-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Prawda ekranu

Najważniejszą sprawą dla Polaków i Polek jest życie i przygody celebrytów. Są one przeżywane jednak z pewnym dziwnym sentymentem. To znaczy ludzie gapią się w telewizor i mówią – to już nie to, co dawniej. Po czym zaczynają oglądać zdjęcia aktorek, dawno nieżyjących lub takich, co mają dziś ponad 80 lat i wzruszają się tym widokiem do łez. Słowem – prawda ekranu jest dla Polaków stokroć ważniejsza niż prawda czasu. To zaś ma swoje konsekwencje – mało kto żyje po swojemu i realizuje coś naprawdę. Większość przeżywa przygody innych, w dodatku te same, od wielu dekad. Można to też nazwać kontemplacją wzruszeń minionych. W tym duchu wychowuje się kolejne pokolenia, o takich sprawach dyskutuje się przy świątecznym stole, bo musi być kultura, a poza tym nic nie istnieje, bo gdyby istniało, mogłoby się zrobić dziwnie. I wielu nie wiedziałoby co powiedzieć i jak się zachować.

W zasadzie nie powinniśmy używać głupkowatego wyrażenia „prawda ekranu”, bo nie chodzi o żadną prawdę, ale o kłamstwo, które prawdę zasłania. Kłamstwo powielane po tysiąckroć, a w dodatku dające poczucie bezpieczeństwa i miłego ciepełka, które zwalania wszystkich razem i każdego z osobna z myślenia i odpowiedzialności. Najważniejsze są przecież wzruszenia, najlepiej przeżywane wspólnie. Nie najgorzej jest jeśli wspólnie przeżywane wzruszenia dotyczą sportu. No, ale wiemy jak jest – Polska nie jest potęgą sportową i to inne kraje serwują swoim obywatelom emocje trwające potem w sercach przez długi czas i pozwalające na nawiązywanie komunikacji. U nas jest z tym znacznie gorzej. Trzeba więc szukać czegoś innego. Starsi ekscytują się urodzinami Poli Raksy, które były wczoraj, a młodsi filmem „Diuna”. No, ale to nie łączy pokoleń, przeciwnie – polaryzuje je. A skoro tak, to Polacy nie dość, że nie mają żadnych łączących ich wtajemniczeń, to jeszcze nie mogą realizować wspólnie żadnych wyzwań. Jeśli chodzi o wtajemniczenia, to one są dostępne jedynie postkomunie, dziedziczącej kraj po swoich dziadkach, którzy zawłaszczyli go w roku 1945. Reszta żyje, bo żyje, ekscytując się czymś od czasu do czasu. Z sumy tych ekscytacji stworzono machinę promującą autorytety. Te zaś pochodzą, albo z innych, alternatywnych światów, albo z rzeczywistości postkomunistycznej. Czyli są dawną „prawdą ekranu”, czym ona jest zaś to już powiedzieliśmy sobie wcześniej. I tak koło się zamyka. Nie ma wyjścia z tego obłędu, a ilość ludzi godnych zaufania, których powinniśmy słychać, a może nawet naśladować, stale rośnie.  I są oni kreowani celowo, a poznać to możemy po tym, że nawet jeśli się skompromitują, przechodzą proces oczyszczenia i mogą nadawać dalej. Jak sławny agent J-23 w znanym serialu.

Są oczywiście środowiska, które poszukują prawdy czasu i gotowe są w imię tego wiele poświęcić, ale prawda ta, nawet jeśli wyłania się przed ich oczami jest albo niezrozumiała, albo zbyt straszna, albo nierozpoznana czyli niewidoczna. Poza tym nawyk wiary w autorytety paraliżuje poszukiwaczy, którzy – nawet widząc coś wyraźnie – oczekują, że ktoś potwierdzi ich spostrzeżenia i udzieli na nie jakichś gwarancji.

Wielu z nas pamięta wykład Macieja Frycza, wygłoszony w Wąsowie, dwa lata temu. Dotyczył akcji pod arsenałem, czyli odbicia z rąk gestapo Janka Bytnara – Rudego. Jak dowiedzieliśmy się z wykładu, nie chodziło o to, by uratować Rudego, ale by umieścić w strukturach AK niemieckich agentów. Przerażająca wymowa tego faktu nie dociera do nikogo, albowiem Polacy nie chcą prawdy, nie chcą też dyskusji. Interesuje ich jedynie afirmacja postaw bohaterów, których nie zamierzają przecież naśladować, bo nie mają do tego predyspozycji  i mocy. Chcą tylko stymulować emocje za pomocą spreparowanych gawęd i w ten sposób kupować sobie bezpieczeństwo. Czy to znaczy, że jesteśmy po czubek głowy zanurzeni w kłamstwie? Nie, albowiem nie można zmontować niczego trwałego z samej fikcji. Należy stwarzać złudzenia, które są następnie gwarantowane przez ekspertów i zawierają pozory prawdy oraz te jej elementy, które wydają się najmniej demaskujące. W rezultacie powstaje silne bardzo złudzenie, w którym każdy chce uczestniczyć, oczywiście nie naprawdę, ale jedynie emocjonalnie. Tak, jak każdy chciał być kiedyś Jankiem z „Czterech pancernych” albo Klossem. Pragnienie to jest tak silne i tak atrakcyjne, że w zasadzie nic poza nim nie istnieje. I ono staje się treścią naszego życia. Czy to znaczy, że nie można dotrzeć do prawdy? Można próbować. Oto mamy takie zdjęcie https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Broniewski#/media/Plik:Stanis%C5%82aw_Broniewski_Jerzy_Wolen_Strza%C5%82y_pod_Arsena%C5%82em.jpg

Widzimy na nim Stanisława Broniewskiego „Orszę” dowódcę akcji pod arsenałem, w której odbito Janka Bytnara – Rudego i Jerzego Vaulin, mordercę Antoniego i Janiny Żubrydów. Jerzy Vaulin trzyma na szmatce pistolet i pokazuje go Broniewskiemu, a ten w zamyśleniu uśmiecha się, bo przypominają mu się dawne czasy. Zdjęcie zrobiono na planie filmu dokumetalnego "Strzały pod arsenałem".  Patrzymy na to i nie jesteśmy w stanie uwierzyć w to co widzimy. A przynajmniej ja nie jestem w stanie w to uwierzyć. Oto oficer AK, odpowiedzialny za najsławniejszą, czy też jedną z najsławniejszych akcji bojowych – bo udanych częściowo – jakie zrealizowano przez całą okupację, rozmawia, w najlepszej komitywie z jednym z najbardziej odrażających agentów UB, jacy kiedykolwiek istnieli. Zdjęcie to dostępne jest powszechnie, można je znaleźć w wiki, w biogramie Broniewskiego i w biogramie Jerzego Vaulin. Ktoś powie – przesadzasz, takie były czasy. To znaczy jakie? Za mniejsze rzeczy niż akcja pod arsenałem ludzie byli zabijani i grzebani w anonimowych miejscach. Rudy nie przeżył, akcję odwoływano kilka razy. Mamy dwa filmu o tym wydarzeniu i w każdym z nich widzimy tylko prawdę ekranu, czyli spreparowane na czyjś użytek i dobro kłamstwo. Warto zapytać – na czyj użytek i dla czyjej satysfakcji? Odpowiedź będzie zawsze taka sama – filmy takie kręci się po to, by ludzie mieli wzory do naśladowania. No, ale to są brednie. Nikt bez odpowiedniego przeszkolenia i obycia z bronią, nie może się wzorować na takich osobach. Żaden pojedynczy człowiek bez olbrzymiego zaplecza logistycznego nie może się podjąć takiej akcji. To są idiotyzmy. A jeśli nie ma takiej organizacji to co? Do czego prowadzi lansowanie takich postaw? I do czego prowadzi takie rozpoznanie realiów? Do dołu z wapnem moim zdaniem. No, ale zanim się tak znajdziemy będziemy mogli jeszcze przeżywać publicznie lub prywatnie jakieś ekscytacje.

Na szczęście ludzie młodzi wolą jednak „Diunę” niż emocje związane z zagadkami okupacyjnymi. Szkoła jednak kreuje postawy nie rokujące za dobrze. I mowy nie ma żeby ktoś się opamiętał i jakoś inaczej skroił te programy. Choćby według formatu, który posłużył Pawłowi Zychowi do narysowania dwóch albumów – Dobre czasy i Lepsze czasy. Tak się nie stanie, bo tam opisane i zilustrowane są realia. Te zaś należy przede wszystkim ukryć. Obojętnie jakie by nie były, straszne, chwalebne, skomplikowane, zaskakujące – muszą być ukryte, a na ich miejscu stanąć ma prawda ekranu. Zwykle robi się to w taki sposób, że kłamstwo stawia się na widoku, a następnie namawia ludzi do jego afirmowania. I ta metoda jest w Polsce stosowana najchętniej.

W czasie ostatniego spotkania w Ojrzanowie wypłynął w pewnym momencie problem doktryny, czyli jak to mówią ludzie tacy jak Piotr Naimski – interesu narodowego. Doszliśmy do wniosku, że interes narodowy, kiedy zostanie ujawniony w postawie jakiegoś polityka, to naraża go na skrajne niebezpieczeństwo. Tak, jak to było w przypadku Lecha Kaczyńskiego. Czy my mamy na to jakąś odpowiedź poza podkuleniem ogona i zdaniem się całkowicie na łaskę tresera, który nam tego prezydenta zabił? No raczej nie, skoro odpowiedzią na to było najpierw idiotyczne nagranie, w którym Jarosław Kaczyński przemawiał do Rosjan wystrojony w złote okulary, stojąc przy fortepianie, a potem idiotyczny film „Smoleńsk”, którego konkluzją było wskazanie organizatora zamachu, określanego w tym filmie jako „międzynarodowy nr 1”. Od razu ciśnie się na usta pytanie – kto rekrutuje ludzi, którzy decydują o komunikacji w otoczeniu głowy państwa? Skąd się ci ludzie biorą, kto ich weryfikuje i kto inspiruje, kiedy zabierają się za wyjaśnianie spraw najwyższej wagi? I kogo oni naśladują? Wychodzi, że Janusza Zakrzeńskiego z filmu „Miś”, który przebrał kota za zająca. I niech nikt się nawet nie próbuje w tym momencie uśmiechnąć.

Niebawem wygłoszę taką oto pogadankę we Wrocławiu. Może przyjść każdy, ale trzeba wrzucić na tacę.

Ogłoszenia dotyczące dalszych spotkań podam wkrótce. Można się na razie zapisywać na Kielce – spotkanie 28 czerwca w willi Hueta w Kielcach



tagi: propaganda  fikcja  kłamstwa  realia  prawda czasu  prawda ekranu 

gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 08:41
36     2321    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ArGut @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 09:48

Broniewski, Wolen i pistolet

Pan Wolen/Vaulin zmarł w 2015 i nikt z niego nie "korzystał" ?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ArGut 15 kwietnia 2024 09:48
15 kwietnia 2024 09:51

Powstał film dokumentalny o zamordowaniu Żubrydów i on się tam tłumaczył. Jest sporo materiałów, ale on są wypchnięte ze świadomości zbiorowej, albowiem tę zajmuje Sat Okh polski Indianin i inne malownicze postaci, godne naśladowania

zaloguj się by móc komentować

wafelki @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 10:04

" Wielu z nas pamięta wykład Macieja Frycza, wygłoszony w Wąsowie, dwa lata temu. Dotyczył akcji pod arsenałem, czyli odbicia z rąk gestapo Janka Bytnara – Rudego. Jak dowiedzieliśmy się z wykładu, nie chodziło o to, by uratować Rudego, ale by umieścić w strukturach AK niemieckich agentów "

 

W wywiadzie Pan Wójcik napisał, że odbito również Ryszarda Waltera, który był konstruktorem radionadajników dla AK. Napisano, że facet był genialny w tym co robił.

https://i.pl/michal-wojcik-akcja-pod-arsenalem-wciaz-kryje-tajemnice-szef-kontrwywiadu-ak-bernard-zakrzewski-sugerowal-ze-to-byla-niemiecka/ar/13032000

Napisać, że ten wywiad jest infantylny to mało. Aż chciało by się przeczytać przywołane zapiski Zakrzewskiego o operacjach przecikow Niemcom.

Mam wrażenie, że sami pozbawiliśmy się umiejętności kojarzenia najprostszych faktów. Może jest tak jak Pan napisał, ciepełko i poczucie bycia dobrym jest nie do zwalczenia. Po drugiej stronie jest groza i dezorientacja. Nikt z własnej woli nie pozbawi się bezpieczeństwa, nawet w własnej głowie.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @wafelki 15 kwietnia 2024 10:04
15 kwietnia 2024 10:19

Tak leżą w archiwum, ale nikt ich nie opublikuje, bo cała czereda Wójcików czeka, żeby się na nich doktoryzować, habilitować i pisać powieści szpiegowskie. A teraz może niech Wójcik powie coś o wpływach sowieckich w AK...

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 09:51
15 kwietnia 2024 10:21

>albowiem tę zajmuje Sat Okh polski Indianin i inne malownicze postaci, godne naśladowania

Sat Okh jest wiecznie ŻYWY jak Czterej Pancerni i Pies. Szarika to można było wypchać, czy tam Szarika nr 2. A pana polskiego indianina odgrzewają Tuzy Naszego Dziennikarstwa Reportażowego, które zdają regularne sprawozdania jak ten nasz niedoskonały świat działa.

zaloguj się by móc komentować

MZ @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 10:29

Ciekawe,że nie można i sie doszukać z jakiego środowiska wywodził sie J.Vaulin,rodzice...

zaloguj się by móc komentować

atelin @MZ 15 kwietnia 2024 10:29
15 kwietnia 2024 10:45

Z tego samego co Gierek?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @MZ 15 kwietnia 2024 10:29
15 kwietnia 2024 10:58

Nie tylko tego nie można się doszukać

zaloguj się by móc komentować



MZ @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 10:58
15 kwietnia 2024 11:03

Po prostu "czeski film".

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @MZ 15 kwietnia 2024 11:03
15 kwietnia 2024 11:07

Lepszy jest ten szwajcarsko-francuskio Smysłowskim. Facet dożył spokojnie 88 roku w Va Duz i nikt go nie ruszył, a Pattona zamordowali, Własowa porwali i powiesili, paru innych także...A Smysłowski jeździł sobie po Argentynach...

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 11:14

"kontemplacją wzruszeń minionych" 

Świetne! Muszę to zapamiętać :)

zaloguj się by móc komentować


Zyszko @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 12:00

Myślę, że jest jeszcze spora grupa, dla których realia są ciekawe. Dla nich kręci się Wikingów i inne podobne seriale, gdzie są brudne zęby, trochę brutalnej, ale w gruncie rzeczy naiwnej  polityki i kilka wzmianek o pieniądzach. Niestety tam, gdzie realia stoją w sprzeczności z obowiązującą narracją następuje zupełne wyparcie. Wiedziałeś, na ten przykład, że w Poznaniu znaleziono kiedyś jedwabniki w warstwach z pierwszej połowy XI  wieku? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 15 kwietnia 2024 12:00
15 kwietnia 2024 12:11

Nie miałem pojecia. Słuchałem ostatnio audycji o mennicy bydgoskiej i gość opowiadał, na luzie, o perłach rzecznych

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @Zyszko 15 kwietnia 2024 12:00
15 kwietnia 2024 12:13

Swoją drogą oglądanie filmów na zasadzie czy zrobili Wikingowie mają brudne zęby czy nie trochę zapczecza moim zdaniem idei kina. To jak oglądanie iluzjonisty i zastanawianie się jak o to zrobił, że królik zniknął. Chodzi przecież o to, żeby podążać za akcją, wskoczyć do filmu tak jak Tytus de Zoo a nie dystansować się - o tu jest niezgodność, tam jest niezgodność. I ja to odkryłem. Jestem the best!

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 12:11
15 kwietnia 2024 12:45

O cholerka, niezłe, nigdy o tym nie słyszałem. No ale co tam panie jakieś  perły, czy robaki jak tu trzeba "w internety, na bagnety"...

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @Zyszko 15 kwietnia 2024 12:00
15 kwietnia 2024 12:49

Mógłby Pan coś polecić do poczytania o pańszczyźnie? Szczerze mówiąc zacząłem się zastanawiać nad tym tematem. W sensie pojawiają się te książki o tym, że pańszczyzna to niewolnictwo i jak szlachta uciskała chłopów. Jest gdzieś coś bardziej wyważonego do poczytania?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 15 kwietnia 2024 12:45
15 kwietnia 2024 12:52

W Łużyckiem nawigatorze jest o perłach

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 12:52
15 kwietnia 2024 13:14

Kilka pozycji z bibliografii do "Lepszych czasów"

O dziwo za komuny pisano czasem dużo sensowniej w tym temacie niż teraz.

