-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Pokusa wygłaszania emocjonalnych ocen

Problem z pisaniem o starożytności polega na tym chyba – oceniam to po dwóch autorach – że chcieliby oni uczestniczyć jeśli nie w opisywanych wydarzeniach, to chociaż w procesie tworzenia narracji dotyczącej najważniejszych postaci i wypadków. Dziwna ta maniera powoduje, że teksty wyglądają tak, jakby były pisane dla dzieci, albo osób niedorozwiniętych. Przeglądałem wspomniany tu II tom Historii starożytnych Greków, napisanej przez Ewę Wipszycką i Benedetto Bravo oraz jeszcze jakichś dwóch autorów i doszedłem do momentu, w którym profesor Bravo pisze o Diogenesie Laertiosie, że był mało inteligentnym kompilatorem. Przestałem czytać, bo niby skąd współczesny człowiek, nawet wybitny specjalista w swojej dziedzinie, może wiedzieć kim był i jakie miał ograniczenia Diogenes Laertios? I po co o tym w ogóle mówić? Jaki jest sens porównywania go do innych autorów? Wydanie Żywotów i poglądów sławnych filozofów, które mam, liczy sobie prawie 700 stron. Wszyscy mniej więcej wiedzą co zawiera. Autor pisząc je poświęcił na to masę czasu i pewnie musiał odbyć jakieś podróże. Po to tylko, żeby jakiś Włoch z prowincji Veneto nazwał go po upływie dwóch tysięcy lat mało inteligentnym kompilatorem?

Drugi tom Historii starożytnych Greków, dotyczący po stokroć opisanej epoki klasyczne,j nie mógł się ukazać przez trzydzieści lat. O czym to świadczy? Boję się nawet pomyśleć, ale sądzę, że o bardzo niesprzyjających okolicznościach w jakich znalazł się uniwersytet i jego pracownicy. Drwię oczywiście. Kiedy się w końcu ukazał, jego nakład liczył tysiąc egzemplarzy i był dotowany przez jakieś instytucje. Podręcznik ten, choć omawia zagadnienia znacznie rozleglejsze niż zawartość dzieła Laertiosa, ma podobną ilość stron, chyba nawet trochę mniejszą. Do tego zawiera bardzo nieprofesjonalne ilustracje. Jak to świadczy o randze autorów i o randze tematu, który jest jednym z najważniejszych na całym tym, naukowym poletku, gdzie rozprawia się o początkach naszej cywilizacji, tradycji i kulturze? Nie będę teraz rozpoczynał dyskusji na temat – po co nam Grecja klasyczna i jej dokonania, ale i na to przyjdzie pora. Na razie chciałbym tylko zwrócić uwagę na manierę w jakiej się tę Grecję opisuje. Pierwszy sposób polega na krytykowaniu źródeł. Nie na krytyce, ale na krytykowaniu. To jest jakieś pomieszanie z poplątaniem. Nie mówię, że ta książka jest zła, mam jednak wrażenie, że jest niedoważona. Mam też wrażenie, że Grecja klasyczna ze względu na wagę tematu, w żaden sposób nie może się zmieścić w formacie podręcznika akademickiego. Być może to było właściwą i główną przyczyną, która spowodowała, że nie mogła się ona ukazać przez tak długi czas.

Drugim autorem, do którego dzieł zajrzałem był Tadeusz Zieliński. To jest rzecz jasna literatura przestarzała, pisana dla ludzi, którzy poprzez zawarte w niej emocje zostali w jakiś sposób uwiedzeni. Można rzec, że właściwie wszyscy autorzy piszący o starożytnych Grekach także zostali uwiedzeni i przez całe życie przeżywają coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego. To znaczy wyobrażają sobie, że żyją w tej Grecji, świeci słońce, oni spacerują w wieńcu na głowie wśród białych, rozgrzanych kamieni, piją wino z krateru i prowadzą filozoficzne dysputy z najmądrzejszymi obywatelami Aten, bo jakże by inaczej, a w oddali, na placu bawią się dziewczęta i efebosy, co wyboru, do koloru…Takie wizje miał każdy chyba, kto poważnie zainteresował się starożytnością. I wielu autorów nie potrafi tego ukryć do dziś, albo mówi, bądź mówiło o tym wprost. Tak było z Tadeuszem Kubiakiem na przykład.

Ja mam to szczęście, że historia starożytna nie interesowała mnie nigdy. Do dnia dzisiejszego właściwie. I kiedy zacząłem czytać te wszystkie przemądre książki włos zjeżył mi się na głowie, albowiem nie zostałem uwiedziony opisaną wyżej wizją. Zobaczyłem tam bowiem coś zgoła innego. Ślady tego czegoś znaleźć można w podręczniku, o którym wspominałem na początku. To tam jest napisane, że służba na okrętach wojennych była doświadczeniem upiornym, a siedzący na najniższym poziomie wioślarze, w zasadzie siedzieli w szambie. Ci z wyższych pięter bowiem załatwiali swoje potrzeby tak, jak siedzieli i tamtym leciało to na głowy. Okręt trójrzędowy nie zatrzymywał się w czasie rejsu, żeby załoga i wioślarze mogli skorzystać z toalety. Kwestie codziennego życia są dość słabo omówione w podręcznikach, ale dobrze, że w ogóle się o nich mówi. Kłopot jednak polega na tym, że w zasadzie nic z wizji którą autorzy tacy jak Zieliński malowali przed naszymi oczami, nie pasuje do zachowanych, jakże licznych, opisów rzeczywistości tamtych czasów. Kłopot z tymi opisami z kolei polega na tym, że dotyczą one spraw od codzienności odległych, ta bowiem znalazła odzwierciedlenie w komediach jedynie. Przez to łatwo można popaść w złudzenie, że cała ta antyczna wzniosłość była rzeczywistością, ludzie zaś tamtych czasów żyli wyłącznie filozofią. Ilość sprzeczności, z którymi autorzy, nawet bardzo dobrze przygotowani, nie potrafią sobie poradzić jest niesamowita. I tak w podręczniku Bravo i Wipszyckiej, Pitagoras potraktowany jest w zasadzie per noga. Był, coś tam gadał, wymyślił to twierdzenie, albo i nie, ale kogo to właściwie obchodzi, przejdźmy do innych kwestii. Zieliński, autor bardzo przestarzały, pisze o Pitagorasie, jakby opowiadał do swoim koledze z podwórka, który zrobił wielką karierę, gdzieś w dalekich krajach. Przedstawia go jako bogatego młodzieńca, który miał jakieś kłopoty z tym całym Polikratesem, no, ale w końcu zostały one rozwiązane. Nie pisze jednak przez kogo. Trochę szkoda. Potem przechodzi do kwestii powiększania kwadratu, co oczywiście nie ma żadnego praktycznego znaczenia, jest czystą teorią. Pitagoras oczywiście był w Egipcie, coś tam studiował, ale do wszystkiego właściwie doszedł sam, rysując na sypkim, morskim kwadraty i ich przekątne. Tam doznał olśnienia i oto mamy twierdzenie Pitagorasa. Potem wszystko się Zielińskiemu sypie, albowiem jego sympatyczny kolega wyrusza do Italii i tam wraz z mieszkańcami miasta Kroton doprowadza do zagłady miasta Sybaris, któremu robi jeszcze koszmarną prasę, kolportowaną w zasadzie do dziś. Wszyscy wiedzą bowiem co znaczy słowo – sybaryta. Miasto Sybaris, które się naraziło oligarchom, zostało nie dość, że zniszczone to jeszcze zalane, specjalnie przekierowanym na nie nurtem pobliskiej rzeki. Ile trudu sobie zadano, by dokonać tej dewastacji! A na jej czele stał nasz dobry znajomy Pitagoras, o którym musimy uczyć się w szkole.

Nie wiemy skąd Zieliński wziął informację, że ojciec Pitagorasa był kupcem, Laertios pisze, że był grawerem, co oczywiście nie wyklucza bycia kupcem. Grawer to ktoś pracujący w metalu, możemy domniemywać iż chodzi o metal szlachetny. I tak pisze nam Laertios, że Pitagoras wykonał samodzielnie trzy srebrne puchary i wraz z nimi pojechał do Egiptu, do tamtejszych kapłanów, żeby z nimi porozmawiać o mierzeniu kwadratów wytyczonych w gruncie. Potem wrócił i odkrył to niby swoje twierdzenie, ale – i to Zieliński podkreśla – zrobił to z czystej miłości do nauki. Badacze dziejów Grecji klasycznej mają fioła na punkcie czystości, ale nigdzie nie piszą ile było publicznych wychodków w Atenach w V wieku. A w takim Fezie, w XII wieku za Almorawidów było ich 42, a każdy z bieżącą wodą. Nie wiem czy jest dziś tyle w Warszawie.

Pitagoras, gdzie się nie pojawił, po jakimś czasie był przepędzany. Towarzyszyli mu uczniowie, którzy w sposób ostateczny rozwiązywali różne sprawy, tak jak to miało miejsce w Sybaris. Potem stawali się uciążliwi. Dlaczego? Tego nikt nie wie i nikt nawet nie próbuje sugerować, albowiem – przyjmijmy takie założenie – gdyby się okazało, że ludzie Pitagorasa to banda bezwzględnych najemników, wychowanych w poczuciu wyższości, która podpisuje bardzo skomplikowane i dające się wielorako interpretować umowy na zarządzanie danym obszarem, połowa misternie budowanych złudzeń na temat klasycznej Grecji runęłaby do morza. Nad ziemię zaś uniosłaby się chmura takiego fetoru, że mogłaby ona zabić nie jedną ale kilka populacji mniejszych poleis, położonych gdzieś na italskim wybrzeżu.

Jeśli kogoś interesują dokonania Pitagorasa i chce poczytać jakieś niestandardowe treści o tych wyczynach, niech zajrzy do tekstu Filipa w nowym numerze kwartalnika Szkoła nawigatorów.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-34-numer-o-zlocie/



tagi: historia  złoto  pitagoras   filozofia  interpretacje  opis  antyczna grecja 

gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 08:21
44     3114    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 08:44

To antyczna moneta z wizeunkiem Pitagorasa. Przedstawiony na niej został z prętem mierniczym. I do tego była mu potrzebna ta cała geometria, której nauczyć się pojechał do Egiptu. To, że znalazł sposób na takie ustawienie długości przękątnej, aby mieć pewność co do kąta prostego było wielkim udogodnieniem dla wszelkiej maści budowniczych.

Czyli żaden z niego filozof czy matematyk, a zwykły deweloper. ;)

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 09:02

Mamy więc przykład (albo dowód) na to, że historią interesują się ludzie, którzy chcieliby uciec od teraźniejszości. Tak jest na początku, w wieku młodzieńczym. Potem niektórzy dorośleją a inni zostają w swojej piaskownicy i piszą książki. 

Jeśli ktoś uważa, że historia jest nauczycielką życia, to albo nie żyje albo nie zna historii. Historia jest rozrusznikiem wyobraźni zdarzeniowej albo, mówiąc inaczej, ma implikować konkretne wydarzenia w przyszłości. Podobnie jak s-f.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Czarny 25 stycznia 2023 09:02
25 stycznia 2023 09:12

Ach, i jeszcze dodam: jest też po to ( a może głównie po to) by obrzydzić teraźniejszość.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 09:27

A propos tego Pitagorasa:

Twierdzenie Pitagorasa – twierdzenie geometrii euklidesowej dotyczące trójkątów prostokątnych, równoważne w istocie jest piątemu pewnikowi Euklidesa o prostych równoległych. W zachodnioeuropejskim kręgu kulturowym przypisuje się je żyjącemu w VI wieku p.n.e. greckiemu matematykowi i filozofowi Pitagorasowi, jednak odkrycia dokonali Babilończycy, którzy znali dodatkowo dwie prostsze metody, przy których błąd jest niewielki. Zapewne znali je przed Pitagorasem starożytni Egipcjanie. Wiadomo też, że jeszcze przed nim znano je w starożytnych Chinach i Indiach oraz w Babilonii.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_Pitagorasa

PS

Może być też tak, że "Pietia Goras" (radziecki uczony) nie wiedział, że odkrył twierdzenie Pitagorasa. :))

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 09:45

nigdzie nie piszą ile było publicznych wychodków w Atenach w V wieku.

Ciekawy tekst o warunkach higieniczno sanitarnych ówczesnych Aten:

https://www.duo.uio.no/bitstream/handle/10852/23322/english-version-plague-and-consequences.pdf?sequence=3

PLAGUE AND CONSEQUENCES Athens 431 – 421 BC Torbjørn Iversen

"Flaceliére zwraca również uwagę, że kiedy mówi o domach w
Atenach w czasach Peryklesa: "Wiele z nich przypominało bliżej rudery, a prawie żaden nie był
nie były wystarczająco duże, by pozwolić sobie na luksus instalacji sanitarnych. W rezultacie w powszechnym użyciu był kosz amis, czyli naczynie ". W celu usunięcia ekskrementów i dużych ilości wód powierzchniowych mieszkańcy zakładali doły na odpady. Do końca V wieku w domach tych funkcjonowały szamba (bothroi) (...). Te (0,75 na 1,30 na 0,60 m głębokości) mogłyby być zlokalizowane na podwórku lub obok domu przy ulicy. Dopiero na początku IV wieku wybudowano kanały w ulicach, co czyniło te szamba zbędnymi. 

 Jednak ten drenaż nie był wystarczający, by usunąć wodę ze ścieków, a władze w czasach Demostenesa poradziły sobie z tym problemem, wyznaczając urzędników odpowiedzialnych za warunki sanitarne i za to, by "upewnić się, że zbieracze gnoju (koprologoi) nie odprowadzają swoich ładunków w odległości mniejszej niż dziesięć staj (...)  budowano również kanały dla ścieków z domów po obu jego stronach. Jednak wiele domów nadal korzystało z dołów ściekowych. Nie było też publicznych latryn."

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @Zyszko 25 stycznia 2023 09:45
25 stycznia 2023 10:03

Dzięki za tę informację. Ciężko im było w takich warunkach wyprac swoje śnieżnobiałe szaty :) A może nie byłyby białe? 

zaloguj się by móc komentować

MZ @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 10:11

" siedzący na najniższym poziomie wioślarze, w zasadzie siedzieli w szambie".

Dobrze byłoby na pogańsko-niewolniczą starozytność popatrzeć z takiej perspektywy. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 25 stycznia 2023 09:45
25 stycznia 2023 10:15

Fantastyczne miejsce. Może w Jonii było lepiej i dlatego powstała tam filozofia? W końcu większość miast powstawała tam nad rwącymi rzeczkami, było jak spłukiwać fekalia do morza

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 25 stycznia 2023 09:27
25 stycznia 2023 10:15

Pytanie - kto mu zrobił tę legendę?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Czarny 25 stycznia 2023 09:02
25 stycznia 2023 10:16

Przeczytałem - wyobraźni zderzeniowej...Ale też pasuje

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 25 stycznia 2023 08:44
25 stycznia 2023 10:16

No tak, gość likwiduje miasta i wytycza nowe działki

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @MZ 25 stycznia 2023 10:11
25 stycznia 2023 10:25

Może od tego należaloby zacząć chrześcijańskie misje w dzisiejszym świecie, a nie od infantylnych pogadanek i piosenek

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @Matka-Scypiona 25 stycznia 2023 10:03
25 stycznia 2023 10:25

No właśnie, niby wszystko takie białe, a tak przecież nie było.. Rzeźby pstrokate, itd. Ale komuś jakby zależało na "wybieleniu" tego obrazu. 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @gabriel-maciejewski 25 stycznia 2023 10:16
25 stycznia 2023 10:29

Tak, pasuje. Nawet trochę rozbudowuje temat.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 10:35

" Kwestie codziennego życia są dość słabo omówione w podręcznikach, ale dobrze, że w ogóle się o nich mówi. Kłopot jednak polega na tym, że w zasadzie nic z wizji którą autorzy tacy jak Zieliński malowali przed naszymi oczami, nie pasuje do zachowanych, jakże licznych, opisów rzeczywistości tamtych czasów. Kłopot z tymi opisami z kolei polega na tym, że dotyczą one spraw od codzienności odległych, ta bowiem znalazła odzwierciedlenie w komediach jedynie. Przez to łatwo można popaść w złudzenie, że cała ta antyczna wzniosłość była rzeczywistością, ludzie zaś tamtych czasów żyli wyłącznie filozofią. Ilość sprzeczności, z którymi autorzy, nawet bardzo dobrze przygotowani, nie potrafią sobie poradzić jest niesamowita. "

W szkole to jest opisywane według schematu: "była sobie piękna, światła starożytność z nowoczesnymi instalacjami sanitarnymi, łaźniami itd., a potem pojawiło się straszne średniowiecze, gdzie arystokracja miała prawo pierwszej nocy i palono w piecach chłopami, a ludzie myli się raz do roku, no i rycerze chodzili w zbrojach cały czas i srali w te zbroje bo kowal był tylko w jednym miasteczku na całe księstwo", przy tym pokazuje nam się obrazek słonecznej Grecji i Rzymu oraz panów filozofów w białych szatach i w porównaniu średniowiecznej Norwegii gdzie chłop siedzi w ziemiance. No i potem oczywiście jest "renesans który odkopał wszystkie zdobycza ery starożytnej".
Najlepsze jest to że te wizje nie są nawet specjalnie spójne bo jednocześnie mówi się o Koloseum, niewolnikach itp. rzeczach i nikt nie widzi w tym zgrzytu. W podstawówce dzieciaki rzeczywiście nie zwracają na to uwagi że to są głupoty, ale jak człowiek zacznie trochę poznawać historię na włąsną rękę to jest właśnie pierwszy zgrzyt, że w starożytności były całe rzesze ludzi którzy byli traktowani jak urządzenia gospodarcze(innych okropieństw nie będę już wymieniał nawet) i tylko wąska elita która sobie piła winko przy zachodzie słońca mogła sobie pozwolić na luksus własnej łazienki.
To tak jakby opisywać Indie albo Brazylię z perspektywy miliarderów którzy siedzą sobie w willach, a zapomnieć o przepełnionych dzielnicach biedy gdzie ludzie wstając rano nie wiedzą czy coś dzisiaj zjedzą.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska 25 stycznia 2023 09:27
25 stycznia 2023 11:04

Prawdopodobnie w innych cywilizacjach również wpadali na podobne rozwiązania geometryczne przy korzystaniu z metody prób i błędów. Ale to Pitagoras zastosował do tego formalizm obliczeniowy (wzór).

zaloguj się by móc komentować

chlor @Kuldahrus 25 stycznia 2023 10:35
25 stycznia 2023 11:04

Nie wszędzie tak przedstawiano starożytnosć. Z podstawówki pamiętam że przyczyną pojawienia się filozofii w Grecji było niewolnictwo, i stąd grupa ludzi wolnych nie mających nic do roboty, a za to dużo czasu na kombinowanie.

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 11:09

Nie tylko o epoce staroztynosci opowiada sie pokolorowane bajki.

Weżmy choćby epokę "króla Stasia", w której tego dziwkarza, łapownika, sprzedawczyka i zdrajce stanu przedstawia się w ocieplonym entourage'u, bo ponoc był "mecenasem kultury". I nic innego nie moze przebić tej oferty kulturalnej, nic wobec niej sie nie liczy. No i jeszcze te półliterackie obiady czwartkowe, a faktycznie bachanalia i orgietki.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Kuldahrus 25 stycznia 2023 10:35
25 stycznia 2023 11:10

Takie rzeczy są raczej dostepne w publikacjach tego typu:

zaloguj się by móc komentować

Czarny @chlor 25 stycznia 2023 11:04
25 stycznia 2023 11:13

To jakiś niezwykły nauczyciel być musiał.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @chlor 25 stycznia 2023 11:04
25 stycznia 2023 11:31

Prawdą jest, że w szkole mówili o Koloseum, walkach gladiatorów, niewolnikach itp., ale to było jakby w oderwaniu od realiów, tzn. tu byli miłujący pokój "filozofowie", a tam gladiatorzy i niewolnicy i to się ze sobą nie łączyło.
Ja pamiętam że pierwszy raz z okropnościami starożytności zetknąłem się w filmie "Gladiator", pomimo że ten film i tak był nakręcony z dużą umownością i potworności tamtych czasów raczej były wstawione tylko po to żeby nadać "ekranowego realizmu".

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Pioter 25 stycznia 2023 11:10
25 stycznia 2023 11:33

No tak, coś bardziej w stylu "Asterix i Obelix".

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Kuldahrus 25 stycznia 2023 11:33
25 stycznia 2023 11:36

NIezupełnie. Tam właśnie są wybrane tzw ciemne strony poszczególnych epok, może i bez aparatu źródłowego, ale za to z dość dokładnymi danymi. Pisane przez fachowców dla młodzieży w stylu zbioru ciekawostek. Sprawdzę w biblioteczce córki, czy coś tam będzie ciekawego ;)

zaloguj się by móc komentować

Paris @Czarny 25 stycznia 2023 09:02
25 stycznia 2023 13:09

Tak  wlasnie  uwazam...

...  i  to  od  dawna,  ze  historia  JEST  i  BEDZIE  nauczycielka  zycia,...  jest  takze  rozrusznikiem  wyobrazni  zdarzeniowej  -  i  faktycznie  -  implikuje  dzisiaj  cala  mase  KONKRETNYCH  WYDARZEN,  ktore  beda  skutkowac  w  przyszlosci  !!!

Tak  czy  owak  jest  najwazniejsza  albo  jedna  z  najwazniejszych  dziedzin  naszego  zycia,  a  jej  nieznajomosc  szkodzi  fatalnie.

zaloguj się by móc komentować

Czarny @Paris 25 stycznia 2023 13:09
25 stycznia 2023 13:41

Oczywiście. Mówiąc "Historia" miałem na myśli edukację historyczną, stwora często z historią mylonego. Historia, o jakiej się nam marzy istnieje jedynie między wierszami i trzeba ją wychwytywać specjalną siatką. Kursy profesjonalnego machania siatką mamy codziennie na SN.  

zaloguj się by móc komentować

atelin @Kuldahrus 25 stycznia 2023 10:35
25 stycznia 2023 14:04

Zjedzą, ale nie wiadomo czy przeżyją.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 14:28

Matematyka jest wiedzą organiczną, praktyka życiowa wymusiła poszukiwanie prawidłosci. 

Dopiero znaczna ilość tych prawideł spowodowała próby porządkowania wiedzy. 

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Pioter 25 stycznia 2023 11:36
25 stycznia 2023 16:21

Nie wiedziałem nawet że coś takiego kiedyś zrobili.

No, ale mi chodziło o taki ogólny przekaz jaki jest od dziecka wpajany, również w popkulturze:
Antyk - ogólnie dobra epoka wielkiego rozwoju - fundament cywilizacji i szkoda że się skończyła i przyszło to niedobre średniowiecze(nomen omen), a niewolnictwo, masakry w Koloseum itp. to trudno zdarza się.


 

zaloguj się by móc komentować


Matka-Scypiona @ahenobarbus 25 stycznia 2023 10:25
25 stycznia 2023 16:43

 Ja o tę biel podejrzewam Arabów. Skoro odrodzenie było wymysłem arabskim, a każdy Arab ceni sobie biel ponad wszystko, to nie można było średniowiecznej Europy zalać gównianą prawdą o antyku, bo to by nie uwiodło i nie polechtalo ego buntujących się przeciw Kościołowi elit i nie znalazłoby poklasku w przyszłości u reszty. Biały antyk miał ukryć tych, którzy stali za odrodzeniem, a którzy mieli już toalety z bieżącą wodą. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Kuldahrus 25 stycznia 2023 16:21
25 stycznia 2023 16:45

Chyba coś mam ;)

Kiedy wielki filozof Heraklit zapadł na puchlinę wodną, chorobę spowodowaną nadmiarem płynów w organiźmie, próbował sprawdzić wiedzę lekarzy, zadając im pytanie: "Jak powódź zamienić w suszę?". Doktorzy nie znali odpowiedzi. Ja również. A ty?

Heraklit postanowił więc sam się wyleczyć. Uznał, że najlepszym sposobem pozbycia się nadmiaru płynów jest ich podgrzanie. Na podwórzu przed jego domem był dół z gnojówką. Cuchnąca ciecz była gorąca.

Hetraklit zanurzył się w gnojówce po szyję ... i umarł.

I dane wyciągnięte z czytania między wierszami. 1) Heraklit był sknerą i zamiast skorzystać z konkretnej porady lekarskiej skorzystał z tego co zobaczył przy okazji dysput filozoficznych. 2) Leczenie uryną (a nawet kąpiele w niej) było normalnym zabiegiem lekarskim. 3) Kloaka, która stała przy jego domu była podgrzewana czymś innym niż słońce, a więc miała zastosowanie przemysłowe. 4) Prawdopodobnie pozykiwano tam saletrę do ognia greckiego, bo przemysłowe wykorzystanie uryny w foluszach nie wymagało jej podgrzewania.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Czarny 25 stycznia 2023 13:41
25 stycznia 2023 17:13

Tylko  Panu  Bogu  dziekowac...

...  za  ten  blogoslawiony  dopust,  ze  mamy  SN  i  KJ,...  bo  gdzie  bysmy  byli  bez  nich  !!!  

zaloguj się by móc komentować


chlor @Pioter 25 stycznia 2023 16:45
25 stycznia 2023 20:14

Gnojówka przy ciepłym klimacie sama się rozgrzewa i takie doły stosowano w starożytności do garbowania skór. Mało że staje się gorąca wskutek zachodzących w niej procesów biochemicznych, to jeszcze wali amoniakiem, gazem dosyć trującym. To był raczej dół do garbowania a nie szambo.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @chlor 25 stycznia 2023 20:14
25 stycznia 2023 20:47

Dokładnie tak, nawdychał się oparów  amoniaku, stracił przytomość i utopił się.

Wspócześnie także zdarzają się podobne  wypadki przy oczyszczaniu zbiorników po szambie, gdy ekipa cztsszcząca wchodz do zbiornika bez aparatów tlenowych.

zaloguj się by móc komentować

zkr @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 21:09

> Wspócześnie także zdarzają się podobne  wypadki przy oczyszczaniu zbiorników po szambie, gdy ekipa cztsszcząca wchodz do zbiornika bez aparatów tlenowych.

tu chodzi o siarkowodor

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
25 stycznia 2023 22:50

Pamiętam pierwsze zderzenie z niebieską okładką formatu mniejszego od zeszytu.

Arystoteles lub pseudo Arystoteles - z przypisów - o przyrodzie.

 

Słow(n)iki ?

 

zaloguj się by móc komentować


Pioter @chlor 25 stycznia 2023 20:14
26 stycznia 2023 05:40

Możliwe, że te jakuzzi to był dół do garbowania skór. Co nie zmienia faktu, że był to obiekt przemysłowy (jak i cała pozyskana uryna na przestrzeni wieków) a nie odpad komunalny (jak dziś).

Tak samo, jak nie zmienia to faktu, że Heraklit był biznesmenem a nie szanowanym filozofem (w naszym rozumieniu). Żeby było ciekawiej na pewno był powiązany z perskim wywiadem (za Viky: ogień jest nośnikiem świadomości wchłanianym przez dusze wraz z oddychaniem)

zaloguj się by móc komentować

valser @Pioter 25 stycznia 2023 16:45
26 stycznia 2023 06:32

Rzuc sie pan w goovno i wytarzaj. Jak na myslacego czlowieka, to taka akcja jest lekka ekstrawagancja. Na zdrowe oko, srednio polowa tych tzw. filozofow to zwykle poyeby, dla ktorych braklo miejsca w psychiatryku.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @valser 26 stycznia 2023 06:32
26 stycznia 2023 06:40

Wydaje mi się, że to trochę delikatna ocena filozofów.

Ale czego sięnie zrobi, żeby tylko perski oficer prowadzący był zadowolony (vide przypadek z Chobielina).

zaloguj się by móc komentować

valser @Pioter 26 stycznia 2023 06:40
26 stycznia 2023 06:46

Radzio ma problem z Amerykanami od czasow osmiorniczek u Sowy. Teraz wiadomo, ze preferuje сосиски.

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @valser 26 stycznia 2023 06:46
26 stycznia 2023 12:25

ośmiorniczki to preferują   głównie cоросята  - sorosięta; analog do G. Sorosa.

zaloguj się by móc komentować

valser @stanislaw-orda 26 stycznia 2023 12:25
26 stycznia 2023 13:28

Zgadza sie. Radek to parowkowy skrytozerca. Nie pasuje do osmiorniczek.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować