-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Pogadanka z Dariuszem Adamczykiem o książce "Srebro i władza"

Komentarze:

krzysztof-laskowski @gabriel-maciejewski
18 marca 2019 14:16

Wyśmienita pogadanka w temacie jakże ważnym. Dzięki tego typu badaniom przechodzi się od formuły na poły baśniowej do formuły realistycznej oraz można zauważyć twarde jak stal tytanowa mechanizmy obiegu finansowego i towarowego, odporne na wszelkiego rodzaju zakłamanie.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
18 marca 2019 21:05

A jednak są u nas historycy z prawdziwego zdarzenia. Problem jednak w tym, że ich potencjał kradną nam obcy. Cieszmy się tym, co przetłumaczono na polski, ale jest to też dowód na zrakowacenie nauki w Polsce. Pieniądze na kubice i innych są,  na sprawy ważne nie. Strach pomyśleć,  ile tego typu prac ukazało się drukiem, ale nie po polsku. ..

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
18 marca 2019 21:43

Być może nawet Mongołowie (?) sobie z tym do końca nie poradzili podczas wyprawy na zachód. Podobno coś mieli sprawdzić. (?) Pewnie to srebro, które wyjechało. Ustrzelili trębacza. Nosili to w sobie do połowy XX wieku. (?)

Silne strumienie/nurty są groźne.

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @DrWall 19 marca 2019 12:36
19 marca 2019 17:24

No i co im zostało z tzw. życie, tyle co zabełtają w tym swoim przeręblu. Oby w przeręblu. Przeręblane majo. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
19 marca 2019 17:26

Nie mam głowy dzisiaj do wchodzenia w szczegóły. Ale prof. Adamczyka dawać tu na ten tychmiast!!! Na konferencję jaką i na kolejne tłumaczenie!!! 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
27 marca 2019 00:26

Witam.

Myślę, że skoro to już druga pogadanka o tej książce, tym razem z autorem to można dorzucić jeszcze trochę informacji o autorze i pokazać książkę, która rzeczywiście każe się zastanowić czemu to niemieckie pieniądze i granty rozwijają polską naukę (autor i temat książki):

źródło

O autorze:

"Dariusz Adamczyk

Polsko-niemiecki historyk średniowiecza, doktor habilitowany, wykładowca akademicki na uniwersytecie w Hanowerze, pracownik naukowy Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Studiował historię, nauki polityczne, socjologię i psychologię społeczną na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz na Uniwersytecie Gottfrieda Wilhelma Leibniza w Hanowerze, gdzie w 1999 r. obronił pracę doktorską. W latach 2000–2008 brał udział w różnych polsko-niemieckich projektach oraz prowadził zajęcia z zakresu historii Europy Wschodniej w Hanowerze, gdzie do sierpnia 2010 r. był zatrudniony na stanowisku profesora nadzwyczajnego historii Europy Wschodniej. Od września 2010 r. do stycznia 2015 r. pracował jako naukowiec w NIH w Warszawie i badał skutki napływu arabskiego i niemieckiego srebra na kształcenie się władzy Piastów. Następnie wrócił na Uniwersytet Hanowerski jako doktor habilitowany. Od 2016 r. na stanowisku naukowca w zespole badawczym NIH".

źródło

Dirhem arabski, Persja:

źródło

Ten dirhem arabski jest o tyle ciekawy, że takich dirhemów z krzyżykiem, prócz tego, w sieci nie mogłem znaleźć. No i opis tego dirhema:

Persja - Samanidzi - Ahmad ibn Muhammad ibn Ahmad (AH286-297) 899-910, dirhem arabski, Stan zachowania: III, Very Fine, srebro 2.90 g, patyna, Literatura: patrz Balkh 292 źródło

Bardzo ciekawa rozmowa. Trochę tylko w brak szlaków handlowych trudno mi uwierzyć lecz resztę "kupuję."

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

tomciob @tomciob 27 marca 2019 00:26
27 marca 2019 10:19

Pojawiło się tu jeszcze, w tytule książki, słowo "trybut." Czym jest ów trybut, zadałem sobie pytanie. Słownik Języka Polskiego online podaje taką definicję:

"trybut

1. dawniej: opłata nakładana przez władcę na kraj przez niego podbity; kontrybucja, haracz, podatek;
2. w antycznym Rzymie: podatek, którzy płacili mieszkańcy prowincji;
3. podniośle: coś, co zostało poświęcone, ofiarowane; danina".

Bryk.pl Słownik Historyczny daje takie wyjaśnienie:

"trybut

danina, zwykle pieniężna, składana przez jednego władcę drugiemu jako wyraz uznawania zwierzchności terytorialnej. Składana była po złożeniu hołdu lennego, uznaniu się lennikiem innego władcy. W starożytnym Rzymie był to rodzaj podatku płaconego państwu przez obywateli w miarę potrzeb. Od 167 r. p.n.e. zwolniono z trybutu mieszkańców Italii, nadal natomiast uiszczali go mieszkańcy prowincji".

Jest jeszcze wyjaśnienie z pl.glosbe.com ale tu załączam tylko link. O co więc chodzi z tym "trybutem" i czym się różni od lenna? Oto okazuje się że trybut był przymusowy, a lenno raczej dobrowolne. Trafilem na to w ciekawej dyskusji na portalu historycy.org. I tak w dyskusji tam zamieszczonej padło następujące wytłumaczenie, cyt.:

"W systemie feudalnym różnica między terytorium trybutarnym a terytorium lennym była ogromna. Obszar trybutarny, jakkolwiek zależny, pozostawał poza formalnoprawną (feudalną) strukturą państwa. Państwa trybutarne były częścią składową systemu obrony graniczy (limesu), pozostawały jednak na zewnątrz, poza limesem. Kraj lenny stawał się natomiast częścią składową feudalnej struktury państwa-seniora, wchodził bowiem wewnątrz limesu cesarstwa. 

Wynikało to z prawa feudalnego. Ziemie lennika były ziemiami „powierzonymi” przez seniora w zarząd, jakkolwiek później (od XII w.) ten zarząd stał się dziedziczny. Jednakże w przypadku braku dziedzica ziemie lenne „wracały” do seniora, który nimi wówczas swobodnie dysponował. Dla krajów trybutarnych biorca trybutu nie miał takich uprawnień i miały w tym względzie (ustalania władcy – trybutariusza) większą niezależność (chociaż nie zawsze całkowitą). 

Zależność terenów (krajów) lennych miała charakter rzeczowy (podlegała ziemia i z tego tytułu wszyscy jej mieszkańcy), dlatego w razie wojny i ogłoszenia walnej mobilizacji wszyscy rycerze z tego terenu (kraju) byli zobowiązani do stawienia się na wezwanie. Zależność trybutarna miała natomiast charakter bardziej osobisty - trybutariusz był zobowiązany – niezależnie od posiadanego terytorium i liczby rycerzy jakich miał w dyspozycji – dostarczać trybut lub kontyngent zbrojny składający się z określonej (umówionej) liczby wojów. Np. wg Anonima tzw. Galla Henryk V żądał od Krzywoustego 300 grzywien lub 300 wojów.

Pozycja Czech z trybutarnej na lenną zmieniła się dopiero w 1002 r. Później Czechy prowadziły dwie wielkie wojny z Niemcami (Chrobrego z Henrykiem II i Brzetysława z Henrykiem III), aby mogły powrócić do zależności trybutarnej. Obydwie przegrane, przez co gdy wygasła dynastia Przemyślidów, to król Niemiec dysponował tronem praskim i mógł go przekazać Luksemburgom". 

Oraz:

"Trybut był haraczem, daniną (w formie rzeczowej, pieniężnej czasami połączony z obowiązkiem wystawienia kontygentu), którą narzucała silniejsza militarnie strona - słabszej militarnie (lub wręcz bezbronnej). Poprzez zmuszenie (czasami wystarczyła tylko groźba użycia przemocy) do uiszczanie trybutu strona silniejsza uzyskiwała regularne dostawy różnych dóbr i posiłki wojskowe (ale wątpliwej lojalności) bez ryzyka organizowania okresowych najazdów.
Strona słabsza militarnie albo nie miała wyboru, albo uznawała trybut za "mniejsze zło", sądząc że w zamian za przekazywane z góry ustalane dobra - uniknie najazdów, których skutki mogłyby być jeszcze gorsze (eksterminacja, niewola, wygnanie, zniszczenie lub utrata całości posiadanych dóbr). Często było tak, że nowszy trybut zastępował inny wcześniejszy trybut a czasami chociaż rzadko, płacono trybut kilku silniejszym stronom w tym samym czasie. Rodzaje trybutów (określone w pierwszym zdaniu) - były dowolnie narzucane. Trybut rodził wyłącznie obowiązek po stronie go uiszczającej. Biorca trybutu nie miał żadnych zobowiązań, zawieszał natomiast jednostronnie przeprowadzanie regularnych najazdów, grożąc wyprawą karną w razie zwłoki w uiszczaniu trybutu. Otrzymujący trybut traktował uiszczającego jako swoją strefę wpływów i mógł we własnym interesie bronić swojej wyłączności przed zakusami innych. Trybut wygasał w naturalny sposób w momencie osłabienie militarnego biorącego i związanej z tym brakiem sankcji w postaci realnej możliwości przeprowadzenia ekspedycji karnej. 

Tak płacący trybut był zależny od otrzymującego go, niezależny podmiot nie płaci trybutu. 
Nie oznacza to jednak, że ziemie uiszczającego trybut stanowiły własność biorącego.

Podstawowa różnica polega na tym, że kontrakt lenny był umową (w teorii dobrowolną), która nakładała zobowiązania na obie strony oraz przyjęte były w prawie określone skutki nieprzestrzegania umowy przez każdą ze stron. Senior będący właścicielem przekazywanego lenna,
przekazywał je w użytkowanie wasalowi w zamian za określone w kontrakcie jego zobowiązania.
Polegały one na obowiązku służby wojskowej (wyprawa,kawalkada,stróża) na wezwanie seniora oraz
obowiązku rady (udział w sądzie parów). Ponadto mogły występować też zobowiązania finansowe na rzecz seniora (np relevium za odnowienie kontraktu lennego). Obie strony były zobowiązane do wzajemnej lojalności. Wasal miał przywilej bycia sądzonym tylko przed równym sobie sądem parów.
Umowa lenna formalnie wygasała wraz ze śmiercią danej strony, dlatego też wykształciła się praktyka jej odnawiania ze spadkobiercą wasala ale wymagająca formalnie zawarcia nowego kontraktu lennego (chociaż na dotychczasowych zasadach umowy). Wasal nie mógł rozporządzać lennem w ramach testamentu. W razie braku spadkobiercy lenno wracało do dyspozycji seniora (w praktyce senior mógł być zainteresowany zawarciem kontraktu lennego z następnymi nowymi wasalami, w niektórych krajach była to reguła prawna).

Od strony formalnej władcy Czech byli wasalami seniora, którym był Cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i jako senior to on był właścicielem ziemi.
Natomiast władcy Polski będąc trybutariuszami byli w takim przypadku "tylko" w realnej a nie formalnej zależności a cesarz nie będąc seniorem nie był właścicielem ziemi".

Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować