Nawet ten dawny kościelny system nauczania był bezsilny wobec elit które kontynuowały nauki za granicą i wracały jako agentura.

Ja,  nie  wiedzialam,  Panie  Gabrielu,...

...  bo  nie  ogladam  kurwizora  od  lat,  a  polSZMATY  i  tego  drugiego  tvn-g*wno  prawda  cala  dobe  -  to  juz  z  zasady  -  i  nie  wiedzialam,  ze  ten  ZLODZIEJ  KOMUSZY  Solorz-Zak  i  ,,nasz  PiS`oski,,  Sasin  to  takie  kOmple  so  !!!

Naprawde  nie  wiedzialam...  no,  w  kazdym  badz  razie  to  sama  esEcja  moralnosci  i  etyki  ZONdowej...  no  i  tej  ,,stowaZyszonej  OdNowy,,...

...  z  KOMUCHAMI  i  KACAPAMI,  za  niemieckie  pinieNdze,  bien  sur  !!! 

Pewien rodzaj złudzenia, ludziom wydawało się, że kończąc politechnikę w Polsce stają się wolni, bo mogą wyjechać za granicę i tam pracować. Wreszcie z daleka od tego upiornego kraju.

Akurat tak się składa, że ja tę politechnikę ukończyłem i potem, hmm, za ponad 25 lat dopiero, wyjechałem z tego “upiornego kraju”, który kocham nad życie. Nie wiem, czy tak wyszło, czy znowu dopinam się tam, gdzie nie trzeba. I oczywiście, że każdy miał złudzenia. Nie ma takiego, który nie miał. Mieliśmy jeszcze te złudzenia za czasów Tuska i Sikorskiego. Że się zmieni, jak przyjdzie Jarosław Kaczyński. Przyszła Beata Szydło na jakiś rok z hakiem bodaj. Potem już i do dzisiaj i na jutro wróciło, co ma być. Nic się nie zmieni.

Ty masz dalej złudzenia. A ja już nie.

_______

 z tymi wyjadami fachowców to dopiero poluzowano po dealu Gorbaczow - Reagan w 1985 r. , czyli po  uruchomieniu w Sowietach tzw. pieriestrojki, gdy tutaj wszystko juz szykowano do wyprzedazy i fachowcy "techniczni" nie byli potrzebni, natomiast znacznie potrzebniejsi byli poganiacze mułów.

Wcześniej inzynier , cy ktokolwiek po "studiach", gdy chciał wspinać się po szczeblach kariery, musiał złozyc deklarację lojalności, czyli zgłosić swój akces do jedynej partii. A wyjazd za granicę do pracy był mozliwy głównie w ramach kontraktów rządowychdla  polskich firm kooperujących przy  jakichś inwestycjach po świecie. A indywidualnie tylko wówczas, gdy podpisało się zobowiązanie do współpracy, wiadomo jakiej. Nieliczne wyjątki nie negują samej zasady.

Mozna by o tym jeszcze długo.

" Otóż są to najistotniejsze sprawy, albowiem to system jako całość jest wartością najważniejszą. Nie poszczególne jego trybiki i nie treść, którą został napełniony."

Dokładnie tak. Dlatego wszyscy najzdolniejsi lub najlepiej "ustawieni" ludzie wyjeżdżają na studia jak najszybciej na zachodnie uniwersytety, bo one są częścią całego systemu, gdzie uniwersytet jest na sztywno sprzęgnięty z gospodarką, jest taką "szkółką przyzakładową" dla Imperium.
Przecież te wszystkie Cambridge'e, Oksfordy, Yale'e itp. wcale nie mają(nie licząc tych prestiżowych kierunków) jakichś mocno wygórowanych "programów nauczania", ale ich atrakcyjność polega na systemie właśnie.

(...)O tym moim zdaniem, że TVN i KO trzyma się już tylko na Niemcach (...)

Solorza wylansowała, patrząc wstecz, "opcja" która wykazuje, jak widać, elastyczność i przede wszystkim poczucie realizmu. W przeciwieństwie do innych "smutnych panów", którzy zainwestowali  w totalnych. Globalnie ruskich mają dość nawet Chińczycy i będą odbierać  od nich ziemię i Rosjanki, które wolą pracowitego Chińczyka w domu. Niemcy zrobią woltę, władują swoje koncerny do odbudowy Ukrainy  i ...moskowia się zakiwała... Tymczasem to poniżej nie Szwajcaria tylko...zakopianka...to Solorz widzi "perspektywę"...

Tak, Solorz by w życiu nie stanąl przy Sasinie, gdyby miał z tego powodu stracić pół złotego

Co to jest UDT?

Możliwe, ale zarobiony jestem więc na razie ten cykl odkładamy

Dyplomy są najlepsze

Przypuszczam, że nic

były pewne warunki, np. żona i dzieci w kraju w charakterze zakładników.

Kawalerowie nie dostawali zgody na wyjażd.

To kwestia monopolu językowego. Anglik np. z  Londynu po byle jakiej szkole moze pracować na całym "anglosaskim" świecie. Np. w Kenii czy na Jamajce albo Malcie. Nie musi wcale w  Londynie, jesli tutaj  nie ma roboty. Największą grupą nieangielską,  gdy ja pracowałem w Lądku (jako sztukator) byli Irlandczycy traktowani jak trzy czwarte Anglika.

To też prawda. Obecnie, również w Polsce, jak znasz biegle angielski, to wszystkie drzwi stoją przed tobą otworem, bez biegłego angielskiego jesteś traktowany dużo gorzej.

> wygląda na aspirującego twardocha

Wiem, ze to OT ale Twardoch mnie pozytywnie ostatnio zaskoczyl - postawil sie onetowi i zrobil dobra robote dla PGZ (a tu gra sie toczy o gruba kase):

Twardoch rozjeżdża wrzutkę Onetu: Ukraińcy bardzo sobie Groty chwalą

Fakt - Twardoch reklamujący Groty jest tak wiarygodny jak łysy będący twarzą reklamy szamponu do włosów. To antyreklama - PGZ powinna go pozwać razem z onetem.

To była inna pula, jej nie obowiązywały ogólne zasady stosowane wobec tw. przeciętnych "obywateli".
Pula, która nie wchodzi w zakres niniejszej dyskusji.

Oooo,...

...  ,,oTkryFcUF,,  mamy  wielu,...  tak  na  szybko  to  jeszcze  synek  Kaminskiego  i  corcia  Ogorkowej...  albo  nawet  sam  Jacus,  po  utracie  ZLOTEJ  fuchy  w  kurwizorze...

...  przyszli  POGANIACZE  -  za  judaszowe  srebrniki  -  mlodego  pokolenia  Polakow...  chyba,  ze  mlodzi  rodacy  pogonia  ta  ,,wyksztaLcUno  cholote  z  gwarancjamY,,  na  szczaw  !!! 

Inni to nazywają, że " nadają się do interesów"...  - właściwa ocena mądrości etapu... energia jądrowa jako klucz do kosztów produkcji... Jeżeli suweren uzna, że "może i kradną ale  przynajmniej się dzielą" to  wygrają...

Rozumiem.Ale nawet tej "puli "skądś nogi wyrastają...." takie będą Rzeczpospolite jakie jej młodzieży chowanie"- ponad ostatnie pół wieku takiego chowania zaowocowało niniejszą dyskusję,a nie inaczej.

...  dzieki  FALSZYWYM  i  ZGNILYM  KOMPROMISOM  ?!?!?!

Nie,  nie  wygrajo,

Dlatego Niemcy toczą pianę i uruchamiają u nas swoich pożytecznych idiotów ( oni nie pracuja za darmo oczywiście) aby opóźnić powstanie konkurencyjnej struktury w Europie środkowej sponsorowanej przez anglosasów aby  korzystnie się pozycjonować. "Wariant koreański"  też jest świetny. Niemcy wysadzą tą całą Unię jako zbędny koszt jak się dobrze ustawią w nowej rozgrywce ( ostatnio przemknęła informacja że Aldi ma już 2000 sklepów  ) i inni ostro rozbudowują się w USA a Walmart się zamyka w niektórych stanach bo BLM biorą za darmo towary i nikt ich nie ściga ). Edukacja techniczna pracowników plus ceny prądu zadecydują o rejonach lokalizacji przemysłu częściowo wycofywanego z Chin. Czyli każdy gra swoje.

Sądzę, że ilość młodych ludzi naprawdę wierzących w system edukacji nie była nigdy jakaś pokaźna w kolejnych pokoleniach, ale nie problem jest w tym że ktoś wierzy w system, ale w tym że system jest "wszechogarniający" tak, że nawet nie wierząc w niego nie widzisz innej drogi niż w nim uczestniczyć.

Bardziej dotyczy to kobiet niż mężczyzn. Nie na darmo feminizm głosi coś tam o "sile kobiet" "XXI wiek należy do kobiet" 'kobiety są lepiej wykształcone od mężczyzn" co przekłada się na tym, że współczesne julki nie chcą się wiązać z "zacofanymi" facetami bez wykształcenia.

Za to jest jeszcze póki co segment pracy i nauki egzystujący obok oficjalnego systemu kształcenia, w której jest mnóstwo facetów, właściwie są sami, kobiet jest jakieś 12-15% to szeroko rozumiana branża IT. Gdzie jest powszechne samokształcenie właściwie obok oficjalnego systemu edukacji, ktory chce ugryźć kawałek tego wielkiego i póki co rosnącego tego tortu. Stąd co rusz pojawiają się reklamy pt. "kobiety na politechniki", do niemal każdego filmu z Hollyłud wtranca się dziewuszkę, która jest "genialną informatyczką", "hakerką" z przeszłością lub bez itp. Jeśli jest taki motyw to najczęściej "hakerka" jest niebiała. One są ładne, piekelnie zdolne, faceci w takich filmach jeśli są komputerowcami wyglądają jak ta tajemnicza trójka z Archiwum-X co podsuwała Muderowi informacje, ew. są łysi, brzuchaci, wyglądają jak ofiary tsunami. Co jakiś czas, akurat teraz ktoś odpala niemal modlitwę - nie wiadomo tylko do kogo - żeby ten ChatGPT open AI pozbawił pracy tych informatyków, programistów, że na pewno pozbawi ew. zaklinanie żeby był kryzys który absolutnie spowoduje bezrobocie wśrod komputerowców a już na pewno spadek ich nieprzyzwoitych płac na które nie zasłużyli.

Nawet jeśli jak bredzi Mentzen z "Nowej Nadziei" - w 1990 startowaliśmy wszyscy od zera - to branża IT startowała prawie od zera i doszła do obecnego poziomu w naszym kraju nie dzięki systemowi edukacji ale pomimo niego. Studiowałem na Politechnice Wrocławskiej na wydz. Informatyki i Zarządzania więc miałem okazję obserwować to jako zywy świadek :) np. kiedy Instytut Informatyki dostał z USA jakieś 2 super hiper komputery Sun'a, z którymi nie wiedziano co zrobić, więc panie i kierownik instytutu grali sobie na nim w pasjansa. Ale to było łał! nie kazdy miał w 1991 duży 19 calowy kolorowy monitor i jak te karty fruwały po ekranie... to był czad! ;)

Wiara w system jest tak silna, że wszyscy od prawa do lewa uważają, że nie ma innego poważnego kształcenia niż oficjalny w systemie. Stąd wśród przedsiębiorstw polskich jest chyba najniższy w UE poziom kształcenia dorosłych pracowników przez te firmy - uważają że od kształcenia jest tylko szkoła? Stąd co rusz pojawiają sie głosy o wyrzuceniu religii ze szkół w to miejsce wsadznie kursów o tym jak się wypełnia PIT albo wniosek kredytowy tak jakby nie można by było tego nauczyć wypełniać PIT będąc dorosłym.

" Bardziej dotyczy to kobiet niż mężczyzn. "

Tak to prawda. Nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów tak było, że odsetek dziewczyn które szły od razu na studia po szkole średniej był znacznie większy niż u chłopaków, ale sądzę, że to nie była wina tylko kompleksów które wciskała dziewczynom propaganda, a też brak tak naprawdę perspektyw z punktu widzenia systemu edukacji, technika były najczęściej budowlane, samochodowe, elektroniczne itp. czyli typowo męskie zajęcia, a dla dziewczyn tylko licea i jakieś studia po tym. To się wiąże właśnie z tym co napisałem, że system jest "wszechogarniający", młodzi ludzie nawet jak zdają sobie sprawę z tego, że to do niczego nie prowadzi, nie widzą drogi poza tym, że trzeba zaliczać kolejne klasy, szkoły, studia, dla samego zaliczania.
Chociaż tą propagandę "kobiety na trakt... tzn. na politechniki" też dostrzegam, potem dziewczyna kończy te studia i okazuje się, że jednak tej "super kariery" nie ma. Najbardziej absurdalne w tej propagandzie jest to, że oni deklarują że chcą kobiety dowartościować, a w rzeczywistości kobiety obrażają, bo już samym wciskaniem na siłę kobiet w typowo męskie zajęcia, z automatu sugerują, że zajęcia typowo kobiece są jakoś gorsze.

" Wiara w system jest tak silna, że wszyscy od prawa do lewa uważają, że nie ma innego poważnego kształcenia niż oficjalny w systemie. Stąd wśród przedsiębiorstw polskich jest chyba najniższy w UE poziom kształcenia dorosłych pracowników przez te firmy "

To sprawa złożona. Myślę, że to najbardziej wynika z polityki firm traktowania Polaków jak worki z ziemniakami(z wyzysku po prostu), tzn. Polak ma być po studiach, najlepiej 10 lat doświadczenia i jeszcze ma całować po rękach za to że w ogóle go przyjęli za jakąś bieda-stawkę. Tutaj PiS powinien najwięcej działać, jak wymusi na firmach(szczególnie na zachodnich korporacjach) podmiotowe traktowanie Polaków to dużo ugra. Chociaż opór z tamtej strony jest duży, co było widać przy wprowadzaniu zakazu handlu w niedzielę, czy przy 500+ które odciągnęło kobiety od konieczności dorabiania na kasie na śmieciowych umowach.

" Co jakiś czas, akurat teraz ktoś odpala niemal modlitwę - nie wiadomo tylko do kogo - żeby ten ChatGPT open AI pozbawił pracy tych informatyków, programistów, że na pewno pozbawi ew. zaklinanie żeby był kryzys który absolutnie spowoduje bezrobocie wśrod komputerowców a już na pewno spadek ich nieprzyzwoitych płac na które nie zasłużyli."

No, to jest trochę przerażające jak zobaczyłem, że AI już potrafi napisać prostą aplikację w Java Script. Niestety ma to już swoje pierwsze konsekwencje, firmy mocno podniosły wymagania na stanowisko juniora i teraz przy przebranżowieniu do IT ciężko się dostać, tylko na płatne staże przyjmują ewentualnie.

*do czynienia

jednak jest sporo ludzi w Polsce, którzy widzą zarazę, która zowie się IT

Uchyli pan rąbek tajemnicy o co chodzi z tą "zarazą"?

Nic  podobnego,  Panie  Brazil,...

...  to  najgorsze  co  moga  zrobic  te  ,,nasze,,  PASTUCHY...  i  SLUPY  !!!

Powtorze  tylko  za  Valser`kiem,  ze  prowadzenia  warzywniaka  bym  im  ZLODZIEJOM,  TLUMOKOM  i  NIEROBOM  nie  powierzyla,  bo  zbankrutowali  by  w  3  dni  !!!

Palcow  u  rak  i  nog  zabraknie  ile  to  juz  ,,Ewestycji  i  projektUF,,  zrealizowali  ,,na   slupa,,...  wspomne  tylko  o  budowanej  -  pSZeS  kosmitUF  -  ,,oslawionej,,  Stobnicy  albo  budowie  centrum  dystrybucji  Lidl`a  w  mojej  okolicy,  gdzie  sprzedaz  ziemi  tez  odbywala  sie  ,,na  slupa,,  pana  Czerkawskiego  dla  Niemca...  ,,atom,,  tez  bedzie  dla  Niemca...  i  najpewniej  za  kpo  !!!

Prosze  dac  spokoj  z  takim  KURIOZUM,  ze  ,,Solorz  jest  slupem  na  wypadek  protestUF  niemieckiH,,...  oni  wszyscy  robia  za  SLUPY...  

...  i  dlatego  oni  wszyscy  sa  WON  !!!

Mysmy  to  juz  przerabiali,  ten  ZLODZIEJSKI  modus  operandi...  tylko  ,,naZeNdzia  slupUF,,  jeszcze  to  zlodziejstwo  komusze  NIE  ZNALO...  wtedy  oni  ,,cFiczyli,,  spUlki  dojntwenczer  !!!

"żeby ten ChatGPT open AI pozbawił pracy tych informatyków, programistów, że na pewno pozbawi ew. zaklinanie żeby był kryzys który absolutnie spowoduje bezrobocie wśrod komputerowców a już na pewno spadek ich nieprzyzwoitych płac na które nie zasłużyli."

:))) Tak właśnie jest. Na szczęście branża IT ma jakies 50-70 lat doświadczenia w eliminowaniu swoich własnych miejsc pracy. 

Natomiast obiekwytnie np lata 2021-22 to było jakies szleństwo taniego pieniądza i zatrudnianiu głąbów za wielkie pieniądze (stąd zwolnienia w USA, na razie nie wrócilismy do zaturdnienia poziomu z 2019)

" Rzeczpospolite jakie jej młodzieży chowanie. Wszystko to jest nieskuteczne i słabe albowiem gra toczy się o to, czy będzie istniał system powszechnej edukacji."

Autor niestety mocno miesza. Edukacja współczesna to nie jest dziecko Koscioła, a fryderycjańskich Prus. Męska edukacja powszechna to są pomysły protestantów i przez Prusy ("Prusy kraj niegraniczonych możliwości"). Owszem szkoły przyklasztorne funkcjonowały dużo wcześniej, ale nie miały charakteru powszecznego (edukacja szlachty przez jezuitów to nie to samo co edukacja chłopów) 

"Ludzie wierzyli w wykształcenie, które często było dla nich jedyną deską ratunku przed ziemskim piekłem."

Niepiśmienni baronowie francuscy uważali inaczej, cytując Coryllusa:)

"Pewien rodzaj złudzenia, ludziom wydawało się, że kończąc politechnikę w Polsce stają się wolni, bo mogą wyjechać za granicę i tam pracować"

To nie jest złudzenie. To jest prawda. Techniczny fach w ręku daje możliwość pracy wszędzie i za przyzwoite pieniądze. Złudzenie jest gdzie indziej, że szczęście może dać zbieranie zielonych na koncie pracując dla jakiegoś arabskiego szejka w Dubaju i mieszkając w złotej hotelowej klatce. Jesteśmy istotami stadnymi i potrzebujemy swojego stada. Jak to się mowi, jedyny mechanizm ułatwiajacy wychowanie dzieci jaki zna ludzkość, to mieszkanie blisko dziadków:)

"Najważniejsza jednak kwestia brzmi – czy nasz system edukacji, tak jak niegdyś system kościelny, jest w stanie narzucić ludziom, których uformuje całkowitą lojalność?"

Może, ale trzeba zrozumieć że lojalność ma zawsze charakter dwukierunkowy. Od jednostki do grupy i od grupy do jednostki. Lojalność jednokierunkowa, czyli poddaństwo, de facto się nigdy dobrze nie skaluje, bo ludzie poddani takiej indoktrynacji stają się biernii. Niestety większosć naszych prawicowych bywalców świątyń dumania typu Zybertowicz czy Czarnek tego nie rozumie i chce lojalności za darmo. Lojalność w Rzeczypospolitej, z resztą mocno wystawiana na próby rokoszami, była uwarunkowana tym, że państwo dawało szlachcie wolną rękę w dysponowaniu swoim majątkiem (i życiem). Bismarck edukacją powszechną po zjednoczeniu budował lojalność swoich niepruskich poddanych tym, że każdy Niemiec posyłający w 1914 synów w okopy wiedział, z doświadczenia swojego i swojego ojca, że państwo pruskie zapewniło mu akumulacje kapitału i awas społeczny do grupy w Europie, gdzie dotychczas byli tylko Francuzi i Holendrzy.

Stąd zresztą perwersyjna lojanosć lemingów wobec GW i PO. Oni im obiecują, że jak wrócą do władzy, to przywrócą przedpisowski porządek społeczny, gdzie mieszkaniec Mordoru był kimś niewyobrażalnie bogatszym od mieszkania prowincji.

W 2007r mieszkanie w Warszawie kosztowało 2-3x tyle co w innych miastach. Dziś kosztuje 20-30% więcej. To jest miara ukontentowania aspiracji prowincji przez Pis/miara poczucia degadacji warszawskich lemingów. 

Przestanie pan sam, czy mam pana wyrzucić? Ja się pan chce popisywać, niech pan sobie założy gdzieś bloga, tylko nie tutaj

Tym razem Solorz nie tylko stanął przy Sasinie ale cieszy się do kontraktu jakby dostał drugie życie.

https://www.gov.pl/web/aktywa-panstwowe/polsko-koreanska-umowa-biznesowa-na-budowe-drugiej-elektrowni-atomowej-w-patnowie

Elektrownie atomowe i CPK to większe projekty niż przedwojenna Gdynia a do tego dochodzi zbrojeniówka, która też się rozwija na skalę do tej pory nieosiągalną. Być może przekop Mierzei to była budowa testowa dla PiSu. A teraz tak jak napisałeś kto się ma załapać na grube interesy to się załapie lub już jest zakontraktowany a reszcie zostaną dotacje z Niemiec na koszty reprezentacyjne. Do tego kilku ważnych polityków z zaplecza byłego rządu PO/PSL już pierdzi w pasiaki na areszcie wydobywczym więc do wyborów służba sądownicza jakieś ciosy jeszcze wyprowadzi albo smutni panowie pokażą temu i owemu co jest w teczkach. Siwy dym medialny i tak jest potrzebny bo władza musi się legitymować wysokim wynikiem przy wysokiej frekwencji. Tak by od tej strony sitwa UE nie miała czego szukać. PiS nie ma czasu i możliwości by prowadzić długi marsz przez instytucje ale próbuje to obejść od góry tworząc własne instytucje i własną oligarchię obok postprlowskiej którą będą odcinać od kasy w miarę możliwości. Na te elektrownie i zbrojeniówkę z Korei też Jankesi/WB musieli dać gwarancję/pozwolenie. Może to jest potrzebne by przeskoczyć różne zapisy o monopolach?  Na razie wygląda to nieźle.

Na moim mocno badawczym (studenci to tylko dodatek) uniwersytecie zdarza mi się słyszeć pół-żart, że studia magisterskie to taka dłuższa i dokładniejsza rozmowa o pracę. Można oczywiście szukać asystentów badawczych czy doktorantów na szerszym rynku (i robi się to), ale nie ma mowy, by w trakcie rekrutacji poznać mocne i słabe strony kandydata tak głęboko, jak poznać można w toku studiów studenta. Przy tym szczególnie chwalono sobie studentów trafiających na studia w ramach europejskich programów partnerskich, na przykład z polskich politechnik, i znaczące wyschnięcie tego źródła było jedną z boleśniejszych konsekwencji Brexitu. Trzeba było wzmocnić nabór wśród studentów spoza Europy, którzy wprawdzie więcej płacą, ale raczej nie trzymają równie wysokiego poziomu - choćby dlatego, że te programy partnerskie łączone były ze stypendiami i konkursami, to znaczy strona polska wysyłała najlepszych z chętnych studentów.

" Nie chodzi o IT, ale o to by decydować o sobie, a do tego trzeba własnych pieniędzy. "

Ja to doskonale rozumiem. Odniosłem się do propagandy o której napisał @glicek, że po prostu wciska się na chama kobietą, że mają być jak mężczyźni, a natury się nie zmieni, odsetek kobiet "myślących technicznie" zawsze będzie mniejszy niż odsetek mężczyzn. Taką tępą propagandą robi się poważną krzywdę młodym ludziom.
Wiem coś o tym bo sam jestem ofiarą podobnej propagandy, jak byłem nastolatkiem to uruchomiono technika, po przerwie kiedy ich nie było, i poszła propaganda, że technikum to jest złoto najczystsze i po prostu jak skończysz technikum to podbijesz świat i poszedłem do technikum mimo, że nie miałem predyspozycji do zawodu który wybrałem i kiedy "kurz opadł", przyszła refleksja, ale było już za późno bo ci co wciskali "propagandę sukcesu" gdzieś się ultonili, a człowiek sam został na lodzie z problemem - bez pracy i bez perspektyw.
To jest właśnie różnica między karykaturą edukacji, a prawdziwą edukacją. Edukacja karykaturalna - zła wpycha człowieka w niewolę poprzez roztaczanie iluzji, a potem zostawienie go na lodzie. Prawdziwa edukacja - dobra, od początku stara się wyciągnąć z człowieka kim chce być w życiu(czego chce od życia), a przez to wyzwala, bo nadaje życiowy sens i kierunek oraz daje "wikt i opierunek".

Łomatko. Przecież ja jak siedzę cicho to się zgadzam. Ale nie mam potrzeby się wciskać tam gdzie mnie nie potrzeba, więc miłego dnia

Okay, ale niech pan chociaż postara się czytać te teksty ze zrozumieniem

Rychlo  w  czas  sie  ,,jorgnela,,...

...  kiedy  naprodukowali  cale  stada  BARANOW  ,,po  studJaH,,...  i  nie  tylko  w  dziedzinie  informatyki  !!!

Ona  pierwsza  z  tego  IBM  powinna  poleciec  NA  RYJ...  i  jeszcze  ten  cFaniak,  co  ja  zatrudnil,

Ta  deta  Susan  to  sie  nie  nadawala  nawet  ,,na  slupa,,...

...  podobnie  jak  jej  krewny  na  premiera  !!!

Natomiast obiekwytnie np lata 2021-22 to było jakies szleństwo taniego pieniądza i zatrudnianiu głąbów za wielkie pieniądze (stąd zwolnienia w USA, na razie nie wrócilismy do zaturdnienia poziomu z 2019)

Zdaje się, że te zwolnienia bardziej dotyczą głąbów i głąbinie (#feminatywy!) z tzw. umiejętnościami "miętkimi" czyli różnych takich z zawodu "menedżerów", którzy - jak w filmie Barei "Poszukiwany poszukiwana" Jerzy Dobrowolski z zawodu "dyrektor" - owszem potrafią roztoczyć wizję, nakreślić plan ogólny, zrobić benchmarking ew. zrobić slajdy w pałerpincie ale już nie napisać jakąś linijke kodu.

Na szczęście branża IT ma jakies 50-70 lat doświadczenia w eliminowaniu swoich własnych miejsc pracy. 

Ilość zatrudnionych i pracy w branży IT wlaściwie przybywa czy ubywa? Po eliminacji 1 stanowiska wyrastają w to miejsce 2-3 nowe miejsca pracy? czy zero?

"Na szczęście branża IT ma jakies 50-70 lat doświadczenia w eliminowaniu swoich własnych miejsc pracy. 

Ilość zatrudnionych i pracy w branży IT wlaściwie przybywa czy ubywa? Po eliminacji 1 stanowiska wyrastają w to miejsce 2-3 nowe miejsca pracy? czy zero?"

Ja bym powiedział, że tu nie chodzi o samo pogłowie zatrudnionych, ale o ilość roboczogodzin potrzebnych do zrobienia czegoś. W latach '60 programowało się w assemblerze albo jakiś dziwolągach jak COBOL. Potem pojawiły się debuggery, współczesne języki programowania (C), automatyczne zarządzanie pamięcią (garbage collector), powstaja dziesiątki i setki bibliotek (BLAS, LAPAC, glibc, etc), powstają nowoczesne języki (python, java), zarządzanie pakietami (pip), GUI buildery (Visual Studio, Delphi, etc)... każdy z tych kroków to jest zaakumulowane dziesiątki-setki-miliony linii kodu (w programowaniu odwrotnie niż w rzeczywistości kopiowanie istniejacych projektów nie koszuje roboczogodzin). Czyli to co dziś robi jeden człowiek, to  w technologii '80 trzeba by kilkanaście osób i robić to istotnie dłużej. W tym sensie wyeliminowano te roboczogocziny. W tym sensie ChatGPT jest tylko kolejnym kamyczkiem na tej drodze.

Firmy za bardzo się czają z tym sprawdzaniem pracowników przed zatrudnieniem, po to jest 3 miesięczny okres próbny żeby bez żalu rozstać się z pracownikiem jak się nie sprawdzi.
To jest ryzyko prowadzenia firmy które trzeba sobie wpisać w koszty, że może się trafić trefny pracownik, a nie traktować każdego potencjalnego kandydata jak złodzieja który przychodzi się byczyć. Takie czajenie się i oglądanie kandydata pięć razy pod lupą to jest "januszowskie" dziadostwo. Moim zdaniem to jest jedynie uprawnione przy bardzo prestiżowych i odpowiedzialnych stanowiskach, a nie przy każdym najmniejszym wyrobniku.

Prawda, że trzeba dopasować proces rekrutacyjny do stanowiska i nie do każdego trzeba złożonego systemu, ale okresy próbne nie zastąpią sprawnego procesu rekrutacyjnego. To niedźwiedzia przysługa trzymać kilka miesięcy człowieka na stanowisku (na marginesie, czy nie można skontrować, że te kilka miesięcy spędziłby pod januszową lupą?), na którym słabo pasuje, a potem zwolnić go z nieciekawie wyglądającymi paroma miesiącami w CV. Tym bardziej, jeśli musiał zrezygnować z innej pozycji, by zatrudnić się u nas, a tak będzie poza przypadkami wysokiego bezrobocia.

Ale już nazbyt zboczyłem z tematu, chciałem tylko opisać jeden ze sposobów, w jaki takie "szkółki przyzakładowe" wplecione bywają w szerszy system.