 

Guzowski Piotr, Chłopi i pieniądze na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych, Wydawnictwo Avalon T. Janowski, Kraków 2008.

Kowalewski Krzysztof, Pańszczyzna i poddaństwo w Europie Środkowej – stan badań, Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2014.

Mikulski Krzysztof, Wroniszewski Jan, Folwark i zmiany w koniunkturze gospodarczej XIV-XVI wieku, w: Klio, t, 4, nr 4 (2003) Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2003.

Kamler Anna, Chłopi jako pracownicy najemni na wsi małopolskiej w XVI i pierwszej połowie XVII wieku, Firma Księgarska Jacek i Krzysztof Olesiejuk - Inwestycje, Warszawa 2005.

Wyczański Andrzej, Studia nad folwarkiem szlacheckim w Polsce, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1960.

Wyczański Andrzej, Wieś polskiego odrodzenia, Książka i Wiedza, Warszawa 1969.

Kamler Marcin, Folwark szlachecki w Wielkopolsce w latach 1580-1655, Wydawnictwo: PWN, Warszawa 1976.

zaloguj się by móc komentować


Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 14:29

"Wielu z nas pamięta wykład Macieja Frycza, wygłoszony w Wąsowie, dwa lata temu. Dotyczył akcji pod arsenałem, czyli odbicia z rąk gestapo Janka Bytnara – Rudego. Jak dowiedzieliśmy się z wykładu, nie chodziło o to, by uratować Rudego, ale by umieścić w strukturach AK niemieckich agentów."

 

No i co, umieścili jakichś?

Bo ja na wykładzie Macieja Frycza nie byłem.

zaloguj się by móc komentować

MZ @atelin 15 kwietnia 2024 11:23
15 kwietnia 2024 14:49

Trafiłem ,przed laty,na informację,że miał właściwe "korzenie".

zaloguj się by móc komentować


MZ @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 11:07
15 kwietnia 2024 15:10

Poczytałem o tym Smysłowskim...

Z Ksiegi Syracha..."im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwszym..."

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
15 kwietnia 2024 15:12

Tak dla ciekawości, książka będzie dopiero za miesiąc, ale okładkę już można pokazać

https://www.facebook.com/photo/?fbid=928176942621101&set=a.466506135454853

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @MZ 15 kwietnia 2024 15:10
15 kwietnia 2024 15:13

Prawda? O Broniewskim też niech pan przeczyta

zaloguj się by móc komentować


Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 15:23
15 kwietnia 2024 15:41

Rewelacyjnie wyglądają te okładki.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Janusz-Tryk 15 kwietnia 2024 15:41
15 kwietnia 2024 15:43

Na jesieni zrobimy Lisowczyków

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Zyszko 15 kwietnia 2024 12:00
15 kwietnia 2024 19:07

Polecam moją  notke, w której jest zdjęciekokonu jedwabnika:

https://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/srodka-i-ostrow-tumski-w-poznaniu

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Szczodrocha33 15 kwietnia 2024 14:29
15 kwietnia 2024 19:16

Polecam moją notkę z VI konferencji LUL w Wąsowie:

https://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/vi-konferencja-lul-w-paacu-w-wasowie

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 15 kwietnia 2024 15:10
15 kwietnia 2024 20:47

"A jak pan myśli?"

Myślę że tak.

Chociaż Niemcy nie byli w tym tak skuteczni i sprawni jak Sowieci.

Niemcom wydaje mi się brakowało tej przebiegłości jaka cechuje ludzi wschodu.

zaloguj się by móc komentować

arkszyn @gabriel-maciejewski
16 kwietnia 2024 10:03

Czy wykład Macieja Frycza jest gdzieś dostępny do odsłuchania/ przeczytania??? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @arkszyn 16 kwietnia 2024 10:03
16 kwietnia 2024 10:05

Nie, nie publikujemy wykładów z konferencji

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować