-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Pierwsze nagranie z Baranowa - wywiad z Jackiem Legieciem

Komentarze:

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
15 marca 2019 17:50

Bardzo ciekawe. Muszę ponownie posłuchać bo w domowym zamieszaniu sporo mi pewnie umknęło. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

genezy @gabriel-maciejewski
15 marca 2019 18:54

Może by dało radę przy okazji coś o Witkacym wyciągnąć z tych archiwów? Witkac nie puszczał pary o tym, co widział/robił w Rosji.

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @gabriel-maciejewski
15 marca 2019 21:37

Ten wywiad jest dla mnie wstrząsający. Siedzimy sobie w sali zamkowej, ja czasem przysnę, a perły w przekazie płynącym z głośnika. Słuchaczom miło degustować frykasy z suto zastawionych stołów a prelegent miesiącami ciężko pracuje przygotowując przedstawiany materiał. Mnie nie starczyło wyobraźni aby rzeczywiście docenić Baranowskie zdarzenie.

zaloguj się by móc komentować


tomciob @gabriel-maciejewski
17 marca 2019 00:00

Witam.

Dziękuję za tę rozmową i za możliwość poznania pana Jacka. Chwytam w tej rozmowie kilka wątków. Skądinąd zajmowaliśmy się trochę na SN a choćby na blogu Piotera tematyką carskiej Rosji XIX w. i jej wpływu na Polskę (a choćby poprzez tworzenie się polskiej bankowowości), i to właśnie zmitologizowanie tego okresu w dyskursie publiczno-naukowo-szkolnym w Polsce jest potężnym i przeszkadzającym bagażem jaki mam w rozumieniu wpływu tamtego okresu na ukształtowanie się obecnej Polski z Dwudziestoleciem międzywojennym włącznie. Jeśli Marszałek mitologizował to skoro był dzieckiem tamtego okresu musiało mu zależeć na takim, a nie innym przedstawianiu historii Polski. A pan Jacek bardzo przytomnie zauważa, że tam żyło kilka pokoleń pomiędzy tymi powstaniami, które ukształtowały tak naprawdę dwudziestowieczną Polskę. Widzę potencjał w tych badaniach i w tej materii. Potencjał braku wiedzy popularnonaukowej i szkolnej o tym co również istotnego było pomiędzy powstaniami w zaborze rosyjskim i miało wpływ na ukształtowanie się powojennej, wolnej już państwowości Polski. Ale może się mylę i ta wiedza jest tylko ja nie wiem w jakich publikacjach.

Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tomciob 17 marca 2019 00:00
17 marca 2019 07:48

Formuła popularyzująca jest unieważniona, bo ona z istoty przynależy do państwa. Jeśli państwo ją zaniedbuje, nikt nic na to nie poradzi. Można pisać, ale nie będzie to popularyzowane masowo. Państwo jest zainteresowane sagą rodziny Winnych, dętym bigosem z gołymi babami i tyle. Dzieje inżynierów pracujących w kraju i na Syberii nikogo nie ciekawią. 

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @gabriel-maciejewski
17 marca 2019 08:51

OT

Czy jest szansa na to, ze bedzie mozna wszystkie notki baranowskie  umiescic jedna obok drugiej (wszak to konkurs) tak, by nowi czytelnicy mogli je zobaczyc, i glosowac, rzecz jasna.

 

 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski 17 marca 2019 07:48
17 marca 2019 22:28

Formuła popularyzacyjna z istoty nie należy do państwa. Formuła popularyzacyjna to jedynie środek osiągania celu. Czy kino hollywodzkie należy do państwa? No chyba nie. Sformułował bym to inaczej. Formuła popularyzacyjna należy do tych struktur i czynników, które dysponują gotówką, a szerzej potencjałem. A że ta formuła ma służyć określonym celom związanym z celami dysponujących potencjałem, to już inna para kaloszy. PISF nie finansuje filmów w 100%. Najczęściej jest tylko udziałowcem i to nie większościowym. Państwo finansuje naukę, to fakt ale tam formuły popularyzacyjnej jak na lekarstwo. A więc choć mowa ciała rąk pana Jacka zdradza co prawda spore obawy lecz ja wierzę, że Pańskie starania nie są jednak nadaremne.

A teraz a propo's tego wędrowania, o którym opowiadał pan Jacek. Jest taki zbiorek opowiadań pt. "Sosenka" Marii Szczepowskiej:

Jest w nim opowiadanie o tym samym tytule o trudnościach życia na wygnaniu, a dokładniej w Kazachstanie. W tym przejmującym i delikatnym opowiadaniu Maria opisuje jakich dokonywano cudów aby przeżyć i nie stracić zdrowia (np. zębów). Owa sosenka służyła do pozyskania witaminy C. Maria miała siostrę Irenę. Obie pochodziły z ziemiańskiej, choć stosunkowo ubogiej rodziny, która została wysłana w 1940 roku do Kazachstanu. To tam Irena Szczepkowska, 17 letnia siostra Marii, aby dostać się do Armii Andersa miała przed sobą 3 miesiące wędrówki, pieszo. Te jej ciekawe losy zostały opisane tu:

http://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/irena-szczepowska-szychowa-19251993/

A jej siostra Maria Szczepowska po wojnie została opublikowana w państwowym Czytelniku. A pierwsze jej utwory w powojennej już Kamenie.

Czemu to wszystko piszę? Ano temu, że to wybór autora do wydania i treści ma znaczenie decydujące, a nie format czy rodzaj sponsoringu, przynajmniej jeśli idzie o jakość. Ale o tym to Pan już bardzo dobrze wie.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować