A  propos  wspolpracy...

...  tez  jakis  czas  temu  zakonczylam  "wspolprace"  w  swojej  branzy  handlowej...  bylam  tak  wkurzona  niesubordynacja  i  zwyklym  "robieniem  laski"  mojego  "kooperanta",  ze  koniec  musial  nastapic.  O  dziwo,  teraz  czuje  sie  duzo  spokojniejsza  i  lepiej  zorganizowana  liczac  wylacznie  na  siebie,  czy  pomoc  mojej  mamy...  takze  sprzedaz  mi  nie  spadla,  co  jest  duzym  dla  mnie  zaskoczeniem,  natomiast  moj  "kooperant"  juz  zaczyna  zalowac  i  robi  "podchody",  ale  powrotu  do  wspolpracy  nie  bedzie...

...  jak  to  mowia  jaskolki  -  niedobre  spolki  !!!

Zamowilam  ksiazki,  dobranoc,  

Daj Boże! Pogadanki u Michała są supre