Z kwestią własności patentów wymyślonych przez pana Mościckiego rzecz wygląda podobnie jak z zakładami przemysłowymi pobudowanymi w latach 1945-1989. Przedstawiciele Cesarstwa Rzymskiego zaangażowali późniejszego pana prezydenta do pracy nad wynalazkami, które od początku do niego nie należały. To musi być rzecz systemowa jak państwowe zboże pochowane w sowieckich silosach, za ruszenie którego groziła urzędnikowi odsiadka w gułagu, nawet jeśli urzędnik ten wiedział, że lud głoduje. Pan Mościski musiał więc wiedzieć, że nie pracuje dla Polski.

Oczywiście

Rzeczywiście Mościcki to był wielkolud (fotografia z ostatniej strony ksiażki). Przeciętny żołnierz polski w 1939 miał 160 - 165 wzrostu. Mężczyznom od 170 cm wpisywano w dowodzie "wysoki". Mama mi opowiadała że kobiety przedwojenne miały fioła na punkcie skrajnie nielicznych wysokich facetów. Mościcki miał więc łatwo.