-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Podprogowe treści w polskich produkcjach dotowanych przez Ministerstwo Kultury

Nikt nie ogląda polskich filmów. To jasne. I właśnie o to chodzi ludziom, którzy je produkują, którzy w nich grają i którzy je dystrybuują. Chodzi o to, żeby stworzyć tak przerażający szajs, który uniemożliwi oglądanie, ale za to pozwoli na pompowanie pieniędzy do właściwych kieszeni. Od dawna bowiem wiemy, że za wszystkimi tymi filmami stoi ta sama ekipa, lekko tylko się zmieniająca. Widać to dobrze po aktorach. Szefem tej bandy jest, prawdopodobnie Karolak. Wszyscy oni robią sobie nawzajem promocję, w której uczestniczy Cezary Pazura, opowiadający na YT,  jacy oni wszyscy są świetni. To jest prosty mechanizm, którego nikt nie jest w stanie zweryfikować, albowiem istnieją budżety na kulturę, a ludzie, którzy je dzielą są w zmowie z tą bandą. Nie może być inaczej, skoro w raportach NIK napisane jest, że filmy takie jak „Wyjazd integracyjny” ubogaciły naszą kulturę i pchnęły do przodu rozwój kinematografii. Ten opis, jak widać, to bełkot. Nie ma czegoś takiego jak rozwój kinematografii. Jest to przeniesienie pojęcia z zakresu nauk przyrodniczych na obszar pojęć opisujących cywilizację i kulturę. Numer ten jest zawsze demaskatorski i fałszywy. Powtarzam – nie ma żadnego rozwoju kinematografii. Dlaczego ja dziś o tym piszę? Bo wczoraj zacząłem słuchać sobie, dla relaksu, podcastów tego oto człowieka

https://www.youtube.com/watch?v=xymONb0dLW0&t=681s

Jest to niejaki Mietczyński, który zarabia na omawianiu, w sposób szyderczy, polskich produkcji. Jak to już tutaj opisaliśmy nie raz, czynności takie nie mają sensu, albowiem krytyka szajsu w rzeczywistości ten szajs promuje. Tak, jak nieudany bunt w rzeczywistości jest promocją opresji. I to dobrze widać po rzekomym rozwoju, a potem „zwoju” komunizmu. Po każdej kolejnej pacyfikacji głodujących robotników komuniści robili lepszą propagandę, która ukazywała ich jako dobrotliwych wujaszków, co mają na względzie szczęście narodu, a przy tym dostarczają mu rozrywki. Tak było w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. I tak było w latach dziewięćdziesiątych i również tak jest teraz. Bo to jest jedna tradycja nieprzerwana żadnym istotnym wydarzeniem. Podcasty pana Mietczyńskiego niczego tu nie zmienią. On może wskazać na idiotyzmy, z jakich składają się te filmy, ale to nie ma żadnego znaczenia, bo mechanizm stworzony jeszcze w latach siedemdziesiątych, zrobi z tych syfów w jednej chwili filmu kultowe. Tak, jak filmem kultowym został „Rejs”. I nada im nową dynamikę, będą one odtąd dystrybuowane i oglądane pokątnie, przez młodzież, które chce zawsze uczestniczyć w czymś niezwykłym. My zaś będziemy mogli się podniecać tym, że minister kultury dotuje to gówno naszymi pieniędzmi. Tak właśnie robi i tak będzie robił dalej, albowiem w filmie i tak zwanej kulturze, siedzą nadal ci sami ludzie, którzy weszli tam w roku 1945. I to jest tradycja. Aktorów zaś dołącza się przez kooptacje spośród rodzin resortowych. Pazura jest tu wyjątkiem, ale przez to, że jest wyjątkiem musi mówić o Karolaku – geniusz. I jeszcze się przy tym uśmiechać.

Ludzie są bezradni wobec masowej dystrybucji i wobec urzędników, którzy mając gwarancje, także PiS, zawiadują tak zwaną kulturą. Myślą po prostu, że wszystko jest w porządku i tak ma być. Jeśli coś się zmienia w omawianych tu przedsięwzięciach przy zmianie władzy, to chyba tylko obsada trzeciego planu. Reszta pozostaje na swoim miejscu. Całe szczęście młodzież ma Internet i książki, które naprawdę czyta. Nie wierzcie, że jest inaczej. Może więc jakoś doczekamy chwili kiedy oni wszyscy wyzdychają. Piszę tak specjalnie, bo wczoraj obejrzałem sobie podcast opowiadający o filmie „Ciacho”. Nie miałem pojęcia, że coś takiego istnieje. Główną rolę gra Karolak rzecz jasna. W jednej ze scen, zdaje się, że najważniejszej, postanawia on wręczyć narzeczonej pierścionek zaręczynowy. No i nie wie, jak to zrobić, żeby było oryginalnie. Postanawia więc, że włoży go sobie, pardon, do dupy, a ona mu go stamtąd wyjmie w czasie różnych zabaw łóżkowych. Przyznam, że wielu rzeczy spodziewałem się po polskim filmie, ale tego akurat nie. I teraz przypomnijcie sobie, że ten sam Karolak napisał pracę magisterską o św. Stanisławie, w której to udowadnia, że biskup krakowski był zdrajcą. I jest przy tym tak poważny, jakby miał zamiar zostać co najmniej rektorem jakiejś uczelni w Radomiu. Mam nadzieję, że po tym fragmencie tekstu każdy już dobrze rozumie dlaczego Kościół w średniowieczu kazał palić na stosie księgi heretyckie, a także wyjątkowo silnie zaangażowanych w błędy doktrynalne heretyków. Było to konieczne, albowiem mechanizm działa tak, że deprawacja staje się w pewnym momencie normą i zaczyna powoli decydować o całym naszym życiu. Nie można tego procesu zatrzymać bez decyzji drastycznych, choć przecież każde spalenie na stosie poprzedzone było procesem i zawsze dawano heretykowi szansę. Wielu z niej nie korzystało, bo jak człowiek, który poczuł władzę, jaką dał mu szatan nad ludem, ma teraz tę władzę porzucić, zrezygnować ze swojej uprzywilejowanej pozycji i podporządkować się mnichom? I jeszcze żyć w klasztorze, albo w ogóle w odosobnieniu? Tak jednak powinno być i wszyscy ci ludzie grający w tych filmach powinni zostać postawieni przed taką alternatywą. Ona bowiem, a nie żaden rozwój, jest właściwym narzędziem opisu rzeczywistości. Mamy tu do czynienia z deprawacją moralną, o której monsieur Mietczyński zapomina, albowiem świat cały przestał się już dawno przejmować takimi drobiazgami, jak pierścionek w tyłku, jakiegoś oblecha, ale także z deprawacją estetyczną, na którą Mietczyński wskazuje i która denerwuje go najbardziej. Sądzi on bowiem, że w Polsce możliwe jest produkowanie dobrych, normalnych filmów. To jest niewykonalne, albowiem od dawna nie ma żadnych normalnych filmów. Te zaś, które teoretycznie da się oglądać kosztują miliardy. Tu zaś chodzi o to samo, o co chodzi w piłce nożnej – żeby ciągle ci sami ludzie mogli decydować o pieniądzach płynących do związku z różnych źródeł. I żeby nie daj Bóg niczego nie udało się wygrać, bo wtedy cały system posypie się w cholerę. Wchodzimy więc dziś, w kolejnym miesiącu rządów Tuska, w następną fazę utrwalania władzy ludowej. Czyli takiego systemu deprawacji, którzy utrzyma przy tej władzy progeniturę starych towarzyszy, a tym, co się do podziału państwowych pieniędzy nie załapią zapewni rozrywkę a la Karolak. Po przejściu tego etapu zacznie się jawny rabunek. Tak, jak w latach pięćdziesiątych. Czy po pacyfikacji finansowej Polski jakieś nowe produkcje wejdą na ekrany? Zapewne, ale nie będą to już tak pogodne historie, jak ta z Karolakiem i pierścionkiem, ale coś znacznie bardziej rozrywkowego. Dostosowanego do zmieniającej się struktury etnicznej naszego narodu.

