Dokładnie - mam znajomego, który chodzi z plastikowym nożem w zębach 24 godziny na dobę. Tak jak nie muszę dzięki mojemu szefowi czytać gazowni, bo po samych tematach które porusza, wiadomo co tam się dzieje, tak dzieki znajomemu z plastikowym nożem w zębach nie muszę już słuchać wrealu i Michalkiewicza. Dowiaduję się dzień w dzień o nowym spisku, o kolejnej "aferze" i kolejnym kroczku jaki wykonała ludzkość w drodze do osatatecznego podporządkowania się żydostwu i dewiantom. Co z tego wynika? Nic. Ale co się kumpel nabuzuje to jego. I to chyba chodzi o ten wentyl...

Akurat jak raz na targach nie było nikogo kto by przyszedł i zapytał "Panie Gabrielu ale co robić." To są takie durne pytania, najlepsze jest to, że tacy ludzie nie chcą odpowiedzi w stylu, "kupić książkę" "założyć bloga", czy coś w tym stylu, Ci ludzie oczekują odpowiedzi "Dogadać się z Chińczykami przeciw żydom" czyli odpowiedzi po ktorej będą się mogli pogładzić po brzuchu i iść do domu z zadowoleniem, że nic nie muszą robić.

panie Coryllus co do kotletów to już noblystka powiedziała, że mamy się wstydzić i już... co do spleśniałej marchwi... to chyba jeszcze siły tajemne, światowe żydostwo, masoneria etc. nie ustaliły czy duszona marchewka z groszkiem cierpiała czy nie... ergo, czywarzywa to też istoty czujące ? to już nie są nawet odgrzewane kotlety... to atrapy tychże kotletów... lada dzień będzie mowa o atrapach warzyw czy kotletów wegańskich... zostaną nam wyciągi i surogaty buraczków i kapusty ze sklepu niejakiego zięby... czyli ziębolenie górą...

Zostawiłabym temat dzieci w spokoju, bo nikt nigdy nie wie czyje dzieci na jakie zajęcia dodatkowe chodzą i co z tego wynika. 

Ale kwestię Sumlińskiego zamknąłeś definitywnie kanałami dystrybucji. Dokładnie tak, wystarczy tylko na to spojrzeć działalność jednoosobowa "Wojciech Sumliński Reporter" (czyli wydawnictwo) ma w Empiku 26 pozycji...Męczennik i podziemny lider w medialnym państwie tworzonym przez Dyjasa... Ludzie uparcie nie chcą zdjąć tych okularów co zamazane są różową farbą...A tu św. Jan Paweł II tyle razy do Polaków mówił nie lękajcie się...prawdy

a nową prześladowaną premierę już nawet po przecenie można kupić

i plus za tytuł

Witam.

No to mnie Pan zmusił tym tekstem do przeczytania encykliki Jan Pawła II Laborem Exercens. Oczywiście zamiarem mojego komentarza nie jest wzbudzanie nas ten temat jakiejkolwiek dyskusji pod notką. Jednak prawo własności nie może mieć chyba absolutnego prymatu nad wszystkim innym. A więc Kościołowi nie mogę mieć za złe, że dystansuje się od jego wąskiego, jedynie materialistycznego, rozumienia. W końcu każdy właściciel jedyne co może to zostawić swój dorobek w spadku swoim dzieciom albo komuś innemu i to jedynie wtedy jeśli pozwolą mu na to okoliczności. Z faktu, że dziedziczenie jest najtrwalszym procesem mechanizmem rozwoju w historii i źródłem przechowywania "prawa własności" nie wynika jeszcze świętość tego prawa. Więcej nawet: cóż człowiekowi po własności, w której (albo z której) nie ma perspektywy do relacji z Panem Bogiem? A o tym jest ta encyklika i tak ją odczytuję.

Pozdrawiam

Michalkiewicz sam prowadzi bloga, sam sprzedaje ksiązki (chyba-może się mylę) najdłużej po tej, "naszej" stronie i co? Jakie tłumy ma za sobą? Bronią go teraz? Skandują? Przywiązali się łańcuchami do sądu albo prokuratury? Odstrzelili go kolejny raz i strzelają dalej (patrz: prostesty przeciwko Michalkiewiczowi w składzie kapituły nagrodu im. Mackiewicza). Czy Ci poruszeni obrońcy jedynie słusznej prawdy wykupili na pniu jego książki, żeby go nie puścili z torbami? Żeby miał za co żyć? Tak to wygląda "wrealu" w praktyce.

