.
To jest nedza i dramat. Tak samo jak gazeta Prawda pocieta w kawalki, nabita na gwozdzia, robiaca za papier toaletowy.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 14:12 |
16 lutego 2025 14:15 |
No, ale akurat ten model kultury jest wyjatkowo trwaly. Oparl sie wszelkim wichrom i burzom i jest jak widac cisniety jako eliksir zdrowia.
![]() |
OjciecDyrektor @BeaM 16 lutego 2025 13:45 |
16 lutego 2025 14:19 |
No tak...Rosjanie prędzej umrą na marskość wątroby niż na raka jelita grubego...
![]() |
OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 14:12 |
16 lutego 2025 14:22 |
Valser zaczął z parkiem Gorkiego i rosyjską kulturą....a potem.już poszłoooo....:)
Prędzej zabraknie chleba niż kultury...:).
![]() |
gabriel-maciejewski @valser 16 lutego 2025 14:15 |
16 lutego 2025 14:26 |
Widzę właśnie :/
![]() |
BTWSelena @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 14:12 |
16 lutego 2025 14:26 |
Proszę się nie gniewać ale kulturę system tak unurzał w kiblach,że na pierwszy rzut oka z tym się kojarzy.Z pewnością każdy rozumie o czym notka...
![]() |
gabriel-maciejewski @BTWSelena 16 lutego 2025 14:26 |
16 lutego 2025 14:27 |
Tak trochę żartowałem
![]() |
BTWSelena @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 14:27 |
16 lutego 2025 14:37 |
I za to m.innymi pana cenię.A najbardziej trafny komentarz umieścił qwerty" Upodlic na każdym kroku. Nie upodlony to wolny człowiek, który jest zawze wrogiem systemu."
![]() |
valser @OjciecDyrektor 16 lutego 2025 14:22 |
16 lutego 2025 14:50 |
Oni maja taka pogoworke...
przed kolchozami budowali takie pseudopomniki z tym mottem. Jeden taki widzialem... ktos pozbawil napisu literki "i". No i wyszlo to co jest. Jest chleb, bedzie piesn.
Labedzi spiew.
![]() |
MarekAd @BeaM 16 lutego 2025 12:13 |
16 lutego 2025 17:00 |
Nie robią z tego komedii, bo chyba nie potrafią się śmiać z samych siebie.
Inna sprawa, że współczesne komedie to bieda z nędzą. To jest jeszcze gorsze niż rosyjskie filmy wszelkiej maści :) A propos w nawiązaniu do naszej poprzedniej rozmowy, to przypomniał mi się jeden radziecki film, który mi się autentycznie podobał. To "12 krzeseł", które oglądałem jeszcze jako dzieciak :) Wracając, we wszystkich tych beznadziejnych współczesnych komedyjkach, bohaterowie mieszkają w urokliwej kamienicy na Powiślu, i ich problemy to tylko sprawy sercowe, nigdy mieszkaniowe.
![]() |
MarekAd @BeaM 16 lutego 2025 13:45 |
16 lutego 2025 17:02 |
Najgorsze, że z rynku całkowicie zniknęły muszle z półką. To jest prawdziwa tragedia.
![]() |
BeaM @valser 16 lutego 2025 14:14 |
16 lutego 2025 17:05 |
Wygląda na to, że masz wykupiony abonament na wyborczej, bo mi się to nie otwiera. Piszesz tu i ówdzie, że ktoś ciśnie toaletę kucaną jako model cywilizacyjny. To są zwyczajne fakty medyczne, nie ma się czym ekscytować i dorabiać jakiejś ideologię. Ciśnięcie to by może było jakby ktoś wprowadził modę na demontaż sedesów. Ale do tego nie dopuści z jednej strony lobby producentów muszli, a z drugiej bigpharmiarze, którym na rękę są zyski z oplylania chemiotarapii. Dlatego nie ma co szydzić i być dumnym z wysokiego tronu, bo im wyższy, tym gorzej dla jelit. Stąd mądrzejsi lekarze doradzają podstawiać sobie stołeczek pod nogi w trakcie tronowania... Pozdrawiam serdecznie.
![]() |
valser @BeaM 16 lutego 2025 17:05 |
16 lutego 2025 17:16 |
Nie jestem ekspertem od stolca wiec nie wiem, natomiast jak to sa"fakty medyczne" z Wyborczej, to ja dziekuje, postoje.
