-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Papież i Hiszpania

Jak wiemy propaganda polityczna obezwładniająca narody polega na tym, by jakimiś ochłapami przekupić elity, a masom wsypać trochę plew do koryta, takich, które nie dając możliwości nasycenia będą bez końca przeżuwane. Całemu temu układowi zaś zapewnić jakąś tanią rozrywkę. Na przykład twitter. Wtedy sprawy naprawdę ważne, mogą leżeć przed samym nosem nawet największych mędrców i nie będzie to miało znaczenia. Nikt ich nie zauważy, albowiem wszyscy będą zajęci czytaniem książek Normana Davisa i dyskutowaniem o nich na forach.

Dawno temu, z wielkim bardzo zdumieniem, odkryliśmy, że w mieście Dublin, sławnym z powstania narodu irlandzkiego, nie ma pomnika przywódców i uczestników tej insurekcji. Jest za to, w dodatku ustawiony w najważniejszym dla tegoż powstania miejscu, przed pocztą główną, pomnik starego komunisty i podwójnego agenta nazwiskiem Larkin. Pomnik ten w wyrazie ma przypominać figury chrześcijańskich świętych. Ma też przypominać wszystkim Irlandczykom, że zgoda jest najważniejsza. Dla mnie ta sytuacja jest trudna do przełożenia na nasze realia. No, ale spróbuję i ujmę to tak: Wyobraźmy sobie, że w miejscu schodów smoleńskich stoi pomnik Ikonowicza, ucharakteryzowanego na św. Jana Nepomucena, a na cokole napisane jest „wznieśmy się”. Taka jest to moim zdaniem proporcja.

Po tym wstępie możemy przejść do meritum. Kiedy czytamy o tych wszystkich niezwykłych ludziach i przygodach, jakie oglądały stulecia XII i XIII, rzuca nam się w oczy jedna kwestia, ze współczesnej perspektywy całkiem niezrozumiała. Dlaczego Rzym, w zasadzie do samej perfidnej zdrady Filipa IV, tak uporczywie popiera Franków? Dyscyplinując ich co jakiś czas, ale w mojej ocenie, nie zawsze tych co trzeba. Dlaczego papież współpracuje z Normanami przeciwko Niemcom, rozumiemy, podobnie jak rozumiemy strach ojca świętego przez Ottonem Welfem i Anglikami. Nie do końca jednak. Bo przecież to Innocenty nie pozwolił w końcu na inwazję Filipa Augusta, która miała połączyć koronę Anglii z Koroną Kapetyngów. Pytanie jakie chcę tu dziś, bardzo podstępnie zadać, brzmi – dlaczego, miast na Frankach, Rzym XII i XIII wieku nie oparł się na królestwach iberyjskich? Ktoś powie, że były podzielone i słabe. Nie jest to prawda, były podzielone, ale każde z nich, może z wyjątkiem Nawarry, prowadziło politykę dalekosiężną i wizjonerską. Podkreślam – dalekosiężną i wizjonerską. W przeciwieństwie do Franków, którzy prowadzili politykę pod hasłem „moja chata z kraja”. Jeśli oczywiście nie liczyć Filipa Augusta. Odpowiedź, w mojej ocenie, jest prosta, znajduje się tuż przed naszym nosem, ale odczytuje się ją w taki sam sposób, jak odczytuje się pomnik Larkina przed pocztą główną w mieście Dublin – najważniejsza jest jedność.

Cała Hiszpania, wszystkie jej królestwa datowały dokumenty i liczyły czas nowej ery, nie od momentu narodzin Zbawiciela, jak reszta chrześcijańskiego świata. Czas ten liczono od chwili o 39 lat wcześniejszej. Cóż się wtedy wydarzyło? Oto Oktawian August wydał dekret ustanawiający jednolitą, rzymską administrację dla całego półwyspu. To jest wiadomość łatwo dostępna, wszyscy o tym wiedzą, nie jest to żadne odkrycie. Interpretowane jest to w taki sposób, że Hiszpania, a konkretnie jej Kościół wywalczyła sobie prawo do takiego sposobu datowania dokumentów, by mimo faktycznego podziału, podkreślać zawsze jedność wszystkich jego krajów. Jim Larkin uśmiecha się do nas z cokołu, a Ikonowicz już drapuje już swoje pomnikowe szaty przed lustrem. Mimo faktycznego podziału kraju, wszystkie królestwa zgodnie liczą czas i datują dokumenty od edyktu Oktawiana Augusta podkreślając tym samym swoją niezależność wobec Rzymu.

Jeśli ktoś podkreśla swoją niezależność od Rzymu, a jednocześnie deklaruje przynależność do Kościoła, to znaczy, że gdzieś tam w tle jest jakaś organizacja, która utrzymuje tę fikcję. Kastylia bowiem, Aragonia, Portugalia, Nawarra i Leon, mimo jednolitej datacji dokumentów, zwalczają się zawzięcie, deklarując jednocześnie chęć zjednoczenia półwyspu i wyparcia zeń Maurów. Cały ten dynamiczny bardzo konglomerat musi być przez kogoś gwarantowany, albowiem gdyby było inaczej, Frankowie przekroczyliby Pireneje i zajęli pół Aragonii, a także Nawarrę, tak, jak wcześniej już zajęli Tuluzę, starą stolicę Wizygotów. Frankowie mają bowiem swój styl w polityce i on został tu już określony.

Zwróćmy uwagę nad tę dwoistość, albo może raczej troistość. Katolickie monarchie, które nie mogą się obyć bez Rzymu, stoją wobec tego Rzymu w tak jawnej opozycji, a ich wpływy sięgają przecież do Marsylii. Prowansja jest aragońskim lennem, którego władcą faktycznym jest cesarz rzymski i król Niemiec. Królestwa iberyjskie od samego początku właściwie łączy z cesarstwem ścisła więź. Czy ona ma charakter chrześcijański i odwołuje się do tradycji Kościoła? Jeśli przyłożymy do tego dzisiejszą miarkę, wyjdzie nam, że nie, albowiem ludzie w czasach tu opisywanych myśleli innymi kategoriami. To cesarz był do niedawna najważniejszy w całym chrześcijańskim uniwersum, a sytuacja właśnie zmienia się dramatyczne w XII i XIII wieku. Motorem zmian jest Innocenty III wspierany przez Franków.

Polityka papieża jest więc wobec Aragończyków głównie, bardzo ostrożna. Mają oni bowiem flotę, prawie tak dobrą, jak dawna flota Normanów. Uważają jednak, że dokumenty datować należy o 39 lat wcześniej niż czyni się to w Rzymie i jest to ich stary przywilej.

No właśnie, skąd pochodzi ta tradycja, bo przecież nie od Oktawiana Augusta? Różnie się o tym pisze, ale ponoć zadekretowano to na synodzie biskupów w Tarragonie w roku 516. Jak to – spyta ktoś – synod katolickich biskupów zadekretował taką datację dokumentów? Przecież to niemożliwe! Oczywiście, że niemożliwe, bo był to synod biskupów ariańskich. ŁAŁ!!! Naprawdę! Czyli, że wszystkie katolickie królestwa Hiszpanii mierzą czas licząc go od edyktu pogańskiego cesarza ustanawiającego jednolitą administrację dla całego półwyspu, który to akt został potwierdzony na heretyckim synodzie?! I są to naprawdę katolickie królestwa? Niesamowite. Jim Larkin na pomniku opuścił ręce z wrażenia. Czyżby to mogło być przyczyną wstrzemięźliwości ojca świętego wobec postaw takich  osób jak król Aragonii Piotr II, zwany katolickim? Czyżby to mogło być przyczyną bezwzględnego poparcia, jakiego papież udzielił Szymonowi de Montfort przeciwko Aragonii właśnie? Obawiał się może, że Aragończycy mogą, umocniwszy się w Langwedocji, przyłączyć do swojej korony heretycką Tuluzę, a potem wejść w jakieś porozumienie z Genueńczykami i zagrozić Rzymowi, wysyłając do papieża jakieś dokumenty z żądaniami, datowane z jasną intencją wskazującą, że nowa era zaczęła się 39 lat przed narodzinami Chrystusa?

Teraz będzie najlepsze: kiedy oni zrezygnowali z tej datacji? Katalończycy oprzytomnieli pierwsi i ponoć zaczęli te dokumenty sygnować jak wszyscy w Europie od końca XII wieku. No, ale to było tylko jedno hrabstwo. Cała Aragonia zrezygnowała z tego dużo później, po pod koniec XIII wieku. Kastylijczycy przeszli na chrześcijańską datację dopiero w stuleciu XIV w okolicznościach, których nie znam. Tak samo było z królestwem Leonu przyłączonym do Kastylii. Nawarra używała starego sposobu aż do początków wieku XV.

Teraz pointa. Jak myślicie dlaczego grecki mnich imieniem Idzi, zjawił się pewnego dnia u ujścia Rodanu, w miejscu oddzielającym Prowansję od Langwedocji? A było to w czasach kiedy Sardynia i Korsyka należały jeszcze do Bizancjum. Jak myślicie? W jakiej sprawie przybył do niego król Wizygotów Wamba? Który, jak pamiętamy, zranił go przypadkowo w dłoń. Jak myślicie, dlaczego Idzi, tak oschle go potraktował, a kiedy inny król, władca Franków zaprosił go do Orleanu, skwapliwie z tego zaproszenia skorzystał?

Dlaczego kult św. Idziego był tak popularny w Europie przez setki lat? I dlaczego książę Władysław Hermann wysłał do opactwa Saint-Gilles swoich posłów, by wybłagali u świętego narodziny potomka, którym był przecież Bolesław Krzywousty?

Wszystko to razem nie trzyma się przecież kupy, a te ciemne ludzie w średniowieczu, na pewno nie myślały tak, jak ja teraz i wcale im się to wszystko ta pięknie nie sklejało.

I jeszcze jedna pointa, żeby już było całkiem od sasa do lasa. Jak myślicie, jakie idee przyświecały ludziom takim jak Jakub Fugger, którzy połączyli koronę cesarską z koroną Hiszpanii? W dodatku ledwie sto lat po tym, jak Nawarra przestała wpisywać na królewskich dokumentach swoje stare, już nieważne daty? I jaka w tym wszystkim była rola Marcina Lutra?

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-i-2/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kredyt-i-wojna-tom-ii/



tagi: hiszpania  papież  herezja  podział  wizygoci  jedność  data narodzin jezusa 

gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 07:18
13     2817    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 08:50

A jeśli się przyjrzeć historii zapisu lat Anno Domini to wyjdzie jeszcze ciekawiej. Zapis ten wprowadzono bowiem dopiero w 525 roku i miał zastąpić używane do tej pory w Kościele datowanie liczone od czasu cesarza Dioklecjana Anno Martyrium.

Zresztą zanim datację w świecie chrześcijańskim ujednolicono minęło trochę czasu, a świeccy posługiwali się głównie latami podawanymi od czasu założenia Rzymu (to jeszcze pozostałość z czasów pogańskich) lub od czasu stworzenia świata (tej datacji do dziś używają np Żydzi).

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 4 sierpnia 2021 08:50
4 sierpnia 2021 10:21

No tak, ale tu mamy bardzo konkretną sytuację polityczną w dodatku dotyczącą Polski

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 11:40

W Żydówce z Toledo też była mowa o tym datowaniu. Bardzo ciekawe wnioski Pan wyciągnął.

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 11:45

Fuggerowi przyświecała idea oświecona, czyli iluminacka, czyli przeważenie własną klientelą i własnym budżetem klienteli żydowskich bankierów/kupców i żydowskiego budżetu, czyli odebranie diasporze jej merkantylnej technologii. Dlatego gromadził manuskrypty kabalistów starozakonnych i chrześcijańskich.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 11:52

Bardzo dużo na SN pisze się o działających gdzieś w tle organizmach organizujących przykładowo wielkie przedsięwzięcia handlowe, starających się przejąć szlaki handlowe czy wielkie przedsięwzięcia produkcyjne. To wszystko już od średniowiecza. Walka o langwedocki urzet jest przykładem jak wiele innych. W notki mamy też przykładowo takie zdanie:

Cały ten dynamiczny bardzo konglomerat musi być przez kogoś gwarantowany, albowiem gdyby było inaczej, Frankowie przekroczyliby Pireneje i zajęli pół Aragonii, a także Nawarrę, tak, jak wcześniej już zajęli Tuluzę, starą stolicę Wizygotów.

Ogólnie bez przerwy widać istnienie ludków, którzy mają konkretną wiedzę. Rozumieją gdzie trzeba inwestować, czym trzeba się zająć, jakie są kluczowe narzędzia władzy. Polityka prowadzona przez te ludki ma właściwie już wtedy ogólnoświatowy rozmach. Tyle przykładowo mówi się o Mongołach. Ale taki Majmonides, który wemigrował z Hiszpani, którego brat popłynął do Indii jest równie dobrym przykładem zasięgu handlowo politycznego. Ogarniania świata. Budowania swoich interesów z prawdziwym rozmachem. Same krucjaty zresztą już takie były. Ledwo się ludki obudziły w tym swoim średniowieczu a już popłynęły na Bliski Wschód tworzyć tam swoją politykę.

Piszę ten wstęp po to wyraźniej pokazać to o czym się tu pisze i co się czuje. Wielką Politykę. W której musiał się znaleźć Kościół. Dlaczego napisałem ostatnio już drugi tekst na ten temat? Właśnie dlatego. Należy się zastanowić po pierwsze nad realnymi możliwościami Rzymskiego Kościoła Katolickiego w takim układzie oraz, co dla mnie jest kluczowe, nad postrzeganiem tego Kościoła przez powyższych ludków.

Dlaczego Kościół zwyczajnie, naturalnie nie miałby być kolejnym narzędziem, polem walki? Oczywiste jest że był zbyt ważną instytucją w ówczesnym świecie by te ludki od wielkiej polityki mogły go zignorować. Kościół mógł wywierać ogromny wpływ na handel, wojnę politykę. Tak. Ale z drugiej strony nie mógł zrobić nic bez poparcia tych właśnie kluczowych ludzi o których mowa gdyż tylko oni dysponowali realnymi narzędziami wdrażania pomysłów Kościoła. Pod tym względem Kościół był od nich całkowicie zależny.

I teraz kluczowe pytanie jak ci ludzie traktowali Kościół? Tworzyli sobie tą światową politykę z jednej strony. Gdzie liczył się zysk, znakomity np. na handlu niewolnikami, liczył się podstęp dyplomatyczny, liczyła się brutalna bezwględna siła. Mamy uznać że byli pobożnymi katolikami?

Bo przecież tak było. Wszyscy praktycznie byli pobożnymi katolikami...

Kto był tym bardziej pobożnym katolikiem, na którym mógł oprzeć się Kościół? Frankowie? Których pobożność polegała na tym że bardzo im przypadły do gustu żółte łany langwedockiego urzetu? Nie mówiąc ogólnie o świetnie tam zorganizowanym przemyśle włókienniczym? To miejsce było jak Śląsk dla Polski. Na czym polegała ta krucjata? Chodziło o to że Katolicy wyprą heretyków czy o, co ciągle tutaj wałkujemy, przejęcie znakomicie funkcjonującego interesu ewentualnie likwidację konkurencji?

Wydaje mi się że powinniśmy się na coś zdecydować. Czy Frankowie byli takimi potulnymi barankami, niemotami politycznymi, będąc główną siłą bliskowschodnich krucjat? Czy templatriusze, którzy byli tą samą frankijską stroną stali się wielkimi bankierami bo ich celem była chwała Kościoła? I stąd poparcie spikniętymi z nimi Cystersów w langwedockiej sprawie?

Czy też te właśnie ludki o których się tu pisze traktowały Kościół jako kolejne narzędzie polityczne.  Które kreowały do swoich celów. Kreowały kreując się na tych najbardziej przyzwoitych, najlepszych katolików. Bo przecież jaki inny sposób ma być lepszy?

Kościołów powinien się kierować w stronę najbardziej pobożnych no nie?

Może tutaj leży odpowiedź na pytanie dlaczego nie Hiszpania ze swoimi gwarantami. Widocznie, faktycznie nie byli najbardziej pobożni... No wtedy. Bo później mieli okresy wielkiej pobożności.

zaloguj się by móc komentować

Niedzwiedzica @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 13:50

Co do datowania - czy ktos moze mi dac dokladna date ukazu o wysuszeniu kropielnic?

I przy okazji - czy ktos wie, co sie dzieje z Janem Markiem Fournier i Korona cierniowa, ktora wyniosl z Notre Dame?
(Gospodarzu, nie wywalaj, to jedyny off topic)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @smieciu 4 sierpnia 2021 11:52
4 sierpnia 2021 17:20

Jak pan chce rozpoznawać tych najbardziej pobożnych?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Niedzwiedzica 4 sierpnia 2021 13:50
4 sierpnia 2021 17:21

"New York Times" z 17.04.2019 r.:

"Większość dzieł sztuki, artefaktów i relikwii została przeniesiona do muzeum w Luwrze, powiedział w środę premier Édouard Philippe."

Kapelan straży pozarnej w Paryzu ks. Jean-Marc Fournier osobiście wyniósł z płonącej katedry Koronę Cierniową oraz  Najświętszy Sakrament. Pewnie on wie.

Wystarczy do niego napisać.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2021 18:26

Animacje Larkina przednie:)

Mam blade pojęcie o tamtych czasach. Poczytałem o wizygotach i Recaredo i trafiłem też na takie informacje:

Staroruskie graffiti w opactwie Saint-Gilles
http://mediewalia.pl/publicystyka/staroruskie-graffiti-w-opactwie-saint-gilles/

i tekst, gdzie mowa o św. Idzim, Bolesławach i św. Stanisławie:

Stanisław Kętrzyński — Na marginesie „Genealogji Piastów”
https://www.bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczny/Przeglad_Historyczny-r1930_1931-t29-n2/Przeglad_Historyczny-r1930_1931-t29-n2-s159-209/Przeglad_Historyczny-r1930_1931-t29-n2-s159-209.pdf


 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 4 sierpnia 2021 18:26
4 sierpnia 2021 19:06

Nie wiedziałem o tym, ale to potwierdza moje przypuszczenia

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @Niedzwiedzica 4 sierpnia 2021 13:50
5 sierpnia 2021 01:10

Wiadomosci z zeszlego roku byly takie, ze zostal kanonikiem kapituly katedralnej namlodszej we Francji diecezji (od 1986) Armii Francuskiej. Katedra sw.Ludwika u Inwalidow.

Prowadzil tez pielgrzymke wojskowa do Lourdes, w zeszlym i tym roku. Sa zajawki na stronie diecezji Armii Francuskiej

https://fr.aleteia.org/2020/06/19/la-nouvelle-mission-du-pere-fournier/

https://pl.wikipedia.org/wiki/Diecezja_Armii_Francuskiej

https://dioceseauxarmees.fr/

I na stronie Diecezji, w zakladce Nominacje    https://dioceseauxarmees.fr/nominations-du-diocese-aux-armees-francaises/, z data na 30 sierpnia 2021), info, ze:

M. le chanoine Jean-Marc FOURNIER (Diocèse aux Armées) est nommé à la Direction de l’aumônerie militaire. Il conserve la responsabilité de Directeur du Pèlerinage Militaire International et reçoit la charge pastorale des unités non desservies d’Ile-de-France.

A Korona Cierniowa po pozarze jest przechowywana w sejfie w Luwrze (szkoda, ze nie w jakiejs swiatyni..)

Kilka razy w r 2020 byla wystawiona do adoracji, w tym roku w Wielki Piatek rowniez, w kosciele Saint-Germain l'Auxerrois

zaloguj się by móc komentować

Antonim @gabriel-maciejewski
6 sierpnia 2021 15:59

porównanie Larkina z Ikonowiczem perfekcyjne :)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować