Okładki pana Hubert są pełne szczegółów i tak dynamiczne,że odnosi się wrażenie , że działa dadzą salwę, konie zarżą a postacie odezwa się po łacinie :) Od czasu Bitwy Wazów to zupełnie inna liga. Graficy to się Panu szczególnie udali!

Contrerasa kupię conajmniej dwa egzemplarze - dla potomnych. Jak to się ładnie układa z pogawędką o Ossolińskim, gdzie powiedziałeś, że wszyscy w Pilsce się czegoś boją. Gdybyśmy mieli jednego takiego Contrerasa to ani najazdy tureckie, abi potopy szwedzkie nie miałyby miejsca.

A dziś polski Contreras zacząłby pewnie od zdobycia Królewca...:). 

No tak...i najgorsze jest to, że nam wciskają do hołubienia takie tandetne imitacje Contrerasa. Stąd nikt inny z tamtej, "patriotycznej" strony nie weźmie tej książki do ręki....