To jest taki sam wentyl jak kabaret Pietrzaka w PRL

Tu nie chodzi o książkę, to jest próba połączenia świata polityki ze światem celebrytów

Lepperowi też się wydawało, że gdzieś wskoczył

I nikt nie wyciąga z tego wniosków. To jest doprawdy niezwykłe

A ja sie będe upierał przy swoim

Oczywiście, że tego nie zrobili, bo pan Stanisław nie stymuluje ich emocji tak silnie jak dawniej. Wyrosła konkurecja, która wali kijem po kracie aż iskry lecą i to jest dopiero fun

No więc mialam w tej sprawie zupełnie szokujące i zabawne przeżycie. Bo albowiem wstrząśnięta a nie zmieszana  wiadomością z jednego z kanałów na youtubie ( i niewykluczone, że była to telewizja wRealu), że są straszne problemy z promocją książki pana  red. Wojciecha Sumlińskiego, pani dr Ewy Kurek i pana Tomasza Budzyńskiego Szefa Delegatury ABW w Lublinie w latach 2004-2007 , wyguglałam sobie tytuł i autora, żeby zobaczyć, gdzie można kupić tę książkę. I jakież było moje zdziwienie, że np. w EMPiK-u. No ale. Wczoraj sobie wracałam z działki i próbnie zaszłam do miejscowego Empiku, gdzie nie bywam od niepamiętnych czasów. Przemknęłam się nieśmiało aleją regałów, gdzie królowała noblistka a lekko z tyłu przebijało się nazwisko Bonda i nazwisko Mróz w kierunku "centrum zarządzania" i konspiracyjnie spytałam, czy może przypadkiem jest książka pana Wojciecha Sumlińskiego o Jedwabnem. Oczekiwałam, że pani obrzuci mnie pogardliwym i nawet groźnym spojrzeniem i coś mruknie o antysemitach a tu twarz rozjaśniła się szerokim uśmiechem i pani oznajmiła , że oczywiście i udała się nie na zaplecze ale do owej "alei sławy", gdzie książka sobie skromnie stała.  Wyskoczyłam z kwoty 44,90 i rzeczywiście na okładce ujrzałam info, że wydawcą jest Wojciech Sumliński Reporter.  Zostałam obsłużona jak najukochańszy stały klient i mam podejrzenie, że po takiej promocji jaką było czterokrotne kasowanie lokalu na spotkanie z czytelnikami, w tym w Domu Pielgrzyma Amicus przy Parafii św. Stanisława Kostki, EMPiK utłucze bardzo dużo pinionżków na tej książce i może być dodruk. 

Biorąc pod uwagę treści, zwłaszcza w końcowych rozdziałach, to jest poważne przedsięwzięcie w rozumieniu "kto za tym stoi". Jest opisany otwartym tekstem "udział" rabina Schudricha w ekshumacji i permanentne podłączenie telefoniczne poza granice Polski  i permanentne próby wywierania nacisku na poważną grupę archeologów, ktorzy mieli za sobą ekshumacje w Katyniu i Charkowie  np.  Jest przywołanie archiwów z lat 50-tych, które zawierają zeznania w języku Jidish grupy ludzi zamieszanych w handel kamienicami m.in w Białymstoku a w tych zeznaniach (kilkunastu -kilkudziesięciu) info, że w Jedwabnem Żydów mordowali Niemcy. Dotyczy to "sprawy Fabera", o której pisał IPN ( handel kamienicami pożydowskimi przez szajkę kierowaną przez UB-ca w WUBP z Białegostoku Fabera).

No i wyniki pierwszej części ekshumacji , kiedy to nasi archeologowie "samowolnie" zaczęli kopać na terenie stodoły (bo tam niczego być nie miało, więc "rabin Schudrich nie zabraniał" a tymczasem to tam znaleziono miejsce pochówku, ładnych kilkaset kg resztek  pomnika Lenina. A pod tymi gruzami  "...w obrębie ludzkich szczątek..." w dniu 30 maja 2001 r. archeolodzy znaleźli łuskę typu Mauser kaliber 7,92 . Łuska miała pochodzić z pocisku wystrzelonego z karabinu MASZYNOWEGO  MG 42. Który to karabin "...wszedł do seryjnej produkcji na przełomnie 1941-1942- a więc już po zbrodni w Jedwabnem- ale którego prototyp powstał latem 1939 r. a więc przed agresją niemiecką na Polskę i który na początku 1941 r. w liczbie tysiąca  siedmiuset egzemplarzy znalazł się w rękach  niemieckich żołnierzy jako broń testowana w warunkach bojowych...". (str.185-186 ksiązki "Powrót do Jedwabnego"). Łuska została znaleziona na głębokości poniżej 60 cm od powierzychni ziemi pod gruzami pomnika Lenina.  Znalezione też zostały precjoza, co przeczy twierdzeniom Grossa o rabunku ofiar.

Jeśli o mnie chodzi, to kupuję czipsy i kolę , bo zapowiadają się ciekawe wydarzenia, w których "nasi gorący patrioci" raczej będą odgrywali role epizodyczne. Moje pierwsze wrażenie było takie, że pani dr Kurek tak się wściekła, że wywaliła z obu rur "od strony tła historyczno-politycznego" ale też pierwszy raz udzieliła wywiadu Osoba, która brała udział w ekshumacji w ekipie polskich archeologów i nie zapomniała tego, jak łamane były zasady pracy przyjęte w całym świecie w takich przypadkach. I też ją "trzęsie'.

Co będzie dalej, zobaczymy.

Biorąc pod uwagę całą tę sytuację z promocją książki, treści w niej zawarte zwłaszcza pod koniec i udział dwojga ko-autorów  przypomniałam sobie mądrość dwóch najwybitniejszych przywódców komunistycznych ChRL: Deng Xiaopinga " Nieważne, czy kot jest czarny, czy biały. Ważne, aby łowił myszy" i Mao Tse Tunga "Niech rozkwita tysiąc kwiatów".:)))   Bieganie z plastikowymi nożami w zębach może być techniką odwracania uwagi od możliwych pomysłodawców, zleceniodawców i nadzorców tego jakże ciekawego projektu. Ale ja na pewno nie mam racji.

ależ ma sens, tu chodzi o wypełnienie serc siłą i gotowością do wyjścia na ulice, no i przy okazji o zarobek

Pięknie ujęte :) 

muszę zapamiętać tę mądrość Xiaopinga, świetna!

Nie angazuj sie w bezuzyteczne dzialania.

Miyamoto Musashi.

Pytanie tylko komu przyrasta? Albo komu przyrasta wiecej? Sumlinskiemu? Cze temu kto z nim podpisal umowe na wydanie?

Winnicki musial w przedszkolu byc niezle w piaskownicy czesany i do do dzis nic z tym nie zrobil, ani nie wyciagnal z tego zadnych wnioskow. Z kazdym wystapieniem utwierdza mnie w przekonaniu, ze mozna o nim mowic, ze jest glupek, heretyk i generalnie slaby gosciu. Nie wyobrazam sobie, zeby przecietny Szwajcar, a juz z pewnoscia nie Anglik takie pierdoly o "spojnosci etnicznej" pociskal. To jest explicit glupota, slabizna i wynikajacy z tego strach.

Chyba psów nie zaliczę, czekam na wiedźmina :)

Ale co do psów, spadłam z krzesła, bo w którejś minucie spotkania promocyjngo w DD przemawia drugi z pierwszego psiowego planu ;) Jak się okazało to Jarek Pieczonka, były policjant, kontrwywiad ps. Miami itp. :)) Oczywiście intensywnie występujący w tv w realu. Najlepszy jest jego tekst kończący przemówienie o jego wizycie w Majdanku: „Mój ojciec, mój dziadek, babka zginęli w Majdanku…”
to znaczy jego ojciec jako dziecko zginął a potem jeszcze spłodził Jarka, który popija eliksir młodości? W 2004/5 major Pieczonka wyglądał tak:

A tu Pieczonka dla gazowni „Weekend” ekspercko wypowiada się w sprawie zaójstwa Papały 

Już nic nie rozumiem tak mnie chłopaki skołowali…doborowe towarzystwo

Przyrasta wszystkim zainteresowanym wg umów jakie zawarli wcześniej. Taki mamy model biznesowy na tzw. prawicy, że co jakiś czas ktoś wypływa by zrobić sprzedaż hurtową. A to Karoń a to Targalski a to Sumliński i sze kręci karuzela. Na doktrynie "spójności etnicznej" budowano IIRP i PRL, obawiam się widzimy puzzle układanki która układa się na niedaleką przyszłość. W PRLu była akcja "Żydzi na Madagaskar", teraz może być "Ukraincy na Ural". Wszystkie chwyty dozwolone by utrącić obecną władzę i wrócić do wody w kranie i niemania piniendzy na nic.

Ten Pieczonka Majami to prawdziwy pies, na nim się wzorował Vega budują postać policjanta Despero w serialu Pitbul. Po 89r. kiedy państwo było w rozsypce rozrosły się układy mafijne. Później kiedy komuniści okrzepli na nowo i zobaczyli że nowa Polska nie zamierza ich wieszać na latarniach na nowo zaczęli sprzątać teren i rozprawili się z szarą strefą by nie mieć konkurencji. Tak to z grubsza wyglądało, górą politycy nowi i starzy a dołem wojskówka nowa i stara a wszystko przykryte przez tzw. kulturę i sztukę. Później się to zakotłowało bo weszli Jankesi, PiS zaczął wygrywać i układy się pozmieniały. Ale nikt nie zamierza odpuszczać i nawet krwawy zamach stanu nieznany w dziejach jest do zrobienia bo kasa dla wygranych jest konkretna.

A co do Miami, nie miałam pojęcia o istnieniu takiego "psa", choć z pewnością jego ojciec nie został zabity w Majdanku.

> no, ale teraz z Braunem w sejmie to czekam na te szkoły i mennice ;)

Czyli za nasze, ciekawe dla kogo te szkoły powstaną a tamte mennice produkować pieniądze będą ?

Pozostanę wytrwale Niewiernym ArGutem, gdyż uważam, że to pan Grzegorz zyskał WIĘCEJ na znajomości z panem gospodarzem CORYLLUS - em. Ile byś miała Baśni jak Niedzwiedź jakby trzeba było na nie czekać aż CORYLLUS gdzieś wystartuje i zdobędzie jakiś mandat ?

@tomciob napisał:

"Jednak prawo własności nie może mieć chyba absolutnego prymatu nad wszystkim innym.".

"W końcu każdy właściciel jedyne co może to zostawić swój dorobek w spadku swoim dzieciom albo komuś innemu."

No właśnie, na tym polega ta świętość, że "może zostawić swój dorobek w spadku swoim dzieciom albo komuś innemu."

Dodajmy: wg własnej woli.

"Brauna nie rozumiem kto go wyslal do polityki i jaki jest cel tego."

Cel jasny - przecież nie odbierze pan Grzegorz "Szczęść Boże" głosów Zandbergowi, kało'owi czy Biedroniowi.

Pan Grzegorz dość późno założył rodzinę (popieramy - nie to, że późno, ale - że w końcu), po latach takiego trochę hasania z jakimiś tam oblubienicami. Z efektem w postaci potomka - teraz dochód musi być bardziej pewny, stały i na właściwym poziomie. Znaczy się, dał się zatrudnić jako młotek na PiS.

Oczywiście żadnej realnej (w wymiarze dostępnym aktualnie w Polsce) władzy z falfunem nigdy nie będzie miał - zresztą falfun byłby taką perspektywą przerażony, bo wtedy skończyły by się żarty, wakacje i ogólnie "easy riding". Przypomnijmy, że gdy przyszedł się do „budzików” poskarżyć się poseł Rafał Wójcikowski, że mu różni smutni panowie zaczynają grozić, to ochrony od tych od strzelnicy nie dostał. Jeden taki tu przed chwilą się chwalił (ainolatak?), że strzelnic braunowych jest trochę, bo on wie, bo on chodzi i strzela. No i co z tego "strzelania"? Pan Rafał kilka dni później już był martwy. Nie dostał ochrony od tych co chcą grozić POTUSowi (Trump), macherom od światowych finansów i idą jak Łysiak „przeciw światu”, a na lokalnym podwórku nie potrafili ochronić swojego człowieka przed jakimiś trzeciorzędowymi popłuczynami po generale Kiszczaku. To może lepiej, że te braunowe strzelnice to fikcja, bo przynajmniej wiadomo od razu, że tu o żadnej poważnej władzy nie ma mowy.

Pan się nie martwi o Niedźwiedzie, Gospodarz nie zamierza nigdzie startować, co niezmiernie cieszy...i proszę doczytać w tym co napisałam zdaniu ironię co do możliwości nowego posła :)

no właśnie ;))

Widziałam na twiterze jak Kanię zlinczowali. Teraz obrona będzie jeszcze lepsza niż Karonia, bo to już nie marksizm a Jedwabne. Główki pracują, całkiem niezły ten projekt to prawda.

A ta informacja o Sommerze jeszcze odbija atmosferę - Tomku albo znami, albo przeciwko :)

Nie można tez zapominać, ze Sumliński skończył psychologię :)

Dosiądę się do tych czipsów z sokiem marchwiowym :)

Dokładnie tak

Pani Panthero,ja zawsze z przyjemnością czytam pani notki,bo dla mnie każde pani słowo jest logiczne i jasne. Był czas,że w sposób naiwny myślałam,że pan Sumliński ,jako ten dziennikarz śledczy i tak bezstronny- przeprowadzi nas i "rozwikła "aferę FOZZ. Miałby ułatwione zadanie ,bo przecież żyją jeszcze urzędnicy i posłowie PRL..i nie trzeba sięgać do "eksumacji" i całej otoczki antysemickiej. Wydaje się,nawet ,że materiały ,które są dostępne,mówią o planowaniu tej akcji jeszcze przez władze sowieckie. Trochę ludzi straciło życie w tajemniczych okolicznościach topiąc się w wodzie po kolana,lub w przypadkowych kraksach.I dalej to wisi w powietrzu,a beneficjenci drwią sobie z polskiego prawa... Ja wiem,że pewnych spraw nie porusza się na tym portalu,więc jeżeli nie podlega to pod aksjomat"plastikowe noże "- to soory należy  zostawić to w spokoju.Lecz czy jest to w porządku?...

Ja tam lubię i Szkołę Nawigatorów i Grzegorza Brauna. Właśnie zaorał Marszałka Kuchcińskiego na Podkarpaciu, czy to jak się w moim dzieciństwie mówiło; Ziemi Rzeszowskiej. https://www.youtube.com/watch?v=C0lXQUB4YiU. 

Nie wiem czy wiecie, ale są nawet konkursy orki.

Staram się patrzeć realistycznie na to, czym jest III RP. I w stronę chłopaków ze WSI  nie spoglądam, bo nawet nie wiem, która to strona. Nie mam też przekonania, aby jakikolwiek dziennikarz, nawet tzw. dziennikarz śledczy ,w sprawach takich jak FOZZ  mógł dotrzeć do materiałów innych niż te, które podsuwają same chłopaki. Żadnego "szukania na własną rękę" i żadnych "wyznań skruszonych agentów" nie ma i nie było. A żadne chłopaki niczego nie podsuwały.  Chłopaki doskonale wiedzą, że z tej służby w "takich razach" wychodzi się nogami do przodu.  Polskiego prawa? Ono jest tak skonstruowane, że "można robić co chcieć" w temacie jumania wielkich kwot i prac agenturalnych czy zdrady dyplomatycznej. Jest tylko paragraf o "usiłowaniu obalenia władzy siłą". W rozbrojonym państwie. Takie poczucie humoru mają założyciele III RP, państwa , które rozpoczęło się od niewyjaśnionych mordów kilku patriotycznych księży. Mordów ostentacyjnych.

Zdrowy rozsądek podpowiada, aby szary obywatel kontentował się swoim szarym losem i nie stawał na drodze tirów. To nie jest w porządku, ale ziemskie instytucje są z definicji zainfekowane złem. A sprawiedliwość Boska zawsze dosięgnie nawet największych i najsprytniejszcych.

Byłem na spotkaniach z p. Sumlińskim i zauważyłem, że ma oganiczoną mimikę twarzy, co charakteryzuje ludzi po botoksie lub biorących psychotropy.

Pani Panthero ! Wielki szacun za to co pani napisała. Jak wspomniałam w pierwszych "pokazówkach" pana Sumlińskiego pozwoliłam sobie na nadzieję.Dla mnie FOZZ był gorszy od bomby zrzuconej na Polskę,bo umocnił tylko banksterów i nową" ynteligencję",która wciąga nas w to bagno,a najgorsze,że deprawuje młodzież na naszych oczach.I jesteśmy bezsilni. Myślę ,że jest to gorzka esencja wszystkich pani wypowiedzi,bo oddaje rzeczywistość. Czy znajdą się jeszcze naprawdę prawdziwi "bojownicy",którzy zechcą wywalczyć Polską Rację Stanu?... Pewnie już tego nie ujrzę..lecz może nasze dzieci ?...Pozdrawiam Panią i Panią Ewę Rembikowską.. Dwie najlepsze wojowniczki na SN...

To był bardzo mądry człowiek. Ogólnie porządny gość. Jak na komunistę. Rewolucja kulturalna syna mu wyrzuciła z okna z któregoś pietra i miał chłop takie szczęście, że wyszedl z tego żywy choć sparaliżowany. A Deng był wtedy zesłany na wieś i pracował jako ślusarz. Miał już wtedy ponad 60 lat. Został "zrehabilitowany' i przywrócony do władzy dzięki staremu kumplowi Czou en laiowi a następnie został szefem Sztabu Generalnego i faktycznie zaczął rządzić państwem. Jeszcze raz został odsunięty od władzy w 1976 r. ale tylko do roku 1978. Potem już twardo modernizował państwo ale nie zapomniał o starych porachunkach i w 1980 r.  zrobił pokazowy proces "bandy czworga" i padły wtedy 2 wyroki śmierci zamienione na dożywocie. A w 1997 "wyjął z rączek" Elżbiety II - Hong Kong i Macao. I wprowadził czołgi na Plac Niebiańskiego Spokoju w 1989. Był nałogowym palaczem a dożyl 93 lat. Dzięki niemu Chiny są dzisiaj tym, czym są.  

A pamiętarz PINK PANTHERze jaką reklamę robił sam prezydent elekt i inni Sumlińskiemu, że wydanie jego książki o Komorowskim przesunieto na pokres po kampanii wyborczej. Ma chłop dobry pijar.

Dokladnie...

... i struganie  "przyszlych  elit",  "nowych organizacji", itp... chow wsobny  !!!

I zeby ciagle byli  SAMI  SWOI  i ciagle  bylo  TAK  SAMO...  kontynuacja.

 Dokladnie...

... jak moga sie nia przejmowac  jak  SAMI  JA  WYSTRUGALI  i  POMPUJA,  aby  TOTO  nie zdechlo,  dzien za dniem  !!!

Kani nic nie ruszy, nie martw się; "wyżywi się" jak to mawiał ojciec naszej republiki. Wszyscy się "Wyżywią". "Na naszej młodej demokracji".

A kysz z tym pokurczem Czarzastym! Proszę mnie nie dobijać. Nie godzi się.

A co tu rozumiec...

...  to jest  kompletna  kompromitacja pana  WS...  on nadal jest  "prowadzony"  !!!

Ale sie wszystko  pieknie ryplo  !!!

Aja ja jaj...

... "dziennikarka"  Kania   ZARZUCA  "dziennikarzowi"  Sumlinskiemu   ROBIENIE  USTAWKI  !!!

No cus  pieknego... to by byla chyba pierwsza taka sprawa w  sONdzie,  w  Polsce...  no to sa kwadratowe jaja  !!!   No tak,  chyba te  "internety"  debili  eksploduja.

Bardzo ładny rysunek poglądowy. Tak to z grubsza wygląda.

100/100  !!!

Ograniczoną mimikę twarzy miał też Waldemar Pawlak i spojrzenie dość podobne, jakby nieobecne. Może to są wszystko przeszkoleni ludzie, zwłaszcza, że psycholog Sumliński dostał dzięki teściowi pracę w jednostce lotniczej, jeśli dobrze pamiętam.

Ja urodziłem się w Jedwabnem, takie łuski to można tam było wykopać dziecięca łopatką. Z tego co wiem Cenckiewicz mówił w jakimś wywiadzie że łusek jest wiele, ale nie są badane. Podobno część jest z 1 wojny a część z MG 42. Nie wiem jak oceniają te z 1 wojny ? Owinięte są w gazetę z 1917 ? Broń oddziałów pomocniczych nie była jakaś nowoczesna. Nie jestem kryminologiem ale nabój Mauser 7.92x57 do MG 42 został opracowany w 1888r. Był on używany w wielu karabinach, nie wiem na ile różnią się łuski w zależności z czego były wystrzelone.

Podpisał mi się na stronie tytułowej swojej  książki drobnym pismem w rogu strony. Wyglądało to tak jak rysuje zastraszone, stłamszone dziecko na dużej kartce, kiedy dziecko z reguły zasmarowuje całą powierzchnię. 

Bomba! Z tego co piszesz to może używać swojej "wiedzy*.

A już najbardziej ten Majdanek, w którym jego ojciec zginął go uwiarygadnia...to jest jakis koszmar

Nie martwię się o Kanię w ogóle proszę Pana :) To była obserwacja. Z kań to lubię tylko te smażone a'la schabowy

My tu jesteśmy strasznie podejrzliwi, należy nam się sroga reprymenda od Adasia, a przecież wystarczy przyjąć, że już wtedy stosowali przechowywanie materiału biologicznego w ciekłym azocie; zapewne tylko dla wyjątkowo cennych genów.
Mam hyzia na punkcie nazwisk - P i e c z o n k a. :D

Zaintrygowana tą prowokacją w nocnej powtórce zobaczyłam dyskusję.I miałam uczucie,że jakaś zmora złapała mnie za gardło.Czarzasty !  I tak nasunęło mi się pytanie: 1. kto sprowokował tę małpę z brzytwą do serwowania tych idiotyzmów?,czy to była celowa ustawka,czy przypadek...? 2. Czy przypadkiem redaktorzy nie są idiotami serwując takie idiotyzmy?. Groźne idiotyzmy.

To był fragment tekstu z książki. Ja nie mogę się odnieść do ewentualnych reklamacji:))) Chyba trzeba sprawdzić wątek karabinów testowych w liczbie 1700 sztuk, które weszły na stan niemieckich oddziałów przed atakiem na ZSRR a zaczęły być produkowane masowo potem.

Ja się zbytnio panem redaktorem i jego twórczością nie interesowałam, bowiem mam zapewne niesłuszne przekonanie, że skoro umierają nagle i w niejasnych okolicznościach generałowie, dowódcy Policji Państwowej czy inni wysocy funkcjonariusze III RP i "nic się nie da zrobić" to nie ma żadnej niszy dla samorodka w postaci "niezależnego dziennikarza śledczego". Można sobie za to powymyślać różne scenariusze i je opowiadać z bardzo tajemniczą miną. Na niektórych to działa.Nawet na wielu. 

W takim maglu nikogo nie da się wysłuchać, ani nic ustalić a zaczęło się od ewidentnej błahostki, czyli ustawka rozpisana na role. Obie strony popisały się i uwaga, prowadzący pochwalił Zandberga i jego zachowanie w studio TVP.

Powiem tak;niech ich las ogarnie...bo to właśnie jest porażające,aby dojść do takiej ściany.

Ma Pani rację, wielkie dzięki za informację, sądziłem, ze poza tym portalem,macie osobisty kontakt. Życzę wielu dobrych tekstów.

Ja strzelałem z naboi do tokariewa z lat 60-tych, miały je strzelnice bo można było kupić na wagę z Czech. Myślę że te z 1 wojny były w użyciu w 41. Nie wiem czy te do MG 42 nie są dowodem na udział Niemców ze względu na datę produkcji naboju, który jako taki był produkowany od 1888, czy ze względu na charakterystyczne uszkodzenia łuski które powstają tylko przy strzelaniu z MG 42.

Całe to towarzystwo ma pudełko z grzechotkami - a na nich napisy: raport WSI, Jedwabne, Żydzi ogólnie, Żydzi mniej ogólnie, śledztwo w sprawie zabójstwa bł. ks. Jerzego, 447 i parę innych. Wyjmują te grzechotki z pudełka, potrząsaja nimi, jak szamani - a rozentuzjazmowana publika doznaje wzomożenia.

Szamani poziomu 1.0 :)) Bardzo celnie Pan to ujął. Zarobić parę groszy, pogrzać się w świetle błyszczącej skóry zahipnotyzowanych węży, coś załatwić z naganiaczami, wrzucić nieświadomemu obserwatorowi małpę na klatę i cyknąć zdjęcie...zupełnie jak na targowym placu w Marakeszu. Ale ponieważ wcześniej nie dostrzegłam tego pieczonego szamana ani nie czytałam z nim wywiadów (tym bardziej książki współautorstwa Sumlińskiego) to mnie przez sekundę zahipnotyzował grzechotką "nie wierzę, że to się dzieje i taka istota istnieje, a jeszcze mówi ludzkim głosem". To jest nie do wiary.

Stety,  Pani Ainolatak...

... ale takich detych  "szamanow z grzechotkami"  jak ta nedza  sumlinski  jest  NA  PECZKI... praktycznie cala merdialnia to takie  "szamany"... pozostaje tylko sie na nich wszystkich  WY***GAC  i   WY**AC  i na wszystko co  robia... rzekomo dla nas,  a dalej to robic swoje.

To  dziadostwo  musi zdechnac... nie ma innej opcji. 

Pan Wojtek jest przez sluzby uzywany do rozbrajania niebezpiecznych bomb. Kazdy temat, za ktory sie zabieral (opisujac przy okazji swoje straszne przygody z ukrywaniem sie, ginieciem dokumentow, itd), zostal niestety zneutralizowany. 

Czy pani Kurek tego nie widziala i wlasnie do niego poszla do niego z tematem? Dziwne..

Wcale nie dziwne...

... normalne dla tych ludzi po zagranicznych  stypEdiach...  oni zwyczajnie mysleli, ze beda sie wozic do smierci i wszystko bedzie im wolno... a tu  ZONK  !!! 

Moral z tej bajki jest taki zeby  "zagraniczne stypendia" i temu podobne inne dete  MBA  omijac szerokim lukiem  !!! 

'bochater' walczący z systemem a wiedzę o zdarzeniach pozyskuje z dziennika tv

Voila...

... i koniec piesni o tych debilach  !!!

Może i tak było a raczej z pewnością tak było. Z panem Wojtkiem. Ale tym razem intuicja wskazuje mi pewne luki nacisku w geopolityce i się zastanawiam, czy ktoś nie próbuje wykorzystać  tego "luzu". Z polskiego punktu widzenia - ekshumacja w Jedwabnem jest obowiązkiem prawnym i moralny,, Obecna sytuacja to jest łamanie prawa w biały dzień. Więc powtarzam za Deng Xiao Pingiem "Nieważne, czy kot jest czarny, czy biały, ważne aby łówił myszy". Nie wiem, kto uruchomił tym razem pana Wojtka, ale jeśli z tego wyjdzie  ekshumacja, to ja jestem "za'.  Nadzieja umiera ostatnia:)))

Z TT na nabój "triochlinijny" 7,62x 25 można  strzelać nabojem mauserowskim, pistoletowym kalibru 7,63x25. z którego to naboju podobno nkawudziści strzelali w potylice naszym oficerom w Katyniu, (Niemcy w tym czasie, podobnie jak Polacy jako regulaminowego naboju pistoletowego używali 9x19mm parabellum)

Tam się IPN przed wstrzymaniem ekshumacji dokopał do łusek KARABINOWYCH do Mausera 7,92x57 mm i je wstrzymano, po interwencji rabina Shudricha u Ministra Sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego, że niby żydów/Żydów się nie ekshumuje; jak trzeba w Krakowie osiedle postawić to się jednak ekshumuje.

 Problem w tym że to był regulaminowy nabój karabinowy w armii niemieckiej, od początku 20 wieku, nie wiem od kiedy dokładnie, w każdym razie karabin mauser wszedł do służby w 1898. Problemem może być w tym, że i Wojsko Polskie używało tego kalibru,( i też tego karabinu produkowanego w Państwowej, a jakże, Fabryce Karabinów, amunicja tradycyjnie Pionki) ale sygnatury na denku łuski zdradzą i rok produkcji i producenta. 

Samo użycie broni palnej i to wojskowej na terytorium okupowanym ma już swój wydzwięk.

...

 A limited run of about 1,500 of its immediate predecessor, the MG 39/41, was completed in 1941 and tested in combat trials.

Nawet się po polsku nie chce pisać; Wermacht miał karabiny maszynowe; tak wyglądało poronione gówno z linku, pewnie jakaś adaptacja do taśmy polskiego BAR-a wz 28. Kaliber taki sam to im pasowało.

z tym ruszyli na Polskę; to MG34

Z "oberżniętego" BAR-a to strzelali podobno Bonny&Clyde O tu ma takiego, na magazynki.