Zostawiam ta domene Michnikowi i jego ekipie do eksploracji. Dobrze im idzie. Mozna dociekac jakie oni lobby reprezentuja, chociaz to z kilometra jedzie kacapem z parku Gorkiego.
![]() |
BeaM @valser 16 lutego 2025 17:16 |
16 lutego 2025 17:38 |
No to pogadaj z proktologiem, ja nie posiłkuję się Wyborczą, więc nie wiem, skąd te przypuszczenia...
![]() |
qwerty @MarekAd 16 lutego 2025 17:02 |
16 lutego 2025 17:44 |
Nie jest to tragedia. Jedyny aspekt to łatwość diagnozowania krwi w kale na owych półeczkach. Wymogi higieniczne są po stronie nowego typu i tam też się da organoleptycznie badać stan własnego kału.
![]() |
zkr @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 14:12 |
16 lutego 2025 17:45 |
> Myślałem, że wywołam dyskusję o złudzeniu trwałości kultury, ale widzę, że kible rządzą...
Jak Pan widzi, kultura nie ma szans w konfrontacji z fizjologia ;)
![]() |
qwerty @BeaM 16 lutego 2025 17:05 |
16 lutego 2025 17:47 |
Przy rozroście prostaty lepiej się siusia na siedząco, w kucki nie daje pozytywnego efektu. Poza tym higiena przede wszystkim. Woda buforuje rozprzestrzenianie się zapachów. Bez wody to kloaka.
![]() |
qwerty @zkr 16 lutego 2025 17:45 |
16 lutego 2025 17:48 |
Ale kultura fizjologii to jak z kulturą słowa pisanego.
![]() |
valser @zkr 16 lutego 2025 17:45 |
16 lutego 2025 17:50 |
To nie fizjologia, tylko patologia, a wlasciwie kultura patologiczna.
Zaczelo sie jednak od Bulhakowa i wyszlo, ze prawdziwe zycie mozna zachowac tylko w kucki na tureckim kiblu.
![]() |
BeaM @MarekAd 16 lutego 2025 17:00 |
16 lutego 2025 17:56 |
To fakt, te wszystkie banialuki wypowiadane w tasiemcach typu „M jak Miłośc", źle zagrane, w sztucznych dekoracjach, bez krzty polotu. „Czterdziestolatek" to istne dzieło sztuki na tym tle. „12 krzeseł" miało też wersję przedwojenną, czechosłowacko-polską, nawet jest online. https://www.youtube.com/watch?v=zfieWz0AGM4 Apolonia Klocova z domu Suplatkova, kapitalistka ve Varsave ;)
![]() |
BeaM @qwerty 16 lutego 2025 17:47 |
16 lutego 2025 17:57 |
Nie rozwijajmy tematu, bo gospodarz rozpędzi towarzystwo kloaczne i trzeba będzie zejśc do podziemia medycznego :))
![]() |
BeaM @valser 16 lutego 2025 17:50 |
16 lutego 2025 18:00 |
To są Twoje wnioski. A wyrażona przez Ciebie na początku opinia o „Mistrzu i Małgorzacie" w zasadzie zaorała temat. Nie ma chętnych do kontunuowania go. Chyba że się mylę.
![]() |
valser @BeaM 16 lutego 2025 17:38 |
16 lutego 2025 18:01 |
To sa medyczne nonsensy. Od dekad wiadomo, ze patogeneza anal cancer, to przede wszystkim niewlasciwa dieta, otylosc, siedzacy tryb zycia, brak ruchu prowadzacy do fizycznej niepelnosprawnosci.
Takim ludziom, ktorzy maja poprzez wielkosc kalduna problem z zawiazaniem buta, noga sie zgina w stawie kolanowym do 90 stopnijak dobrze pojdzie i przykuc u nich jest tylko teoretyczny.
Wiara w to, ze dwuminutowa czynnosc fizjologiczna moze byc przeczyna tego typu schorzen to juz jest rumakowanie w sferach halucynacji i proktofantazji.
![]() |
valser @BeaM 16 lutego 2025 18:00 |
16 lutego 2025 18:09 |
Gabriel napisal, ze Mistrz i Malgorzata to wariacja na temat sytuacji zyciowych w Moskwie, gdzie klopoty lokalowe to glowny watek narracyjny. On sie bierze stad, ze w sowieckiej kacapii mozliwosci realizacji wlasnych pomyslow byly nieistniejace i iluzoryczne.
Zastapily je doniosle zdarzenia cywilizacyjna jak ta wystawa plodow rolnych w 1923 roku, po ktorej to wystawie zostal park Gorkiego, ktory funkcjonuje do dzis.
![]() |
BeaM @valser 16 lutego 2025 18:01 |
16 lutego 2025 18:19 |
Valser, opanuj nerwy. Nigdzie nie napisałam, że tylko ta pozycja jest przyczyną raka. A Ty już lecisz z epitatami o proktofantazji. Wysoki tron może sprzyjać po prostu, zwiększać szanse raka. A przyczyn jest wiele. Nie ma sensu tego tutaj rozwijać chyba.
![]() |
MarekAd @qwerty 16 lutego 2025 17:44 |
16 lutego 2025 18:19 |
Dla mnie jest. Nie tylko krwi, ale też pasożytów. Nie wspominając już nawet o tak zwanym pocałunki posejdona, który na półce nie występuje. No ale cóż, takie czasy, wszystko co nieprzyjemne ma być niewidoczne da współczesnego człowieka/konsumenta.
![]() |
stanislaw-orda @BeaM 16 lutego 2025 18:00 |
16 lutego 2025 18:20 |
valser ma jeden tylko młotek do analizowania literatury rosyjskiej, czy szerzej "kacapii".
Wprawdzie nie da się tym narzędziem niczego zanalizować, ale huku narobić i owszem.
![]() |
BTWSelena @valser 16 lutego 2025 18:09 |
16 lutego 2025 19:07 |
Ja także odniosław wrażenie szperając o tym dziele Bułhakowa,że oprócz tego co wypunktował gospodarz , przesłanie Bułhakowa jest także o wpływe lęku jaki człowiek jest zdolny do czynów niegodnych, których nie da się odwrócić.... pokazuje także jakie konsekwencje ma tchórzostwo pod wpływem strachu...Bułhakow nie był wolny od lęków...oprócz tego był w pewnym okresie życia w objęciach narkotyków,z których wyszedł raczej cało......
Wspomniałeś o parku Gorkiego https://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Gorkiego_w_Moskwie -to erzac zastępczy który zapewnił komunizm -czyli raj dla robotników,jako paszport miedzynarodowy iluzorycznej wolności. Jak się czyta o piękności i bogactwie parku,to ma się wrażenie,że Rosjanie żyją sobie jak.......w Raju...do dnia dzisiejszego,bo komunizm obdarował ich takim zdrowym prezentem.
![]() |
Maginiu @MarekAd 16 lutego 2025 17:02 |
16 lutego 2025 19:26 |
Toaleta kucana była powszechna na Zachodzie, w krajach takich jak Włochy, Francja, Grecja, a do tego na Bliskim Wschodzie i Japonii. Do dziś w wielu miejscach są takie w Paryżu czy Rzymie. Ma ona uzasadnienie zdrowotne, proszę poczytać. To uzasadnienie zdrowotne muszę zakwestionować, bo najpowszechniej tego typu toalety stosował w gułagach Siewwistłag, ale ludziom z nich kozystających jakoś niestety nie pomagały - masowo umierali, a liczbę ich pesymistycznie ocenia się na 50 mln.
![]() |
Maginiu @Maginiu 16 lutego 2025 19:26 |
16 lutego 2025 19:29 |
Nie 50 ale 5 mln.
![]() |
stachu @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 19:57 |
Ja czytałem "mistrza i Malgorzatę" w młodości i mi się książka podobała, bo jak zauważył pan Gabriel, Bułhakow miał pióro do pisania. Problem w tym, że wtedy nie zwracałem uwagi na życiorys autora i jego uwarunkowania w państwie totalitarnym. Za komuny w Polsce Bułhakow był oficjalnie chwalony i wydawany. Wydaje mi się, że wiekszość ludzi przestaje czytać w wieku średnim i pozostaje z tym co wtoczono im do głowy w szkole.
![]() |
BeaM @Maginiu 16 lutego 2025 19:26 |
16 lutego 2025 20:01 |
Myśli pan, że ludzie w gułagach to umierali od załatwiania się w kucki? Chyba od innych jednak okoliczności. To już jest jakiś przekombinowany argument i nie wiem, co ma udowadniać. Ja ze swej strony stwierdziłam dwie rzeczy - że tzw. toaleta turecka to nie wynalazek sowiecki (choć tam dość rozpowszechniony) oraz że z badań wynika, że pozycja siedzenia na misce klozetowej mniej sprzyja kondycji jelit. Żadnych innych dalekosiężnych wniosków nie wysnuwałam.
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
16 lutego 2025 20:35 |
Myślę drodzy nawigatorzy, że komentując dzisiejszą notkę gospodarza, zboczyliśmy nieco z kursu wyznaczonego przez kapitana statku, i zbliżyliśmy się zbytnio do
wód skażonych nieczystościami.
Ja też nie jestem bez winy z tym moim komentarzem.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 16 lutego 2025 14:12 |
16 lutego 2025 20:40 |
No właśnie. Sam widzisz że tej ruskiej hagady nie da się utrzymać na dłuższą metę. Nadto Szyłowski był carskim oficerem który przeżył wszystkie czystki wielkiego terroru. Wszyscy wyżsi oficerowie obwodu moskiewskiego, oryginalnie bolszewiccy i ex-carscy, poszli do piachu razem z małżonkami. Drogę im utorował Tuchaczewskim w 1937. A Szyłowski cudownie ocalał. Na pewno dzięki swemu profesjonalizmowi. Stalin, stary złodziej i morderca, wszak nad wszystko cenił uczciwe rzemiosło.
![]() |
Maginiu @BeaM 16 lutego 2025 20:01 |
16 lutego 2025 20:52 |
Myśli pan, że ludzie w gułagach to umierali od załatwiania się w kucki? Chyba od innych jednak okoliczności. To już jest jakiś przekombinowany argument i nie wiem, co ma udowadniać. To miała być taka ironiczna paralela - nie umierali od załatwiania się w kucki, tylko mimo leczniczego załatwiania się w kucki umierali. A ta kucana toaleta to mnie wręcz zmroziła, kiedy jako siedmioletni chłopiec w 1955 roku poszedłem w Pałacu Kultury do ubikacji. I natknąłem się na to coś. A wzdłuż niskich przegródek chodziła gruba kobieta (w męskiej ubukacji) i upominała, aby papieru nie wrzucać do otworu, tylko do kosza obok. Moje negatywne wnioski są więc dalekosiężne, bo utkwiły i prztrwały we mnie ponad 70 lat.
![]() |
Maginiu @Szczodrocha33 16 lutego 2025 20:35 |
16 lutego 2025 21:02 |
Myślę drodzy nawigatorzy, że komentując dzisiejszą notkę gospodarza, zboczyliśmy nieco z kursu wyznaczonego przez kapitana statku, i zbliżyliśmy się zbytnio do
wód skażonych nieczystościami. No trochę tak, ale nieśmiało wspomnę, że tytuł notki Gospodarza zaczyna się od słów "Prawdziwe życie"...
![]() |
Szczodrocha33 @Maginiu 16 lutego 2025 21:02 |
16 lutego 2025 21:34 |
" No trochę tak, ale nieśmiało wspomnę, że tytuł notki Gospodarza zaczyna się od słów "Prawdziwe życie"..."
Monsignor.......
![]() |
gabriel-maciejewski @stachu 16 lutego 2025 19:57 |
16 lutego 2025 22:01 |
Tak, wdrożenie nawyku czytania w wieku dojrzałym powinno być misją państwa i wszystkich poważnych organizacji dbających o kulturę. Niestety nie ma takich
![]() |
zkr @valser 16 lutego 2025 17:50 |
17 lutego 2025 00:53 |
> To nie fizjologia, tylko patologia, a wlasciwie kultura patologiczna.
Troche "krece beke" z tego w ktorym kierunku poszla dyskusja. ;)
Ale zgadzam sie z Panem, ze wschodu przychodzi kultura...
defekacji.
Destrukcji.
Degrengolada.
Nie maja nam nic do zaoferowania.
Najlepszym przykladem jest wspomniana pod wczesniejsza notka Gospodarza historia dworku Woynillowicza w Sawiczach.