Czy ktoś próbował z tym coś zrobić? W zasadzie nie, bo wszystkie państwowe instytucje działające na niwie kultury za PiS markowały jedynie chęć poprawy sytuacji, a w rzeczywistości ludzie nimi kierujący chcieli uruchomić na podległym sobie obszarze taki sam mechanizm, jak ten, który obserwujemy w filmie czy piłce nożnej. Tylko, że bez wpychania pierścionków w tyłek. Choć kto tam może wiedzieć, co niektórym z nich chodziło po głowie…Wczoraj dowiedziałem się, na przykład, że TVP od roku 2021 produkuje coś takiego: https://polacyswiatu.tvp.pl/55650523/polacy-swiatu-odcinki

Są to pięciominutowe, albo krótsze zajawki, w których prezentowane są zdjęcia archiwalne, a lektor odczytuje tekst z Wikipedii. Nie wiem ile to kosztowało, ale śmierdzi przekrętem na kilometr. No i najważniejsze – kogo to ma zainteresować? Ludzi żyjących za granicą, robiących tam biznesy? Młodzież, czy kogo? Bo nie widzę odbiorcy tej produkcji. Widać za to misję, która rozumiana jest tak, jak wszystkie katastrofalne, sprowokowane klęski w całej naszej historii. Nie może się jednak do tego przyczepić, bo ludzie, którzy wzięli za to pieniądze, natychmiast zasłonią się patriotyzmem, Matką Bożą, szczerymi intencjami, przeważającymi siłami wroga, który nie pozwala im zrobić niczego sensownego i podobnymi kłamstwami, dobrze przecież już wszystkim znanymi.

I ta produkcja wpisuje się w utrwalanie władzy ludowej, z czego niektórzy nie zdają sobie sprawy. Chodzi o to, żeby w mediach, prócz cycków i źle markowanego seksu pokazywać też jakieś sukcesy pozornie indywidualne, ale w istocie podporządkowane narodowi i państwu. Tyle, że po taniości. Tak, by każdy widział, co jest ważniejsze. W czasach gdy byłem dzieckiem, w tygodniku „Zielony Sztandar” drukowano, w ramach tej misji reprodukcje obrazów Marcello Baciarellego przedstawiających królów Polski. Rodzice kupowali mi tę gazetę, bo głęboko wierzyli, że jak sobie obejrzę te słabej jakości reprodukcje i przeczytam co tam jest pod nimi napisane, to będę lepszym człowiekiem. Nie mam do nich pretensji, choć mogli mnie przecież zabrać na wycieczkę do Zamku Królewskiego i tam zobaczyłbym te dzieła w rzeczywistości. Z jakichś powodów jednak nie pojechaliśmy, choć było blisko.

I teraz zwróćmy uwagę na daty powstania tego cyklu. Bacciarelli namalował swój poczet w latach 1768 – 1771, czyli w czasie, kiedy państwo przeżywało najpoważniejszy kryzys, zakończony rozbiorem w roku 1772. Robotę wykonywał rzecz jasna na polecenie króla i trudno nie pomyśleć, że była to celowo produkowana propaganda, przeznaczona dla niewiele rozumiejących sytuację dworaków oraz magnaterii. Można się więc w tym procederze doszukać tradycji jeszcze głębszej niż komunistyczna. No, ale wracajmy do naszej patriotycznej telewizji, która Polakom żyjącym i pracującym na emigracji poświęca niecałe pięć minut telewizyjnego felietonu. Kliknąłem sobie na pierwszy film – Ferdynand Karo. Obejrzałem i zamarłem. W zasadzie pan ten podpada pod prokuratorów z IPN. Był emisariuszem rządu narodowego, a po upadku powstania styczniowego zsyłkę zamieniono mu na grzywnę. Zsyłkę na grzywnę!!!! A w jakiej wysokości!!!? Potem zaś, sam z własnej woli pojechał badać florę Syberii. Najpierw do Irkucka, a potem do Nerczyńska! Dla tych co nie rozumieją wyjaśniam – Nerczyńsk to był rosyjski Oświęcim. Nikt stamtąd nie wracał, a jak wracał to zaraz umierał. Ferdynand Karo zaś jedzie to tego ponurego dołu, w którym pracują zesłańcy i co tam robi? Prowadzi badania nad florą. I tak ze wszystkim. Przy tym wszystkim ludzie sami z siebie przywołują i promują postawy bohaterskich Polaków, bo myślą, że to coś zmienia. Poza tym promują i przywołują filmy z czasów komuny, bo sądzą, że to jest rozrywka. I każda z takich osób, jak również urzędnicy MEN wypowiadają się poważnie i z zaangażowaniem w kwestiach wychowania młodzieży. Jedni chcą wychowania oświeconego, a drudzy patriotycznego. Reszta zaś gapi się na to z niedowierzaniem i nie wie co zrobić. A tu, jakby było mało tej hucpy, Terlikowski napisał biografię Judasza i mówi, że jest to postać ważna i tragiczna, bo bez niej nie byłoby zbawienia. Oczywiście, a bez ludzi realizujących obławę augustowską, nie byłoby komuny, a przez to nie byłoby także jej upadku, którego symbolem jest Wałęsa.

Czasem ktoś prosi mnie, żebym napisał coś pozytywnego. A co takiego, że spytam? Może to: nic się nie stało! Polacy nic się nie stało! Może być?

 

Teraz ogłoszenie: Tomek jest dziś na targach dizajnu w hali Cracovii, od 10 do 18, stoisko 72 w środku hali.

Ja zaś w przyszły piątek mam taki wykład we Wrocławiu

Po uporczywych poszukiwaniach lokalu, którego wynajęcie nie zrujnowałoby nikogo, dzięki pomocy Beaty, trafiłem na zamek w Łęczycy. Rozmawiałem z panią dyrektor, która udostępni nam salę bez opłat, ale musimy zrobić imprezę otwartą dla miejscowych. Oczywiście zgodziłem się, ale i tak zrobimy listę osób uczestniczących, bo statystyki to ważna rzecz. Tak więc na czym stoimy? Spotykamy się 24 maja na zamku w Łęczycy, pomiędzy Łodzią a Kutnem. Odbędzie się tam drugie spotkanie w katakumbach, którego gościem będzie kapitan Tomasz Badowski. Tematem spotkania będzie wojna na Ukrainie. Tytuł - "Czy powinniśmy bać się wojny?". Wieczór będzie wyglądał tak, jak ten poprzedni w Ojrzanowie. Będę miał już ze sobą dwie nowe książki. Wstęp jak powiadam jest wolny więc nie będzie żadnego "co łaska". Zaczynamy o 18.00. Łęczyca to, jak wszyscy pamiętają, miasto, w którym rządził niegdyś diabeł Boruta. Jest tam przepiękny rynek, zamek, w którym mieści się muzeum, dwa kościoły, w tym barokowy klasztor i największa atrakcja ziemi łęczyckiej, romańska kolegiata w Tumie. Czasu na zapisy nie ma wiele, ale wierzę, że Państwo zdecyduje się wziąć udział w wydarzeniu. Zapraszam.



tagi: propaganda  okupacja  telewizja  media  filmy  filmowcy  kłamstwa  aktorzy  karolak 

gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 09:20
26     2104    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Autobus117 @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 10:03

w chwilach wolnych między czymś rozsądnym odpalam czasami  Mietczyńskiego. Jest co by nie mówić zabawny i utwierdza mnie w przekonaniu, że nieoglądanie polskich filmów jest postanowieniem słusznym.

PS. Ma czy miał psa imieniem Gałgan. Ładnie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Autobus117 20 kwietnia 2024 10:03
20 kwietnia 2024 10:05

No, ale też wskazuje na bezowocność buntu. Nikt nie podważy zasad finansowania filmów przez PiSF, bo za tym stoją gangi

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 10:15

Pierścionek w dupie..., dobre. Ciekawe, że nikt wcześniej na świecie na to nie wpadł.

Dla lepszego zdołowania się polecam "Czerwone maki". Nie widziałem i już pewnie nie zobaczę, znam z opowieści. Rozwalić scenariuszowo taki temat to naprawdę trzeba być artystą wśród tych postkomunistycznych tfurców (podziękowania dla Pani @Paris). Do tego efekty specjalne są takie, że lepiej obejrzeć King Konga z 1933 roku.

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @gabriel-maciejewski 20 kwietnia 2024 10:05
20 kwietnia 2024 10:17

"No, ale też wskazuje na bezowocność buntu. Nikt nie podważy zasad finansowania filmów przez PiSF, bo za tym stoją gangi"

w stu procentach racja. Ja odpadam i nic tego nie zmieni. Rząd PiS miał szansę a postawił na Glińskiego. Esencję warszawki i tej szajki.

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @atelin 20 kwietnia 2024 10:15
20 kwietnia 2024 10:19

"Pierścionek w dupie..., dobre. Ciekawe, że nikt wcześniej na świecie na to nie wpadł." pewnie na to też wcześniej wpadli ale nie są to produkcje dotowane przez Państwo. W dostępnych powszechnie telewizjach też się ich nie pokazuje.

zaloguj się by móc komentować


qwerty @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 10:35

To wynika także z tego, że po 1989r. nikt, powtarzam nikt [jako środowisko polityczne/..] nie mial zamiaru na tworzenie Państwa lecz wszyscy marzyli o stanowiskach i robieniu kasy tak jak za komuny sie nauczyli lub jak za komuny podziwiali. Belkoty do dekomunizajci slużyły tylko do odracania uwagi i do przerzucenia starych kadr do nowych struktur 'wolnej Polski'.  Uniwesytecka edukacja w naukach humanistycznych [szczegółnie prawo] została twórczo rozwinięta na bazie stalinowskich norm i komunistycznych zwyczajów. Stworzono idealne narracje dla frajerów o istnieniu: etyki, moralności, kultury, ... . Ze szczegolnym wskazaniem opowieści o profesjonaliżmie no i o etyce urzędniczej. Przenisono stare komunistyczne slogany o tym, że: należy kadrom dużo płacić bo będa uczciwe [i odporne na korupcje], urzędników nie wolno karać  bo nikt nie przyjdzie do pracy w urzędach, nie komentuje się i nie podważa wyroków sądowych, solidarność międzyresortowa jest dogmatem istnienia ppństwa, wszyscy poza paratem to przestępcy tylko o tym jeszcze nie wiedzą, itd., itd. . Powstał świat bełkotu i środowiskowych bon motów. A publika? 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 10:44

To "Ciacho" reżyserował P. Vega, więc tu zero zdziwień. Nikt tego typu filmów nie ogląda tak jak napisałeś.
Gorzej, że powstają produkcje niby "zaangażowane", którym robi się reklamę, że mamy do czynienia ze sztuką prawdziwą i siada nad nimi zastęp krytyków i dziennikarzy filmowych którzy z mądrą miną oceniają grę aktorską i "ładne kadry". Na to się już niestety młodzi(ale też i starsi) nabierają, bo ze względu na to, że nie bardzo wiedzą jak ocenić jakiś film(bo krytyka nie istnieje, a z nią razem przestały istnieć kryteria oceny) kiwają głowami ze zrozumieniem, że no "faktycznie chyba to dobry film". Ciężko im przetłumaczyć, że to tylko ma udawać film, a cała ich ocena to jest efekt wywołany masowym "wmuszaniem" tej produkcji przez media, a nikt nie chce przyznać że jest kantowany i król jest nagi.
Często próby tłumaczenia kończą się tym, że być może ktoś przyzna, że faktycznie to nie jest dobry film, ALE "ten aktor to nawet nieźle zagrał główną rolę, trzeba docenić" albo "te widoki na Warszawę z góry to ładne ujęcia, no a poza tym w końcu zrobiono coś co z przymkniętymi oczami da się oglądać i wygląda prawie jak na zachodzie".

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Kuldahrus 20 kwietnia 2024 10:44
20 kwietnia 2024 10:46

To jest ciągle jedno i to samo - Czetrej pancerni przemieleni w jednej maszynce z 07 zgłoś się

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @qwerty 20 kwietnia 2024 10:35
20 kwietnia 2024 10:47

Publika uważa, że jak będzie te bon moty kolportować, to też będzie należała do wybrańców

zaloguj się by móc komentować

klon @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 10:51

><<Czasem ktoś prosi mnie, żebym napisał coś pozytywnego. A co takiego, że spytam? Może to: nic się nie stało! Polacy nic się nie stało! Może być? >>>

:)))) Zrobiłeś mi, Gospodarzu, dzień..... 

Tego oczekuje większość, bo nie zaburza iluzji przynoszącej dobre samopoczucie. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski 20 kwietnia 2024 10:47
20 kwietnia 2024 10:54

no i naśladowanie podsuwanych wzorców kulturowych, jako bycie na topie, za wzorem idoli co ich należy podziwiać: co powiedzieli, co na d.. włożyli, ... i jak jedzą bezę.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Kuldahrus 20 kwietnia 2024 10:44
20 kwietnia 2024 11:29

Jest jeszcze coś ,co jest produkowane dla tych mas w telewizjach.I chociaż wielu zaklina rzeczywistość,że nie używa telewizora w życiu codziennym,to w domach znajduje się często i 3 odbiorniki. Oprócz filmów powstających o fałszywych bohaterach,powtarzanych seriali o "Rudym"produkuje się seriale z koziej wólki,wplatając historyki LGBT ,krew mrożące w żyłach opowiastki o zielonym ładzie,dylematów religijnych i strasznych księży pedofilów,wolnej miłości etc...

Te seriale i opowiastki służą do kształtowania tej" świadomości" o której chodzi producentom za grubą kasę.

I nie łykają to tylko babcie emerytki,rozwiązujące krzyżówki w przerwach,bo w przerwach dla nocnych wrażeń lecą odkurzane ameryckie mordobicia,nie lepiej na Netflixie dla młodszej generacji.To dotyczy rozrywki,bo kilkanaście stacji nabijają "eksperci "- którzy rzeczywiście ekspercą...aż się kurzy do wyboru.

A sztuka prawdziwa?,gdzie jej szukać?.........

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 14:44

Tydzień temu obejrzałem drugi raz film o Kuklińskim Jack Strong. Wyjątkowo udany jak na film polski. Aktorstwo bardzo dobre. Nie było Karolaka. Wyjątek potwrdzajacy regułę. 

A z innej beczki... Najlepszy film jaki ostatnio obejrzałem to Top Gun 2. Dwa razy go obejrzałem i za każdym razem był rewelacyjny. Ostatni film jaki obejrzałem to Ex Machina niby o sztucznej inteligencji a moim zdaniem o idealizmie. I o tym że idealizm nie popłaca.  Po obejrzeniu tego filmu Zacząłem się zastanawiać dlaczego jedne filmy mają happy end a inne nie. Top Gun oczywiście ma happy end. Ex Machina nie. Dlaczego się zostawia widzą z tym gorzkim poczuciem? 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Janusz-Tryk 20 kwietnia 2024 14:44
20 kwietnia 2024 15:15

Żeby mu się w dupie nie poprzewracało...taka hipoteza...

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski 20 kwietnia 2024 15:15
20 kwietnia 2024 15:33

Bardzo prawdopodobna hipoteza. 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 17:27

"Nikt nie ogląda polskich filmów. To jasne. I właśnie o to chodzi ludziom, którzy je produkują, którzy w nich grają i którzy je dystrybuują. Chodzi o to, żeby stworzyć tak przerażający szajs, który uniemożliwi oglądanie, ale za to pozwoli na pompowanie pieniędzy do właściwych kieszeni."

W Polsce Ludowej produkowano też generalnie rzecz biorąc szajs, i to szajs zakłamany, bo rządzący komuniści musieli przedstawiać narodowi swoją wersję historii.

Trafiały się prawdziwe perełki kina, ale były one nieliczne.

Swoistą "okrasę" stanowiła plejada naprawdę dobrych aktorów, i ja do wielu filmów z tamtej epoki wciąż wracam z przyjemnością, ze względu na obsadę.

Teraz nawet tego nie ma.

zaloguj się by móc komentować

aszymanik @BTWSelena 20 kwietnia 2024 11:29
20 kwietnia 2024 17:31

Tam gdzie pierścionka Pani Seleno....

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 17:46

"Wczoraj dowiedziałem się, na przykład, że TVP od roku 2021 produkuje coś takiego: https://polacyswiatu.tvp.pl/55650523/polacy-swiatu-odcinki

Są to pięciominutowe, albo krótsze zajawki, w których prezentowane są zdjęcia archiwalne, a lektor odczytuje tekst z Wikipedii. Nie wiem ile to kosztowało, ale śmierdzi przekrętem na kilometr."

Powiem jak ja to odbieram.

Ten "projekt" z zajawkami ma podłoże które leży gdzieś głeboko w mentalności ludzi w Polsce.

Jest swoista, dzika wręcz chęć i tęsknota żeby świat usłyszał o Polsce.

Żeby Polska była na ustach całego świata.

Pamiętam czas gdy na ekrany wszedł, opsypany potem nagrodami film Polańskiego "Pianista".

Mój znajomy, również na emigracji, zachwycał się tym filmem i wielokrotnie go oglądał, twierdząc że jest to arcydzieło.

Ja ten film to w ogóle postrzegam w kategorii wprost fabularyzowanego dokumentu, nie filmu jako takiego.

Jest tam typowa dla Polańskiego dbałość o warsztat, sprawy techniczne i scenografię, ale dla mnie to żadne arcydzieło.

 

Ten mój kolega się tym zachwycił, bo zobaczył że pokazują światu Polskę, i że się mówi o niej, choć w tak tragicznym kontekście.

Inny z kolei mój koleżka, z dumą oznajmiał mi kiedyś, że przy kolejnej rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu, zjechały do nas różne tuzy, a to prezydent Francji, a to wiceprezydent

USA, itd...

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @aszymanik 20 kwietnia 2024 17:31
20 kwietnia 2024 17:48

Aż mnie zatkało,ale to szczera prawda aszymaniku.Szczerze mówiąc jestem dzisiaj wstrząśnięta notką naszego gospodarza,bo pokazuje nam całą wychowawczą kulturę...jaką nam serwują...i bombardują 24/godziny na dobę.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 22:20

Nikt nie ogląda polskich filmów.

To taki dowcip ?

 

a żeby to tylko o filmach ...

 

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @qwerty 20 kwietnia 2024 10:54
20 kwietnia 2024 23:44

Ja pamiętam panią która pouczała Polaków jak należy jeść bezę.

Jola Kwaśniewska, małżonka tego gościa co ma powiązania z NKWD i głębokie korzenie.

Niech ich zaraza i dżuma wydusi do dziesiątego pokolenia.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
20 kwietnia 2024 23:49

Wlewanie  pieniędzy w układ trzymający władzę w” kulturze i sztuce” nie miał żadnego wpływu na wzrost łaskawości tego środowiska wobec PIS.  Największą oglądalność w 2023 roku miały tak różne produkcję jak Barbi 2.8 mln,  Oppenheimer 2 mln  i animacja Chłopi 1,7 mln. Chłopi zyskali przychylność komisji kwalifikującej do Oscara ponieważ porusza problem „opresji wobec kobiet, ich zależność a nawet przynależność do mężczyzny, przemoc seksualną i mobbing” …

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
21 kwietnia 2024 09:45

W 1992 roku wyprodukowano film pt.: "PIERŚCIONEK Z ORŁEM W KORONIE". Treścią tego filmu jest: Marcin, uczestnik powstania warszawskiego wierzy w możliwość porozumienia z władzą ludową. Postanawia nawiązać kontakt.

Dzięki nieubłaganemu postępowi/podstępowi wiemy obecnie co zrobić z pierścionkiem i co myśleć o "możliwości porozumienia z władzą ludową". Tp jest tzw. "plus ujemny", bo wiemy co myśleć, ale nie jest to "piękne" i budujące. :(

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Andrzej-z-Gdanska 21 kwietnia 2024 09:45
21 kwietnia 2024 10:10

W rzeczy samej Andrzeju.Pan ujął to krótko,jak kończy się to porozumienie z władzą ludową. I do tej pory co niektórzy mają dobry z nią kontakt,bo ona tylko się zmodernizowała i przybrała deczko inne szaty. I wiemy  dokładnie ,gdzie ten sejf i  ten "pierścionek" się znajduje i co z nim zrobić... Oby to dotarło do wszystkich Polaków.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 21 kwietnia 2024 09:45
21 kwietnia 2024 10:19

Dobre. Kupuję jako przerywnik do rozmów o polityce

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować